|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:01, 22 Sty 2018 Temat postu: Arbitralność uczciwa i nieuczciwa |
|
|
Pewne twierdzenia są z natury arbitralne, a zatem ich przyjęcie nie jest kwestią dowodu, czasem nawet mocnego argumentu, lecz zwykłej wiary, ze strony osoby, która nie zna istotnych powodów do przyjęcia.
Są arbitralności szczególnie oczywiste, jak np. upodobania - idiotyzmem jest argumentowanie, że czyjeś upodobanie do zielonego koloru jest "nieobiektywne", albo że jest ono przez to jakoś "nieprawdziwe". Arbitralność w przypadku upodobań jest właśnie ISTOTĄ stwierdzenia - ktoś coś głosi AKCENTUJĄC OSOBISTY, INDYWIDUALNY STOSUNEK DO SPRAWY. Podobnie jest z uczuciami romantycznymi - mówiąc "kocham" do bliskiej osoby nie powołujemy się na "obiektywną" miłość, a właśnie na stan TEJ KONKRETNEJ (może nawet jedynej...) osoby, która kocha tę drugą. Ten rodzaj arbitralności - naturalnej, związanej z indywidualnością uważam za UCZCIWY.
Gdy mówię "to mi się podoba", mówię arbitralnie i jestem z tą arbitralnością uczciwy.
Jest jednak druga strona arbitralności, którą bym nazwał arbitralnością nieuczciwą. Występuje ona wtedy, gdy ktoś swój indywidualny, arbitralny stosunek do czegoś, prywatne zdanie stara się odmalować jak coś obiektywnego. Ktoś oto mówi "ludzie z sąsiedniej wsi są głupsi, niż mieszkańcy naszej wioski". W zdecydowanej większości przypadków takie stwierdzenia nie mają podstaw. W tej zaś sytuacji mamy do czynienia z poglądem, który (przynajmniej teoretycznie) właściwie JEST MOŻLIWY DO ZOBIEKTYWIZOWANIA, czyli możliwa jest też jego obiektywna wersja. Można by przeprowadzić badania, w ramach których określono by koncept "mądrość" w jakimś sensie, a potem ustalono czy po zastosowaniu do owych dwóch miejscowości występują różnice, a jeśli tak, to w którą stronę. Czyli, dopóki tych badań nie wykonano (nie słyszałem, aby gdziekolwiek, czy kiedykolwiek podobne badania wykonywano), uzasadnione byłoby co najwyżej stwierdzenie "WYDAJE MI SIĘ, że ludzie z tamtej wioski są głupsi". Takie sformułowanie zmienia status wypowiedzi z jednoznacznego, aspirującego do obiektywizmu, twierdzenia na indywidualną opinię. W tym ostatnim statusie zdanie to, mimo iż też pewnie będzie uznane za niesympatyczne, to jest przynajmniej uczciwe pod względem logicznym, rozumowym.
Problem jest w tym, że ludzie lubią jakoś przedstawiać swoje opinie jako obiektywne prawdy. Używają trybu stwierdzającego (obiektywnie) w stosunku do tez, które są albo nie potwierdzone, albo owo potwierdzenie jakaś część ludzi traktuje jako wątpliwe.
Przykłady:
Stwierdzenie "nie ma duchów" jest oczywistą niekwestionowana prawdą dla materialisty, scjentysty, zaś fałszem dla spirytysty, albo egzorcysty. Stwierdzenie to jest wyrażone językiem sugerującym brak wątpliwości co do tezy, choć w kontekście sporów na ów temat pasowałoby do trybu opinii, czyli powinno brzmieć np. "w moim przekonaniu duchów nie ma".
Oczywiście spieramy, prowadzimy walki o prawdy. Więc wielu uważa, że tu wszelkie (prawie?...) chwyty są dozwolone, że można stosować nagięcia uczciwości przedstawiania swoich poglądów. I nawet byłby na to pewien ważny argument - granica opinii i obiektywności jest płynna. W końcu jeśli mamy naprawdę przytłaczającą liczbę dowodów w kwestii kulistości Ziemi, to nie będziemy już raczej oglądać się na sektę wariatów płaskoziemców, którzy mają kaprys i fantazję głosić płaskość ziemi. Granica płynna jest, ale na pewno w przypadku gdy mamy sporą grupę ludzi głoszącą tezy przeciwne (i przy dodatkowym założeniu, że żaden człowiek nikt nie jest wyróżnionym układem odniesienia w kontekście kontaktów międzyludzkich) uczciwie byłoby zaznaczać tryb, w jakim głosimy naszą tezę, a na pewno nie mylić stwierdzeń subiektywnych, z obiektywnymi.
Myślę też, iż źródłem wielu nieporozumień, jest też pewien niepisany schemat interpretacyjny. W tym schemacie zdania twierdzące są odczytywane raczej jako zdania obiektywne, niż subiektywne (z wyjątkiem wyjątków w rodzaju właśnie "lubię ..."). Gdy ktoś wygłasza opinię, często robi to w trybie jawnie twierdzącym, mimo że tak do końca nawet nie chce się upierać przy obiektywnym charakterze jego słów. Jednak zaatakowany, postawiony przed problemem obrony swojego stanowiska, często zaczyna sie upierać, utwardza się przy coraz to silniejszym charakterze owej tezy. Tak to, z przyczyn ambicjonalnych, dajemy się wmanewrowywać w nieuczciwą argumentację, a przynajmniej w nieporozumienia.
Myślę też, że wiele zależy od osoby, czy nawet środowiska, w którym się obraca. Zauważyłem, że kobiety chętniej niż mężczyźni prezentują swoje opinie - mówią np. "Ula fatalnie się ubrała na tę imprezę". Takim sformułowaniem - w trybie ewidentnie obiektywnym - nie chcą one jednak dochodzić jakiejś ścisłej, dowodliwej, czy nawet mocno uzasadnionej argumentami oceny ubioru Uli, lecz po prostu wyrażają swój osobisty stosunek - opinię. W ogóle spora część ludzi posługuje się wyłącznie opiniami (kobiety chyba częściej, choć oczywiście też nie zawsze), a wtedy - przynajmniej w ich zamkniętym gronie - nie ma nieporozumień, a mamy po prostu NIEPISANĄ UMOWĘ właściwą dla tego środowiska.
Największe problemy pojawiają się na styku środowisk o różnych trybach stwierdzania, albo przy świadomym (choćby częściowo świadomym) manipulowaniu owymi trybami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:35, 23 Sty 2018 Temat postu: Re: Arbitralność uczciwa i nieuczciwa |
|
|
Są dwa - przeciwne względem siebie - błędy związane z arbitralnością:
- Błąd niedoceniania/nieprawidłowego potraktowania arbitralności prostej (wrodzonej, czysto osobowej, indywidualnej)
- Błąd niedoceniania /nieprawidłowego potraktowania arbitralności złożonej (tej będącej podstawą obiektywizacji, uzgodnień między ludźmi).
Ateiści mają tendencję do obu tych błędów w charakterystyczny dla siebie sposób - istnienie obu arbitralności próbują w ogóle zignorować, potraktować jakby ich nie było. To skutkuje brakiem zauważania jak wiele stwierdzeń jest po prostu opiniami (aspekt arbitralności prostej), że to opinie są najczęstszym sposobem wyrażania swoich odczuć i myśli przez ludzi, a także, że rzeczy "obiektywne" w gruncie rzeczy nie są prawami absolutnymi, lecz UMOWAMI/uzgodnionymi wzorcami jak traktować rzeczy (przy czym ja oczywiście nie twierdzę, iż te umowy można jakoś prosto anulować, zmienić, odwrócić - one są wypracowane, mają swoją spójność, moc, choć nie są absolutne).
Tu warto zauważyć, że niektóre osoby błądzą względem arbitralności w inny sposób - np. nadając prostej, indywidualnej arbitralności jakąś absolutną nadrzędną rolę (gdzieś tu jesteśmy blisko grzechu pychy, chorego indywidualizmu). Błędem jest też przecenianie aspektu arbitralnego przy konstruowaniu obiektywizacji - on tam co prawda występuje, ale stanowi tylko "około połowy udziału"; druga połowa bierze się z mechanizmów świata i właśnie uzgodnień wzorców.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 0:37, 23 Sty 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|