Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Berkeley kontra TE
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pon 9:24, 04 Lut 2008    Temat postu: Berkeley kontra TE

Załóżmy, że Berkeley ma rację, nie ma na zewnątrz nas przedmiotów, to Bog generuje nam wrażenia zmysłowe. Dlaczego i po co Bóg generuje nam wrażenia zmysłowe, z których wnioskujemy teorię ewolucji? W hipotezę Berkeley'a łatwo da się wpisać kreacjonim biblijny, ale z TE będą już duże problemy, bo TE łatwiej wpisuje się w materializm. Czyżby Bóg celowo generował nam świat udający realny? Bo nie wyobrażam sobie, żeby Bóg nie umial generować nam gotowych wrażeń zmyslowych. Można od biedy przyjąć, że duchami były też zwierzęta żyjące przed czlowiekiem, ale co z ewolucją świata nieożywionego, co z tymi wszystkimi miliardami lat sprzed pojawienia się pierwszego replikatora? Po co i dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:45, 09 Lut 2008    Temat postu:

1. To, czy TE "wpisuje się lepiej w materializm", był już omawiany (z tobą) na przykład tutaj: #8959. Okazuje się, że TE - jak to jest zresztą w przypadku KAŻDEJ teorii naukowej - nie ma zupełnie nic wspólnego z materializmem.

2. Świat nie "udaje" realnego, świat JEST realny. Kopnij się w kostkę, a się przekonasz. Tyle, że materialistyczny opis tej realności jest po prostu językowo pozbawiony sensu, bowiem opiera się na pojęciu pozbawionym treści (materialistyczne pojęcie materii, odnoszące się do mitycznego czegoś, czego nikt nie obserwuje - patrz dyskusja Obiekt pmyślany). Kość jest tym, co postrzegasz - ale twoich postrzeżeń NIE MA, gdy ciebie brak. Mówienie o "kości, gdy nie ma nikogo" jest mieleniem próżni pojęciowej.

3. Świat wygląda tak, jak jest to potrzebne do tego, żeby każdy z nas mógł odnaleźć swoje własne kryterium wartości. Dlatego postrzegany przez nas świat jest taki, że przetrwanie w nim nie wymaga wiary w Boga - natomiast jakość ludzkiego życia wewnętrznego zależy od tego, w co człowiek wierzy. Żyjąc w tym świecie, człowiek może wypróbowywać różne wiary; świat zewnętrzny nie wymusza na nim ani, by w Boga wierzył, ani by w Boga nie wierzył. Świat dopuszcza jako zgodne z danymi zewnętrznymi nawet tak ekstremalne idee, jak wiara w to, że "jestem tylko ja" (solipsyzm) i wiara w to, że "jestem tylko czyimś złudzeniem". Nawet materializm ("jestem złudzeniem nieświadomej materii") nie jest zabroniony, bowiem świat nie domaga się pełnej logiki myślenia; wystarczy, by delikwent zachowywał się poprawnie w pewnym obszarze swoich działań, w całej zaś reszcie może sobie poszaleć nawet kompletnie bez składu i ładu.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 23:46, 09 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Nie 9:44, 10 Lut 2008    Temat postu:

Wuju, 1) każda teoria naukowa ma coś wspólnego ze światopoglądem z tej prostej przyczyny, że jest częścią danych, które bierze się pod uwagę. Wiele tematów omawialiśmy, jak nie masz ochoty na powtórki, to nikt cię nie zmusza.

2) Kiedy piszę o realności świata to mam na myśli, ze nie jest - jak u ciebie - wirtualny. To jest przeciez oczywiste, więc nie wiem po co twoje uwagi o kopaniu się w kostkę.
Językowo to jest właśnie tak, że w naszych wypowiedziach kamienie są realnie istniejącymi przedmiotami, a nie wrażeniami generowanymi przez Boga.
Materię obserwujesz, ile razy patrzysz chociażby na swoj ulubiony kamień. Świat na zewnątrz nas ma aspekty dające się skutecznie ewolucyjnie przedstawić jako twardość, gładkość, barwa itd. Jeżeli w tym nie ma dla ciebie zrozumiałej treści to tylko dlatego, że nie chcesz jej tam widzieć. Kiedyś byłeś materialistą, potem przestałeś wierzyć w materię, ale doskonale rozumiałeś w co nie wierzysz. Tylko z powodów wygody apologetycznej przestałeś (całkiem niedawno) rozumieć pojęcie materii na zewnątrz ciebie. Ciekawe, że przy tym rozumiesz pojęcie Boga będącego na zewnątrz ciebie i generującego wrażenia. Putnam na przykład nie rozumie pojęcia wirtualny świat. Tak się jakoś dziwnie składa, że łatwo u ciebie czy Berkeley'a zauważyć motywy apologetyczne.

3) Twój p. 3 to teza do udowodnienia. Zgodnie z TE i z twoją koncepcją, Bóg wywołuje w nas wrażenia, które udają presję środowiska materialnego. Od początku oczekuję wpisania w TE wirtualności świata, a nie wyjaśniania, dlaczego przetrwanie nie wymaga wiary w Boga (co zresztą nie jest sprawą tak latwą jak przedstawiłeś).

Jeszcze jedna sprawa. Skoro pozbawione treści jest to, czego nikt nie obserwuje, to pozbawiny treści jest Bóg, a nawet ludzie rozumiani jako byty duchowe. Obserwujesz Boga? Obserwujesz ludzi rozumianych jako byty duchowe?


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Nie 11:43, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:40, 10 Lut 2008    Temat postu:

wuj napisał:
To, czy TE "wpisuje się lepiej w materializm", był już omawiany (z tobą) na przykład tutaj: #8959. Okazuje się, że TE - jak to jest zresztą w przypadku KAŻDEJ teorii naukowej - nie ma zupełnie nic wspólnego z materializmem.
anbo napisał:
każda teoria naukowa ma coś wspólnego ze światopoglądem z tej prostej przyczyny, że jest częścią danych, które bierze się pod uwagę.

To, że światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych, nie oznacza, że teoria naukowa "wpisuje się lepiej" w ten czy inny światopogląd. A już akurat materializm nie ma z TE zupełnie nic wspólnego (poza tym, że interpretuje on zarówno TE jak i inne teorie naukowe oraz codzienne obserwacje, popełniając fundamentamle błędy językowe - patrz linki na pierwszej stronie forum w nagłówku "Śfinia Naczelna poleca", kategoria " Realizm czy idealizm".

anbo napisał:
Wiele tematów omawialiśmy, jak nie masz ochoty na powtórki, to nikt cię nie zmusza.

Podaj link do JEDNEJ twojej tezy dotyczącej problemu "nauka a światopogląd", która byłaby różna od mojej i z obrony której się nie wycofałeś. Podaj link, albo proszę nie fałszuj wyników naszych rozmów.

Z czytaniem reszty poczekam, aż wyjaśnisz tę sprawę.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 15:40, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Nie 21:26, 10 Lut 2008    Temat postu:

Co fałszuję i w jaki sposób? Bo nie rozumiem.

Jeśli wuju uważasz, że tu potrzebny jakiś link, to go umieść.

To, że światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych, właśnie oznacza, że teoria naukowa "wpisuje się lepiej" w ten czy inny światopogląd. Bo nie wszystko jednakowo dobrze da się zinterpretować, czy też z sobą uzgodnić, taki jest sens "wpisuje sie lepiej".

TE mowi o presji środowiska zewnętrznego jako powodzie zmian ewolucyjnych - 1) jak to interpretujesz? 2) przedstaw intencje Boga dla tej presji oraz intencje dla generowania w nas wrażeń zmyslowych, z ktorych wnioskujemy presję środowiska zewnętrznego jako powodu zmian ewolucyjnych.

Jeszcze wrócę (chociaż to trochę nie na temat) wuju do twojego stwierdzenia, że materializm jest językowo pozbawiony sensu. Otóż język materializmu jest o wiele bliższy (jeśli nie jest nim) językowi potocznemu niż twoj idealizm z jego ideami. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, bo materializm jest potocznym, intuicyjnym sposobem postrzegania świata. I można od tego wyjść, żeby ewentualnie to porzucić, gdy przestanie pasować do reszty naszych twierdzeń, ktore uznajemy za pewne. To calkiem sensowna metoda uznawania lub nie tez, których nie da się udowodnić.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Pon 19:36, 11 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:00, 16 Lut 2008    Temat postu:

anbo napisał:
To, że światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych, właśnie oznacza, że teoria naukowa "wpisuje się lepiej" w ten czy inny światopogląd. Bo nie wszystko jednakowo dobrze da się zinterpretować, czy też z sobą uzgodnić, taki jest sens "wpisuje sie lepiej".

KAŻDY nowoczesny światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych. Czyni to także idealizm. Interpretacja personalistyczna jest bliższa naukowej od materialistycznej, bowiem nie musi wprowadzać elementów nieokreślonych i traktuje naukę dokładnie na tym samym poziomie, który wyznacza wiarygodność wyników naukowych.

anbo napisał:
TE mowi o presji środowiska zewnętrznego jako powodzie zmian ewolucyjnych - 1) jak to interpretujesz? 2) przedstaw intencje Boga dla tej presji oraz intencje dla generowania w nas wrażeń zmyslowych, z ktorych wnioskujemy presję środowiska zewnętrznego jako powodu zmian ewolucyjnych.

Dobra, powtarzamy więc tę samą zabawę...

1. "Presja środowiska" jest z naukowego punktu widzenia jedynie opisem matematycznym związków pomiędzy obserwacjami. Możesz napisać równanie, w którym szybkość dP/dt zmiany parametru P jest proporcjonalna do różnicy pomiędzy aktualną wartością parametru a pewną wartością jego charakterystyczną Pc:

dP/dt = k*(P-Pc).

Jeśli w chwili t=0 wartość parametru P wynosiła P0, to rozwiązaniem tego równania jest funkcja P(t) = Pc*(1-b*exp(-k*t)), gdzie b = 1-P0/Pc; wartość funkcji P(t) wynosi P0 w chwili t=0 i dąży do P0, gdy czas dąży do nieskończoności: układ ewoluuje od P0 do Pc "na skutek" niedopasowania równego na początku P0-Pc i powodującego zmiany w wielkości P poprzez sprzężenie ze "środowiskiem", a miarą siły sprzężenia ("presji środowiska") jest współczynnik k. Presja środowiska przejawia się także w tym, że wartości P0 i współczynnika k są funkcją chwilowych wartości innych parametrów z innych, podobnych równań opisujących nasz układ.

Najprostszą interpretacją tych równań jest interpretacja, która nie stara się przypisywać tym parametrom niczego więcej ponad to, co mówi o nich nauka. Czyli interpretacja traktująca te parametry jedynie jako parametry służące do dopasowania opisu do obserwacji. Tak podchodzi do tego idealizm.

2. Jeśli chcesz omawiać idealizm teistyczny, to odpowiedź na twoje pytanie jest standartowa i tylko ją przypomnę: świat jawi się nam w taki sposób, byśmy nie czuli się przymuszeni zewnętrznymi czynnikami do traktowania go jako przejawu obecności Boga, i żebyśmy mogli dopasować nasze wyobrażenie o jego rzeczywistej formie do tego, co sami do tej pory zrozumieliśmy o sobie. Zauważ, że kiedy mówię o Bogu, to mam na myśli Boga "takiego, jaki On jest"; brak wspomnianego przymusu oznacza więc zarówno dopuszczenie różnych modeli ateistycznych, jak i dopuszczenie różnych modeli teistycznych. Do Boga mamy dojść poznając siebie i dowiadując się z własnego doświadczenia ze sobą samym, że Go potrzebujemy, a nie będąc do tego przymuszonymi wbrew własnym preferencjom.

anbo napisał:
Jeszcze wrócę (chociaż to trochę nie na temat) wuju do twojego stwierdzenia, że materializm jest językowo pozbawiony sensu.

O tym (i DOWODZIE językowej bezsensowności materializmu, uzyskanym z OBSERWACJI, a nie na podstawie założeń ontologicznych) mowa jest w innych wątkach. Twoja obrona materializmu "z potoczności" była też wałkowana nie raz i nie przypominam sobie, by coś z niej zostało. Jeśli uważasz inaczej, to załóż wątek o odpowiedniej nazwie, bo szukać mi się tego naprawdę już nie chce.

__________________________________________________
PS. Twierdząc, jakobym "nie miał ochoty na powtórki" sugerujesz, że to ja przerwałem dyskusję z braku argumentów. Tymczasem sytuacja była dokładnie odwrotna. Ja link podałem. Jeśli uważasz, że w dyskusji, do której się odniosłem (albo w innej na ten temat) doprowadziłeś do sytuacji, w której piłeczka pozostała po mojej stronie, to proszę podaj link do postu i wskaż tę piłeczkę. Jeśli linku nie będzie, to sprawę uważam za zamkniętą. Jeśli będzie, to uzyskasz odpowiedź w wątku wskazanym przez ten link; tu podam natomiast odnośnik do tej odpowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 17:03, 16 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Sob 19:56, 16 Lut 2008    Temat postu:

1. Wuju, cieszę się, że zgadzasz się ze mną, że TE ma coś wspólnego z materializmem, bo skoro, jak napisałeś, "KAŻDY nowoczesny światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych", więc i materializm.

2. Materializm wprowadza (a raczej utrzymuje, nie wyrzuca) materię jako sprawczynię wrażeń zmysłowych. Można jeszcze o niej powiedziec to, ze jej nieokreślone aspekty ewolucja przełożyła na nasze doznania zmysłowe w sposób skutkujący sukcesem ewolucyjnym. Reszta (czyli wciąz baaardzo dużo) jest nieokreślona z powodu natury naszego aparatu poznawczego.
Pełny światopogląd idealistyczny po usunięciu materii musi wprowadzić wyjaśniacza wrażeń zmysłowych. Czy będzie bardziej określony niż materia? Nie znam wyjaśnienia bardziej określonego. Chyba, że przez wiarę, ale przecież nie o takie określenie wujowi chodzi, prawda?

3. Skoro, jak piszesz, "świat jawi się nam w taki sposób, byśmy nie czuli się przymuszeni zewnętrznymi czynnikami do traktowania go jako przejawu obecności Boga", to Bóg nas oszukuje, że żyjemy w realu, a nie w wirtualandii, co mi trochę do Boga nie pasuje.
Nie widzę odpowiedzi na dwa pytania. Przypominam: TE mowi o presji środowiska zewnętrznego jako powodzie zmian ewolucyjnych - 1) jak to interpretujesz? 2) przedstaw intencje Boga dla tej presji. Przedstawiłeś tylko intencje dla generowania w nas wrażeń zmyslowych, z ktorych wnioskujemy presję środowiska zewnętrznego jako powodu zmian ewolucyjnych.

4. A ja nie przypominam sobie, by wuj cokolwiek uczynił mojej obronie "z potoczności". O tym, by nic z niej zostało, nawet nie wspominając. Jako zaczątek nowej dyskusji na ten tamat, proszę traktować ostatni akapit z postu Nie 21:26, 10 Lut 2008. Jeżeli to miejsce wujowi nie odpowiada, proszę otworzyć nową dyskusję w miejscu przez wuja wybranym.

5. Przypominam jeszcze jedno moje pytanie, bo nie widzę odpowiedzi: Skoro pozbawione treści jest to, czego nikt nie obserwuje, to pozbawiny treści jest Bóg, a nawet ludzie rozumiani jako byty duchowe. Obserwujesz Boga? Obserwujesz ludzi rozumianych jako byty duchowe?

6. W jakich konkretnie moich słowach dopatrzyłeś się sugestii, że to ty przerwałeś dyskusję z braku argumentów? Proszę o wskazanie miejsca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:23, 19 Lut 2008    Temat postu:

anbo napisał:
cieszę się, że zgadzasz się ze mną, że TE ma coś wspólnego z materializmem, bo skoro, jak napisałeś, "KAŻDY nowoczesny światopogląd interpretuje wyniki badań naukowych", więc i materializm.

Naturalnie. Światopogląd mówiący, że TE to skutek zmowy ateistów, karierowiczów i dyrekcji ogrodów zoologicznych, także ma coś wspólnego z TE.

anbo napisał:
Materializm wprowadza (a raczej utrzymuje, nie wyrzuca) materię jako sprawczynię wrażeń zmysłowych.

Co znaczy "utrzymuje", i co miałoby znaczyć "wyrzuca"? Czy przedstawiasz teraz jakąś wiedzę naukową, czy założenie światopoglądowe?

anbo napisał:
jej nieokreślone aspekty ewolucja przełożyła na nasze doznania zmysłowe w sposób skutkujący sukcesem ewolucyjnym.

A jakie są OKREŚLONE aspekty materii w materializmie? W MATERIALIZMIE - czyli proszę cię o te OKREŚLONE aspekty, które są inne w materializmie niż w amaterializmie (żeby użyć tego obrazowego słowa).

anbo napisał:
Pełny światopogląd idealistyczny po usunięciu materii musi wprowadzić wyjaśniacza wrażeń zmysłowych.

Co znaczy "wyjaśniacz"? W jaki sposób, na przykład, wyjaśniasz koło? A w jaki sposób wyjaśniasz materię?

Jeśli nie wprowadzasz "wyjaśniacza" dla materii, to po co miałby idealizm wprowadzać "wyjaśniacz" dla świadomości?

anbo napisał:
Czy będzie bardziej określony niż materia? Nie znam wyjaśnienia bardziej określonego.

Materia W MATERIALIZMIE jest stuprocentowo nieokreślona, bowiem z założenia jest tym, czego nikt nie doświadcza. Doświadczenia są identyczne dla materializmu i dla idealizmu. Idealizm i nauka ograniczają się do tego, co doświadczane (jedyna różnica między nimi polega na tym, że idealizm, będąc światopoglądem, wychodzi poza empirię i bazuje na subiektywnych kryteriach oceny, natomiast nauka pozostaje w granicach empirii). Materializm dodaje do tego to, co "jest" wtedy, gdy nie ma żadnego obserwatora, czyli coś, co powinno mieć jakąś treść znaczeniową także wtedy, gdy nie ma nikogo, kto mógłby nadawać znaczenie. Jest to wewnętrzna sprzeczność materializmu, zauważona przez Berkeleya - i dlatego materializm odróżnia się od idealizmu przede wszystkim wprowadzeniem "substancji" nie posiadającej żadnej uchwytnej treści (nie sposób zdefiniować tego znaczenia materii, jakie jest fundamentalne dla materializmu a jakie nie występuje w idealizmie).

anbo napisał:
Skoro, jak piszesz, "świat jawi się nam w taki sposób, byśmy nie czuli się przymuszeni zewnętrznymi czynnikami do traktowania go jako przejawu obecności Boga", to Bóg nas oszukuje, że żyjemy w realu, a nie w wirtualandii, co mi trochę do Boga nie pasuje.

Jakie znów oszustwo? Nie ma żadnej "wirtulandii"; uderz głową w ścianę, a przekonasz się, jak REALNE są twoje doznania. Ja nic na to nie poradzę, że za "super-realne" uznajesz coś, czego doznać nie jesteś w stanie. Materia w idealizmie jest tym wszystkim, czego doznajesz; jest także prawami mówiącymi o tym, jak twoje doznania się zachowują. Ponieważ jednak idealizm nie wykracza poza pojęcia możliwe do zdefiniowania, to materia, o której mówi, jest POCHODNĄ umysłu, a nie PODSTAWĄ umysłu. Usunięcie pochodnej nie może bowiem wpłynąć na podstawę, a poniewaś usunięcie wszystkich umysłów powoduje zniknięcie wszystkich wrażeń, czyli wszystkich treści tworzących znaczenie materii, to możliwa do zdefiniowania materia nie może być podstawą umysłu. Materializm natomiast upiera się przy tym, że umysł jest pochodną materii; w efekcie "wyjaśnia" on to, co znane i możliwe do badania doświadczeniem (umysł) tym, co nieznane i niemożliwe do jakiegokolwiek badania.

To nie Bóg i nie idealizm wprowadzają jakąś "wirtuladnię". To materializm stara się budować realia na podstawie próżni pojęciowej, którą nawet "wirtulandią" nazwać jest trudno.

anbo napisał:
TE mowi o presji środowiska zewnętrznego jako powodzie zmian ewolucyjnych - 1) jak to interpretujesz?

No pto przypomnę; jeśli czegoś nie zrozumiałeś, pytaj.

"Presja środowiska" jest z naukowego punktu widzenia jedynie opisem matematycznym związków pomiędzy obserwacjami. Możesz napisać równanie, w którym szybkość dP/dt zmiany parametru P jest proporcjonalna do różnicy pomiędzy aktualną wartością parametru a pewną wartością jego charakterystyczną Pc:

dP/dt = k*(P-Pc).

Jeśli w chwili t=0 wartość parametru P wynosiła P0, to rozwiązaniem tego równania jest funkcja P(t) = Pc*(1-b*exp(-k*t)), gdzie b = 1-P0/Pc; wartość funkcji P(t) wynosi P0 w chwili t=0 i dąży do P0, gdy czas dąży do nieskończoności: układ ewoluuje od P0 do Pc "na skutek" niedopasowania równego na początku P0-Pc i powodującego zmiany w wielkości P poprzez sprzężenie ze "środowiskiem", a miarą siły sprzężenia ("presji środowiska") jest współczynnik k. Presja środowiska przejawia się także w tym, że wartości P0 i współczynnika k są funkcją chwilowych wartości innych parametrów z innych, podobnych równań opisujących nasz układ.

Najprostszą interpretacją tych równań jest interpretacja, która nie stara się przypisywać tym parametrom niczego więcej ponad to, co mówi o nich nauka. Czyli interpretacja traktująca te parametry jedynie jako parametry służące do dopasowania opisu do obserwacji. Tak podchodzi do tego idealizm.

anbo napisał:
przedstaw intencje Boga dla tej presji oraz intencje dla generowania w nas wrażeń zmyslowych, z ktorych wnioskujemy presję środowiska zewnętrznego jako powodu zmian ewolucyjnych.

No to powtórzę. Jeśli czegoś nie zrozumiałeś, pytaj.

Świat jawi się nam w taki sposób, byśmy nie czuli się przymuszeni zewnętrznymi czynnikami do traktowania go jako przejawu obecności Boga, i żebyśmy mogli dopasować nasze wyobrażenie o jego rzeczywistej formie do tego, co sami do tej pory zrozumieliśmy o sobie. Zauważ, że kiedy mówię o Bogu, to mam na myśli Boga "takiego, jaki On jest"; brak wspomnianego przymusu oznacza więc zarówno dopuszczenie różnych modeli ateistycznych, jak i dopuszczenie różnych modeli teistycznych. Do Boga mamy dojść poznając siebie i dowiadując się z własnego doświadczenia ze sobą samym, że Go potrzebujemy, a nie będąc do tego przymuszonymi wbrew własnym preferencjom.

anbo napisał:
nie przypominam sobie, by wuj cokolwiek uczynił mojej obronie "z potoczności".

Rozmawialiśmy o tym już nie raz, chociażby na ateiście.pl, powinieneś pamiętać. Ale nie ma sprawy - tylko podaj link, proszę. Ja nie mam pojęcia, gdzie znajduje się na forum "ostatni akapit z postu Nie 21:26, 10 Lut 2008".

anbo napisał:
Skoro pozbawione treści jest to, czego nikt nie obserwuje, to pozbawiny treści jest Bóg, a nawet ludzie rozumiani jako byty duchowe. Obserwujesz Boga? Obserwujesz ludzi rozumianych jako byty duchowe?

Przypomnę ci tę odpowiedź. Obserwuję Boga w tym samym sensie, w jakim obserwuję ciebie. Wyjaśnienie? Nie jestem solipsystą, bowiem interpretuję moje wrażenia zmysłowe i psychiczne nazywane przeze mnie zbiorczo "anbo" jako przejaw działania OSOBY nazywanej przeze mnie Anbo, NIE BĘDĄCEJ moimi wrażeniami lecz osobą - bytem świadomym tak, jak ja. Podobnie nie jestem ateistą, bowiem interpretuję moje wrażenia zmysłowe i psychiczne nazywane przeze mnie zbiorczo "świat" jako przejaw działania OSOBY nazywanej przeze mnie Bóg, NIE BĘDĄCEJ moimi wrażeniami lecz osobą - bytem świadomym tak, jak ja.

_____________________________________
PS.
anbo napisał:
Wiele tematów omawialiśmy, jak nie masz ochoty na powtórki, to nikt cię nie zmusza.
wuj napisał:
Twierdząc, jakobym "nie miał ochoty na powtórki" sugerujesz, że to ja przerwałem dyskusję z braku argumentów.
anbo napisał:
W jakich konkretnie moich słowach dopatrzyłeś się sugestii, że to ty przerwałeś dyskusję z braku argumentów?

Teraz już wiesz? Ale jeśli taka sugestia nie była twoją intencją, to po prostu napisz to i wszystko będzie jasne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6440
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 10:12, 20 Lut 2008    Temat postu:

1. Wuju, jeżeli mam w tej dyskusji odpowiadać na tak trywialne pytania jak "Co znaczy "utrzymuje", i co miałoby znaczyć "wyrzuca"?", to mam wątpliwości co do sensu jej prowadzenia. Istnienie materii wyjaśnia istnienie wrażeń zmysłowych. Taki pogląd jest powszechny, tak ludzie odbierają świat. Zdarza się, że w wyniku głębszej refleksji porzucają
swój pierwotny (powiedziałbym, że zastany w sobie) pogląd i stają się idealistami. Dlatego mówię, że materializm nie tyle wprowadza, co utrzymuje materię jako sprawczynię wrażeń zmysłowych. (Myslę, że i bez tego wyjaśnienia, tę myśl dobrze widać w moich słowach, których
wyjaśnienia się domagałeś.) Powyższego nie nazwałbym ani wiedzą naukową, ani założeniem, lecz obserwacją. Taka jest moja wiedza z obserwacji ludzi, w tym mnie i ciebie.

2. Z tego co już napisalem wcześniej, wynika, że określonym apektem materii jest to, że jej nieokreślone aspekty ewolucja przełożyła na nasze doznania zmysłowe w sposób skutkujący sukcesem ewolucyjnym. To jest wniosek z obserwacji (interpretacja TE) po przyjęciu załozenia
materialistycznego. Jaka jest interpretacja w teistycznym idealizmie to ty mi powiedz.

3. Kolejne trywialne pytanie, które niepotrzebnie zatrzymuje dyskusję. "Wyjaśniacz", jak sama nazwa wskazuje, wyjaśnia, czyli odpowiada na pytanie. Mamy wrażenia zmysłowe.
Materialiście istnienie materii wyjaśnia ich istnienie, idealistycznemu teiście istnienie Boga.
Wyjaśniacza do materii nie wprowadzam, jak wuj nie wprowadza wujaśniacza dla Boga.

4. Przeciwnie, materia w materializmie jest doświadczana, bo z założenia jest tym, co wszyscy doświadczamy. Wrażenia zmysłowe są doświadczaniem nieokreslonych aspektów materii.

Właśnie z ich doświadczania biorą się wrażenia zmysłowe. Wrażenia zmysłowe sa odpowiedzią ewelucji na istnienie pewnych (nieokreslonych) aspektów materii.
Uchwytnej treści, jakiej domaga się wuj, nie można przedstawić z powodu natury naszego poznania zmysłowego. Nie można wyjść z siebie, stanąć obok i zobaczyć innymi zmysłami to, co widzą zmysły jako krzesła, drzewa itd. A gdyby można, to przecież można kazać wyjść na
zewnątrz tamtych zmysłów itd. Ale nie widzę w tym wewnętrznej sprzeczności. Proszę wskazać konkretnie co z czym jest w materializmie sprzeczne. (Berkeleya omawiamy w innym miejscu, pilka po wuja stronie.)

5. Trzymał wuj kiedyś w rękach kierownicę do grania w komputerowe wyścigi samochodowe? Drzewo jest wirtualne, doznanie szarpnięcia kierownicy po uderzeniu w drzewo jest realne. Gdyby obraz i te szarpnięcia lepiej udawały znane nam drzewa i szarpnięcia, mielibyśmy wrażenie, że naprawdę jedziemy samochodem i mamy bliskie spotkanie z drzewem. Mamy poczucie realnego istnienia drzewa, a okazuje się, że to drzewo wirtualne (Bóg nam generuje takie wrażenie), czyli Bóg nas oszukuje, ze żyjemy w realnym świecie. Nie wiem zresztą po co wuj się o to sprzecza, skoro jednocześnie podaje wyjaśnienie dla takiego postępowania Boga.

Reszta jutro, dziś Chris Rea w Kongresowej, trzeba trochę popracować, a potem jechać do stolicy :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:28, 23 Lut 2008    Temat postu:

anbo napisał:
jeżeli mam w tej dyskusji odpowiadać na tak trywialne pytania jak "Co znaczy "utrzymuje", i co miałoby znaczyć "wyrzuca"?", to mam wątpliwości co do sensu jej prowadzenia

Przykro mi, ale jeśli ktoś odmawia zastanowienia się nad sensem pojęć, na których buduje swoje wypowiedzi, ten nie dojdzie dalej niż powtarzanie w kółko tych samych błędów.

anbo napisał:
Istnienie materii wyjaśnia istnienie wrażeń zmysłowych.

Co znaczy w tym zdaniu "istnienie materii"? I istnieniu CZEGO mówisz, mówiąc "istnienie materii" - czyli CO TO JEST ta twoja "materia"? Oraz znaczy tutaj "wyjaśnienie"?

anbo napisał:
Wyjaśniacz", jak sama nazwa wskazuje, wyjaśnia, czyli odpowiada na pytanie.

Czy jeśli napiszę ci, że frupkanie bukunia wyjaśnia istnienie anbo, to padniesz na kolana przed genialnością tej teorii, czy raczej popukasz się w głowę? Jaka odpowiedź stanowi wyjaśnienie, a jaka nie?

anbo napisał:
określonym apektem materii jest to, że jej nieokreślone aspekty ewolucja przełożyła na nasze doznania zmysłowe w sposób skutkujący sukcesem ewolucyjnym.

Najpierw zakładamy, że mamy "materialną" ewolucję, a potem za pomocą tej materialności definiujemy sens materialności? Czy to aby nie jest klasyczne błędne koło, anbo? Żeby usunąć to błędne koło, musiałbyś PRZEDTEM zdefiniować materię. W tym celu możesz skorzystać tylko z doznań; w jaki sposób chcesz za pomocą doznań wyjść poza doznania? Wyjaśnienia są o tyle sensowne, o ile są relacjami łączącymi doznania z doznaniami! I są o tyle przydatne, o ile daje się za ich pomocą łatwiej i skuteczniej kontrolować doznania (na przykład, zasiać zboże i zebrać plony, zbudować samolot, zapamiętać drogę do domu).

W zasadzie w tym miejscu można się zatrzymać, czekając na twoją odpowiedź. Bo jeśli błąd jest już na samym początku, to po co zagłębiać się w resztę? A jeśli błędu tutaj nie ma, to ile miałoby sensu komentowanie reszty na podstawie twierdzenia, że błąd tu jest? Podaj więc znaczenia tych pojęć i zobaczymy, do czego te znaczenia rzeczywiście prowadzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:03, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Nawiazujac to słów Wuja:
Cytat:
Bo jeśli błąd jest już na samym początku, to po co zagłębiać się w resztę?

anbo napisał we wstępie:
Cytat:
Załóżmy, że Berkeley ma rację, nie ma na zewnątrz nas przedmiotów, to Bog generuje nam wrażenia zmysłowe. Dlaczego i po co Bóg generuje nam wrażenia zmysłowe, ...

Przepraszam ale zapominamy o jednym, skoro Jezus mówił ,że nie jest z tgo świata i, że władca tego świata będzie osądzony to nie można powiedzieć ,że to Bóg generuje nam te doznania. Poprawniejszym będzie, że to ktoś kto postawił się na miejscu Boga dokonuje tych projekcji.
Już kiedyś podczas rozwazń nad wielkim buntem w śród aniołów, doszłam do wniosku, że przywódca który stał za tym buntem musiał być szalony.
Bo mieć najwiekszą inteligencję po Bogu i jednocześnie nie umieć dostrzec niedorzeczności takiego buntu to trzeba być szalonym. I to właśnie on zapragnoł być jak Bóg i to on postawił się na Jego miejscu.
Jednak mimo, ze jest bardzo inteligentny to jednak jego działania są przepełnione szaleństwem, co aż nazbyt widać obserwując ten świat.
Jezus swoim wcieleniem się dał nam możliwość wyboru miedzy, duchem szatana a Boga. Udowadniał swoją naukę cudami. Cudami i nauką które pokazywały, że materia tego świata jest dla niego niczym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 7:57, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Wracając do rzeczywistości świaita którego doświadczamy.
Wuj pisze:
Cytat:
Świat nie "udaje" realnego, świat JEST realny. Kopnij się w kostkę, a się przekonasz.

Takie twierdzenie jest mocno naciagane, na takiej podstawie człowiek szalony majacy omamy również moze powiedzieć ,że są one rzeczywiste.
Biorac pod uwagę np mysl, że człowiek jast świątynią Boga to w takim wypadku Bóg znajduje się w nim samym, a głównym kanałem przez który może się z człowiekiem komunikować będzie umysł i serce. Czy myśląc o czymś, nie wytwarzam w tym momencie konkretnych obrazów przedstawiających te myśli? A czy Bóg jako istota wszechmocna nie będzie umiała przedstawić lub urealnić tego co przesyła do naszego muzgu, w taki sposób ,że będzie mi sie wydawało to całkowicie realne i prawdziwe? To jest tylko dygresja, ponieważ to szatan dokonuje tego oszustwa, Bóg który jest prawdą nie okłamywał by nas.
Dodam tylko, że analizując sposoby odziaływań praktyków huny czy Silvy
obserwuję , że nie każdy ma zmysł wzroku rozwinięty na tyle dobrze, aby umieć zwizualizować sobie, to czego pragną, na tyle wyraźnie, aby obraz stał sie rzeczywisty. Wielu do wytworzenia obrazów włącza pamięć zmysłową innych narzadów jak dotyk słuch , czy smak. stwarzając w ten sposób bardziej holograficzny obraz. Wszyscy oni traktują sposoby zwizualizowania tych obrazów jako techniki, zapominając o jednym podstawowym czynniku. O tym, że jako dziecko Boga mam jego atrybuty i tylko brak wiary w nie nie pozwala dokonywać większych cudów, oraz ,że bardzo często ograniczają swoje działania brakiem wiary, że coś jest możliwe do zrealizowania.
Istnieją też, jeszcze czynniki powodujące konflikt między dwoma częściami umysłu jakiemu podlegamy. Aby utrzymywać ten świat przy istnieniu, nieustannie potrzeba jego urzeczywistniania. Jednak niestety jest tak, że aby zobaczyć przeciwny świat do tego wytworzonego trzeba by zobaczyć wszystkie kłamstwa( poznac je) i dodatkowo chcieć widzieć i myśleć inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 9:59, 03 Kwi 2009    Temat postu:

anbo napisał:
Bóg nas oszukuje, że żyjemy w realu, a nie w wirtualandii,


Moim zdaniem zaprzeczenie istnienia materii nie oznacza, że Rzeczywistość nie istnieje. Istnieje protokół wymiany informacji miedzy osobami (tak rozumiem stanowisko Wuja). Ten protokół (utrzymujący stabilność naszych doznań) to jest owa rzeczywistość, którą potocznie nazywamy materią.
Anbo, dlaczego "protokół wymiany informacji" nie jest dla Ciebie konstrukcją myślową chociażby równowarzną idei istnienia materii?
Ten "protokół" można badać naukowo tak samo jak "materię". Czy problemem jest to, że przez wieki całe ludzie wyobrażali sobie Rzeczywistość jako niezależną don nas materię, która dla niewierzących w Boga ma pewne cechy boskie?
Ja nie mam zielonego pojęcia czy istnieje materia (choć dotąd myślałęm, że istnije). Ale jak nie istnieje coś niezależnego ode mnie, to czy ja ponosze jakąs statę, skoro doświadczać mogę jedynie tego, co do mnie tu i teraz dociera w postaci doznań?
Tak jak można wierzyć w wieczną i nieświadomą Materię - Stwórcę naszej rzeczywistości, równie dobrze można wierzyć w wiecznie istniejący nieświadmy Protokół Wymiany Informacji pomiedzy osobami. Czyż się mylę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:22, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Realność czegoś metafizycznego ? :think: Toć to jakieś kuriozum!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 11:41, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Realność czegoś metafizycznego ? :think: Toć to jakieś kuriozum!


Czyż metafizyka nie stara się zrozumieć właściwości bytu? Byt jest nierealny? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:51, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Byt to słowo typu karlasiada, byt nabiera znaczenia po metafizycznej dywagacji, nie przed, a więc i realność bez metafizyki nie ma sensu, no chyba że potoczna. ? :think:

Więc nie można mówić że coś metafizycznego jest realne w przeciwieństwie do innego metafizycznego mniemania, np. że informacja jest mniej realna od materii, tyle w temacie.


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Pią 11:59, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 12:25, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
byt nabiera znaczenia po metafizycznej dywagacji, nie przed

Rozumiem, że bez metafizycznej dewagacji nic o bycie powiedzieć nie można. Ale czy stwierdzenie, że "coś istnieje" nie definiuje najogólniej bytu? Byt = to co istnieje. Nie wiemy czym jest to coś, ale raczej wszyscy jesteśmy przekonani, że istniejemy. O całą resztę możemy się spierać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:01, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Ale skąd się biorą wyrazy ? Z życia.
Więc było to tak, dziś odbędą się zajęcia z metafizyki, a co to jest metafizyka. Jest to dział filozofii. A o czym ta metafizyka jest ?
Jest o ...
I tu trzeba wstawić sobie wyraz, bo inaczej nikt nie będzie słuchał dalej, bo po co słuchać o czymś co nawet samo nie wie o czym jest :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 13:06, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
A o czym ta metafizyka jest ?
Jest o ...
naszych fantazjach czym tak na prawdę jest wszysko co nas otacza!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:11, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Czyli o tym co jest, potocznie bycie. :)

Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Pią 16:09, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:42, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
Cytat:
naszych fantazjach czym tak na prawdę jest wszysko co nas otacza!

Jest wytworem naszego umysłu. ZBIOROWEGO UMYSŁU. Materią która jest zmienna i zniszczalna, w sytuacji gdy duch ludzki jest nieśmiertelny. Ponieważ z wielu dziedzin wiemy już ,że ludzki umysł stwarza ten świat. Jednak wiedza ta jest uznawana za bardzo niebezpieczną. Moim zdaniem jednak bardziej niebezpieczne jest nieznajomość tej wiedzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:31, 04 Kwi 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Świat nie "udaje" realnego, świat JEST realny. Kopnij się w kostkę, a się przekonasz.
Hanah napisał:
Takie twierdzenie jest mocno naciagane, na takiej podstawie człowiek szalony majacy omamy również moze powiedzieć ,że są one rzeczywiste.

Omamy są jak najbardziej rzeczywiste. Tak samo, jak rzeczywisty jest ból fantomowy - na przykład, ból palca w amputowanej ręce. Natomiast nie jest rzeczywisty - ściślej, nie jest uznawany za rzeczywisty - przedmiot będący omamem. Oznacza to, że ten przedmiot ma się do innych przedmiotów w sposób niecodzienny, przynajmniej z punktu widzenia innych osób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Sob 20:39, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Hanah napisał:
Ponieważ z wielu dziedzin wiemy już ,że ludzki umysł stwarza ten świat.


Moglabys nieco rozwinac ta mysl?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanah




Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: trójmiasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:03, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Wujzbój napisał:
Cytat:

Cytat:
wuj napisał:
Świat nie "udaje" realnego, świat JEST realny. Kopnij się w kostkę, a się przekonasz.
Hanah napisał:
Takie twierdzenie jest mocno naciagane, na takiej podstawie człowiek szalony majacy omamy również moze powiedzieć ,że są one rzeczywiste.

Omamy są jak najbardziej rzeczywiste. Tak samo, jak rzeczywisty jest ból fantomowy - na przykład, ból palca w amputowanej ręce. Natomiast nie jest rzeczywisty - ściślej, nie jest uznawany za rzeczywisty - przedmiot będący omamem. Oznacza to, że ten przedmiot ma się do innych przedmiotów w sposób niecodzienny, przynajmniej z punktu widzenia innych osób.

I właśnie odniesienie tego odczuwania w stosunku do innych osób staje się kluczowym punktem pozwalającym określać odczuwany omam jako bardziej lub mniej rzeczywisty. Przy obserwacji w której, omam dotyczący pojedyńczej jednostki uznawany jest za nierzeczywisty, a przy omamach powrzechnych jako rzeczywistość.
Osobiście wiem, że wiedza, która zawarta jest w Hunie, Metodzie Silvy psychologii, różnych badań dotyczących muzgu. We wszystkich tych dziedzinach rodzaj myśli jest uzanwany za kluczowy. Gdzie skupia się na tzw myśli pozytywnej. Całkiem zapominając o tej przeciwnej tzw negatywnej. Lub tylko określając; - są i skutki negatywnej. Przeciwnicy tych ideii i wiedzy, za poparcie swojego punktu widzenia uważają fakt, że realizacja myśli nie jest każdorazowa , a tym samym swiadcząca o przypadkowości lub całkowitym braku związku ze sobą-tu myśl i jej rezultat. Gdy tymczasem przyczyna tkwi, w potrzebie całkowitej rezygnacji z zespołu czynników powodujacych urzeczywistnianie danego swiata tu: materialnego i duchowego. Ponieważ nie można zobaczyć świata duchowego jeżeli nie zaprzeczy się w umyśle swiatu materialnemu (zaprzeczy realności siwta materialnego). I nie wystarczy tu tylko stwierdzić : ok uznaję, że wszystko co widzę jest omamem. Bo wystarczy jeden czynnik którym ten świat urzeczywistniam, a już wyłączam się z widzenia drugiego. Na podobieństwo słow; nie można stawiac Bogu świeczki i diabłu ogarek. Ponieważ jest tak ,że prawda wyklucza kłamstwo . I uznać za prawdziwe można tylko jedno. właśnie ze wzgledu na różnorodność czyników urzeczywistniający nasze zbiorowe omamy, powiedziane było: nie sądzcie a nie będziecie sądzeni.


Ostatnio zmieniony przez Hanah dnia Pon 16:59, 06 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sdx




Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dawniej znany jako void

PostWysłany: Pon 12:19, 06 Kwi 2009    Temat postu:

Widze, ze ja na odpowiedz juz nie zasluzylem :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin