 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:29, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Równoważność Pitagorasa – ciemna strona księżyca dla ziemskich matematyków!
Zobaczmy o co chodzi w równoważności Pitagorasa w algebrze Kubusia, czyli w jedynej prawdziwej logice matematycznej obowiązującej w naszym Wszechświecie.
Zacytujmy na początek najważniejsze definicje i prawa algebry Kubusia z fragmentu dowodzącego śmieciowości „teorii mnogości” z omówieniem na końcu tożsamości zbiorów nieskończonych TP=SK
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego,21937-25.html#800825
rafal3006 napisał: | Algebra Kubusia - matematyka języka potocznego
32.0 Dowód śmieciowości ziemskiej teorii mnogości |
Spis treści
32.1.2 Fundament algebry Kubusia w obsłudze zdań „Jeśli p to q” 1
32.1.3 Przypomnienie prawa Sowy (pkt. 2.6.1) 2
32.1.4 Przypomnienie prawa Słonia (pkt. 2.8) 2
32.1.5 Przypomnienie prawa Irbisa (pkt. 2.9) 3
32.4.1 Komentarz do prawa Irbisa na gruncie algebry Kubusia 4
32.4.2 Tożsamość zbiorów nieskończonych TP=SK 5
32.1.2 Fundament algebry Kubusia w obsłudze zdań „Jeśli p to q”
W całym niniejszym rozdziale zdania warunkowe „Jeśli p to q” będziemy indeksować zgodnie z tabelą T0 niżej.
Kod: |
T0
Fundament algebry Kubusia w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q”
Matematyczne związki warunku wystarczającego => i koniecznego ~>:
A1B1: A2B2: | A3B3: A4B4:
A: 1: p=>q = 2:~p~>~q [=] 3: q~>p = 4:~q=>~p [=] 5: ~p+q
## ## ## ## ##
B: 1: p~>q = 2:~p=>~q [=] 3: q=>p = 4:~q~>~p [=] 5: p+~q
Prawa Kubusia: | Prawa kontrapozycji dla warunku wystarczającego =>:
A1: p=>q = A2:~p~>~q | A1: p=>q = A4:~q=>~p
B1: p~>q = B2:~p=>~q | B2:~p=>~q = B3: q=>p
Prawa Tygryska: | Prawa kontrapozycji dla warunku koniecznego ~>:
A1: p=>q = A3: q~>p | A2:~p~>~q = A3: q~>p
B1: p~>q = B3: q=>p | B1: p~>q = B4:~q~>~p
Gdzie:
p=>q = ~p+q - definicja warunku wystarczającego =>
p~>q = p+~q - definicja warunku koniecznego ~>
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
p i q muszą być wszędzie tymi samymi p i q inaczej błąd podstawienia
|
32.1.3 Przypomnienie prawa Sowy (pkt. 2.6.1)
I Prawo Sowy
Dla udowodnienia prawdziwości wszystkich zdań serii Ax potrzeba i wystarcza udowodnić prawdziwość dowolnego zdania serii Ax
Dla udowodnienia fałszywości wszystkich zdań serii Ax potrzeba i wystarcza udowodnić fałszywość dowolnego zdania serii Ax
##
II Prawo Sowy
Dla udowodnienia prawdziwości wszystkich zdań serii Bx potrzeba i wystarcza udowodnić prawdziwość dowolnego zdania serii Bx
Dla udowodnienia fałszywości wszystkich zdań serii Bx potrzeba i wystarcza udowodnić fałszywość dowolnego zdania serii Bx
Gdzie:
## - różne na mocy definicji
32.1.4 Przypomnienie prawa Słonia (pkt. 2.8)
I Prawo Słonia dla zbiorów:
W algebrze Kubusia w zbiorach zachodzi tożsamość [=] pojęć:
A1: p=>q - warunek wystarczający => [=] A1: p=>q - relacja podzbioru => [=] A1: p=>q - matematyczne twierdzenie proste
A1: p=>q = ~p+q
##
II Prawo Słonia dla zbiorów:
B1: p~>q - warunek konieczny ~> [=] B1: p~>q - relacja nadzbioru ~> [=] B3: q=>p - matematyczne twierdzenie odwrotne (w odniesieniu do A1)
Prawo Tygryska:
B1: p~>q = B3: q=>p = p+~q
Gdzie:
[=], „=”, <=> - tożsame znaczki tożsamości logicznej
<=> - wtedy o tylko wtedy
## - różne na mocy definicji
p i q musi być wszędzie tymi samymi p i q, inaczej błąd podstawienia
Definicja tożsamości logicznej [=]:
Prawdziwość dowolnego członu z tożsamości logicznej [=] wymusza prawdziwość pozostałych członów.
Fałszywość dowolnego członu z tożsamości logicznej [=] wymusza fałszywość pozostałych członów.
Z definicji tożsamości logicznej [=] wynika, że:
a)
Udowodnienie prawdziwości dowolnego członu powyższej tożsamości logicznej gwarantuje prawdziwość dwóch pozostałych członów
b)
Udowodnienie fałszywości dowolnego członu powyższej tożsamości logicznej gwarantuje fałszywość dwóch pozostałych członów
Na mocy prawa Słonia i jego powyższej interpretacji, możemy dowodzić prawdziwości/fałszywości dowolnych zdań warunkowych "Jeśli p to q" mówiących o zbiorach metodą ”nie wprost"
32.1.5 Przypomnienie prawa Irbisa (pkt. 2.9)
Definicja równoważności p<=>q:
Równoważność p<=>q w logice dodatniej (bo q) to spełnienie zarówno warunku wystarczającego =>, jak i koniecznego ~> między tymi samymi punktami i w tym samym kierunku
A1: p=>q =1 - zajście p jest (=1) wystarczające => dla zajścia q
B1: p~>q =1 - zajście p jest (=1) konieczne ~> dla zajścia q
Stąd mamy definicję równoważności p<=>q w równaniu logicznym:
A1B1: p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1 =1
Lewą stronę czytamy:
Zajdzie p wtedy i tylko wtedy gdy zajdzie q
Prawą stronę czytamy:
Zajście p jest (=1) warunkiem koniecznym ~> (B1) i wystarczającym => (A1) dla zajścia q
Innymi słowy:
Do tego by zaszło q potrzeba ~> (B1) i wystarcza => (A1) by zaszło p
Ta wersja równoważności jest powszechnie znana.
Na mocy prawa Słonia (pkt. 32.1.3) oraz tabeli T0 możemy wygenerować dużą ilość tożsamych definicji równoważności p<=>q.
Przykładowe, najbardziej użyteczne definicje to:
1.
Matematyczna definicja równoważności p<=>q (znana każdemu matematykowi):
Równoważność p<=>q to jednoczesna prawdziwość matematycznego twierdzenia prostego A1: p=>q i matematycznego twierdzenia odwrotnego B3: q=>p
A1: p=>q =1 - zajście p jest (=1) wystarczające => dla zajścia q, twierdzenie proste A1.
B3: q=>p =1 - zajście q jest (=1) wystarczające => dla zajścia p, twierdzenie odwrotne (względem A1)
Stąd mamy:
A1B3: p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
2.
Definicja równoważności wyrażona relacjami podzbioru =>
Równoważność p<=>q to relacja podzbioru => zachodząca w dwie strony
A1: p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest (=1) podzbiorem => zbioru q
B3: q=>p =1 - wtedy i tylko wtedy gdy zbiór q jest (=1) podzbiorem => zbioru p
Stąd mamy:
A1B3: p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p) =1*1 =1
Stąd mamy:
Prawo Irbisa dla zbiorów:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest podzbiorem => zbioru q (A1) i jednocześnie zbiór q jest podzbiorem => zbioru p (B3)
A1B3: p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p)= A1B3: p<=>q
Prawo Irbisa znane jest każdemu matematykowi.
Innymi słowy:
Każda równoważność prawdziwa p<=>q definiuje tożsamość zbiorów p=q (i odwrotnie)
A1B3: p<=>q = (A1: p=>q)*(B3: q=>p) <=> A1B3: p=q
Jak widzimy, prawo Irbisa jest w aktualnej matematyce teoretycznie znane, ale w praktyce nieznane bo jest sprzeczne z definicją równoważności p<=>q rodem z teorii mnogości (pkt. 32.5)
Weźmy kolejny fragment tego samego rozdziału.
32.4.1 Komentarz do prawa Irbisa na gruncie algebry Kubusia
Kod: |
T0
Fundament algebry Kubusia w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q”
Matematyczne związki warunku wystarczającego => i koniecznego ~>:
A1B1: A2B2: | A3B3: A4B4:
A: 1: p=>q = 2:~p~>~q [=] 3: q~>p = 4:~q=>~p [=] 5: ~p+q
## ## ## ## ##
B: 1: p~>q = 2:~p=>~q [=] 3: q=>p = 4:~q~>~p [=] 5: p+~q
Prawa Kubusia: | Prawa kontrapozycji dla warunku wystarczającego =>:
A1: p=>q = A2:~p~>~q | A1: p=>q = A4:~q=>~p
B1: p~>q = B2:~p=>~q | B2:~p=>~q = B3: q=>p
Prawa Tygryska: | Prawa kontrapozycji dla warunku koniecznego ~>:
A1: p=>q = A3: q~>p | A2:~p~>~q = A3: q~>p
B1: p~>q = B3: q=>p | B1: p~>q = B4:~q~>~p
Gdzie:
p=>q = ~p+q - definicja warunku wystarczającego =>
p~>q = p+~q - definicja warunku koniecznego ~>
## - różne na mocy definicji warunku wystarczającego => i koniecznego ~>
p i q muszą być wszędzie tymi samymi p i q inaczej błąd podstawienia
|
I Prawo Słonia dla zbiorów:
W algebrze Kubusia w zbiorach zachodzi tożsamość [=] pojęć:
A1: p=>q - warunek wystarczający => [=] A1: p=>q - relacja podzbioru => [=] A1: p=>q - matematyczne twierdzenie proste
A1: p=>q = ~p+q
Matematyczne twierdzenie proste:
A1: p=>q =1 – wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest (=1) podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
A1: p=>q =0 – wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p nie jest (=0) podzbiorem => zbioru q
##
Matematyczne twierdzenie odwrotne (względem A1):
B3: q=>p =1 – wtedy i tylko wtedy gdy zbiór q jest (=1) podzbiorem => zbioru p
Inaczej:
B3: q=>p =0 – wtedy i tylko wtedy gdy zbiór q nie jest (=0) podzbiorem => zbioru p
Matematycznie zachodzi:
A1: Twierdzenie proste p=>q = ~p+q ## Twierdzenie odwrotne B3: q=>p = ~q+p
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji
32.4.2 Tożsamość zbiorów nieskończonych TP=SK
Przykład działania prawa Irbisa w zbiorach nieskończonych to równoważność Pitagorasa TP<=>SK.
Prawo Irbisa dla równoważności Pitagorasa TP<=>SK:
Dwa zbiory TP i SK są tożsame TP=SK wtedy i tylko wtedy gdy znajdują się w relacji równoważności TP<=>SK (i odwrotnie)
A1B3: TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = A1B3: TP<=>SK
To samo w zapisie formalnym:
A1B3: p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = A1B3: p<=>q
Gdzie:
A1: TP=>SK – matematyczne twierdzenie proste Pitagorasa (udowodnione wieki temu)
B3: SK=>TP – matematyczne twierdzenie odwrotne Pitagorasa (udowodnione wieki temu)
Dla B3 skorzystajmy z prawa Tygryska:
B3: q=>p = B1: p~>q
Stąd mamy tożsamą wersję równoważności Pitagorasa:
A1B1: p<=>q = (A1: p=>q)*(B1: p~>q) =1*1=1
Nasz przykład:
A1B1: TP<=>SK = (A1: TP=>SK)*(B1: TP~>SK) =1*1=1
Lewą stronę czytamy:
Trójkąt jest prostokątny TP wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi w nim suma kwadratów SK
Prawą stronę czytamy:
Bycie trójkątem prostokątnym TP jest warunkiem koniecznym ~> (B1) i wystarczającym => (A1) do tego, by w trójkącie tym zachodziła suma kwadratów SK
Innymi słowy:
Do tego by w trójkącie zachodziła suma kwadratów (SK) potrzeba ~> (B1) i wystarcza => (A1) by ten trójkąt był prostokątny TP
Ta definicja równoważności A1B1: p<=>q jest powszechnie znana, nie tylko matematykom.
Dowód:
Klikamy na goglach:
„koniecznym i wystarczającym”
Wyników: kilkadziesiąt tysięcy
„potrzeba i wystarcza”
Wyników: Kilkadziesiąt tysięcy
Wniosek:
Równoważność Pitagorasa TP<=>SK definiuje tożsamość zbiorów TP=SK
Co oznacza tożsamość zbiorów TP=SK?
Każdy element w zbiorze trójkątów prostokątnych TP ma swój jedyny, unikalny odpowiednik w zbiorze trójkątów ze spełnioną sumą kwadratów SK (i odwrotnie)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Śro 22:12, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Czyli, skracając to posrane wodolejstwo:
1. Przywaliłeś się o to, że facet (a właściwie Google) użył słowa "równe".
2. Skoro czerwone to fałsz, to znaczy że zbiory mogą być równe również wtedy, gdy NIE jest prawdą, iż każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q? Tu żeś dał dupy mocno - nawet jak na ciebie.
3. Spośród pierdyliarda możliwych przypadków nie wybrano akurat przykładu, o którym ty pisałeś tyle lat ... I to ma być dowód na co niby?
No właśnie - coś właściwie udowodniłeś oprócz tego, że wykrzaczasz się na najprostszych zagadnieniach?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:52, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisolu, czy już zrozumiałeś sprzeczność TM z matematyką na poziomie 7 klasy SP?
Irbisol napisał: |
Czyli, skracając to posrane wodolejstwo:
1. Przywaliłeś się o to, że facet (a właściwie Google) użył słowa "równe".
2. Skoro czerwone to fałsz, to znaczy że zbiory mogą być równe również wtedy, gdy NIE jest prawdą, iż każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q? Tu żeś dał dupy mocno - nawet jak na ciebie.
3. Spośród pierdyliarda możliwych przypadków nie wybrano akurat przykładu, o którym ty pisałeś tyle lat ... I to ma być dowód na co niby?
No właśnie - coś właściwie udowodniłeś oprócz tego, że wykrzaczasz się na najprostszych zagadnieniach? |
Rafal3006 napisał: |
Dupa 2
Chodzi tu oczywiście o błąd czysto matematyczny w definicji 1.
Definicja 1
Czym są zbiory równe?
Dwa zbiory p i q mogą być równe tylko wtedy, gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q. Ponadto, jeśli dwa zbiory są podzbiorami siebie nawzajem, to mówi się, że są równe. Jest to reprezentowane przez:
p=q <=> (p=>q)*(q=>p)
Zadnie czerwone zdanie to czysto matematyczny fałsz, bo to jest wyłącznie definicja podzbioru =>:
p=>q =1 – wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q
Oczywiście definicja podzbioru => nie jest tożsama z tożsamością zbiorów p=q
Wniosek:
Tu autor wpisu dał matematycznej dupy.
Ale!
Zauważmy, że niebiskie zdanie jest już piękne i prawdziwe – brawa dla autora wpisu. |
Pajacu Irbisolu:
Facet definiuje tożsamość zbiorów: p=q
Zatem nie ma tu miejsca na twoje posrane "mogą być"
Spróbuj zapisać twierdzenie Pitagorasa tak:
W trójkącie prostokątnym TP może zachodzić suma kwadratów SK, z czego wynika że ... twierdzenie Pitagorasa jest gównem.
cnd
Poza tym nie w tym kościele dzwony biją!
Irbisol napisał: | No właśnie - coś właściwie udowodniłeś oprócz tego, że wykrzaczasz się na najprostszych zagadnieniach? |
Czy już zrozumiałeś, że definicja równoważności p<=>q rodem z teorii mnogości jest matematycznie sprzeczna z definicją równoważności p<=>q na poziomie 7 klasy SP?
TAK/NIE
Oczywiście o prawo Irbisa tu chodzi:
A1B3: p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = A1B3: p<=>q
Równoważność Pitagorasa z 7 klasy SP:
A1B3: TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = A1B3: TP<=>SK
Mówiłem ... że nie dla psa kiełbasa
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 23:35, 22 Sty 2025, w całości zmieniany 14 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:13, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Dowód sprzeczności teorii mnogości z matematyką na poziomie 7 klasy szkoły podstawowej!
I.
Teoria mnogości
Definicja równoważności <=> zbiorów w teorii mnogości:
Dwa zbiory p i q są równoważne p<=>q wtedy i tylko wtedy gdy zawierają identyczną liczbę elementów
(p<=>q) <=> (p~q) = 1<=>1 =1
Zawartość zbiorów p i q jest totalnie bez znaczenia
Innymi słowy:
Dwa zbiory p i q są równoważne p<=>q wtedy i tylko wtedy gdy są równoliczne
(p<=>q) <=> (p~q) = 1<=>1 =1
Inaczej:
p<=>q =0
Zawartość zbiorów p i q jest totalnie bez znaczenia
Przykład:
p=[Kubuś, Prosiaczek]
q=[Prosiaczek, sraczka]
Na mocy definicji równoważności p<=>q z teorii mnogości zbiory p i q są równoważne, bo zawierają identyczną liczbę elementów
(p<=>q) <=> (p~q) = 1<=>1 =1
Zawartość zbiorów p i q jest totalnie bez znaczenia
vs
II.
Matematyka klasyczna na poziomie 7 klasy szkoły podstawowej.
Definicja równoważności <=> zbiorów rodem z 7 klasy szkoły podstawowej:
Dwa zbiory p i q są równoważne p<=>q wtedy i tylko wtedy gdy są tożsame p=q
(p<=>q) <=> (p=q) = 1<=>1 =1
inaczej:
(p<=>q) =0
Zawartość zbiorów p i q nie jest tu bez znaczenia!
Zawartość zbiorów p i q jest tu kluczowa i najważniejsza!
Oczywiście o prawo Irbisa tu chodzi:
A1B3: p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = A1B3: p<=>q
Równoważność Pitagorasa z 7 klasy SP:
A1B3: TP=SK <=> (A1: TP=>SK)*(B3: SK=>TP) = A1B3: TP<=>SK
Gdzie:
A1: TP=>SK =1 - twierdzenie proste Pitagorasa (udowodnione wieki temu)
B3: SK=>TP =1 - twierdzenie odwrotne Pitagorasa (udowodnione wieki temu)
A1B3: TP<=>SK - równoważność <=> Pitagorasa (udowodniona wieki temu)
A1B3: TP=SK - tożsamość zbiorów TP=SK (udowodniona wieki temu)
Co oznacza tożsamość zbiorów TP=SK?
Każdy element w zbiorze trójkątów prostokątnych TP ma swój jedyny, unikalny odpowiednik w zbiorze trójkątów ze spełnioną sumą kwadratów SK (i odwrotnie)
Przykład równoważności <=> prawdziwej dla zbiorów skończonych:
p=[Kubuś, Prosiaczek]
q=[Prosiaczek, Kubuś]
Oczywistym jest, że prawo Irbisa tu zachodzi:
A1B3: p=q <=> (A1: p=>q)*(B3: q=>p) = A1B3: p<=>q
Czytamy:
Nasze zbiory p i q są równoważne <=> wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q i odwrotnie.
Na mocy prawa Irbisa doskonale widać tożsamość p=q naszych zbiorów
cnd
P.S.
http://www.sfinia.fora.pl/metodologia,12/2-2-4,3832.html#76453
konrado5 napisał: | Ja słyszałem, że Russell podał jakiś dowód na to, że "2+2=4", który zajmował 200 stron i zawierał jeden błąd. Na czym ten dowód polegał? |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 7:52, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Czw 9:20, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Irbisolu, czy już zrozumiałeś sprzeczność TM z matematyką na poziomie 7 klasy SP?
Irbisol napisał: |
Czyli, skracając to posrane wodolejstwo:
1. Przywaliłeś się o to, że facet (a właściwie Google) użył słowa "równe".
2. Skoro czerwone to fałsz, to znaczy że zbiory mogą być równe również wtedy, gdy NIE jest prawdą, iż każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q? Tu żeś dał dupy mocno - nawet jak na ciebie.
3. Spośród pierdyliarda możliwych przypadków nie wybrano akurat przykładu, o którym ty pisałeś tyle lat ... I to ma być dowód na co niby?
No właśnie - coś właściwie udowodniłeś oprócz tego, że wykrzaczasz się na najprostszych zagadnieniach? |
Rafal3006 napisał: |
Dupa 2
Chodzi tu oczywiście o błąd czysto matematyczny w definicji 1.
Definicja 1
Czym są zbiory równe?
Dwa zbiory p i q mogą być równe tylko wtedy, gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q. Ponadto, jeśli dwa zbiory są podzbiorami siebie nawzajem, to mówi się, że są równe. Jest to reprezentowane przez:
p=q <=> (p=>q)*(q=>p)
Zadnie czerwone zdanie to czysto matematyczny fałsz, bo to jest wyłącznie definicja podzbioru =>:
p=>q =1 – wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q
Oczywiście definicja podzbioru => nie jest tożsama z tożsamością zbiorów p=q
Wniosek:
Tu autor wpisu dał matematycznej dupy.
Ale!
Zauważmy, że niebiskie zdanie jest już piękne i prawdziwe – brawa dla autora wpisu. |
Pajacu Irbisolu:
Facet definiuje tożsamość zbiorów: p=q
Zatem nie ma tu miejsca na twoje posrane "mogą być" |
Owszem, jest miejsce na "mogą być". Choćby po to, by zaznaczyć, kiedy zbiory MOGĄ być równe, a kiedy MUSZĄ być równe.
Facet napisał w czerwonym zdaniu, kiedy MOGĄ być równe. Ty stwierdziłeś, że to fałsz.
Więc albo wtedy nie mogą, albo mogą też wtedy, gdy NIE KAŻDY element zbioru p jest również elementem zbioru q. Wybierz sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:45, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisolu, czy już zrozumiałeś sprzeczność TM z matematyką na poziomie 7 klasy SP?
Irbisol napisał: |
Czyli, skracając to posrane wodolejstwo:
1. Przywaliłeś się o to, że facet (a właściwie Google) użył słowa "równe".
2. Skoro czerwone to fałsz, to znaczy że zbiory mogą być równe również wtedy, gdy NIE jest prawdą, iż każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q? Tu żeś dał dupy mocno - nawet jak na ciebie.
3. Spośród pierdyliarda możliwych przypadków nie wybrano akurat przykładu, o którym ty pisałeś tyle lat ... I to ma być dowód na co niby?
No właśnie - coś właściwie udowodniłeś oprócz tego, że wykrzaczasz się na najprostszych zagadnieniach? |
Rafal3006 napisał: |
Dupa 2
Chodzi tu oczywiście o błąd czysto matematyczny w definicji 1.
Definicja 1
Czym są zbiory równe?
Dwa zbiory p i q mogą być równe tylko wtedy, gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q. Ponadto, jeśli dwa zbiory są podzbiorami siebie nawzajem, to mówi się, że są równe. Jest to reprezentowane przez:
p=q <=> (p=>q)*(q=>p)
Zadnie czerwone zdanie to czysto matematyczny fałsz, bo to jest wyłącznie definicja podzbioru =>:
p=>q =1 – wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p jest również elementem zbioru q
Oczywiście definicja podzbioru => nie jest tożsama z tożsamością zbiorów p=q
Wniosek:
Tu autor wpisu dał matematycznej dupy.
Ale!
Zauważmy, że niebiskie zdanie jest już piękne i prawdziwe – brawa dla autora wpisu. |
Pajacu Irbisolu:
Facet definiuje tożsamość zbiorów: p=q
Zatem nie ma tu miejsca na twoje posrane "mogą być" |
Owszem, jest miejsce na "mogą być". Choćby po to, by zaznaczyć, kiedy zbiory MOGĄ być równe, a kiedy MUSZĄ być równe.
Facet napisał w czerwonym zdaniu, kiedy MOGĄ być równe. Ty stwierdziłeś, że to fałsz.
Więc albo wtedy nie mogą, albo mogą też wtedy, gdy NIE KAŻDY element zbioru p jest również elementem zbioru q. Wybierz sobie. |
Facet podaje definicję tożsamości zbiorów p=q i w tej DEFINICJI nie ma prawa użyć słówka "może" - tu musi być 100% matematyczna pewność.
Na gruncie algebry Kubusia możesz powiedzieć.
W1
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>SK = TP*SK =1
Dla zdania warunkowego "Jeśli p to q" kodowanego elementem wspólnym zbiorów ~~> pokazujemy jeden element wspólny zbiorów TP i SK co kończy dowód prawdziwości tego zdania.
Innymi słowy:
Zdanie W1 jest prawdziwe (=1) bo istnieje element wspólny zbiorów TP i SK.
Dowód: trójkąt o bokach [3,4,5]
co kończy dowód prawdziwości zdania W1.
Kwadratury koła dla Irbisola:
1.
Czy wykazując prawdziwość zdania W1 udowodniłeś twierdzenie Pitagorasa?
TAK/NIE
2.
Pokaż mi w twojej gówno-logice zwanej KRZ definicję elementu wspólnego zbiorów ~~> jak niżej.
3.
Zakoduj w twojej gówno-logice zdanie:
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może być podzielna przez 3
Kodowanie w AK masz niżej
Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli p to q
p~~>q =p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Inaczej:
p~~>q= p*q= [] =0 - zbiory p i q są rozłączne, nie mają (=0) elementu wspólnego ~~>
Decydujący w powyższej definicji jest znaczek elementu wspólnego zbiorów ~~>, dlatego dopuszczalny jest zapis skrócony p~~>q.
W operacji iloczynu logicznego zbiorów p*q poszukujemy jednego wspólnego elementu co kończy dowód.
Kod: |
Zero-jedynkowa definicja elementu wspólnego zbiorów ~~>:
p q p~~>q = p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
A: 1 1 =1
B: 1 0 =1
C: 0 0 =1
D: 0 1 =1
Interpretacja:
p~~>q=p*q=1 - wtedy i tylko wtedy
gdy istnieje (=1) element wspólny ~~> zbiorów p i q
Inaczej:
p~~>q=p*q=0
|
Przykład:
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 = P8*P3 =1
Istnieje (=1) wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i P3=[3,6,9..24..] np. 24
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 10:05, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Czw 12:24, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Napisałem ci, dlaczego facet może użyć takiego przykładu i definiowania. Nie ruszyłeś tego, tylko zamantrowałeś to, na co odpowiedź otrzymałeś.
Dodatkowo nawet sam przyznałeś, że w swoich definicjach też podajesz tego typu przykłady, które nie definiują ściśle tego, o czym mowa. Właśnie po to, by podkreślić różnice.
Poza tym napisałeś, że jego zdanie czerwone to fałsz. Co z tego wynika - napisałem ci. Też tego nie ruszyłeś.
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 12:25, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:39, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Czy Irbisol zrozumie to, czego nie rozumie?
... mam nadzieję że tak, bo predyspozycje ku temu na 100% ma!
Irbisol napisał: |
Napisałem ci, dlaczego facet może użyć takiego przykładu i definiowania. Nie ruszyłeś tego, tylko zamantrowałeś to, na co odpowiedź otrzymałeś.
Dodatkowo nawet sam przyznałeś, że w swoich definicjach też podajesz tego typu przykłady, które nie definiują ściśle tego, o czym mowa. Właśnie po to, by podkreślić różnice.
Poza tym napisałeś, że jego zdanie czerwone to fałsz. Co z tego wynika - napisałem ci. Też tego nie ruszyłeś. |
Nie, facet nie ma prawa w definiowaniu tożsamości zbiorów p=q użyć spójnika "może"!
Dowód:
Chwała ci za to Irbisolu, że jako pierwszy Ziemian zrozumiałeś i zaakceptowałeś prawo Irbisa, na twoją cześć nawiasem mówiąc nazwanego.
Prawo Irbisa:
Tożsamość zbiorów p=q wymusza równoważność zbiorów p<=>q (i odwrotnie)
A1B3: (p=q) <=> A1B3: p<=>q)=(A1: p=>q)*(B3: q=>p) = 1*1=1
Gdzie:
A1: p=>q =1 - gdy prawdziwe jest twierdzenie proste
##
B3: q=>p =1 - gdy prawdziwe jest twierdzenie odwrotne (wzglądem A1)
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji
Porażka matematyczna Irbisola:
Co z tego Irbisolu, iż zrozumiałeś i zaakceptowałeś prawo Irbisa w zapisach formalnych (ogólnych) jak wyżej ... gdy nie potrafisz z niego korzystać!
Zauważ, ze prawo Irbisa to matematyka formalna (ogólna) izolowana od jakichkolwiek konkretnych zdań z języka potocznego człowieka.
Facet z Wikpedii jest totalnym zerem w temacie algebry Kubusia.
Ty Irbisolu nie jesteś totalnym zerem dokładnie z powodu, że zrozumiałeś i zaakceptowałeś prawo Irbisa na poziomie matematyki formalnej (ogólnej).
Jeśli ty miałbyś zapisać definicję tożsamości dwóch zbiorów p=q, to jako ekspert algebry Kubusia (tu wystarczy twoja znajomość prawa Irbisa) MUSISZ to zrobić tak.
Definicja tożsamości dwóch zbiorów p i q:
Dwa zbiory p i q są tożsame p=q wtedy i tylko wtedy gdy znajdują się w relacji równoważności p<=>q (i odwrotnie)
Innymi słowy:
Tożsamość zbiorów p=q wymusza równoważność zbiorów p<=>q (i odwrotnie)
A1B3: (p=q) <=> A1B3: p<=>q)=(A1: p=>q)*(B3: q=>p) = 1*1=1
Gdzie:
A1: p=>q =1 - gdy prawdziwe jest twierdzenie proste
##
B3: q=>p =1 - gdy prawdziwe jest twierdzenie odwrotne (wzglądem A1)
## - twierdzenia różne na mocy definicji
Gdzie tu masz miejsce na jakiekolwiek "może" tego matematycznego zera z Wikipedii?
Czy już zrozumiałeś dlaczego na poziomie matematyki formalnej (ogólnej) nie masz prawa w definiowaniu zbiorów tożsamych p=q użyć słówka "może"?
TAK/NIE
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 13:47, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Czw 13:42, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Ma prawo, co uzasadniłem. Nawet sam robisz w swoich definicjach to, co ten facet.
Co w związku z tym, że zdanie czerwone uznałeś za fałsz? Znowu od tego uciekasz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:53, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Ma prawo, co uzasadniłem. Nawet sam robisz w swoich definicjach to, co ten facet.
Co w związku z tym, że zdanie czerwone uznałeś za fałsz? Znowu od tego uciekasz. |
Nie ma prawa - wstawić słówko może do definicji tożsamości zbiorów p=q każdy może, tak jak śpiewać każdy może.
https://www.youtube.com/watch?v=ENvAmLuj5ko
trochę lepiej, trochę gorzej
Pani do Irbisola (7 klasa SP):
Poproszę o twierdzenie Pitagorasa.
Czekam kiedy zrozumiesz, iż jeśli na lekcji matematyki wypowiesz twierdzenie Pitagorasa w ten sposób.
Irbisol:
Twierdzenie Pitagorasa:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
Pani:
Czy to jest według ciebie twierdzenie Pitagorasa?
Irbisol:
Tak proszę pani
Pani:
Wynocha na miejsce, dostajesz 2 z trzema wykrzyknikami
Zabolało Irbisolu?
TAK/NIE
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 13:59, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Czw 14:21, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Znowu dałeś analogię z dupy. Mogę powiedzieć że może, ale nie mogę powiedzieć tylko tego.
Skoro to zdanie jest fałszywe, to wynika z niego to, co napisałem wyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:39, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Test egzaminacyjny na zakończenie szkoły podstawowej!
Czy ma kto nadzieję, że irbisol pozytywnie zaliczy test Nr.1?
Irbisol napisał: | Znowu dałeś analogię z dupy. Mogę powiedzieć że może, ale nie mogę powiedzieć tylko tego.
Skoro to zdanie jest fałszywe, to wynika z niego to, co napisałem wyżej. |
Test - jaki jest, każdy widzi
Analogicznie jak:
Koń – jaki jest, każdy widzi – powszechnie znany początek adnotacji dotyczącej konia w późnobarokowej encyklopedii Nowe Ateny pióra Benedykta Chmielowskiego.
Test Nr.1
Dane są dwa, różne na mocy definicji ## twierdzenia Pitagorasa:
TP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
##
TP2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji ##!
Z poniższych czterech możliwości wybierz poprawną wersję lub poprawne wersje.
1.
TP1 jest prawdziwe
"i"(*)
TP2 jest fałszywe
2.
TP1 jest fałszywe
"i"(*)
TP2 jest prawdziwe
3.
Oba twierdzenia są prawdziwe
4.
Oba twierdzenia są fałszywe
Podpowiedź dla czytelników:
Prędzej Irbisolowi kaktus na rączce wyrośnie niż odpowie na ten trywialny test ... co wszyscy za chwilkę zobaczymy.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 16:50, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Czw 17:33, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Miałeś pokazać dowód, że teoria mnogości to gówno - a nie zadawać mi pytania.
BTW pytania - oba zdania są prawdziwe.
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 17:34, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:42, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Miałeś pokazać dowód, że teoria mnogości to gówno - a nie zadawać mi pytania.
BTW pytania - oba zdania są prawdziwe. |
Niestety, nie na temat - tak więc póki co pała z jednym wykrzyknikiem.
Pytanie dotyczyło twierdzenia Pitagorasa.
Zatem jeszcze raz:
Egzamin poprawkowy!
Uważaj:
W egzaminie poprawkowym dla ułatwienia ci rozwiązania Testu Nr.1 pojawił się Test. Nr.2
Podpowiedź:
W matematyce jak coś jest różne na mocy definicji ## to nie może być jednocześnie prawdziwe.
Fundamentów matematyki nie znasz, biedny Irbisolu.
Teraz słuchaj uważnie:
Chętnie ci wyjaśnię gdzie i dlaczego robisz błąd na poziomie ucznia 7 klasy szkoły podstawowej (czyli na 100% zrozumiesz).
Oczywisty warunek jak zwykle:
Przeczytasz?
TAK/NIE
Czy ma kto nadzieję, że Irbisol powie TAK?
rafal3006 napisał: | Test egzaminacyjny na zakończenie szkoły podstawowej!
Czy ma kto nadzieję, że irbisol pozytywnie zaliczy test Nr.1?
Irbisol napisał: | Znowu dałeś analogię z dupy. Mogę powiedzieć że może, ale nie mogę powiedzieć tylko tego.
Skoro to zdanie jest fałszywe, to wynika z niego to, co napisałem wyżej. |
Test - jaki jest, każdy widzi
Analogicznie jak:
Koń – jaki jest, każdy widzi – powszechnie znany początek adnotacji dotyczącej konia w późnobarokowej encyklopedii Nowe Ateny pióra Benedykta Chmielowskiego.
Test Nr.1
Dane są dwa, różne na mocy definicji ## twierdzenia Pitagorasa:
TP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
##
TP2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji ##!
Z poniższych czterech możliwości wybierz poprawną wersję lub poprawne wersje.
1.
TP1 jest prawdziwe
"i"(*)
TP2 jest fałszywe
2.
TP1 jest fałszywe
"i"(*)
TP2 jest prawdziwe
3.
Oba twierdzenia są prawdziwe
4.
Oba twierdzenia są fałszywe
Podpowiedź dla czytelników:
Prędzej Irbisolowi kaktus na rączce wyrośnie niż odpowie na ten trywialny test ... co wszyscy za chwilkę zobaczymy. |
Test Nr.2
Udowodnij, że twierdzenia TP1 i TP2 z testu Nr.1 są różne na mocy definicji ##
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 18:05, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:06, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisolu, widzę że przeżywasz męki piekielne więc ci podpowiem!
Jak przeczytasz poniższe definicje znaczków elementarnych (~~>, =>, ~>) to łatwo zrozumiesz, że znaczki te są różne na mocy definicji ##
Problem z tobą od zawsze mam taki, że ty masz swój dogmat:
Ja Irbisol mam swojego boga zwanego KRZ i wszystko co jest sprzeczne z KRZ z definicji jest dla mnie gównem. W algebrze Kubusia 100% definicji jest innych niż w KRZ, zatem algebra Kubusia jest dla mnie gównem i ja z tego gówna nigdy nie przeczytam choćby jednego zdania.
Irbisolu, wszyscy zdrowi na umyśle 5-cio latki i humaniści mamy nadzieję, że przeczytasz i zrozumiesz podane niżej definicje zaledwie trzech znaczków elementarnych (~~>, =>, ~>) na których stoi totalnie cała logika matematyczna, zaszyta w zdaniach warunkowych „Jeśli p to q”
Oczywiście masz „wolną wolę” i możesz umrzeć ze swoim gównem na ustach:
Moim bogiem jest KRZ!
Jeśli jednak zostało ci ociupinkę zdrowego mózgu to zapoznaj się z poniższymi definicjami zaledwie trzech znaczków (~~>, =>, ~>) plus definicja kontrprzykładu.
Wtedy obudzisz się w matematycznym Raju i zobaczysz jak piękny jest matematyczny świat wszystkich 5-cio latków i humanistów.
Ziemia Obiecana - biblijne miejsce, do którego Mojżesz prowadził Izraelitów po wyprowadzeniu ich z Egiptu i przeprowadzeniu przez Morze Czerwone
Algebra Kubusia – miejsce, do którego Kubuś ze 100-milowego lasu prowadził ziemskich matematyków po wyprowadzeniu ich z Klasycznego Rachunku Zdań
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego,21937.html#680049
Algebra Kubusia napisał: |
Spis treści
2.3 Elementarne spójniki implikacyjne w zbiorach 1
2.3.1 Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> 1
2.3.2 Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach 2
2.3.3 Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach 3
2.3.4 Definicja kontrprzykładu w zbiorach 4
2.3 Elementarne spójniki implikacyjne w zbiorach
Cała logika matematyczna w obsłudze zdań warunkowych „Jeśli p to q” stoi na zaledwie trzech znaczkach (~~>, =>, ~>) definiujących wzajemne relacje zbiorów/zdarzeń p i q.
2.3.1 Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~>
Definicja elementu wspólnego ~~> zbiorów:
Jeśli p to q
p~~>q =p*q =1
Definicja elementu wspólnego zbiorów ~~> jest spełniona (=1) wtedy i tylko wtedy gdy zbiory p i q mają co najmniej jeden element wspólny
Inaczej:
p~~>q= p*q= [] =0 - zbiory p i q są rozłączne, nie mają (=0) elementu wspólnego ~~>
Decydujący w powyższej definicji jest znaczek elementu wspólnego zbiorów ~~>, dlatego dopuszczalny jest zapis skrócony p~~>q.
W operacji iloczynu logicznego zbiorów p*q poszukujemy jednego wspólnego elementu co kończy dowód.
Kod: |
Zero-jedynkowa definicja elementu wspólnego zbiorów ~~>:
p q p~~>q = p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
A: 1 1 =1
B: 1 0 =1
C: 0 0 =1
D: 0 1 =1
Interpretacja:
p~~>q=p*q=1 - wtedy i tylko wtedy
gdy istnieje (=1) element wspólny ~~> zbiorów p i q
Inaczej:
p~~>q=p*q=0
|
Przykład:
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> być podzielna przez 3
P8~~>P3 = P8*P3 =1
Istnieje (=1) wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i P3=[3,6,9..24..] np. 24
2.3.2 Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach
Definicja podzbioru => w algebrze Kubusia:
Zbiór p jest podzbiorem => zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy wszystkie elementy zbioru p należą do zbioru q
p=>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy relacja podzbioru => jest (=1) spełniona
Inaczej:
p=>q =0 - wtedy i tylko wtedy gdy relacja podzbioru => nie jest (=0) spełniona
Definicja warunku wystarczającego => w zbiorach:
Jeśli p to q
p=>q =1
Zajście p jest (=1) wystarczające => dla zajścia q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest (=1) podzbiorem => zbioru q
Inaczej:
p=>q =0
Zajście p nie jest (=0) wystarczające => dla zajścia q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p nie jest (=0) podzbiorem => zbioru q
Matematycznie zachodzi tożsamość logiczna:
Warunek wystarczający => = relacja podzbioru =>
Definicja warunku wystarczającego => dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p=>q = ~p+q
Przykład:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to na 100% => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Podzielność dowolnej liczby przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla jej podzielności przez 2 wtedy i tylko wtedy gdy zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Udowodnić relację podzbioru P8=>P2 potrafi każdy matematyk.
W zapisie formalnym mamy tu:
p=P8=[8,16,24..] - zbiór liczb podzielnych przez 8
q=P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
Gdzie:
p - przyczyna (część zdania po "Jeśli …")
q - skutek (część zdania po "to…")
Podsumowując:
Kod: |
Definicja warunku wystarczającego =>:
Zapis formalny:
A1: p=>q = ~p+q
Zapis aktualny (przykład):
A1: p=P8
A1: q=P2
A1: P8=>P2=~P8+P2
|
2.3.3 Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach
Definicja nadzbioru ~> w algebrze Kubusia:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
p~>q =1 - wtedy i tylko wtedy gdy relacja nadzbioru ~> jest (=1) spełniona
Inaczej:
p~>q =0 - wtedy i tylko wtedy gdy relacja nadzbioru ~> nie jest (=0) spełniona
Definicja warunku koniecznego ~> w zbiorach:
Jeśli p to q
p~>q =1
Zajście p jest (=1) konieczne ~> dla zajścia q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p jest (=1) nadzbiorem ~> zbioru q
Inaczej:
p~>q =0
Zajście p nie jest (=0) konieczne ~> dla zajścia q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p nie jest (=0) nadzbiorem ~> zbioru q
Matematycznie zachodzi tożsamość logiczna:
Warunek konieczny ~> = relacja nadzbioru ~>
Definicja warunku koniecznego ~> dla potrzeb rachunku zero-jedynkowego:
p~>q = p+~q
Przykład:
B1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Podzielność dowolnej liczby przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla jej podzielności przez 8 wtedy i tylko wtedy gdy zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
W zapisie formalnym mamy tu:
p=P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
q=P8=[8,16,24..] - zbiór liczb podzielnych przez 8
Gdzie:
p - przyczyna (część zdania po "Jeśli …")
q - skutek (część zdania po "to…")
Podsumowując:
Kod: |
Definicja warunku koniecznego ~>:
Zapis formalny:
B1: p~>q = p+~q
Zapis aktualny (przykład):
B1: p=P2
B1: q=P8
B1: P2~>P8=P2+~P8
|
2.3.4 Definicja kontrprzykładu w zbiorach
Definicja kontrprzykładu w zbiorach:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane elementem wspólnym zbiorów p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Prawdziwość warunku wystarczającego p=>q=1 wmusza fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=0 (i odwrotnie)
Fałszywość warunku wystarczającego p=>q=0 wmusza prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q=1 (i odwrotnie)
Przykład:
A1.
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2=1
Podzielność dowolnej liczby przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla jej podzielności przez 2, bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8…], co każdy matematyk udowodni.
Na mocy definicji kontrprzykładu, z prawdziwości warunku wystarczającego A1 wynika fałszywość kontrprzykładu A1’ (i odwrotnie)
A1’
Jeśli dowolna liczba jest podzielna przez 8 to może ~~> nie być podzielna przez 2
P8~~>~P2 = P8*~P2 =[] =0
Dowód wprost:
Nie istnieje (=0) wspólny element zbiorów P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7,9…] bo dowolny zbiór liczb parzystych jest rozłączny z dowolnym zbiorem liczb nieparzystych.
Dowód "nie wprost":
Na mocy definicji kontrprzykładu fałszywości zdania A1' nie musimy udowadniać, ale możemy, co zrobiono wyżej.
Uwaga na standard w algebrze Kubusia:
Kontrprzykład dla warunku wystarczającego => A1 oznaczamy A1’
|
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 20:10, 23 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Pią 10:18, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Co z tym dowodem? Wszyscy czekają, łącznie z komitetem noblowskim
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe...
Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Pią 11:22, 24 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 7:54, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Test Nr.1 – niezrozumiały i straszny test dla biednego Irbisola!
.. mimo że to jest test na poziomie matematycznego przedszkola, czyli na poziomie 7 klasy szkoły podstawowej.
Irbisol napisał: | Co z tym dowodem? Wszyscy czekają, łącznie z komitetem noblowskim
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe... |
Co do tych twoich jedynek i zer to ty totalnie nie wiesz skąd biorą się te zera i jedynki i co one w rzeczywistości znaczą!
Otóż zera i jedynki w znanej każdemu matematykowi tabeli zero-jedynkowej wszystkich możliwych operatorów logicznych biorą się z symbolicznej logiki matematycznej każdego 5-cio latka i humanisty!
Masz to wszystko pięknie wyłożone w algebrze Kubusia w rozdziale 10.0.
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego,21937.html#698491
rafal3006 napisał: | Algebra Kubusia - matematyka języka potocznego
10.0 Algebra Kubusia w tabelach zero-jedynkowych |
Irbisolu, fakt że nie wiesz co znaczą zera i jedynki w tabeli zero-jedynkowej wszystkich możliwych 16 operatów logicznych mnie nie dziwi bo ich znaczenia w przełożeniu na język potoczny 5-cio latków i humanistów nie zna nawet najwybitniejszy ziemski matematyk.
Najśmieszniejszy jest tu fakt że każdy 5-cio latek i humanista w języku potocznym biegle posługuje się wszystkimi 16 operatorami logicznymi.
Tymczasem Wikipedia (ściślej - teoria mnogości) pierdoli tu o jakichś potwornie śmierdzących gównach typu: bijekcja, suriekcja, iniekcja, dupojekcja, gównojekcja etc
Biedny Irbisolu, ty nie rozumiesz polecenia w treści testu Nr.1, czyli masz braki na poziomie matematycznego przedszkola.
Na matematyce.pl jest formalny zakaz podawania gotowców, by nauczyć żółtodzioba matematyki - dozwolone jest podpowiadanie, by sam doszedł to prawidłowego rozwiązania.
Wszyscy widzą, że dokładnie to robię od X postów w stosunku do ciebie.
Irbisolu, postanowiłem podać ci poprawne rozwiązanie testu Nr. 1 na gruncie algebry Kubusia. Nie jest możliwe byś tego rozwiązanie nie zrozumiał – pewne jest jednak że po raz n-ty będziesz się salwował paniczną ucieczką, co wszyscy za chwilkę zobaczą.
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/algebra-kubusia-rewolucja-w-logice-matematycznej,16435-10300.html#829443
rafal3006 napisał: | Test egzaminacyjny na zakończenie szkoły podstawowej!
Czy ma kto nadzieję, że irbisol pozytywnie zaliczy test Nr.1?
Irbisol napisał: | Znowu dałeś analogię z dupy. Mogę powiedzieć że może, ale nie mogę powiedzieć tylko tego.
Skoro to zdanie jest fałszywe, to wynika z niego to, co napisałem wyżej. |
Test - jaki jest, każdy widzi
Analogicznie jak:
Koń – jaki jest, każdy widzi – powszechnie znany początek adnotacji dotyczącej konia w późnobarokowej encyklopedii Nowe Ateny pióra Benedykta Chmielowskiego.
Test Nr.1
Dane są dwa, różne na mocy definicji ## twierdzenia Pitagorasa:
TP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
##
TP2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji ##!
Z poniższych czterech możliwości wybierz poprawną wersję lub poprawne wersje.
1.
TP1 jest prawdziwe
"i"(*)
TP2 jest fałszywe
2.
TP1 jest fałszywe
"i"(*)
TP2 jest prawdziwe
3.
Oba twierdzenia są prawdziwe
4.
Oba twierdzenia są fałszywe
Podpowiedź dla czytelników:
Prędzej Irbisolowi kaktus na rączce wyrośnie niż odpowie na ten trywialny test ... co wszyscy za chwilkę zobaczymy. |
Rozwiązanie testu Nr.1 na gruncie algebry Kubusia
TP1 Twierdzenie Pitagorasa
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>SK=TP*SK =1
Czytamy:
Istnieje (=1) trójkąt prostokątny TP w którym zachodzi suma kwadratów SK
Dowód: [3,4,5]
W kodowania zdania kodowanego elementem wspólnym ~~> zbiorów wystarczy pokazać jeden element wspólny zbiorów TP i SK, co kończy dowód prawdziwości zdania TP1.
TP2 Twierdzenie Pitagorasa
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Bycie trójkątem prostokątnym TP jest (=1) warunkiem wystarczającym => by w tym trójkącie zachodziła suma kwadratów SK wtedy i tylko wtedy gdy zbiór TP jest podzbiorem => zbioru SK
TP2 to twierdzenie proste Pitagorasa udowodnione wieki temu, które dotyczy absolutnie wszystkich trójkątów prostokątnych a nie tylko jednego jak w twierdzeniu TP1
Wniosek:
Twierdzenie Pitagorasa TP1 jest fałszywe bo mówi o pojedynczym trójkącie
zaś
Twierdzenie Pitagorasa TP2 jest prawdziwe bo dotyczy wszystkich trójkątów prostokątnych
Dowód ekstra 1
TP1
Czy znany wszystkim dowód twierdzenia Pitagorasa dotyczy pojedynczego trójkąta prostokątnego np. [3,4,5]?
Odpowiedź:
NIE!
TP2
Czy znany wszystkim dowód twierdzenia Pitagorasa dotyczy kompletnego, nieskończonego zbioru wszystkich trójkątów prostokątnych?
Odpowiedź:
TAK!
cnd
Dowód ekstra 2
Czy twierdzenie TP1 jest twierdzeniem Pitagorasa?
Odpowiedź:
NIE!
Czy twierdzenie TP2 jest twierdzeniem Pitagorasa?
Odpowiedź:
TAK
Podsumowanie:
Irbisolu, czy masz jakieś zastrzeżenia do jedynej poprawnej odpowiedzi w Teście Nr. 1?
Jedyna poprawna odpowiedź:
2.
TP1 jest fałszywe
oraz
TP2 jest prawdziwe
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 8:28, 25 Sty 2025, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Sob 11:00, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | Co z tym dowodem? Wszyscy czekają, łącznie z komitetem noblowskim
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe... |
Co do tych twoich jedynek i zer to ty totalnie nie wiesz skąd biorą się te zera i jedynki i co one w rzeczywistości znaczą! |
Niemniej jednak podałem ci przykład koniunkcji i alternatywy, które są ##, a jednak mogą dawać ten sam wynik przy takich samych argumentach. Co wg ciebie jest niemożliwe.
Co z tym dowodem, że teoria mnogości jest gównem?
Bo jak na razie twój największy zarzut (co sam zresztą przyznałeś) dotyczy faktu, iż w teorii mnogości nie podano przykładu z Twierdzeniem Pitagorasa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:30, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Pięta Achillesowa totalnie wszystkich ziemskich matematyków!
Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | Co z tym dowodem? Wszyscy czekają, łącznie z komitetem noblowskim
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe... |
Co do tych twoich jedynek i zer to ty totalnie nie wiesz skąd biorą się te zera i jedynki i co one w rzeczywistości znaczą! |
Niemniej jednak podałem ci przykład koniunkcji i alternatywy, które są ##, a jednak mogą dawać ten sam wynik przy takich samych argumentach. Co wg ciebie jest niemożliwe.
Co z tym dowodem, że teoria mnogości jest gównem?
Bo jak na razie twój największy zarzut (co sam zresztą przyznałeś) dotyczy faktu, iż w teorii mnogości nie podano przykładu z Twierdzeniem Pitagorasa  |
W tym wytłuszczonym bredzisz, nie będę tego tu i teraz tłumaczył, bo nie rozmawiamy teraz o koniunkcji i alternatywie, ale o prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego => (np. twierdzenie Pitagorasa)
Teraz uważaj, skup się:
Największą tragedią (piętą Achillesową!) totalnie całej logiki matematycznej ziemian jest ich prawo eliminacji warunku wystarczającego => (u ziemian nazywa się to prawem eliminacji implikacji)
Prawo eliminacji warunku wystarczającego => poprawne w algebrze Kubusia:
p=>q = ~p+q
Niestety, po zastosowaniu tego prawa warunek wystarczający zostaje wysłany w pizdu! - do piekła na wieczne piekielne męki, zaś biedny matematyk który zastosuje to prawo budzi się z ręką w nocniku.
Irbisolu, zgadzasz się z tym faktem?
TAK/NIE
P.S.
Mogę ci pięknie i prosto wytłumaczyć dlaczego totalnie wszyscy ziemscy mają ręce zanurzone w nocnikach.
Warunek jest jak zwykle?
Przeczytasz?
TAK/NIE
Jeśli nie powiesz TAK nie będzie żadnego tłumaczenia bo ze słupem (niestety z tobą) nie ma sensu rozmawiać o czymkolwiek.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 11:52, 25 Sty 2025, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Sob 11:43, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Ty naprawdę nie widzisz, jak jawnie i bezczelnie spierdalasz od tematu?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:51, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 12:05, 25 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:00, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Ty naprawdę nie widzisz, jak jawnie i bezczelnie spierdalasz od tematu? |
Irbisolu, jak zwykle wszystko jest odwrotnie - to ty na chama usiłujesz zmienić temat, bo naszym bieżącym tematem jest tylko i wyłącznie omówienie definicji warunku wystarczającego => - a nie gówno do którego chcesz spierdalać zwane alternatywą i koniunkcją w twojej gówno-wersji.
Twoją posraną alternatywą i koniunkcją której totalnie nie rozumiesz zajmiemy się przy okazji omawiania prawa eliminacji warunku wystarczającego => (prawa eliminacji implikacji u ziemian)
Wyróżniłem ci w cytacie niżej na czerwono dowód twojej panicznej ucieczki przed bieżącym tematem, którym jest tylko i wyłącznie omówienie warunku wystarczającego => (np. twierdzenie Pitagorasa)
Jeszcze raz, dopóki nie zrozumiesz o czym aktualnie dyskutujemy!
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/algebra-kubusia-rewolucja-w-logice-matematycznej,16435-10300.html#829557
Rafal3006 napisał: |
Pięta Achillesowa totalnie wszystkich ziemskich matematyków!
Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | Co z tym dowodem? Wszyscy czekają, łącznie z komitetem noblowskim
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe... |
Co do tych twoich jedynek i zer to ty totalnie nie wiesz skąd biorą się te zera i jedynki i co one w rzeczywistości znaczą! |
Niemniej jednak podałem ci przykład koniunkcji i alternatywy, które są ##, a jednak mogą dawać ten sam wynik przy takich samych argumentach. Co wg ciebie jest niemożliwe.
Co z tym dowodem, że teoria mnogości jest gównem?
Bo jak na razie twój największy zarzut (co sam zresztą przyznałeś) dotyczy faktu, iż w teorii mnogości nie podano przykładu z Twierdzeniem Pitagorasa  |
W tym wytłuszczonym bredzisz, nie będę tego tu i teraz tłumaczył, bo nie rozmawiamy teraz o koniunkcji i alternatywie, ale o prawdziwości/fałszywości warunku wystarczającego => (np. twierdzenie Pitagorasa)
Teraz uważaj, skup się:
Największą tragedią (piętą Achillesową!) totalnie całej logiki matematycznej ziemian jest ich prawo eliminacji warunku wystarczającego => (u ziemian nazywa się to prawem eliminacji implikacji)
Prawo eliminacji warunku wystarczającego => poprawne w algebrze Kubusia:
p=>q = ~p+q
Niestety, po zastosowaniu tego prawa warunek wystarczający zostaje wysłany w pizdu! - do piekła na wieczne piekielne męki, zaś biedny matematyk który zastosuje to prawo budzi się z ręką w nocniku.
Irbisolu, zgadzasz się z tym faktem?
TAK/NIE
P.S.
Mogę ci pięknie i prosto wytłumaczyć dlaczego totalnie wszyscy ziemscy mają ręce zanurzone w nocnikach.
Warunek jest jak zwykle?
Przeczytasz?
TAK/NIE
Jeśli nie powiesz TAK nie będzie żadnego tłumaczenia bo ze słupem (niestety z tobą) nie ma sensu rozmawiać o czymkolwiek. |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 12:12, 25 Sty 2025, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 16324
Przeczytał: 13 tematów
|
Wysłany: Sob 12:13, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | Ty naprawdę nie widzisz, jak jawnie i bezczelnie spierdalasz od tematu? |
Irbisolu, jak zwykle wszystko jest odwrotnie - to ty na chama usiłujesz zmienić temat, bo naszym bieżącym tematem jest tylko i wyłacznie omówienie definicji warunku wystarczającego => - a nie gówno do którego chcasz spierdalać zwane alternatywą i koniunkcją w twojej gówno-wersji.
Twoją posraną alternatywą i koniunkcją której totalnie nie rozumiesz zajmiemy się przy okazji omawiania prawa eliminacji warunku wystarczajacego => |
Przecież to ty ten temat zacząłeś, schizolu, bezczelnie spierdalając od tematu "dlaczego teoria mnogości jest gównem".
Sam zresztą napisałeś wcześniej:
Cytat: | Wylosuj sobie jeden z tych trzech tematów i go zacytuj.
Mój warunek dalszej dyskusji z tobą jest następujący.
Nie wolno ci iść do jakiegokolwiek innego, twojego schizofrenicznego problemu, dopóki nie załatwimy (na gruncie algebry Kubusia oczywiście) twojego problemu bieżącego. |
Więc "wylosowałem". I tego tematu się trzymamy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 37139
Przeczytał: 18 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:22, 25 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | rafal3006 napisał: | Irbisol napisał: | Ty naprawdę nie widzisz, jak jawnie i bezczelnie spierdalasz od tematu? |
Irbisolu, jak zwykle wszystko jest odwrotnie - to ty na chama usiłujesz zmienić temat, bo naszym bieżącym tematem jest tylko i wyłącznie omówienie definicji warunku wystarczającego => - a nie gówno do którego chcesz spierdalać zwane alternatywą i koniunkcją w twojej gówno-wersji.
Twoją posraną alternatywą i koniunkcją której totalnie nie rozumiesz zajmiemy się przy okazji omawiania prawa eliminacji warunku wystarczającego => |
Przecież to ty ten temat zacząłeś, schizolu, bezczelnie spierdalając od tematu "dlaczego teoria mnogości jest gównem".
Sam zresztą napisałeś wcześniej:
Cytat: | Wylosuj sobie jeden z tych trzech tematów i go zacytuj.
Mój warunek dalszej dyskusji z tobą jest następujący.
Nie wolno ci iść do jakiegokolwiek innego, twojego schizofrenicznego problemu, dopóki nie załatwimy (na gruncie algebry Kubusia oczywiście) twojego problemu bieżącego. |
Więc "wylosowałem". I tego tematu się trzymamy. |
Irbisolu, temat o którym mówisz, czyli dowód iż teoria mnogości jest gównem to nasz stary temat – dowód tego faktu dostałeś w naszej niedawnej dyskusji. Czy to mój problem, ze nie czytasz co się do ciebie pisze - poszukaj sobie tego dowodu.
Aktualny temat który zaczęliśmy to twój test Nr.1 na poziomie 7 klasy szkoły podstawowej, na którym poległeś absolutnie i totalnie odpowiadając matematycznym gównem:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/algebra-kubusia-rewolucja-w-logice-matematycznej,16435-10300.html#829443
rafal3006 napisał: | Test egzaminacyjny na zakończenie szkoły podstawowej!
Czy ma kto nadzieję, że irbisol pozytywnie zaliczy test Nr.1?
Irbisol napisał: | Znowu dałeś analogię z dupy. Mogę powiedzieć że może, ale nie mogę powiedzieć tylko tego.
Skoro to zdanie jest fałszywe, to wynika z niego to, co napisałem wyżej. |
Test - jaki jest, każdy widzi
Analogicznie jak:
Koń – jaki jest, każdy widzi – powszechnie znany początek adnotacji dotyczącej konia w późnobarokowej encyklopedii Nowe Ateny pióra Benedykta Chmielowskiego.
Test Nr.1
Dane są dwa, różne na mocy definicji ## twierdzenia Pitagorasa:
TP1.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może zachodzić w nim suma kwadratów
##
TP2.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to zachodzi w nim suma kwadratów
Gdzie:
## - twierdzenia różne na mocy definicji ##!
Z poniższych czterech możliwości wybierz poprawną wersję lub poprawne wersje.
1.
TP1 jest prawdziwe
"i"(*)
TP2 jest fałszywe
2.
TP1 jest fałszywe
"i"(*)
TP2 jest prawdziwe
3.
Oba twierdzenia są prawdziwe
4.
Oba twierdzenia są fałszywe
Podpowiedź dla czytelników:
Prędzej Irbisolowi kaktus na rączce wyrośnie niż odpowie na ten trywialny test ... co wszyscy za chwilkę zobaczymy. |
Odpowiedź Irbisola – oczywiście matematycznie błędna to:
Irbisol napisał: |
BTW pytania - oba zdania są prawdziwe. |
Po czym napisałeś:
Irbisol napisał: |
BTW. Jak coś jest ## to nie może być jednocześnie prawdziwe?
Czyli 1+1 i 1*1 nie może jednocześnie być prawdziwe... |
To twoje wytłuszczone zdanie to kontynuacja problemu:
Warunek wystarczający => vs prawo eliminacji warunku wystarczającego =>
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 12:31, 25 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|