|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:26, 21 Mar 2021 Temat postu: Czy doświadczenie cierpienia jest niezbędne dla szczęścia? |
|
|
Pytanie nie jest tylko jakimś moim wymysłem. Co jakiś czas ta idea pojawia się w różnych tekstach. Na sfinii kiedyś pisał o niej po swojemu Banjankri, a ja nieśmiało ją sygnalizowałem. Chrześcijańska zasada "błogosławieni którzy płaczą..." (i inne wypowiedzi Jezusa) też może tu być podpięta pod to stwierdzenie.
Sformułowanie idei to jedno, a próba jej jakiegoś uzasadnienia, to drugie. Chciałbym w tym wątku zastanowić się właśnie nad tym drugim.
Czy cokolwiek wspiera tę ideę?
Czyli, czy da się podać jakieś przykłady ludzi, zdarzeń, wypowiedzi, które świadczyłyby, że przeżycie cierpienia w jakimś tam okresie życia, daje rodzaj "pozytywnego odbicia" w późniejszych latach?
Ja czytałem np. o badaniach jakie przeprowadzono na ludziach, jacy przeżyli holocaust, obozy koncentracyjne. Okazuje się, że na starość ci właśnie ludzie są szczęśliwsi od pozostałych ludzi, takich którzy nie mieli tak traumatycznych doświadczeń. Wielu ludzi na starość potrafi być trwale szczęśliwymi. A chyba koreluje to z mądrością, życiową; z kolei ta ostatnia bierze się chyba jakoś ze zdolności do akceptacji nie tylko tych łatwych i przyjemnych, lecz także problematycznych stron życia. Choć z drugiej strony trudno jest tu o jakiś ewidentny mechanizm, trudno byłoby udowodnić, że ludzie (co można by przecież sprawdzać jedynie dzięki deklaracjom) z ciężkimi doświadczeniami życiowymi rzeczywiście odczuwają szczęście jakoś lepiej, pełniej, trwalej.
Drugim pytaniem, które można by zadać w tym kontekście jest: a na jakiej zasadzie miałoby się tak dziać, że przeżyte cierpienie dawałoby jakoś uzdatniać do odczuwania szczęścia?
Tu chyba można by coś wskazać - np. mechanizm psychologiczny docenienia tego, co jest, świadomość, że wszelkie dobro jakie jest nam dane, stanowi rodzaj daru, który wcale nie musi być naszym udziałem. W szczególności chyba chodzi tez i o to, aby nie wprowadzić się w postawę mentalnego zablokowania się na roszczeniowości. Roszczeniowość jako zasada jest w moim odczuciu tym, co bardzo skutecznie jest w stanie erodować odczuwanie szczęścia, bo jeśli zasadą miałoby być "zawsze chcę więcej, niż mam", to człowiek, który tę zasadę wyznaje, nigdy nie będzie miał tego, co daje mu spełnienie. I będzie tak na mocy jego własnego wyboru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:11, 21 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Czy doświadczenie cierpienia jest niezbędne dla szczęścia?
Dobro to brak zła
D = ~Z
Zło to brak dobra:
Z = ~D
Podobnie:
Brak cierpienia (~C) = szczęście S
~C = S
Brak szczęścia (~S) = cierpienie (C)
~S = C
Doświadczenie cierpienia jest absolutnie niezbędne w świecie żywym, nie tylko u człowieka.
Brak cierpienia zabija definicję cierpienia, czyli pojęcie "cierpienie" byłoby dla nas nierozpoznawalne.
Oczywiście cierpienia mogą być różnej skali:
Cierpienie wielkie = pobyt w hitlerowskim obozie koncentracyjnym
Cierpienie małe = cierpienie blondynki X że jej koleżanka jest mądra a ona głupia.
Cierpienie mikroskopijne = zazdrość blondynki X że jej koleżanka kupiła sobie nowy, modny kapelusz. Tu blondynka X kupuje sobie identyczny kapelusz i po cierpieniu.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 12:14, 21 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:32, 21 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | mechanizm psychologiczny docenienia tego, co jest, świadomość, że wszelkie dobro jakie jest nam dane, stanowi rodzaj daru, który wcale nie musi być naszym udziałem. |
Dziś skłaniam się ku przekonaniu, że trwałe szczęście jest możliwe tylko MAJĄC W TLE WSPOMNIENIE CIERPIENIA, NIEDOSTATKU, STRATY.
Jeśli jesteśmy szczęśliwi tak, że owo szczęście nie eroduje, to właśnie w ten sposób, iż niejako cały czas "wisi" nad nami owa dychotomia, gdzieś jest obecna taka szczątkowa forma świadomości zła, bólu, naszego upadku, słabości, nędzy.
To wyjaśnia, dlaczego ludzie, którzy przeszli w życiu wielkie cierpienia, którzy uporali się z bólem graniczącym z niemożliwości jego przetrzymania są w stanie w sobie utrzymać uczucie szczęścia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|