|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:50, 15 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
hikari33 napisał: | "Masz tu: Współczesny naukowiec zdecydowanie wierzy w Boga, nawet gdy z Nim walczy i nie nazywa Go Bogiem. Być może dlatego, że słowo „Bóg” trochę się zdewaluowało, gdyż było w historii nadużywane, tak przez wierzących jak i niewierzących. Stąd wielu ludzi nie może tego słowa przełknąć. Warto przytoczyć parafrazę słów bohatera powieści Grahama Greena, który powiedział, że Kościół ma napoić ludzi winem prawdy, a wpycha im do gardła wino razem z butelką i dziwi się, że nie mogą tego przełknąć. Dlatego naukowcy bardzo często tego, co znajduje się u podstaw naszej rzeczywistości nie nazywają Bogiem, a używają na przykład nazwy „racjonalność” przez duże R, nazywają to też „rzeczywistością arché”. Jak się rozmawia z takimi sztandarowymi ateistycznymi naukowcami jak Richard Dawkins, to szybko stwierdzamy, i oni to przyznają, że taka „archaiczna rzeczywistość” leży u podstaw wszystkiego co jest. Naukowcy wierzą w Boga, choć często sami o tym nie wiedzą. " - czy to twoja wypowiedź Semele, czy cytat? skąd? czyj? a co Ty o tym myślisz? |
to jest cytat z linka powyżej. dlaczego do nich nie zajrzałaś? Dałam ten cytat bo jest ważny. podejrzewałam ,że nie zajrzysz do linków , które umieściłam. to mówi sam wielki Michał Heller.
Ja się z nim nie zgadzam , bo nie uważam , że Bóg to matematyka ani ,że to racjonalność nawet przez duże R. ale autorytet to autorytet. To ksiądz katolicki.
Czy Ty uważasz, że Bóg to matematyka?
Ważne dla mnie jest także co myśli o tym Wuj zbój.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:51, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:11, 15 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
wujuzbóju,
Bóg i abóg to tylko mentalne projekcje. Realny świat jest jaki jest. Był przed moimi narodzinami i będzie kiedy umrę. Ja obserwuję swój świat przez filtr z mojego mózgu, czyli jedyne co widzę to interpretacja mojego mózgu na temat świata. Ponieważ znane nam skutki mają przyczyny sądzi się, że istniały pierwsze przyczyny, ale z naszego pkt widzenia nic nie można o nich powiedzieć. Dlatego jeżeli ktokolwiek mówi o tym cokolwiek, traktuję to jako hipotezę roboczą, a takich hipotez może być miliony. Bóg to jedna z nich, ale nie mogę nadać jej mocy większej niż milionom lub nawet miliardom różnych teorii. Teorie mają za zadanie tworzyć analogiczne modele mentalne co fakty zachodzące w świecie, więc teoria Boga nie jest dobrą teorią i nie odzwierciedla niczego co można by zweryfikować. O abogu nie możemy zatem wiele powiedzieć, a każdy kto myśli, że wie, tak naprawdę żyje w kłamstwie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:18, 15 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Semele, Czy Bóg jest matematyką? I tak, i nie, to zależy od tego, co rozumieć przez "Bóg jest matematyką". Heller przypuszczalnie miał tutaj na myśli to, że matematyka jest kompletnym uściśleniem, pełną racjonalizacją myślenia i że wobec tego można powiedzieć, że należy ona do istoty Boga. Wyraził to słowami, że Bóg nie tyle ZNA matematykę, ale JEST matematyką. Przypomnę, że odpowiadał w tym momencie na pytanie, czy Bóg zna matematykę.
Oczywiście, Bóg nie jest równoważny matematyce. Chociażby z tego powodu, że Bóg jest osobą, a matematyka osobą nie jest .
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 15:18, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:53, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Semele, Czy Bóg jest matematyką? I tak, i nie, to zależy od tego, co rozumieć przez "Bóg jest matematyką". Heller przypuszczalnie miał tutaj na myśli to, że matematyka jest kompletnym uściśleniem, pełną racjonalizacją myślenia i że wobec tego można powiedzieć, że należy ona do istoty Boga. Wyraził to słowami, że Bóg nie tyle ZNA matematykę, ale JEST matematyką. Przypomnę, że odpowiadał w tym momencie na pytanie, czy Bóg zna matematykę.
Oczywiście, Bóg nie jest równoważny matematyce. Chociażby z tego powodu, że Bóg jest osobą, a matematyka osobą nie jest . |
Czyli dobrze Ciebie rozumiem iż masz wyobrażenie osobowego Boga.
Na czym to konkretnie polega. Co to znaczy iż Bóg jest osobą?
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
Oczywiście rozumiem Hellera , ale wydaje mi się , że on nadinterpretuje. To, że naukowiec uzna iż wszechświat jest matematyczny nie musi być równoznaczne z wiara w Boga.
Na pewno chciał on powiedzieć, że każdy z nas wierzy w coś w jakąś rzeczywistość na zewnątrz.
Zdaje się iż Newton mówił o tym iż racjonalność przyrody to jej matematyczność?
To jednak na dłuższą dyskusję. Kiedyś także była rozmowa o pojęciu materii, które Heller postuluje wyeliminować jako pojęcie nieprzydatne.
Wydaje mi się , że nieświadomie dąży on do unifikacji. Jest monistą. To mi trochę nie pasuje do jego katolicyzmu. Katolicyzm jest religią wyraźnie dualistyczną. Ciało i duch czy dusza.
W tej chwili odpowiedz mi o co chodzi z ta osobą?? Co to znaczy iż Bóg jest osobą?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 22:55, 16 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:54, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
|
Pytanie co prawda nie do mnie, ale się "wtrącę" ze swoim widzimisię.... tak sobie myślę, że skoro w tych religiach Bóg jest osobą, to Allah jest przeciwieństwem Boga chrześcijańskiego. Czyli z tego mojego widzimisia by wynikało, że Bog jest Dobrem a Allah jest Złem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hikari33
Dołączył: 23 Lut 2012
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 10:14, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
[quote="Semele"]
"Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?"
Bóg dla chrześcijan jest Osobą i zupełnie nierównoważną Allachowi, który był jednym z proroków ( jak i Budda ).
/Poza tematem/: Natomiast lepiej być dobrym muzułmaninem niż złym chrześcijaninem - myślę...
[quote="JanelleL."]
"Bog jest Dobrem a Allah jest Złem."
Nie znam Koranu, ale chyba ( z tego, co słyszałam i czytałam ) Allach nie jest Złem. Ludzie wypaczają idee, ludzie czynią zło i głoszą swoje poglądy, przypisując je religiom. Innaczej - naginają wersy Koranu czy Biblii do swoich partykularnych celów/potrzeb. Może jestem w błędzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:30, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
JanelleL. napisał: | Semele napisał: |
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
|
Pytanie co prawda nie do mnie, ale się "wtrącę" ze swoim widzimisię.... tak sobie myślę, że skoro w tych religiach Bóg jest osobą, to Allah jest przeciwieństwem Boga chrześcijańskiego. Czyli z tego mojego widzimisia by wynikało, że Bog jest Dobrem a Allah jest Złem. |
No wiesz, zamurowalo mnie. Ale ta myśl moze być fajnym humorystycznym przerywnikiem w dyskusji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:32, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Zasadnicze pytanie Co to znaczy . ze Bóg jest osobą.
Wujuzboju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:17, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
@Semele
A, co to znaczy, że ty jesteś osobą ? Bóg jest osobą, to znaczy np. że jest świadomy swojego istnienia, posiada atrybuty (wszech...).
@Wuju Zbóju
Czy można poczynić jakieś twierdzenia, które nie wymagają wiary według twojego rozumienia pojęcia "wiara" ? Bo jeśli wszystko by wymagało wiary to chyba to pojęcie nic nie znaczy, rozmywa się..
Pewnie według Prosiaka jego światopogląd akceptuje tylko stwierdzenia nauki, te stwierdzenia dowiedzione. Wierzy w to, co może udowodnić empirycznie. Ale wydaje się, że teista chrześcijański ma więcej wiary, bo wierzy nie tylko w zasadność empirii, ale także w wiele przekonań wynikających z jego systemu religijnego, które nie są empirycznie weryfikowalne.
Kiedy prosiak pisze, że on nie ma wiary, to pewnie chodzi mu o to, że odrzuca system poznania proponowany przez teistę.
Bo może można wyróżnić wiarę taką na co dzień, co się posługujemy np. wierzę, że jutro będzie ładna pogoda, wierzę w inne umysły, wierzę, że jutro wstanie słońce ect. Nie mamy absolutnej pewności wobec rzeczy, które nas otaczają i tu jest taka codzienna wiara każdego z nas, a Prosiakowi chyba chodzi o wiarę w sensie religijnym, w byty, które są nadzwyczajnymi twierdzeniami i według niego wymagają także nadzwyczajnych dowodów.
Kiedy Prosiak deklaruje, że nie ma wiary to chodzi mu o z sens religijny. Mozę stad te nieporozumienia ?
Ateista tak rozumiejący pewne definicję wiary, przyjmuję,że jego ateizm to logiczna pozycja, gdy brakuje dowodów i tyle. Ty Wuju zapewne nie wierzysz w Wielką Stopę, Potwora z Loch Ness bo nie znajdujesz na to dowodów i dlatego odrzucasz wiarę w takie rzeczy, podobnie ateista, nie znajduje dowodów i nie przyjmuje do swojego światopoglądu bytów, na które nie znajduje dowodów. Ateista pokazuje wiele alternatyw dla istnienia Boga, ale nie musi w nie wierzyć, po prostu pokazuje, że są inne możliwości
Oczywiście nie bronię ateizmu, staram sie zrozumieć, gdzie leży problem w dogadaniu się.
Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Nie 13:49, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:27, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: |
Ateista tak rozumiejący pewne definicję wiary, przyjmuję,że jego ateizm to logiczna pozycja, gdy brakuje dowodów i tyle |
Brak dowodu nie jest dowodem na brak więc nie ma czegoś takiego jak "logiczna pozycja ateizmu" bo on sam w sobie jest tu naruszeniem wszelkiej logiki. W tym wypadku jedynym sensownym logicznie stanowiskiem może być "nie wiem", ale to już jest agnostycyzm a nie ateizm. Agnostycyzm zaś nic nie obala bo jest jedynie brakiem stanowiska. Dlatego ateizm jest wadliwy logicznie już na samym starcie i z tego powodu wszelkie jego dalsze twierdzenia są pozbawione jakiegokolwiek sensu
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Nie 13:38, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:11, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jan Lewandowski napisał: | nie ma czegoś takiego jak "logiczna pozycja ateizmu" bo on sam w sobie jest naruszeniem wszelkiej logiki |
W moim subiektywnym mniemaniu, istnieje obiektywna prawda, której moje i innych sądy są jedynie jej, niedoskonałym, subiektywnym i indywidualnym odbiciem, a uznanie istnienia obiektywnej prawdy, do której odnoszą się owe subiektywne sądy, umożliwia sensowną komunikację, jej poznanie. Dla komunikacji i poznania istnienie prawdy obiektywnej jest zaś warunkiem koniecznym.
Gdyby, "ateista" miał w tej kwestii wypowiedzieć się musiałby bredzić w rodzaju: obiektywną prawdą o świecie jest to, że prawdy obiektywnej niema, czyli faktycznie wszelki formy komunikacji a i sama komunikacja to oszustwo, ale jednocześnie głoszone przez ateistę "prawdy naukowe" miały by jak najbardziej już charakter prawd obiektywnych.
Oczywiście, nie każdy, kto deklaruje się "ateistą" faktycznie tzn. w świetle powyższego nim jest. Powyższe jest też praktycznym powodem, dla którego deklaruję się być teistą. I to moim zdaniem jest logiczną opozycją teizmu i ateizmu, a ponadto nie są to stanowiska równorzędne.
Ateizm w tym sensie i tak rozumiany, i tu się z tobą Janie w pełni zgadzam, jest wewnętrznie sprzeczny .... i nie ma co udawać ... jest zwyczajną ludzką głupotą!
Z agnostycyzmem jest podobnie, wymusza on niepewność wszelkich sądów więc i samego agnostycyzmu. Logika jest tu bezlitosna !
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Nie 14:12, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:29, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: |
Ateizm w tym sensie i tak rozumiany, i tu się z tobą Janie w pełni zgadzam, jest wewnętrznie sprzeczny .... i nie ma co udawać ... jest zwyczajną ludzką głupotą!
|
I tego się trzymajmy, a ja właśnie otwieram sobie piweczko i życzę ci miłej niedzieli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:51, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Ateizm w tym sensie i tak rozumiany, i tu się z tobą Janie w pełni zgadzam, jest wewnętrznie sprzeczny .... i nie ma co udawać ... jest zwyczajną ludzką głupotą!
|
Faktycznie. Dlatego może warto zrozumieć ateizm, a potem zastanawiać się nad jego nieścisłościami i próbować go obalić. Obalanie wypaczonej tezy nazywa się strawman i jest pozamerytoryczną formą dyskusji.
Błażej napisał: | A, co to znaczy, że ty jesteś osobą ? Bóg jest osobą, to znaczy np. że jest świadomy swojego istnienia, posiada atrybuty (wszech...). |
Hihi, nieprawda. Co to znaczy, że ja jestem osobą? Ano poza tym, że taką strukturę lingwistyczną przyjęliśmy żeby porozumiewać się z innymi ludźmi, to nic to nie znaczy. Podobnie jak mówię, że "już lecę", to tak naprawdę opisuję szybkie przemieszczanie się, a nie realny lot.
Skąd pomysł, że "siła wyższa" jest świadoma? Jakim prawem przypisujesz jej jakieś atrybuty? Skąd pomysł, że miałaby być osobą? To są wszystko fantazje i abstrakcje i nie dotyczą metody naukowej. Jeszcze raz podam tu kluczowy argument:
My NIE WIEMY jak jest. Więc jeśli ktoś mówi, że wie i przedstawia swoją teorię np Boga, to musiałby udowodnić swoje założenia, które są bezpodstawne. Stąd ateizm, który jest tylko przeciwną szufladką do teizmu, czyli bezpodstawnie znikąd wprowadzonego poglądu i założeń. Teorie powinny być falsyfikalne, a jeśli nie są to a priori można je odrzucić wytykając rozmówcy próbę przedstawienia problemu na zasadzie argumentum ad ignorantiam.
Błażeju, widzę, że świetnie mnie zrozumiałeś, bo w dalszej części posta przełożyłeś język prosiakowy na język polski ;) I ja uważam, że każde inne przedstawienie sprawy niż to, które opisałeś jako mój pkt widzenia, to wypaczenie, dopóki nie nabędziemy dowodów na którąś z teorii. W przeciwnym razie człowiek mota się w argumentum ad ignorantiam i wprowadza sprzeczne twierdzenia, które wzajemnie się wykluczają (jak np odrzucenie logiki poprzez logiczne myślenie, albo udowodnienie, że nic nie wiadomo żeby przedstawić swoją tezę boską na równi z nieboskimi tezami).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:56, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
No wiesz, zamurowalo mnie. Ale ta myśl moze być fajnym humorystycznym przerywnikiem w dyskusji. |
jak na coś się zda... tym bardziej mi miło
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:49, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
hikari33 napisał: |
Bóg dla chrześcijan jest Osobą i zupełnie nierównoważną Allachowi, który był jednym z proroków ( jak i Budda ).
/Poza tematem/: Natomiast lepiej być dobrym muzułmaninem niż złym chrześcijaninem - myślę...
|
Bóg to Bóg, czy jest Osobą czy nie jest....i muzułmanie mają Allaha, który jednak nie był żadnym prorokiem, bo to Mahomet był prorokiem i Budda nie jest Bogiem a założycielem buddyzmu. Bóg, który niby stworzył wszystko i człowieka, i dał mu wolną wolę a wymaga od niego bezwzględnego posłuszeństwa nie może być dobrym Bogiem. Bóg, który się nakazuje wielbić i to jest wartością ponad wszystkie wartości nie może być dobrym Bogiem. Dobry Bóg jest przede wszystkim Miłością.
Ja nie traktuję tematu Boga jakoś bardzo patetycznie i poważnie, ale też absolutnie nie lekceważę sobie...staram się mieć "zdrowe" do Boga podejście bez zbędnych filozofii.
Może to być oczywiście przerywnikiem w tej dyskusji
...Najlepiej być po prostu dobrym człowiekiem....a być dobrym dla muzułmanina i chrześcijanina to nie znaczy zapewne to samo, i sam "człowiek" to nie jest to samo dla jednego i dla drugiego. Wcale też nie sądzę, bo skąd mam to wiedzieć, że więcej jest dobrych ludzi wśród dzisiejszych chrześcijan niż obecnych muzułmanów....ale ja jestem chrześcijanką i z mojego punktu widzenia Islam jest Złem, bo nienawidzi naszych wartości, inności....a nienawiść jest Złem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:18, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Gdybym już miał wierzyć w Boga to wierzyłbym, że jest taki jak ja uważam, a nie jak mi wmawiają. Wszystkie definicje są obalalne z marszu. Same takie atrybuty jak świadomość i osobowość (w ogóle obiektowość) są absurdalne w odniesieniu do pierwszej przyczyny (czemu jednej i czemu od razu doskonałej, a nie wiecznie doskonalącej się od zera?). Ale gdyby istniał Bóg osobowy (tu zaczyna się własne fantazjowanie, więc też sobie na to pozwolę) to miałbym wrażenie, że jest to ktoś niezorganizowany, chaotycznie działający, kapryśny, cieszący się krzywdą i uwielbiającym cierpienie i nienawiść, bezlitosny, wyróżniający piękno, bogactwo i najlepszość tylko wybranym losowo jednostkom. Ten Bóg chce żebyśmy nie znali prawdy i żyli w oddzieleniu od innych, żebyśmy byli zdani na samych siebie. Dał nam wciągające poczucie przyjemności, które jednak jest ulotne, więc musimy pogodzić się ze stratą i marnością życia, a duchową wartością jest spokój. Bóg uczy nas walki o swoje i walki o siebie, a także walki o własne dobro, które jest najbardziej subtelną z wartości i dlatego tak niedostrzeganą przez większość społeczeństwa, które stanowią złodzieje, kurwy, psychopaci, oszuści i idioci. Żyjąc musimy obawiać się o swoje zdrowie, bo zagrożenie jest na każdym kroku i to jest wina istnienia tej pieprzonej materii i determinizmu, który jest ścisłym obserwowalnym prawem. Światem rządzi zasada nazwana przeze mnie podstawowym prawem chujni. Prawo to mówi, że wszystko co próbujemy zbudować i ma być trwałe, jest tłamszone non stop przez siły chujni tak jak grawitacja przygniata nas do Ziemi. Nie ma kompletnych idei, bo każda ma skazę rzeczywistości, czyli podstawową manifestację prawa chujni. Wszystko jest niepewne i ulotne, nietrwałe, prowizoryczne, a sukces wymagający wysiłku jest jak pierdnięcie misia koala - w dłużej perspektywie nie ma sensu. Niszczy nas wszystko wokół, włącznie z ukochanymi osobami i własnymi pragnieniami. Nawet tlen jest trujący i ma skutki uboczne. Na świecie nie istnieje czyste dobro i czyste zło. Nie istnieje obiektywna moralność. Nie istnieją właściwe wybory. Wszystko to o czym mówią teiści odwołuje się do świata idei, czyli jest to wypaczona zasadą chujni teoria. Te teorie zupełnie nie przystają do rzeczywistości, tak jak większość scholastycznych filozofii. Ja uważam, że podstawą dobrej filozofii jest praktyczność, a to wyklucza w ogóle stałość zasad, bo zakłada optymalizację każdego odrębnego wycinku rzeczywistości. Teizm to przeważnie pisowski, sztywny światopogląd, z którym nie sposób się zgodzić, bo to przejaw psychopatycznej chęci dominacji i władzy. Jedynie panteizm wydaje się rozsądną alternatywą dla innych rodzajów teizmu, gdyby już ktoś mnie zmuszał do teizmu.
Ewentualnie Bóg jako suma świadomości rozwijającego się wszechświata, jakieś pole informacji, które stale się rozszerza. Można wymyślać wiele teorii, tylko jaki jest tego praktyczny sens?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:48, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Prosiak napisał: | Ale gdyby istniał Bóg osobowy (tu zaczyna się własne fantazjowanie, więc też sobie na to pozwolę) to miałbym wrażenie, że jest to ktoś niezorganizowany, chaotycznie działający, kapryśny, cieszący się krzywdą i uwielbiającym cierpienie i nienawiść, bezlitosny, wyróżniający piękno, bogactwo i najlepszość tylko wybranym losowo jednostkom....etc. | o to to to!
Choć mógłby i być łagodny, przewidywalny, logiczny, zorganizowany, wyrozumiały, litościwy...itd.
Prosiak napisał: |
Ewentualnie Bóg jako suma świadomości rozwijającego się wszechświata, jakieś pole informacji, które stale się rozszerza. Można wymyślać wiele teorii, tylko jaki jest tego praktyczny sens? |
Teoretyzować sobie można w nieskończoność...i może to dobrze dla niektórych, ale w praktyce i tak żadna z tych teorii nie ma wpływu na to Kim ten Bóg lub Czym jest tak naprawdę...
Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Nie 22:19, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:55, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że naprawdę nic takiego nie istnieje, bo na logikę coś może powstać od zera i się rozwijać, a nie od razu powstać gotowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:44, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
JanelleL. napisał: | Teoretyzować sobie można w nieskończoność...i może to dobrze dla niektórych, ale w praktyce i tak żadna z tych teorii nie ma wpływu na to Kim ten Bóg lub Czym jest tak naprawdę... |
Prosiak napisał: | Podejrzewam, że naprawdę nic takiego nie istnieje, bo na logikę coś może powstać od zera i się rozwijać, a nie od razu powstać gotowe. |
JanelleL. Prosiaku napisała ci przecież. To całe "teoretyzowanie" teistyczne nie jest opisem Boga. Jest opisem człowieka, poznania, relacji między ludzkich .... Bóg tu symbolizuje, faktyczne istniejące, obiektywne prawa rządzące relacjami między ludzkimi i samym człowiekiem (jednostką). Reszta to język, symbolika,....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:01, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
JanelleL. napisał: | Semele napisał: |
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
|
Pytanie co prawda nie do mnie, ale się "wtrącę" ze swoim widzimisię.... tak sobie myślę, że skoro w tych religiach Bóg jest osobą, to Allah jest przeciwieństwem Boga chrześcijańskiego. Czyli z tego mojego widzimisia by wynikało, że Bog jest Dobrem a Allah jest Złem. | Hehe! Ale głupotę palnęłaś!..
Nie znasz chyba tak podstawowej dość kwestii, że Bóg chrześcijański, Allah oraz Jehowa to ta sama istota. Chociaż co do Jehowy nie jest to takie "wprost", bo "pochodzenie" Jego wywodzi się od pradawnego boga wojny Izraelitów...
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 23:08, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:05, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | JanelleL. napisał: | Semele napisał: |
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
|
Pytanie co prawda nie do mnie, ale się "wtrącę" ze swoim widzimisię.... tak sobie myślę, że skoro w tych religiach Bóg jest osobą, to Allah jest przeciwieństwem Boga chrześcijańskiego. Czyli z tego mojego widzimisia by wynikało, że Bog jest Dobrem a Allah jest Złem. |
No wiesz, zamurowalo mnie. Ale ta myśl moze być fajnym humorystycznym przerywnikiem w dyskusji. | Nic w tym humorystycznego nie zauważam... To raczej badziewna interpretacja, w ogóle "odjechana"; i zachęcająca do walki o prymat, który bóg i która religia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prosiak
Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:09, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Lucku, nie ma powodu nazywać tych rzeczy bogiem. Bóg to świadomy i inteligentny stwórca świata. Obawiam się, że nie istnieje desygnat dla takiego stwierdzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:20, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
JanelleL. napisał: | a być dobrym dla muzułmanina i chrześcijanina to nie znaczy zapewne to samo, i sam "człowiek" to nie jest to samo dla jednego i dla drugiego. Wcale też nie sądzę, bo skąd mam to wiedzieć, że więcej jest dobrych ludzi wśród dzisiejszych chrześcijan niż obecnych muzułmanów....ale ja jestem chrześcijanką i z mojego punktu widzenia Islam jest Złem, bo nienawidzi naszych wartości, inności....a nienawiść jest Złem! | Mylisz się tu i to bardzo... Wiadomo już chyba wszystkim śfiniakom, a tobie może szczególnie, że narwany ze mnie osobnik i nie mam cierpliwości tłumaczyć oczywistych bredni. Dla ciebie tu raczej też nie zrobię wyjątku. Może kiedyś wujzboj napisze na temat pewnej równości religii- szczególnie tych abrahamowych, a także np. sikhizmu... A szczególnie co do równości dobra oraz zła w odniesieniu do wszystkich ludzi.
Co do nienawiść- bierze się właśnie z mylnego pojmowania na zasadzie "przynależności stadnej"- którą w ostatnich słowach cytowanego powyżej postu "ślicznie" prezentujesz- pozornej odmienności ludzi, stawiania w opozycji "my- oni". I nie zapominaj, że to przejawia się z każdej strony w tak długich okresach czasu, jak historyczne... Nie zapominaj o krucjatach, o inkwizycji, i t. p.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:25, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | JanelleL. napisał: | Semele napisał: |
Czy uważasz, że Allah jest inna osobą niż Bóg chrześcijański?
|
Pytanie co prawda nie do mnie, ale się "wtrącę" ze swoim widzimisię.... tak sobie myślę, że skoro w tych religiach Bóg jest osobą, to Allah jest przeciwieństwem Boga chrześcijańskiego. Czyli z tego mojego widzimisia by wynikało, że Bog jest Dobrem a Allah jest Złem. | Hehe! Ale głupotę palnęłaś!..
Nie znasz chyba tak podstawowej dość kwestii, że Bóg chrześcijański, Allah oraz Jehowa to ta sama istota. Chociaż co do Jehowy nie jest to takie "wprost", bo "pochodzenie" Jego wywodzi się od pradawnego boga wojny Izraelitów... |
bo ktoś tak kiedyś gdzieś napisał .............a jak jest to ani Izraelici, ani Piotr, ani ja nie wiemy. Z tym przeciwieństwem chodziło mi o to, co z tego wynika tu na ziemi na takiej zasadzie, że "po owocach go poznacie" , bo że niby ta sama istota to na tyle liznęłam teorii ....i w czym mam być gorsza od jakichś Izraelitów niby...o co Boga nie poproszę to jest mi dane, to chyba i wiem komu mam wierzyć bardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:26, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jeszcze bym coś więcej napisał na temat boga, moralności, dobra i zła- ale nie chce mi się teraz tu. Tym bardziej, że już sporo o tym było i jest na tym forum- nieco w innych działach. Szczególnie wujzboj się postarał dość dokładnie "wyłuszczyć" te kwestie. I trochę głębiej rozpatruje te sprawy, niż wasze tu, często dość powierzchowne podejście na zasadzie "tak mi się wydaje akurat"...
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 23:27, 17 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|