|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:28, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jest to zrobione w poscie powyzej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:41, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jest to zrobione w poscie powyzej... |
Czy to jakie ja mam chęci jest zdeterminowane przeze mnie? Byłby to absurd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:56, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czemu to mialby byc absurd. To jest raczej rzecz naturalna. Oczywiscie, ze to ty jestes (lub powinienes byc) czynnikiem determinujacym swoje checi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:40, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Wybor zdeterminowany ...jest to wybor, ktorego czynnikiem sprawczym jestem ja. |
Ta definicja wydaje mi się niepraktyczna. "Sprawczość" wyboru jest moim zdaniem trudna do określenia. Wybór w istocie jest uwikłaną funkcją wielu elementów:
- sytuacji wejściowej (jako stan)
- historii moich doświadczeń
- mojego "ja" ściśle wybierającego (o ile w ogóle można takie coś odseparować od reszty elementów)
- mechanizmów logiczno - konstrukcyjnych wyboru
W istocie sensownie byłoby powiedzieć, że cały wszechświat wraz z jego historią i konstrukcją jest tym co SPRAWIA, że dochodzi do wyboru, a jego opcje są takie, a nie inne, a do tego, ze ja w ogóle mogę wybierać, i mam taką, a nie inną strukturę logiczną tego wybierania.
I właściwie nie widzę innej możliwości ustalenia, że oto "ja jestem czynnikiem sprawczym A" jak arbitralne założenie że tak jest.
Bo z jednej strony, umiałbym bronić tezy, że jestem czynnikiem sprawczym wszystkiego co się w moim otoczeniu wydarza (wszak poprzez splątanie okoliczności jakoś te sytuacje współtworzyłem i nie sposób jest oddzielć mojej osoby od reszty uczestniczących tam bytów, a więc zapewne sytuacje i wybory bez moich decyzji byłyby inne), ale z drugiej strony mógłbym tez wyciągnąć bardzo mocne argumenty, że nie jestem czynnikiem sprawczym NICZEGO (wszak w 99,9999% to reszta świata stwarza mi warunki na dokonywanie wyborów, a te "moje" wybory są dokonywane wyłącznie z opcji, które tenże świat przyrządził).
Chyba, że widzisz jakąś dobra metodę na określenie pojęcia "bycie czynnikiem sprawczym"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:37, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie wiem, czemu to mialby byc absurd. To jest raczej rzecz naturalna. Oczywiscie, ze to ty jestes (lub powinienes byc) czynnikiem determinujacym swoje checi. |
Bo, żeby coś zdeterminować to muszę mieć określoną chęć, a w jaki niby sposób te chęci zdeterminuję? Za pomocą chęci? Chęci skądś się biorą przecież.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 21:48, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że chęci się skądś biorą. Różne chęci biorą się z różnych "miejsc".
Gdy spada poziom np. cukru we krwi, ośrodek godu w mózgu jest pobudzany - "chce mi się jeść". To tylko prosty przykład.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:46, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No i chodzi o to, że chęci nie biorą się z mojej woli, bo sama chęć jest już wolą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 10:52, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Piszesz najpierw o woli jako o zdolności, o swoistej właściwości umysłu ludzkiego, tj. o intencjonalności. A potem używasz tego jako synonimu do chęci, do jakiejś jednej, konkretnej chęci. To jest dziwne.
Rozważ następujący przypadek: chcę nauczyć się żonglować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:25, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | żeby coś zdeterminować to muszę mieć określoną chęć, a w jaki niby sposób te chęci zdeterminuję? |
Checi pojawiaja sie jako skutek oddzialywania pomiedzy twoja natura i twoim otoczeniem. Gdyby nic sie wokol ciebie nigdy nie dzialo, nie mialbys zadnych checi, bo nie bylbys w stanie nic sobie wyobrazic. Ale poniewaz sie dzieje, mozesz miec oczekiwania, ktore mozesz z kolei oceniac, wyobrazajac siebie w sytuacji, w ktorej te oczekiwania sa spelnione. W efekcie przykladasz wiec siebie jako miare wartosci (etycznej: "dobry, zly", estetycznej: "piekny, brzydki", hedonicznej: "smaczny, niesmaczny"). I juz jestes ukierunkowany wybor na przyszlosci. Masz checi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:08, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Checi pojawiaja sie jako skutek oddzialywania pomiedzy twoja natura i twoim otoczeniem. Gdyby nic sie wokol ciebie nigdy nie dzialo, nie mialbys zadnych checi, bo nie bylbys w stanie nic sobie wyobrazic. Ale poniewaz sie dzieje, mozesz miec oczekiwania, ktore mozesz z kolei oceniac, wyobrazajac siebie w sytuacji, w ktorej te oczekiwania sa spelnione. W efekcie przykladasz wiec siebie jako miare wartosci (etycznej: "dobry, zly", estetycznej: "piekny, brzydki", hedonicznej: "smaczny, niesmaczny"). I juz jestes ukierunkowany wybor na przyszlosci. Masz checi. |
Ale chęci zależą przecież od czynników zewnętrznych i przypadku. Nie mogą zależeć ode mnie, bo jeżeli ja o czymś decyduję to kieruję się chęciami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:53, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Checi pojawiaja sie jako skutek oddzialywania pomiedzy twoja natura i twoim otoczeniem. Gdyby nic sie wokol ciebie nigdy nie dzialo, nie mialbys zadnych checi, bo nie bylbys w stanie nic sobie wyobrazic. Ale poniewaz sie dzieje, mozesz miec oczekiwania, ktore mozesz z kolei oceniac, wyobrazajac siebie w sytuacji, w ktorej te oczekiwania sa spelnione. W efekcie przykladasz wiec siebie jako miare wartosci (etycznej: "dobry, zly", estetycznej: "piekny, brzydki", hedonicznej: "smaczny, niesmaczny"). I juz jestes ukierunkowany wybor na przyszlosci. Masz checi. | konrado4 napisał: | Ale chęci zależą przecież od czynników zewnętrznych i przypadku. Nie mogą zależeć ode mnie, bo jeżeli ja o czymś decyduję to kieruję się chęciami. |
Jesli checi biora sie z "przykladania" siebie (jako miary wartosci) do czegos, to zaleza one z jednej strony od czynnikow zewnetrznych (wyznaczajacych aktualna sytuacje i przyszle mozliwe sytuacje), a z drugiej - od ciebie (wyznaczajacego ocene).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:13, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jesli checi biora sie z "przykladania" siebie (jako miary wartosci) do czegos, to zaleza one z jednej strony od czynnikow zewnetrznych (wyznaczajacych aktualna sytuacje i przyszle mozliwe sytuacje), a z drugiej - od ciebie (wyznaczajacego ocene). |
Ale to, że ode mnie będzie zależało akurat to, a nie co innego zależy od czynników zewnętrznych i przypadku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:10, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Byc moze. Nie zmienia to faktu, ze ocena i wybor naleza do ciebie, a nie do czynnikow zewnetrznych lub przypadku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:16, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Byc moze. Nie zmienia to faktu, ze ocena i wybor naleza do ciebie, a nie do czynnikow zewnetrznych lub przypadku. |
Nie wiem co to znaczy, że należą do mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:07, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Napisalem przeciez... Naleza do ciebie, bo biora sie z uzycia CIEBIE jako miary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:55, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Napisalem przeciez... Naleza do ciebie, bo biora sie z uzycia CIEBIE jako miary. |
A co to znaczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:28, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
To tez napisalem. Oczekiwania oceniasz, wyobrazajac siebie w sytuacji, w ktorej te oczekiwania sa spelnione. Innymi slowy, "przykladasz" siebie do badanego wyobrazenia, traktujac siebie jako miare wartosci (etycznej: "dobry, zly", estetycznej: "piekny, brzydki", hedonicznej: "smaczny, niesmaczny").
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:48, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | To tez napisalem. Oczekiwania oceniasz, wyobrazajac siebie w sytuacji, w ktorej te oczekiwania sa spelnione. Innymi slowy, "przykladasz" siebie do badanego wyobrazenia, traktujac siebie jako miare wartosci (etycznej: "dobry, zly", estetycznej: "piekny, brzydki", hedonicznej: "smaczny, niesmaczny"). |
Ale to jaką miarę wybiorę zależy od przypadku i czynników zewnętrznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:14, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie. Ta miara jestes TY, a ty nie zalezysz od czynnikow zewnetrznych.
Twoja miara moze zalezec od czynnikow zewnetrznych, jesli nie przykladasz jaki miary siebie, lecz cos z zewnatrz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:22, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie. Ta miara jestes TY, a ty nie zalezysz od czynnikow zewnetrznych. |
No to skoro nie zależę od czynników zewnętrznych, to zależę od przypadku. Nie widzę innej możliwości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:59, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
O tej oczywistej innej mozliwosci mowimy od poczatku: jestes nia TY. Jestes swoim wszechswiatem, ktory z innymi wszechswiatami sie KONTAKTUJE. Mierzysz (oceniasz) swiat, przykladajac do niego siebie jako miare.
Zeby zmierzyc dlugosc stolu za pomoca miarki, wystarczy stol i miarka. Nie potrzeba zadnych przypadkow, ani nie potrzeba czynnikow zewnetrznych, od ktorych zalezy miarka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:11, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | O tej oczywistej innej mozliwosci mowimy od poczatku: jestes nia TY. Jestes swoim wszechswiatem, ktory z innymi wszechswiatami sie KONTAKTUJE. Mierzysz (oceniasz) swiat, przykladajac do niego siebie jako miare. |
Nawet nie wiem co to znaczy, że wszechświat determinuje samego siebie, a co dopiero "ja".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gregorio
Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trojmiasto :)
|
Wysłany: Pon 16:41, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Polecam ksiazke: ,,Ile mamy wolnosci" Ted'a Honderich'a
Tworzy on ciekawe modele wolnej woli - nie negujac przy tym faktow naukowych, zwiazanych z naukami kognitywnymi.
Sam Honderich bardziej sklania sie i zawierza modelom deterministycznym , ale ksiazka warta polecenia, bo jest napisana w sposob obiektywny i raczej objasnia istote problemu wolnej woli nizli zajmuje konkretne stanowisko.
Warto zapoznac sie z modelami quazi-deteministycznymi: kompatybilizmu i niekompatybilizmu; jak również: czy istnieje stosunek indeterminizmu kwantowego do przyjecia zalozenia istnienia wolnej woli i vice versa (czy stosunk determinizmu fizycznego zaprzecza istnieniu wolnej woli)
Polecam zapoznac sie rowneiz z hipnoza i neurolingiwtyka, aby bardziej zrozumiec istote funkcjonowania naszego umysłu i mechanike ograniczania naszych wyborow.
Jesli chodzi o mnie - to ja oczywiscie jako katolik uznaje wolna wole. Oczywiscie moj model zaklada realnosc istnienia swiata materii, czyli substancji istniejacej niezaleznie od doznan jednostki :wink:
Moj model wolnej woli przedstawia sie tak:
1) cala nasza fizycznosc zdeteminowna jest zwiazkami przyczynowo -skutkowymi.
2) fizyczny wymiar naszego umyslu - zdeterminowany jest funkcjonowaniem naszych instynktow, natury czysto zwierzecej – tj. postepowania wedle zasad utylitaryzmu, Czyli osiagania jak najwiekszych zyskow, niwelujac jak najbardziej ewentualne straty.
A wiec, wszelkie nasze dzialania w tym wymiarze sa moralnie obojetne. Czlowiek w tym wymiarze moze np. pomagac innym ludziom, bo wie- bądź podświadomość mu podpowiada- ze istnieje cos takiego jak np. regula odwzajemniania,
Czlowiek w tym wymiarze, np. zamorduje drugiego czlowieka jesli uzna, ze bedzie mial z tego wymierne korzysci i bedzie pewny, ze ostateczny bilans jego dzialnia bedzie dodatni, a nie ujemny. Ot czyste prawa doboru i selekcji naturalnej.
Krotko mowiac: nasz mozg kieruje sie naczelna zasada, przetrwania.
Dobro i zlo staje sie plynne i zalezy od mapy rzeczywistosci jednostki.
3) ponad wymiarem fizycznym istnieje sprawstwo (dusza, nasze podmiotowe ,,ja" )
4) sprawstwo dziala wedle zasady : podejmujac dzialanie X w czasie p, moglem podjac dzialanie Y w czasie p.
5) natura sprawstwa jest niezmienna
6) sprawstwo jest ograniczone nasza fizycznoscia. Czyli korzysta z wiedzy nabytej i predyspozycji fizycznych naszego rozumu. Jest pewna forma ukierunkowania naszego fizycznego umyslu.
7) czyn nieuswiadomiony nie jest dzialaniem wychodzącym, z zarzadzenia sprawstwa
I osmy podpunkt najbardziej kontrowersyjny
8) sprawstwo ma nature??? Sprawstwo ma nature, ktora objawia sie w potrzebie dazenia do celu x ( wedle mnie do: szczescia-> milosci-> Boga).
Jednakze sprawstwo podejmuje swiadomy bilans stawiania zycia duchowego nad fizycznym. Innymi slowy jest to: scieranie sie potrzeby realizacji się w przyjemności czysto fizycznej, a metafizyczną potrzebą realizacji się w szczęściu- bedacą w tym przypadku czyms niezmiennym w przeciwieństwie do przyjemności fizycznej( jako ulotnej, w pelni zmiennej).
Do szczęścia duchowego możemy się zbliżać nawet jak jest nam ,,zle” fizycznie.
To byla moja pierwsza koncepcja podpunktu 8, ktora wikłała sie w sprzecznosciach. Osmy podpunkt jest caly czas w fazie przygotowawczej, ze tak powiem
Poprawilem go z lekka i wyglada teraz tak:
Jesli twierdzimy, ze sprawstwo ma nature to tym samym je ograniczamy( mozemy jedynie przyjac, ze jest niezmienne).
Jesli twierdzimy, ze dazy do czegos - to tym samym zwiekszamy prawdopodobienstwo zajscia dzialania x od prawdopodobienstwa zajscia dzialania y.
Jedynym wyjsciem jest postawienie rownowagi - miedzy dazeniem do celu x badz celu y.
Dlatego mozna wysunac prawdopodobienstwo, ze jedno x dazy i realizuje cel duchowego szczęścia; natomiast y realizuje cel szczescia doczesnego czyli realizuje fizyczny wymiar naszego zycia. Wtedy zostaje obroniona koncepcja wolnej woli wedle zasady: podejmujac dzialanie X w czasie p, moglem podjac dzialanie Y w czasie p.
Jednakze ten model mnie niezadowala i nie realizuje sie zbytnio w mojej chrzescijanskiej perspektywie zycia.
no coz, ale moze ktos ma inne pomysly :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:26, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Nawet nie wiem co to znaczy, że wszechświat determinuje samego siebie, a co dopiero "ja". |
Ja tu akurat nie mowilem nic o determinowaniu, lecz o mierzeniu. Czy rozumiesz, co znaczy, ze linijka mierzy stol?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:31, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Gregorio napisał: | Oczywiscie moj model zaklada realnosc istnienia swiata materii, czyli substancji istniejacej niezaleznie od doznan jednostki |
Nie widze w tym nic oczywistego, wrecz przeciwnie Ale to inna rozmowa.
Co do reszty chyba sie zgadzamy (w kazdym razie do momentu, w ktorym opisujesz poprawki). Glowna roznica miedzy nami polega do tego momentu na interpretacji "swiata fizycznego".
Gregorio napisał: | Jesli twierdzimy, ze sprawstwo ma nature to tym samym je ograniczamy( mozemy jedynie przyjac, ze jest niezmienne). |
Nie bardziej, niz Bog jest ograniczony Swoja natura. Czyli w ogole
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|