Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:06, 16 Lut 2022    Temat postu: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

Gdyby zdefiniować jakoś chaos, to według mnie najprościej byłoby to następująco:
Chaos - brak dających się uznać reguł w dostępnych danych, interpretacjach etc.

To sformułowanie nie określa jednak, czy owo "uznanie" braku reguł wynika
1. tylko dlatego, że rozpoznający ich nie dostrzegł, choć w głębi są one gdzieś tam zaszyte
2. dlatego, że w ogóle tych reguł nie da się sformułować w żadnym opisie, systemie rozumowania.

Ten pierwszy chaos byłby zatem "subiektywny", a drugi byłby "ontologiczny".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:16, 16 Lut 2022    Temat postu: Re: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

Michał Dyszyński napisał:
Gdyby zdefiniować jakoś chaos, to według mnie najprościej byłoby to następująco:
Chaos - brak dających się uznać reguł w dostępnych danych, interpretacjach etc.

To sformułowanie nie określa jednak, czy owo "uznanie" braku reguł wynika
1. tylko dlatego, że rozpoznający ich nie dostrzegł, choć w głębi są one gdzieś tam zaszyte
2. dlatego, że w ogóle tych reguł nie da się sformułować w żadnym opisie, systemie rozumowania.

Ten pierwszy chaos byłby zatem "subiektywny", a drugi byłby "ontologiczny".


Przyszło mi teraz do głowy, że istnieje jeszcze jedna, NIEZWYKLE CIEKAWA opcja potraktowania kwestii chaosu - w pewnym stopniu trzecia, zawarta pomiędzy powyższymi. Opcja jest trochę bardziej skomplikowana do przedstawienie zrozumienia. Nazwałby tę opcję "chaosem względnym".

Chaos względny (warunkowy), to chaos rozumiany jako brak w danych, interpretacjach REGUŁ SPEŁNIAJĄCYCH ZADANE KRYTERIA.

Myśl zilustruję przykładem.
Weźmy np. takie zagadnienie jak występowanie cyfr w rozwinięciu dziesiętnym liczby pi. Te cyfry (zapewne.... to jest hipoteza, może ktoś kiedyś ją obali...) zdają się nie spełniać żadnej znanej reguły. Uznajemy zatem ich pojawiania się jako chaotyczne. Z drugiej strony jednak przecież te liczby obliczane są w oparciu o konkretny algorytm, są ustalone, można każdą z nich obliczyć deterministycznie - jest tu bardzo konkretna reguła.
Czyli mamy z jednej strony regułę, a z drugiej chaotyczność pojawiania się. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:32, 16 Lut 2022    Temat postu: Re: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

Michał Dyszyński napisał:

Chaos względny (warunkowy), to chaos rozumiany jako brak w danych, interpretacjach REGUŁ SPEŁNIAJĄCYCH ZADANE KRYTERIA.

Myśl zilustruję przykładem.
Weźmy np. takie zagadnienie jak występowanie cyfr w rozwinięciu dziesiętnym liczby pi. Te cyfry (zapewne.... to jest hipoteza, może ktoś kiedyś ją obali...) zdają się nie spełniać żadnej znanej reguły. Uznajemy zatem ich pojawiania się jako chaotyczne. Z drugiej strony jednak przecież te liczby obliczane są w oparciu o konkretny algorytm, są ustalone, można każdą z nich obliczyć deterministycznie - jest tu bardzo konkretna reguła.
Czyli mamy z jednej strony regułę, a z drugiej chaotyczność pojawiania się. :think:


Warto chyba zauważyć, że ten rodzaj chaotyczności jest ideowo bliski ujęciu kwantowemu i zasadzie nieoznaczoności Heisenberga. Zasada owa bowiem stanowi, że coś co jest dobrze określone w kontekście jednego z dwóch (niekomutujących) operatorów, będzie z zasady rozmyte (chaotyczne) dla drugiego operatora z pary. Czyli jeśli określony np. (niechaotyczny) jest pęd cząstki, to rozmyte (chaotyczne) będzie położenie tej cząstki. I vice versa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:42, 16 Lut 2022    Temat postu: Re: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

Michał Dyszyński napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chaos względny (warunkowy), to chaos rozumiany jako brak w danych, interpretacjach REGUŁ SPEŁNIAJĄCYCH ZADANE KRYTERIA.

Myśl zilustruję przykładem.
Weźmy np. takie zagadnienie jak występowanie cyfr w rozwinięciu dziesiętnym liczby pi. Te cyfry (zapewne.... to jest hipoteza, może ktoś kiedyś ją obali...) zdają się nie spełniać żadnej znanej reguły. Uznajemy zatem ich pojawiania się jako chaotyczne. Z drugiej strony jednak przecież te liczby obliczane są w oparciu o konkretny algorytm, są ustalone, można każdą z nich obliczyć deterministycznie - jest tu bardzo konkretna reguła.
Czyli mamy z jednej strony regułę, a z drugiej chaotyczność pojawiania się. :think:


Warto chyba zauważyć, że ten rodzaj chaotyczności jest ideowo bliski ujęciu kwantowemu i zasadzie nieoznaczoności Heisenberga. Zasada owa bowiem stanowi, że coś co jest dobrze określone w kontekście jednego z dwóch (niekomutujących) operatorów, będzie z zasady rozmyte (chaotyczne) dla drugiego operatora z pary. Czyli jeśli określony np. (niechaotyczny) jest pęd cząstki, to rozmyte (chaotyczne) będzie położenie tej cząstki. I vice versa.


czyli, jeśli widzisz porządek w rozwinęciu dziesiętnym, to nie masz pewności czy to o/2r
a jeśli rozumiesz co znaczy liczba pi, to nie widzisz już tego porządku - wówczas jawi się chaosem ?

czy może jednak się zagalopowałeś ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:22, 16 Lut 2022    Temat postu: Re: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

lucek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chaos względny (warunkowy), to chaos rozumiany jako brak w danych, interpretacjach REGUŁ SPEŁNIAJĄCYCH ZADANE KRYTERIA.

Myśl zilustruję przykładem.
Weźmy np. takie zagadnienie jak występowanie cyfr w rozwinięciu dziesiętnym liczby pi. Te cyfry (zapewne.... to jest hipoteza, może ktoś kiedyś ją obali...) zdają się nie spełniać żadnej znanej reguły. Uznajemy zatem ich pojawiania się jako chaotyczne. Z drugiej strony jednak przecież te liczby obliczane są w oparciu o konkretny algorytm, są ustalone, można każdą z nich obliczyć deterministycznie - jest tu bardzo konkretna reguła.
Czyli mamy z jednej strony regułę, a z drugiej chaotyczność pojawiania się. :think:


Warto chyba zauważyć, że ten rodzaj chaotyczności jest ideowo bliski ujęciu kwantowemu i zasadzie nieoznaczoności Heisenberga. Zasada owa bowiem stanowi, że coś co jest dobrze określone w kontekście jednego z dwóch (niekomutujących) operatorów, będzie z zasady rozmyte (chaotyczne) dla drugiego operatora z pary. Czyli jeśli określony np. (niechaotyczny) jest pęd cząstki, to rozmyte (chaotyczne) będzie położenie tej cząstki. I vice versa.


czyli, jeśli widzisz porządek w rozwinęciu dziesiętnym, to nie masz pewności czy to o/2r
a jeśli rozumiesz co znaczy liczba pi, to nie widzisz już tego porządku - wówczas jawi się chaosem ?

czy może jednak się zagalopowałeś ?

Podam przykład bardzo dydaktyczny, bo prosty.

Rozpatrzymy przypadek, gdy do domu jakiegoś bibliofila przyszła nowa pani do sprzątania. Została poinstruowana, że powinna zrobić "porządek ze wszystkim" w tym domu. Po poodkurzaniu, poukładaniu ciuchów i zrobieniu porządku w lodówce, sprzątaczka staje przed, zajmującą całą ścianę półką z książkami. W głosie brzmią jej słowa, że uporządkować ma "wszystko". Patrzy na te książki i widzi tam wielki bałagan, bo książki z obwolutą ciemną i wysokie, są na chybił trafił przemieszane z książkami o jasnej obwolucie i niskie. Do tego dochodzi jeszcze bałagan książek grubych z cienkimi i tych w twardych oprawach z tymi w miękkich oprawach. Sprzątaczka zatem wzięła się do roboty, porządkując wszystko wedle wielkości, kolorów, obwolut. W końcu praca została ukończona, wreszcie był porządek, była w tym wszystkim reguła.
Gdy bibliofil wrócił do domu i zobaczył to, co z jego biblioteczką zrobiła sprzątaczka, załamał się. Ale wziął się w końcu do roboty i powrócił wszystko do z grubsza pierwotnej postaci, czyli beletrystyka razem, słowniki w innej grupie, książki fachowe jeszcze razem, w kolejności od nauk ścisłych, poprzez przyrodnicze, do psychologii. Albumy zaś wróciły na swoje stare miejsce - też razem posegregowane.

Ten przykład pokazuje jak to chaos z punktu widzenia jednego kryterium może być porządkiem z punktu widzenia innego kryterium. I na odwrót oczywiście.
Zasada nieoznaczoności Heisenberga wyraża z grubsza tę ideę - stany "czyste" (mamy w fizyce pojęcie "stanów własnych" funkcji falowej) wzięte pod katem jednego operatora (pomiaru jednej wielkości fizycznej), będą już "nieczyste", czyli chaotyczne z punktu widzenia drugiego operatora (pomiaru innej wielkości fizycznej).

Uogólniając zagadnienie można by powiedzieć, że każda reguła, jaką stosujemy do danych będzie pociągała za sobą istnienie powiązanego z nią porządku. Ale jeżeli uporządkujemy coś wedle reguły A, to z dużym prawdopodobieństwem nie będziemy wtedy mieli uporządkowania wedle reguły B. I na odwrót oczywiście.
Są reguły, które tworzą porządki zgodne, ale to są wyjątkowo dobrane pary reguł. Zwykle jest tak, ze jeśli tak właśnie jest, to powinniśmy domniemywać, iż owe reguły są powiązane ze sobą jakimś PRAWEM. Odkrycie owego prawa, może być odkryciem w szerszym znaczeniu, może być sformułowaniem sobie cennego narzędzia do opisu rzeczywistości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:28, 16 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:56, 16 Lut 2022    Temat postu:

twoja analogia z zasadą nieoznaczoności jest o tyle dziwna (choć to nie jedyne twoje stwierdzenie wywołjące moje zdziwienie), że zasada ... obowiązuje zawsze, natomiast to co odniosłeś do liczby pi, dotyczy liczb niewymiernych, a nie każda liczba jest niewymierna.

czy w liczbie 1/9, czyli 0,(1) , w jej dziesiętnym rozwinięciu widzisz "chaos" czy "regułę" ?

poza tym, nie interesuję się spejalnie fizyką, zwłaszcza kwantową, ale trafiłem na jakś artykuł (nie wiem czy to, to samo co ktoś tu chyba wspominał o "modelu kroplowym"), którego makroskopowa dynamika, jej opis, wydaje się, że może być adekwatny i alternatywny dla równań Heisenberga, gdzie akurat z ich konstrukcji wynika nieoznaczoność - być może ...one mogą się okazać jedynie nietrafioną hipotezą ... a nie czymś leżącym w naturze rzeczywistości i co wtedy ?

pytam powiedzmy retorycznie, i zapytałem bardziej z ciekawości, bo przynajmniej na obecną chwilę, to abstrakcja, którą raczej nie zamierzam się zajmować :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:26, 16 Lut 2022    Temat postu: Re: Chaos subiektywny, a chaos ontologiczny

Michał Dyszyński napisał:
Rozpatrzymy przypadek, gdy do domu jakiegoś bibliofila przyszła nowa pani do sprzątania. Została poinstruowana, że powinna zrobić "porządek ze wszystkim" w tym domu. Po poodkurzaniu, poukładaniu ciuchów i zrobieniu porządku w lodówce, sprzątaczka staje przed, zajmującą całą ścianę półką z książkami. W głosie brzmią jej słowa, że uporządkować ma "wszystko". Patrzy na te książki i widzi tam wielki bałagan, bo książki z obwolutą ciemną i wysokie, są na chybił trafił przemieszane z książkami o jasnej obwolucie i niskie. Do tego dochodzi jeszcze bałagan książek grubych z cienkimi i tych w twardych oprawach z tymi w miękkich oprawach. Sprzątaczka zatem wzięła się do roboty, porządkując wszystko wedle wielkości, kolorów, obwolut. W końcu praca została ukończona, wreszcie był porządek, była w tym wszystkim reguła.
Gdy bibliofil wrócił do domu i zobaczył to, co z jego biblioteczką zrobiła sprzątaczka, załamał się. Ale wziął się w końcu do roboty i powrócił wszystko do z grubsza pierwotnej postaci, czyli beletrystyka razem, słowniki w innej grupie, książki fachowe jeszcze razem, w kolejności od nauk ścisłych, poprzez przyrodnicze, do psychologii. Albumy zaś wróciły na swoje stare miejsce - też razem posegregowane.

Ten przykład pokazuje jak to chaos z punktu widzenia jednego kryterium może być porządkiem z punktu widzenia innego kryterium. I na odwrót oczywiście.
Zasada nieoznaczoności Heisenberga wyraża z grubsza tę ideę - stany "czyste" (mamy w fizyce pojęcie "stanów własnych" funkcji falowej) wzięte pod katem jednego operatora (pomiaru jednej wielkości fizycznej), będą już "nieczyste", czyli chaotyczne z punktu widzenia drugiego operatora (pomiaru innej wielkości fizycznej).

Uogólniając zagadnienie można by powiedzieć, że każda reguła, jaką stosujemy do danych będzie pociągała za sobą istnienie powiązanego z nią porządku. Ale jeżeli uporządkujemy coś wedle reguły A, to z dużym prawdopodobieństwem nie będziemy wtedy mieli uporządkowania wedle reguły B. I na odwrót oczywiście.
Są reguły, które tworzą porządki zgodne, ale to są wyjątkowo dobrane pary reguł. Zwykle jest tak, ze jeśli tak właśnie jest, to powinniśmy domniemywać, iż owe reguły są powiązane ze sobą jakimś PRAWEM. Odkrycie owego prawa, może być odkryciem w szerszym znaczeniu, może być sformułowaniem sobie cennego narzędzia do opisu rzeczywistości.

Przyszło mi w tym kontekście do głowy też pewne porównanie powyższego rozumowania do problemów z dogadaniem się z ludźmi w dyskusjach. Ja sam jestem otwarty w zakresie przyjęcia tej, czy innej reguły rozumowania, z której z kolei dalej wynikają takie, a nie inne wnioski. Jedno wydaje mi się istotne - USTALENIE O JAKĄ REGUŁĘ CHODZI.
W moich dyskusjach na sfinii spotykam się co chwila z oskarżeniami o ... (właściwie to jakby o wszystko, a tak naprawdę to trudno powiedzieć o co), przy czym oskarżający nie za bardzo umie określić, co mi konkretnie zarzuca.
Ja może i przyjąłbym zarzut, ale wymagałoby to poinformowania mnie, W OPARCIU O CO zarzut właściwie jest czyniony, czyli JAKA REGUŁA (porządkowania myśli) stosuje się wedle zarzucającego, a ja jej nie spełniłem. Krótko mówiąc próbuję się dopytać o SFORMUŁOWANIE KRYTERIÓW, które zostały użyte do skonstruowania zarzutu.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sam STOSUJĘ JAKIEŚ KRYTERIA rozumowania. I nawet najczęściej mogę powiedzieć jakie owe kryteria są, dalej zaś gotów jestem podjąć dyskusję na temat zasadności ich stosowania, czy poprawności ich użycia w tym konkretnie przypadku. Ale kryteria MUSZĄ BYŚ SFORMUŁOWANE, bo inaczej to nie ma jak zacząć o nich dyskusji.
Niestety, najczęściej spotykam się z samymi zarzutami, czasem lekceważącymi, czasem nawet obelżywymi uwagami, natomiast nie jestem w stanie wydusić od zarzucającego w oparciu o co konkretnie zarzuty czyni. Nie wiem, jaki rodzaj porządku myślowego sugeruje zarzucający, w którym to porządku moje podejście okazuje się być nieprawidłowe (co objawiałoby się jakąś formą chaosu interpretacyjnego po jego zastosowaniu). Ale dopóki nie mam - NA STOLE, SFORMUŁOWANEGO - porządku, o którym ktoś myśli, dopóty sam zarzut jest dla mnie wzięty z powietrza, nie ma o czym dyskutować w jego kontekście.
Oczywiście zakładam, że moje kryteria, a więc wynikający z nich mój porządek względem omawianych idei może być jakoś w poprzek czyichś kryteriów, a dalej czyjegoś porządku. Nie mam o to pretensji, bo to jest naturalne, to wypływa z samej natury myśli, w ramach której to natury, każdy stosuje taki porządek i reguły, jakie podpowiada mu jego droga życiowa, doświadczenie, posiadana wiedza i przekonania (wiary). Nie zamierzam się złościć na kogoś, że on ma ten porządek inny, niż mam go ja. Biorę pod uwagę to, że coś potraktowane moją regułą, moim porządkiem, okaże się chaosem z punktu widzenia innej reguły - reguły mojego oponenta. To jest naturalne, to wynika z natury myśli, więc nie ma się o co złościć. Oczekiwałbym też, że ktoś stawiający zarzut, zamiast - widząc niezgodność pomiędzy jego poczuciem porządku (czyli sensu) dla danego zagadnienia - rzucać obelgami, pisać napastliwie, zadałby pytanie "w oparciu o co uważasz to, o czym piszesz?", a jeśliby znalazł w mojej odpowiedzi uchybienia, to by je mi oznajmił, a ja może przyznałbym mu rację.
Problem w tym, że niezwykle rzadko udaje mi się namówić ludzi do jakiejś próby SKONFRONTOWANIA ICH KRYTERIÓW ROZUMOWANIA Z MOIMI. Ludzie zdają się odgórnie traktować:
- własne kryteria jako absolutne (nie nazywają może ich "absolutnymi", ale po prostu traktują na zasadzie, że każde inne są błędne, a w szczególności moje są "błędne", bo innego od tych, które oni uznali)
- czyjeś (tu moje) kryteria jako fałszywe i już - bez żadnych uzasadnień, bez analizy, tylko za pomocą uporu w stwierdzaniu swego - od razu do odrzucenia.
Na takie stawianie sprawy ja nie mogę się zgodzić. Sam daję więcej w dyskusjach niż inni - daję swoją gotowość uznania ich poglądów. Jest jednak niezbędny ten podstawowy warunek, jakim jest DOBRE TYCH POGLĄDÓW SFORMUŁOWANIE, abym mógł je przeanalizować, porównać ze swoimi. Może z tego porównania wyszłoby, że nie mam racji, co powinienem uznać.
Problem w tym, że do konfrontacji owych kryteriów właściwie prawie nigdy nie dochodzi. Jest za to napastliwość i negowanie tego co piszę, na zasadzie "nie, bo nie"./

Negowanie "nie, bo nie", to gniot. Dlatego ja wszelkie uwagi, oparte o tylko stwierdzenie negatywnego odbioru mojego pisania (także powiązane z domniemaniem jakichś tam moich intencji, czy nazwaniem obelżywie) odrzucam Z ZASADY. Stawiam sprawę następująco: albo piszesz CO I Z JAKIEGO POWODU, W OPARCIU O JAKIE KRYTERIA mi zarzucasz, albo traktuję cię, jakbyś nie miał nic do powiedzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:52, 16 Lut 2022    Temat postu:

lucek napisał:
twoja analogia z zasadą nieoznaczoności jest o tyle dziwna (choć to nie jedyne twoje stwierdzenie wywołjące moje zdziwienie), że zasada ... obowiązuje zawsze, natomiast to co odniosłeś do liczby pi, dotyczy liczb niewymiernych, a nie każda liczba jest niewymierna.

czy w liczbie 1/9, czyli 0,(1) , w jej dziesiętnym rozwinięciu widzisz "chaos" czy "regułę" ?

Przykład z liczbą pi był wprowadzający, nadgryzał temat, nie był kompletny. Mogę jednak skonstruować przykład matematyczny, który już będzie bardziej kompletny w opisywanych sensie. Oto on:

Reguła 1: w liczbach występuje porządek wedle tej reguły, jeśli wszystkie cyfry rozwinięcia dziesiętnego są takie same.
Reguła 2. w liczbach występuje porządek, jeśli w mianowniku ułamka zwykłego liczby, po jego maksymalnym skróceniu, występują nieduże liczby całkowite (mniejsze niż 100 na przykład).

Uporządkowane wedle reguły 1 są liczby:
a) 0,111,
b) 5,555,
c) 3,333 itp.
Uporządkowane wedle reguły 2 są liczby
d) 1/7,
e)1/13,
f) 3/11

Jednak liczba a zapisana jako ułamek zwykły będzie, już po skróceniu miała postać: 111/1000 (w mianowniku 1000 czyli duża liczba, a więc brak porządku wedle reguły 2)

Liczba b zapisana jako ułamek zwykły będzie, już po skróceniu miała postać: 5 111/200 (w mianowniku 200 - duża liczba)

liczba c zapisana jako ułamek zwykły będzie, już po skróceniu miała postać: 3333/1000 (w mianowniku 1000 czyli duża liczba, a więc brak porządku wedle reguły 2)

Teraz popatrzmy odwrotnie
liczba d w zapisie dziesiętnym mam postać: 0,14285714... (mamy brak takich samych cyfr w rozwinięciu, czyli nieporządek w myśl reguły 1)

liczba e w zapisie dziesiętnym mam postać: 0,076923076... (mamy brak takich samych cyfr w rozwinięciu)

liczba f w zapisie dziesiętnym mam postać: 0,2727272... (mamy brak porządku wedle reguły 1)
Liczba f jest relatywnie najbliższa porządkowi według reguły 1, bo tam mamy tylko dwie cyfry się przeplatające.

Czyli mamy to, o czym tu piszę - porządek według jednej reguły, może być brakiem porządku rozumianego względem innej reguły.

Na koniec warto zauważyć, że można podać przykład, w ramach którego oba porządki będą spełnione. Przykładowo liczba 2,2 zapisana w postaci ułamka zwykłego będzie miała postać 1/11 czyli będzie miała w mianowniku małą liczbę, a jednocześnie będzie składała się z tych samych cyfr rozwinięcia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:57, 16 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:59, 16 Lut 2022    Temat postu:

Cytat:
Przykład z liczbą pi był wprowadzający, nadgryzał temat, nie był kompletny.


no, ale w końcu go rozgryzłeś:

Cytat:
Czyli mamy to, o czym tu piszę - porządek według jednej reguły, może być brakiem porządku rozumianego względem innej reguły.


:brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:32, 16 Lut 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Przykład z liczbą pi był wprowadzający, nadgryzał temat, nie był kompletny.


no, ale w końcu go rozgryzłeś:

Cytat:
Czyli mamy to, o czym tu piszę - porządek według jednej reguły, może być brakiem porządku rozumianego względem innej reguły.


:brawo:

Przykład prostszy był na początek, bo obawiałem się, że nie przygotowany Czytelnik, gdybym mu od razu przedstawił wariant kompletny, odbił się od niego, uznawszy, za bardzo skomplikowałem rozumowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin