|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:40, 28 Gru 2020 Temat postu: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Co sądzicie o takim argumencie teistycznym, że jedynym gwarantem pewności co do tego, że rozpoznajemy i jesteśmy zdolni do rozpoznawania prawdy jest Bóg?
Już tłumaczę.
Aby mieć pewność, że nasze zdolności poznawcze są wstanie poznawać prawdę, musimy utrzymywać przekonanie, że zostały do tego stworzone (te nasze zdolności poznawcze).
Póki co takim jedynym gwarantem wydaje się Bóg i to konkretnie Bóg Biblii.
Dlaczego, bo tylko On stworzył nas do tego byśmy byli zdolni poznawać prawdę, tylko On nam gwarantuje, że nie kłamie, bo jest doskonały moralnie.
Czy ewolucja lub jakiś inny pogląd dają nam podobną gwarancję?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:49, 28 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Kruchy04 napisał: | Co sądzicie o takim argumencie teistycznym, że jedynym gwarantem pewności co do tego, że rozpoznajemy i jesteśmy zdolni do rozpoznawania prawdy jest Bóg?
Już tłumaczę.
Aby mieć pewność, że nasze zdolności poznawcze są wstanie poznawać prawdę, musimy utrzymywać przekonanie, że zostały do tego stworzone (te nasze zdolności poznawcze).
Póki co takim jedynym gwarantem wydaje się Bóg i to konkretnie Bóg Biblii.
Dlaczego, bo tylko On stworzył nas do tego byśmy byli zdolni poznawać prawdę, tylko On nam gwarantuje, że nie kłamie, bo jest doskonały moralnie.
Czy ewolucja lub jakiś inny pogląd dają nam podobną gwarancję?
|
Kruchy a to nie jest coś znowu o presupozycji??
[link widoczny dla zalogowanych]
Według mnie żadne poglądy nie dają nam gwarnacji na prawdę. Co nie oznacza, że ja jestem nihilistką..
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 13:49, 28 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:56, 28 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Kruchy04 napisał: |
Czy ewolucja lub jakiś inny pogląd dają nam podobną gwarancję?
|
Gwarancją tego, ze poznajemy prawdę jest to, że żyjemy, radzimy sobie w rzeczywistości. Oczywiście, nie gwarantuje to tego, że znamy całą prawdę, ale tego nawet teiści nie utrzymują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:44, 28 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Ten argument jest do niczego bo zakłada akt kreacji czego dowodem ma być ludzka tendencja do ciekawości poznawania świata i dążenia do prawdy.
Po drugie _założenie_ istnienia boga, nie rózni się w skutkach, od prostego założenia, że zmysły dzialają poprawnie. W obu przypadkach wciąż nie masz pewności.
Zakładam, że moje zmysły działają poprawnie.
vs
Zakładam istnienie boga, by gwarantował poprawność działania moich zmysłów.
no i z istnienia boga również nie wynika gwarant, bo po pierwsze nie masz gwarancji, że ten bóg istnieje, a po drugie nie masz gwarancji, że np. nie robi cię w ch.ja:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:47, 28 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Ten argument jest do niczego bo zakłada akt kreacji czego dowodem ma być ludzka tendencja do ciekawości poznawania świata i dążenia do prawdy.
Po drugie _założenie_ istnienia boga, nie rózni się w skutkach, od prostego założenia, że zmysły dzialają poprawnie. W obu przypadkach wciąż nie masz pewności.
Zakładam, że moje zmysły działają poprawnie.
vs
Zakładam istnienie boga, by gwarantował poprawność działania moich zmysłów.
no i z istnienia boga również nie wynika gwarant, bo po pierwsze nie masz gwarancji, że ten bóg istnieje, a po drugie nie masz gwarancji, że np. nie robi cię w ch.ja:) |
Dobry Bóg tak nie robi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Pon 23:57, 28 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Po drugie _założenie_ istnienia boga, nie rózni się w skutkach, od prostego założenia, że zmysły dzialają poprawnie. W obu przypadkach wciąż nie masz pewności.
Zakładam, że moje zmysły działają poprawnie. |
nie zakładamy ani jednego ani drugiego, a poznajemy to co dostarczają zmysły i nic poza tym ....więc to nie założenie, bo nie mogą istnieć alternatywne, sprawdzalne założenia
pomiędzy "istnieniem Boga" a "zakładamy, że ...." jest subtelna różnica, pierwsze to relacja indywidualna, drugie kolektywna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:30, 29 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Kruchy04 napisał: | Aby mieć pewność, że nasze zdolności poznawcze są wstanie poznawać prawdę, musimy utrzymywać przekonanie, że zostały do tego stworzone (te nasze zdolności poznawcze).
Póki co takim jedynym gwarantem wydaje się Bóg i to konkretnie Bóg Biblii.
Dlaczego, bo tylko On stworzył nas do tego byśmy byli zdolni poznawać prawdę, tylko On nam gwarantuje, że nie kłamie, bo jest doskonały moralnie. |
Bóg jest zbędny do poznawania prawdy, bo tę poznajemy bez niego. Wiemy o otaczającej rzeczywistości więcej niż ludzie 50, 100, 500, 2000 lat temu.
Co innego w przypadku prawdy absolutnej ale ta to tylko urojone widmo, jak Bóg będacy klasycznym przykładem circulus in demonstrando.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arystoteles
Dołączył: 28 Gru 2018
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:05, 29 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Autor nie przedstawił argumentu, ale postaram się dokonać wielkodusznej rekonstrukcji i się do niej odnieść. Mogło chodzić o postulat transcendentalny (tylko Bóg może zapewnić warunki konieczne do zaistnienia możliwości poznania przez nas prawdy) lub o argument abdukcyjny, czyli wskazanie na najlepsze wyjaśnienie obserwowanego zjawiska. Wydaje mi się, że chodziło jednak o drugą opcję.
Już na początku pojawia się pytanie -- jak rozumiemy gwarant? Nie powinniśmy rozumieć gwarantu jako warunek, który koniecznie pociąga za sobą dany skutek, bo według teistów akt stworzenia jest aktem wolnym, a ludzie wraz ze swoimi władzami poznawczymi są bytami przygodnymi.
W takim razie rozsądniej będzie powiedzieć, że gwarant to coś, co czyni dany skutek bardziej prawdopodobnym. No dobrze, możemy teraz spojrzeć na obserwacje i ich wyjaśnienia.
Istniejemy i wydaje nam się, że generalnie można na naszych zdolnościach poznawczych polegać. Czyli jakiś proces musiał doprowadzić do takiego stanu. I teraz stajemy przed pytaniem -- jak najlepiej wytłumaczyć zastaną sytuację poznawczą ludzi? Innymi słowy, można post zinterpretować jako argument abdukcyjny, czyli odniesienie do najlepszego wyjaśnienia.
No i weźmy pod lupę sugestię autora. Widzimy, że skoro posiadamy jakieś władze poznawcze, to w ramach wyjaśnienia tego faktu potrzebujemy ulokować gdzieś w naszej przeszłości konkretną predyspozycję, jakąś skłonność do wytworzenia rozumnych istot. Ta predyspozycja będzie potrzebna zarówno teiście jak i ateiście. Teista ulokuje tę skłonność w Bogu (jako pragnienie stworzenia konkretnych istot z konkretnymi władzami poznawczymi), ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji (jako skłonność procesu do "produkowania" korzystnych adaptacyjnie zmian). Według mnie możemy satysfakcjonująco wyjaśnić nasze władze poznawcze odnosząc się wyłącznie do świata naturalnego, a postulaty teistyczne są zbędnym narzutem teoretycznym, który w tej sytuacji powinniśmy obciąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Wto 10:20, 29 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Według mnie możemy satysfakcjonująco wyjaśnić nasze władze poznawcze odnosząc się wyłącznie do świata naturalnego, a postulaty teistyczne są zbędnym narzutem teoretycznym, który w tej sytuacji powinniśmy obciąć. teoretycznym, który w tej sytuacji powinniśmy obciąć. |
oczywiście, zwłaszcza gdy mamy już nowego "Boga" i religię
- "Prawdę Naukową" i "Naukę"
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 10:22, 29 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:38, 29 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy znowu sam ze sobą pisze ze swoich multikont. Dzień jak co dzień
Azael napisał: | Ten argument jest do niczego bo zakłada akt kreacji czego dowodem ma być ludzka tendencja do ciekawości poznawania świata i dążenia do prawdy.
Po drugie _założenie_ istnienia boga, nie rózni się w skutkach, od prostego założenia, że zmysły dzialają poprawnie. W obu przypadkach wciąż nie masz pewności.
Zakładam, że moje zmysły działają poprawnie.
vs
Zakładam istnienie boga, by gwarantował poprawność działania moich zmysłów.
no i z istnienia boga również nie wynika gwarant, bo po pierwsze nie masz gwarancji, że ten bóg istnieje, a po drugie nie masz gwarancji, że np. nie robi cię w ch.ja:) |
Skąd to wszystko wiesz jeśli nic nie gwarantuje poprawności twojego rozumowania? Nie wiesz
mat napisał: | Bóg jest zbędny do poznawania prawdy, bo tę poznajemy bez niego |
Skąd wiesz, że poznajesz prawdę? Nie wiesz. To tylko twoje myślenie życzeniowe
mat napisał: | Wiemy o otaczającej rzeczywistości więcej niż ludzie 50, 100, 500, 2000 lat temu |
Skąd wiesz, że cokolwiek wiesz? Nie wiesz
mat napisał: | Co innego w przypadku prawdy absolutnej ale ta to tylko urojone widmo, jak Bóg będacy klasycznym przykładem circulus in demonstrando |
Skoro prawda absolutna jest tylko "urojonym widmem" to skąd wiesz, że prawda absolutna jest urojonym widmem? Sprzeczność za sprzecznością
Arystoteles napisał: | No i weźmy pod lupę sugestię autora. Widzimy, że skoro posiadamy jakieś władze poznawcze, to w ramach wyjaśnienia tego faktu potrzebujemy ulokować gdzieś w naszej przeszłości konkretną predyspozycję, jakąś skłonność do wytworzenia rozumnych istot. Ta predyspozycja będzie potrzebna zarówno teiście jak i ateiście. Teista ulokuje tę skłonność w Bogu (jako pragnienie stworzenia konkretnych istot z konkretnymi władzami poznawczymi), ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji (jako skłonność procesu do "produkowania" korzystnych adaptacyjnie zmian) |
Nie ma żadnego powodu dla którego ewolucja (bajkowy wymysł ateistycznych darwinistów) miałaby ci dostarczać jakiegokolwiek prawidłowego poznania świata. Możesz być w tej chwili jedynie zdychającym komarem, któremu jedynie śni się, że pisze te posty. Ewolucji to wisi bo i tak jesteś już ewolucyjnie zbędny
Arystoteles napisał: | Według mnie możemy satysfakcjonująco wyjaśnić nasze władze poznawcze odnosząc się wyłącznie do świata naturalnego, a postulaty teistyczne są zbędnym narzutem teoretycznym, który w tej sytuacji powinniśmy obciąć |
Pusta i bezpodstawna opinia. Jak wszystkie twoje opinie. Jeśli nie uznajesz żadnego innego autorytetu niż swój rozum to zawsze skończysz w błędnym kole próbując uzasadnić swój rozum za pomocą swego rozumu. Od tego błędnego koła nie jest w stanie uciec żaden ateista, który nie uznaje żadnej innej instancji osądzania niż swój własny rozum
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 13:57, 29 Gru 2020, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:36, 29 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kurcze pieczone...
Jak ten Fedor przypomina mi Fjałkowskego
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 12:37, 29 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Wto 17:15, 29 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Co sądzicie o takim argumencie teistycznym, że jedynym gwarantem pewności co do tego, że rozpoznajemy i jesteśmy zdolni do rozpoznawania prawdy jest Bóg?
Już tłumaczę.
Aby mieć pewność, że nasze zdolności poznawcze są wstanie poznawać prawdę, musimy utrzymywać przekonanie, że zostały do tego stworzone (te nasze zdolności poznawcze).
Póki co takim jedynym gwarantem wydaje się Bóg i to konkretnie Bóg Biblii.
Dlaczego, bo tylko On stworzył nas do tego byśmy byli zdolni poznawać prawdę, tylko On nam gwarantuje, że nie kłamie, bo jest doskonały moralnie.
Czy ewolucja lub jakiś inny pogląd dają nam podobną gwarancję?
|
wuj przytoczył anegdotkę za swoim wykładowcą matematyki (mniej więcej):
weźmy dowolną liczbę naturalną, niech to będzie 12, 12 jest liczbą parzystą
zatem:
dowolna liczba naturalna jest parzysta
myślę, że wraz z idiotyzmem pt. 'wiedza naukowa", "nauka", która w większości ludziom wyprała mózgi, z tego kiedy mają do czynienia ze swoją wiarą, a kiedy rzeczywiście ze swoją wiedzą, oraz tym, nie że odróżnianiem tego, czy mówią o teizmie, czyli uzasadnionym z doświadczenia przekonaniu (moja definicja, nie np. również prywatna, autora hasła w Wikipedii), nie będącym w kwestii istnienia Boga kwestią wiary, a definicji w doświadczeniu realnej rzeczywistości, czy religii, w której Bóg może być kwestią wiary, wiernych identyfikujących się jedynie z danym zbiorem przekonań, ale osobiście nie dokonujących sprawdzenia poprawności tych przekonań.
dziś jak najbardziej potrzebny jest "Bóg" i to ten judeochrześcijański, zrozumienie co ta nauka chce przekazać, czym jest teizm, a czym religia bo w dzisiejszym rządzonym "naukową wiedzą" świecie, w kwestiach światopoglądowych trudno z kimkolwiek się porozumieć, bo rozmowa ma sens taki jak w powyższej anegdotce o liczbach naturalnych. Z tego nazi-lewackiego skretynienia może wyleczyć ludzi tylko powrót do idei Boga i swojego Boga, czyli Prawdy i swojej Prawdy i żadnych innych, bo ich poza wymyslami, nie ma
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 17:15, 29 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:05, 30 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Kruchy04 napisał: |
Czy ewolucja lub jakiś inny pogląd dają nam podobną gwarancję?
|
Gwarancją tego, ze poznajemy prawdę jest to, że żyjemy, radzimy sobie w rzeczywistości. Oczywiście, nie gwarantuje to tego, że znamy całą prawdę, ale tego nawet teiści nie utrzymują. |
to idzie mniej więcej tak: "skoro system poznawczy człowieka powstał na drodze procesów ewolucyjnych, celem zaś tych procesów jest przetrwanie człowieka, a nie prawdziwość jego przekona, to można wątpić w prawdziwość wszystkich przekona, w tym również wyjaśnienia naturalistycznego"
Bez trafnych zmysłów po prostu nie przeżyjemy. Jeżeli widze królika, który w rzeczywistości jest tygrysem - jak to wpłynie na moją przeżywalność? Oczywiście w sytacjach nagłych i stresowych zmysły mogą nas oszukać (np. w ciemności coś nam się przewidzi). Jednak naukowiec siedzący przy swoim biurku i rozgryzający zagadki rzeczywiści raczej w takiej sytuacji się nie znajduje.
Jasne, możemy iść dalej i powiedzieć: "a może w ogóle nie ma królika i tygrysa?" Może jesteśmy mózgiem w słoju? Wypadałoby to uzasadnić, ale nawet jeżeli pominiemy tę kwestię, to jaki mamy skutek? Odpada nam powoływanie się na wszelkie święte pisma, bo przecież poznajemy je poprzez zmysły. Teoretycznie można by się powołać na jakieś 'bezpośrednie' (pozazmysłowe?) objawienie, ale to z oczywistych względów nie może byc argument w dyskusji. Druga strona nie żadnej mozliwości weryfikacji takiego osobistego doświadczenia. Plus żadna dyskusja w ogóle nie jest możliwa. Bo ta przecież opiera się na zmysłach.
twierdzę, że poprawność działania naszych umysłów jest cechą pożądana z punktu widzenia ewolucji. Zauważ, że obecnie światem nie rządzi gatunek najsilniejszy, czy największy (pod względem fizycznym). Tylko ten najbardziej inteligentny.
Ostatnio zmieniony przez Azael dnia Śro 1:07, 30 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Śro 1:24, 30 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | Może jesteśmy mózgiem w słoju? |
a może jednak, co masz przeciwko stwierdzeniu, że wszystko co postrzegasz jest projekcją twojego umysłu?
w reszcie twojego wywodu nie ma nic o komunikacji, tworzeniu pojęć abstrakcyjnych, czy różnorodności kulturowej, co wyróżnia człowieka od tygrysa czy zająca, które raczej różnorodności zachowań, w zależności od kultury stada, do którego przynależą nie wykazują.
może jednak taki prymitywny ewolucjonizm, ideologicznie ignorujący oczywiste jakościowe różnice, obecne w doświadczeniu każdego to jednak anachronizm.
PS
jeszcze o "mózgu w słoiku", dla tych co ze zrozumieniem nie umieją czytać, a jedynie opinie ćwierćinteligentów powtarzają
Cytat: | Solipsyzm (łac. solus ipse, "ja sam")[1] – pogląd filozoficzny głoszący, że istnieje tylko jednostkowy podmiot poznający[2], cała zaś rzeczywistość jest jedynie zbiorem jego subiektywnych wrażeń – wszystkie obiekty, ludzie, etc., których doświadcza jednostka, są tylko częściami jej umysłu.
Podobnym poglądem jest materialistyczny agnostycyzm, mówiący, że nic poza umysłem jednostki nie może być absolutnie udowodnione; wszystko inne może być po prostu iluzją, wyobraźnią lub czymkolwiek mającym miejsce (egzystującym) w obrębie umysłu danej osoby. |
czyli, człowiek jest "mózgiem w słoiku", w tym sensie, że o ile nie posiada telepatycznych zdolności, to nie może inaczej poznawać rzeczywistości, ani komunikować się z innymi inaczej niż poprzez własne wyobrażenia, w tym sensie, człowiek poznaje sam, jest jednostkowym podmiotem poznającym.
a za twórcę tych poglądów uznaje się Gorgiasza, który swoimi paradoksami odnosił się do ówcześnie obowiązującego systemu pojęć, wykazywał jego absurdalność
Cytat: | Sławne paradoksy Gorgiasza, spisane w swoistym manifeście starożytnego nihilizmu, dziele O naturze albo o niebycie (Περί του μη όντος ή περί φύσεως, Perí toú me ontos e perí phýseos), brzmią następująco (trylemat Gorgiasza):
Nic nie istnieje. (οὐδέν ἔστιν oudén éstin w oryginale jedno przeczenie, dosł. 'nic istnieje')
Gdyby nawet coś było, to byłoby to niepoznawalne. (εἰ καί έστιν, ἀκατάληπτον ἀνθρώπῳ ei kaí éstin, akatáli̱pton anthró̱po̱)
Gdyby nawet było poznawalne, to i tak wiedzy o tym nie udałoby się przekazać. (εἰ καί καταληπτόν, ἀλλά τοί γε ἀνέξοιστον καί ἀνερμηνευτον τῷ πέλας ei kaí katali̱ptón, allá toí ge anéxoiston kaí anermi̱nef̱ton tó̱ pélas)
Swoje tezy argumentował w następujący sposób:
Nic nie istnieje:
Skoro wśród filozofów przyrody zdania na temat bytu, tego czym właściwie jest i jaki jest, są podzielone, to oznacza ni mniej ni więcej, że go nie ma, gdyż w przeciwnym wypadku nie dałby się określić zarazem jako „jeden”, „mnogi” bądź „niezmienny” i „powstający”.
Gdyby nawet coś było, to byłoby to niepoznawalne:
Myśl według ówczesnych poglądów sprowadzana była do myśli o bycie w taki sposób, że można było uznawać myśl i byt za to samo. Niebytu w tej koncepcji pomyśleć się nie dało. Tymczasem Gorgiasz dowodzi, że można sobie wyobrazić np. latającego człowieka, mimo że taki nie istnieje. W konsekwencji myśli zostają oddzielone od bytu i przestają być wiarygodnym źródłem poznania świata.
Gdyby nawet było poznawalne, to i tak wiedzy o tym nie udałoby się przekazać:
Swoje odczucia zmysłowe takie jak kolor, zapach czy barwę możemy przekazać innemu za pomocą słów, które te odczucia symbolizują. Lecz nie mamy żadnej gwarancji, że drugi rozumie nasze sformułowania tak, jak my. Nie wiemy też czy te same bodźce powodują u niego takie same uczucia.
Wobec takich racji Gorgiasz neguje zarówno prawdę absolutną (gr. ἀλήθεια aletheia) jako niepoznawalną, jak i prawdę subiektywną (gr. δόξα doksa) jako nie mającą sensu. |
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 1:46, 30 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:39, 30 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Azael napisał: | twierdzę, że poprawność działania naszych umysłów jest cechą pożądana z punktu widzenia ewolucji |
I na podstawie czego to stwierdzasz? Na podstawie umysłu dekretujesz wiarygodność tegoż umysłu? Błędne koło. Poza tym dlaczego ewolucja miałaby czegoś "pożądać"? Nie mówiąc już o tym, że przetrwanie w ogóle nie musi być skorelowane z żadnym umysłem. Karaluchy są dużo lepiej przystosowane do przetrwania niż ludzie. Bakterie też dużo lepiej sobie radzą. Umysł jest zbędny z punktu widzenia darwinowskiej ewolucji, której zresztą nikt nigdy nie zaobserwował (to tylko taka bajka dla byłych teistów)
Znana tautologia Darwina: "kto jest najlepiej przystosowany? Ten kto przetrwał. A kto przetrwał? Ten co jest najlepiej przystosowany". To jest kręcenie się w kółko i nic nie można z tego wywnioskować
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 1:42, 30 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Śro 1:48, 30 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
fedor napisał: | Azael napisał: | twierdzę, że poprawność działania naszych umysłów jest cechą pożądana z punktu widzenia ewolucji |
I na podstawie czego to stwierdzasz? Na podstawie umysłu dekretujesz wiarygodność tegoż umysłu? Błędne koło. Poza tym dlaczego ewolucja miałaby czegoś "pożądać"? Nie mówiąc już o tym, że przetrwanie w ogóle nie musi być skorelowane z żadnym umysłem. Karaluchy są dużo lepiej przystosowane do przetrwania niż ludzie. Bakterie też dużo lepiej sobie radzą. Umysł jest zbędny z punktu widzenia darwinowskiej ewolucji, której zresztą nikt nigdy nie zaobserwował (to tylko taka bajka dla byłych teistów)
Znana tautologia Darwina: "kto jest najlepiej przystosowany? Ten kto przetrwał. A kto przetrwał? Ten co jest najlepiej przystosowany". To jest kręcenie się w kółko i nic nie można z tego wywnioskować |
zajmij się swoją apologetyką fedorku i nie zaśmiecaj Dyszynizmem forum
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:47, 30 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Chodzi o to, byśmy tego, co zweryfikowane, nie traktowali TAK SAMO jak tego, co niezweryfikowane.
Przecież tego, co ludzie uważają za pozyskane od bogów, nie weryfikujemy. Dlaczego ma to być uważane za tak samo albo nawet bardziej wiarygodne?
Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? Logika mówi nam, że nie wolno nikomu z nich tej racji przypisywać, że wiarą racji się nie da ustalić.
Wiara jest zawsze logicznie błędna.
Tylko weryfikacja.
Cytat: | ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji |
Bzdura. Ja jedynie odróżniam to, co zweryfikowane od tego, co niezweryfikowane. Teista tego nie odróżnia. Teista nie myśli logicznie. Nie chcę być posądzony o obrażanie, ale jest to "wiadomy" stan umysłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Czw 0:04, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Ranio napisał: | Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? |
czyli, jeśli dwóch ateistów, opowiada się, wierzy w różne konkurencyjne, koncepcje naukowe to oczywiście żaden nie ma racji, bo wiara opiera się na zaufaniu, tu twórcy koncepcji, a nie znajomości przedmiotu.
tylko dlaczego miałby by być to problem jedynie religii?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:33, 31 Gru 2020 Temat postu: Re: Bóg gwarantem prawdy? |
|
|
Kruchy04 napisał: | Co sądzicie o takim argumencie teistycznym, że jedynym gwarantem pewności co do tego, że rozpoznajemy i jesteśmy zdolni do rozpoznawania prawdy jest Bóg? |
Wtrącę się w dość dziwny - jak na teistę - sposób. Przede wszystkim chcę postawić w wątpliwość samo pojęcie owej "gwarancji" dla prawdy.
Czy nie popełniamy błędów?
Czy zostając teistą mielibyśmy z tego powodu zyskiwać jakąś pewność co do naszych wyborów? Wszystkich?...
Czy w ogóle rozsądny teista będzie twierdził, iż jego rozumowanie prowadzi W SPOSÓB GWARANTOWANY do prawdy?...
Przynajmniej ja - też teista - czegoś takiego nie twierdzę. Wręcz gotów jestem zadeklarować, iż pomimo wiary w Boga nieraz się mylę.
Ale to nie znaczy, że zupełnie odrzucam sugestię, iż Bóg jest jakoś epistemicznie potrzebny. Jednak raczej nie w taki prostacki sposób, że z jego pomocą po prostu mielibyśmy mieć gwarancję prawdy o tym co uważamy na różne tematy.
Jeśli już to widziałbym rolę Boga w słabszej postaci - że oto dał nam zdolność, PRZYBLIŻANIA SIĘ do prawdy. Do tego nie tyle zdolność gwarantowaną, co zdolność, po którą należy się schylić, zapracować na nią.
Ale może ewolucja byłaby w tym lepsze nić Bóg? - taka sugestia w dyskusji padła.
Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, aby ewolucja miała jakoś stwarzać człowiekowi zdolność do poznawania prawdy INNEJ NIŻ ZWIĄZANEJ Z BIEŻĄCYM PRZETRWANIEM.
Inaczej mówiąc - uważam, że jeśli już byśmy uznali, że to ewolucyjne procesy są tym, co nas, ludzi, usposabia do prawdy, to dotyczyłoby to tylko tego, co ściśle wiążę się z przetrwaniem i spłodzeniem potomstwa. W każdym razie nie słyszałem o żadnym mechanizmie ewolucyjnym, który np. miałby sprzyjać poprawności tworzenia prawd matematycznych, filozoficznych, czy innego rodzaju. Jeśli już ewolucja mogłaby jakąś zdolność do poznania prawdy nam upichcić to jedynie dość prostą zdolność poznawania prawdy o środowisku przyrodniczym i własnym stadzie, w jakim żyjemy w warunkach przyrodniczych typowych dla naszej strefy klimatycznej.
Tak więc uważam, jako teista, iż zdolności matematyczne człowieka, jakie ujawniają się w zakresie nauk abstrakcyjnych, matematyki, zdolności do tworzenia zaawansowanych teorii zdecydowanie wyróżniają COŚ WIĘCEJ NIŻ EWOLUCJĘ. I chyba Bóg w tej roli dobrze pasuje. Bo cóż innego?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:42, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy dalej pisze sam do siebie ze swoich multikont. Dzień jak co dzień
Raino napisał: | Chodzi o to, byśmy tego, co zweryfikowane, nie traktowali TAK SAMO jak tego, co niezweryfikowane |
Skąd wiesz co jest "zweryfikowane"? Jak zweryfikowałeś zagadnienie "weryfikacji"? Nic na ten temat w twoich wpisach nie ma. Generujesz więc tylko puste ciągi słów bez pokrycia w czymkolwiek zweryfikowanym
Raino napisał: | Przecież tego, co ludzie uważają za pozyskane od bogów, nie weryfikujemy. Dlaczego ma to być uważane za tak samo albo nawet bardziej wiarygodne? |
Bardziej wiarygodne od czego? Znasz jakąś prawdę absolutną, która jest bardziej wiarygodna od czegoś? Jakie jest twoje kryterium prawdy? Tego wszystkiego nie zweryfikowałeś więc póki co nadal generujesz tylko puste ciągi słów bez pokrycia
Raino napisał: | Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? |
Ten który wierzy w prawdę. Skąd wiesz, co jest prawdą? Nawet nie jesteś w stanie tego zdefiniować od kwartałów. Ja wierzę w coś sprzecznego niż ty więc kto ma rację? Zadajesz pytania na które sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć
Raino napisał: | Logika mówi nam, że nie wolno nikomu z nich tej racji przypisywać, że wiarą racji się nie da ustalić |
Zmyślasz. Logika nie zajmuje się kwestią wiary ale jedynie kwestią technologii przetwarzania już gotowych zdań. Logika nie zajmuje się przesłankami ale tym co jest dopiero dalej (a wiara dotyczy właśnie przesłanek). Nie wskazałeś żadnej zasady logicznej, która by cokolwiek mówiła o "wierze". To po prostu tylko twoje fantazje. Poza tym z twierdzenia Gödla wynika, że każdy system formalny na tyle bogaty, że da się zarytmetyzować jego aksjomatykę, będzie zawierał twierdzenia nieudowodnione (lub będzie sprzeczny). Odkąd Peano zaksjomatyzował podstawy logiki klasycznej rozumianej w sensie rachunku zdań i kwantyfikatorów, to stała się ona właśnie takim systemem, którego dotyczy twierdzenie Gödla. A więc podstawy logiki same zawierają twierdzenia nieudowodnione i trzeba nawet podstawy logiki przyjąć na wiarę. Byłoby tak zresztą nawet i bez twierdzenia Gödla bo żadnego systemu nie da się uzasadniać w nieskończoność. Gdzieś trzeba się zatrzymać i przyjąć jego podstawy po prostu na wiarę. Ciekawe jak z tego wybrniesz
Raino napisał: | Wiara jest zawsze logicznie błędna |
To masz pecha bo nie prezentujesz nic poza swoimi deklaracjami wiary na tym forum
Raino napisał: | Tylko weryfikacja |
Nigdzie nie zweryfikowałeś zagadnienia weryfikacji więc w tej kwestii też masz tylko deklaracje swojej wiary
Raino napisał: | Cytat: | ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji |
Bzdura. Ja jedynie odróżniam to, co zweryfikowane od tego, co niezweryfikowane |
Nigdzie nie podałeś kryterium odróżnienia tego co zweryfikowane od tego co nie zweryfikowane więc to tylko twoje deklaracje wiary bez pokrycia
Raino napisał: | Teista tego nie odróżnia. Teista nie myśli logicznie. Nie chcę być posądzony o obrażanie, ale jest to "wiadomy" stan umysłu. |
Nie różnisz się niczym od teisty. Jedynie wierzysz w inne rzeczy
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 7:44, 31 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Czw 13:34, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kruchy dalej pisze sam do siebie ze swoich multikont. Dzień jak co dzień
Raino napisał: | Chodzi o to, byśmy tego, co zweryfikowane, nie traktowali TAK SAMO jak tego, co niezweryfikowane |
Skąd wiesz co jest "zweryfikowane"? Jak zweryfikowałeś zagadnienie "weryfikacji"? Nic na ten temat w twoich wpisach nie ma. Generujesz więc tylko puste ciągi słów bez pokrycia w czymkolwiek zweryfikowanym
Raino napisał: | Przecież tego, co ludzie uważają za pozyskane od bogów, nie weryfikujemy. Dlaczego ma to być uważane za tak samo albo nawet bardziej wiarygodne? |
Bardziej wiarygodne od czego? Znasz jakąś prawdę absolutną, która jest bardziej wiarygodna od czegoś? Jakie jest twoje kryterium prawdy? Tego wszystkiego nie zweryfikowałeś więc póki co nadal generujesz tylko puste ciągi słów bez pokrycia
Raino napisał: | Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? |
Ten który wierzy w prawdę. Skąd wiesz, co jest prawdą? Nawet nie jesteś w stanie tego zdefiniować od kwartałów. Ja wierzę w coś sprzecznego niż ty więc kto ma rację? Zadajesz pytania na które sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć
Raino napisał: | Logika mówi nam, że nie wolno nikomu z nich tej racji przypisywać, że wiarą racji się nie da ustalić |
Zmyślasz. Logika nie zajmuje się kwestią wiary ale jedynie kwestią technologii przetwarzania już gotowych zdań. Logika nie zajmuje się przesłankami ale tym co jest dopiero dalej (a wiara dotyczy właśnie przesłanek). Nie wskazałeś żadnej zasady logicznej, która by cokolwiek mówiła o "wierze". To po prostu tylko twoje fantazje. Poza tym z twierdzenia Gödla wynika, że każdy system formalny na tyle bogaty, że da się zarytmetyzować jego aksjomatykę, będzie zawierał twierdzenia nieudowodnione (lub będzie sprzeczny). Odkąd Peano zaksjomatyzował podstawy logiki klasycznej rozumianej w sensie rachunku zdań i kwantyfikatorów, to stała się ona właśnie takim systemem, którego dotyczy twierdzenie Gödla. A więc podstawy logiki same zawierają twierdzenia nieudowodnione i trzeba nawet podstawy logiki przyjąć na wiarę. Byłoby tak zresztą nawet i bez twierdzenia Gödla bo żadnego systemu nie da się uzasadniać w nieskończoność. Gdzieś trzeba się zatrzymać i przyjąć jego podstawy po prostu na wiarę. Ciekawe jak z tego wybrniesz
Raino napisał: | Wiara jest zawsze logicznie błędna |
To masz pecha bo nie prezentujesz nic poza swoimi deklaracjami wiary na tym forum
Raino napisał: | Tylko weryfikacja |
Nigdzie nie zweryfikowałeś zagadnienia weryfikacji więc w tej kwestii też masz tylko deklaracje swojej wiary
Raino napisał: | Cytat: | ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji |
Bzdura. Ja jedynie odróżniam to, co zweryfikowane od tego, co niezweryfikowane |
Nigdzie nie podałeś kryterium odróżnienia tego co zweryfikowane od tego co nie zweryfikowane więc to tylko twoje deklaracje wiary bez pokrycia
Raino napisał: | Teista tego nie odróżnia. Teista nie myśli logicznie. Nie chcę być posądzony o obrażanie, ale jest to "wiadomy" stan umysłu. |
Nie różnisz się niczym od teisty. Jedynie wierzysz w inne rzeczy |
fedorze, demagogia i populizm, bo mam nadzieję, że sam nie wierzysz w bzdury które wypisujesz, są skuteczne jeśli trafiają w powszechną wizję rzeczywistości, czy nie lepiej uświadomić tutejszym "ateistom", że to ich prezentowana wizja rzeczywistości z jakąś jednorodną "nauką", w dodatku, jako czegoś w kontrze do religii, o ateistycznych korzeniach, jakiś "naukowcach" kierowanych szczególnym sposobem myślenia, wolnych od partykularnych i ideologicznych wpływów, gdy skonfrontuję tę tu prezentowaną wizję, z własnym realnym doświadczeniem i wiedzą ..... jest po prostu snem idioty ?
podobnie zresztą jak traktowanie mitologii, symboliki religijnej za realną rzeczywistość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:59, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Raino napisał: | Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? |
Ten który wierzy w prawdę. Skąd wiesz, co jest prawdą? Nawet nie jesteś w stanie tego zdefiniować od kwartałów. Ja wierzę w coś sprzecznego niż ty więc kto ma rację? Zadajesz pytania na które sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć |
Dowolny obserwator, który obserwuje tę dyskusję, może
- uwierzyć teraz Raino
- uwierzyć fedorowi.
Jeśli wiara jest "zawsze fałszywa", (a to twierdzi Raino), to znaczy, że ten dowolny obserwator nie ma szans, w zgodzie z prawdą, przyznać racji Raino. To zaś oznacza, że twierdzenie Raino MUSI być fałszywe.
W przypadku gdyby ktoś uwierzył fedorowi, oczywiście też nie ma jakiejś absolutnej pewności, czy uwierzył poprawnie (może być jeszcze jakaś trzecia opcja), ale PRZYNAJMNIEJ MA NA TO SZANSĘ. W przypadku uwierzenia w stwierdzenia Raino, NAWET SZANSA NA PRAWDZIWOŚĆ NIE WYSTĘPUJE.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 16:29, 31 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8791
Przeczytał: 14 tematów
|
Wysłany: Czw 14:08, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
MD napisał: | Dowolny obserwator, który obserwuje tę dyskusję, może
- uwierzyć teraz Raino
- uwierzyć fedorowi. |
może jeszcze samodzielnie myśleć .... i tak jest najczęściej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:29, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kruchy dalej pisze sam do siebie ze swoich multikont. Dzień jak co dzień
Raino napisał: | Chodzi o to, byśmy tego, co zweryfikowane, nie traktowali TAK SAMO jak tego, co niezweryfikowane |
Skąd wiesz co jest "zweryfikowane"? Jak zweryfikowałeś zagadnienie "weryfikacji"? Nic na ten temat w twoich wpisach nie ma. Generujesz więc tylko puste ciągi słów bez pokrycia w czymkolwiek zweryfikowanym
Raino napisał: | Przecież tego, co ludzie uważają za pozyskane od bogów, nie weryfikujemy. Dlaczego ma to być uważane za tak samo albo nawet bardziej wiarygodne? |
Bardziej wiarygodne od czego? Znasz jakąś prawdę absolutną, która jest bardziej wiarygodna od czegoś? Jakie jest twoje kryterium prawdy? Tego wszystkiego nie zweryfikowałeś więc póki co nadal generujesz tylko puste ciągi słów bez pokrycia
Raino napisał: | Jeśli dwoje wierzących wierzy w coś sprzecznego, to kto z nich ma rację? |
Ten który wierzy w prawdę. Skąd wiesz, co jest prawdą? Nawet nie jesteś w stanie tego zdefiniować od kwartałów. Ja wierzę w coś sprzecznego niż ty więc kto ma rację? Zadajesz pytania na które sam nie jesteś w stanie odpowiedzieć
Raino napisał: | Logika mówi nam, że nie wolno nikomu z nich tej racji przypisywać, że wiarą racji się nie da ustalić |
Zmyślasz. Logika nie zajmuje się kwestią wiary ale jedynie kwestią technologii przetwarzania już gotowych zdań. Logika nie zajmuje się przesłankami ale tym co jest dopiero dalej (a wiara dotyczy właśnie przesłanek). Nie wskazałeś żadnej zasady logicznej, która by cokolwiek mówiła o "wierze". To po prostu tylko twoje fantazje. Poza tym z twierdzenia Gödla wynika, że każdy system formalny na tyle bogaty, że da się zarytmetyzować jego aksjomatykę, będzie zawierał twierdzenia nieudowodnione (lub będzie sprzeczny). Odkąd Peano zaksjomatyzował podstawy logiki klasycznej rozumianej w sensie rachunku zdań i kwantyfikatorów, to stała się ona właśnie takim systemem, którego dotyczy twierdzenie Gödla. A więc podstawy logiki same zawierają twierdzenia nieudowodnione i trzeba nawet podstawy logiki przyjąć na wiarę. Byłoby tak zresztą nawet i bez twierdzenia Gödla bo żadnego systemu nie da się uzasadniać w nieskończoność. Gdzieś trzeba się zatrzymać i przyjąć jego podstawy po prostu na wiarę. Ciekawe jak z tego wybrniesz
Raino napisał: | Wiara jest zawsze logicznie błędna |
To masz pecha bo nie prezentujesz nic poza swoimi deklaracjami wiary na tym forum
Raino napisał: | Tylko weryfikacja |
Nigdzie nie zweryfikowałeś zagadnienia weryfikacji więc w tej kwestii też masz tylko deklaracje swojej wiary
Raino napisał: | Cytat: | ateista ulokuje ją w procesie ewolucji i naturalnej selekcji |
Bzdura. Ja jedynie odróżniam to, co zweryfikowane od tego, co niezweryfikowane |
Nigdzie nie podałeś kryterium odróżnienia tego co zweryfikowane od tego co nie zweryfikowane więc to tylko twoje deklaracje wiary bez pokrycia
Raino napisał: | Teista tego nie odróżnia. Teista nie myśli logicznie. Nie chcę być posądzony o obrażanie, ale jest to "wiadomy" stan umysłu. |
Nie różnisz się niczym od teisty. Jedynie wierzysz w inne rzeczy |
Cytat: | Skąd wiesz co jest "zweryfikowane"? |
Ponieważ dokonuję sprawdzenia, porównuję jakieś elementy i WIDZĘ, że jest wynik. Rejestruję skutek.
Czy Ty to rozumiesz, czy nie? Czy Ty zauważasz różnicę pomiędzy pojawieniem się wyniku a brakiem takiego wyniku?
Tak czy nie?
Jak widzisz, tacy jak Ty, wierzący tego nie odróżniają. Właśnie teraz potwierdziłeś to, co podajesz w wątpliwość.
Nieodróżnianie tego, to logiczna, umysłowa ułomność. Czy masz świadomość tego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:57, 31 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Raino czyli Kruchy04 trollujący z drugiego konta napisał: | Cytat: | Skąd wiesz co jest "zweryfikowane"? |
Ponieważ dokonuję sprawdzenia, porównuję jakieś elementy i WIDZĘ, że jest wynik. Rejestruję skutek.
Czy Ty to rozumiesz, czy nie? |
To tylko twoje puste deklaracje bez pokrycia. Żadnego procesu "sprawdzania" nie opisałeś. Kryteriów "weryfikacji" czegokolwiek też nie podałeś. Tak więc to tylko twoje puste deklaracje wiary. Opisz proces weryfikacji czegokolwiek i ja ci pokażę, że to tylko twoje mrzonki. Sam sobie możesz wybrać. Możesz zacząć od weryfikacji swego istnienia lub od weryfikacji wiarygodności twoich zmysłów i rozumu. To rzeczy fundamentalne i bez weryfikacji tego nic nie jesteś w stanie zweryfikować. Tak więc zaczynaj
Raino napisał: | Czy Ty zauważasz różnicę pomiędzy pojawieniem się wyniku a brakiem takiego wyniku?
Tak czy nie? |
Żadnego "wyniku" nie podałeś. To znowu tylko puste deklaracje i co najwyżej twoje mrzonki. Czekam na wyniki weryfikacji twoich władz poznawczych bo bez ich weryfikacji nie będziesz miał żadnych sensownych "wyników"
Raino napisał: | Jak widzisz, tacy jak Ty, wierzący tego nie odróżniają. Właśnie teraz potwierdziłeś to, co podajesz w wątpliwość.
Nieodróżnianie tego, to logiczna, umysłowa ułomność. Czy masz świadomość tego? |
Mam świadomość tego, że wygłaszasz jedynie same deklaracje wiary
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 22:02, 31 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|