|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:46, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
Problem milenijny, czyli najprostszy sposób obalenia logiki matematycznej ziemian!
Problem milenijny to próba obalenia przez ziemskich matematyków prawa Słonia, poprzez podanie kontrprzykładu.
Równoważności w Wikipedii opisanych zwrotem „koniecznym i wystarczającym” jest cała masa i chodzi tu o znalezienie wśród tych równoważności jednej, jedynej, która nie spełnia prawa Słonia (kontrprzykład).
Definicja równoważności p<=>q w logice dodatniej (bo q):
Równoważność p<=>q to zachodzenie zarówno warunku wystarczającego => jak i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku.
p=>q =1 - warunek wystarczający => jest (=1) spełniony
##
p~>q =1 - warunek konieczny ~> jest (=1) spełniony
Gdzie:
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
Stąd mamy:
Podstawowa definicja równoważności p<=>q w równaniu logicznym:
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => dla zajścia q
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) =1*1 =1
Podstawową definicję równoważności znają wszyscy ludzie, nie tylko matematycy.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 6 830
Klikamy na googlach:
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 2 260
etc
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (p=>q)*(p~>q) = p<=>q
Przykład potwierdzający poprawność prawa Słonia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podzielność liczby całkowitej przez 2 i przez 3 jest warunkiem koniecznym i wystarczającym podzielności tej liczby przez 6.
P2*P3 <=>P6 = (P2*P3=>P6)*(P2*P3~>P6) =1*1 =1
Na mocy prawa Słonia zachodzi tożsamość zbiorów:
P2*P3 = P6
Dowód:
P2*P3 = P(2*3) = P6
cnd
Definicje:
P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
P3=[3,6,9..] - zbiór liczb podzielnych przez 3
P6=[6,12,18..] - zbiór liczb podzielnych przez 6
P2*P3 - iloczyn logiczny zbiorów P2 i P3
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 8:58, 25 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:53, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-200.html#574879
Bóg ŁP JWPB napisał: | Kubusiu mój drogi, a gdyby tak jaka kanalia zrzuciła na Płock bombę wodorową i zamiast Płocka nad Wisła mielibyśmy zalew wiślany, to czy wtedy 2+2=4 byłoby prawdą, czy kanciarstwem? |
2+2=4 <=> Płock leży nad Wisłą
Po lewej stronie mamy stałą 4 (nie zmienną!), stąd równoważność tożsama:
p=4<=>q=Płock leży nad Wisłą
Prawo Słonia (Boskie prawo)
Każda równoważność prawdziwa definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) i odwrotnie
Na mocy prawa Słonia powyższa równoważność jest fałszem bo nie zachodzi tożsamość pojęć
p=q
cnd
Z faktu że powyższa równoważność jest fałszywa nie wynika, że nie istnieje stała 4, czy też Płock nie leży nad Wisłą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:17, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-225.html#574893
Bóg ŁP JWPB napisał: | Kubusiu mój drogi, a gdyby tak jaka kanalia zrzuciła na Płock bombę wodorową i zamiast Płocka nad Wisła mielibyśmy zalew wiślany, to czy wtedy 2+2=4 byłoby prawdą, czy kanciarstwem? |
Bóg ŁP JWPB napisał: | No, a czy po zbombardowaniu Płocka nie zajdzie potrzeba naniesienia poprawek do poniższych prac naukowych? |
… zachowujesz się Pan jak kelner, czyli usiłujesz obalić logikę matematyczną psem z trzema łapami
https://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY
Poniższa równoważność jest fałszem:
2+2=4 wtedy i tylko wtedy gdy Płock leży nad Wisłą
co udowodniłem wyżej.
Głupotę obalania logiki matematycznej „psem z trzema łapami” rozumie każdy matematyk, o ile nie jest debilem.
Popatrz sobie kelnerze co w tym temacie ma do powiedzenia wykładowca logiki matematycznej Volrath.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/kubusiowa-szkola-logiki-na-zywo-dyskusja-z-volrathem,3591-25.html#69416
wykładowca logiki matematycznej volrath napisał: |
Kod: |
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L
Wiemy, że:
A: P i 4L = 1 (pies)
B: P i ~4L = 0 (brak psów bez 4 łap)
C:~P i 4L = 1 (słoń)
D:~P i ~4L = 1 (mrówka)
Istnienie kalekich psów wykluczamy.
|
|
Zgadnij biedny kelnerze, z potwornie wypranym mózgiem gównem zwanym KRZ dlaczego Volrath wykluczył psy kalekie z trzema łapami z logiki matematycznej?
Potrafisz to uzasadnić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:42, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-225.html#574913
Bóg ŁP JWPB napisał: | rafal3006 napisał: | dlaczego Volrath wykluczył psy kalekie z trzema łapami z logiki matematycznej?
Potrafisz to uzasadnić? |
Oczywiście, że potrafię, wykluczył, bo jest psychopatą i morduje wszystkie okaleczone psy. |
Pudło.
Pokazuję i objaśniam:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/kubusiowa-szkola-logiki-na-zywo-dyskusja-z-volrathem,3591-25.html#69416
wykładowca logiki matematycznej volrath napisał: |
Kod: |
T1.
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L
Wiemy, że:
A: P i 4L = 1 (pies)
B: P i ~4L = 0 (brak psów bez 4 łap)
C:~P i 4L = 1 (słoń)
D:~P i ~4L = 1 (mrówka)
Istnienie kalekich psów wykluczamy.
|
|
W tabeli T1 fałszywy kontrprzykład w linii B:
B: P~~>~4L = P*~4L =0 - bo nie istnieje (=0) pies z inną ilością łap niż 4
wymusza prawdziwy warunek wystarczający => w linii A (i odwrotnie)
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na 100% => ma cztery lapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór jednoelementowy P=[pies] jest podzbiorem => zbioru zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, słoń ..]
Bycie psem daje nam gwarancję matematyczną => iż mamy cztery łapy
Zachodzi tożsamość pojęć:
Warunek wystarczający => = Gwarancja matematyczna => = relacja podzbioru =>
Zauważmy, że gdybyśmy w linii B postawili jedynkę to otrzymalibyśmy operator chaosu, bez żadnej gwarancji matematycznej.
Popatrzmy:
Kod: |
T2:
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L
Wiemy, że:
A: P i 4L = 1 (pies)
B: P i ~4L = 1 (bo pies z trzema łapami)
C:~P i 4L = 1 (słoń)
D:~P i ~4L = 1 (mrówka)
|
Prawdziwy kontrprzykład w linii B zabija nam warunek wystarczający => w linii A.
B: P~~>~4L = P*~4L =1 - bo istnieje pies z trzema łapami
W tym przypadku zabijamy warunek wystarczający w linii A, zabijamy wszelką sensowną logikę matematyczną - sensowną, znaczy tą z gwarancją matematyczną w tabeli T1
A.
Jeśli zwierzę jest psem to na 100% => ma cztery łapy
P=>4L =0
bo kontrprzykład: pies z trzema łapami
Czy tym postem zdołałem oczyścić mózg JWP Barcykiego z gówna zwanego KRZ?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 11:59, 25 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:32, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-225.html#574947
Bóg ŁP JWPB napisał: | rafal3006 napisał: | Jeśli zwierzę jest psem to na 100% => ma cztery łapy
istnieje pies z trzema łapami
zabijamy warunek wystarczający
Czy tym postem zdołałem oczyścić mózg JWP Barcykiego |
Precz ode mnie degeneracie obrzydliwy, nie oczyścisz mojego mózgu z szaleńczej miłości do psa z trzema łapami. Pies z trzema łapami jest dla mnie warunkiem wystarczającym do szaleńczej miłości do psa z trzema łapami, obrzydliwy morderco zwyrodniały.
I jeszcze ostrzegam wszystkich ludzi uczciwych i przyzwoitych przed antykomunistami, wszyscy antykomuniści są zatwardziałymi wyznawcami AK i co za tym idzie, mordercami okaleczonych psów. Jak zobaczycie kogoś (a wiadomo, że taki ktoś ma chamską mordę) z psem na czterech łapach, to możecie być pewni, że jest ta kanalia plugawa antykomunistą i po chamskiej mordzie widać od razu, że doczekać się nie może degenerat plugawy, kiedy pies złamie łapę, aby takiego okaleczonego psa natychmiast zamordować. |
A1.
Jeśli ktoś jest człowiekiem to na 100% => ma dwie nogi
C=>2N =1
Bycie człowiekiem jest warunkiem wystarczającym => do posiadania dwóch nóg
Aby powyższy warunek wystarczający był prawdziwy kontrprzykład A1' musi być fałszem.
A1'
Jeśli ktoś jest człowiekiem to może ~~> nie mieć dwóch nóg
C~~>~2N = C*~2N =0 - nie istnieje (=0) człowiek który nie ma dwóch nóg.
Wniosek:
W logice matematycznej uwzględniamy wyłącznie ludzi zdrowych, tu z dwiema nogami, czyli takich jakimi ich Pan Bóg stworzył.
... i proszę mi tu nie wrzeszczeć, że człowiek bez nóg, albo chociażby z jedną nogą to też człowiek.
Oczywiście jest, ale z logiki matematycznej musimy go usunąć. To usunięcie nie polega na zabiciu człowieka z inną ilością nóg niż dwie nogi - to są fatamorgany fanatyka gówna zwanego KRZ - JWP Baryckiego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:01, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-225.html#575001
Bóg ŁP JWPB napisał: | rafal3006 napisał: | ... i proszę mi tu nie wrzeszczeć, że człowiek bez nóg, albo chociażby z jedną nogą to też człowiek.
Oczywiście jest, ale z logiki matematycznej musimy go usunąć. |
Jeżeli, mój drogi Kubusiu, AK ma zapanować nad naszym światem, to musimy usunąć nie tylko z logiki, ale i z konstytucji. Wszak, nie możemy dopuścić do tego, aby nasza konstytucja nie była zgodna z obowiązującą logika. |
Masz wytłuszczonym drukiem bo normalnym pismem biedny człowiek JWP Barycki z potwornie spranym mózgiem gównem zwanym KRZ nie widzi.
To usunięcie nie polega na zabiciu człowieka z inną ilością nóg niż dwie nogi - to są fatamorgany fanatyka gówna zwanego KRZ - JWP Baryckiego.
To usunięcie nie polega też na wykluczeniu człowieka z inną ilością nóg niż dwie ze zbioru człowiek - po prostu o byciu człowiekiem decydują jeszcze inne cechy a nie same nogi.
Te inne cechy decydują że człowiek kaleki to też człowiek - tu po prostu dla potrzeb sensownej logiki matematycznej ignorujemy ilość nóg.
Kwantyfikatory w logice ziemian są do dupy, to nie one rozstrzygają o prawdziwości zdanie warunkowego "Jeśli p to q" czy też równoważności p<=>q.
Głupotę ziemskich kwantyfikatorów najdosadniej udowodnić na prostym przykładzie:
Kod: |
S4 Schemat 4
S A
------------- ______
-----| Żarówka |-------o o-----
| ------------- |
| |
______ |
___ U (źródło napięcia) |
| |
| |
------------------------------------
|
Definicja równoważności A<=>S:
Równoważność to jednoczesne spełnienie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku.
A1: A=>S =1 - wciśnięcie A jest (=1) wystarczające => dla świecenia żarówki S
B1: A~>S =1 - wciśnięcie A jest (=1) konieczne ~> dla świecenia S, bo w układzie nie ma zmiennej wolnej W, połączonej równolegle z A, która mogłaby zaświecić żarówkę niezależnie od A
Stąd powyższy schemat jest fizyczną realizacją równoważności A<=>S:
Wciśnięcie przycisku A jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => do tego aby żarówka świeciła się
A<=>S = (A1: A=>S)*(B1: A~>S) =1*1 =1
Powyższą, podstawową definicję równoważności, znają wszyscy ludzie na ziemi z wykluczeniem ziemskich matematyków.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 6 830
Klikamy na googlach:
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 2 260
etc
Twardy dowód iż ziemscy matematycy sami nie wiedzą co używają jest gówno-definicja równoważności widniejąca w podręczniku matematyki do I klasy LO.
[link widoczny dla zalogowanych]
Podręcznik gówno-matematyki do I klasy LO napisał: |
Spójnik logiczny „wtedy i tylko wtedy, gdy...” oznaczamy przez <=>.
Tabela równoważności będzie wyglądać tak:
Kod: |
p q p<=>q
A: 0 0 1
B: 0 1 0
C: 1 0 0
D: 1 1 1
|
Powróćmy teraz do zdania „Księżyc krąży wokół Ziemi wtedy i tylko wtedy, gdy pies ma osiem łap”. Na pierwszy rzut oka nam coś w nim nie pasuje.
Podzielmy to zdanie na dwa podzdania p i q:
p: „Księżyc krąży wokół Ziemi”
q: „pies ma osiem łap”
Wartość logiczna zdania p wynosi 1, a q wynosi 0. Ponieważ obie wartości logiczne zdań podrzędnych nie są sobie równe, więc zdanie to jest fałszywe, jego wartość logiczna wynosi 0.
Jednak gdyby to zdanie brzmiało:
„Ziemia krąży wokół Księżyca wtedy i tylko wtedy, gdy pies ma osiem łap”
to wówczas byłoby prawdziwe, ponieważ wartości logiczne obu zdań podrzędnych byłyby sobie równe i wynosiłyby 0. |
Potworna głupota ziemskich matematyków to kwantyfikatory które w powyższym schemacie działają tak.
Aby rozstrzygnąć czy schemat S4 jest fizyczną realizacją równoważności potwornie głupi-ziemski matematyk buduje powyższy układ i wciska nieskończoną ilość razy przycisk A.
Jeśli z każdym wciśnięciem przycisku A żarówka zaświeci się, zaś z każdym nie wciśnięciem żarówka nie będzie się świecić to ziemski, potwornie głupi matematyk ma rozstrzygnięcie - właśnie udowodniłem po nieskończonej ilości wciśnięć iż schemat S4 jest fizyczną realizacją równoważności.
Bezdenną głupotę ziemskich kwantyfikatorów widać tu jak na dłoni:
Po pierwsze:
Gówno matematyk nigdy nie wykona nieskończonej ilości wciśnięć bo to jest fizycznie niewykonalne
Po drugie:
Załóżmy, że napalony gówno matematyk dąży jednak do nieskończoności i po milionie wciśnięć żarówka przestaje reagować na wciskanie klawisza.
W tym momencie gówno-matematyk, zwany JWP Baryckim wrzeszczy w niebogłosy:
HURA, HURA, HURA!
Znalazłem psa z trzema nogami, czyli udowodniłem iż S4 nie jest układem realizującym równoważność A<=>S bo nie zawsze gdy wciskam przycisk A, żarówka świeci się.
Gówno-matematyka w osobie JWP Baryckiego trafnie podsumował inny fanatyk KRZ, Irbisol:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/dowod-debila-oparty-na-dwoch-sprzecznych-zalozeniach,14695.html#487745
Irbisol napisał: |
Ty jesteś debilem...
Aż niemożliwe, że tego nie widzisz. Jesteś generalnie głupi, ale teraz przekraczasz własne rekordy. |
Dowód głupoty JWP Baryckiego to pytanie:
Czy zgadzasz się że odpowiednikiem psa z trzema łapami w logice matematycznej jest w układzie S4 przepalona żarówka po milionie twoich wciśnięć?
Czy ktoś ma nadzieję, że biedny człowiek JWP Barycki z potwornie spranym mózgiem gównem zwanym KRZ cokolwiek zrozumie z niniejszego wykładu?
… okaże się w kolejnym poście, przyjmuję zakłady iż JWP Barycki nigdy nie zrozumie banałów:
1.
Kwantyfikatory w logice matematycznej ziemian to potwornie śmierdzące gówno, bowiem wszelkie twierdzenia matematyczne działają na zbiorach nieskończonych których nie sposób przeiterować element po elemencie.
2.
Gówno-matematyk JWP Barycki nigdy zrozumie poniższej tożsamości:
pies z trzema łapami w logice matematycznej = awaria żarówki w układzie S4 po milionie wciśnięć przycisku A
3.
Wyłącznie matematyczny debil zwany JWP Baryckim będzie badał wszystkie zwierzęta ze zbioru wszystkich zwierząt sprawdzając czy każdy pies ma cztery łapy.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 20:53, 25 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:44, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/blog-wujzboj,67/jakby-kto-chcial-o-cos-mnie-zapytac,18149-225.html#575035
agronom napisał: | Sory za wtrącenie, ale warto uwzględnić najnowszą rewolucję w teorii liczb naturalnych.
Jak z pięciu jabłek weźmiemy dwa, to mamy dwa jabłka.
Dowód: jak wzięlimy dwa jabłka to mamy dwa jabłka, bo je wzięlimy i mamy.
[link widoczny dla zalogowanych] |
To jest właśnie kluczowy w logice matematycznej, problem punktu odniesienia.
Zanim zaczniemy się kłócić o cokolwiek ustalmy wspólny punkt odniesienia.
Otaczająca nas rzeczywistość wygląda różnie z różnych punktów odniesienia - z czarnego zawsze można zrobić białe i odwrotnie, wystarczy zmienić punkt odniesienia.
Przykładowo, z punktu odniesienia Żydów dobrem jest brak Nazistów, zaś z punktu odniesienia Nazistów dobrem jest brak Żydów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:17, 25 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3075.html#575063
MaluśnaOwieczka napisał: | rafal3006 napisał: |
2+2=4 wtedy i tylko wtedy gdy 2*9=18
2+2=4<=> 2*9=18
Po obu stronach tej równoważności występują stałe:
p<=>q
p=4
q=18
|
Nie, Kubusiu.
"=" jest operatorem, który zwraca wartość logiczną: prawdę lub fałsz.
Wartością wyrażenia 2+2=4 nie jest 4, lecz "prawda".
Wartością wyrażenia 2*9=18 nie jest 18, lecz "prawda".
A zatem:
p<=>q
p=prawda
q=prawda
co daje:
prawda <=> prawda
Podobnie jest w przypadku zdania:
2+2=4 <=> Płock leży nad Wisłą
"2+2=4" zwraca prawdę
"Płock leży nad Wisłą" również zwraca prawdę
a zatem znowu otrzymujemy:
prawda <=> prawda |
Ja doskonale rozumiem iż z punktu odniesienia gówna zwanego KRZ masz rację - chcę ci udowodnić iż KRZ jest potwornie śmierdzącym gównem.
Ja rozumiem w 100% co piszesz.
Problem w tym czy ty rozumiesz co ja piszę w oparciu o moje definicje w zakresie logiki matematycznej które są w 100% sprzeczne z Twoimi.
Mam nadzieję że zechcesz się na początek ustosunkować do poniższego cytatu, czyli napisać z czym się nie zgadzasz, co kwestionujesz?
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3050.html#574871
rafal3006 napisał: | Problem milenijny, czyli najprostszy sposób obalenia logiki matematycznej ziemian!
Problem milenijny to próba obalenia przez ziemskich matematyków prawa Słonia, poprzez podanie kontrprzykładu.
Równoważności w Wikipedii opisanych zwrotem „koniecznym i wystarczającym” jest cała masa i chodzi tu o znalezienie wśród tych równoważności jednej, jedynej, która nie spełnia prawa Słonia (kontrprzykład).
Definicja równoważności p<=>q w logice dodatniej (bo q):
Równoważność p<=>q to zachodzenie zarówno warunku wystarczającego => jak i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku.
p=>q =1 - warunek wystarczający => jest (=1) spełniony
##
p~>q =1 - warunek konieczny ~> jest (=1) spełniony
Gdzie:
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
Stąd mamy:
Podstawowa definicja równoważności p<=>q w równaniu logicznym:
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => dla zajścia q
p<=>q = (p=>q)*(p~>q) =1*1 =1
Podstawową definicję równoważności znają wszyscy ludzie, nie tylko matematycy.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 6 830
Klikamy na googlach:
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 2 260
etc
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (p=>q)*(p~>q) = p<=>q
Przykład potwierdzający poprawność prawa Słonia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podzielność liczby całkowitej przez 2 i przez 3 jest warunkiem koniecznym i wystarczającym podzielności tej liczby przez 6.
P2*P3 <=>P6 = (P2*P3=>P6)*(P2*P3~>P6) =1*1 =1
Na mocy prawa Słonia zachodzi tożsamość zbiorów:
P2*P3 = P6
Dowód:
P2*P3 = P(2*3) = P6
cnd
Definicje:
P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
P3=[3,6,9..] - zbiór liczb podzielnych przez 3
P6=[6,12,18..] - zbiór liczb podzielnych przez 6
P2*P3 - iloczyn logiczny zbiorów P2 i P3 |
Teraz uważaj MaluśnaOwieczko:
Wystarczy, że zaakceptujesz prawo Słonia jako prawo logiki matematycznej i już zasrany KRZ leży, kwiczy i błaga o litość.
Zgadza się?
Hm…
Tylko czy jesteś w stanie zaakceptować Prawo Słonia jako prawo logiki matematycznej?
P.S.
Dobrze że się przeniosłeś na mój blog.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:07, 26 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3075.html#575143
Jak MauśnaOwieczka przeszedł do historii matematyki?
Odpowiedź w niniejszym poście.
Gratuluję MaluśnaOwieczko - właśnie przeszedłeś do historii matematyki, bo niniejszy post jest kluczowy dla zdefiniowania definicji definicji
Fragment algebry Kubusia:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego-2021-01-22,18263.html#574083
1.7 Definicja definicji
Niniejszy rozdział wybiega trochę w przyszłość bowiem jeszcze nie znamy definicji równoważności p<=>q i implikacji p|=>q ale to nie szkodzi, bowiem wiedza co to jest twierdzenie proste p=>q i twierdzenie odwrotne q=>p jest wiedzą na poziomie 8 klasy szkoły podstawowej.
Jedyną poprawną definicją czegokolwiek w naszym Wszechświecie jest definicja równoważnościowa, gdzie musi być prawdziwe zarówno twierdzenie proste p=>q =1 jak i twierdzenie odwrotna q=>p =1.
Definicję definicji precyzują prawo Słonia i prawo Słoniątka.
Dla omówienia o co chodzi w definicji definicji posłużę się bardzo ważnym postem z dyskusji na temat algebry Kubusia i Klasycznego Rachunku Zdań.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3075.html#575143
MaluśnaOwieczka napisał: | Podaj zatem przykład prawdziwej równoważności w AK, gdzie jedną ze stron równoważności będzie zdanie:
"Płock leży nad Wisłą" |
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Prawo Tygryska:
B1: p~>q = B3: q=>p
Stąd tożsama wersja prawa Słonia.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Gdzie:
A1: p=>q =1 - twierdzenie proste
B3: q=>p =1 - twierdzenie odwrotne
Na mocy prawa Słonia zapisuję równoważność prawdziwą z użyciem zdania „Płock leży nad Wisłą”:
Płock leży nad Wisłą wtedy i tylko wtedy gdy Płock leży nad Wisłą
PNW <=> PNW = (A1: PNW=>PNW)*(B1: PNW~>PNW] =1*1 =1
Dowód:
A1: PNW=>PNW =1
Dowolne pojęcie jest podzbiorem => siebie samego
cnd
B1: PNW~>PNW=1
Dowolne pojęcie jest nadzbiorem ~> siebie samego
cnd
Na mocy prawa Słonia ta równoważność jest prawdziwa ale jej użyteczność jest zerowa bo niczego nie definiuje.
Prawo Słoniątka:
Dowolna definicja czegokolwiek w naszym Wszechświecie musi być definicją równoważnościową, czyli matematycznie jednoznaczną w całym obszarze Uniwersum.
Gdzie:
Uniwersum to zbiór wszystkich pojęć zrozumiałych przez człowieka.
Zastanówmy się, czy poprawna definicja Płocka może być na przykład taka:
Twierdzenie proste:
A1.
Płock leży nad Wisłą
Twierdzenie tożsame:
Płock to miasto leżące nad Wisłą
Twierdzenie tożsame:
Płock na 100% => leży nad Wisłą
P=>MNW =1
Bycie miastem Płock jest (=1) warunkiem wystarczającym => do tego aby miasto to leżało nad Wisłą bo zbiór jednoelementowy P=[Płock] jest podzbiorem => zbioru miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków ..]
Twierdzenie odwrotne jest tu fałszem:
B3.
Miasto leżące nad Wisłą to na 100% => Płock
MNW=>P =0
Bycie miastem leżącym nad Wisłą nie jest (=0) warunkiem wystarczającym => dla stwierdzenia iż jest to Płock bo zbiór miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków ..] nie jest (=0) podzbiorem => zbioru jednoelementowego P=[Płock]
Wniosek:
Zdanie A1 jest częścią implikacji prostej P|=>MNW o definicji:
A1: P=>MNW =1 - twierdzenie proste P=>MNW jest prawdziwe (=1)
B1: MNW=>P =0 - twierdzenie odwrotne MNW=>P jest fałszywe (=0)
stąd mamy:
Zdanie A1 jest częścią implikacji prostej P|=>MNW o definicji:
P|=>MNW = (A1: P=>MNW)*~(B3: MNW=>P) = 1*~(0)=1*1 =1
cnd
Weźmy nasze zdanie A1:
A1.
Płock to miasto nad Wisłą
Pojęciem definiowanym jest tu miasto p=Płock w poprzedniku.
Właściwa definicja Płocka zawarta jest w następniku po słowie „to”: q=MNW
Zapiszmy właściwą definicję Płocka:
q=miasto nad Wisłą
Ta definicja nie definiuje nam jednoznacznie miasta Płock bo miast nad Wisłą jest wiele: Płock, Kraków, Warszawa, Gdańsk etc
To jest definicja implikacyjna (niejednoznaczna) bo Płock jest jednym z wielu miast leżących nad Wisłą.
Klasyka definicji niejednoznacznej zawarta jest w filmie „Rejs”:
https://www.youtube.com/watch?v=0hqfL69w4Qs
Zwierzę domowe, hodowlane występujące nad Wisłą - podać jego odgłos.
Definicja równoważnościowa miasta Płock jest na przykład taka:
Płock to miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
Dopiero tu możemy zapisać tożsamość (równoważność)
Płock = miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
Płock <=> miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
P<=> MNW*O
To jest definicja matematycznie poprawna, a nawet nadmiarowa, bo minimalna definicja Płocka jest taka:
Płock to miasto z siedzibą Orlenu
P<=>O = (A1: P=>O)*(B3: O=>P) =1*1 =1
A1:
Jeśli miasto jest Płockiem to na 100% => znajduje się w nim Orlen
P=>O =1
Bycie Płockiem wystarcza => by znajdowała się tu siedziba Orlenu
B3:
Jeśli budynek jest siedzibą Orlenu to na 100% => jest w Płocku
O=>P =1
Bycie budynkiem Orlenu daje nam gwarancję matematyczną => iż znajduje się on w Płocku
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Na mocy prawa Słonia zachodzi tożsamość pojęć:
P=O
O co chodzi w tej tożsamości?
Tu kłaniają się popularne krzyżówki:
1.
Miasto w którym znajduje się Orlen
Odpowiedź: Płock
2.
Koncern naftowy z siedzibą w Płocku:
Odpowiedź: Orlen
Bardzo ważne pytanie do MaluśnejOwieczki:
Jak na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań zdefiniujesz miasto Płock?
Czy poniższa definicja Płocka jest dobra na gruncie KRZ?
Płock to miasto leżące nad Wisłą wtedy i tylko wtedy gdy 2+2=4
Jeśli nie to dlaczego nie?
Jeśli tak to dlaczego tak?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 10:48, 26 Sty 2021, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:48, 26 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575265
Masakra KRZ!
Patrz koniec postu:
Wniosek jest zabójczy dla KRZ:
Równoważność w matematyce ziemian TP<=>SK definiuje tożsamość zbiorów TP=SK!
MaluśnaOwieczka napisał: |
rafal3006 napisał: |
Na mocy prawa Słonia zapisuję równoważność prawdziwą z użyciem zdania „Płock leży nad Wisłą”:
Płock leży nad Wisłą wtedy i tylko wtedy gdy Płock leży nad Wisłą
|
Czy to jedyna prawdziwa równoważność w AK z tym zdaniem jako jedną z jej stron? |
Przeczytaj mój post wyżej ze zrozumieniem zwaracając szczególną uwagę na definicję Płocka.
Zachodzi matematyczna tożsamość:
Płock leży nad Wisła = Płock to miasto leżące nad Wisłą
Zgadzasz się na tą tożsamość?
Definicja równoważnościowa miasta Płock jest na przykład taka:
Płock to miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
Dopiero tu możemy zapisać tożsamość (równoważność)
Płock = miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
Płock <=> miasto nad Wisłą z siedzibą Orlenu
P<=> MNW*O
To jest definicja matematycznie poprawna, a nawet nadmiarowa, bo minimalna definicja Płocka jest taka:
Płock to miasto z siedzibą Orlenu
P<=>O = (A1: P=>O)*(B3: O=>P) =1*1 =1
A1:
Jeśli miasto jest Płockiem to na 100% => znajduje się w nim Orlen
P=>O =1
Bycie Płockiem wystarcza => by znajdowała się tu siedziba Orlenu
B3:
Jeśli budynek jest siedzibą Orlenu to na 100% => jest w Płocku
O=>P =1
Bycie budynkiem Orlenu daje nam gwarancję matematyczną => iż znajduje się on w Płocku
Zdanie:
"Płock to miasto z siedzibą Orlenu"
jest równoważnością <=> - dowód masz wyżej.
Czy zgadzasz się z tym faktem?
Masz to samo zdanie ze znakiem równoważności <=>:
Bycie Płockiem jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => aby znajdowała się w nim siedziba Orlenu
P<=>O = (A1: P=>O)*(B1; P~>O) =1*1 =1
MaluśnaOwieczka napisał: |
rafal3006 napisał: |
Jak na gruncie Klasycznego Rachunku Zdań zdefiniujesz miasto Płock? |
Równoważność w KRZ niczego nie definiuje. |
Dokładnie dlatego KRZ jest gównem.
Masz równoważność rodem z KRZ:
Równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych:
Bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => do tego by zachodziła w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B1: TP~>SK) =1*1 =1
Prawo Tygryska:
B1: TP~>SK = B3: SK=>TP
stąd twierdzenie tożsame:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Dowody zdań składowych:
A1: TP=>SK =1 - twierdzenie proste Pitagorasa udowodnione wieki temu
B3: SK=>TP =1 - twierdzenie odwrotne Pitagorasa udowodnione wieki temu
Dowody szczegółowe:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta równoważność, rodem z KRZ definiuje tożsamość zbiorów:
TP=SK
Innymi słowy:
Zbiór trójkątów prostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów w których spełniona jest suma kwadratów
Wniosek jest zabójczy dla KRZ:
Równoważność w matematyce ziemian TP<=>SK definiuje tożsamość zbiorów TP=SK!
Czy zgadzasz się z tym faktem?
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Czy zgadzasz się z tym faktem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:23, 26 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575295
MaluśnaOwieczka - pierwszy ziemianin, który ma szansę zrozumieć algebrę Kubusia w 100%
MaluśnaOwieczka napisał: |
Kubuś, ja Cię nie pytałem o równoważność, gdzie jedną ze stron równoważności jest "Płock", tylko o równoważność, gdzie jedną ze stron równoważności jest "Płock leży nad Wisłą".
Jeśli w AK równoważność oznacza definicję, wtedy stroną równoważności nie może być zdanie "Płock leży nad Wisłą", ponieważ tak sformułowane zdanie nie może stanowić ani definiowanego terminu, ani jego definicji.
Prawda jest taka, że w Algebrze Kubusia zdanie "Płock leży nad Wisłą" nie może stanowić żadnej strony równoważności. |
Zajmijmy się tym „Płockiem leżącym nad Wisłą”
Zachodzi tożsamość matematyczna zdań:
Płock leży nad Wisłą = Płock to miasto leżące nad Wisłą
stąd:
A1.
Płock to na 100% => miasto leżące nad Wisłą
P => MNW =1
Bo P=[Płock] jest podzbiorem => miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków ..]
Twierdzenie odwrotne:
B3:
Miasto leżące nad Wisłą to na 100% => Płock
MNW=>P =0
Zbiór miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków..] nie jest (=0) podzbiorem => zbioru jednoelementowego P=[Płock]
Stąd:
Zdanie A1 wchodzi w skład implikacji prostej P|=>MNW o definicji:
P|=>MNW = (A1: P=>MNW)*~(B3: MNW=>P) = 1*~(0) =1*1 =1
Zauważ że:
W zdaniu A1 nie wolno ci postawić tożsamości logicznej „=”
… ale!
RA1B3:
Płock to miasto leżące nad Wisłą w którym znajduje się siedziba Orlenu
P = PNW*O =1
Tu już możesz postawić znak tożsamości logicznej „=” bo ta definicja jest matematycznie jednoznaczna, definiuje wyłącznie Płock.
Zachodzi tożsamość znaczków:
Tożsamość logiczna [=] = równoważność <=>
Wszędzie tam gdzie masz równoważność możesz podstawić tożsamość logiczną „=” - mówi o tym prawo Słonia prawdziwe w logice matematycznej ziemian i w algebrze Kubusia.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Czy zgadzasz się z tym faktem?
W algebrze Kubusia w równoważności, gdy znana jest wartość logiczna poprzednika i następnika masz tylko jedną, jedyną równoważność prawdziwą!
p<=>p
Gdzie pod p możesz sobie podstawić cokolwiek, tu p może być prawdą (p=1) albo fałszem:
(~p=1) = (p=0) - na mocy prawa Prosiaczka
Przykład:
PNW =Płock leży nad Wisłą
PNW<=>PNW
~PNW = Płock nie leży nad Wisłą
~PNW<=>~PNW
Bo prawo rachunku zero-jedynkowego:
p<=>p = ~p<=>~p
Oczywiście równoważność typu p<=>p niczego nie definiuje to taka sztuka dla sztuki bez żadnego zastosowania praktycznego.
… ale przyjrzyjmy się równoważności prawdziwej w AK i KRZ!
Równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Dowody zdań składowych:
A1: TP=>SK =1 - twierdzenie proste Pitagorasa udowodnione wieki temu
B3: SK=>TP =1 - twierdzenie odwrotne Pitagorasa udowodnione wieki temu
Dowody szczegółowe:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozwól teraz że ja zadam ci kluczowe pytania:
Pytanie 1.
Czy równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych TP<=>SK jest prawdziwa na gruncie KRZ
Pytanie 2.
Czy prawdziwa równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych TP<=>SK definiuje tożsamość zbiorów TP=SK na gruncie KRZ
Proszę o odpowiedź, bez ucieczki w inny temat.
MaluśnaOwieczka napisał: |
Równoważnością w rozumieniu Algebry Kubusia jest zapis:
2+2 <=> 4
|
Brawo, zgadza się.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Stąd zapis tożsamy tej równoważności to:
2+2 =4
MaluśnaOwieczka napisał: |
Prawda jest taka, że w Algebrze Kubusia zdanie "Płock leży nad Wisłą" nie może stanowić żadnej strony równoważności. |
Tu się mylisz.
Dowód test trywialny.
Podstawmy:
p= Płock leży nad Wisłą
Stąd mamy:
p<=>p - to jest równoważność w algebrze Kubusia!
definiująca tożsamość pojęć:
p=p
Szersze wyjaśnienie masz na początku postu.
MaluśnaOwieczka napisał: |
Jednak równoważnością w rozumieniu Algebry Kubusia NIE jest zapis:
2+2=4 <=> 2+2=4
To nie jest ani równoważność prawdziwa, ani fałszywa w AK. To w ogóle nie jest równoważność w rozumieniu AK. |
Tu się mylisz.
Dowód test trywialny.
Podstawmy:
p= (2+2=4)
Stąd mamy:
p<=>p - to jest równoważność w algebrze Kubusia!
definiująca tożsamość pojęć:
p=p
Szersze wyjaśnienie masz na początku postu.
Tu pod p możesz sobie podstawić dowolne wyrażenie np.
p = (a^2 + B^2 = C^2) - twierdzenie odwrotne Pitagorasa
Oczywistym jest że w AK zachodzi równoważność:
p<=>p
po rozwinięciu mamy:
a^2 + B^2 = C^2 <=> a^2 + B^2 = C^2
MaluśnaOwieczka napisał: |
Zaś to już jest równoważność w rozumieniu Algebry Kubusia:
Napis "2+2=4" <=> Napis "2+2=4"
Gdyż tutaj strony równoważności są już wyrażone w metajęzyku. |
NIE!
To nie jest metajęzyk.
Jeśli po obu stronach równoważności masz identyczne zdania, cokolwiek by one nie znaczyły, to jest to równoważność w algebrze Kubusia - żaden metajęzyk!
Tu podstawiasz:
p = Napis "2+2=4
To jest piękna równoważność w algebrze Kubusia:
Dowód!
p=p = (A1: p=>p)*(B1: p~>p) = p<=>p
Dowody prawdziwości zdań składowych:
A1: p=>p =1 - dowolne pojęcie p jest podzbiorem => siebie samego
B1: p~>p =1 - dowolne pojęcie p jest nadzbiorem ~> siebie samego
cnd
MaluśnaOwieczka napisał: |
Podobnie "Płock leży nad Wisłą" może być stroną równoważności w AK tylko wówczas, gdy będzie on rozumiany jako wyrażony w metajęzyku.
A zatem równoważnością w AK jest:
Zdanie "Płock leży nad Wisłą" <=> Zdanie "Płock leży nad Wisłą"
Natomiast równoważnością w AK nie jest:
Płock leży nad Wisłą <=> Płock leży nad Wisłą |
Nie masz racji!
Podstawiasz:
p=Płock leży nad Wisłą
stąd :
To jest piękna równoważność w algebrze Kubusia:
Dowód!
p=p = (A1: p=>p)*(B1: p~>p) = p<=>p
Dowody prawdziwości zdań składowych:
A1: p=>p =1 - dowolne pojęcie p jest podzbiorem => siebie samego
B1: p~>p =1 - dowolne pojęcie p jest nadzbiorem ~> siebie samego
cnd
Teraz uważaj MaluśnaOwieczko.
W równoważności prawdziwej w algebrze Kubusia typu:
p<=>p
Pod p możesz sobie podstawić absolutnie cokolwiek, nawet coś czego nikt na świecie nie rozumie np.
p = asloter sydtafz wsyatsa
… i dalej będzie to równoważność prawdziwa na gruncie algebry Kubusia!
p<=>p =1
cokolwiek byś pod to p nie podstawił.
P.S.
Gratuluję, jesteś bardzo blisko zrozumienia algebry Kubusia.
Na przykładzie tego postu chociażby sam widzisz, że 100% definicji mamy sprzecznych, ale nie jest prawdą że nie da się dyskutować.
Jedną rzecz z algebry Kubusia już załapałeś prawidłowo (2+2<=>4), jest zatem szansa że zrozumiesz algebrę Kubusia w 100% … szczególnie, że ekspertami algebry Kubusia są wszystkie 5-cio latki, że o paniach przedszkolanka i gospodyniach domowych nie wspomnę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:11, 26 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575307
Czy MaluśnaOwieczka zgodzi się podyskutować o równoważnościach Pitagorasa?
… oto jest pytanie.
MaluśnaOwieczka napisał: | Trudno powiedzieć o 5-latkach, żeby ich myślenie przebiegało w sposób spójny i niesprzeczny.
Dokonujesz ekwiwokacji słowa "zdanie".
Czym innym jest zdanie jako forma zdaniowa, a czym innym jest zdanie, jako treść z tego zdania płynąca.
Gdy wprowadzasz jakąś definicję, to definiujesz pewne pojęcie. "Płock leży nad Wisłą" nie jest pojęciem, gdy rozumiemy to jako treść zdania wyrażonego w cudzysłowie. Natomiast ""Płock leży nad Wisłą"" jest pojęciem, gdy rozumiemy to jako formę zdaniową.
"Płock to miasto leżące nad Wisłą" również nie jest pojęciem, jeśli jest rozumiane jako treść płynąca ze zdania wyrażonego w cudzysłowie.
Na przykład prawdą jest, że:
"czasownik" jest rzeczownikiem.
Natomiast nieprawdą jest, że:
czasownik jest rzeczownikiem.
Cytat: | Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów |
To też nie jest równoważność w AK.
Równoważnością w AK będzie zaś:
Trójkąt prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy trójkąt, w którym zachodzi suma kwadratów.
"Trójkąt prostokątny" jest pojęciem.
"Trójkąt jest prostokątny" nie jest pojęciem.
rafal3006 napisał: | cokolwiek by one nie znaczyły, |
I tymi słowami sam przyznałeś, że chodzi właśnie o metajęzyk, a nie o znaczenie tych zdań.
Jeśli pomijamy znaczenie zdań, to znaczy, że są one wyrażone w metajęzyku. |
MaluśnaOwieczko, różnimy się w FUNDAMENTACH totalnie.
W algebrze Kubusia zapis formalny (ogólny):
p<=>p
jest równoważnością, cokolwiek byś pod to p nie podstawił - wyjaśniałem to w poście wyżej.
Zauważ, że robi nam się dyskusja "gadał dziad do obrazu" po obu stronach:
Ja mówię że zapis:
p<=>p =1
jest równoważnością prawdziwą dla dowolnego p i udowadniam ci to na gruncie rachunku zero-jedynkowego w postaci prawa Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
... a ty mi dajesz przykłady wzięte z sufitu w postaci twojego „widzi mi się” na gruncie gówna zwanego KRZ że tak nie jest.
W ten sposób zapiszemy tony papieru i nigdy nie dojdziemy do zgodności, to pewne.
Proponuję cofnąć się do 8 klasy szkoły podstawowej, do równoważności Pitagorasa której żaden ziemski matematyk nie rozumie.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„równoważność Pitagorasa”
Wujek googel wypluwa tu taki wynik:
1 wynik (0,24 s)
Wyniki wyszukiwania
Wyniki wyszukiwania w sieci
Szach-mat który przejdzie do historii matematyki! - ŚFiNiA
www.sfinia.fora.pl › forum-kubusia,60 › szach-mat-kto...
16 mar 2020 — Musisz się jednak zgodzić, że równoważność Pitagorasa jest nieporównywalnie precyzyjniejsza od twierdzenia Pitagorasa, bo uczeń ja ...
Jak to jest w KRZ?
21 kwi 2020
Jaka jest Kubusiowa definicja implikacji? Część I
4 sty 2020
AK2 Elementarz algebry Kubusia
14 gru 2020
Porzucone wersje bata algebry Kubusia
11 paź 2020
Więcej wyników z www.sfinia.fora.pl
Ten wynik to ARMAGEDON ziemskich matematyków!
Oznacza on, że ziemscy matematycy nie mają pojęcia co to jest równoważność bo mają mózgi zatopione w gównie zwanym KRZ i samodzielnie nigdy z tego gówna się nie wydobędą.
… na szczęście na Ziemię zstąpił Kubuś, stwórca naszego Wszechświata, i poprzez swoje medium, Rafała 3006, wcześniej czy później wyprowadzi ziemskich matematyków z matematycznego piekła (KRZ) do matematycznego Raju (algebra Kubusia)
Mam nadzieję MaluśnaOwiczko, iż zgodzisz się być pierwszym ziemianinem którego wyciągnę, mam nadzieję, z gówna zwanego KRZ i pokażę jak prosta i piękna jest poprawna logika matematyczna … której ekspertami są 5-cio latki, oczywiście na przykładach stosownych do ich wieku np. o pisku i jego czterech łapkach.
Cofnijmy się zatem do 8 klasy szkoły podstawowej, do równoważności Pitagorasa
Czyli zacznijmy od tego postu:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3075.html#575133
Prawo Słonia w obsłudze równoważności Pitagorasa!
MaluśnaOwieczka napisał: | rafal3006 napisał: | Prawo Słonia to FUNDAMENTALNIE co innego niż pisze w Wikipedii.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (p=>q)*(p~>q) = p<=>q
|
[link widoczny dla zalogowanych]
A przeczytaj podpunkt zatytułowany "Identyczność".
A później:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Widzę że nie rozumiesz prawa Słonia.
Spróbuję zatem z innej beczki.
Wezmę za podkład prawa Słonia równoważności Pitagorasa, a ty mi napisz czego w omówionych niżej równoważnościach Pitagorasa nie rozumiesz?
4.1.3 Definicja tożsamości zbiorów p=q, prawo Słonia
Matematycznie zachodzą tożsamości pojęć dla zbiorów:
Warunek wystarczający => = relacja podzbioru =>
Warunek konieczny ~> = relacja nadzbioru ~>
Ziemska definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jednocześnie zbiór q jest podzbiorem => zbioru p
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1=1
Dla B3 stosujemy prawo Tygryska:
B3: q=>p = B1: p~>q
stąd mamy:
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1=1
Stąd mamy.
Podstawowa definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i jednocześnie zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Stąd mamy:
Podstawowa definicja równoważności p<=>q:
Zajście p jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => dla zajścia q
p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1 =1
Powyższa definicja jest doskonale znana wszystkim ludziom, nie tylko matematykom.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 6 830
Klikamy na googlach:
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 2 260
etc
4.1.4 Równoważności Pitagorasa
Definicja równoważności Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych (TP=1):
Trójkąt jest prostokątny (TP=1) wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów (SK=1)
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Twierdzenie proste Pitagorasa A1: TP=>SK i twierdzenie odwrotne Pitagorasa B3: SK=>TP zostały udowodnione wieki temu, zatem równoważność Pitagorasa jest prawdziwa.
Nanieśmy twierdzenie Pitagorasa do matematycznych związków warunku wystarczającego => i koniecznego ~> w równoważności:
Kod: |
T2
Związki warunku wystarczającego => i koniecznego ~> w równoważności p<=>q:
AB12: | AB34:
AB1: AB2: | AB3: AB4:
A: 1: p=> q =1 = 2:~p~>~q =1 [=] 3: q~> p =1 = 4:~q=>~p =1
A: 1: TP=>SK =1 = 2:~TP~>~SK=1 [=] 3: SK~>TP =1 = 4:~SK=>~TP=1
## ## | ## ##
B: 1: p~> q =1 = 2:~p=>~q =1 [=] 3: q=> p =1 = 4:~q~>~p =1
B: 1: TP~>SK =1 = 2:~TP=>~SK=1 [=] 3: SK=>TP =1 = 4:~SK~>~TP=1
p<=>q = ~p<=>~q [=] q<=>p = ~q<=>~p
TP<=>SK = ~TP<=>~SK [=] SK<=>TP = ~SK<=>~TP
=A1*B1 =A2*B2 [=] =A3*B3 =A4*B4
/\ /\ /\ /\
|| || || ||
\/ \/ \/ \/
TP=SK # ~TP=~SK # SK=TP # ~SK=~TP
Gdzie:
## - różne na mocy definicji
# - różne w znaczeniu iż jedna strona znaczka # jest negacją drugiej strony
A1: TP=>SK=1 -prawdziwy A1 wymusza fałszywy kontrprzykład A1’ (i odwrotnie)
B2:~TP=>~SK=1-prawdziwy B2 wymusza fałszywy kontrprzykład B2’ (i odwrotnie)
p i q muszą być wszędzie tymi samymi p i q inaczej błąd podstawienia
|
Jest oczywistym dla każdego matematyka (póki co w 10-milowym lesie) iż równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych definiuje tożsamość zbiorów TP=SK
Definicja tożsamości zbiorów TP=SK:
Zbiór TP jest tożsamy ze zbiorem SK (TP=SK) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK i zbiór SK jest podzbiorem => zbioru TP
A1: TP=>SK =1 - zbiór TP jest podzbiorem => SK, bo równoważność TP<=>SK mamy udowodnioną
B1: SK=>TP =1 - zbiór SK jest podzbiorem => TP, bo równoważność TP<=>SK mamy udowodnioną
TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = TP<=>SK
Skorzystajmy z prawa Tygryska dla B3:
B3: SK=>TP = B1: TP~>SK
stąd mamy:
Kolumna A1B1:
Podstawowa definicja równoważności TP<=>SK dla trójkątów prostokątnych (TP=1):
Bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => do tego, aby zachodziła w nim suma kwadratów
A1: TP=>SK =1 - zbiór TP jest podzbiorem => SK, oczywistość wobec tożsamości zbiorów TP=SK
Każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego
B1: TP~>SK =1 - zbiór TP jest nadzbiorem ~> SK, oczywistość wobec tożsamości zbiorów TP=SK
Każdy zbiór jest nadzbiorem ~> siebie samego
Stąd:
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B1: TP~>SK) =1*1 =1
Kolumna A2B2:
Podstawowa definicja równoważności ~TP<=>~SK dla trójkątów nieprostokątnych (~TP=1):
Bycie trójkątem nieprostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> i wystarczającym => do tego, aby nie zachodziła w nim suma kwadratów
A2: ~TP~>~SK =1 - zbiór ~TP jest nadzbiorem ~> ~SK, oczywistość wobec tożsamości zbiorów ~TP=~SK
Każdy zbiór jest nadzbiorem ~> siebie samego
B2: ~TP=>~SK =1 - zbiór ~TP jest podzbiorem => ~SK, oczywistość wobec tożsamości zbiorów ~TP=~SK
Każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego
Stąd:
~TP<=>~SK = (A2: ~TP~>~SK)*(B2: ~TP=>~SK) =1*1 =1
Prawa Kubusia:
A2: ~TP~>~SK = A1: TP=>SK
B2: ~TP=>~SK = B1: TP~>SK
stąd mamy:
~TP<=>~SK = (A2: ~TP~>~SK)*(B2: ~TP=>~SK) = (A1: TP=>SK)*(B1: TP=>SK) = TP<=>SK
cnd
Wniosek:
Wystarczy udowodnić równoważność dla trójkątów prostokątnych TP<=>SK co ludzkość zrobiła wieki temu, aby mieć pewność zachodzącej równoważności dla trójkątów nieprostokątnych ~TP<=>~SK.
Gwarantuje nam to prawo rachunku zero-jedynkowego:
TP<=>SK = ~TP<=>~SK
Znaczenie tożsamości logicznej:
TP<=>SK = ~TP<=>~SK
Prawdziwość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza prawdziwość drugiej strony
Fałszywość dowolnej strony tożsamości logicznej „=” wymusza fałszywość drugiej strony
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Na mocy prawa Słonia mamy:
Kod: |
TP<=>SK=(A1:TP=>SK)*(B1: TP~>SK) [=] ~TP<=>~SK=(A4:~SK=>~TP)*(B4: ~SK~>~TP)
Równoważność TP<=>SK | Równoważność ~TP<=>~SK
definiuje tożsamość zbiorów: |definiuje tożsamość zbiorów:
TP=SK # ~TP=~SK
Gdzie:
[=] - tożsamość logiczna
# - różne w znaczeniu iż jedna strona znaku # jest negacją drugiej strony
Prawo podwójnego przeczenia:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
TP=~(~TP) - zbiór TP jest zaprzeczeniem zbioru ~TP w dziedzinie ZWT
~TP=~(TP) - zbiór ~TP jest zaprzeczeniem zbioru TP w dziedzinie ZWT
ZWT = TP+~TP
|
Przyjmijmy dziedzinę minimalną:
ZWT - zbiór wszystkich trójkątów
Definicja dziedziny dla TP:
TP+~TP = ZWT =1 - zbiór ~TP jest uzupełnieniem do dziedziny dla zbioru TP
TP*~TP = [] =0 - zbiory TP i ~TP są rozłączne
Stąd mamy:
~TP=[ZWT-TP]
Dowód:
~TP = [ZWT-TP] = [TP+~TP - TP] = ~TP
cnd
Prawo podwójnego przeczenia:
TP = ~(~TP) = ~[ZWT-TP] = ~[TP+~TP-TP] = ~[~TP]
cnd
~TP = ~[TP] = ~[ZWT-~TP] = ~[TP+~TP-~TP] = ~[TP] = ~TP
cnd
Definicja dziedziny dla SK:
SK+~SK = ZWT =1 - zbiór ~SK jest uzupełnieniem do dziedziny dla SK
SK*~SK =[] =0 - zbiory SK i ~SK są rozłączne
Stąd mamy:
~SK=[ZWT-SK]
Dowód:
~SK = [ZWT-SK] = [SK+~SK - SK] = ~SK
cnd
Prawo podwójnego przeczenia:
SK = ~(~SK) = ~[ZWT-SK] = ~[SK+~SK-SK] = ~[~SK]
cnd
~SK = ~[SK] = ~[ZWT-~SK] = ~[SK+~SK-~SK] = ~[SK] = ~SK
cnd
Do MaluśnejOwieczki:
Czy możesz napisać czego w niniejszym poście nie rozumiesz?
To żaden wstyd, bo równoważności Pitagorasa nie rozumieją najwybitniejsi ziemscy matematycy!
Dowód:
Klikamy na googlach:
„równoważność Pitagorasa”
Wujek googel wypluwa tu taki wynik:
1 wynik (0,24 s)
Wyniki wyszukiwania
Wyniki wyszukiwania w sieci
Szach-mat który przejdzie do historii matematyki! - ŚFiNiA
www.sfinia.fora.pl › forum-kubusia,60 › szach-mat-kto...
16 mar 2020 — Musisz się jednak zgodzić, że równoważność Pitagorasa jest nieporównywalnie precyzyjniejsza od twierdzenia Pitagorasa, bo uczeń ja ...
Jak to jest w KRZ?
21 kwi 2020
Jaka jest Kubusiowa definicja implikacji? Część I
4 sty 2020
AK2 Elementarz algebry Kubusia
14 gru 2020
Porzucone wersje bata algebry Kubusia
11 paź 2020
Więcej wyników z www.sfinia.fora.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:48, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575327
Definicyjny błąd idem per idem!
Wstęp teoretyczny z AK konieczny dla zrozumienia postu:
Kubusiowa teoria zbiorów napisał: |
1.4 Relacje podzbioru => i nadzbioru ~>
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Definicja relacji podzbioru =>:
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Z powyższego wynika że zachodzi tożsamość pojęć:
Definicja podzbioru => = relacja podzbioru =>
Pełna definicja relacji podzbioru:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja podzbioru =>:
p=>q =1 - relacja podzbioru => jest (=1) spełniona
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0 - relacja podzbioru => nie jest (=0) spełniona
Wniosek z powyższej definicji:
Każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego.
p=>p =1
Definicja równoważności w zbiorach:
Równoważność to relacja podzbioru => zachodząca w dwie strony
p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p)
Definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiór q jest podzbiorem => zbioru p.
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
Innymi słowy:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja równoważności p<=>q:
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Stąd mamy bardzo ważne w logice matematycznej prawo Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Definicja nadzbioru:
Zbiór p jest nadzbiorem zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
Definicja relacji nadzbioru ~>:
Relacja nadzbioru p~>q jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
Z powyższego wynika, że zachodzi tożsamość pojęć:
Definicja nadzbioru ~> = relacja nadzbioru ~>
Pełna definicja relacji nadzbioru ~>:
Relacja nadzbioru p~>q jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
p~>q =1 - relacja nadzbioru ~> jest (=1) spełniona
Inaczej:
p~>q =0 - relacja nadzbioru ~> nie jest (=0) spełniona
Wniosek z powyższej definicji:
Każdy zbiór jest nadzbiorem ~> siebie samego
p~>p =1
W teorii zbiorów zachodzą tożsamości pojęć:
Warunek wystarczający => = relacja podzbioru =>
Warunek konieczny ~> = relacja nadzbioru ~>
Podstawowa definicja równoważności p<=>q:
Równoważność to jednoczesne spełnienie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
A1: p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zajście p jest wystarczające => dla zajścia q
##
B1: p~>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zajście p jest konieczne ~> dla zajścia q
Stąd:
RA1B1:
p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1 =1
Gdzie:
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
Definicja warunku wystarczającego => dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p=>q = ~p+q
Definicja warunku koniecznego ~> dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p~>q = p+~q
Podstawową definicję równoważności p<=>q czytamy:
RA1B1:
Do tego aby zaszło p potrzeba ~> i wystarcza ~> aby zaszło q
Innymi słowy:
Zajdzie p wtedy I tylko wtedy gdy zajdzie q
p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1 =1
Ta wersja równoważności p<=>q jest powszechnie znana wszystkim ludziom, nie tylko matematykom.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 10 900
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 13 800
Dla B1 skorzystajmy z prawa rachunku zero-jedynkowego, prawa Tygryska.
Prawo Tygryska:
B1: p~>q = B3: q=>p
Stąd mamy równoważność tożsamą, powszechnie używaną w matematyce.
Równoważność matematyczna:
RA1B3:
Równoważność to warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony
p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p)
Przykład:
Równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Tą równoważność matematycy udowodnili wieki temu:
A1: TP=>SK =1 - twierdzenie proste Pitagorasa
B3: SK=>TP =1 - twierdzenie odwrotne Pitagorasa
Te dowody mają oczywiście ZERO wspólnego z jakimkolwiek iterowaniem po nieskończonym zbiorze trójkątów. |
MaluśnaOwieczka napisał: |
Jeśli równoważność w AK służy definiowaniu pojęć, to ja to przyjmuję.
Jednak pamiętaj, że definiować można wyłącznie pojęcia.
|
Podstawowa definicja równoważności p<=>q:
Równoważność to jednoczesne spełnienie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
A1: p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy p jest wystarczające => dla q
##
B1: p~>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy p jest konieczne ~> dla q
Gdzie:
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
Definicja warunku wystarczającego => dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p=>q = ~p+q
Definicja warunku koniecznego ~> dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p~>q = p+~q
W teorii zbiorów zachodzą tożsamości pojęć:
Warunek wystarczający => = relacja podzbioru =>
Warunek konieczny ~> = relacja nadzbioru ~>
TAK!
W algebrze Kubusia równoważność p<=>q służy wyłącznie definiowaniu pojęć p=q na mocy prawa Słonia.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
W AK prawdziwe są równoważności typu:
p<=>p
gdzie pod p można sobie podstawić cokolwiek.
Podstawmy:
p=trójkąt jest prostokątny
Stąd mamy
RA1B1:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy trójkąt jest prostokątny
TP<=>TP = (A1: TP=>TP)*(B1: TP~>TP) =1*1 =1
Dowód zdań składowych:
A1: TP=>TP =1 - bo każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego
Zbiór trójkątów prostokątnych TP jest podzbiorem => zbioru trójkątów prostokątnych TP
B1: TP~>TP =1 - bo każdy zbiór jest nadzbiorem ~> siebie samego
Zbiór trójkątów prostokątnych TP jest nadzbiorem ~> zbioru trójkątów prostokątnych TP
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Na mocy prawa Słonia zapisujemy:
TP=TP
Czytamy:
Zbiór trójkątów prostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów prostokątnych
Zauważmy że równoważność RA1B1 nie definiuje trójkąta prostokątnego bowiem jest to definiowanie przez siebie samego - błąd idem per idem
To jest znany matematykom błąd definicyjny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Definicja – wypowiedź o określonej budowie, w której informuje się o znaczeniu pewnego wyrażenia przez wskazanie innego wyrażenia oddającego sens sformułowania. |
MaluśnaOwieczka napisał: |
Jeśli w przypadku zdania "Trójkąt jest prostokątny" rozważasz zdanie jako całość bez oglądania się na jego znaczenie w języku przedmiotowym, to nie możesz z tego zdania wyciągać trójkątów, ani kątów prostych, bo robiąc to analizujesz znaczenie tego zdania w języku przedmiotowym, czego przecież, jak sam powiedziałeś, nie chcesz robić...
|
Definicja podstawowa trójkąta prostokątnego, za Wikipedią:
Trójkąt prostokątny – trójkąt, którego jeden z kątów wewnętrznych jest prosty
Definicji mutacyjnych może być wiele np.
Równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych:
RA1B3:
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Tą równoważność matematycy udowodnili wieki temu:
A1: TP=>SK =1 - twierdzenie proste Pitagorasa
B3: SK=>TP =1 - twierdzenie odwrotne Pitagorasa
Te dowody mają oczywiście ZERO wspólnego z jakimkolwiek iterowaniem po nieskończonym zbiorze trójkątów.
W teorii zbiorów zachodzi:
Warunek wystarczający => = relacja podzbioru =>
Warunek konieczny ~> = relacja nadzbioru ~>
Do B3 zastosujmy prawo rachunku zero-jedynkowego, prawo Tygryska:
B3: SK=>TP = B1: TP~>SK
Stąd mamy równoważność tożsamą definiującą trójkąt prostokątny:
Do tego aby trójkąt był prostokątny potrzeba ~> i wystarcza ~> aby spełniona w nim była suma kwadratów
TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B1: TP~>SK) =1*1 =1
Ta wersja równoważności p<=>q jest powszechnie znana wszystkim ludziom, nie tylko matematykom.
Dowód:
Klikamy na googlach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: 10 900
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: 13 800
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Na mocy prawa Słonia zapisujemy:
TP=SK
czytamy:
Zbiór trójkątów prostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów w których spełniona jest suma kwadratów.
Podsumowując:
Równoważność Pitagorasa dla trójkątów prostokątnych to alternatywna definicja trójkąta prostokątnego.
Moje dotychczasowe rozważania dotyczyły wyłącznie trójkątów prostokątnych, między innymi poniższej definicji trójkąta prostokątnego obarczonej błędem idem per idem.
TP<=>TP = (A1: TP=>TP)*(B1: TP~>TP) =1*1 =1
To samo w zapisie ogólnym:
p=TP
q=TP
p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1 =1
Aby rozmawiać o trójkątach nieprostokątnych (z błędem idem per idem) musimy skorzystać z praw logiki matematycznej:
Prawo Kubusia:
A1: p=>q = A2: ~p~>~q
Prawo Kubusia:
B1: p~>q = B2: ~p=>~q
Stąd mamy:
p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = (A2: ~p~>~q)*(B2:~p=>~q) = ~p<=>~q
Po podstawieniu:
p=TP
q=TP
Mamy:
TP<=>TP = (A1: TP=>TP)*(B1: TP~>TP) = (A2: ~TP~>~TP)*(B2:~TP=>~TP) = ~TP<=>~TP
Stąd mamy równoważność prawdziwą (obarczoną błędem idem per idem):
RA2B2:
Trójkąt nie jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy nie jest prostokątny
~TP<=>~TP = (A2: ~TP~>~TP)*(B2:~TP=>~TP)
Dowód zdań składowych:
B2: ~TP=>~TP =1 - bo każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego
Zbiór trójkątów nieprostokątnych ~TP jest podzbiorem => zbioru trójkątów nieprostokątnych ~TP
A2: ~TP~>~TP =1 - bo każdy zbiór jest nadzbiorem ~> siebie samego
Zbiór trójkątów nieprostokątnych ~TP jest nadzbiorem ~> zbioru trójkątów nieprostokątnych ~TP
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Na mocy prawa Słonia zapisujemy:
~TP=~TP
Czytamy:
Zbiór trójkątów nieprostokątnych jest tożsamy ze zbiorem trójkątów nieprostokątnych
Identyczny błąd idem per idem to na przykład taka równoważność:
Zwierzę jest psem wtedy i tylko wtedy gdy jest psem
Innymi słowy:
pies wtedy i tylko wtedy gdy pies
P<=>P = (A1: P=>P)*(B1: P~>P) =1*1 =1
W języku potocznym błąd idem per idem jest niekiedy popełniany celowo dla podkreślenia wagi czegoś np.
Dolar to dolar, silna waluta.
Koń to koń, jaki jest każdy widzi
Jak mówię że kocham to kocham
etc
Pytanie do MaluśkiejOwieczki:
Czego w niniejszym poście nie rozumiesz, z czym się nie zgadzasz?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 14:57, 27 Sty 2021, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:19, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575405
Definicja pojęcia!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575309
MaluśnaOwieczka napisał: |
Zdania takie jak "Płock leży nad Wisłą", "Płock to miasto leżące nad Wisłą", "Trójkąt jest prostokątny", "2+2=4" rozumiane w języku przedmiotowym nie są pojęciami, lecz stwierdzeniami. Stwierdzenie nie jest pojęciem, więc nie może być zdefiniowane, a co za tym idzie nie może stanowić strony równoważności w rozumieniu AK. |
Czy możesz powiedzieć w sposób zrozumiały dla 5-cio latka czym w logice ziemian różni się stwierdzenie od pojęcia?
Google:
Nie znaleziono żadnych wyników wyszukiwania dla hasła "Czym różni się stwierdzenie od pojęcia".
Google:
"definicja stwierdzenia"
Wyników 131 - słabo
Google:
"definicja pojęcia"
Wyników: 178 000 - o, to jest to!
Przykład:
Definicja pojęcia "trójkąt prostokąty"
Za Wikipedią:
Trójkąt prostokątny to trójkąt, którego jeden z kątów wewnętrznych jest prosty.
Definicja alternatywna z algebry Kubusia:
Trójkąt prostokątny to trójkąt, w którym spełniona jest suma kwadratów
Nie jest prawdą, że definicji się nie obala jak twierdzą matematycy.
Wystarczy znaleźć jeden kontrprzykład i definicja leży kwiczy i błaga o litość.
Życzę powodzenia Kamikaze, który zacznie szukać kontrprzykładu dla powyższych definicji np. zacznie szukać trójkąta prostokątnego z dwoma kątami prostymi, albo trójkąta prostokątnego z nie spełnioną sumą kwadratów.
Wniosek:
Definicja pojęcia to po prostu definicja równoważności w algebrze Kubusia.
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B1: p~>q) = p<=>q
Przykład definicji fałszywej:
RA1B3:
Płock to miasto leżące nad Wisłą
P<=>MNW = (A1: P=>MNW)*(B3: MNW=>P)
Dowód zdań składowych:
A1.
Twierdzenie proste:
Płock to miasto leżące nad Wisłą
Warunek wystarczający => jest w logice matematycznej domyślny, stąd zdanie tożsame:
Płock to na 100% => miasto leżące nad Wisłą
P=>MNW =1
Definicja warunku wystarczającego => jest (=1) spełniona bo zbiór jednoelementowy P=[Płock] jest podzbiorem => zbioru miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków ..]
B3.
Twierdzenie odwrotne:
Miasto leżące nad Wisłą to na 100% => Płock
MNW=>P =0
Definicja warunku wystarczającego => nie jest spełniona (=0) bo zbiór miast leżących nad Wisłą MNW=[Płock, Kraków ..] nie jest podzbiorem => jednoelementowego zbioru P=[Płock]
Innymi słowy:
Nie każde miasto leżące nad Wisłą jest Płockiem.
Wniosek:
Badana równoważność jest fałszywa bo:
P<=>MNW = (A1: P=>MNW)*(B3: MNW=>P) =1*0 =0
Zgodnie z prawem Słonia nie zachodzi tu tożsamość pojęć:
Pojęcie Płock nie jest tożsame „=” z pojęciem „miasto leżące nad Wisłą”
(P = MNW) = 0 (fałsz)
Zdanie A1 jest tu prawdziwe, ale jest ono częścią składową definicji implikacji prostej P|=>MNW.
Definicja podstawowa implikacji prostej p|=>q:
Implikacja prosta p|=>q to spełniony wyłącznie warunek wystarczający => między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
A1: p=>q =1 - p jest wystarczające => dla q
B1: p~>q =0 - p nie jest konieczne ~> dla q
p|=>q = (A1: p=>q)*~(B1: p~>q) = 1*~(0) =1*1 =1
Dla B1 korzystamy z prawa Tygryska:
B1: p~>q = B3: q=>p
Stąd mamy tożsamą definicję implikacji prostej p|=>q:
p|=>q = (A1: p=>q)*~(B3: q=>p) = 1*~(0) =1*1 =1
Zauważmy, że dokładnie tą definicję spełnia nasz przykład:
P|=>MNW = (A1: P=>MNW)*~(B3: MNW=>P) =1*~(0) =1
cnd
Wniosek:
Badane zdanie:
„Płock to miasto leżące nad Wisłą”
P|=>MNW = (A1: P=>MNW)*~(B3: MNW=>P) =1*~(0) =1
Jest częścią definicji implikacji prostej P|=>MNW
cnd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:52, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575465
Wstęp teoretyczny konieczny dla zrozumienia postu:
Kubusiowa teoria zbiorów napisał: |
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Definicja relacji podzbioru =>:
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Z powyższego wynika że zachodzi tożsamość pojęć:
Definicja podzbioru => = relacja podzbioru =>
Pełna definicja relacji podzbioru:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja podzbioru =>:
p=>q =1 - relacja podzbioru => jest (=1) spełniona
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0 - relacja podzbioru => nie jest (=0) spełniona
Wniosek z powyższej definicji:
Każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego.
p=>p =1
Definicja równoważności w zbiorach:
Równoważność to relacja podzbioru => zachodząca w dwie strony
p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p)
Definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiór q jest podzbiorem => zbioru p.
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
Innymi słowy:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja równoważności p<=>q:
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Stąd mamy bardzo ważne w logice matematycznej prawo Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
|
MaluśnaOwieczka napisał: |
Stwierdzenie różni się tym od pojęcia, że stwierdzenie ma wartość logiczną, a pojęcie jej nie ma.
Może to nawet brzmieć tak samo, ale być stwierdzeniem lub pojęciem w zależności od kontekstu.
Stwierdzenie rozpatrujemy w dziedzinie prawdy lub fałszu. Pojęcia nie.
Wypowiedź
Trójkąt jest prostokątny.
nie wyznacza zbioru trójkątów.
Wyznacza go dopiero wypowiedź
Trójkąt prostokątny.
|
Proponuję skupić się na trójkątach prostokątnych i nieprostokątnych opisanych równoważnościami Pitagorasa.
Dowodzić twierdzeń Pitagorasa nie będziemy można je znaleźć tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Logika matematyczna skupia się na konsekwencjach tych dowodów, same dowody to w logice działania pomocnicze.
Można to porównać do bloków funkcjonalnych w programach komputerowych.
Przykładowo:
Sama operacja odejmowania dwóch zmiennych w programie komputerowym:
A-B
to blok funkcjonalny nie mający nic wspólnego z logiką matematyczną.
Logika matematyczna to badanie relacji między zmiennymi A i B.
Rejestry w mikroprocesorze nie mają nieskończonej długości lecz z góry narzuconą.
Załóżmy że operację odejmowania wykonuje mikroprocesor 8 bitowy np. Z80.
Tu mamy taki mechanizm szczegółowy odejmowania dwóch liczb 8-biotowych.
Operacja odejmowania:
A = A-B
oznacza:
Od zawartości rejestru A odejmij zawartość rejestru B i wynik pozostaw w rejestrze A
Kluczowe w tej operacji jest ustawianie wskaźnika przeniesienia CY:
Jeśli CY=1 to A<B - przeniesienia CY wystąpiło (=1) co oznacza iż A jest mniejsze od B
Jeśli CY=0 to A>=B - przeniesienia CY nie wystąpiło (=0) co oznacza że A jest większe lub równe B
Dzięki wskaźnikowi CY możemy wykonywać odejmowania dowolnie długich liczb, mimo że w rejestrach procesora mieszczą nam się liczby 8-bitowe.
Logika matematyczna jest binarna!
Nie jest logiką matematyczną sama operacja odejmowania:
A = A-B
Logika matematyczna to BINARNA decyzja co po takim odjęciu A-B dalej robić.
Wróćmy teraz do trójkątów prostokątnych.
A1.
Twierdzenie proste Pitagorasa:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% => zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Konsekwencja dowodu prawdziwości tego twierdzenia jest następująca:
Zbiór trójkątów prostokątnych jest podzbiorem => zbioru trójkątów ze spełnioną sumą kwadratów
B3.
Twierdzenie odwrotne Pitagorasa:
Jeśli w trójkącie zachodzi suma kwadratów to na 100% => ten trójkąt jest prostokątny
SK=>TP =1
Konsekwencja dowodu prawdziwości tego twierdzenia jest następująca:
Zbiór trójkątów ze spełnioną sumą kwadratów jest podzbiorem => zbioru trójkątów prostokątnych
Zauważmy że twierdzenia A1 i B3 to znana ziemianom (sic!) definicja tożsamości zbiorów TP=SK.
Definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiór q jest podzbiorem => zbioru p.
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
Innymi słowy:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja równoważności p<=>q:
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Stąd mamy bardzo ważne w logice matematycznej prawo Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Podstawiając:
p=TP
q=SK
Mamy odpowiedź co wynika z dowodów prawdziwości twierdzeń Pitagorasa (prostego i odwrotnego)
Definicja tożsamości zbiorów TP=SK:
Dwa zbiory TP i SK są tożsame TP=SK wtedy i tylko wtedy gdy zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK i zbiór SK jest podzbiorem => zbioru TP.
TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) =1*1 =1
Innymi słowy:
Dwa zbiory TP i SK są tożsame TP=SK wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja równoważności TP<=>SK:
TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = TP<=>SK
Stąd mamy bardzo ważne w logice matematycznej prawo Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa TP<=>SK definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) TP=SK i odwrotnie
TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = TP<=>SK
Weźmy na zakończenie dwa zdania matematycznie tożsame:
1.
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
2.
Trójkąt prostokątny to trójkąt w którym zachodzi suma kwadratów
W powyższych zdaniach oba wytłuszczone wyrażenia oznaczają kompletne zbiory trójkątów prostokątnych. Nie może być tak, że w zbiorze trójkątów prostokątnych brakuje choćby jednego trójkąta prostokątnego.
Pewne jest, że jak ze zbioru wszystkich trójkątów prostokątnych wylosujemy dowolny trójkąt to w tym trójkącie będzie zachodziła suma kwadratów.
Pytanie do MaluśnejOwieczki:
Czy zgadzasz się na tożsamość zdań:
1=2
?
P.S.
MaluśnaOwieczka napisał: |
Wypowiedź
Trójkąt jest prostokątny.
nie wyznacza zbioru trójkątów.
Wyznacza go dopiero wypowiedź
Trójkąt prostokątny.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:11, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575497
MaluśnaOwieczka napisał: | Pójdę do kina wtedy i tylko wtedy gdy nie będzie padać.
Czy "Nie będzie padać" stanowi definicję "Pójdę do kina"? |
W tym momencie wkroczyłeś w relację:
Świat żywy vs świat martwy
Jeśli jutro będzie padało to na 100% => otworzę parasol
P=>OP =1
Prawo kontrapozycji:
P=>OP = ~OP =>~P
stąd mamy:
Jeśli jutro nie otworzę parasola to na 100% =>nie będzie padało
~OP=>~P =1 - na mocy prawa kontrapozycji
MaluśnaOwieczko:
Możliwe relacje w logice matematycznej to:
świat martwy vs świat martwy
Świat żywy vs świat martwy (przykłady wyżej)
Świat żywy vs świat żywy
Od strony czysto matematycznej kluczowe i najważniejsze są relacje:
Świat martwy (w tym matematyka) vs Świat martwy (w tym matematyka)
Dlaczego są najważniejsze?
Bo świat martwy z definicji nie ma prawa do kłamstwa, natomiast świat żywy może kłamać do woli.
To dzięki prawom że świata martwego (w tym matematyki) możemy rozstrzygać kiedy człowiek mówi prawdę, a kiedy kłamie bo:
Definicja wolnej woli:
Wolna wola to zdolność do gwałcenia wszelkich praw logiki matematycznej obowiązującej w świecie martwym
Przykład:
Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
W=>N =1
Dowolna obietnica to warunek wystarczający => wchodzący w skład implikacji prostej W|=>N
Aby odpowiedzieć na pytanie kiedy człowiek wypowiadając dowolną obietnicę ją dotrzyma a kiedy nie (przyszłości oczywiście!), musimy znać definicję implikacji prostej p|=>q którą wyznacza matematyka i świat martwy.
Podsumowując:
Sensowne jest mówienie o relacjach:
świat żywy vs świat martwy
świat żywy vs świat żywy
wtedy i tylko wtedy gdy uprzednio poznamy prawa logiki matematycznej obowiązujące w świecie martwym (w tym w matematyce).
Zauważ, że teoria matematyczna logiki może być wykładana tylko i wyłącznie na bazie świata martwego (w tym matematyki), który nie ma prawa do kłamstwa - dokładnie tak jest to zrobione w algebrze Kubusia.
Czy zgadzasz się z ostatnim stwierdzeniem?
Wniosek:
Rozmawiajmy póki co o logice matematycznej świata martwego (w tym matematyki)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:31, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575503
lucek napisał: | "rafał napisał: | Weźmy na zakończenie dwa zdania matematycznie tożsame:
1.
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
2.
Trójkąt prostokątny to trójkąt w którym zachodzi suma kwadratów
W powyższych zdaniach oba wytłuszczone wyrażenia oznaczają kompletne zbiory trójkątów prostokątnych. Nie może być tak, że w zbiorze trójkątów prostokątnych brakuje choćby jednego trójkąta prostokątnego.
Pewne jest, że jak ze zbioru wszystkich trójkątów prostokątnych wylosujemy dowolny trójkąt to w tym trójkącie będzie zachodziła suma kwadratów.
Pytanie do MaluśnejOwieczki:
Czy zgadzasz się na tożsamość zdań:
1=2
? |
przecież ładnie ci owca wytłumaczył, że w kontekście, zdaniu "trójkąt jest prostokątny" (intencjonalnie) nadaje możliwość przypisania wartości logicznej, a wyrażeniu "trójkąt prostokątny" nie - jest tylko pojęciem, bez kontekstu ani prawdziwym ani fałszywym, podobnie jak definicja, która jedynie coś nazywa, co w kontekście tego co poprzednio napisałeś, ze znalezieniem kontrprzykładu, jest absurdem, bo jeśli nazwę sobie trójkąt który ma kąty równe, trójkątem prostokątnym, to żadnego kontrprzykładu nie znajdziesz, bo trójkąt spełniający sumę kwadratów, z definicji wcale nie będzie prostokątnym
to, że ty stwierdzisz jak w cytacie i jeszcze głupio zapytasz czy się owca z tobą zgadza świadczy jedynie o tym, że nie rozumiesz co owca do ciebie pisze
zachowujesz się jak Dyszyński wstyd rafale |
Lucek (vel Miki), napisałem to:
Weźmy na zakończenie dwa zdania matematycznie tożsame:
1.
Trójkąt jest prostokątny wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów
2.
Trójkąt prostokątny to trójkąt w którym zachodzi suma kwadratów
W powyższych zdaniach oba wytłuszczone wyrażenia oznaczają kompletne zbiory trójkątów prostokątnych. Nie może być tak, że w zbiorze trójkątów prostokątnych brakuje choćby jednego trójkąta prostokątnego.
Pewne jest, że jak ze zbioru wszystkich trójkątów prostokątnych wylosujemy dowolny trójkąt to w tym trójkącie będzie zachodziła suma kwadratów.
Nigdzie nie napisałem że gołym wyrażeniom:
a) trójkąt prostokątny
b) trójkąt jest prostokątny
możesz przypisać prawdę/fałsz
W algebrze Kubusia, w świecie martwym nie możesz tego zrobić.
Proszę MaluśnąOwieczkę o przykład kiedy wyrażenie "trójkąt jest prostokątny" może przybrać wartość logiczną prawda/fałsz w obszarze świata martwego, bo to świat martwy wyznacza fundamenty logiki matematycznej - wyjaśnienie w moim poście wyżej.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3100.html#575427
MaluśnaOwieczka napisał: |
Trójkąt jest prostokąty.
Powyższe może być prawdą lub fałszem.
Trójkąt prostokątny.
Powyższe nie może być ani prawdą, ani fałszem, bo niczego nie stwierdza |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:47, 28 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3125.html#575667
Logika świata martwego i żywego!
MaluśnaOwieczka napisał: | Kubuś, a gdzie Algebra Kubusia definiuje świat martwy?
Poza tym, jeśli AK zajmuje się tylko światem martwym, który, jak stwierdziłeś, nie kłamie, to znaczy, że wszystkie równoważności w rozumieniu AK są prawdziwe. Po co więc się nimi w ogóle zajmować, skoro i tak wiadomo, że mówią prawdę? |
Algebra Kubusia zajmuje się wszystkimi możliwymi, trzema światami:
1: Świat martwy (w tym matematyka) vs Świat martwy (w tym matematyka)
2: Świat martwy vs świat żywy
3: świat żywy vs świat żywy (np. obietnice i groźby)
Ziemska logika matematyczna nie widzi tych trzech światów i to jest jej tragedia.
Można to porównać do następującego przypadku:
Jaś (lat 7) idzie do I klasy szkoły podstawowej gdzie w programie nauczania ma:
tabliczka mnożenia do 100, twierdzenie Pitagorasa, planimetria, całki, bryły, obliczenia granic
… taki kogel mogel Jaś dostaje w I klasie SP - tak właśnie działa KRZ.
Kolejność w nauczaniu logiki matematycznej musi być taka:
Po pierwsze i najważniejsze:
Uczeń I klasy LO musi opanować FUNDAMENTY logiki matematycznej w postaci logiki świata martwego (w tym matematyki), dopiero na bazie tych fundamentów wolno mu sią zająć innymi dziedzinami logiki matematycznej np. obietnicami i groźbami czyli światem żywym.
Wyjaśniam o co tu chodzi na przykładzie.
Definicja świata martwego w logice matematycznej:
Świat martwy w logice matematycznej to świat gdzie wartości logiczne zdań są zdeterminowane przez przyrodę i matematykę.
Oczywiście wypowiadający mając wolną wolę (prawo do kłamstwa) może kłamać do woli ale to kłamstwo zostanie mu udowodnione równo z chwilą wypowiedzenia zdania - natychmiast!
Różnica jest tu fundamentalna.
Przykład zdania z obszaru świat martwy-świat żywy.
MaluśnaOwieczka:
RMO:
Jutro pójdę do kina wtedy i tylko wtedy gdy nie będzie padało
K<=>~P =?
Decyzja „Jutro pójdę do kina” zależy od MaluśnejOwieczki, ale zdarzenie „jutro nie będzie padało” nie zależy od MaluśnejOwieczki.
Temu zdaniu nie możemy przypisać wartości logicznej tu i teraz, natychmiast, bo nie wiadomo co jutro zrobi MaluśnaOwieczka.
W tym przypadku zadaniem logiki matematycznej jest rozstrzygnięcie kiedy w przyszłości MalutkaOwieczka zostanie kłamcą a kiedy nie zostanie - tylko tyle i aż tyle rozstrzyga tu logika matematyczna!
Innymi słowy:
Logika matematyczna pozwala posiąść wiedzę tu i teraz kiedy w przyszłości MaluśnaOwieczka będzie kłamcą a kiedy nie będzie, ale nigdy nie rozstrzygnie czy pojutrze MaluśnaOwieczka będzie kłamcą czy nie będzie. Gdyby to było matematycznie możliwe to wolna wola MalusnejOwieczki (prawo do kłamstwa) ległaby w gruzach - na szczęście dla MaluśnejOwieczki to nie jest matematycznie możliwe.
Przykład zdania z obszaru świata martwego:
Jaś (lat 5):
RJ.
Pada wtedy i tylko wtedy gdy jest pochmurno
P<=>CH =?
Tu zarówno poprzednik „zdarzenie pada” jak i następnik „zdarzenie jest pochmurno” nie zależą od Jasia tzn. Jaś nie ma czarodziejskiej różdżki podobnej do laski Mojżesza którą opuszczając spowoduje padanie zaś podnosząc spowoduje brak padania.
Zauważmy, że czasami zdarza się (przykład wyżej) iż wypowiadamy zdanie fałszywe w przekonaniu iż wypowiedzieliśmy zdanie prawdziwe, tu logika matematyczna działa natychmiast z dziecinną łatwością udowadniając iż Jaś wypowiedział zdanie fałszywe.
Niekoniecznie musi zachodzić tożsamość:
Zdanie fałszywe = kłamstwo
bo:
Definicja kłamstwa - kłamstwo to świadome powiedzenie nieprawdy.
MaluśnaOwieczko:
Mam nadzieję iż potrafisz udowodnić natychmiast, tu i teraz, iż Jaś wypowiedział zdanie fałszywe.
Tu wielu pseudo-matematyków łamie sobie zęby.
Rozważmy taką sytuację:
MaluśkaOwieczka i Jaś (synek) widzą ze za oknem pada.
Jaś mówi do taty:
1.
Teraz pada i jest pochmurno
Innymi słowy tata:
2.
Tu i teraz pada wtedy i tylko wtedy gdy jest pochmurno
Pytanie do MluśnejOwieczki:
Czy ze stwierdzenia prawdziwości zdania 1 (oczywistość) wynika prawdziwość zdania 2?
Poprawna odpowiedź:
Nie wynika - zdanie 2 jest fałszem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:55, 28 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3125.html#575689
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3125.html#575677
MaluśnaOwieczka napisał: | Kubuś, miotasz się, gdy mówisz o równoważności w rozumieniu AK.
Raz mówisz, że stanowi ona definicję i nie ma żadnej wartości logicznej, a drugi raz podajesz przykłady równoważności w AK, które nie są prawdziwe.
2+2=4 <=> Płock leży nad Wisła
Mówisz, że to jest nieprawda. A przecież wcześniej mówiłeś, że równoważność w AK nie określa ani prawdy, ani fałszu!
Potem mówisz, że równoważność w AK oznacza definicję "w świecie martwym".
"2+2=4" oraz "Płock leży nad Wisłą" to, jak rozumiem, rzeczy martwe.
W takim razie zgodnie z AK "Płock leży nad Wisłą" musi stanowić definicję "2+2=4".
Jeśli stwierdzisz, że jej nie stanowi, to przyznasz tym samym, że równoważność w AK nawet odniesiona do "świata martwego" może być nieprawdziwa. A to przeczy temu, co mówiłeś wcześniej o równoważności AK mówiąc, że nie ma ona wartości logicznej.
Algebra Kubusia jest więc wewnętrznie sprzeczna. Ale może taka ma być? W końcu to algebra Kubusia |
Same brednie powypisywałeś.
Jedźmy po kolei w zapisach formalnych ogólnych:
3.4 Relacje podzbioru => i nadzbioru ~>
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Definicja relacji podzbioru =>:
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Z powyższego wynika że zachodzi tożsamość pojęć:
Definicja podzbioru => = relacja podzbioru =>
Pełna definicja relacji podzbioru:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja podzbioru =>:
p=>q =1 - relacja podzbioru => jest (=1) spełniona
Relacja podzbioru => jest spełniona wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0 - relacja podzbioru => nie jest (=0) spełniona
Wniosek z powyższej definicji:
Każdy zbiór jest podzbiorem => siebie samego.
p=>p =1
Definicja równoważności w zbiorach:
Równoważność to relacja podzbioru => zachodząca w dwie strony
p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p)
Definicja tożsamości zbiorów p=q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q i zbiór q jest podzbiorem => zbioru p.
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
Innymi słowy:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy spełniona jest relacja równoważności p<=>q:
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Stąd mamy bardzo ważne w logice matematycznej prawo Słonia:
Prawo Słonia:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów (pojęć) p=q i odwrotnie
p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = p<=>q
Pytanie do MaluśnejOwieczki:
Czy zgadzasz się na ogólną definicję tożsamości zbiorów oraz na prawo Słonia?
Jeśli nie napisz którą z tych kilku powyższych definicji kwestionujesz?
P.S.
Musimy po prostu ustalić wspólny STARTOWY punkt odniesienia, czyli definicje z którymi obaj się zgadzamy.
Nie ma sensu dyskusja gdy ty cały czas powołujesz się na KRZ twierdząc że identycznie musi być w AK - a przecież wiesz że 100% definicji mamy sprzecznych.
Pokazać ci sprzeczność definicji powyższych z ziemskimi?
Bardzo proszę:
Definicję podzbioru mamy wspólną:
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
Problem w tym że ziemianie twierdzą iż podzbiorem jest tu goły zbiór p bez żadnego związku z q!
Tymczasem w AK mamy tak:
Definicja podzbioru => = relacja podzbioru =>
Czy już widzisz sprzeczność?
Powtórzę:
Którą z tych kilku raptem definicji kwestionujesz i dlaczego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:26, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3150.html#575745
Czy MaluśnaOwieczka zgodzi się na sensowną dyskusję?
... i będzie pierwszym ziemianinem który w 100% zrozumie algebrę Kubusia?
Mam nadzieję że tak.
MaluśnaOwieczka napisał: | Kubuś, Ty mi tu udowodnij, że 2+2=4 nie należy do tej samej dziedziny, co "Płock leży nad Wisłą".
|
Zacznijmy od tego postu:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3125.html#575733
Którą z tych kliku definicji kwestionujesz?
Bez zrozumienie definicji zapisanych w tym poście nie masz najmniejszych szans, by zrozumieć o co chodzi we wspólnej dziedzinie - wszystko tam jest zapisane tak jak chcesz, w zapisach formalnych.
P.S.
Jeśli sobie życzysz to mogę zacząć od króciutkiej, Kubusiowej teorii zbiorów gdzie błyskawicznie zrozumiesz o co tu chodzi - oczywiście jeśli będziesz czytał ze zrozumieniem i ewentualnie kwestionował, a nie uciekał po krzakach udając że nie rozumiesz co piszę.
Decyzja należy do ciebie.
Początek Kubusiowej teorii zbiorów jest taki:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego-2021-01-22,18263.html#574091
3.0 Kubusiowa teoria zbiorów
Kubusiowa teoria zbiorów to nieznana ziemianom teoria zbiorów dla potrzeb logiki matematycznej, algebry Kubusia.
Definicja pojęcia:
Pojęcie to wyrażenie zrozumiałe dla człowieka
Przykłady pojęć zrozumiałych:
Pies, miłość, krasnoludek, zbiór liczb naturalnych, zbiór wszystkich zwierząt ...
Przykłady pojęć niezrozumiałych:
agstd, sdked, skdjatxz …
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka.
Uniwersum człowieka jest dynamiczne tzn. rozszerza się gdy się uczymy (poznajemy nowe pojęcia) i zawęża gdy zapominamy wyuczonych kiedyś pojęć. Na mocy definicji w żadnym momencie nie możemy wyjść poza swoje, indywidualne Uniwersum.
Zauważmy, że zaledwie 50 lat temu pojęcie „Internet” było zbiorem pustym, nie istniało - ale w dniu dzisiejszym już tak nie jest, Uniwersum ludzkości rozszerzyło się o to pojęcie, znane praktycznie każdemu człowiekowi na ziemi.
Definicja elementu zbioru:
Element zbioru to dowolne pojęcie zrozumiałe przez człowieka, które umieści w swoim zbiorze
Definicja zbioru:
Zbiór to zestaw dowolnych pojęć należących do Uniwersum
Zauważmy, że w definicji zbioru nie ma zastrzeżenia, iż elementem zbioru nie może być zbiór.
Definicja zbioru pustego []:
Zbiór pusty to zbiór zawierający zero pojęć zrozumiałych dla człowieka
W definicji zboru pustego wyraźnie chodzi o zawartość worka z napisem „zbiór pusty”, a nie o sam worek.
Zbiory mają wartość logiczną:
1 = prawda
0 = fałsz
[x] =1 - zbiór niepusty (=1), zawierający przynajmniej jedno pojęcie zrozumiałe dla człowieka
[] =0 - zbiór pusty (=0), zawierający zero pojęć zrozumiałych dla człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:19, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3150.html#575757
lucek napisał: | MaluśnaOwieczka napisał: | rafal3006 napisał: | Jaką widzisz wspólną dziedzinę dla:
p=2+2=4
q=Płock leży nad Wisłą |
Żadną. Jednak jeśli Ty chcesz to stwierdzić w Algebrze Kubusia, to musisz to zrobić w sposób FORMALNY. Nie starczy, że sobie powiesz "to nie ma żadnego związku ze sobą". Musi to wynikać z formalnych zasad Algebry Kubusia, a nie z Twojej intuicji. |
jak to nie widzisz żadnej ? nawet rafał ją widzi więc szybko wykluczył - zbiór "Uniwersum", a u nie posługujących się AK zdań logicznych tj. takich, którym można przypisać wartość logiczną. |
To jest to samo co Uniwersum, bo każde pojęcie zrozumiałe przez człowieka musi być jednoznacznie zrozumiałe w obszarze Uniwersum - wtedy to pojęcie przyjmuje wartość logiczną prawda.
Prawdą jest, że rozumiem pojęcie X.
Sęk w tym że w dowolnym zdaniu warunkowym "Jeśli p to q" z definicji nie wolno ci przyjąć wspólnej dziedziny Uniwersum, musi być to dziedzina węższa zrozumiała dla człowieka.
Po prostu, w sensownej logice matematycznej, w sensownej komunikacji człowieka z człowiekiem, nie da się operować na dziedzinie Uniwersum - musi to być dziedzina węższa.
Co z tego bowiem że pojęcie "pies" i "samolot" należą do wspólnej dziedziny Uniwersum, skoro między "psem" a "samolotem" nie ma żadnego związku tzn. nie da się zdefiniować sensownej dziedziny, mniejszej od Uniwersum, rozumianej przez wszystkich ludzi, do której oba te pojęcia by należały.
Przykłady poprawnych dziedzin zrozumiałych dla wszystkich ludzi to:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
ZWS - zbiór wszystkich ssaków
Fragment z AK:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego-2021-01-22,18263.html#574091
3.2 Zbiór wszystkich zbiorów
Zbiór wszystkich zbiorów:
Zbiór wszystkich zbiorów jest tożsamy z Uniwersum na mocy definicji Uniwersum.
Definicja Uniwersum:
Uniwersum to zbiór wszelkich pojęć zrozumiałych dla człowieka.
Wszystkie pojęcia poza (~) Uniwersum są zbiorem pustym.
~U= [] =0
Dowód:
Przyjmijmy dziedzinę:
D = U
Na mocy definicji:
Zaprzeczenie zbioru (~) to jego uzupełnienie do dziedziny
Stąd:
~U=[D-U]=[U-U]=[] =0
Wynika z tego, że zbiór Uniwersum i zbiór pusty to zbiory rozłączne i uzupełniają się wzajemnie do dziedziny U
U+~U = U+[] =U =1 - zbiór ~U=[] jest uzupełnieniem do dziedziny dla zbioru U
U*~U = U*[] =[] =0 - zbiory U i ~U=[] są rozłączne
3.2.1 Nazwa własna zbioru
Rozróżniamy dwa rodzaje zbiorów ze względu na nazwę:
- zbiory mające nazwę własną
- zbiory nie mające nazwy własnej
Definicja nazwy własnej zbioru:
Nazwa własna zbioru to to nazwa jednoznacznie opisująca dany zbiór w sposób zrozumiały dla wszystkich ludzi
Przykład zbioru mającego nazwę własną:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
Przykład zbioru niemającego nazwy własnej:
p = [ZWZ, miłość, samolot]
3.3 Dziedzina
Definicja dziedziny:
Dziedzina to dowolnie wybrany zbiór na którym operujemy
Wszystko co leży poza przyjętą dziedziną jest zbiorem pustym z definicji.
Oznacza to, że wszelkie pojęcia poza przyjętą dziedziną są dla nas nierozpoznawalne, czyli nie znamy definicji tych pojęć z założenia. Ograniczeniem dolnym w definiowaniu dziedziny jest zbiór pusty [], natomiast ograniczeniem górnym jest Uniwersum.
Przyjmijmy za dziedzinę w której operujemy Uniwersum.
D=U
Zbiór poza Uniwersum jest dla nas pusty z definicji. Nie oznacza to jednak, że poza naszym aktualnym Uniwersum nie ma już pojęć które człowiek pozna w przyszłości. Przykładowo, zaledwie 50 lat temu słówko Internet było dla ludzkości zbiorem pustym, jeszcze nie zdefiniowanym. W dniu dzisiejszym słówko Internet jest zdefiniowane i znane praktycznie każdemu człowiekowi.
Definicja dziedziny D i zbioru pustego []:
D+~D = D+[] =D =1 - zbiór pusty [] jest zbiorem zewnętrznym w stosunku do dziedziny D
D*~D = D*[] =[] =0 - iloczyn logiczny zbiorów rozłącznych D i [] jest zbiorem pustym []
Na mocy powyższego mamy:
[] = ~D
D=~[]
Matematycznie zachodzi tu prawo podwójnego przeczenia:
p=~(~p)
Stąd:
D = ~(~D) = ~([]) = ~[]
[] = ~(~[]) = ~(D) = ~D
Każdy zbiór jest podzbiorem samego siebie z definicji:
D=>D =1 - dziedzina jest (=1) podzbiorem => siebie samej
[]=>[] =1 - zbiór pusty [] jest (=1) podzbiorem siebie samego
Tabela prawdy wiążąca dziedzinę D ze zbiorem pustym []:
Kod: |
A: D=>D =1 - dziedzina D jest (=1) podzbiorem dziedziny D
B: D~~>[]=D*[] =0 - dziedzina D i zbiór pusty [] to zbiory rozłączne
C: []=>[] =1 - zbiór pusty [] jest (=1) podzbiorem zbioru pustego []
D: []~~>D=[]*D =0 - zbiór pusty [] i dziedzina D to zbiory rozłączne
|
Dla D=1 i []=0 mamy tabelę prawdy równoważności D<=>D:
Kod: |
D D D<=>D
A: 1=> 1 =1
B: 1~~>0 =0
C: 0=> 0 =1
D: 0~~>1 =0
|
3.3.1 Zaprzeczenie zbioru
Definicja zaprzeczenia (~) zbioru:
Zaprzeczeniem (~) zbioru p nazywamy uzupełnienie zbioru p do dziedziny D
Matematycznie zachodzi tożsamość:
Zaprzeczenie zbioru (~) = Negacja zbioru (~)
Uwaga:
Aby zapisać zbiór ~p będący negacją zbioru p musimy określić wspólną dziedzinę dla zbiorów p i ~p
Definicja dziedziny:
p+~p =D =1 - zbiór ~p jest uzupełnieniem zbioru p do wspólnej dziedziny D
p*~p =[] =0 - zbiory p i ~p są rozłączne, iloczyn logiczny zbiorów jest zbiorem pustym []
Przykład:
p=[1] - definiujemy zbiór p
D=[1,2] - definiujemy dziedzinę
Stąd:
~p=[D-p] =[2]
3.3.2 Dziedzina minimalna
Definicja dziedziny minimalnej:
Dziedzina minimalna to minimalny zbiór na którym operujemy.
Wszystko co jest poza dziedziną minimalną jest zbiorem pustym z definicji
Rozważmy poniższe zbiory mające nazwy własne:
P=[pies]
A.
Dla dziedziny:
ZWZ - zbiór wszystkich zwierząt
Otrzymamy zbiór ~P:
~P=[ZWZ-P] - zbiór wszystkich zwierząt minus jeden element P=[pies]
B.
Dla dziedziny:
ZWS - zbiór wszystkich ssaków:
otrzymamy zbiór ~P:
~P=[ZWS-P] - zbiór wszystkich ssaków minus jeden element P=[pies]
C.
Dla dziedziny Uniwersum (zbiór wszelkich pojęć rozumianych przez człowieka) otrzymamy ~P:
~P=[U-P] - zbiór wszelkich pojęć rozumianych przez człowieka minus jeden element P=[pies]
Wnioski:
1.
Nie ma sensu mówienie o zaprzeczeniu zbioru ~p dopóki nie wybierzemy dziedziny w której ten zbiór zaprzeczamy.
2.
Dziedzina minimalna dla „psa” P=[pies] to zbiór wszystkich zwierząt - przypadek A.
3.
Zauważmy, że dla zbioru P=[pies] nie możemy przyjąć dziedziny:
D=P=[pies]
bo pojęcie nie pies ~P będzie nierozpoznawalne.
Dowód:
~P=[D-P]=[P-P]=[] =0
cnd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:54, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3150.html#575765
Proroctwo ziemskiego matematyka silicium2002
[link widoczny dla zalogowanych]
4 sie 2009, o 21:35
silicium2002 o Rafale3006 napisał: | To nie ma sensu. Czy ktoś czytał co za brednie powypisywał na tym forum do którego podał linki. Równie dobrze możemy założyć że 2 # 2 i zacząć pisać nową matematykę. Jestem przeciwny takiemu zaśmiecaniu forum. |
Spełniło się … najstraszliwszy sen ziemskiego matematyka stał się faktem.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 8:56, 29 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:44, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3150.html#575781
lucek napisał: |
ale zbiór zdań logicznych, którym można przyporządkować wartość logiczną jest dziedziną zrozumiałą dla człowieka, co więcej stosowaną przez humanistów i przedszkolaki |
Fałsz!
Dowód:
Skończyłem elektronikę na PW-wa w roku 1980, natomiast takie słówka jak KRZ, "zdanie logiczne" usłyszałem po raz pierwszy w życiu od Wuja Zbója w 2006 roku.
Więc gdzie tu ta powszechna znajomość definicji "zdania logicznego"?
Natomiast algebra Kubusia jest powszechnie znana w przedszkolu.
Dowód:
B1
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Istnienie chmur jest warunkiem koniecznym ~> do tego aby padało bo jak nie ma chmur to na 100% => nie pada
Jak widzisz biedny Lucku z potwornie wypranym mózgiem gównem zwanym KRZ prawo Kubusia samo tu 5-cio latkowi (podkreślę: 5-cio latkowi) wyskoczyło.
B1: CH~>P = B2: ~CH=>~P
Kwadratura koła dla ciebie Lucku:
1.
Czy zgadzasz się na prawdziwość matematyczną (podkreślę: matematyczną) zdania B1
2.
Czy zgadzasz się że prawo Kubusia, które jak sam widzisz, zna każdy 5-cio latek jest prawem matematycznym, prawem logiki matematycznej!
lucek napisał: |
już wykazałem, że bredzisz od rzeczy - a raczej owca ci to wykazał, więc nie ośmieszaj się dalej |
Lucku, wszyscy przekonają się kto tu bredzi jak odpowiesz na pytania 1 i 2 wyżej.
Dasz radę?
Czy uciekniesz w krzaki udając że nie rozumiesz co 5-cio latek mówi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35977
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:55, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/szach-mat-ktory-przejdzie-do-historii-matematyki,15663-3150.html#575789
Czy warto "rzucać perły przed wieprze"?
lucek napisał: | bez czytania mogę ci odpowiedzieć, że AK jest "śmierdzącym gównem" i co najwyżej nieudolnym plagiatem KRZ, algebry Boole'a, teorii zbiorów .... typowym wytworem ateizmu i lewactwa, czyli mentalności rafałka |
Sam widzisz Lucku jak potwornie masz sprany mózg, nie potrafisz odpowiedzieć na dwa trywialne pytania z cytatu niżej.
Pozostał ci tylko slogan:
"5-cio latki są śmierdzącym gównem" bo perfekcyjnie znają algebrę Kubusia w praktyce.
rafal3006 napisał: |
Natomiast algebra Kubusia jest powszechnie znana w przedszkolu.
Dowód:
B1
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Istnienie chmur (CH=1) jest warunkiem koniecznym ~> do tego aby padało (P=1) bo jak nie ma chmur (~CH=1) to na 100% => nie pada (~P=1)
Jak widzisz biedny Lucku z potwornie wypranym mózgiem gównem zwanym KRZ prawo Kubusia samo tu 5-cio latkowi (podkreślę: 5-cio latkowi) wyskoczyło.
B1: CH~>P = B2: ~CH=>~P
Kwadratura koła dla ciebie Lucku:
1.
Czy zgadzasz się na prawdziwość matematyczną (podkreślę: matematyczną) zdania B1
2.
Czy zgadzasz się że prawo Kubusia, które jak sam widzisz, zna każdy 5-cio latek jest prawem matematycznym, prawem logiki matematycznej! |
... a może jednak się przełamiesz i odpowiesz na te dwa pytania?
Czy warto "rzucać perły przed wieprze"?
... oto jest pytanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 65 tematów
|
Wysłany: Pią 9:58, 29 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
otrzymałeś już wyczerpującą odpowiedź, mimo, że na nią nie zasługujesz:
lucek napisał: | rafal3006 napisał: | lucek napisał: | MaluśnaOwieczka napisał: | rafal3006 napisał: | Jaką widzisz wspólną dziedzinę dla:
p=2+2=4
q=Płock leży nad Wisłą |
Żadną. Jednak jeśli Ty chcesz to stwierdzić w Algebrze Kubusia, to musisz to zrobić w sposób FORMALNY. Nie starczy, że sobie powiesz "to nie ma żadnego związku ze sobą". Musi to wynikać z formalnych zasad Algebry Kubusia, a nie z Twojej intuicji. |
jak to nie widzisz żadnej ? nawet rafał ją widzi więc szybko wykluczył - zbiór "Uniwersum", a u nie posługujących się AK zdań logicznych tj. takich, którym można przypisać wartość logiczną. |
To jest to samo co Uniwersum, bo każde pojęcie zrozumiałe przez człowieka musi być jednoznacznie zrozumiałe w obszarze Uniwersum - wtedy to pojęcie przyjmuje wartość logiczną prawda.
Prawdą jest, że rozumiem pojęcie X.
Sęk w tym że w dowolnym zdaniu warunkowym "Jeśli p to q" z definicji nie wolno ci przyjąć wspólnej dziedziny Uniwersum, musi być to dziedzina węższa zrozumiała dla człowieka.
Po prostu, w sensownej logice matematycznej, w sensownej komunikacji człowieka z człowiekiem, nie da się operować na dziedzinie Uniwersum - musi to być dziedzina węższa.
Co z tego bowiem że pojęcie "pies" i "samolot" należą do wspólnej dziedziny Uniwersum, skoro między "psem" a "samolotem" nie ma żadnego związku tzn. nie da się zdefiniować sensownej dziedziny, mniejszej od Uniwersum, rozumianej przez wszystkich ludzi, do której oba te pojęcia by należały.
|
ale zbiór zdań logicznych, którym można przyporządkować wartość logiczną jest dziedziną zrozumiałą dla człowieka, co więcej stosowaną przez humanistów i przedszkolaki np.
prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie, niż gówniarze pójdziecie do kina.
podobnie jak zdanie
2+2=4 <=> Płock leży nad Wisłą
jest zrozumiałe dla każdego, kto przyjmuje do wiadomości, że w KRZ mają jedynie znaczenie wartości logiczne zdań i tym zajmuje się KRZ, a nie ich treść, stąd powyższe zdanie jest sensowne i zrozumiałe w dziedzinie określonej przez KRZ.
zdania logiczne są też zbiorem węższym, niż zbiór wszystkich pojęć .... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|