Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34512
Przeczytał: 81 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:16, 30 Lis 2019 Temat postu: Cierpienie - czym jest i jego rodzaje |
|
|
Czym właściwie jest cierpienie?
Kiedyś już próbowałem skonstruować jakąś ogólną definicję, ale nie bardzo byłem zadowolony z efektów. Najbliżej byłoby to pewnie stwierdzenia, iż cierpienie jest to stan, w którym odczuwająca świadomość w sposób naturalny nie chce się znajdować, który odczuwa jako występujący przeciw mentalnemu funkcjonowaniu danej osoby. Ta definicja średnio mi się podoba, a zdaję sobie sprawę, iż można się do niej przyczepić na parę sposobów.
Dlatego chyba należałoby ją uzupełnić o jakiś opis, ukazanie typowych rodzajów cierpienia.
1. Ból cielesny - to chyba najbardziej wrodzony typ cierpienia, naturalny, nie związany z żadnym zaawansowaniem psychiki, lecz odczuwany przez nawet proste zwierzęta. Do tego rodzaju zaliczyłbym też silny głód, czy inny rodzaj intensywnego łaknienia.
2. Przeżywanie znaczącej straty bliskiej osoby, rzeczy, świadomość, że nie zrealizuje się jakichś szczególnie ważnych emocjonalnie zamierzeń,
3. Odrzucenie, wykluczenie przez społeczność/osobę na której komuś zależy. Także sytuacja, gdy ktoś odrzuca naszą, ofiarowywaną mu miłość.
4. Cierpienie głębokiej pustki, bądź nieadekwatności emocjonalnej, silnego braku własnej osoby, czy miejsca jakie zajmuje w świecie, życiu.
5. Cierpienie stresu reaktywnego - dotyka z większym natężeniem osoby o pewnych cechach autystycznych, dotyczy niektórych chorób (np. neuroborelioza, zespół przewlekłego zmęczenia). Związane jest z problemem z obsłużeniem przez system nerwowy człowieka bodźców, reakcji jakie niesie życie. Nasila się, gdy brak jest energii, zasilającej układa nerwowy (jest trochę podobne do funkcjonowania umysłu na głębokim kacu, gdy każdy dźwięk, każdy wysiłek sprawia ból).
6. inne...
Chciałem poświęcić parę zdań komentarza cierpieniu z punktu 4. Bo pewnie niewiele osób wie, o co mi chodzi. Ale może są osoby, które takiego cierpienia doświadczyły osobiście, a wtedy same od razu załapują tę ideę. Jest to rodzaj cierpienia bardzo ciekawy, bo właśnie nie każdy go poznał, a dodatkowo ma silnie egzystencjalną komponentę. Jest to cierpienie charakterystyczne dla osób, które dokonują samookaleczeń, samobójstw bez wyrazistego powodu, nie potrafią w życiu znaleźć żadnego celu, sensu, wartości.
Spora część ludzi wydaje się być jakoś naturalnie chroniona przed tym rodzajem cierpienia. Tym pancerzem ochronnym jest zaakceptowanie swojego miejsca w życiu, łatwość w podejmowaniu celów życiowych, pogodzenie się z losem - ale szczególne pogodzenie, nie takie na zasadzie "nie mam wyjścia, więc muszę się z tym pogodzić, więc toleruję to, dopóki potrafię", lecz "akceptuję to, co mnie spotyka, umiem w tym odnaleźć jakiś sens, radość". Ten egzystencjalny rodzaj cierpienia dotyka ludzi, którzy często jakby "wszystko mają" - nie dokuczają im ani bieda, ani nie są poddawani szczególnej presji ze strony ludzi, nic im nie zagraża. A mimo to odbierają siebie i życie jako przykre, bezbarwne, puste, nie niosące żadnej pozytywnej wartości. Jest w tym jakaś forma depresji, ale depresji szczególnej, bo nie reaktywnej, nie związanej z czymś konkretnym, lecz wynikającej z niezdolności do nadania czemukolwiek w swoim życiu znaczenia. To cierpienie, choć wydaje się może, że raczej nie będzie duże, ze to jest tylko drobny dyskomfort psychiczny, jaki każdemu może się zdarzyć, potrafi jednak osiągać duże natężenie, może czynić życie gehenną, sprawić, że jedyne czego się pragnie, to wymazanie swojego jestestwa ze wszelkich rejestrów istnienia.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:26, 30 Lis 2019, w całości zmieniany 6 razy
|
|