Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Banalne rowiązanie paradoksu omnipotencji.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:07, 25 Lut 2018    Temat postu:

Banjankri napisał:
Ircia napisał:
Moim logicznym( bo mimo sporych problemów wynikających z faktu bycia blondynką, staram się być istotą logiczną i niesprzeczną - z różnymi efektami ) wnioskiem wynikającym z darzenia Boga przymiotem wszechmocy jest to co napisałam, istota wszechmocna może łamać wszelkie prawa, bo jak nie toby wszechmocna nie była, no nie?

A czy może stworzyć prawo, którego się nie da złamać?
Człowiek buduje sobie obraz Boga na swoje podobieństwo wzbogacone o super moce. Ten Frankenstein nigdy nie ożyje.


Ruch charytatywny Droga w III wieku naszej ery przetransformował cesarz Konstantyn w religię Imperium znana jako rzymski katolicyzm i ogniem i mieczem narzucił wizję Boga na ogromnym obszarze geograficznym. Bóg cesarza Konstantyna zbierał i nadal zbiera "żniwo".

Chińskie przysłowie napisał:
Slysze i zapominam. Widze i pamiętam. Czynię i rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:28, 25 Lut 2018    Temat postu:

Może dlatego uważam że wszechmoc tak samo jak doskonałość to tylko pojęcia nie mające odzwierciedlania w rzeczywistości.... ? Można dążyć do doskonałości, ale czy da się ją osiągnąć? Istota doskonała nie może się rozwijać, czy posiadanie takiego ograniczenia , braku nie sprawia że jednak nie jest doskonała?
Przypomnijcie sobie znak tao, biały jest pełny i ma sens tylko w towarzystwie czarnego- swego przeciwieństwa, do tego dopełniony tą kropką... Moim zdaniem to ma sens i pięknie w (pewnym sensie) wyjaśnia wszelkie paradoksy skrajnego przegięcia w którąkolwiek stronę.
Dla mnie Bóg może sobie być wszechmogący gdy bez problemu akceptujemy kwadratowe koła, zagięte linie proste itd, ja jednak przynajmniej na razie będę się upierać że koła są okrągłe, a bóg jakiego mogę zaakceptować wszechmocny być nie może i to nie moja wina że pewne religie tak sobie swojego Boga opisują - to ich wybór, ale akceptacja czegoś takiego ma swoje logiczne konsekwencje, bo taki Bóg stwarza niełamalne prawa i może je łamać, może stwarzać kamienie tak ciężkie że ich nie może podnieść i je podnosić, może być nieskończenie dobry i miłosierny oraz równocześnie być sprawcą potwornych cierpień... Jak komuś to nie przeszkadza to ok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apolonia
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 26 Lis 2017
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:55, 25 Lut 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Można dążyć do doskonałości, ale czy da się ją osiągnąć?


Można osiągnąć doskonałość na miarę własnych możliwości.


Ircia napisał:
(...)może być nieskończenie dobry i miłosierny oraz równocześnie być sprawcą potwornych cierpień...


Masz pewność, że to Bóg? a może jednak człowiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:24, 25 Lut 2018    Temat postu:

Apolonia napisał:
Można osiągnąć doskonałość na miarę własnych możliwości.
Niestety wcześniej czy później skończy się to nerwica lękowa. Opowiada o tym muzyk z filmu, który będąc doskonałym pianistą z obawy specjalnie robił błędy grając aby sprawdzić, czy publiczność mu to wybaczy (moment 1:35:45 - 1:38:44 https://youtu.be/A0qiFzj442U). Mechnizm dążenia do doskonałości jest zawsze ten sam - funkcjonuje na poziomie ego i jest wyniszczającym uzależnieniem. Proszę zwróć uwagę co mówi były pianista, który jako właściciel tego pięknego miejsca wygląda i zachowuje się pokornie:
Cytat:
It is just something that I can do. I am just listening. I listen, and I just play. I am not making it up at all. It makes itself up. I just play. Sometime, all you have to do is show up, pay attention, and music happens - your music happens. - To jest po prostu coś, co mogę zrobić. Tylko słucham. Słucham i po prostu gram. Nic innego nie robię. To sprawia, że apo prostu gram. Wszystko co musisz zrobić, to byc obecnym, zwracać uwagę, a muzyka się dzieje-Twoja muzyka się dzieje.


Ja tylko też jestem i zwracam uwagę :)

Niedzielna praktyka jogi

Piękno, które oślepia
Cisza, która dzwoni w uszach
Smak, który przyprawia o łzy
Zapach, który omdlewa
Delikatność, która jest szorstka
Ciepło, które powoduje gęsia skórkę
To wszystko zlewa się we mnie
By wylewać się wszędzie
Kiedy moje zmysły
Ostre jak brzytwa
Postrzegają wszystko
I nie dzieje się nic

© AW, MBA, 2/25/2018


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 21:25, 25 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:33, 25 Lut 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Może dlatego uważam że wszechmoc tak samo jak doskonałość to tylko pojęcia nie mające odzwierciedlania w rzeczywistości.... ? Można dążyć do doskonałości, ale czy da się ją osiągnąć? Istota doskonała nie może się rozwijać, czy posiadanie takiego ograniczenia , braku nie sprawia że jednak nie jest doskonała?
Przypomnijcie sobie znak tao, biały jest pełny i ma sens tylko w towarzystwie czarnego- swego przeciwieństwa, do tego dopełniony tą kropką... Moim zdaniem to ma sens i pięknie w (pewnym sensie) wyjaśnia wszelkie paradoksy skrajnego przegięcia w którąkolwiek stronę.
Dla mnie Bóg może sobie być wszechmogący gdy bez problemu akceptujemy kwadratowe koła, zagięte linie proste itd, ja jednak przynajmniej na razie będę się upierać że koła są okrągłe, a bóg jakiego mogę zaakceptować wszechmocny być nie może i to nie moja wina że pewne religie tak sobie swojego Boga opisują - to ich wybór, ale akceptacja czegoś takiego ma swoje logiczne konsekwencje, bo taki Bóg stwarza niełamalne prawa i może je łamać, może stwarzać kamienie tak ciężkie że ich nie może podnieść i je podnosić, może być nieskończenie dobry i miłosierny oraz równocześnie być sprawcą potwornych cierpień... Jak komuś to nie przeszkadza to ok.
Tu muszę uklęknąć, bo Ircia odnalazła Boga w sobie - alleluja i do przodu :brawo:
Tylko pamiętaj pamięcią subtelną (tkankowa, bo na wiele odcieni ego nie mozesz liczyc), że jak się potkniesz i wejdziesz w błotko, to w dalszym ciągu masz taką samą wartość, bo jak interpretują rezolutnie terapeuci nerwic lękowych Monika i diakon Marcin Gajda, M. D. złoto ma taka sama wartość czy jest na palcu czy spadło w błoto czy w coś gorszego, czyli w materie wydalniczą, która zmieszana z błotkiem jest nie do odróżnienia chyba, że masa krytyczna materii wydalniczej spenetruje konzystencje błotka i zaczyna czuć :)

Brian Crain "Hallelujah"
https://youtu.be/OO5I7jb2veY


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 21:34, 25 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apolonia
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 26 Lis 2017
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:51, 26 Lut 2018    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Niestety wcześniej czy później skończy się to nerwica lękowa.


Można osiągnąć doskonałość na miarę własnych możliwości.

    Piosnka - William Blake

    Taneczny lubej tok,
    Łagodny, miły śpiew,
    Gdzie lśni się dziewcząt wzrok,
    Gdzie szepcą usta dziew;
    Lubię dolinny śmiech,
    Radości słodki miód
    I wzgórza, pełne ech,
    Wesołych pełne trzód.

    Lubię obejścia chat
    I ogród, syty kras,
    Gdzie rośnie wonny kwiat,
    Gdzie owoc czeka nas.

    Dębowy lubię stół
    Pośród dębowych pni,
    Kędy siadają wkół
    Mieszkańcy naszej wsi.

    Każdego druhem zwę,
    Lubię sąsiadów rój,
    Lecz ciebie tylko chcę,
    Dziewczę, ty skarbie mój...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:01, 26 Lut 2018    Temat postu:

Apolonio - jak definiujesz doskonałość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:28, 23 Lis 2018    Temat postu: Re: Banalne rowiązanie paradoksu omnipotencji.

Mimoza napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
Przyznam, że dopiero niedawno przyszło mi do głowy "rozwiązanie", zrozumienie pewne, często poruszanego paradoksu w filozofii- paradoksu wszechmocy, często przytaczanego, jako tzw. paradoks kamienia. Otóż to wyjaśnienie może wydawać się "małym rozumkom" nieco dziwne, ale nie istocie wszechmocnej, a nawet tylko wszechkumatej- jak ja.;-P No, dobra: Czy byt wszechmogący mógłby stworzyć kamień tak ciężki, że nawet on sam nie mógłby go podnieść? Tak, oczywiście! Stworzyłby takowy, bo nic by go nie ograniczało [w tym również]. Po czym..podniósłby takowy kamień. Bo..nic by go w tym nie ograniczało.
Jeśli tego nie rozumiecie w szerokim kontekście, to objaśnię ściśle ten przykład, aczkolwiek będzie to zawężeniem rozumienia kwestii wszechmocy. Otóż istota taka, wszechmocna tworzy warunki, w których ów kamień jest nieskończenie ciężki, a następnie zmienia te warunki np. na zero siły grawitacji...
W szerszym znaczeniu chodzi w tym po prostu o to, że istota wszechmocna może zawsze i wszystko uczynić również ze sobą. Problem leży raczej w tym, że to mało komu chyba się mieści w ludzkich rozumkach. Jednak należy kierować się definicją, znaczeniem określenia "wszechmoc". Taki byt- nazwijmy go bogiem, choć może niepotrzebnie- może nawet być i nie być w każdej chwili, i zaraz znowu być; a nawet być i nie być jednocześnie- przecież może wszystko!



Szkoda, ze swoja wypowiedz nafaszerowales okresleniami "ludzkie rozumki" itp , co oczywiscie zniecheca do polemizowania z toba.
No ale....

Jezeli chodzi o paradoks wszechmocy - to jest ich kilka i chyba nie do konca zrozumiales sensu tego paradoksu.
Otoz w paradoksie wszechmocy chodzi o kwestie - czy istota wszechmocna moze stworzyc cos, co zredukuje jej wlasna wszechmoc. Jezeli zrobi to - to sama ogranicza sie w realizacji swojej wlasnej wszechmocy, a jezeli nie moze tego zrobic - to nie jest wszechmocna w swoim dzialaniu.
Nie chodzi o to, czy Bog moze byc magikiem, bawiacym sie z grawitacja.

Jedna z wersji paradoksu wszechmocy - jest paradoks kamienia (w kontekscie Boga), o ktorym wspominasz. Sw. Tomasz z Akwinu - wypowiada sie o tym paradoksie (ten swiety wypowiadzial sie chyba na wszystkie tematy swiata - tak na marginesie) - twierdzac, ze czlowiek nie jest w stanie zrozumiec definicji "boska wszechmoc" i dlatego uznaje to za paradoks. Sw. Tomasz z Akwinu - dodaje, ze Bog nie jest w stanie takze umrzec, czy sie unicestwic - co nie zmienia w uznaniu go za wszechmocnego.
Najnowsze wytlumaczenie (logiczne) tego paradoksu daje Peter Geach (szkoda, ze o nim nie wpsomniales), niedawno zmarly filozof brytyjski.

Tak na marginesie - ciekawy paradoks wszechmocy to "System Sybil".
Chyba niezbyt prawidłowo mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że istota wszechmogąca może siebie ograniczyć, a nawet „wyłączyć się”; co nie zmienia tej istoty immanentnych cech, takich, jak omnipotencja. Inaczej: Jeżeli będzie taka istota miała wolę nie uczynić czegoś, to nie uczyni- nie dlatego, że nie może, ale dlatego, że NIE CHCE. To całkiem podobnie, jak z człowiekiem. Nie da się raczej rozpoznać, czy ktoś nie może, czy nie chce. Nawet pewne powiedzenie mówi, że można wszystko, tylko trzeba chcieć i wiedzieć jak. Ten drugi człon jest do pominięcia w rozważaniach o bogu, bo zazwyczaj przypisuje się mu również wszechwiedzę.
Natomiast z wszechwiedzą przedmiotową oraz z omnipotencją jest inny problem, o którym dawno już napisałem w wątku pt. „Dlaczego Bóg nie może być wszechmocny” (czy jakiś taki podobny miał ten temat tytuł).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin