|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 7:43, 10 Kwi 2016 Temat postu: definicja "Boga" przez wskazanie. |
|
|
Bogiem dla mnie i każdego jest Prawdziwość(ocena) własnych przekonań. Bóg jest bezpośrednio dostępny, zawarty w każdym doświadczeniu, choć nie koniecznie uświadomiony i tak nazwany. Wspólny, ten sam, dla każdego kto spiera lub chodźby sądzi o sobie, że ma swoje przekonania.
Każdemu, kto o tym nie wie, a jest do tego zdolny proponuję, żeby sobie sam przeanalizował jakie własności ma prawdziwość jego własnych przekonań i porównał je z własnościami "Boga", o którym mówią myśliciele, mówiący o "Bogu". Kto chce być tłumokiem dalej i spierać się o teizm/ateizm ... naukę i inne wyznania ... niech pozostanie tłumokiem, i się tym nie przejmuje, bo:
"szczęśliwi, którzy ...." ... coś tam ... powiedzmy nie wiele wiedzą
"Bóg" jest pojęciem odpowiadającym realnemu bytowi, w przeciwieństwie do np. wszelkiego rodzaju wyznań i ideologii w tym oczywiście również wiary "naukowej".
Dla mniej rozgarniętych intelektualnie, tych którzy o tym nie wiedzą, wyjaśniam, że "nauka", podobnie jak religie i wszelkie inne ideologie, jest "wyznaniem" bo dla każdego wyznawcy tej ideologii tezy tego wyznania są przedmiotem wiary lub doświadczenia (własnego), podobnie jak z zakresem tego co jest, a co "nauką" nie jest ... przy czym tych, dla których tezy "naukowe" są rzeczywiście "naukowe" jest najmniej lub w ogóle nie ma.
Z tego powodu też sam nie definiuję "Boga" lub jeśli ktoś woli definiuję przez wskazanie doświadczenia jakiemu odpowiada, bo wiem, że wszystko, z wyjątkiem "Boga" jest kwestią indywidualnej percepcji (w tym oczywiście języka), ale śfinią nie będę, wiedzą się podzielę, i kto chce, niech się darmo dowie .
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 7:47, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:29, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nie piszesz o Bogu, więc zmień słowo, o którym piszesz i będzie ok.
A nauka nie jest wyznaniem, bo twierdzenia nauki można sprawdzić w praktyce. Naukowcy nie muszą mówić o żadnej prawdzie absolutnej, bo wystarczy wyjąć jakieś wycinki świata, zbadać i nazwać. I dotyczy to tych wycinków i ich ludzkiego zrozumienia w danym kontekście. Niczego więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 10:32, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
widzę Prosiaku żeś człek głębokiej wiary ... i nic w tym przecież złego
"szczęśliwi, co nie widzieli, a uwierzyli" lub coś podobnego ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:37, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Wszystko odwróciłeś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 10:41, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
nie możliwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:05, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | widzę Prosiaku żeś człek głębokiej wiary ... i nic w tym przecież złego
"szczęśliwi, co nie widzieli, a uwierzyli" lub coś podobnego .... |
Ludziska myślą, że jak sobie nie będą uświadamiali, co w ich rozumowaniu wynika z wiary, to wtedy... nie będą wierzyli. To taka OBRONA PRZEZ IGNORANCJĘ. W przypadku ateizmu jest to chyba główna linia obrony, posiadająca dość interesującą "logikę".
Składniki modelowe ateistycznej obrony przez ignorancję to:
A. w odwodzie mamy irytację i zdenerwowanie (jak się coś nie spodoba, a szczególnie w momentach większego "zagrożenia ideologicznego", w razie czego będziemy mogli zawsze odwalić w stylu "aleś ty religiant bezmózgi")
B. status twierdzeń związanych ze światopoglądem ma mechanizm emocjonalny - czyli twierdzenia bardzo wyraziście lokują się w dychotomii, w której z jednej strony "są bajdy, zabobony, rzeczy zupełnie wyfantazjowane, nieuzasadnione", a z drugiej "w pełni potwierdzone, "naukowe", prawdziwe". Wypowiedzi drugiej strony stawiające w wątpliwość możliwość takiego podziału, poprawność dokonanych rozstrzygnięć, zwyczajnie się pacyfikuje.
C. na pytania o dowód kwestii w rozumowaniu założonych, po prostu się NIE ODPOWIADA . Jeśli przeciwdyskutant "nie zrozumie" i dalej się upiera przy dowodzie, stosuje się punkt B. - tzn. "dowodem" stają się epitety i arbitralne stwierdzenie co dowiedzione jednak "jest" (znowu, nie pytaj o ten dowód, jako że tu uzyskamy samoodniesienie - rekurancję tego punktu do siebie). W każdym razie można stosować całkiem pokaźny zestaw technik rozpraszających, których zadaniem jest ukrycie całej drogi rozumowania, a w konsekwencji NIEUNIKNIONĄ KONSTATACJĘ, ŻE CAŁA PODSTAWA ROZUMOWANIA JEST ZAŁOŻONA.
D. Za to w odniesieniu do tez przeciwdyskutanta stosuje się technikę bezwzględnego żądania dowodu. Jednocześnie, stosuje się technikę pomocniczą, polegającą na nie uznawaniu ZAŁOŻEŃ modelu strony przeciwnej, jako że to w sposób oczywisty nie pozwoli na przeprowadzenie owego żądanego dowodzenia. Przeciwdyskutant jest więc stawiany w sytuacji nie mającej rozwiązania w ramach logiki - bo przecież dowód jest powiązaniem logicznym tezy z założeniami, dokonywanym w ramach aksjomatyki modelu. Tymczasem nieustanne kwestionowanie samych założeń uniemożliwia rozumowanie, mające doprowadzić do dowodu.
E. Ważną technika uzupełniającą robienie ogólnego zamieszania - np. przywoływanie różnych nieistotnych dla problemu aspektów w rodzaju "a księża to tylko chcą więcej pieniędzy" itp. Takie zamieszanie ma na celu ogólne podważenie powagi i rozsądku przeciwdyskutanta i ukrycie (w dużym stopniu przed samym sobą) tego nieprzyjemnego faktu, że jednak ściśle rzecz ujmując każde możliwe do sformułowania, uznawane za poprawne, twierdzenie jest wiarą, albo z jakiejś - nadrzędnej - wiary wynika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:56, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Ja nie mam wiary, tylko przekonania. Wiara i przekonania różnią się tym, że wiara jest raczej stała i się jej broni, a przekonania można zmieniać, czyli są wersją roboczą. Mój światopogląd to także wersja robocza. A daje to także ważne skutki:
- luz w dyskusji, bo nie zależy mi na obronie przekonań, tylko na tym żeby optymalizować światopogląd
- break przywiązań zniekształcających odbiór rzeczywistości
- możliwość spojrzenia na sprawy z wielu perspektyw, bo nie ma tu stałych dogmatów, tylko są elementy, od których można abstrahować i sprawdzić jak wygląda dany pogląd bez tego czegoś, a w innej wersji się to zostawia i abstrahuje od czegoś innego - i tu powstaje duża możliwa ilość kombinacji, podczas gdy wiara ogranicza.
A co do pkt D to opisałeś właśnie jak manipulują teiści - uznają za dowód wewnętrzną spójność bezsensownego modelu wprowadzając założenia, z którymi rozsądny i moralny człowiek nie może się zgodzić. Całkowicie ignorują fakty...
Ostatnio zmieniony przez Prosiak dnia Nie 13:02, 10 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:38, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Ja nie mam wiary, tylko przekonania. Wiara i przekonania różnią się tym, że wiara jest raczej stała i się jej broni, a przekonania można zmieniać, czyli są wersją roboczą. |
Według mnie zarówno wiara, jak i przekonania mogą być tak stałe, jak i zmienne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:03, 10 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Wiara może być zmienna poprzez dowody na coś przeciwnego lub przekonującą argumentację. Wtedy jest wspólna z przekonaniami. Natomiast w momencie kiedy mówimy o czymś czego nie można zweryfikować, to jest to wiara, której właśnie ja jestem pozbawiony. W zamian mam hipotezy i stwierdzenie, że ostatecznie tego nie wiadomo. I mnie to właśnie zadowala, że nie wiadomo, a gdybym wierzył w jakąś jedną wersję to musiałoby mnie to cholernie ograniczać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|