|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:00, 06 Wrz 2011 Temat postu: Ateiści w nic nie wierzą, tylko domagają się dowodów |
|
|
Poniżej, w pięciu punktach wskazano, że bezzasadne jest ateistyczne twierdzenie: „Ateiści w nic nie wierzą, tylko domagają się wszędzie dowodów, zgodnie z naukową metodologią, która leży u podstaw ich światłego światopoglądu”.
1) Rzeczywistość to zgodność z obserwacją, więc moja obserwacja jest zgodna z rzeczywistością, bo rzeczywistość jest tym, co obserwuję (ewidentny błąd logiczny z klasy idem per idem - błędne koło).
2) Poprawnie obserwuję rzeczywistość, bo rzeczywistość jest tym, co poprawnie obserwuję (znów ewidentny błąd logiczny z klasy idem per idem).
3) Dochodzę do prawdy przez sprawdzanie obserwacji z wzorcem, którego to wzorca dopiero co szukam.
Tu mamy zawarty błąd logiczny z klasy ignotum per ignotum, tzn. wyjaśnianie nieznanego przez nieznane (wzorzec bowiem jest nieznany i nie możemy za jego pomocą wyjaśnić tego, czego jeszcze nie znamy).
4) Zmysły poprawnie informują mnie o rzeczywistości, bo rzeczywistość jest dana zmysłom (znów błędne koło).
5) Nauka uzdalnia mnie do odkrywania ukrytej prawdy o świecie, skoro jak dotąd odkryłem część prawdy o świecie.
W zdaniu tym używa się terminu „prawda” w dwóch wcale nie tożsamych znaczeniach (błąd logiczny ekwiwokacji). Prawda którą znamy, będąc powierzchowną prawdą o świecie, nie musi być prawdą tego samego rodzaju co prawda, której dopiero co szukamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:21, 12 Wrz 2011 Temat postu: Re: Ateiści w nic nie wierzą, tylko domagają się dowodów |
|
|
PTRqwerty napisał: | Poniżej, w pięciu punktach wskazano, że bezzasadne jest ateistyczne twierdzenie: „Ateiści w nic nie wierzą, tylko domagają się wszędzie dowodów, zgodnie z naukową metodologią, która leży u podstaw ich światłego światopoglądu”.
1) Rzeczywistość to zgodność z obserwacją, więc moja obserwacja jest zgodna z rzeczywistością, bo rzeczywistość jest tym, co obserwuję (ewidentny błąd logiczny z klasy idem per idem - błędne koło).
2) Poprawnie obserwuję rzeczywistość, bo rzeczywistość jest tym, co poprawnie obserwuję (znów ewidentny błąd logiczny z klasy idem per idem).
3) Dochodzę do prawdy przez sprawdzanie obserwacji z wzorcem, którego to wzorca dopiero co szukam.
Tu mamy zawarty błąd logiczny z klasy ignotum per ignotum, tzn. wyjaśnianie nieznanego przez nieznane (wzorzec bowiem jest nieznany i nie możemy za jego pomocą wyjaśnić tego, czego jeszcze nie znamy).
4) Zmysły poprawnie informują mnie o rzeczywistości, bo rzeczywistość jest dana zmysłom (znów błędne koło).
5) Nauka uzdalnia mnie do odkrywania ukrytej prawdy o świecie, skoro jak dotąd odkryłem część prawdy o świecie.
W zdaniu tym używa się terminu „prawda” w dwóch wcale nie tożsamych znaczeniach (błąd logiczny ekwiwokacji). Prawda którą znamy, będąc powierzchowną prawdą o świecie, nie musi być prawdą tego samego rodzaju co prawda, której dopiero co szukamy. |
Zgadzam się co do wymowy, choć nie bardzo rozumiem niektóre Twoje sformułowania.
Generalnie problem, który wskazujesz dałoby się chyba zakwalifikować jako ogólny "problem konskwencji posiadania interpretacji".
Bo ogólnie patrząc zwykle jest tak, ze opisując rzeczywistość tworzymy sobie jakieś jej przedstawienie, model. Ten model traktujemy jako ROZWIĄZANIE.
Niestety, to rozwiązanie jest utworzone na poziomie umysłu, a nie na poziomie docelowej rzeczywistości. Umysł samej rzeczywistości nie przetwarza, ma tylko ową interpretację. Nie mając rzeczywistości, a mając interpretację, a dodatkowo pamiętając, że przecież nasza interpretacja służy docelowo wyjaśnieniu rzeczywistości, pojawia się pokusa aby postrzegać tę interpretację jako niemal tożsamą z rzeczywistością. Bo przecież o to nam właśnie chodziło. Do tego interpretacja miała być, aby nam rzeczywistość w umyśle zastępować. To znaczy, że pewnie nią jest...
Tyle, że takie podejście okazuje się CHCIEJSTWEM intelektualnym, a nie postawą twórczą. Rozsądniej jest WYCOFAĆ nasze oczekiwania dotyczące "posiadania prawdy" i zawsze pamiętać, że działamy wyłącznie w kręgu modeli, że rzeczywistość nie jest nam dana bezpośrednio.
Ten ostatni wniosek jest o tyle nie w smak ideologom ateizmu, że utrąca główny zarzut wobec wiary - wyraźny rozdział na "fantazje wierzących" z jednej strony, a "realność i rzeczywistość" z drugiej. Bo dostrzegając fakt działania zawsze w obszarze modeli nagle obie te kategorie nam się zrównują, scalają.
Rozsądny ateista wycofałby się z pierwotnej strategii ataku na wiarę i przeszedł na poziom dyskusji o modelach (który lepszy, a który gorszy - jest tu spore pole do naprawdę twórczych debat). Niestety, ten rozsądek nie jest dany zbyt wielu osobom.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:25, 12 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|