Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresja, a zło
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:28, 20 Mar 2015    Temat postu:

Samo wartościowanie jest "przypadłością" ludzką. A ludzie wartościują wedle własnej wygody oraz wygody [prostoty] kontaktów z innymi. A skala wartościowania zmienia się znacznie nawet, w zależności właśnie od "punktu siedzenia". Choćby już z tego wynika, jak bardzo wartościowanie to jest subiektywne i złudne- pozbawione właściwie jakichkolwiek podstaw, poza własnymi odczuciami i porównaniami z sytuacją innych. Podsumowując: to bzdury!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:43, 20 Mar 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Samo wartościowanie jest "przypadłością" ludzką. A ludzie wartościują wedle własnej wygody oraz wygody [prostoty] kontaktów z innymi. A skala wartościowania zmienia się znacznie nawet, w zależności właśnie od "punktu siedzenia". Choćby już z tego wynika, jak bardzo wartościowanie to jest subiektywne i złudne- pozbawione właściwie jakichkolwiek podstaw, poza własnymi odczuciami i porównaniami z sytuacją innych. Podsumowując: to bzdury!

Wartościowanie jest podstawą wszelkiego myślenia. W niemal każdej minucie aktywnego życia wartościujemy - czy coś jest smaczne (wartość do zjedzenia vs niejadalne), czy zbliżający sie obiekt jest (nie)bezpieczny, czy postawa osoby z otoczenia rodzi nadzieję na coś atrakcyjnego, czy może zagrożenie... Itd.
Wartościujemy/oceniamy mechanizmami wrodzonymi (smak, ocena ostrości dźwięku, dotyku itd) i mechanizmami nabytymi.
Wartości jakie buduje nasz umysł mają strukturę hierarchiczną - są wartości proste (smaczne vs niesmaczne jedzenie), ale też wartości złożone - np. ogólnie dobre samopoczucie (trudno często powiedzieć jakie są jego składniki), świadomość wzrastania w wiedzy i rozumieniu itp.
Są one:
- ABSOLUTNIE NIEZBĘDNE DO JAKIEGOKOLWIEK MYŚLENIA.
a jednocześnie
- TWORZYMY JE DOŚĆ PRZYPADKOWO, STARTUJĄC OD WARTOŚCIOWAŃ WRODZONYCH - ZMYSŁOWYCH I INSTYNKTOWNYCH

Niestety, ewolucja nie wbudowała nam "rozsądnych", spójnych wewnętrznie wartości. Ewolucja jest ukierunkowana na ochronę gatunku, a nie jednostki. Dlatego kierując się tym co instynktowne, zmysłowe prędzej czy później zaszkodzimy sobie - jako jednostce, jako indywiduum.
Dobrym, wyrazistym przykładem są zachowania pod wpływem silnych emocji, pobudzenia, w nerwach i agresji. Wiele ludzi w ten sposób dokonuje czynów, które potem kładą się cieniem na całym ich życiu. Efektem jest trafienie do więzienia, ciężki wypadek połączony z kalectwem itp. A miało być tak fajnie - zmysły i instynkty wołały do walki, do pójścia na całość - bo coś ciągnęło, coś krzyczało: idź zwyciężaj, postaw na swoim.
Więzienia pełne są ludzi, którzy nie panują nad swoimi instynktami, nad żądzami. Ci ludzie znacznie częściej giną w bójkach, robią czyny zabronione i ponownie trafiają do więzienia. Powiemy, że ostatecznie ci ludzie działają wbrew własnemu pożytkowi, na swoją szkodę. Bo nad ich prostymi, instynktownymi wartościami nie czuwają wartości wyższe.
Ale tych wartości wyższych też nie umiemy budować w pełni spójnie i rozsądnie. Bo nie wiemy wokół czego je budować - wokół JA? Wokół wspólnoty? Wokół konceptów myślowych (np. sprawiedliwość, dobro - jak pojęte?)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:30, 21 Mar 2015    Temat postu:

Michale, w mojej ocenie piszesz jak zazwyczaj w swoim stylu- tzn. sporo namieszasz, by w końcu kwestie pozostawić w większości otwarte. Tak, jakbyś chciał szczegółowo analizować sytuacje, ale zazwyczaj brakuje wniosków podsumowujących. Ja staram się pisać jak najbardziej wyciągając z przedstawianych treści najbardziej prawdopodobne konkluzje. Ale to nie jest krytyka, tylko pewne porównanie i obserwacja. Każdy na swoje style i cele. :)
Wracając do treści postu twego- nie uważam, żeby wartościowanie było podstawą wszelkiego myślenia, a tym bardziej, aby było niezbędne, jednoznaczne z procesami myślowymi. Zgodzę się natomiast, że w przeszłości ewolucyjnej ludzkości i w znacznej mierze również u ludzi współczesnych jest ono wciąż bardzo istotne- tym istotniejsze, im bardziej odnoszące się do ego, a dokładniej do jego instynktów i potrzeb. Opieranie się bowiem na wartościowaniu, szczególnie przydatności, jest podstawą myślenia i zachowań służących przeżyciu jednostek i podtrzymaniu gatunku [tu akurat cele te nie są wyraźnie zantagonizowane]. Wartości wyższe- jak je nazywasz- rozwinęły się wraz z ekspansją cywilizacji i kultur, zazwyczaj opartych na współpracy coraz to większych grup jednostek, na współtworzeniu, aż do "naginania" otoczenia do celów wspólnoty.

Natomiast uważam, że aby prawdziwie zrozumieć Rzeczywistość, doświadczać faktów obiektywnie, może też "dotknąć boga [czyli Natury, wg mnie]" należy myśleć w sposób jak najbardziej oderwany od własnego ego, od tego, ku czemu rozumowanie sprowadzają pierwotne potrzeby i instynkty- również te stadne, grupowe. Należy "zapomnieć" o podejściu antropocentrycznym- nie na zawsze, aby wyprzeć się lub zaprzeczyć temu, czym jesteśmy- lecz na chwilę, abyśmy sami sobie nie "przysłaniali" obrazu Rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:36, 21 Mar 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Natomiast uważam, że aby prawdziwie zrozumieć Rzeczywistość, doświadczać faktów obiektywnie, może też "dotknąć boga [czyli Natury, wg mnie]" należy myśleć w sposób jak najbardziej oderwany od własnego ego, od tego, ku czemu rozumowanie sprowadzają pierwotne potrzeby i instynkty- również te stadne, grupowe. Należy "zapomnieć" o podejściu antropocentrycznym- nie na zawsze, aby wyprzeć się lub zaprzeczyć temu, czym jesteśmy- lecz na chwilę, abyśmy sami sobie nie "przysłaniali" obrazu Rzeczywistości.

Wg mnie postulat aby "doświadczać faktów obiektywnie" to mrzonka.
Jesteśmy tak głęboko wmontowani w biologię, w historię naszego rozwoju myślowego, w kulturę, że musimy się pogodzić z tym, że DOŚWIADCZAMY ZAWSZE SUBIEKTYWNIE.
Bo doświadczamy:
- SWOIMI oczami - z całym ich dziedzictwem automatycznej obróbki sygnału, nierozpoznawaniem większości obszaru widma fal elektromagnetycznych
- SWOIMI uszami, z całym ich bagażem ograniczeń, nieumiejętności rozpoznania zbyt wysokich, albo zbyt niskich częstotliwości, dźwięków zbyt cichych, zaszumionych itd.
- SWOIM rozumem (tak jak się on kształtował w ciągu - ograniczonego czasowo - życia).
- SWOIMI OGRANICZENIAMI pod wieloma innymi względami - np. braku rozpoznawania pola magnetycznego, promieniowania gamma, neutrin i wielu innych zjawisk
Od tego ucieczki nie ma.
Ale....
Uwaga!!!
Tak DOŚWIADCZAMY!!!

Bo doświadczenie (bezpośrednio), a ostateczny obraz rzeczywistości, ostateczne myślenie o czymś, to zupełnie inna kwestia. Czyli z faktu subiektywizmu doświadczania nie wynika niemożliwość uzyskania jakiejś formy obiektywizmu. Tyle, że jest to bardzo skomplikowana konstrukcja, funkcjonująca nie na zasadzie doświadczania, a na zasadzie OBRÓBKI doświadczanych danych.
Obiektywizm jest możliwy, ale do niego droga wiedzie przez:
- poznawanie naturalnych mechanizmów zmysłowych (złudzenia, filtry, wbudowane mechanizmy percepcyjne)
- konfrontowanie własnych wniosków z doznań, z wnioskami wysuwanymi przez innych ludzi
- konfrontowanie własnych wniosków z doznań, z wnioskami uzyskanymi za pomocą modelowania rzeczywistości
- konfrontowanie własnych wniosków z doznań, z wnioskami wynikającymi z tworzenia urządzeń rozszerzających naszą percepcję - np. czujników podczerwieni, ultrafioletu, ultradźwięków, pomiarów obiektów bardzo małych, albo bardzo odległych itd.
Ogólnie ciągłego doskonalenia obrazu rzeczywistości pod kątem jego SPÓJNOŚCI.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 16:22, 22 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:17, 22 Mar 2015    Temat postu:

Zgadzam się z treścią całej twojej powyższej "wypowiedzi", poza ostatnim zdaniem. Dodam jeszcze, że jednak czasem warto "wyłączyć" rozum i zmysły, choćby poprzez medytację.
A teraz co do ostatniego zdania w twoim post'cie: Ludzkie poczucie spójności może się mieć nijak do prawdziwego kształtu Rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:15, 22 Mar 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Zgadzam się z treścią całej twojej powyższej "wypowiedzi", poza ostatnim zdaniem. Dodam jeszcze, że jednak czasem warto "wyłączyć" rozum i zmysły, choćby poprzez medytację.
A teraz co do ostatniego zdania w twoim post'cie: Ludzkie poczucie spójności może się mieć nijak do prawdziwego kształtu Rzeczywistości.

Chcę zwrócić uwagę, że nie stwierdziłem nigdzie, że nasze ludzkie poczucie spójności jest kompletne, doskonałe, czy jakoś tam pewne w swoim obrazowaniu. Twierdzę raczej to, że jest ono DOBRĄ PROPOZYCJĄ, jest DROGOWSKAZEM co robić z tym całym majdanem, który się z wrażeń i myśli wyłania. Ale gwarancji doskonałości wyników nie mamy. A właściwie to pewnie trzeba założyć, że mylimy się na pewno w jakichś aspektach. Tylko nie wiemy w jakich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin