|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:21, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Jeden wierzy w Jezuski, drugi w Plejadian, trzeci w Krasnoludki a skoro Tobie przypadł do gustu Bozia, to cóz w tym złego? ale nie wciskaj na siłe swoich mrzonek i upodobań chyba, ze Ci za to płacą, Twój zawód z tego żyjesz jak wszyscy kapłani. |
Nie żyję z pisania o Bogu.
Oczywiście teraz, na podobieństwo 6 latków w piaskownicy, można się zacząć przerzucać słowami "mrzonki" "wciskaj na siłę", może "głupoty" i tym podobne. Można to wzmocnić dodatkowo pisząc "Milion mrzonek", albo i "trylion trylionów wciskania na siłę".
Prawda jest taka, że Ty masz swój pogląd, a ja swój i, ani Ty, ani ja nie wiemy do końca kto ma lepsze przesłanki na ich uzasadnienie. Obaj WIERZYMY jednak, że to przeciwnik w dyskusji się myli, a my mamy rację.
Powstaje pytanie: Czy to już absolutny pat w tej sytuacji?
Wg mnie - i tak i nie.
Oczywiście postawy skrajnie fundamentalistyczne - w stylu Ty nie masz racji, ja ją mam i nie zamierzam nic uzgadniać, ani się dogadywać - są patem doskonałym. Zmienić tego rodzaju sytuację można jedynie za pomocą jakichś zewnętrznych zdarzeń, które dotkną do żywego opornych na dogadywanie sie dyskutantów (np. śmierć bliskiej osoby, wielka życiowa porażka, mistyczne przeżycie itp.).
Jednak dla osób intelektualnie kreatywnych interesujące może być pytanie: Ale dlaczegóż to, mój adwersaż, mimo ewidentnej nielogiczności jego poglądów, wciąż obstaje przy swoim?...
Z takiej postawy może ewentualnie wyłonić się zainteresowanie przesłankami drugiej strony i, jeśli z obydwu stron barykady pojawi się wystarczająca dawka ciekawości, może to spowodować przynajmniej uzgodnienie, które podstawy rozumowania (założenia, bądź fakty, na których bazuje nasza wiedza) są wspólne, a które odmienne. W skrajnych przypadkach jedna ze stron może nawet zrewidować swój światopogląd.
Póki co mamy jednak pata...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:24, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:55, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Jednak dla osób intelektualnie kreatywnych interesujące może być pytanie: Ale dlaczegóż to, mój adwersaż, mimo ewidentnej nielogiczności jego poglądów, wciąż obstaje przy swoim?...
no i dlaczego te cholerne muchy ciągle jednak siadają mimo wszystko na gównie ?
Cytat: | Wg mnie - i tak i nie. |
No dobra.Kompromis
Bóg istnieje w umysłach wiernych ale jeśli fizycznie i nie stać go kupić sobie jakiś używany komputer na Alegro żeby pisac odpowiedzi na modlitwy to i paznokciem przez tysiace lat wyskrobałby w kamieniu jakiegoś majla jak te przykazania na kamieniu przez 40 dni czy jakoś tak.
Cytat: | Póki co mamy jednak pata... |
Musimy zagrać w szachy jeszcze raz. Kto wygra ma rację- do następnej partii, byle nie tej z Kremla czy spod kiosku z piwem-PPPPP.
(Pierd..lona Partia Piwa Pod Pab'em)
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Pon 15:13, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:39, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | No dobra.Kompromis
Bóg istnieje w umysłach wiernych ale jeśli fizycznie i nie stać go kupić sobie jakiś używany komputer na Alegro żeby pisac odpowiedzi na modlitwy to i paznokciem przez tysiace lat wyskrobałby w kamieniu jakiegoś majla jak te przykazania na kamieniu przez 40 dni czy jakoś tak |
Ale Bóg ma swój komputer, na którym pisze e-maile do wiernych!
Tylko nie każdy umie obsługiwać ten protokół. Pan Bóg stawia warunek - najpierw naucz się obsługiwać mój system operacyjny - taki, który wymaga zalogowania się OSOBOWEGO, a więc przede wszystkim miłością i prawdą.
W praktyce obsłużenie owego systemu operacyjnego, wymaga niestety nabrania nowej wrażliwości, odrzucenia wielu głupot tego świata. Wtedy komputer zaczyna działać, a e-maile stają się czytelne.
Dlaczego Pan Bóg nie komunikuje się zwykłym komputerem?
- bo to co ma do przekazania dla nie znających owego protokołu osobowego I TAK BYŁOBY NIECZYTELNE! To tak jakby komuś przesłać zapis w języku, którego nie zna - np. dla mnie po arabsku.
Więc niestety - wychodzi na to, że całe życie uczymy się obsługi owego szczególnego systemu operacyjnego, który pozwala na komunikacje z Bogiem. Ale jak ktoś już ów system operacyjny opanuje, to uzyska dostęp do najbardziej ukrytych informacji, gigantycznych możliwości obliczeniowych i superświetnych gier. Faktem jest, ze nauka tu łatwa nie jest. Ale korzyści też są warte włożonego wysiłku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:58, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Cytat: | Ale Bóg ma swój komputer, na którym pisze e-maile do wiernych!
Tylko nie każdy umie obsługiwać ten protokół. Pan Bóg stawia warunek |
Bredzisz, fantazjujesz i majaczysz bujając w obłokach czyli bezczelnie ŁŻESZ !
Metafory pozostaw księżom na ambonach i Wujowi a fakt jest taki jak pisze Biblia: "Prawdziwego Boga NIKT NIE SŁYSZAŁ NIKT NIE WIDZIAŁ" więc skąd wiesz jakie warunki stawia Bóg i jakie maile skrobie paznokciem w skale?
To twoje i tylko Twoje urojone fantazje, którymi chcesz zamydlić oczy jak religie to robią od tysięcy lat.
Metafory, i fantazje używasz jako rzeczywiste fakty a nikt nie jest na tyle głupi aby dał sobie wcisnąć TWOJE prymitywne wymysły o boskich komputerach.
Zostaw te swoje majaki dla swoich dzieci jeśli jeszcze po 3-5 lat i nie ośmieszaj się swoim fanatyzmem opartym na wymyślanych coraz to nowych łgarstwach i chorobliwych urojeniach.
Za dużo pijesz chłopie i w białych myszkach widzisz boga przy komputerze.
Ja nie psycholog, abym wyciągał Cię z Twoich upośledzeń umysłowych i majak na jawie więc więcej nie pisz mi o swoich widzeniach tych myszek- bogów i innych swoich psychicznych anomaliach.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Wto 23:00, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luzik
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 7765
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:18, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Bolek, czemu fakt, ze ktos w cos wierzy, ze chce w coś wierzyć , że ma swoj pomysl na to, tak Cię wkurza ?
Ostatnio zmieniony przez luzik dnia Wto 23:20, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremit
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pustelni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:27, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Wypowiadacie się tak mądrze o Bogu, jakbyscie z nim osobiście konferowali pod budką z piwem.
A powiedzta mi filozofy;
Kto widział Boga"
Kto słyszał Boga?
Co Bóg osobiscie powiedział?
Co i komu Bóg osobiście nakazał lub zakazał?
|
Ja właśnie jestem po pogawędce z Bogiem i nakazał mi wsadzić twoje jaja między te twoje mocne magnesy.
Widzę że zaczynasz robić za Baryckiego bis Jak nie masz ochoty rozmawiać, to po prostu nie pierdol nic!
Gdybyś był zainteresowany tematem, to niedawno właśnie Michał pisał, że jest nauczycielem fizyki, a nie klechą. Ale ciebie nie obchodzi z kim rozmawiasz, a także co on mówi, ty wiesz swoje! Geniusz Magnesowy jesteś, tak?
Masz chęć na jakieś pyskówki, to spieprzaj stąd do więzienia, naśladowco Baryckiego.
No wkurwiłeś mnie bolo po co ten bełkot i atak na Dyszyńskiego. Chyba z frustracji, bo nie rozumiesz co on pisze. Ja też nie zawsze rozumiem, ale posiłkuję się wtedy np. Wikipedią, a ty widzę, wolisz maczugę, troglodyto!
Ostatnio zmieniony przez Eremit dnia Wto 23:27, 06 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:38, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
(tekst wykasowano)
Ostatnio zmieniony przez krowa dnia Śro 9:06, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:12, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
krowa
Cytat: | Bolo jest rozdrażniony że inni komunikują się z "Bogiem" a on nie. |
Rozdrażniony to mógłbym chwilowo być, jeśli dowiedziałbym się że bóg faktycznie istnieje i może mi wskoczyć w grube jelito ale i tak krótki jego byt, bo wypróżniam się codziennie a w tym konkretnym przypadku użyłbym butelkę rycynusu
Eremit
Cytat: | niedawno właśnie Michał pisał, że jest nauczycielem fizyki, a nie klechą |
A od kiedy bóg jest fizykiem, że o nim pisze, czy Newton bogiem???
A od kiedy fizyk jest ekspertem od gustów, smaków, zachcianek, urojeń i upośledzeń boskich?
Spadaj do piekła Dyszyńskiego zgodnie z grawitacją fizyki kwantowej
Rogate kwanty w kotle laserowym cię tam rozcząsteczkują i będziesz falował zależnie od obserwacji obserwatora -boga Dyszyńskiego..
Wikipedia to następny wynalazek po kartach TAROT.
Trafność wypowiedzi nieco wyższa.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Śro 3:20, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:29, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
krowa napisał: | Bolo jest rozdrażniony że inni komunikują się z "Bogiem" a on nie. |
bol999 napisał: | Rozdrażniony to mógłbym chwilowo być, jeśli dowiedziałbym się że bóg faktycznie istnieje i może mi wskoczyć w grube jelito ale i tak krótki jego byt, bo wypróżniam się codziennie a w tym konkretnym przypadku użyłbym butelkę rycynusu . |
Kiedyś była taka rozmowa z gościem, który na osiedlu widział jeża. Tam nikt inny nigdy jeża nie widział. W związku z tym, jak ów mówił "widziałem jeża", to większość mówiła "zmyślasz", "kłamiesz". Ale gość widział tego jeża bo za jakiś czas inni ludzie jakiegoś jeża spotkali. Zawsze pojawi się problem uzgodnienia prawdy w sytuacji, gdy ktoś jest przekonany, że zetknął się czymś rzadkim, niespotykanym.
Gdy zarzucasz kłamstwa komuś, kto twierdzi, że coś widział, przeżył, uważa za prawdę, może być tak, że ów gość kłamie. I faktycznie tak może się zdarzyć. Tylko jaki w tym cel?
A jaki ja miałbym cel, żeby się upierać przy moim świecie z Bogiem?...
Strach przed śmiercią?...
- Gdybyś znał moje rzeczywiste uczucia, to pewnie byś się aż uśmiał, jak bardzo niedorzeczny jest to zarzut. Ale pewnie tutaj akurat Cię nie przekonam, bo przekazywanie uczuć, przekonań jest ograniczone różnicami myślenia.
Konformizm i chęć przynależności do społeczności?
- W dzisiejszych czasach chyba łatwiej jest przyznawać się do ateizmu, niż wiary. Dlatego ten argument wydaje mi się kompletnie chybiony.
"Opętanie" gadkami kapłanów?
- Gdyby tak było, to moje poglądy byłyby dokładnym odwzorowaniem głównej linii nauk KRK. Nie zaś takim przetworzeniem, uzupełnieniem o pewne mało "polityczne" elementy.
Przyjemność czerpana z uczestnictwa w rytuałach?
- To, w stosunku do mojej skromnej osoby, byłby wyjątkowo chybiony argument, bo akurat ja NIE ZNOSZĘ wszelkich uroczystości, parad, oficjalnych zebrań itp. Uczestnictwo w nabożeństwach, też wymaga ode mnie sporej dozy przekonywania się, wysiłku. Omijam od lat szerokim łukiem wszelkie możliwe uroczystości, fety, zgromadzenia nudząc się śmiertelnie wszędzie tam, gdzie jest mocno pompatycznie, uroczyście. Nawet na koncerty i do teatru nie lubię chodzić, bo przebywanie w zbiorowiskach ludzkich mnie męczy.
Co może być jeszcze?
- No, może najbliżej sensu byłby jakiś taki zarzut wybudowania sobie świata opartego na sztucznym porządku i gwarancji ładu. Faktycznie, jako fizyk lubię świat, w którym prawa są bardziej respektowane, niż w to ma miejsce w normalnym świecie, więc zanurzenie się w rzeczywistość, który gwarantuje sprawiedliwość, który pozbywa się większości wad świata materialnego, byłby atrakcyjny. Ale czy marzenia o takim świecie miałyby mnie zaraz pchnąć do jego wymyślania wbrew rzeczywistości?... Wydaje mi się, że nie jestem aż takim fantastą. Z resztą, dlaczego wtedy dodawałbym do takiego fajnego obrazu wizję piekła, żądanie odpowiedzialności również dla mnie, a nie tylko dla moich przeciwników (znalazłoby się co nieco, aby się pognębić w tej sytuacji).
Ja nie widzę powodu, dla którego miałbym kłamać przed sobą samym.
A przed innymi?
Cóż bym na tym zyskał?...
Nie znam osobiście ani bol999-a, Eremity, Luzika i innych. No, znam nieco Wuja albo Drizzta (choć też spotkałem się z nimi zaledwie kilka razy). Z przekonania kogokolwiek do moich racji nie zyskam ani grosza kasy, ani też nikt mnie nie uhonoruje jakimś fajnym tytułem. Pozostaje ewentualnie satysfakcja z "wygranej" w dyskusji. Ale - może ktoś wierzyć, bądź nie - ja akurat nie jestem dobrym przykładem. Mam chyba jakąś taką dziwaczną cechę, że jak ludzie zaczynają mi zbytnio wierzyć, albo cenić jakieś moje opinie, to za chwilę pragnę to zburzyć, pozbyć się takiego uznania. Gdzieś mnie wtedy gnębi strach przed odpowiedzialnością za to, że jakiś człowiek, zamiast myśleć rozsądnie, zamiast wyciągać normalne wnioski z życia, weźmie sobie za zbytni wzorzec moje słowa i zignoruje coś dla siebie ważnego. To kiedyś w sobie wykryłem i chyba naprawdę tak mam. Dlatego w ogóle moja wizja autorytetu, czy nawet tylko uznania dla czyjejś kompetencji jest jakoś złamana, powiązana z jej przeciwieństwem, czyli wymaganiem samodzielności, trzeźwego myślenia.
Dlaczego więc się upieram przy świecie z Bogiem?...
Składa się na to WIELE, WIELE elementów - zdarzeń z życia, wizji konstrukcji świata, wizji czym w ogóle jest człowiek. O ważnych dla mnie zdarzeniach życiowych, związanych z wiarą pisał tu nie będę, bo z drugiej strony i tak znalazłbym wyłącznie wzgardę albo oskarżenia o fantazje, czy urojenia. Każdy ma swoje życie, i faktycznie, lepiej jest jeśli się skupia na własnych przeżyciach i myśleniu niż zbytnio wzoruje na relacjach innych. Lepiej jest pewnie szczerze komuś nie wierzyć, niż nieszczerze wierzyć. Ale chyba sensowna wydaje się sugestia, że poprawny światopogląd powinien powstać jako swoista układanka, w której różne elementy nawzajem się uzupełniają, a nie jako odpowiedź na jeden postulat, czy – nawet ważną i rewolucyjną – myśl.
Czy byłbym w stanie powrócić do ateizmu (kiedyś nie wierzyłem w Boga)?...
Wydaje mi się to niezwykle mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe. W ateizmie widzę tyle luk rozumowania, braków ujęcia, że ten światopogląd - w typowym ujęciu - wydaje mi się intelektualnie wręcz śmieszny, żałosny.
Nieraz zastanawiałem się, czy byłbym w stanie stworzyć jakiś ateizm "usensowniony" - taki pogląd, który bez zakładania wiary w Boga, jednocześnie zapewniałby uzasadnienie dla tego, co wiem i czuję jako sensowne. Może za mało wysiłku wkładałem w pracę nad takim konstruktem, ale myślę, że nie byłoby łatwo go wymyślić. Problem z ateizmem, czy agnostycyzmem jest dość podstawowy - NIE MA JAK GO ZACZĄĆ, tzn. pierwsze założenia kryteria rozumowania i tak trzeba wziąć z "sufitu", a właściwie z ogólnego oglądu sensowności. Później zaś z owym faktem brania z sufitu trzeba się będzie jakoś uporać. Poza tym ten ogląd sensowności - chciał, nie chciał - i tak zawsze pochodzi od konkretnego umysłu i nosi jego znamię. Nie da się myśleć inaczej, niż swoim umysłem. Można tu coś kombinować z przeżywalnością, ze zmysłami, można (i trzeba) próbować obiektywizować doznania i model, ale są granice tego działania, bo każde takie kombinowanie już na starcie wymaga jakichś założeń, jakichś podstawowych cegiełek intelektualnych, których wtedy jeszcze nie mamy.
Podsumowując - naprawdę rozsądny, uzasadniony intelektualnie wydaje mi się jedynie pogląd oparty na jakiejś formie personalizmu. Kierunki materialistyczne, ignorujące ostatecznie fakt, że myślimy osobowo, nie są w stanie pozbyć się „grzechu pierworodnego” podstaw swojego ujęcia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 9:09, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:17, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Wygląda na to, że jeśli TERAZ Cię dobrze rozumiem , to jest nieporozumienie.
Dotąd myślałem , że piszesz o bogu Jahwe a jak teraz zaczyna mi świtać, to raczej piszesz o Bogu, który z Jahwe nie ma żadnego związku.
Zanim jednak rozpędzę się w swoich domysłach, wolałby dokładnie wiedzieć, o którym z bogów piszesz.
Jeśli jednak chodzi Ci o Jahwe, to lepiej dla Twoich religijnych przekonań jak dyskusję tą zakończymy.
Niestety ani ja ani Biblia nie mamy nic pozytywnego o nim co chcieliby słyszeć o nim jego fanatyczni wyznawcy..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:46, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | ...Dotąd myślałem , że piszesz o bogu Jahwe a jak teraz zaczyna mi świtać, to raczej piszesz o Bogu, który z Jahwe nie ma żadnego związku.
Zanim jednak rozpędzę się w swoich domysłach, wolałby dokładnie wiedzieć, o którym z bogów piszesz. |
Boga w tekstach zawsze odnosimy do jakichś wcześniejszych tekstów, do jakiś "publicznych" (w znaczeniu jakby Wittgensteinowskim) memów powiązanych z jego pojęciem. Jednocześnie jednak każdy z nas - wierzących, a zapewne w jakimś stopniu nawet niewierzący, posiada własny obraz Boga. Wg mnie NIE MA ŻADNEJ OBIEKTYWNEJ METODY pozwalającej ocenić zgodność osobistych wyobrażeń o Bogu, z "wzorcem". Takiego dobrego wzorca po prostu nie ma.
Dlatego teksty o Bogu Jahwe są wg mnie INSPIRACJĄ do generowania własnego obrazu Boga przez każdego z ludzi.
Te inspiracje też są bardzo różne - do jednym przemawiają te teksty, w których Bóg jest przedstawiany jako surowy prawodawca, ktoś mogący wymierzać kary. Dla innych z tekstów biblijny wyłania się obraz Boga miłosiernego, jeszcze dla innych może to być przede wszystkim istota o ogromnym zaawansowaniu możliwości i wiedzy. Każdy wybiera po swojemu, a jak rozumiem z Twoich tekstów, masz w swojej głowie na pierwszym miejscu te cytaty z Biblii, które głoszą surowość Boga. Pewnie masz jakiś powód, aby tym fragmentom dawać pierwszeństwo, ja jednak mam swoje powody, aby te fragmenty raczej marginalizować na korzyść innych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:05, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
W Twojej odpowiedzi brak konkretnych jasności. Balansujesz, lawirujesz, kluczysz czyli metody dyplomaty, które nie zdają tu egzaminu, bo zawsze da się je nagiąć w dowolny sposób i dowolnie rozumieć według własnych widzimisię.
Taka odpowiedź jest bez żadnej wartości.
Prosto i konkretnie byłoby;
Wierzysz w boga Jahwe i modlisz się do niego?- TAK, lub NIE
Jeśli NIE to kto jest Twoim Bogiem?
Jakaś ogromna niematerialna i niewiadoma inteligencja?
Czy może konkretna jakaś osoba jak u Katolików; Jezus, Matka Boska......Budda, Kriszna, Allah, Adonai, Baal, Marduk, Ptah, Ozyrys, Horus, Izis............
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eremit
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pustelni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:40, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: |
Wikipedia to następny wynalazek po kartach TAROT.
Trafność wypowiedzi nieco wyższa. |
Wbrew pozorom, to bardzo dobre źródło wiedzy, obecnie moderowane mocniej niż dawniej i podawane są źródła, które łatwo sprawdzić.
Porównaj sobie dowolne hasło w Wikipedii z PWN, albo innymi encyklopediami.
PS. Widzę że zacząłeś normalnie dyskutować, cieszy mnie to bardzo
Na jatkę zapraszam do więzienia jak znów bedziesz "nabuzowany"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:19, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Eremit
Cytat: | Na jatkę zapraszam do więzienia jak znów bedziesz "nabuzowany" |
Nabuzowany to będę, jak krowa się wścieknie i przyśle wtedy trochę swojego mleczka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:50, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Michał Dyszyński
W Twojej odpowiedzi brak konkretnych jasności. Balansujesz, lawirujesz, kluczysz czyli metody dyplomaty, które nie zdają tu egzaminu, bo zawsze da się je nagiąć w dowolny sposób i dowolnie rozumieć według własnych widzimisię.
Taka odpowiedź jest bez żadnej wartości.
Prosto i konkretnie byłoby;
Wierzysz w boga Jahwe i modlisz się do niego?- TAK, lub NIE
Jeśli NIE to kto jest Twoim Bogiem?
Jakaś ogromna niematerialna i niewiadoma inteligencja?
Czy może konkretna jakaś osoba jak u Katolików; Jezus, Matka Boska......Budda, Kriszna, Allah, Adonai, Baal, Marduk, Ptah, Ozyrys, Horus, Izis............ |
Ulalala, widzę ogromną niewiedzę. ;)
Żeby nie było, że brak źródła, to ja z linii Izis i wiem dokładnie.
Otóż BÓG jest praprzyczyną wszystkiego, istniał, istnieje i będzie istniał, to w pojęciu dla tych co wyobraźni im brakuje.
Wymieniasz Bolo szereg konkretnych "rzekomych Bogów" twierdząc, że te osoby są bogami. Nie, to nie bogowie, Bóg jest jeden dla wszystkich (na marginesie: dla Ciebie też, czy chcesz czy nie, podobnie jak z prezydentem czy wybierzesz czy nie, to on jest dla wszystkich w państwie gdzie go oddałeś na niego swój głos lub nie), natomiast imienność jaką podajesz, to nauczyciele, którzy jak obecnie wiemy są wielbieni w róznych religiach, to nauczyciele o Bogu i tak jak oni wykreowali Boga, tak dana religia Go pojmuje, tak Go widzi.
Jahwe, to taki psedonim, jak Bolo jest Twoim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:44, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Isa_bel Cytat: | Ulalala, widzę ogromną niewiedzę. ;)
Żeby nie było, że brak źródła, to ja z linii Izis i wiem dokładnie.
Otóż BÓG jest praprzyczyną wszystkiego, istniał, istnieje i będzie istniał, |
Slicznie. Jak już wszystko wiesz o tym Bogu praprzyczyny, to wpierw napisz skad to wszystko o nim wiesz. Od Niego samego, czy to co ludzie wymyślili i o Nim napisali albo sam to wymysliłes?
A jak od niego samego, to maila Ci wysłał na kamiennych płytach czy na złotych blachach jak Mormonom?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:08, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Michał Dyszyński
W Twojej odpowiedzi brak konkretnych jasności. Balansujesz, lawirujesz, kluczysz czyli metody dyplomaty, które nie zdają tu egzaminu, bo zawsze da się je nagiąć w dowolny sposób i dowolnie rozumieć według własnych widzimisię. |
WSZYSCY żyją, myślą, odczuwają według własnych widzimisię. Jeżeli uważasz, że Ty właśnie myślisz "obiektywnie" w sposób w pełni zgodny z jedynym słusznym wzorcem, to pielęgnujesz mrzonki.
Prawda jest taka, że sytuacja wierzących nie jest podobna do sytuacji rzemieślnika, który może wyuczyć się procedury, jako tako zobiektywizowanej, robienia butów, czy czapek. Wierząc, zawsze wierzysz SOBĄ. Nie ma na to rady. Powiem więcej - TU WŁAŚNIE O TO CHODZI!!!
Inaczej mówiąc WŁAŚNIE DLATEGO sytuacja z wiarą i Bogiem nie jest jasna od początku, aby każdy człowiek szukając rozwiązań w tym zakresie, szukał nie tylko intelektem, nie tylko obiektywizowalnymi składnikami swojego myślenia, ale poza nie wykroczył. Szukając Boga, wiary, szukasz jednocześnie ich w świecie, jak i w sobie. W ten sposób odmieniasz, przeobrażasz, tworzysz siebie.
Tak, jest to faktycznie mało "konkretne". Możesz to odrzucić i skupić się wyłącznie na tym co da sie zobiektywizować. Ale to będzie oznaczało jednocześnie, że zignorujesz W SOBIE SAMYM to co najwartościowsze, najbardziej ludzkie - swoją wolność wewnętrzną, swoje uczucia, swoją indywidualność. Możesz idealnie dostosować się do jakichś kryteriów świata i powiedzieć, że skoro Ci się to udało, to jesteś przez to "konkretny", "prawdziwy". Możesz takie podejście w sobie pielęgnować, tylko w czym w takim razie zawiera się to twoje ja, które jest odrębne, indywidualne, to które ma prawo używać JA, jako wyróżnik od reszty świata?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:09, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:03, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Nadal nie wiem w którego Boga wierzysz a od tego wypadałoby zacząć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacol
Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 17:49, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Michał Dyszyński
Nadal nie wiem w którego Boga wierzysz a od tego wypadałoby zacząć. |
Pozwolę sobie się wtrącić.
Czy nie wystarczy Ci odpowiedź Michała Dyszyńskiego na pytanie: "Jaki jest ten Bóg w którego wierzysz?"
Dla mnie bol ciekawe jaki jest ten Twój Bóg Jahwe w którego Ty nie wierzysz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:53, 08 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Michał Dyszyński
Nadal nie wiem w którego Boga wierzysz a od tego wypadałoby zacząć. |
Prawdę mówiąc nie wiem co Ci odpowiedzieć.
Bo jak odpowiem "tak, wierzę w Boga Jahwe", to pojawi się pytanie: co to właściwie znaczy?
- Czy to znaczy, że przyznam się do każdego cytatu biblijnego, który o Bogu Jahwe traktuje?...
- Czy też może będzie to oznaczało, że przyznaję się do tego obrazu Boga Jahwe, którego wypracowała sobie teologia? Ale która teologia (katolicka, protestancka, judaistyczna)?
Czy to będzie oznaczało, że przyznaję się w swojej wierze do wybranych, najważniejszych przymiotów podawanych przez Biblię, ale do innych już nie?...
Sorry, ja sam nie wiem.
Nie chciałbym Cię wprowadzać w błąd, mówiąc tak/nie, bo zupełnie nie wiem jaką treść za moją odpowiedź podstawisz. A chciałbym Ci przekazać raczej ową treść, a nie słowo tak/nie wplecione w jakieś niezależne od moich przekonań przyporządkowanie do treści.
Najbliżej prawdy byłoby stwierdzić coś takiego: wierzę w Boga, który w Biblii faktycznie się w jakiś sposób daje ludziom poznawać, choć nie w sposób prosty, bezpośredni, a raczej poprzez naprowadzanie, skłanianie do refleksji nad sobą samym, życiem, ludźmi, etyką, związków człowieka ze światem. Wierzę, że warto te naprowadzenia zgłębiać, a samo imię Jahwe jest w jakiś sposób naprowadzające na Prawdziwego Boga, w jakiś sposób święte. Ale nie umiem przypisać absolutnie bezspornych, w pełni konkretnych treści, atrybutów dla tych dwóch słów "Bóg Jahwe". Wierzę, że znaczenie przypisywane słowu Jahwe - czyli "ja jestem" w jakiś sposób opisuje Boga, którego bytowanie jest jakoś pierwotne, samoistne, nie wynikające z czegoś co człowiek jest w stanie zidentyfikować, nazwać.
Jednocześnie zastrzegam, że nie mogę zagwarantować, iż jakieś przypisanie cechy, zdarzenia do Boga Jahwe, jakie znajdziesz w źródłach biblijnych będzie wprost zgodne z moim obrazem Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:10, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Jeśli byłaby mowa o Bogu -Stwórcy Wszechrzeczy sprzed powstania układu planetarnego o tym Bogu, -pewne wiemy tylko jedno- WIEMY, że NiC nie wiemy i na tym dyskusja się kończy.
Cytat: | Czy to znaczy, że przyznam się do każdego cytatu biblijnego, który o Bogu Jahwe traktuje?... |
Piszesz o "bogu" Jahwe a ten opisany jest w Biblii, Tora, Talmud, pismach apokryficznych, historii Sumeru i starożytnej Egiptu, jako osoba fizyczna z krwi i kości, który ujawnił się po raz pierwszy jakieś 3 500 lat temu podczas exodusu Żydów.
Nie ma tu znaczenia moje zdanie o nim a jedyne jakie mogę mieć, oparte może być tylko na zapisanych o nim tekstach przez starożytnych z czasów władzy Jahwe i tylko w jego rejonie,
Inne święte księgi jak Wedy, Mahabharata i podobne opisują innych samozwańczych "bogów w innych częściach świata.
Jahwe był zatem "bogiem" regionalnym.
Takimi samymi "bogami" byli Stalin, święty -(Heil) Hitler i tak samo masowymi mordami także swoich wyznawców, wymuszali uznanie ich za bogów jak robił to wcześniej Jahwe.
Kim był Jahwe, sam powiedział o sobie; "Oko za oko ząb za ząb", "Jestem bogiem mściwym i zazdrosnym" co jest określenie despoty a nie miłośiernego Boga.
Jahwe powiedział też; "Jestem Bogiem bogów" co oznacza, że podporządkował sobie innych bogów równie samozwańczych w swoim regionie.
Co łączy w Katolicyźmie wiarę w Jahwe i skrajnie przeciwnego Jezusa? Kaci.
Katem był sam Jahwe dla narodów jak i przez siebie wybranego, natomiast Jezus jako "bóg" Katolików był katowany.
Jasne, że jak mamy alkoholizm od nazwy alkoholik tak i katolicyzm od katów.
Jak Jahwe katował własnych wiernych tak katolicy też swoich wiernych katowali na torturach i żywcem spalali na stosach, tak Stalin, Heil Hitler i podobni, stosowali te same metodyw obozach zagłady.
Oczywiście wszystko ma dwie strony, tak i ci "bogowie".
Mamy opisy Stalina, Hitlera, Jahwe z ich negatywnej strony, ale np; dzięki Hitlerowi mamy w Polsce emerytury, które Hitler wprowadził a których do dziś nie ma w Japonii, USA, Australi......
Cytat: | - Czy też może będzie to oznaczało, że przyznaję się do tego obrazu Boga Jahwe, którego wypracowała sobie teologia? Ale która teologia (katolicka, protestancka, judaistyczna)? |
Jahwe musiał mieć też jakieś pozytywne odczucia i na tej zasadzie jakiś Pan Teo wymyślił Teologię boga- Jahwe miłosiernego.
Nauka o obecnej religii naszego regionu to Katologia.
Hitler był też miłosierny dla psów gdyż powiedział; "Czym lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham psy".
Kochał też nasz piękny świat a że ludzi namnożyło się zbyt wiele, starał się zrównoważyć ilość ludzi aby ekologiczna równowaga znów zaistniała trochę redukując ilość ludzi. Podobne zapatrywania miał i Stalin mając na uwadze interesy naszego globu.
[quote]Czy to będzie oznaczało, że przyznaję się w swojej wierze do wybranych, najważniejszych przymiotów podawanych przez Biblię, ale do innych już nie?...
Cytat: | Sorry, ja sam nie wiem. |
Ja też nie wiem.
Problem w tym, że wszystko co wiemy o różnych "bogach" a jest ich wielkie stado, napisali wyłącznie omylni ludzie, więc równie dobrze mogą to by fakty jak fantazje i urojenia.
W sumie są to jakieś ciekawostki w których coś prawdy z pewnością jest ale pod wzgledem rzetelności Biblia niewiele się różni od Mahabharata, Wedy czy innych opowiastek.
Ze starożytnej historii Egiptu wiemy, że pierwszym bogiem Egiptu był Ptah zwany także Ea/Enki.
Ludzi przybywało więc i pracy temu bogu także, więc z czasem ustanowił Faraona(obecnie prezydent) a ten miał do pomocy kapłanów (obecnie ministrowie).
Swoją boskość nad Egiptem przekazał swojemu synowi Mardukowi, który jako następny bóg przyjmował kolejne imiona; Amem(do dziś używane na zakończenie każdej modlitwy) Ammun/Ra, Aton - (bog Echnatona - późniejszy Mose/Mojżesz) w czasie exodusu przyjął imię YHWH/Jahwe i przy tym imieniu pozostał do dziś po wymuszeniu mordami na Żydach swojej boskości jak niedawno zrobił to samo Heil Hitler.
Jak Hitler czczony jest do dziś przez obecnych nazistów jako ich BÓG, tak Żydzi czczą Jahwe a Katolicy Jezusa........................
Czy ktokolwiek teraz wymusza na mnie uznanie go Bogiem?
Jak dotąd NIKT, więc nie jestem ani religijny ani ateistą (ateizm też rodzaj religii) i temat ten to historyjki i ciekawoski niekoniecznie prawdziwe zarówno o Jahwe, Hitlerze, Stalinie, Kriszna czy innych "Jezuskach na sianku czy krzyżyku".
Intuicyjnie jednak wszyscy w jakiś sposób wyczuwamy związek nie tylko z innymi ludźmi ale i ze zwierzętami, roślinami - z całym uniwersum.
Być może to coś jest tym jedynym wiecznym jedynym Bogiem?
Być może po śmierci wracamy do domu w jakimś innym wymiarze?
Ciekawiej na ten temat mówią Szamani, niż wszystkie religijne święte księgi a co jeszcze ciekawsze, że wszyscy niemal identycznie mówia na całym świecie pomimo, że nigdy się nie znali i nie ustalali zgodności swoich wypowiedzi.
Daje do myślenia fakt, że wszyscy Szamani świata mają bardzo podobne wizje jako źródło swoich opowieści a te wydaje się, - mają głębszy sens i znaczenie niż bezmyślne klepanie "zdrowasiek" czy kiwanie się Żyda przy nagrobku przodka.
Może coś jednak w tym jest?
Cytat: | Jednocześnie zastrzegam, że nie mogę zagwarantować, iż jakieś przypisanie cechy, zdarzenia do Boga Jahwe, jakie znajdziesz w źródłach biblijnych będzie wprost zgodne z moim obrazem Boga |
Jakikolwiek jest obecny Twój obraz Boga, to był inny i będzie jeszcze inny, jak zmienne są nasze opinie we wszystkich sprawach.
Ja nie mam obrazu Boga, więc się już nie zmieni, choć kiedyś był. jakiś mglisty i nieokreślony.
Teraz, bardziej interesuje mnie sens i znaczenie mojego krótkiego pobytu tutaj, pełnego różnego rodzaju doświadczeń.
Czuję się bardziej uczniem czy praktykantem w szkólce, która powoli dobiega końca.
Czy będzie jakiś egzamin i certyfikat? - Zobaczymy.
Jak obleję egzamin, to wrócę na powtórkę to Ci opowiem.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Pią 1:51, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:21, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Ja nie mam obrazu Boga, więc się już nie zmieni, choć kiedyś był. jakiś mglisty i nieokreślony.
Teraz, bardziej interesuje mnie sens i znaczenie mojego krótkiego pobytu tutaj, pełnego różnego rodzaju doświadczeń. |
Dlatego uważam, że wyjście do rozważań o religii od strony istnienia Boga jest mało konstruktywne. W ten sposób wychodzimy od tego, o czym stosunkowo niewiele da się powiedzieć, jako że Bóg i tak w większości przekazów jest opisywany jako "niepojęty" itp. Do tego dochodzi, opisywana przez Ciebie, wielość źródeł traktujących o Bogu, ich sprzeczności wynikajace nie tylko z różnic stricte merytorycznych, ale także związanych z różnymi sposobami formułowania myśli, kręgami kulturowymi itp.
Sensowniejszym punktem wyjścia dla religii nie jest pytanie "czy jest Bóg?", ale "kim jestem JA?".
Wtedy dopiero dojdziemy do właściwych konstrukcji, a później wniosków.
Bóg pojawiłby się dopiero na końcu całej układanki, jako pewna konkluzja, efekt przyjętych założeń i przeprowadzonych rozumowań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 5:55, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński
Cytat: | Sensowniejszym punktem wyjścia dla religii nie jest pytanie "czy jest Bóg?", ale "kim jestem JA?".
Wtedy dopiero dojdziemy do właściwych konstrukcji, a później wniosków. |
a na końcu jak czasu i życia starczy, może zajmiemy się bogami, jeśli do tej pory nie znajdziemy go w sobie samym?
Zobacz przy okazji;
http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia,17/mapysk,2517-1325.html#117212
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Sob 8:30, 10 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33358
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:32, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: | Michał Dyszyński
Cytat: | Sensowniejszym punktem wyjścia dla religii nie jest pytanie "czy jest Bóg?", ale "kim jestem JA?".
Wtedy dopiero dojdziemy do właściwych konstrukcji, a później wniosków. |
a na końcu jak czasu i życia starczy, może zajmiemy się bogami, jeśli do tej pory nie znajdziemy go w sobie samym?
|
Ten wątek jest poświęcony pojęciu wolnej woli. Między innymi dlatego chciałem wyjść od tej strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
EasternFriend
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:10, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
>Ten watek jest poswiecony pojeciu wolnej woli.
Dlaczego ona jest pojeciem? Moze istnieje obiektywnie.
Co nie wyklucza ze mozna ja w jakis sposob pojmowac. (Czy zawsze to jest potrzebne?)
Czyli nie trzeba wykluczac ze mozemy byc sterowani w jakis sposob zdalnie,
gdy nam ja sie wlacza/wylacza.
Inna sprawa to wola (nazwiemy ja wola rozumna) ktora jest pewnym polem silowym,
w ktorym sie poruszamy. Kiedy wlacza sie wybor robimy co nam sie (podoba?)
w zaleznosci od tego jak jest podlaczone nasze gusto
(i tu chodzi jakie gusta mamy czy brak gusta)
Ten wybor sie wlacza w zaleznosci od tego kim jestesmy.
---------
Wracajac do pierszej (sprawy? o ktorej mowilem). Aby nam wlaczalo sie...
Bo w przeciwnym przypadku czeka na nas czekolada z marmelada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|