|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:27, 21 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Zauważ że kolejny raz mamy problem z definicją ateizmu, a tym samym teizmu, bo mam wrażenie że ateizm często jest sprowadzany do czegoś na wzór materializmu, do odrzucenia totalnie wszystkiego nie poznawalnego i nieokreślanego w czasoprzestrzeni, a równocześnie gdy przedstawiam swoje dość zbliżone do adwajtawednaty poglądy typowy teista raczej uzna mnie za ateistkę niż za teistkę, więc po prostu uznałam że się w ten podział nie bawię, bo każdy ma definicje dopasowane do swoich potrzeb więc skoro mi to nie jest do niczego potrzebne, ale przydaje się w dyskusjach to staram się ogarnąć jak kto definiuje teizm-ateizm i trzymać się definicji rozmówcy.
Tak samo nie utożsamiam się z jakąkolwiek religią, bo uważam że każda jeśli jest dobrze zrozumiana prowadzi do Prawdy, tak samo jak każda może być masakrycznie wypaczona, nawet tak bardzo że staje się główną przeszkodą w doświadczeniu Prawdy, bo jak szukać czegoś myśląc że już się to ma, albo mając nieprawdziwe wyobrażenie o tym i tym samym odrzucając to co jest ważne ?
Ogólnie nie lubię określeń pokolenie Z, X, Y, itd, bo to szufladkowanie ludzi , robienie jednolitej masy, fakt faktem jest to przydatne do śledzenia pewnych trendów, ale wówczas praktyczniejszy jest podział na roczniki z uwzględnieniem rejonów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:43, 21 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Istotą chrześcijaństwa jest wiara w zbawienie przez udział w męce Chrystusa.
Ja w to nie wierzę. Przy okazji jak odkryl wuj popełniłam straszliwy błąd bo jestem materialistka. Mój materializm nie jest mechanistyczny. Myśląc o materii od razu widzę w niej potencjał życia. Poslugujemy się pojeciem materii ożywionej.
Gdybym mieszkała w Chinach moze bylabym taoistka. Moj ateizm w Polsce wynika z mojego wychowania. Rozumiem ideę zbawienia jednak akceptuję ten mit tylko w warstwie psychologicznej. Rozumiem, że ludziom może być potrzebna taka wiara. Może JEST to NAWET humanistyczne..
Cytat: | Ogólnie nie lubię określeń pokolenie Z, X, Y, itd, bo to szufladkowanie ludzi , robienie jednolitej masy, fakt faktem jest to przydatne do śledzenia pewnych trendów |
_____________
Statystyka jest jak biustonosz, podciąga i zaokrągla
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 21:46, 21 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:13, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Czyli odrzucasz chrześcijańską wizję zbawienia przez mękę i zmartwychwstanie, co mnie osobiście też rozwala, szczególnie że jak się porówna nauki Buddy i Jezusa łatwo zrozumieć że najprawdopodobniej odkryli dokładnie tą samą Prawdę, tylko ujęli ją tak aby trafiła do hinduistów z jednej a wyznawców judaizmu z drugiej, a co potem uczniowie zrobili to długa i bolesna historia sporów, walki o władzę, upieranie się kto ma monopol na prawdę...
Szczerze polecam skonfrontuj swój ateizm z ideami religii non- teistycznych, niczego nie ryzykujesz a możesz zyskać ciekawe perspektywy i poglądy. Szczególnie jak już znasz definicję teizmu i ateizmu według Pelikana i jak byk wpasowujesz się pod jej rozumienie teizmu, bo obejmuje szeroko pojętą duchowość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:46, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Czyli odrzucasz chrześcijańską wizję zbawienia przez mękę i zmartwychwstanie, co mnie osobiście też rozwala, szczególnie że jak się porówna nauki Buddy i Jezusa łatwo zrozumieć że najprawdopodobniej odkryli dokładnie tą samą Prawdę, tylko ujęli ją tak aby trafiła do hinduistów z jednej a wyznawców judaizmu z drugiej, a co potem uczniowie zrobili to długa i bolesna historia sporów, walki o władzę, upieranie się kto ma monopol na prawdę...
Szczerze polecam skonfrontuj swój ateizm z ideami religii non- teistycznych, niczego nie ryzykujesz a możesz zyskać ciekawe perspektywy i poglądy. Szczególnie jak już znasz definicję teizmu i ateizmu według Pelikana i jak byk wpasowujesz się pod jej rozumienie teizmu, bo obejmuje szeroko pojętą duchowość. |
Przerabialam to już. Idę tak samo jak wuj. Tylko w odwrotną stronę. On wychowany w katolicyzmie ja laicko. Wuj po drodze zahaczyl o buddyzm. Chociaż nie znam tego etapu dokładnie. Oczywiście w Polsce trudno nie wiedzieć czegoś o religii państwowej czyli katolicyzmie. Właściwie rozmowa z wujem umocniła mnie w ateizmie. Nie przekonał mnie w ogóle do wiary. Wuj jednak przynajmniej jest tolerancyjny i rozumie, mam nadzieję, ze bycie ateistą jest w porzo, gorzej z materializmem
Tu ciekawy blog ateisty, ktory pozwoli zrozumiec moj punkt widzenia:https://www.salon24.pl/u/boklazec/62719,i-ty-zostaniesz-ateista-czyli-ciekawosc-nieurojona
Chociaż nie jestem tzw nowym ateistą raczej starym... :-) źródeł religii upatruje bardziej w kulturze niz w biologii.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 6:53, 22 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:00, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Ilu jest w Polsce ateistów – nie wiadomo. Badania z ostatnich lat przeprowadzone przez różne ośrodki mówią, że liczba ta waha się od 6 do 10 proc., w zależności, czy do tej grupy zaliczymy samych niewierzących, czy także ateistów, bezwyznaniowców, agnostyków – choć zapewne granice tych pojęć są nieostre i sami pytani nie potrafią się dokładnie zaklasyfikować. Według spisu ludności z roku 2011 osoby nienależące do żadnego wyznania stanowiły 2,64 proc. wszystkich, którzy udzielili odpowiedzi na pytanie o wyznanie. Co z tych liczb wynika? Niewiele prócz faktu, że jest w społeczeństwie polskim bardzo niejednorodny margines obejmujący ludzi, których stosunek do instytucji Kościoła, do osoby Boga i Jego rozumienia, a także do religii jest – mówiąc ogólnie – inny, niż wynikałoby to z wiary chrześcijańskiej. Jest to bardzo ważna uwaga, gdyż nie ma jakiegoś modelowego ateisty czy niewierzącego, a szara strefa między wiarą a niewiarą, religią i ateizmem jest – jak mi się zdaje – dość szeroka. Prócz tej najbardziej znanej kategorii, czyli wierzących, a niepraktykujących są jeszcze – co może niektórych zdziwić – praktykujący, a jednocześnie niewierzący, a także wierzący bez faktycznej przynależności do któregoś z Kościołów czy instytucji religijnej.
Stosunek do Boga rozciągający się między wiarą a niewiarą jest wręcz wachlarzem rozmaitych postaw, które między sobą różnicują się ze względu na wiele czynników, jak choćby przyjmowanie prawd wiary, nakazów etycznych, praktykowanie pobożności. Spośród tych, którzy uważają się za wierzących, można wskazać wielu, którzy nie wierzą w niektóre prawdy wiary, np. w zmartwychwstanie, czy też odrzucają pewne normy moralne, np. dotyczące kwestii poczęcia i ochrony życia, a jednocześnie starają się nie zaniedbywać praktyk religijnych. Czy to logiczna postawa? Zapewne nie, ale wiara wymyka się logice.
Duchowość niewierzącego?
André Comte-Sponville w swojej Duchowości ateistycznej przytacza żydowską anegdotę o dwóch rabinach, którzy podczas długiej nocnej debaty dochodzą do wniosku, że Boga nie ma. O poranku jednak jeden z nich znajduje drugiego przy modlitwie, co – w tej sytuacji – wzbudza naturalne zdawałoby się zdziwienie. – Jak można się modlić, gdy nie wierzy się w Boga? – pyta jeden z rabinów. – A co ma do tego Bóg? – odpowiada drugi. Ta anegdota pokazuje, że religijność może stać się czymś zupełnie odrębnym od wiary, a Bóg wcale nie jest potrzebny, by być człowiekiem pobożnym. Ale jest jeszcze druga strona tego samego medalu. Być może nam ludziom wierzącym trudno sobie to wyobrazić, ale także ateizm może być postawą duchową. Bardzo ciekawy tekst z czasopisma "przewodnik katolicki"
[link widoczny dla zalogowanych]
W tekście jest wiele trafnych spostrzeżeń. Jednak jest w nim pewien paternalizm, protekcjonalizm. Pojawia się slowo Ocalić. Chcialabym aby teisci przestali w ten sposob postrzegac ateistów. Aby traktowali ich jak partnerów.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 7:05, 22 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:53, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Semele - cały dowcip chyba polega na tym co wyraźnie uświadamia Pelikan, wiele zależy od tego jak zdefiniujesz sobie Boga , duchowość, jaka definicja ateizmu i teizmu do Ciebie przemawia.
Moim zdaniem nie ma znaczenie czy ktoś wierzy w Boga ,oraz jeśli tak to jak sobie Boga wyobraża, tak czy inaczej chodzi o poznawanie siebie i świata, każdy ma swoją drogę i powinien do niczego się nie zmuszać. Podstawy moralne mamy wkodowane w ciała tak samo jak wiele innych ssaków, do tego mamy empatię, oraz rozwinięty rozum, a to sprawia że łatwo można wywnioskować że działa zasada wzajemności z z zasady krzywdząc innych krzywdzi się także siebie. Nie potrzeba nam do tego religii, szczególnie jeśli obowiązuje względnie sensowny system prawny.
Bóg jest konceptem, w zależności od stopnia rozumienia czym jest 'ja' zmienia się także sans tego konceptu.
Serio moim zdaniem nie ma znaczenia czy ktoś uważa się za teistę, ateistę czy już się poddał z określaniem siebie na tej osi, ważniejsza jest dla mnie otwartość, chęć dyskusji, dosłownie 'nie bycie betonem' pod względem jakichkolwiek poglądów. Cenię każdego kto potrafi swoje poglądy uzasadnić inaczej niż 'bo tak', 'bo tak mówi jakiś tam autorytet', kto nie uważa że jeśli ktoś myśli inaczej to trzeba go nawracać na jedyną słuszną ścieżkę. Wolę móc na luzie podyskutować o różnicach światopoglądowych, o tym jak kto co definiuje i dlaczego tak oraz co z tego wynika, dzięki temu mogę przyjrzeć się mojemu światopoglądowi, natrafić na totalne absurdy i kombinować jak je skorygować, wiedząc że nigdy nie będę mieć żadnej prawdy absolutnej, bo jedyne co jest względnie pewne to to że zachodzi doświadczanie.
Mnie osobiście wizja bycia zbawianym przez kogoś po prostu odrzuca, wolę samodzielne poszukiwania, ustalanie Prawdy w dyskusjach, własnych badaniach, niż przyjęcie że jeden konkretny ktoś i to nieżyjący może mnie wsadzić do wagonika i zawieść na szczyt, że wystarczy zaufać. Samą ideę bhakti rozumiem i jeśli komuś to odpowiada to jest to jego wybór, ale serio wmawianie że tylko tak kolejka górska prowadzi na szczyt a inne drogi to zło, to mocna przesada.
Ateistów nie trzeba ocalać, bo niby od czego? Można podyskutować , czegoś się dowiedzieć, poznać inne drogi, ale dlaczego niby miałabym prawo sądzić że moja droga jest lepsza dla kogoś innego tylko dlatego że ja ją wybrałam? Na zasadzie że moje musi być najlepsze, bo moje? Przecież to dziecinne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:24, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Semele - cały dowcip chyba polega na tym co wyraźnie uświadamia Pelikan, wiele zależy od tego jak zdefiniujesz sobie Boga , duchowość, jaka definicja ateizmu i teizmu do Ciebie przemawia.
Moim zdaniem nie ma znaczenie czy ktoś wierzy w Boga ,oraz jeśli tak to jak sobie Boga wyobraża, tak czy inaczej chodzi o poznawanie siebie i świata, każdy ma swoją drogę i powinien do niczego się nie zmuszać. Podstawy moralne mamy wkodowane w ciała tak samo jak wiele innych ssaków, do tego mamy empatię, oraz rozwinięty rozum, a to sprawia że łatwo można wywnioskować że działa zasada wzajemności z z zasady krzywdząc innych krzywdzi się także siebie. Nie potrzeba nam do tego religii, szczególnie jeśli obowiązuje względnie sensowny system prawny.
Bóg jest konceptem, w zależności od stopnia rozumienia czym jest 'ja' zmienia się także sans tego konceptu.
Ateistów nie trzeba ocalać, bo niby od czego? Można podyskutować , czegoś się dowiedzieć, poznać inne drogi, ale dlaczego niby miałabym prawo sądzić że moja droga jest lepsza dla kogoś innego tylko dlatego że ja ją wybrałam? Na zasadzie że moje musi być najlepsze, bo moje? Przecież to dziecinne. |
Wytłumacz to katolom i tym którzy wprowadzili religie do szkół. chodzi o to w jaki sposób ją wprowadzili zwłaszcza. Była religia już po wojnie w szkołach ale wtedy były oddzielne świadectwa. Mi chodzi bardziej o praktyczny wymiar życia ateisty. Co do definicji - trzymam się tych słownikowych. Jeśli każdy sobie ustala własne trudno dyskutowac konstruktywnie.
Co do duchowości: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:49, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Czyli według słownika buddysta, taoista jest ateistą ,bo nie ma tam wiary w osobowego Boga, chyba że jednak wybierasz szerszą definicję ateizmu odrzucającą wszystko co nie materialne, ale od tego mamy materializm, a do tego mogę znaleźć Boga dla materialisty, bo np Bogowie Greccy czy Egipscy mieli materialne ciała, tylko że nieśmiertelne ;) Serio brak konkretnej ogólnie przyjętej definicji robi zamęt, było by wygodnie jakby każdy uznawał jedną konkretną wersję, ale tak nie jest.
Na szczęście dzieci nie muszą chodzić na religię i w przypadku moich albo mogą dłużej pospać albo mają wtedy indywidualne zajęcia z logopedą, problem się robi jak dziecko nie wierzy a rodzice się upierają, szczególnie jeśli chodzi o szkoły ponadpodstawowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:05, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Jak rodzice się upierają, mają prawo. Gorzej gdy nauczyciele robią naciski i ogólnie są pewne formy przymusu. Oddziaływania typu - ja chcę to dziecko ocalic....
umówmy się, że ja pisząc o ateizmie mam na uwadze Chrześcijaństwo. to jest ta religia i ten Bóg który działa na naszym kontynencie i nie tylko..
O Allahu mało wiem. Sądzę, że gdybym urodziła się w Iraku byłabym muzułmanką bo tam chyba w ogóle nie ma ateistów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:21, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Wiesz co jest najzabawniejsze z katolikami - większość nie potrafi odpowiedzieć na podstawowe zagadnienia dotyczące ich wiary, większość nie zna ani Biblii, ani nauczania Kościoła, co biorąc pod uwagę wieloletnią naukę w szkole, jakieś przygotowania do bierzmowania i inne sprawy jest trochę podejrzane, no nie ?
W przypadku mojego małego było odwrotnie, dałam dzieciakom wybór, w pierwszej klasie mały chodził na religię i to pani katechetka prosiła abym wypisała tego ateistę, bo przekonał resztę klasy że skoro Jezus zmartwychwstał to znaczy że był zombiakiem i oni czczą zombi... Do tego zadawał mnóstwo upierdliwych pytań. Mała wycofała się po zmianie katechetki, bo nowy katecheta nie potrafił jej objaśnić sensu modlitw których wymagał i zrobiła się 'zła atmosfera' - tak to określiła 6latka...
Teoretycznie na sezon jesień zima mam zaplanowane, że przerobię z młodymi trochę konkretnej religioznawstwo, na razie to opracowuję i myślę czy czasem nie miało by sensu nagrywać tego na youtuba, bo ogólnie wiedza o innych religiach jest mizerna...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:20, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
O Allahu mało wiem. Sądzę, że gdybym urodziła się w Iraku byłabym muzułmanką bo tam chyba w ogóle nie ma ateistów... |
No właśnie. To jest ciekawe. Że żadna religia nie produkuje tylu ateistów co chrześcijaństwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:47, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
A niby skąd zdobyć dane o ateistach z krajów muzułmańskich ,skoro za to można stracić głowę, albo w najlepszym wypadku mieć drobniejsze problemy, ale i tak problemy to raczej nikt się nie będzie z tym publicznie afiszował...
Oficjalnie najwięcej ateistów ma buddyzm, bo nie ma tam wiary w Boga osobowego uważanej powszechnie za wyznacznik teizmu. Choć właśnie buddyzm i inne religie nonteistyczne są świetne do ustalenia kto jak definiuje religię, teizm, duchowość wystarczy się zapytać o to za kogo uznaje buddystę i to jeszcze z uwzględnieniem nurtów buddyzmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:04, 22 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Semele napisał: |
O Allahu mało wiem. Sądzę, że gdybym urodziła się w Iraku byłabym muzułmanką bo tam chyba w ogóle nie ma ateistów... |
No właśnie. To jest ciekawe. Że żadna religia nie produkuje tylu ateistów co chrześcijaństwo |
Jawnych ateistów.
Trzeba to sprawdzić...:-) :-)
Może w innych krajach bardziej sie ukrywają. Turcja stanowi ciekawy ewenement..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:26, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
katolik dostanie się do nieba, ale jego niewierzące dzieci spłoną w piekle. Jak zatem może być tak naprawdę w niebie, skoro jego dzieci nie ma przy nim i cierpią ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:34, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Zakładasz że kocha swoje dzieci bardziej niż Bóg je kocha?
Bóg jest Miłością i nie ma miłości poza Bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:41, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Wuj jednak przynajmniej jest tolerancyjny i rozumie, mam nadzieję, ze bycie ateistą jest w porzo, gorzej z materializmem
|
Czyli bycie ateistą, marksistą, heglistą jest w porzo a św. Tomasz z Akwinu już nie ?(który przypuszczam że byłby uważany na tym forum za "materialistę")
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:56, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Zakładasz że kocha swoje dzieci bardziej niż Bóg je kocha?
Bóg jest Miłością i nie ma miłości poza Bogiem. |
Co za różnica czy bardziej czy mniej ? Nie będzie dla tego katolika istniał raj, Chyba, ze Bóg mu wymaże wspomnienia. Wówczas jednak ten człowiek nie będzie sobą.
to co dalej piszesz, to tylko wyświechtany frazes. Wolałbym, aby to zdanie nigdy nie zostało wypowiedziane, ale pokazane czynami. Bóg biblijny jest daleki od tego co można rozumieć jako miłość. Chyba,że masz na myśli innego Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:00, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Przedstawiasz wciąż starą propagandę typu, Niebo jako dwór Stalina.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:02, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Przedstawiasz wciąż starą propagandę typu, Niebo jako dwór Stalina. |
Raczej jako stan mentalny, stan wiecznego szczęścia. Dylemat pozostaje taki sam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:06, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Nie ma żadnego dylematu.
Ci co będą w piekle będą źli i nieszczęśliwi, ci co w Niebie dobrzy i szczęśliwi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:14, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Szcześliwi mimo że ich ukochane dziecko jest w piekle ? Może zamiast pustych dogmatów to przedyskutujesz ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:19, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Nie "ukochane dziecko" ale potwór, póki ktoś nie jest w piekle, ma w sobie trochę dobra, a w piekle nie ma już dobra.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:32, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Nie musi być potworem. Wystarczy że świadomie odrzuci ofiarę Jezusa. Poza tym wykluczasz miłość matki do złego syna? Istnieje człowiek który nigdy nic nie zrobił dobrego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:38, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Skoro odrzuca Ofiarę Jezusa, to znaczy że jest potworem, w piekle spotwornieje do końca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Advaita
Dołączył: 04 Kwi 2019
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:42, 06 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Skoro odrzuca Ofiarę Jezusa, to znaczy że jest potworem, w piekle spotwornieje do końca. |
haha, dobre a może widzi w tym wielki średniowieczny przekręt ? intelektualnie go ta bajeczka nie przekonuje ? a tak naprawdę jest w porządku gościem A ksiądz- cośtam przyjmujący ofiarę Jezusa będzie w niebie ?
strasznie toporna i naciągana ta hipoteza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|