Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy szczęścia można się nauczyć?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:59, 08 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
...

Wiesz Dyskurs, Ty wszystko ROZPROSZYSZ swoim komentarzem.
A Twoje ego 3 razy wykropkuje.

MD napisał:
U Ciebie znaczeniowo w odpowiedziach niewiele pasuje do tego, na co odpowiadasz, ...
Zwykle nie odpowiadam, tylko rozpraszam kolejną mgiełkę ego.

Acha! To Ty tak rozpraszasz ego!...
Czy ktoś się domyślił takiego celu pisania?... :shock:
Nie przekonam Cię pewnie, że odbiór drugiej strony (tutaj mój odbiór) z takim celem jest "ale o co tu chodzi?".
To pewnie też to chwalenie się, jaki tam masz tytuł, czy sukcesy w pracy. te jakoś rozproszyć cudze ego. Czym?...
Uświadamianiem komuś, że jest taka jedna Dyskurs, która chwalić się może co drugi post, więc ma ego 10 razy takie?...
A jak znajdę gościa, który się będzie chwalił jeszcze cześciej niż Ty, to się rozproszy Twojego ego?

Obawiam się, że to tak nie zadziała - za każdym razem,. gdy okazujesz swojego gigantyczne ego, to nie rozpraszasz żadnego innego ego. I też nie rozproszy się żadne cudze ego, jak wkleisz COKOLWIEK - np. zupełnie nie związane z tematem opinie jacy to rzekomo są ludzie w Polsce.

Nie wiem, kiedy wpadłaś na pomysł, w prezentując własne ego nabrzmiałe na maksa, zwalczasz cudze ego, czy dowodzisz swojego "charakteru moralnego".
Jeśli ów charakter moralny na tym właśnie polega, aby chwalić się jak najwięcej i najczęściej, atakować ludzi wrzucając wszystkich z danego kraju (tu z Polski) do jego worka, a potem wklejać jakąś tam serię komunałów o miłości i empatii (co do niczego nie zobowiązuje, a w konfrontacji z powyższym brzmi jak nabijanie się z inteligencji czytającego) to ja takiego charakteru moralnego nie podzielam. Zostawiam go Tobie - umówmy się, że masz na niego monopol
Zbyt duzo slow. Mam taki Boski dzien :rotfl:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:20, 09 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Założenie że jest coś co stawia pytania, jest konieczne?

Ja nie potrafię sobie tego wszystkiego inaczej wyobrazić. Bo pytanie jest pewną całością - łączy w sobie celowość, wolę, aspekt poszukiwania. Tak samo to się z niczego nie ma szansy wziąć.


Kiedyś odkryłem, czy jakby woleli fikcjonaliści - stworzyłem, ciekawą moim zdaniem logikę definiującą pytanie przez funktor intensjonalny. Co do doświadczenia, każdą myśl jaka się pojawia można po prostu traktować jako zjawisko, bez zakładania "ja" które ją myśli. Co do wyobrażenia, to podaj choć jeden przykład ścisłego opisu czegoś, w którym jest "ja".

Z tym funktorem intensjonalnym pewnie da się pociągnąć parę ciekawych idei, ale obawiam się, że większości typowych pytań egzystencjalnych nie da się w tym duchu zinterpretować.
Co do zadania, które mi postawiłeś, to nie potrafię go wykonać. Nie znam sposobu na stworzenie ścisłego opisu, w którym jest "ja", bo ja wg mnie nigdy nie występuje jak ściśle modelowany obiekt myślowy. Ja nie jest czymś konkretnym w zdaniach, bo praktycznie jest W KAŻDYM sformułowaniu, jako jeden z jego aspektów, jako coś odróżniającego kontekst wypowiadającego od innych kontekstów.
Ja - to takie dopowiedzenie do treści zewnętrznej sformułowania KONTEKSTU POCHODZENIA. Mówię "myślę nad tym", w czym jest kontekst "myślącym jest wypowiadający" w odróżnieniu od "Kowalski pomyślał", gdzie kontekst wskazuje na inny obiekt. Ja jest więc niejako wskazaniem na źródło, jest powiedzeniem odbiorcy: ten zbiór idei został przetrawiony, może przeanalizowany, zaakceptowany przez jakiś tam system rozumowania łączący w sobie:
- pewien konkretnych zestaw doświadczeń życiowych
- pewien zakres odruchów myślowych, archetypów, instynktów, biologicznie uwarunkowanych wpływów
- pewien zbiór przemyśleń unikalny dla tych dwóch punktów powyżej
- pewien tym emocjonalności, intelektualnych zdolności, intuicji.
- także pewien zbiór aspektów podświadomych, powiązanych z punktami wyżej
- pewnie czegoś tam, czego nie znamy, czego się jeszcze nie dokopała ani psychologia, ani inne sposoby analizy osobowości.
Te punkty są jakoś połączone w rodzaj syntezy, która też stara się zachowywać w tym wszystkim spójność - czyli np. powoduje, że dyskutując o czymś potrafimy utrzymać się w wątku, cały czas ciągniemy temat (część dyskutantów ma z tym problem, co wyraźnie świadczy o bardzo słabo zintegrowanej osobowości i bardzo chaotycznym i rozproszonym ja).
To właśnie jest sposób na odróżnienie dyskutanta ludzkiego od bota (są takie co człowieka udają coraz lepiej). Bot "odpowie" na pytanie coś tam biorąc z jego treści - jeśli np. w treści będą słowa "pies" i "pogoda", to bot pociągnie "dyskusję" w ten sposób, że coś tam w przepastnych zasobach internetu znajdzie, co miało w treści te słowa. Niby "zabierze głos w dyskusji". Ale bot nie odpowie na pytanie, nie rozwiąże problemu (chyba że przypadkowo znajdzie zdanie, które akurat dopasuje się do tego pytania, lecz nie będzie nawet miał świadomości, że na pytanie odpowiedział). Bo bot nie zrozumie, że np. pytanie brzmiało "Czy pies w pochmurną pogodę, będzie raczej smutny, czy wesoły i jak oznajmi to na zewnątrz?".
Udawać dyskusję mogą boty całkiem nieźle - np. zadając pytania dotyczące wybranego słowa z tej dyskusji, dołączając jakiś link innych dyskusji do użytych pojęć, czy wklejając jakieś dowolne inne, mniej lub bardziej pasujące sformułowania. Jednak dopiero MAJĄC ZINTEGROWANE JA, nadamy dyskusji spójność, będzie w tej dyskusji wyraźne podążanie za myślą, odpowiedzi będą na pytanie (a nie dotyczyć będą dowolnego aspektu). Właśnie rozumienie pytania, rozumienie sensu problemu jest tym, co najtrudniej jest zasymulować botom. Bo one nie mają tego sedna, nie mają ja, nie maja OŚRODKA WOKÓŁ KTÓREGO OKRĘCAJĄ SIĘ MYŚLI.

Zdaję sobie sprawę, że to nie jest ścisłe przekazanie idei ja. Ma swoje wady, pewnie będzie nieprzekonywujące. Jednak jeśli ktoś trochę wysiłku by w pociągnięcie tego kierunku rozumowania włożył, sam się zastanowił, dlaczego to tak jest, że z niektórymi rozmawiając czujemy, iż jest skomunikowanie, że wątek rozumowania wciąż jest utrzymywany, że w rozumowaniu jest SPÓJNOŚĆ PRZEZ DŁUŻSZY DYSTANS dyskusji, a w innych wszystko jest osobno, jakby się rozmawiało właśnie z botem, z istotą, które nie ma umiejętności SYNTEZY wielu idei w całość, a potem utrzymania się w ramach tej syntezy, to w końcu może jakoś dostrzeże sensowność w idei ja. To ja jest właśnie swego rodzaju osobowościowa SYNTEZĄ MYŚLI I UCZUĆ.


Treść pytania jest nieistotna np. w rachunku zdań z tym funktorem (funktorami). Aksjomatycznie zostaje określony związek pomiędzy pytaniem, odpowiedzią, wiedzą, itd., i z tych aksjomatów później wynikają ciekawe rzeczy.
Nadal nie widzę konieczności włączania "ja" do opisu czegoś, co chcemy sobie wyobrazić czy zrozumieć. Jest raczej przeciwnie, "ja" się do takiego opisu nie dodaje, bo by to utrudniało sprawę. Dotyczy to np. opisu "siebie", jeśli ma on dawać jakieś zrozumienie czegoś.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Sob 12:24, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 14:21, 09 Maj 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Dotyczy to np. opisu "siebie", jeśli ma on dawać jakieś zrozumienie czegoś.

Opis "siebie" to opis "ja". Nie ma zrozumienia "czegoś" bez odniesienia do "ja", bo zrozumienie staje się bezcelowe. Zrozumieć może chcieć jedynie "ja".

Więcej, niech "czegoś" będzie ogólnie prawami rządzącymi światem. Celem zrozumienia, poznania jest nic innego jak dostosowanie się do tych rozumianych, poznawanych reguł. Poznawane "czegoś", jest więc niczym innym jak modyfikowaniem "ja" dostosowującego się do tego "czegoś".

Poznawanie "czegoś" jest tworzeniem/modyfikowaniem "ja", i bez "ja" ten proces istnieć nie może. To "czegoś" gdzie rzekomo "ja" jest zbędne, rzekomo go nie ma, tak naprawdę jest tożsame z "ja".

szaryobywatel napisał:
Treść pytania jest nieistotna np. w rachunku zdań z tym funktorem (funktorami). Aksjomatycznie zostaje określony związek pomiędzy pytaniem, odpowiedzią, wiedzą, itd., i z tych aksjomatów później wynikają ciekawe rzeczy.

Nadal nie widzę konieczności włączania "ja" do opisu czegoś ...

Pewnie, że nie, bo empirycznie "ja" i "czegoś" to to, samo.

Prawie, bo jeszcze "ja" poznanym "czegoś" może się sprzeciwić, zaprzeczyć, choć to samobójstwo.

PS
lucek napisał:
Prawie, bo jeszcze "ja" poznanym "czegoś" może się sprzeciwić, choć to samobójstwo.


Tu zresztą znów tylko prawie. Bo w modelu wyżej przyjąłem założenie, że "reguły ..." są jedną niezmienną, niewzruszalną, regułą. A tu, znów empirycznie wiadomo, że tak nie jest.

Człowiek choć z reguły, pierwotnie jest nielotem, może jednak tak 'zrekombinować' swoje poznanie, że jednak zbuduje samolot i zacznie se latać .... więc może robić coś, czego w poznanym świecie nie było przedtem, a przy tym nie łamiąc reguł tym światem rządzących ....

Nie wiem skąd ten bełkot o "ego", ale się domyślam, że z psychologiczno -buddyjskiego, pseudointelektualnego bajdurzenia oderwanego od rzeczywistości.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 15:18, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:15, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
szaryobywatel napisał:
Dotyczy to np. opisu "siebie", jeśli ma on dawać jakieś zrozumienie czegoś.

Opis "siebie" to opis "ja". Nie ma zrozumienia "czegoś" bez odniesienia do "ja", bo zrozumienie staje się bezcelowe. Zrozumieć może chcieć jedynie "ja".

Więcej, niech "czegoś" będzie ogólnie prawami rządzącymi światem. Celem zrozumienia, poznania jest nic innego jak dostosowanie się do tych rozumianych, poznawanych reguł. Poznawane "czegoś", jest więc niczym innym jak modyfikowaniem "ja" dostosowującego się do tego "czegoś".

Poznawanie "czegoś" jest tworzeniem/modyfikowaniem "ja", i bez "ja" ten proces istnieć nie może. To "czegoś" gdzie rzekomo "ja" jest zbędne, rzekomo go nie ma, tak naprawdę jest tożsame z "ja".

szaryobywatel napisał:
Treść pytania jest nieistotna np. w rachunku zdań z tym funktorem (funktorami). Aksjomatycznie zostaje określony związek pomiędzy pytaniem, odpowiedzią, wiedzą, itd., i z tych aksjomatów później wynikają ciekawe rzeczy.

Nadal nie widzę konieczności włączania "ja" do opisu czegoś ...

Pewnie, że nie, bo empirycznie "ja" i "czegoś" to to, samo.

Prawie, bo jeszcze "ja" poznanym "czegoś" może się sprzeciwić, zaprzeczyć, choć to samobójstwo.


Ale "ja" = lucek, czy "ja" = szaryobywatel? Które z tych dwóch zdań jest prawdziwe, czy może żadne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 15:23, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dla każdego tylko jedno, dla mnie "ja"=lucek i "czegoś" = reszta świata :wink:

Dla Ciebie podobnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:24, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Dla każdego tylko jedno, dla mnie "ja"=lucek i "czegoś" = reszta świata :wink:

Dla Ciebie podobnie.


Czyli nie ma obiektywnie rzecz biorąc "ja"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 15:46, 09 Maj 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Czyli nie ma obiektywnie rzecz biorąc "ja"?


Oczywiście nie ma obiektywnie jednego, czy wspólnego "ja". Obiektywnie jest lucek, szaryobywatel, ... i jeszcze podobno 7mld innych "ja" ...

nie wiem szaryobywatelu, czy idziesz w stronę wuizmu? i sam jeszcze o tym nie wiesz?

PS

nie dzielisz z nikim wspólnej wiedzy, z innymi dzielisz wspólną rzeczywistość, ze wspólnej rzeczywistości wynika podobna wiedza o niej


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 15:51, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:51, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
szaryobywatel napisał:
Czyli nie ma obiektywnie rzecz biorąc "ja"?


Oczywiście nie ma obiektywnie jednego, czy wspólnego "ja". Obiektywnie jest lucek, szaryobywatel, ... i jeszcze podobno 7mld innych "ja" ...

nie wiem szaryobywatelu, czy idziesz w stronę wuizmu? i sam jeszcze o tym nie wiesz?


Nie wiem lucku co tam sobie myślisz, w każdym razie jeżeli może być tylko ja-lucek, ja-szaryobywatel, itd., to albo w ogóle nie ma "ja" o którym można sensownie rozmawiać, albo "ja" nie jest tożsame z żadną osobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 15:57, 09 Maj 2020    Temat postu:

Cytat:
albo "ja" nie jest tożsame z żadną osobą.


"ja" jest własnością każdej osoby ... i ontologicznie tożsame z osobą, choć lingwistycznie inną własność wskazuje.

Logiką, którą zaprezentowałeś, mógłbyś równie skutecznie przekonywać, że i osób (osobnych) nie ma :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:01, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
albo "ja" nie jest tożsame z żadną osobą.


"ja" jest własnością każdej osoby ... i ontologicznie tożsame z osobą, choć lingwistycznie inną własność wskazuje.

Logiką, którą zaprezentowałeś, mógłbyś równie skutecznie przekonywać, że i osób (osobnych) nie ma :mrgreen:


Ale to sprzeczność że "ja" jest tożsame z każdą osobą, bo osoby są różniącymi się bytami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 16:13, 09 Maj 2020    Temat postu:

Cytat:
Ale to sprzeczność że "ja" jest tożsame z każdą osobą, bo osoby są różniącymi się bytami.


napisałem, że "ja" jest własnością każdej "osoby" i ontologicznie, są tożsame reszta to tylko język służący do wskazywania innym aspektu, o który ci chodzi ...

to, że ja jestem "osobą" i ty jesteś "osobą", nie znaczy, ani że jesteśmy tą samą "osobą", ani, że "osoba" obiektywnie nie istnieje :wink: wiem, że tego nie twierdzisz, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy, że to rozumowanie analogiczne do twojego, lub jaja sobie ze mnie robisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:18, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Ale to sprzeczność że "ja" jest tożsame z każdą osobą, bo osoby są różniącymi się bytami.


napisałem, że "ja" jest własnością każdej "osoby" i ontologicznie, są tożsame reszta to tylko język służący do wskazywania innym aspektu, o który ci chodzi ...

to, że ja jestem "osobą" i ty jesteś "osobą", nie znaczy, ani że jesteśmy tą samą "osobą", ani, że "osoba" obiektywnie nie istnieje :wink: wiem, że tego nie twierdzisz, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy, że to rozumowanie analogiczne do twojego, lub jaja sobie ze mnie robisz.


Jak zamienisz nazwę "ja" na nazwę "osoba", inaczej nie widzę jakbyś to analogiczne rozumowanie poprowadził. Kiedyś Ci pisałem dlaczego odrzucam tożsamość "ja" = ta osoba która piszę tego posta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:29, 09 Maj 2020    Temat postu:

Bo tu się o tożsamość rozchodzi, szaryobywatel jest osobą, ale nie jest tożsamy z osobą,
osoba =/= szaryobywatel, ani osoba =/= lucek, osoba nie jest szarymobywatelem ani luckiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 16:38, 09 Maj 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
nie widzę jakbyś to analogiczne rozumowanie poprowadził

to, że nie widzisz tej analogii myślę, że nie jest kwestią logiki, a traktowania "tworów językowych" jak realne byty, bez konfrontacji ich z własnym (innego nie posiadasz, ale dziś ludziom trzeba to przypominać) doświadczeniem - odczuwaniem.


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Sob 16:39, 09 Maj 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:40, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
szaryobywatel napisał:
nie widzę jakbyś to analogiczne rozumowanie poprowadził

to, że nie widzisz tej analogii myślę, że nie jest kwestią logiki, a traktowania "tworów językowych" jak realne byty, bez konfrontacji ich z własnym (innego nie posiadasz, ale dziś ludziom trzeba to przypominać) doświadczeniem - odczuwaniem.


Nie pouczaj lucku, tylko jak już to się odnoś do tego co się pisze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 16:51, 09 Maj 2020    Temat postu:

Cytat:
Nie pouczaj lucku, tylko jak już to się odnoś do tego co się pisze.

Problem w tym, że to co piszesz jest dla mnie absurdalne. Twoim zdaniem "jestem inną osobą" nie tobą i jest ok? Ale już "ja chcę ... " (nie ty) jest czymś logicznie nonsensownym ?

co znaczy "ja" obiektywnie nie istnieje?
co znaczy "osoba" obiektywnie istnieje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:03, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:

Problem w tym, że to co piszesz jest dla mnie absurdalne. Twoim zdaniem "jestem inną osobą" nie tobą i jest ok?


Nie rozumiem o co pytasz.

lucek napisał:

Ale już "ja chcę ... " (nie ty) jest czymś logicznie nonsensownym ?


Zależy od definicji, można przyjąć takie że będzie to sensowne, a na pewno będzie to praktyczne w komunikacji, ale ja mówię właśnie o filozoficznym problemie sensowności "ja" i utożsamianiu go z osobą.

lucek napisał:

co znaczy "ja" obiektywnie nie istnieje?


Np. że nie można stworzyć sensownego i/lub niesprzecznego opisu obiektywnej rzeczywistości zawierając w nim "ja"

lucek napisał:
co znaczy "osoba" obiektywnie istnieje?


To samo co to że kamień obiektywnie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 17:52, 09 Maj 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
To samo co to że kamień obiektywnie istnieje.

Rozumiem, że jak kilka osób obiektywnie istnieje, tak i więcej niż jeden kamień może istnieć ...
Też tak uważam.

Uważam, że każda z osób ma swoje "ja", które symbolizuje jej indywidualne poznanie, chęci, wiedzę, .... i jest to dla mnie fakt empiryczny, jak obiektywne istnienie kamieni

szaryobywatel napisał:
Np. że nie można stworzyć sensownego i/lub niesprzecznego opisu obiektywnej rzeczywistości zawierając w nim "ja"

jak dla mnie nie ma sensu tworzyć systemu, sprzecznego z doświadczanym światem ... więc co najwyżej nie potrafisz, ja nie widzę problemu, choć systematyzować moich przekonań mi się nie chce więc ani ty ani ja ich raczej nie zweryfikujemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:21, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński (co nieistotne) napisał:
...
Zbyt duzo slow. Mam taki Boski dzien :rotfl:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ty zawsze wygrywasz.
Każda dyskusja jest Twoja. Wszak stworzyłaś sobie kryteria oceny dyskusji, w których bierzesz udział takie, że nigdy nie będziesz musiała się przyznać do błędu, zmienić zdania czy cokolwiek zweryfikować. Jesteś boska i niezniszczalna.
A zasady są z grubsza proste - ze 100 punktów, jakie można by dostać z tytułu zabrania głosu w dyskusji przyznajemy:
- 50 punktów dla Dyskurs za sam fakt zabrania głosu
- 25 punktów dla Dyskurs za pochwalenie się, gdzie mieszka, albo co dzisiaj zrobiła
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie, że ludzie w Polsce to coś tam
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie że czyjaś wypowiedź była powiązana z jego ego
- 25 punktów dla Dyskurs za napisanie coś (czegokolwiek - bo co to jest, jak to by ktokolwiek oceniał nie ma znaczenia) empatii, intuicji, czy charakterze moralnym.
- 25 punktów dla Dyskurs za nazwanie się naukowcem i przypomnienie wszystkim o sukcesach na polu naukowym
- jeszcze tam pomniejsze punkty za ogólnie co tam napiszesz, Ci się należą
Zasady są takie, że zdobycie minimum 50 punktów powoduje, że wygrywasz. Oznacza to jednocześnie, że Twój potencjalny oponent przegrywa, nie ma racji.
Wygrywasz więc zawsze i wszędzie, a nikt na świecie do pięt Ci nie dorasta. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6091
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:00, 09 Maj 2020    Temat postu:

lucek napisał:
szaryobywatel napisał:
To samo co to że kamień obiektywnie istnieje.

Rozumiem, że jak kilka osób obiektywnie istnieje, tak i więcej niż jeden kamień może istnieć ...
Też tak uważam.

Uważam, że każda z osób ma swoje "ja", które symbolizuje jej indywidualne poznanie, chęci, wiedzę, .... i jest to dla mnie fakt empiryczny, jak obiektywne istnienie kamieni

szaryobywatel napisał:
Np. że nie można stworzyć sensownego i/lub niesprzecznego opisu obiektywnej rzeczywistości zawierając w nim "ja"

jak dla mnie nie ma sensu tworzyć systemu, sprzecznego z doświadczanym światem ... więc co najwyżej nie potrafisz, ja nie widzę problemu, choć systematyzować moich przekonań mi się nie chce więc ani ty ani ja ich raczej nie zweryfikujemy.


Krotko mówiąc: jeżeli lucek mówi: "ja" = lucek, a szaryobywatel mówi "ja" = szaryobywatel, to mówiąc/opisując "ja", nie mogą mówić o tym samym czymś. Zatem albo nie jest możliwe "ja" tożsame z osobą, albo jest tylko jedno "ja" tożsame z jedną osobą, i trzeba konsekwentnie uznać solipsyzm.

Inne pytanie do Ciebie lucku: jeżeli urodziłeś się luckiem, to z czego to wynika? Dlaczego nie urodziłeś się Napoleonem? Dlaczego nie jesteś Dyszyńskim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:12, 09 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński (co nieistotne) napisał:
...
Zbyt duzo slow. Mam taki Boski dzien :rotfl:

[link widoczny dla zalogowanych]
Ty zawsze wygrywasz.
A gram?

MD napisał:
Każda dyskusja jest Twoja. Wszak stworzyłaś sobie kryteria oceny dyskusji, w których bierzesz udział takie, że nigdy nie będziesz musiała się przyznać do błędu, zmienić zdania czy cokolwiek zweryfikować. Jesteś boska i niezniszczalna.
A zasady są z grubsza proste - ze 100 punktów, jakie można by dostać z tytułu zabrania głosu w dyskusji przyznajemy:
- 50 punktów dla Dyskurs za sam fakt zabrania głosu
- 25 punktów dla Dyskurs za pochwalenie się, gdzie mieszka, albo co dzisiaj zrobiła
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie, że ludzie w Polsce to coś tam
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie że czyjaś wypowiedź była powiązana z jego ego
- 25 punktów dla Dyskurs za napisanie coś (czegokolwiek - bo co to jest, jak to by ktokolwiek oceniał nie ma znaczenia) empatii, intuicji, czy charakterze moralnym.
- 25 punktów dla Dyskurs za nazwanie się naukowcem i przypomnienie wszystkim o sukcesach na polu naukowym
- jeszcze tam pomniejsze punkty za ogólnie co tam napiszesz, Ci się należą
Zasady są takie, że zdobycie minimum 50 punktów powoduje, że wygrywasz. Oznacza to jednocześnie, że Twój potencjalny oponent przegrywa, nie ma racji.
Wygrywasz więc zawsze i wszędzie, a nikt na świecie do pięt Ci nie dorasta.
:brawo:
No popatrz i szkic na scenariusz filmu masz. Według Twojej pokrętnej logiki, arytmetyka maksimum punktów w kontekście spełnienia wszystkich postulowanych przez Ciebie "najmojszych" warunków to 155 a minium to 50. Z kombinacji
MD napisał:
elementów tej układanki
obliczyłeś, minimum mogę osiągnąć

Cytat:
50 punktów dla Dyskurs za sam fakt zabrania głosu
lub

Cytat:
25 punktów dla Dyskurs za pochwalenie się, gdzie mieszka, albo co dzisiaj zrobiła
+
Cytat:
25 punktów dla Dyskurs za napisanie coś (czegokolwiek - bo co to jest, jak to by ktokolwiek oceniał nie ma znaczenia) empatii, intuicji, czy charakterze moralnym


lub +
Cytat:
25 punktów dla Dyskurs za nazwanie się naukowcem i przypomnienie wszystkim o sukcesach na polu naukowym


Ale to tak logiczne jak to, że zamiast spadania wody z ulewnego deszczu rowkami pokrycia dachu spadającej szybciej niż może wpłynąć do rynien i odbijającej się z siłą od betonowych schodów powodując ich "żłobienie" i popielaty osad na czerwonych drzwiach, ptaki lecące tak blisko domu i załatwiające się pod kątem prostym nie zabijają się w kolizji z budynkiem - no ale tak, przecież jest z tektury :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9038
Przeczytał: 81 tematów


PostWysłany: Sob 21:14, 09 Maj 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Krotko mówiąc: jeżeli lucek mówi: "ja" = lucek, a szaryobywatel mówi "ja" = szaryobywatel, to mówiąc/opisując "ja", nie mogą mówić o tym samym czymś.

to chyba oczywiste, co prawda mówić można sobie wszystko, ale doświadczać na pewno nie

szaryobywatel napisał:
jest tylko jedno "ja" tożsame z jedną osobą

oczywiście, każdy doświadcza jedynie swojego "ja"

szaryobywatel napisał:
konsekwentnie uznać solipsyzm.

oczywiście, wszystko co poznajesz jest projekcją w twoim umyśle, projekcji w moim umyśle, przecież nie doświadczasz, podobnie jak ja w twoim

szaryobywatel napisał:
Inne pytanie do Ciebie lucku: jeżeli urodziłeś się luckiem, to z czego to wynika? Dlaczego nie urodziłeś się Napoleonem? Dlaczego nie jesteś Dyszyńskim?

Fatum, zły los ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:39, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński (co nieistotne) napisał:
...
Zbyt duzo slow. Mam taki Boski dzien :rotfl:

[link widoczny dla zalogowanych]
Ty zawsze wygrywasz.
A gram?

MD napisał:
Każda dyskusja jest Twoja. Wszak stworzyłaś sobie kryteria oceny dyskusji, w których bierzesz udział takie, że nigdy nie będziesz musiała się przyznać do błędu, zmienić zdania czy cokolwiek zweryfikować. Jesteś boska i niezniszczalna.
A zasady są z grubsza proste - ze 100 punktów, jakie można by dostać z tytułu zabrania głosu w dyskusji przyznajemy:
- 50 punktów dla Dyskurs za sam fakt zabrania głosu
- 25 punktów dla Dyskurs za pochwalenie się, gdzie mieszka, albo co dzisiaj zrobiła
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie, że ludzie w Polsce to coś tam
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie że czyjaś wypowiedź była powiązana z jego ego
- 25 punktów dla Dyskurs za napisanie coś (czegokolwiek - bo co to jest, jak to by ktokolwiek oceniał nie ma znaczenia) empatii, intuicji, czy charakterze moralnym.
- 25 punktów dla Dyskurs za nazwanie się naukowcem i przypomnienie wszystkim o sukcesach na polu naukowym
- jeszcze tam pomniejsze punkty za ogólnie co tam napiszesz, Ci się należą
Zasady są takie, że zdobycie minimum 50 punktów powoduje, że wygrywasz. Oznacza to jednocześnie, że Twój potencjalny oponent przegrywa, nie ma racji.
Wygrywasz więc zawsze i wszędzie, a nikt na świecie do pięt Ci nie dorasta.
:brawo:
No popatrz i szkic na scenariusz filmu masz. Według Twojej pokrętnej logiki, arytmetyka maksimum punktów w kontekście spełnienia wszystkich postulowanych przez Ciebie "najmojszych" warunków to 155 a minium to 50. Z kombinacji
MD napisał:
elementów tej układanki
obliczyłeś, minimum mogę osiągnąć

Ano tak. Przeecież nigdzie nie pisałem, że uważam Twój system za logiczny, czy jakkolwiek spójny z regułami zewnętrznymi. Przecież on ma jeden cel: sprawić abyś mogła sobie zaliczyć sukces, pozyskać dla siebie pozytywną energię i dobre mniemanie o sobie. I świetnie ten cel spełnia.
:brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:25, 09 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Michał Dyszyński (co nieistotne) napisał:
...
Zbyt duzo slow. Mam taki Boski dzien :rotfl:

[link widoczny dla zalogowanych]
Ty zawsze wygrywasz.
A gram?

MD napisał:
Każda dyskusja jest Twoja. Wszak stworzyłaś sobie kryteria oceny dyskusji, w których bierzesz udział takie, że nigdy nie będziesz musiała się przyznać do błędu, zmienić zdania czy cokolwiek zweryfikować. Jesteś boska i niezniszczalna.
A zasady są z grubsza proste - ze 100 punktów, jakie można by dostać z tytułu zabrania głosu w dyskusji przyznajemy:
- 50 punktów dla Dyskurs za sam fakt zabrania głosu
- 25 punktów dla Dyskurs za pochwalenie się, gdzie mieszka, albo co dzisiaj zrobiła
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie, że ludzie w Polsce to coś tam
- 15 punktów dla Dyskurs za napisanie że czyjaś wypowiedź była powiązana z jego ego
- 25 punktów dla Dyskurs za napisanie coś (czegokolwiek - bo co to jest, jak to by ktokolwiek oceniał nie ma znaczenia) empatii, intuicji, czy charakterze moralnym.
- 25 punktów dla Dyskurs za nazwanie się naukowcem i przypomnienie wszystkim o sukcesach na polu naukowym
- jeszcze tam pomniejsze punkty za ogólnie co tam napiszesz, Ci się należą
Zasady są takie, że zdobycie minimum 50 punktów powoduje, że wygrywasz. Oznacza to jednocześnie, że Twój potencjalny oponent przegrywa, nie ma racji.
Wygrywasz więc zawsze i wszędzie, a nikt na świecie do pięt Ci nie dorasta.
:brawo:
No popatrz i szkic na scenariusz filmu masz. Według Twojej pokrętnej logiki, arytmetyka maksimum punktów w kontekście spełnienia wszystkich postulowanych przez Ciebie "najmojszych" warunków to 155 a minium to 50. Z kombinacji
MD napisał:
elementów tej układanki
obliczyłeś, minimum mogę osiągnąć

Ano tak. Przeecież nigdzie nie pisałem, że uważam Twój system za logiczny, czy jakkolwiek spójny z regułami zewnętrznymi. Przecież on ma jeden cel: sprawić abyś mogła sobie zaliczyć sukces, pozyskać dla siebie pozytywną energię i dobre mniemanie o sobie. I świetnie ten cel spełnia.
:brawo:
Czy Ty "schodzisz" czasami ze swojej żony i może spokojnie odetchnąć pełną piersią? Niech zgadnę, nie może być zodiakalnym Strzelcem to jest ... :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:52, 09 Maj 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Czy Ty "schodzisz" czasami ze swojej żony i może spokojnie odetchnąć pełną piersią? Niech zgadnę, nie może być zodiakalnym Strzelcem to jest ... :)

A Ty schodzisz czasem z chwalenia się, czy pisania jacy to są ludzie w Polsce?
Schodzisz z przypominania o swoich sukcesach (jakie by one nie były) jako naukowca?
Schodzisz z wtrącania się w dyskusje na zupełnie inny temat, aby przypomnieć, że mieszkasz w USA, gdzie to wszystko jest tak doskonałe, nie tak jak w Polsce?
Dlaczego grasz wciąż w ową grę w pisanie innym tego samego w najróżniejszych miejscach?
To chyba ma jakiś cel, coś tam wygrywasz...
Inaczej nie wkładałabyś wysiłku w napisanie tego.

Każdy, kto z własnej woli coś robi, w coś gra, jakiś swój cel realizuje. Może nie być świadomy tego celu, albo tylko częściowo świadomy, nieliczni są w dużym stopniu świadomi w jaką grę sami ze sobą grają.
W mojej ocenie Ty jesteś z tych częściowo świadomych - deklarowałaś, że chodzi Ci o zdobywanie pozytywnej energii dla siebie, o poprawianie stanu swoich emocji. To dość typowy cel, właściwy wielu ludziom. Niektórzy ten cel realizują świadomie bardziej bądź mniej. Ty najwyraźniej przypominając po raz enty w kolejnej dyskusji o tym samym, co już wszyscy znają od lat, uważasz, że tej energii sobie zdobędziesz. I to chyba niezawodnie robisz, bo masz takie zasady, że jak to napiszesz, co piszesz, to się lepiej poczujesz, bo napisałaś znowu ludziom to, co chciałaś. W swoją grę wygrywasz.
Ale też uważam, że świadoma do końca tej swojej gry nie jesteś. Nie rozumiesz, co z niej wyniknie dalej, jako dalekosiężny skutek. Tym jednak nie zamierzasz się już przejmować, bo to nie należy do Twojej gry. A swoją grę grając, niezawodnie wygrywasz, więc masz podstawy uznać, że wszystko jest ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 13 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin