Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to jest zło?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:04, 06 Maj 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
rafal3006 napisał:
Co ty byś zrobił, gdyby w młodym wieku twoja żona uciekła z kochankiem ? Szukał byś nowej miłości, czy żył w samotności do śmierci ?
Angelus napisał:

Angelusie, moze jednak odpowiedzialbys Rafalowi na jego pytanie?


Sam dobrze wiesz, Wuju, że na tego typu "gdybania" uczciwa odpowiedź może być tylko jedna: NIE WIEM. Działają wtedy tak duże i rozciągnięte w czasie emocje (poczucie skrzywdzenia, zawodu etc.), że trudno mieć pewność ich "rozumowego ogarnięcia". Rozum niewiele może pomóc na cierpienia, ponieważ nie cierpimy rozumem. Co innego, gdyby pytanie brzmiało: "jak chciałbyś w takiej sytuacji móc postąpić?". Ale tu jest istotna różnica między mną a Rafałem: ja nie jestem katolikiem. Mogę zatem jedynie odpowiedzieć na pytanie: "jak chciałbyś móc postąpić w takiej sytuacji, gdybyś był katolikiem?" No i tu odpowidam oczywiście, że chciałbym wówczas móc tak postąpić, jak to zaleca Magisterium Kościoła. Katolik bowiem, tak mi się zdaje, powinien traktować Magisterium Kościoła poważnie, nie zaś jako "głupoty". Już o tym jasno pisałem, że domaganie się pobłogosławienia małżeństwa przez głupków pozbawionych zdrowej ludzkiej logiki to jakaś niepojęta perwersja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:57, 06 Maj 2006    Temat postu:

OK. O Magisterium rozmawiamy natomiast gdzie indziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:59, 06 Maj 2006    Temat postu:

Angelus Novus napisał:

Poza tym pozwól, że się zapytam, kto Ci kazał brać ślub w KK? Wziąłeś dobrowolnie i dobrowolnie chciałeś mieć ten związek pobłogosławiony przez katolickiego kapłana. A zatem dobrowolnie przyjąłeś pewne "reguły gry", na które teraz wybrzydzasz.

A kto kazał 1/3 małżeństw się rozpaść - chyba nie sądzisz że szatan.
To po prostu rachunek prawdopodobieństwa, szanse na celny strzał za pierwszym razem są takie jakie są. Poza tym szanse te są jeszcze marniejsze, bo wielu katolików trwa w związkach bez sensu w imię Boga.

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?


A dlaczego człowiek, który ma żonę i kochankę, nie ma prawa poszukać sobie drugiej kochanki, żeby być szczęśliwym, bo z żoną i pierwszą kochanką mu się nie układa?

Ja pytam o kobietę ... a ty wyjeżdżasz z kochanką.
Ja mówię, że ta kobieta ma prawo szukać szczęścia dla siebie i dzieci i to jest dla niej DOBRO, a ty mówisz o człowieku z kochankami ... :D

Odpowiedz na pytanie :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Kto z was po rozwodzie chciałby żyć samotnie do śmierci ?

Chyba tylko głupiec :D


Czemu obrażasz tych ludzi, którzy tak właśnie postąpili, albo np. po śmierci swojego partnera do końca życia pozostali sami?


Rozróżnijmy dwia rzeczy:

1. Ktoś kocha i partner odchodzi np. przez śmierć ...
2. Małżeństwo z hukiem się rozlatuje i z miłości nic nie zostało ....

Ja mówię cały czas o drugim przypadku:

Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?

Załóżmy, że ta kobieta znalazła swoją drugą miłość i przychodzi do Ciebie po radę.

Co jej doradzisz, ma zabić tą miłość w imię Boga, czy wbrew Bogu ją przyjąć ?

To pytanie do Ciebie ... czekam na odpowiedź ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 12:28, 07 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
[quote="rafal3006"]
Angelus Novus napisał:

Poza tym pozwól, że się zapytam, kto Ci kazał brać ślub w KK? Wziąłeś dobrowolnie i dobrowolnie chciałeś mieć ten związek pobłogosławiony przez katolickiego kapłana. A zatem dobrowolnie przyjąłeś pewne "reguły gry", na które teraz wybrzydzasz.

A kto kazał 1/3 małżeństw się rozpaść - chyba nie sądzisz że szatan.
To po prostu rachunek prawdopodobieństwa, szanse na celny strzał za pierwszym razem są takie jakie są. Poza tym szanse te są jeszcze marniejsze, bo wielu katolików trwa w związkach bez sensu w imię Boga.


Po pierwsze, nie odpowiedziałeś na ŻADNE moje pytanie.

Po drugie, te statystyki nie zmieniły się chyba raptownie w ciągu ostatnich kilku lat? Czy zatem niegłupi człowiek, kierujący się zdrową ludzką logiką, nie powinien był powiedzieć niegdyś swojej narzeczonej: słuchaj, kochana, czy my musimy koniecznie brać ślub w kościele? Tu każą przysięgać "i nie opuszczę cię aż do śmierci", a nie na przykład "i nie opuszczę cię, dopóki ty mnie nie opuścisz" albo coś w tym rodzaju. A sama wiesz, statystyki są kiepskie, szanse na "celny strzał" mniejsze niż 1/3, więc moja zdrowa ludzka logika mi podpowiada, że składanie takiej przysięgi to głupota...

Co zaś do szatana i rozpadających się małżeństw, to chyba jako katolik nie wątpisz, że ma on w tym swój udział? Mówi na przykład tak: a co się będziesz męczyć z taką babą (chłopem)? Przecież wiesz, jak to jest w życiu, za pierwszym razem trudno o "celny strzał". Rozumne statystyki jasno tego dowodzą. A czy ty nie masz prawa do szczęścia i prawdziwej miłości? No przecież masz, masz, masz... Weź, zerwij więc to swoje szczęście i najedz się nim, aż ci się będą uszy trzęsły...

Przykro mi to mówić, Rafale, i mogę się mylić, ale po Twojej agresywności, której też i na sobie doświadczyłem, trudno mi uwierzyć, że jesteś człowiekiem naprawdę szczęśliwym.

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Cytat:
Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?


A dlaczego człowiek, który ma żonę i kochankę, nie ma prawa poszukać sobie drugiej kochanki, żeby być szczęśliwym, bo z żoną i pierwszą kochanką mu się nie układa?

Ja pytam o kobietę ... a ty wyjeżdżasz z kochanką.
Ja mówię, że ta kobieta ma prawo szukać szczęścia dla siebie i dzieci i to jest dla niej DOBRO, a ty mówisz o człowieku z kochankami ... :D

Odpowiedz na pytanie :D


Nie bardzo rozumiem, dlaczego kobiety z kilkorgiem dzieci mają mieć prawo do szczęścia, a mężczyźni z kilkorgiem kochanek to już nie? Jeżeli "szczęście" jest prawem człowieka, to chyba każdego? A jeśli nie każdego, to kto miałby decydować, kto ma prawo do szczęścia, a kto nie?

Cytat:
Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?

Załóżmy, że ta kobieta znalazła swoją drugą miłość i przychodzi do Ciebie po radę.

Co jej doradzisz, ma zabić tą miłość w imię Boga, czy wbrew Bogu ją przyjąć ?

To pytanie do Ciebie ... czekam na odpowiedź ...


Ależ ma prawo robić co chce! Już św. Paweł powiedział:

Cytat:
1 Kor 10:23
23. Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje.


Natomiast katolicki kapłan ma prawo odmówić pobłogosławienia takiej "drogi do szczęścia". I tyle. Kobiecie z Twojego przykładu to właśnie bym przypomniał i zachęcił, by jak najuczciwiej przemyślała, co to dla niej znaczy być katoliczką. A także jak rozumie słowa Jezusa, by iść za Nim biorąc swój krzyż. A jak Ty te słowa rozumiesz? To dla Ciebie głupota, niepotrzebny masochizm, jakieś takie wewnętrzne pomieszanie spowodowane tym, że człowiek nie wierzy w siebie i próbuje zaprzeczyć własnej naturze?

A przy okazji, czy odpowiesz mi wreszcie na pytanie, po czym poznajesz, że ktoś jest "dobrym człowiekiem"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:57, 07 Maj 2006    Temat postu:

+

1. Angelusie, ty tu na prawdę robisz super robote.
2. Rafale: te statystyki mówią same za siebie. tacy z Polaków (i nie tylko) katolicy, że nie potrafią nawet w małżeństwie uczciwego życia wieść.

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:01, 07 Maj 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:
+

2. Rafale: te statystyki mówią same za siebie. tacy z Polaków (i nie tylko) katolicy, że nie potrafią nawet w małżeństwie uczciwego życia wieść.

pzdr


Ks. Marku, tu nie chodzi tylko o katolików. W skali jednego pokolenia problem rozwodó dotyka 2,2 milarda ludności, a w skali istnienia człowieka aż 1/3 wszystkich ludzi którzy kiedykolwiek żyli, zakładając że statystyki były podobne jak obecnie.

I tu nie chodzi o żadne uczciwe życiwe w małżeństwie, bowiem KAŻDY kto podejmuje ten krok WIERZY że będzie udane i będzie szczęśliwy - a statystyki sa jakie są :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:01, 07 Maj 2006    Temat postu:

Angelus Novus napisał:
rafal3006 napisał:
Angelus Novus napisał:

Poza tym pozwól, że się zapytam, kto Ci kazał brać ślub w KK? Wziąłeś dobrowolnie i dobrowolnie chciałeś mieć ten związek pobłogosławiony przez katolickiego kapłana. A zatem dobrowolnie przyjąłeś pewne "reguły gry", na które teraz wybrzydzasz.

A kto kazał 1/3 małżeństw się rozpaść - chyba nie sądzisz że szatan.
To po prostu rachunek prawdopodobieństwa, szanse na celny strzał za pierwszym razem są takie jakie są. Poza tym szanse te są jeszcze marniejsze, bo wielu katolików trwa w związkach bez sensu w imię Boga.


Po pierwsze, nie odpowiedziałeś na ŻADNE moje pytanie.


Wszyscy biora ślub KK dobrowolnie, bo wszyscy wierzą, że będą szczęśliwi.

Pytanie zasadnicze brzmi.

Co byś doradził kobiecie (mężczyźnie) który po nieudany małżeństwie przychodzi do Ciebie i mówi że się zakochał, że chce powtórnie zawrzeć związek małżeński - cywilny oczywiście.

Sądząc z tego co tu piszesz twoja odpowiedź będzie taka:

Przyjacielu zabij ta chorą miłość, przecież przysięgałeś dozgonną wierność swojej pierwszej żonie. Nie szukaj szczęścia i miłości na ziemi, to twój błąd (lub pech), że wybrałeś za żonę niewłaściwą kobietę. Bóg wynagrodzi Ci w niebie twoje poświęcenie tu na ziemi.

A moja będzie taka:

Każdy ma prawo do szukania miłości i szczęścia na ziemi dowolna ilość razy. Bibli nie mozna brac dosłownie, bo wyjdą głupoty ...

Angelus Novus napisał:

Po drugie, te statystyki nie zmieniły się chyba raptownie w ciągu ostatnich kilku lat? Czy zatem niegłupi człowiek, kierujący się zdrową ludzką logiką, nie powinien był powiedzieć niegdyś swojej narzeczonej: słuchaj, kochana, czy my musimy koniecznie brać ślub w kościele?

Kpisz, czy o drogę pytasz ?
Gdyby człowiek w momencie zawierania małżeństwa mógł przewidzieć co zgotuje mu druga połowa w przyszłości byłby ... Bogiem !

Angelus Novus napisał:

Co zaś do szatana i rozpadających się małżeństw, to chyba jako katolik nie wątpisz, że ma on w tym swój udział? Mówi na przykład tak: a co się będziesz męczyć z taką babą (chłopem)? Przecież wiesz, jak to jest w życiu, za pierwszym razem trudno o "celny strzał". Rozumne statystyki jasno tego dowodzą. A czy ty nie masz prawa do szczęścia i prawdziwej miłości? No przecież masz, masz, masz... Weź, zerwij więc to swoje szczęście i najedz się nim, aż ci się będą uszy trzęsły...


No i po co grozisz idiotycznym piekłem wszystkim którzy po nieudanym małżeństwie znaleźli nową miłość - przecież to takie prymitywne a Bóg w Twoim wydaniu to POTWÓR :D

Jeśli jesteś księdzem, to spróbuj w ten sposób rozmawiać na naukach KK dla niesakramentalnych. Przecież takie rozumowanie, to jawna głupota - jeśli nie wierzysz, to walnij taki tekst na w/w naukach :D

Angelus Novus napisał:

Przykro mi to mówić, Rafale, i mogę się mylić, ale po Twojej agresywności, której też i na sobie doświadczyłem, trudno mi uwierzyć, że jesteś człowiekiem naprawdę szczęśliwym.

Tak, jestem wściekły na KK, bo na bliźniaczym forum posłano moją córkę do piekła za zmianę wiary. Ty też kilka linijek wyżej wysyłasz mnie do piekła, bo ośmieliłem sie powiedzieć Bogu NIE !
Powtórzę jeszcze nieskończoną ilość razy, znalazłem drugą miłość i jestem szczęśliwy ... a skąd Ty taki pewny, że ja do piekła ?

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Cytat:
Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?


A dlaczego człowiek, który ma żonę i kochankę, nie ma prawa poszukać sobie drugiej kochanki, żeby być szczęśliwym, bo z żoną i pierwszą kochanką mu się nie układa?

Ja pytam o kobietę ... a ty wyjeżdżasz z kochanką.
Ja mówię, że ta kobieta ma prawo szukać szczęścia dla siebie i dzieci i to jest dla niej DOBRO, a ty mówisz o człowieku z kochankami ... :D

Odpowiedz na pytanie :D


Nie bardzo rozumiem, dlaczego kobiety z kilkorgiem dzieci mają mieć prawo do szczęścia, a mężczyźni z kilkorgiem kochanek to już nie? Jeżeli "szczęście" jest prawem człowieka, to chyba każdego? A jeśli nie każdego, to kto miałby decydować, kto ma prawo do szczęścia, a kto nie?

Dlatego, że kobitę porzucił mąż lub okazał się katem dla rodziny - co na jedno wychodzi.

Oczywiście, że szczęście jest prawem każdego człowieka :D

Kobieta jest tu ofiarą i może szukać miłości i szczęścia dla swoich dzieci z czystym sumieniem - piekło jej na pewno nie grozi :D

Co do mężczyzn z kilkorgiem kochanek to decyzję podejmie Bóg - ty nie masz prawa do osadzania żadnego człowieka.

Czy dla ciebie Bóg to taki twór, który nie odróżnia katów oświęcimskich od więźniów w tym obozie zagłady ?

Bo kosisz wszystkich równo - i Bogu ducha winną kobiete z kilkorgiem dzieci i męzczyznę z kilkorgiem kochanek :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Dlaczego kobieta z kilkorgiem dzieci nie ma prawa poszukać sobie innego partnera aby ona i jej dzieci były szczęśliwe ?

Załóżmy, że ta kobieta znalazła swoją drugą miłość i przychodzi do Ciebie po radę.

Co jej doradzisz, ma zabić tą miłość w imię Boga, czy wbrew Bogu ją przyjąć ?

To pytanie do Ciebie ... czekam na odpowiedź ...


Ależ ma prawo robić co chce! Już św. Paweł powiedział:

Cytat:
1 Kor 10:23
23. Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje.


Nie widzę zwiazku, to baaardzo nieprecyzyjne.

Ja widzę i korzyści dla kobiety i jej dzieci oraz DOBRO z zawarcia ponownego związku np. w takim przypadku.

Dzieci mają co jeść, są szczęśliwe, akceptują nowego bardzo dobrego Ojca, w przeciwieństwie do poprzedniego który był dla nich np. katem

Angelus Novus napisał:

Kobiecie z Twojego przykładu to właśnie bym przypomniał i zachęcił, by jak najuczciwiej przemyślała, co to dla niej znaczy być katoliczką. A także jak rozumie słowa Jezusa, by iść za Nim biorąc swój krzyż. A jak Ty te słowa rozumiesz? To dla Ciebie głupota, niepotrzebny masochizm, jakieś takie wewnętrzne pomieszanie spowodowane tym, że człowiek nie wierzy w siebie i próbuje zaprzeczyć własnej naturze?


Czyli, zabij kobieto swoja miłość, ta miłośc to dzieło Szatana, bądź masochistką, walcz samotnie o kromkę chleba dla swoich dzieci - nie wolno ci być szczęśliwą na ziemi !

Tego żąda od Ciebie twój Bóg .... który jest Miłością ?

Angelus Novus napisał:

A przy okazji, czy odpowiesz mi wreszcie na pytanie, po czym poznajesz, że ktoś jest "dobrym człowiekiem"?


DOBRO to przede wszystkim odczucie subiektywne. To czy jestem dobry czy zły nie tobie rozstrzygać :D

W moim odczuciu jestem dobry - to samo powie prawie każdy człowiek na swiecie. Bóg rostrzygnie na sądzie ostatecznym kto do piekła a kto do nieba :D

Ja nie mama kagańca na mózgu, potrafie nawet założyć, że jedynym prawdziwym Bogiem jest Allach ... a wtedy Ty idziesz do piekła ?

Czy zgadzasz się z moim podpisem ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:24, 07 Maj 2006    Temat postu:

Drogi Rafale!

Napisałeś

Cytat:
Tak, jestem wściekły na KK, bo na bliźniaczym forum posłano moją córkę do piekła za zmianę wiary. Ty też kilka linijek wyżej wysyłasz mnie do piekła, bo ośmieliłem sie powiedzieć Bogu NIE !


Po pierwsze, odkąd to KK odpowiada za wypowiedzi na forach internetowych? Po drugie, nigdy Cię "nie wysyłałem do piekła", choć po raz kolejny tak bezpodstawnie twierdzisz. Nie wiem, czemu jakoś tak wręcz natarczywie tego ode mnie oczekujesz. Przecież nawet gdybym chciał, to i tak nie jest to w mojej mocy. Jak sam słusznie zauważyleś, to tylko Ty możesz w swoim imieniu powiedzieć Bogu NIE. Ja za Ciebie na pewno tego zrobić nie mogę. A jeśli mówisz Bogu NIE, to doprawdy nie wiem, gdzie chciałbyś się znaleźć. Myślę, że potrzebujesz chyba bardzo dobrego spowiednika, żebyś sam mógł się rozeznać, co się w Twojej duszy dzieje.

Cytat:
Wszyscy biora ślub KK dobrowolnie, bo wszyscy wierzą, że będą szczęśliwi.


Ale przysięga brzmi "i nie opuszczę Cię aż do śmierci" a nie "i nie opuszczę Cię dopóki będę z Tobą szczęśliwy" albo "dopóki będzie nam się układało" etc.

Cytat:
Pytanie zasadnicze brzmi.
[...]
Sądząc z tego co tu piszesz twoja odpowiedź będzie taka:


Czemu zmyślasz? Przecież ja już jasno napisałem, co bym powiedział.

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Po drugie, te statystyki nie zmieniły się chyba raptownie w ciągu ostatnich kilku lat? Czy zatem niegłupi człowiek, kierujący się zdrową ludzką logiką, nie powinien był powiedzieć niegdyś swojej narzeczonej: słuchaj, kochana, czy my musimy koniecznie brać ślub w kościele?

Kpisz, czy o drogę pytasz ?
Gdyby człowiek w momencie zawierania małżeństwa mógł przewidzieć co zgotuje mu druga połowa w przyszłości byłby ... Bogiem !


Przecież jeszcze raz Ci powtarzam, że składałeś dobrowolnie przysięgę, w której obiecujesz trwać w małżeństwie z drugą osobą NIEZALEŻNIE od tego, co ona zrobi. Żadna zdolność przewidywania nie ma tu nic do rzeczy! A jeśli uważasz, że jest to przysięga, którą tylko Bóg może składać, to po co Ty ją składałeś?

Cytat:
No i po co grozisz idiotycznym piekłem wszystkim którzy po nieudanym małżeństwie znaleźli nową miłość - przecież to takie prymitywne a Bóg w Twoim wydaniu to POTWÓR :D


Wskaż może miejsce, gdzie napisałem, że każdy, kto żyje w niesakramentalnym związku, pójdzie do piekła. A jeśli nie potrafisz, to byłoby miło, gdybyś przeprosił mnie za to, że niechcący minąłeś się z prawdą.

Cytat:
Oczywiście, że szczęście jest prawem każdego człowieka :D


Czy w takim razie różnych męczenników i świętych, a także wielu zwykłych ludzi, którzy się doczesnego szczęścia wyrzekali, uważasz za bandę głupków?

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Kobiecie z Twojego przykładu to właśnie bym przypomniał i zachęcił, by jak najuczciwiej przemyślała, co to dla niej znaczy być katoliczką. A także jak rozumie słowa Jezusa, by iść za Nim biorąc swój krzyż. A jak Ty te słowa rozumiesz? To dla Ciebie głupota, niepotrzebny masochizm, jakieś takie wewnętrzne pomieszanie spowodowane tym, że człowiek nie wierzy w siebie i próbuje zaprzeczyć własnej naturze?


Czyli, zabij kobieto swoja miłość, ta miłośc to dzieło Szatana, bądź masochistką, walcz samotnie o kromkę chleba dla swoich dzieci - nie wolno ci być szczęśliwą na ziemi !


Naprawdę tylko tyle zrozumiałeś? Czy Jezus to dla Ciebie masochista zachęcający innych do masochizmu?

Cytat:
Cytat:
[quote="Angelus Novus"]
A przy okazji, czy odpowiesz mi wreszcie na pytanie, po czym poznajesz, że ktoś jest "dobrym człowiekiem"?


DOBRO to przede wszystkim odczucie subiektywne. To czy jestem dobry czy zły nie tobie rozstrzygać :D


Ale widzę, że Ty nie masz oporów, by mnie oceniać. Dajesz mi do zrozumienia, że jestem prymitywny, głupi i zionę do Ciebie złymi uczuciami, bo Cię - podobno - wciąż wysyłam do piekła. Czemu nie stosujesz się do własnych zasad? Wybacz, ale jakoś zupełnie nie widzę, by Twoja nowa prawdziwa miłość i szczęście na mnie promieniowało.

Cytat:
Czy zgadzasz się z moim podpisem ?


Jeśli dobro jest dla Ciebie "subiektywym odczuciem", to znaczy, że według Ciebie wszyscy, którzy mają dobre samopoczucie, także różni bandyci nie wykazujący skruchy itp., trafią do nieba. Być może tak się rzeczywiście stanie, ale sądzę, że jednak wcześniej będą musieli zrozumieć, że to, co myślą o sobie i to, kim naprawdę są, to jednak dwie różne rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:59, 08 Maj 2006    Temat postu:

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Wszyscy biora ślub KK dobrowolnie, bo wszyscy wierzą, że będą szczęśliwi.


Ale przysięga brzmi "i nie opuszczę Cię aż do śmierci" a nie "i nie opuszczę Cię dopóki będę z Tobą szczęśliwy" albo "dopóki będzie nam się układało" etc.


Przysięga jest dobra, ale jak to ktoś powiedział trzeba patrzeć na zamysł prawa a nie na prawo.

Niby wszyscy Chrześcijanie czytają tą samą Biblię a jakie różnice !

Kościół Anglikański i Szwedzki legalizują zwiazki homoseksualne ....

W USA jest cała masa kościołów protestanckich i nikt tam nie robi problemu z przejściem z jednego do drugiego kościoła.

Chyba nie sądzisz że kościoły te są gorsze od twojego - przecież ich wyznawcy mają prawo do tego samego nieba co ty, chyba nie uważasz inaczej ?

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Po drugie, te statystyki nie zmieniły się chyba raptownie w ciągu ostatnich kilku lat? Czy zatem niegłupi człowiek, kierujący się zdrową ludzką logiką, nie powinien był powiedzieć niegdyś swojej narzeczonej: słuchaj, kochana, czy my musimy koniecznie brać ślub w kościele?

Kpisz, czy o drogę pytasz ?
Gdyby człowiek w momencie zawierania małżeństwa mógł przewidzieć co zgotuje mu druga połowa w przyszłości byłby ... Bogiem !


Przecież jeszcze raz Ci powtarzam, że składałeś dobrowolnie przysięgę, w której obiecujesz trwać w małżeństwie z drugą osobą NIEZALEŻNIE od tego, co ona zrobi. Żadna zdolność przewidywania nie ma tu nic do rzeczy! A jeśli uważasz, że jest to przysięga, którą tylko Bóg może składać, to po co Ty ją składałeś?


Czy z tego, że ludzie składają przysięgę dobrowolnie wynika że po rozpadzie małżeństwa nie mają prawa szukać miłości, że muszą żyć samotnie do smierci ? :shock: :shock:

A nie widzisz tu schizofrenii KK. Przecież Biskup ma prawo uznać małżeństwo za niebyłe wedle swego subiektywnego odczucia czyli ... de facto udziela rozwodu (po co to owijanie w bawełnę ? )

Jeśli ta przysięga jest dla ciebie taką wielką świętością, to biskup jest heretykiem, nieprwdaż ? :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
No i po co grozisz idiotycznym piekłem wszystkim którzy po nieudanym małżeństwie znaleźli nową miłość - przecież to takie prymitywne a Bóg w Twoim wydaniu to POTWÓR :D


Wskaż może miejsce, gdzie napisałem, że każdy, kto żyje w niesakramentalnym związku, pójdzie do piekła. A jeśli nie potrafisz, to byłoby miło, gdybyś przeprosił mnie za to, że niechcący minąłeś się z prawdą.

Napisałem, że grozisz piekłem - a tu masz dowód:

Angelus Novus napisał:

Co zaś do szatana i rozpadających się małżeństw, to chyba jako katolik nie wątpisz, że ma on w tym swój udział? Mówi na przykład tak: a co się będziesz męczyć z taką babą (chłopem)? Przecież wiesz, jak to jest w życiu, za pierwszym razem trudno o "celny strzał". Rozumne statystyki jasno tego dowodzą. A czy ty nie masz prawa do szczęścia i prawdziwej miłości? No przecież masz, masz, masz... Weź, zerwij więc to swoje szczęście i najedz się nim, aż ci się będą uszy trzęsły...


Powyzszy tekst, to ewidentne grozenie piekłem - tylko osioł mógłby to zrozumieć inaczej :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Oczywiście, że szczęście jest prawem każdego człowieka :D


Czy w takim razie różnych męczenników i świętych, a także wielu zwykłych ludzi, którzy się doczesnego szczęścia wyrzekali, uważasz za bandę głupków?

Nie uważam, nie mam nic przeciwko ludziom wyrzekajacym sie szczęścia doczesnego ....
Ale zdecydowana większośc ludzi będzie szukać szczęścia doczesnego i oni też mają prawo do nieba !!!!!! :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Angelus Novus napisał:

Kobiecie z Twojego przykładu to właśnie bym przypomniał i zachęcił, by jak najuczciwiej przemyślała, co to dla niej znaczy być katoliczką. A także jak rozumie słowa Jezusa, by iść za Nim biorąc swój krzyż. A jak Ty te słowa rozumiesz? To dla Ciebie głupota, niepotrzebny masochizm, jakieś takie wewnętrzne pomieszanie spowodowane tym, że człowiek nie wierzy w siebie i próbuje zaprzeczyć własnej naturze?


Czyli, zabij kobieto swoja miłość, ta miłośc to dzieło Szatana, bądź masochistką, walcz samotnie o kromkę chleba dla swoich dzieci - nie wolno ci być szczęśliwą na ziemi !


Naprawdę tylko tyle zrozumiałeś? Czy Jezus to dla Ciebie masochista zachęcający innych do masochizmu?

Jezus to masocista dla ciebie a nie dla mnie. To ty zakazujesz szukania miłości młodym zdrowym ludziom, którzy nie trafili z pierwszym małżeństwem.

Patrzmy na zamysł prawa a nie na prawo ....

Cytat:
Cytat:
Angelus Novus napisał:

A przy okazji, czy odpowiesz mi wreszcie na pytanie, po czym poznajesz, że ktoś jest "dobrym człowiekiem"?


DOBRO to przede wszystkim odczucie subiektywne. To czy jestem dobry czy zły nie tobie rozstrzygać :D


Ale widzę, że Ty nie masz oporów, by mnie oceniać. Dajesz mi do zrozumienia, że jestem prymitywny, głupi i zionę do Ciebie złymi uczuciami, bo Cię - podobno - wciąż wysyłam do piekła. Czemu nie stosujesz się do własnych zasad? Wybacz, ale jakoś zupełnie nie widzę, by Twoja nowa prawdziwa miłość i szczęście na mnie promieniowało.


Nic takiego nie powiedziałem, poglądy na świat i Boga mamy zdecydowanie różne, i tyle. Ja jestem za protestantami .... interpretującymi Biblię na miarę 21 wieku.

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Czy zgadzasz się z moim podpisem ?


Jeśli dobro jest dla Ciebie "subiektywym odczuciem", to znaczy, że według Ciebie wszyscy, którzy mają dobre samopoczucie, także różni bandyci nie wykazujący skruchy itp., trafią do nieba. Być może tak się rzeczywiście stanie, ale sądzę, że jednak wcześniej będą musieli zrozumieć, że to, co myślą o sobie i to, kim naprawdę są, to jednak dwie różne rzeczy.
[/quote]

A gdzie ja tak napisałem ? :D

Hitler też miał bardzo dobre samopoczucie .....

Bóg ma osądzić którzy ludzie z dobrym samopoczuciem idą do piekła, a którzy do nieba - nie tobie to rozstrzygać.

Rozumiem, że "być może" adresujesz do ludzi pokroju hitlera - bo ja nigdy nie wyrzeknę sie pięknej, prawdziwej i doczesnej miłości - nawet pod twoimi groźbami piekielnymi :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:17, 08 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Chyba nie sądzisz że kościoły te są gorsze od twojego - przecież ich wyznawcy mają prawo do tego samego nieba co ty, chyba nie uważasz inaczej ?


Jakiego "mojego kościoła"? O czym Ty mówisz, Rafale? Czemu Ty wymyślasz sobie, kim ja jestem? Jeśli bardzo Cię to interesuje, to czemu po prostu nie zapytasz? Żeby było jasne: nie należę do żadnego kościoła.


Cytat:
A nie widzisz tu schizofrenii KK. Przecież Biskup ma prawo uznać małżeństwo za niebyłe wedle swego subiektywnego odczucia czyli ... de facto udziela rozwodu (po co to owijanie w bawełnę ? )


Skąd wytrzasnąłeś to "subiektywne odczucie biskupa"? Poczytaj może trochę na temat procedur ustalania, czy małżeństwo zostało ważnie zawarte. Oczywiście działa tu "czynnik ludzki", ale w takim samym stopniu jak w zwykłym sądzie. Czy uważasz, że prawo, kodeksy, procedury etc. są nieważne, bo i tak sędzia wydaje wyrok według swojego subiektywnego uczucia?

Cytat:
Jeśli ta przysięga jest dla ciebie taką wielką świętością, to biskup jest heretykiem, nieprwdaż ? :D


Wybacz, Rafale, ale tu już piszesz bzdureczki... Złożyłeś przysięgę, złamałeś ją, bądź mężczyzną i przynajmniej to uczciwie przyznaj. A nie zasłaniaj się jakimiś biskupami. I nie bój się, że Cię będę za złamanie przysięgi wysyłał do piekła :D

Cytat:
Napisałem, że grozisz piekłem - a tu masz dowód:


Przecież to był tylko taki opis hipotetycznego "diabelskiego kuszenia". Nigdzie nie napisałem, że odnosi się do Ciebie, że to Ciebie diabeł kusił, no ale skoro Tobie to się jakoś kojarzy...

Cytat:
Czy w takim razie różnych męczenników i świętych, a także wielu zwykłych ludzi, którzy się doczesnego szczęścia wyrzekali, uważasz za bandę głupków?

Nie uważam, nie mam nic przeciwko ludziom wyrzekajacym sie szczęścia doczesnego...
Ale zdecydowana większośc ludzi będzie szukać szczęścia doczesnego i oni też mają prawo do nieba !!!!!! :D[/quote]

To fajnie, że nie uważasz świętych za głupków (chociaż niektórych to może by nawet taki epitet ucieszył). Ale czy uważasz, że szczęście doczesna ZAWSZE da się pogodzić z "prawem do nieba". Jak na przykład rozumiesz słowa przypisywane Jezusowi:

Cytat:
Mt 6:24
24. Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.


A przecież dla tak wielu ludzi (także, niestety, wielu księży) mamona, czyli pieniądze, są koniecznym warunkiem doczesnego szczęścia.

Cytat:
Jezus to masocista dla ciebie a nie dla mnie. To ty zakazujesz szukania miłości młodym zdrowym ludziom, którzy nie trafili z pierwszym małżeństwem.


Oj, Rafale, znowu zmyślasz. Skąd Ty wiesz, kim dla mnie jest Jezus? I komu to ja niby i jaką mocą "zakazuję" szukania miłości? Raczej namawiam do zastanowienia się (bardzo poważnego!), jakiej to miłości naprawdę się szuka. No bo co będzie jak ci młodzi zdrowi ludzie, co nie trafili za pierwszym razem, i za drugim razem nie trafią? Do ilu razy sztuka? Do trzech? Do skutku? Ale to może lepiej w ogóle nie myśleć o jakimś religijnym "potwierdzeniu" takiego związku, tylko po prostu zarejestrować się w urzędzie, a i to tylko ze względu na możliwość wspólnego opodatkowania. Tak mi mówi moja zdrowa ludzka logika.

Cytat:
Hitler też miał bardzo dobre samopoczucie .....


Bardzo słuszne spostrzeżenie. Czyli chyba samo subiektywne poczucie, że jest się kimś dobrym to trochę mało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirecque




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:21, 08 Maj 2006    Temat postu:

UWAGA TO BĘDZIE ŻART !!!

Nie bierzcie tego dosłownie. To jest złota myśl ludzi z tzw. świata, czyli nie nas chrześcijan. :)

Zło jest wtedy gdy nas biją, a dobro gdy my bijemy.

pozdrawiam

mirek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:26, 08 Maj 2006    Temat postu:

+
Rafale, proponuję: zbierz się w sobie i powiedz, co ciebie tak na prawdę boli. Nie gardłuj się z Aniołkiem, bo akurat racja leży po jego stronie. (Jak prawie zawsze zresztą :D). Jeszcze raz przypominam: zbierz się w sobie. Zbierz w jednym poście te wszystkie pytania/ zagadnienia jakie ciebie nurtują. Wtedy dopiero ja się do nich odniosę. Bardzo ciebie proszę i zaklinam: nie pisz eseju - napisz tylko pytania czy zagadnienia na jakie chcesz otrzymac odpowiedź.

pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:19, 09 Maj 2006    Temat postu:

Angelus Novus napisał:

rafal3006 napisał:
Chyba nie sądzisz że kościoły te są gorsze od twojego - przecież ich wyznawcy mają prawo do tego samego nieba co ty, chyba nie uważasz inaczej ?


Jakiego "mojego kościoła"? O czym Ty mówisz, Rafale? Czemu Ty wymyślasz sobie, kim ja jestem? Jeśli bardzo Cię to interesuje, to czemu po prostu nie zapytasz? Żeby było jasne: nie należę do żadnego kościoła.

Interesuje mnie .... bo jeśłi nie należysz do żadnego kościoła to przez jakiego Boga zamierzasz trafić do nieba ? :D

W takim razie prosutuję pytanie:
Czy twoim zdaniem inne kościoły są gorsze od KK ?

Angelus Novus napisał:

Cytat:
A nie widzisz tu schizofrenii KK. Przecież Biskup ma prawo uznać małżeństwo za niebyłe wedle swego subiektywnego odczucia czyli ... de facto udziela rozwodu (po co to owijanie w bawełnę ? )


Skąd wytrzasnąłeś to "subiektywne odczucie biskupa"? Poczytaj może trochę na temat procedur ustalania, czy małżeństwo zostało ważnie zawarte. Oczywiście działa tu "czynnik ludzki", ale w takim samym stopniu jak w zwykłym sądzie. Czy uważasz, że prawo, kodeksy, procedury etc. są nieważne, bo i tak sędzia wydaje wyrok według swojego subiektywnego uczucia?

Skoro jak w zwykłym sądzie, to dlaczego nie wystarczy Biskupowi cywilny akt rozwodu ? Sądy mają duże lepsze rozeznanie dwóch stron niż Biskupi.

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Jeśli ta przysięga jest dla ciebie taką wielką świętością, to biskup jest heretykiem, nieprwdaż ? :D


Wybacz, Rafale, ale tu już piszesz bzdureczki... Złożyłeś przysięgę, złamałeś ją, bądź mężczyzną i przynajmniej to uczciwie przyznaj. A nie zasłaniaj się jakimiś biskupami. I nie bój się, że Cię będę za złamanie przysięgi wysyłał do piekła :D

No, dobra :D Ja przysiegę złożyłem przed Bogiem i ją złamałem ... a Biskup ją może uniewaźnić ? Czyżby miał telefon do Pana Boga ? Przecież to taki sam śmiertelnik jak my wszyscy i na pewno też grzeszy :D

Jestem pewien, że gdybym sie uparł i wylał tony pomyj na swoją byłą, to miałbym "rozwód" kościelny - jeśli się założymy o milion, to za jakiś czas mogę ci pomachać takim papierkiem :D

W TVN u Drzyzgi pokazywali kiedyś młodą kobietę która po pięciu latach walki dopięła swego i uzyskała rozwód kościelny :shock:

Angelus Novus napisał:

To fajnie, że nie uważasz świętych za głupków (chociaż niektórych to może by nawet taki epitet ucieszył). Ale czy uważasz, że szczęście doczesna ZAWSZE da się pogodzić z "prawem do nieba". Jak na przykład rozumiesz słowa przypisywane Jezusowi:

Cytat:
Mt 6:24
24. Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.


A przecież dla tak wielu ludzi (także, niestety, wielu księży) mamona, czyli pieniądze, są koniecznym warunkiem doczesnego szczęścia.


Ja rozumiem je tak, że nie można jednocześnie być katolikiem i muzułmaninem, trzeba się na coś zdecydować. I dla mnie sprawa zmiany wiary z przekonania nie stanowi problemu np. moja córka przeszła z KK na innowierstwo :D

Dla mnie Bóg który wysyła do piekła człowieka za zmianę wiary jest po prostu głupcem - nie istnieje !!!! :D

Jak będziesz brał Biblię dosłownie to wyjdą głupoty ....

Absolutnie nie uważam że szczęście doczesna ZAWSZE da się pogodzić z "prawem do nieba".

Przecież Hitler tez był szczęśliwym człowiekiem, może za wyjątkiem jego końca.

Apropo Hitlera - katolicy dopuszczją że nawet on może do nieba ....

Ale na moją córkę istnieje Magisterium Uroczyste o grzechu apostazji, na mocy którego musi do piekła, mimo że jest wspaniałym, dobrym człowiekiem, lekarką po medycynie :shock:

Ot, i cała głupota ....

Każdy ma prawo do swoich poglądów na szczęście i na Boga .... niech Bóg rozstrzyga czy to było dobro czy zło ....

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Jezus to masocista dla ciebie a nie dla mnie. To ty zakazujesz szukania miłości młodym zdrowym ludziom, którzy nie trafili z pierwszym małżeństwem.


Oj, Rafale, znowu zmyślasz. Skąd Ty wiesz, kim dla mnie jest Jezus? I komu to ja niby i jaką mocą "zakazuję" szukania miłości? Raczej namawiam do zastanowienia się (bardzo poważnego!), jakiej to miłości naprawdę się szuka. No bo co będzie jak ci młodzi zdrowi ludzie, co nie trafili za pierwszym razem, i za drugim razem nie trafią? Do ilu razy sztuka? Do trzech? Do skutku? Ale to może lepiej w ogóle nie myśleć o jakimś religijnym "potwierdzeniu" takiego związku, tylko po prostu zarejestrować się w urzędzie, a i to tylko ze względu na możliwość wspólnego opodatkowania. Tak mi mówi moja zdrowa ludzka logika.


Ty nie zakazujesz szukania miłości ale "doradzasz" życie w samotności do śmierci - czy nie mam racji ????

Ty nie wysyłasz do piekła ale nim staszysz , skąd wiesz jak wygląda Szatan i co on myśli o związkach niesakramentalnych ????

Gdybys miał moc zakazywania miłości i moc wysyłania do piekła byłbyś Bogiem ! Oczywistym jest że ja mówiąc, że wysyłasz mnie do piekła albo że zakazujesz mi miłości mam na myśli twoje "dobre" rady i nic więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:25, 09 Maj 2006    Temat postu:

mirecque napisał:

Zło jest wtedy gdy nas biją, a dobro gdy my bijemy.

pozdrawiam

mirek


To żaden żart, to prwada, bo dobro i zło zależy od puktu odniesienia.

Drobny przykład:

z punktu odniesienia katolików nawracanie żydów na katolicyzm to dobro, ale z punktu odniesienia żydów to oczywiste zło :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:43, 09 Maj 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:

+
Rafale, proponuję: zbierz się w sobie i powiedz, co ciebie tak na prawdę boli. Nie gardłuj się z Aniołkiem, bo akurat racja leży po jego stronie. (Jak prawie zawsze zresztą :D).

Ja i aniołek należymy do różnych światów ....

Po czyjej stronie racja - niech to rozstrzygnie Bóg.

Jeśli Bóg uzna że racja jest po stronie aniołka, to ja z wielką radością pójdę do piekła .... ja nie chcę do nieba razem z Ojcem Rydzykiem, ks. Jankowskim itp czyli z ludźmi siejącymi nienawiść w naszym świecie.

Ks.Marek napisał:

Jeszcze raz przypominam: zbierz się w sobie. Zbierz w jednym poście te wszystkie pytania/ zagadnienia jakie ciebie nurtują. Wtedy dopiero ja się do nich odniosę. Bardzo ciebie proszę i zaklinam: nie pisz eseju - napisz tylko pytania czy zagadnienia na jakie chcesz otrzymac odpowiedź.

pzdr

Dobrze, mam dla księdza kolejne bardzo trudne dwa pytania.

I.
Sam wspomniał ksiądz wyżej, że kościelnych unieważnień małżeństwa nie jest tak mało :D

Na jakiej podstawie Biskup ma prawo uznać przysięgę za niebyłą - przecież to przysięga dwojga młodych małżonków przed Bogiem.
Biskup Bogiem nie jest, skąd zatem wie czy Bóg jest tego samego zdania co on.

I drugie pytanie:

Logicznie rozumując, jeśli maltretowana żona uzyska unieważnienie przysięgi małżeńskiej u Biskupa to automatycznie zwolniony jest z tej przysięgi także jej kat, czyli były mąż.

Zatem w świetle prawa kanonicznego nic nie stoi na przeszkodzie, aby ow kat ponownie zawarł ślub kościelny z inna kobietą.

Zatem jeśli ja umówię się ze swoją żoną, że ona przed sądem Biskupim nawymyśla na mnie jak najgorsze brednie (nawet jej jestem gotów w tym pomóc), to oboje uzyskamy uniewaznienie przysięgi małżeńskiej !!!!!

Cholera, chyba wymyśliłem niezawodną i pewna receptę na uzyskanie rozwodu kościelnego :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:18, 09 Maj 2006    Temat postu:

Ks. Marku, aby nie byc posądzonym o podstęp uprzedzę jedną z odpowiedzi ....

Cytat:
Jeśli sie tak "umówisz" z żoną, to znaczy ze złożyliście fałszywe zeznania, a więc w dalszym ciągu tak naprawde nie otrzymałeś unieważnienia.

Ale łatwo uzyskamy to co chcemy, czyli możliwość zawarcia ślubu kościelnego z innym partnerem ... a za pięć lat wszystko wyznamy na spowiedzi i będziemy szczerze żałowali ... i dostaniemy rozgrzeszenie. ... i świat będzie piękny .... bo jeśli Hitler może do nieba to czemu my nie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:09, 09 Maj 2006    Temat postu:

Rafał napisał:
1. Sam wspomniał ksiądz wyżej, że kościelnych unieważnień małżeństwa nie jest tak mało


Tak? A gdzie? - Pokaż mi proszę, bo ja nie dowidzę... :D

Rafał napisał:
2. Na jakiej podstawie Biskup ma prawo uznać przysięgę za niebyłą - przecież to przysięga dwojga młodych małżonków przed Bogiem.
Biskup Bogiem nie jest, skąd zatem wie czy Bóg jest tego samego zdania co on.


Nie biskup, tylko sąd biskupi. Na podstawie przesłuchań, dowodów, świadków, etc.

Rafał napisał:
3. Logicznie rozumując, jeśli maltretowana żona uzyska unieważnienie przysięgi małżeńskiej u Biskupa to automatycznie zwolniony jest z tej przysięgi także jej kat, czyli były mąż.


Owszem, zwolniony jest, ponieważ "nie zaistniał" sakrament. Nie ma więc mowy o jednostronnej ważności małzeństwa. Powietrze którym oddychamy to O2+N2+inne pierwiastki. Tylko w syntezie beda one powietrzem, osobno bedzie z nich D***A!!!

Rafał napisał:
4. Zatem w świetle prawa kanonicznego nic nie stoi na przeszkodzie, aby ow kat ponownie zawarł ślub kościelny z inna kobietą.


Owszem, stoi - orzczenie, iż gostek nie jest w stanie podołać przysiędze małżeńskiej

Rafał napisał:
5. Zatem jeśli ja umówię się ze swoją żoną, że ona przed sądem Biskupim nawymyśla na mnie jak najgorsze brednie (nawet jej jestem gotów w tym pomóc), to oboje uzyskamy uniewaznienie przysięgi małżeńskiej !!!!!


Skłamiesz. Za krzywoprzysięstwo grozi poważna sankcja: np więzienie, czy grzywna - gdy idzie o sprawy cywilnego sądu. Kłamiąc, wyrzekasz się Boga, bo negujesz jego przykazania.

Rafał napisał:
6. Cholera, chyba wymyśliłem niezawodną i pewna receptę na uzyskanie rozwodu kościelnego


Z obfitości serca mówią usta...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:20, 09 Maj 2006    Temat postu:

+
Rafał napisał:
Ale łatwo uzyskamy to co chcemy, czyli możliwość zawarcia ślubu kościelnego z innym partnerem ... a za pięć lat wszystko wyznamy na spowiedzi i będziemy szczerze żałowali ... i dostaniemy rozgrzeszenie. ... i świat będzie piękny .... bo jeśli Hitler może do nieba to czemu my nie ?


To się nazywa zuchwała ufność w Boże Miłosierdzie

Kat. KK w nrze 2092 napisał:
Istnieją dwa rodzaje zuchwałej ufności. Albo człowiek przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję na otrzymanie przebaczenia bez nawrócenia oraz chwały bez zasługi).


pzdr
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:35, 09 Maj 2006    Temat postu:

Drogi Rafale!

Zanim zacząłem czytać odpowiedź skierowaną do mnie, rzuciło mi się w oczy zdanie z Twojego postu do księdza Marka:

Cytat:
Jeśli Bóg uzna że racja jest po stronie aniołka, to ja z wielką radością pójdę do piekła


Gdyby to napisało siedmioletnie dziecko, które wyobraża sobie, że niebo i piekło to są jakieś osobne komóreczki z lepszym lub gorszym towarzystwem, to może bym z cierpliwością i wyrozumiałością zaczął tłumaczyć, o co chodzi. Ale gdy pisze coś takiego dorosły facet, który - jak wynika z jego słów - zdążył się już raz ożenić, rozstać, ożenić po raz wtóry i sam ma dzieci, to niestety nachodzą mnie podejrzenia, że on tak pieprzy sobie bez sensu, wyłącznie po to, by ulżyć swoim emocjom. Przyłączam się więc do prośby księdza Marka: powiedz, Rafale, szczerze, co Cię boli. Ale żebyś nie pomyślał, że Cię lekceważę, odpowiem na te pytania z Twojego postu, na które można sensownie odpowiedzieć.

Cytat:
przez jakiego Boga zamierzasz trafić do nieba ? :D


Przez Jezusa Chrystusa, który umarł za mnie na krzyżu.

Cytat:
Czy twoim zdaniem inne kościoły są gorsze od KK ?


Nie zajmuję się układaniem rankingów kościołów, ale jednocześnie jestem jak najdalszy od myśli, że "wszystkie religie są równe", "równie dobre" etc.

Cytat:
Skoro jak w zwykłym sądzie, to dlaczego nie wystarczy Biskupowi cywilny akt rozwodu ?


Dlatego, że inny jest przedmiot i kryteria sprawy. Sąd cywilny głównie bada, czy "nowe wyrażenie woli" przez małżonków (że już nie chcą być razem) odpowiada prawdzie (np. ustala rozkład pożycia małżęńskiego etc.). Sąd biskupi ustala, czy w ogóle doszło do zawarcia ważnego małżeństwa. Nie unieważnia Twojej przysięgi, ale np. próbuje ustalić, czy w ogóle rozumiałeś jej treść.

Cytat:
No, dobra :D Ja przysiegę złożyłem przed Bogiem i ją złamałem ... a Biskup ją może uniewaźnić ?


Powtarzam, nie może unieważnić przysięgi, ale może się zorientować, że pewien Rafał w ogóle nie ma pojęcia, o co chodzi w katolickim małżeństwie i co to znaczy obiecywać komuś, że nie opuści się go aż do śmierci. Wtedy stwierdzi, że wprawdzie wypowiedziałeś słowa przysięgi, ale przysięgi tak naprawdę nie złożyłeś, bo było to dla Ciebie, jakbyś mówił po chińsku.

Cytat:
Jestem pewien, że gdybym sie uparł i wylał tony pomyj na swoją byłą, to miałbym "rozwód" kościelny - jeśli się założymy o milion, to za jakiś czas mogę ci pomachać takim papierkiem :D


To jest tylko kolejny dowód na to, że jeden człowiek może oszukać drugiego człowieka. I co z tego ma niby wynikać? Jeśli chcesz żyć w zakłamaniu, to oczywiście możesz tak zrobić. Pozostaje pytanie: po co? Czy masz na oku jakąś gorliwą katoliczkę ze sporym posagiem?

Cytat:
Cytat:
Mt 6:24
24. Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.


Ja rozumiem je tak, że nie można jednocześnie być katolikiem i muzułmaninem, trzeba się na coś zdecydować.


To może przeczytaj jeszcze raz i jeszcze raz się zastanów. Czy na pewno chodzi tam o "dwóch bogów" albo "dwa kościoły", czy może jednak o Boga i tzw. "wartości doczesne"?

Cytat:
Dla mnie Bóg który wysyła do piekła człowieka za zmianę wiary jest po prostu głupcem - nie istnieje !!!! :D


Bóg nigdy nikogo nie wysyła do piekła.

Cytat:
Jak będziesz brał Biblię dosłownie to wyjdą głupoty ....


Jak będziesz brał niedosłownie to też czasem wyjdą...

Cytat:
Apropo Hitlera - katolicy dopuszczją że nawet on może do nieba ....


A Ty jak uważasz?

Cytat:
Ale na moją córkę istnieje Magisterium Uroczyste o grzechu apostazji, na mocy którego musi do piekła


I znowu opowiadasz bzdurki, Rafale. Twoja córka została co najwyżej ekskomunikowana, czyli odłączona od wspólnoty Kościoła, co chyba uważasz za logiczne, skoro się sama z tego Kościoła ze swej własnej nieprzymuszonej woli "wypisała". I to znaczy tylko tyle, że zrezygnowała z tych wszystkich "pomocy do zbawienia", którymi ten Kościół dysponuje. W żadnym jednak wypadku nie znaczy, że "musi do piekła". Takie jest w każdym razie moje zdanie i, o ile wiem, także zdanie KK. W innych religiach bywa z tym czasem dużo gorzej.

Cytat:
Ty nie zakazujesz szukania miłości ale "doradzasz" życie w samotności do śmierci - czy nie mam racji ????

Ty nie wysyłasz do piekła ale nim staszysz , skąd wiesz jak wygląda Szatan i co on myśli o związkach niesakramentalnych ????


Znowu, Rafale, zmyślasz! A z tym wyglądem Szatana to już zupełnie nie wiem, co Cię opętało :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:50, 10 Maj 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:
Rafał napisał:
1. Sam wspomniał ksiądz wyżej, że kościelnych unieważnień małżeństwa nie jest tak mało


Tak? A gdzie? - Pokaż mi proszę, bo ja nie dowidzę... :D


To jest kilka stron wcześniej :D

Ks.Marek napisał:

Cytat:
Tylko niech ksiądz wykluczy unieważnienie małżeństwa przez KK bo aż co trzecie małżeństwo zawarte przed Bogiem sie rozlatuje a KK unieważnia rocznie pomijalnie małą liczbę małżeństw.


Zdradź mi na PM swego informatora, albo sam mu powiedz, żeby zweryfikował swe badania, albo też Ty wypowiedz sie szerzej na ten temat. Bo ja wiem jak jest. Jest tez nieco prawdy w tym, o czym piszesz tu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:30, 10 Maj 2006    Temat postu:

Angelus Novus napisał:

Drogi Rafale!

Zanim zacząłem czytać odpowiedź skierowaną do mnie, rzuciło mi się w oczy zdanie z Twojego postu do księdza Marka:

Cytat:
Jeśli Bóg uzna że racja jest po stronie aniołka, to ja z wielką radością pójdę do piekła


Gdyby to napisało siedmioletnie dziecko ....


Dlaczego bawisz sie w rozmowy rolowane ?
Dlaczego nie przytoczyłeś w całości tego zdania - w taki sposób to ja łatwo udowodnię tobie wszystko, nawet że jesteś wielbłądem :D

Jeśli Bóg uzna że racja jest po stronie aniołka, to ja z wielką radością pójdę do piekła .... ja nie chcę do nieba razem z Ojcem Rydzykiem, ks. Jankowskim itp czyli z ludźmi siejącymi nienawiść w naszym świecie.

Angelus Novus napisał:

Cytat:
przez jakiego Boga zamierzasz trafić do nieba ? :D


Przez Jezusa Chrystusa, który umarł za mnie na krzyżu.

Napiałeś wyżej, że nie należysz do żadnego kościoła, zatem musisz należeć do jakiejś sekty, bo nie wierzę że jesteś samotnym białym żaglem :D
Przyznaj się jacy ludzie mają poglądy takie jak ty - może Świadkowie jehowy ?

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Czy twoim zdaniem inne kościoły są gorsze od KK ?


Nie zajmuję się układaniem rankingów kościołów, ale jednocześnie jestem jak najdalszy od myśli, że "wszystkie religie są równe", "równie dobre" etc.


Nikt tu od ciebi nie chce żadnych rankingów :D

Tu chodzi o fundamentalne pytanie zawarte w moim podpisie tzn. czy dobry człowiek, Żyd, Muzułmanin, Ateista itp może do nieba !

Odpowiedz tu tylko na najprostsze, i zarazem najtrudniejsze pytanie:

Czy ateiści mogą do nieba ?

... mimo że znaja KK bo rodzice posyłali ich na lekcję religii. byli chrzczeni, u I komuniii, bierzmowani ... np. Crosis

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Skoro jak w zwykłym sądzie, to dlaczego nie wystarczy Biskupowi cywilny akt rozwodu ?


Dlatego, że inny jest przedmiot i kryteria sprawy. Sąd cywilny głównie bada, czy "nowe wyrażenie woli" przez małżonków (że już nie chcą być razem) odpowiada prawdzie (np. ustala rozkład pożycia małżęńskiego etc.). Sąd biskupi ustala, czy w ogóle doszło do zawarcia ważnego małżeństwa. Nie unieważnia Twojej przysięgi, ale np. próbuje ustalić, czy w ogóle rozumiałeś jej treść.


Czyli robi z jednej strony idiotę ?...
Każdy powie Biskupom, że nie rozumiał przysięgi bo osiągnie korzyść w postaci mozliwości ponownego zwiazku kościelnego ... oczywiście po cichu odpowiednio skomentuje naiwność sądu Biskupiego :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
No, dobra :D Ja przysiegę złożyłem przed Bogiem i ją złamałem ... a Biskup ją może uniewaźnić ?


Powtarzam, nie może unieważnić przysięgi, ale może się zorientować, że pewien Rafał w ogóle nie ma pojęcia, o co chodzi w katolickim małżeństwie i co to znaczy obiecywać komuś, że nie opuści się go aż do śmierci. Wtedy stwierdzi, że wprawdzie wypowiedziałeś słowa przysięgi, ale przysięgi tak naprawdę nie złożyłeś, bo było to dla Ciebie, jakbyś mówił po chińsku.


No i o to chodzi - niech sobie myślą co chcą byleby unieważnili przysięgę ... :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Cytat:
Mt 6:24
24. Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.


Ja rozumiem je tak, że nie można jednocześnie być katolikiem i muzułmaninem, trzeba się na coś zdecydować.


To może przeczytaj jeszcze raz i jeszcze raz się zastanów. Czy na pewno chodzi tam o "dwóch bogów" albo "dwa kościoły", czy może jednak o Boga i tzw. "wartości doczesne"?

Mamona to pieniądze, a tu o tym nie rozmawiamy.

W kościele Anglikańskim i Szwedzkim legalizują juz małżeństwa homoseksualne itp. ... czytając ta samą Biblię !

Szkoda, że nie ma u nas demokracji religijnej .... ale kiedys musi przyjść, to pewne !

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Dla mnie Bóg który wysyła do piekła człowieka za zmianę wiary jest po prostu głupcem - nie istnieje !!!! :D


Bóg nigdy nikogo nie wysyła do piekła.

Ale z wielkim zapałem robią to co niektórzy wierni, np. na sasiednim forum.
Ciesżę się, że zgadzasz się z moim podpisem :D

Angelus Novus napisał:

Cytat:
Ty nie zakazujesz szukania miłości ale "doradzasz" życie w samotności do śmierci - czy nie mam racji ????

Ty nie wysyłasz do piekła ale nim staszysz , skąd wiesz jak wygląda Szatan i co on myśli o związkach niesakramentalnych ????


Znowu, Rafale, zmyślasz! A z tym wyglądem Szatana to już zupełnie nie wiem, co Cię opętało :D


Ty doskonale wiesz jak "wyglada" szatan i co myśli .... przecież to napisałeś :D

Co zaś do szatana i rozpadających się małżeństw, to chyba jako katolik nie wątpisz, że ma on w tym swój udział? Mówi na przykład tak: a co się będziesz męczyć z taką babą (chłopem)? Przecież wiesz, jak to jest w życiu, za pierwszym razem trudno o "celny strzał". Rozumne statystyki jasno tego dowodzą. A czy ty nie masz prawa do szczęścia i prawdziwej miłości? No przecież masz, masz, masz... Weź, zerwij więc to swoje szczęście i najedz się nim, aż ci się będą uszy trzęsły...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:42, 10 Maj 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:

Rafał napisał:
3. Logicznie rozumując, jeśli maltretowana żona uzyska unieważnienie przysięgi małżeńskiej u Biskupa to automatycznie zwolniony jest z tej przysięgi także jej kat, czyli były mąż.


Owszem, zwolniony jest, ponieważ "nie zaistniał" sakrament. Nie ma więc mowy o jednostronnej ważności małzeństwa. Powietrze którym oddychamy to O2+N2+inne pierwiastki. Tylko w syntezie beda one powietrzem, osobno bedzie z nich D***A!!!

Rafał napisał:
4. Zatem w świetle prawa kanonicznego nic nie stoi na przeszkodzie, aby ow kat ponownie zawarł ślub kościelny z inna kobietą.


Owszem, stoi - orzczenie, iż gostek nie jest w stanie podołać przysiędze małżeńskiej.


I takie brednie są na papierze tzn. przypina sie człowiekowi niemożliwość poprawy do śmierci ? - i to sie nazywa katolicyzm ?

To znaczy, że pijak który katował żonę i która uzyskała unieważnienie małżeństwa kościelnego nie ma szans na wyzdrowienie, na poprawę ?

Co za brednie ksiądz wypisuje.

Przecież wielu pijaków wychodzi z tej choroby i stają sie normalnymi ludźmi, i docenia to np. katoliczka która pragnie ślubu kościelnego !

Przecież to w świetle prawa kanonicznego wolny człowiek i może zawrzeć ślub kościelny, nieprawdaż ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:15, 10 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Dlaczego nie przytoczyłeś w całości tego zdania


Mój komentarz dotyczył CAŁEJ Twojej wypowiedzi. Cała jest, niestety, dziecinna, ale przyznaję, że drugie zdanie jest ciut mniej głupie niż pierwsze, które jest głupie wprost niebywale...


Cytat:
Napiałeś wyżej, że nie należysz do żadnego kościoła, zatem musisz należeć do jakiejś sekty, bo nie wierzę że jesteś samotnym białym żaglem :D


O człowieku małej wiary...

Cytat:
Tu chodzi o fundamentalne pytanie zawarte w moim podpisie tzn. czy dobry człowiek, Żyd, Muzułmanin, Ateista itp może do nieba !


Móc to może każdy. Po to właśnie Jezus umarł na krzyżu, żeby każdy mógł. Nie czytałeś Ewangelii?

Cytat:
Czy ateiści mogą do nieba?


Odpowiedź jak wyżej. Co prawda w pewnym momencie przestaną być ateistami, ale to już inna sprawa...

Cytat:
Czyli robi z jednej strony idiotę ?...


Wiesz, czasem nie musi robić. Bywają ludzie, którzy swój idiotyzm prezentują dobrowolnie i bez zażenowania.

Cytat:
Każdy powie Biskupom, że nie rozumiał przysięgi bo osiągnie korzyść w postaci mozliwości ponownego zwiazku kościelnego ... oczywiście po cichu odpowiednio skomentuje naiwność sądu Biskupiego :D


No pewnie, że sąd biskupi można oszukać, i księdza na spowiedzi można, i nawet na gapę można jeździć tramwajem... Tylko co z tego? Jeżeli to komuś imponuje tak do -nastego roku życia, to jeszcze ujdzie. Ale żeby taki stary koń, jak Ty, Rafale, ekscytował się podobnymi głupotkami.

Cytat:
No i o to chodzi - niech sobie myślą co chcą byleby unieważnili przysięgę ... :D


Ty w ogóle nie czytasz tego, co Ci piszę. Po raz chyba czwarty Ci tłumaczę, że żadnej przysięgi nie unieważnią, tylko stwierdzą, że zachodziła pewna "niekompatybilność" między treścią przysięgi i Twoją pojętnością umysłową.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ks.Marek




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oikumene
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:33, 10 Maj 2006    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Ks.Marek napisał:
Rafał napisał:
1. Sam wspomniał ksiądz wyżej, że kościelnych unieważnień małżeństwa nie jest tak mało


Tak? A gdzie? - Pokaż mi proszę, bo ja nie dowidzę... :D


To jest kilka stron wcześniej :D

Ks.Marek napisał:

Cytat:
Tylko niech ksiądz wykluczy unieważnienie małżeństwa przez KK bo aż co trzecie małżeństwo zawarte przed Bogiem sie rozlatuje a KK unieważnia rocznie pomijalnie małą liczbę małżeństw.


Zdradź mi na PM swego informatora, albo sam mu powiedz, żeby zweryfikował swe badania, albo też Ty wypowiedz sie szerzej na ten temat. Bo ja wiem jak jest. Jest tez nieco prawdy w tym, o czym piszesz tu.


Prawda jest w tym, że mnóstwo małzeństw się rozlatuje. I tyle :D


rafal3006 napisał:
Ks.Marek napisał:

Rafał napisał:
3. Logicznie rozumując, jeśli maltretowana żona uzyska unieważnienie przysięgi małżeńskiej u Biskupa to automatycznie zwolniony jest z tej przysięgi także jej kat, czyli były mąż.


Owszem, zwolniony jest, ponieważ "nie zaistniał" sakrament. Nie ma więc mowy o jednostronnej ważności małzeństwa. Powietrze którym oddychamy to O2+N2+inne pierwiastki. Tylko w syntezie beda one powietrzem, osobno bedzie z nich D***A!!!

Rafał napisał:
4. Zatem w świetle prawa kanonicznego nic nie stoi na przeszkodzie, aby ow kat ponownie zawarł ślub kościelny z inna kobietą.


Owszem, stoi - orzczenie, iż gostek nie jest w stanie podołać przysiędze małżeńskiej.


I takie brednie są na papierze tzn. przypina sie człowiekowi niemożliwość poprawy do śmierci ? - i to sie nazywa katolicyzm ?

To znaczy, że pijak który katował żonę i która uzyskała unieważnienie małżeństwa kościelnego nie ma szans na wyzdrowienie, na poprawę ?

Co za brednie ksiądz wypisuje.

Przecież wielu pijaków wychodzi z tej choroby i stają sie normalnymi ludźmi, i docenia to np. katoliczka która pragnie ślubu kościelnego !

Przecież to w świetle prawa kanonicznego wolny człowiek i może zawrzeć ślub kościelny, nieprawdaż ?


Rafał: NIE JEST W STANIE to nie oznacza że ZAWSZE W TAKIM STANIE POZOSTANIE.

Zastanawiam się czy emocje tak gorę u Ciebie biorą, czy masz trudnośc zrozumienia tekstu? To tak trudno Tobie zrozumieć, że ewentualne postepowanie w sądzie małżeńskim ma ratować ludzi przed pobładzeniem. Może się zdarzyć wtopa, ale czasem moze też się los odmienic człowieka. I jeśłi w konkretnym przypadku zdarzyło sie stwierzenie nieważności sakramentu, to jest to druga szansa dla obojga. Ba, czasem może zdarzyc sie inny motyw - sakrament niewaznie zawarty mozna uwaznic. Ale to juz inna para kaloszy nie istotna w tym watku.

pzdr


_____________________

Jarosław, apeluje o przeniesienie właściwych postów do właściwego działu. Te dywagacje zeszły z właściwego toru
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35402
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:26, 10 Maj 2006    Temat postu:

Ks.Marek napisał:

Ks.Marek napisał:

Zdradź mi na PM swego informatora, albo sam mu powiedz, żeby zweryfikował swe badania, albo też Ty wypowiedz sie szerzej na ten temat. Bo ja wiem jak jest. Jest tez nieco prawdy w tym, o czym piszesz tu.

Prawda jest w tym, że mnóstwo małzeństw się rozlatuje. I tyle :D


A ja myślałem że ksiądz wie ile rocznie jest unieważnień ślubów kościelnych - bo że rozpaduje sie co trzecie małżeństwo wystarczy siegnąć po rocznik statystyczny.

P.S.
Dlaczego dane dotyczące unieważnień małżeństw przez KK są ściśle tajne ?
Ks.Marek napisał:

Ks.Marek napisał:

Rafał napisał:
4. Zatem w świetle prawa kanonicznego nic nie stoi na przeszkodzie, aby ow kat ponownie zawarł ślub kościelny z inna kobietą.


Owszem, stoi - orzczenie, iż gostek nie jest w stanie podołać przysiędze małżeńskiej.



Rafał: NIE JEST W STANIE to nie oznacza że ZAWSZE W TAKIM STANIE POZOSTANIE.

Zastanawiam się czy emocje tak gorę u Ciebie biorą, czy masz trudnośc zrozumienia tekstu? To tak trudno Tobie zrozumieć, że ewentualne postepowanie w sądzie małżeńskim ma ratować ludzi przed pobładzeniem. Może się zdarzyć wtopa, ale czasem moze też się los odmienic człowieka. I jeśłi w konkretnym przypadku zdarzyło sie stwierzenie nieważności sakramentu, to jest to druga szansa dla obojga. Ba, czasem może zdarzyc sie inny motyw - sakrament niewaznie zawarty mozna uwaznic. Ale to juz inna para kaloszy nie istotna w tym watku.

Dobrze, że ksiądz to wyjaśnił ... czyli winny rozpadu małżeństwa może zawrzeć ponowny ślub kościelny, i tyle :D

Zdanie wytłuszczone jest piękne :D

W naszym kraju gdzie jedynie słuszną religią jest katolicyzm (90%) uzyskanie rozwodu kościelnego jest na wagę złota, bo o niebo łatwiej będzie znaleźć druga połowę - to musi ksiądz przyznać :D

Zatem nic tylko na potęgę oszukiwać sądy Biskupie - przeciez Bóg to zrozumie :D

P.S.
To nie sa dywagacje, to cały czas dyskusja na temat zła czyli "szukania nowej miłości " po rozpadzie małżeństwa :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin