Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A jeśliby prawdziwa wiedza była tylko u Boga?...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:07, 28 Mar 2024    Temat postu: A jeśliby prawdziwa wiedza była tylko u Boga?...

Nie chcę mieszać dodatkowego elementu do wątku http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/i-mozesz-mylic-sie-we-wszystkim,25163.html, ale mam pewne szczególne jego pociągnięcie, postawienie pytania w kwestii wiedzy.
Otóż załóżmy, że jest wszechwiedzący Bóg (czy inna istota pełniąca funkcję dostępu do idealnej wiedzy i proszę nie traktować tego założenia jako wciskanie teizmu, tylko jako opcję do spekulacji). Zadam wtedy jednak pytanie: czy to cokolwiek zmienia w tym, jaką (i czy) wiedzę posiada człowiek?...
Bo ja uważam, ze zwolennicy przekonania, iż przyjęcie wszechwiedzy Boga, pełniącego rolę gwaranta wiedzy i pewności niespecjalnie coś w zakresie ludzkiego statusu zmienia. Bóg ma bowiem wiedzę u siebie i dla siebie. Osobnym pytaniem jest wtedy jednak status każdego problemu rozpatrywanego przez człowieka. I tak będzie ten status niepewny, i tak każde przekonanie w dowolnej kwestii nie jest nijak gwarantowane, bo - przynajmniej dopóki nie ustanowiono pewnej PROCEDURY SYNCHRONIZACJI wiedzy boskiej i ludzkiej - mamy brak jakiegokolwiek powiązania istnienia pewności na sposób boski z pewnością na sposób ludzki.

Warto zauważyć, że synchronizacja z wiedzą Boga jest problemem wcale nie mniejszym niż synchronizacja rozumienia człowieka z rzeczywistością, której owo rozumienie miałoby dotyczyć.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 10:16, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 10:39, 28 Mar 2024    Temat postu:

Zmienia bardzo dużo, bo tworzy projekcję prawdy, o wyższej wartości niż ta ludzka, do której człowiek powinien dążyć. U człowieka buduje to wiarę w prawdę obiektywną, co kształtuje jego całe życie. Reasumując, ludzkie istnienie determinowane jest pewny niespełnialnym założeniem wiary, w którym człowiek spełniony, to człowiek żyjący w tej prawdzie. Tak długo jak w niej nie żyje, jest nieadektwatny. Ta niespójność egzystencji z przekonaniami jest jawnym problemem.
Ty próbujesz teraz wyjść z niego, podważając potrzebę synchronizacji z tą prawdą, co jest ruchem w dobrym kierunku.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 10:40, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:58, 28 Mar 2024    Temat postu:

Człowiek od zawsze usiłuje rozgryźć więdzę Boga (wiedzę o Bogu) w temacie kim w istocie jest Bóg i czy rzeczywiście istnieje teoria wszystkiego, stworzona przez Boga?
Ostatnie dzieło człowieka w tym temacie to gówno-teoria zwana Teorią Strun - stworzona przez człowieka, czyli zapchaj dziura gówno warta.

Dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]
Kod:
https://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/teoria-strun-najpopularniejsza-naukowa-wymowka-czy-jednak-cos-wiecej/cqtclgz


Teoria strun, najpopularniejsza naukowa wymówka czy jednak coś więcej?

Teoria strun, choć egzotyczna, nie wyjaśnia wszystkich mechanizmów funkcjonowania Wszechświata. Mimo iż ma już 50 lat, to fizykom nie wystarcza do odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania.

Teoria strun powstała w 1970 r. i od tamtego czasu jest rozwijana w środowisku fizyków
Jest ona blisko związana zarówno z wieloma działami fizyki teoretycznej, jak i wieloma działami matematyki
Mimo że teoria strun ma już ponad 50 lat, fizycy wciąż nie są w stanie przedstawić jej kompletnego opisu

Teoria strun (TS) ma za sobą długą i burzliwą karierę. Powstała w 1970 r. jako próba wyjaśnienia silnych oddziaływań jądrowych, ale z czasem urosła do miana "teorii wszystkiego". Fizycy zaczęli używać jej jako "wymówki" dla wielu zagadek dotyczących Wszechświata. Problemy z grawitacją kwantową? Na ratunek teoria strun. Niemożność wykrycia ciemnej materii? Przecież to zgodne z teorią strun. Niepasująca do innych modeli masa elektronu? Teoria strun ma na to swoje zdanie. Doszło do sytuacji, w której fizyk na każde pytanie dotyczące natury naszej rzeczywistości mógłby odpowiedzieć w oparciu o teorię strun. Czy ponad 50 lat po opracowaniu, teoria strun nadal ma jakikolwiek sens? Czy powinniśmy się jej trzymać?

Jedna teoria dla wszystkich zjawisk

Jednym z powodów, dla którego teoria strun od dekad przykuwa uwagę fizyków i matematyków, jest grawitacja. To jedno z najbardziej elementarnych oddziaływań we Wszechświecie "nie pasuje" do wielu współczesnych modeli. Włączenie grawitacji do mechaniki kwantowej okazało się zbyt skomplikowane — nie udało się to ani Einsteinowi, ani Hawkingowi. Za każdym razem, gdy staramy się w kwantowy sposób opisać grawitację, gubimy się gdzieś w labiryntach nieskończoności, uniemożliwiających trafne przewidywania.


W rzeczywistości prawdziwa jest tożsamość:
Algebra Kubusia = algebra bramek logicznych = Biblia
Innymi słowy:
Biblia to 100% algebra Kubusia napisana językiem zrozumiałym dla 5-cio latków jek również przez ludzkość żyjącą 2000 lat temu.

Wracając do Teorii Strun - na gruncie algebry Kubusia mamy tak.

Fragment ze wstępu do algebry Kubusia:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-matematyka-jezyka-potocznego,21937.html#680041

Prawo Grzechotnika:
Ziemski rachunek zero-jedynkowy który nie widzi funkcji logicznej w logice dodatniej (bo Y) i funkcji logicznej w logice ujemnej (bo ~Y) jest wewnętrznie sprzeczny na poziomie funkcji logicznych.

Prawo Grzechotnika udowodnione przy pomocy wyżej zdefiniowanych operatorów transmisji Y|=p i negacji Y|=~p bez problemu rozumie każdy 5-cio latek (dowód w pkt. 1.7 algebry Kubusia).
Niemożliwe jest zatem, by tego dowodu nie zrozumieli ziemscy matematycy, chociaż opór będzie bo:
Monteskiusz: Twierdzenia matematyczne uważane są za prawdziwe, ponieważ w niczyim interesie nie leży, by uważać je za fałszywe.
Przykład: Teoria strun która z definicji jest nie do obalenia
[link widoczny dla zalogowanych]
Sheldon Lee Glashow, teoretyk cząstek (nobel 1979). Stwierdził ironicznie, że teoria ta jest „absolutnie bezpieczna”, jako że nie ma żadnego sposobu, by ją zweryfikować i ewentualnie obalić


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 12:09, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:13, 28 Mar 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Zmienia bardzo dużo, bo tworzy projekcję prawdy, o wyższej wartości niż ta ludzka, do której człowiek powinien dążyć. U człowieka buduje to wiarę w prawdę obiektywną, co kształtuje jego całe życie. Reasumując, ludzkie istnienie determinowane jest pewny niespełnialnym założeniem wiary, w którym człowiek spełniony, to człowiek żyjący w tej prawdzie. Tak długo jak w niej nie żyje, jest nieadektwatny. Ta niespójność egzystencji z przekonaniami jest jawnym problemem.
Ty próbujesz teraz wyjść z niego, podważając potrzebę synchronizacji z tą prawdą, co jest ruchem w dobrym kierunku.


Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Problem się zaczyna wraz z pojawieniem się CORAZ BARDZIEJ ROZBUDOWANEJ HIERARCHII CELÓW. Dla ameby wystarczająca jest "prawda" co zjeść, a czego nie, ewentualnie czy coś jest zagrożeniem, czy nie. Bardziej złożonej struktury prawdziwości ameba i tak by nie wykorzystała. Człowiek jednak tworzy strukturę o wysokim poziomie złożoności, subtelności relacji, uwzględnianych atrybutów. Oprócz narzucających się kategorii związanych z prostymi przetrwaniem typu: bezpieczny vs niosący zagrożenie, przyjemny vs nieprzyjemny, zaspokajający głód vs niejadalny, człowiek będzie tworzył kategorie coraz bardziej niejednoznaczne, skomplikowane - np. ciekawy vs nudny, rozwijający vs dający stagnację, sprawiedliwy vs niesprawiedliwy, moralny vs niemoralny, wreszcie nawet poziom prawdziwy vs fałszywy, sensowny vs bezsensowny itp.
Te kategorie tworzą wzajemnie się uzupełniającą i definiującą sieć.
Zarządzanie ową siecią stanowi ogromne wyzwanie dla intelektu i emocjonalności osoby. Pojawiają się konflikty pomiędzy rozstrzyganiem spraw, pojawiają się aspekty wątpliwe, niejasne, związane z niepełnością danych i znanych interpretacji itp.

Ale pewne decyzje nie będą rozstrzygalne na poziomie prostej struktury prawdziwości. Dopiero bardziej złożona "teoria" co i jest w sprawie, umożliwi podjęcie decyzji jako tako niechaotycznej pod kątem celów, które zresztą same są też badane i mają swoją własną strukturę.
Ku czemu to ostatecznie zmierza?...
- Może ku SATYSFAKCJI.
- Na etapach mało zaawansowanych PRZETRWANIU i ROZWOJOWI. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:14, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 13:42, 28 Mar 2024    Temat postu:

Otóż to - będąc w matrixie i tak nie mamy dostępu do prawdy wyższego poziomu.
A nie będąc w matrixie i tak nie mamy gwarancji, że nie jesteśmy w matrixie.
Możemy sobie co najwyżej pozgadywać, czy jesteśmy w matrixie i jakie zasady tam obowiązują. Co religie czynią z niemałym zapałem.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Czw 13:43, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:58, 28 Mar 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Zmienia bardzo dużo, bo tworzy projekcję prawdy, o wyższej wartości niż ta ludzka, do której człowiek powinien dążyć. U człowieka buduje to wiarę w prawdę obiektywną, co kształtuje jego całe życie. Reasumując, ludzkie istnienie determinowane jest pewny niespełnialnym założeniem wiary, w którym człowiek spełniony, to człowiek żyjący w tej prawdzie. Tak długo jak w niej nie żyje, jest nieadektwatny. Ta niespójność egzystencji z przekonaniami jest jawnym problemem.
Ty próbujesz teraz wyjść z niego, podważając potrzebę synchronizacji z tą prawdą, co jest ruchem w dobrym kierunku.


Ty już jestes zsynchronizowany z ta prawdą Banjankri?
żyjesz w prawdzie.

Na czym to dokładnie polega?

Michał podważa potrzebę synchronizacji z tą prawdą?

Na czym to polega...

Może rozjaśnisz ten komunikat. Swój.

Oczywiście jeśli masz ochotę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:18, 28 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
Otóż to - będąc w matrixie i tak nie mamy dostępu do prawdy wyższego poziomu.
A nie będąc w matrixie i tak nie mamy gwarancji, że nie jesteśmy w matrixie.
Możemy sobie co najwyżej pozgadywać, czy jesteśmy w matrixie i jakie zasady tam obowiązują. Co religie czynią z niemałym zapałem.


W tym znaczeniu Bóg jako gwarant właściwie i tak niczego nie zmienia. Prawda, która jest u Boga zmieniałaby coś dla człowieka, gdyby powstał KANAŁ SYNCHRONIZACJI pomiędzy prawdą boską, a tą zwykłą ludzką. Na razie takim kanałem nie dysponujemy, więc o boskiej pewności prawdy możemy sobie jedynie filozofować.
Choć jeden wniosek właściwie by tu może i był. Choć jest to wniosek bardziej natury emocjonalnej, dotyczącej intencji. Nazwałbym ten wniosek - POSTULATEM POKORY.

Skoro i tak do prawdy absolutnej dostępu nie posiadamy, to wszystkie rojenie tych, którzy są pewni w zakresie swoich przekonań, można uznać za objaw pychy i głupoty. Wszelkie deklaracje w tym stylu w tym kontekście stają się dowodem niekompetencji albo zakłamania deklarujacego.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:19, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 14:27, 28 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Człowiek potrzebuje widzieć świat nie tyle prawdziwie, co praktycznie. Różnica jest kluczowa.

Semele napisał:
Ty już jestes zsynchronizowany z ta prawdą Banjankri?
żyjesz w prawdzie.

Na czym to dokładnie polega?

Nie, nie żyję w prawdzie, a pragnienie takiego życia uznaję za problem. Innymi słowy, wiara w prawdę prowadzi do rozszczepienia na obecne doznanie i pragnienia, które chcą doprowadzić do życia w prawdzie, dlatego są negatywne w stosunku do obecnego doznania, a to prowadzi do złego samopoczucia, stresu i dyssatysfakcji.


ps. można tego śmieciaża fedora zbanować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:36, 28 Mar 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Człowiek potrzebuje widzieć świat nie tyle prawdziwie, co praktycznie. Różnica jest kluczowa.

Pragmatyczna koncepcja prawdy utożsamia te dwa podejścia. Ja z resztą też widzę tu relacją bliską (choć nie w pełni identyczna) utożsamienia, a na pewno uczynienia z zasady poznawania po owocach, po skuteczności, głównego motoru tej idei.
Możesz podać główną różnicę, jaką widzisz pomiędzy prawdziwością a praktyczną (pragmatyczną) stroną poznania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:42, 28 Mar 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Człowiek potrzebuje widzieć świat nie tyle prawdziwie, co praktycznie. Różnica jest kluczowa.

Semele napisał:
Ty już jestes zsynchronizowany z ta prawdą Banjankri?
żyjesz w prawdzie.

Na czym to dokładnie polega?

Nie, nie żyję w prawdzie, a pragnienie takiego życia uznaję za problem. Innymi słowy, wiara w prawdę prowadzi do rozszczepienia na obecne doznanie i pragnienia, które chcą doprowadzić do życia w prawdzie, dlatego są negatywne w stosunku do obecnego doznania, a to prowadzi do złego samopoczucia, stresu i dyssatysfakcji.


ps. można tego śmieciaża fedora zbanować?


Czyli nie zrozumiałam Twojego komunikatu. Może sformułowałeś go trochę zawile. Myślisz że Michał zmierza do tego aby nie żyć w prawdzie?

Ale może sam się wypowie.


Wuj nie banuje nikogo jak zauważyłeś. Najwyżej przesuwa do więzienia. Są widać jakieś powody, że apologeta tam się znaleźć nie może.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 14:58, 28 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Człowiek potrzebuje widzieć świat nie tyle prawdziwie, co praktycznie. Różnica jest kluczowa.

Pragmatyczna koncepcja prawdy utożsamia te dwa podejścia. Ja z resztą też widzę tu relacją bliską (choć nie w pełni identyczna) utożsamienia, a na pewno uczynienia z zasady poznawania po owocach, po skuteczności, głównego motoru tej idei.
Możesz podać główną różnicę, jaką widzisz pomiędzy prawdziwością a praktyczną (pragmatyczną) stroną poznania?

Nawet kwestie nieprawdziwe, sfabrykowane, mogą być użyteczne. Oczywiście, możesz zastąpić pojęcie użyteczności, prawdą pragmatyczną, co jednak zmienia jej lokalizację. Nie jest już prawdą obiektywną, która rezyduje gdzieś tam, we wszystkim, a jest jedynie źródłem informacji służących podejmowaniu decyzji. Z celu, staje się środkiem.

Semele napisał:
Myślisz że Michał zmierza do tego aby nie żyć w prawdzie?

Gdzieś tam zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie płynie z niewłaściwego zdefiniowania prawdy i dążenia do sychronizacji z nią.

Cytat:
Wuj nie banuje nikogo jak zauważyłeś. Najwyżej przesuwa do więzienia. Są widać jakieś powody, że apologeta tam się znaleźć nie może.

Zobaczymy.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 14:59, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:26, 28 Mar 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ja traktuję ideę prawdy blisko aspektu PRAKTYCZNEGO. Człowiek potrzebuje widzieć świat i siebie "prawdziwie" dlatego, że owa prawdziwość daje człowiekowi szansę na REALIZACJĘ CELÓW, które ten człowiek w ramach swojej egzystencji musi zrealizować. Np. "prawdziwa" wiedza o tym, czy jakiś owoc jest zdrowy do zjedzenia, czy trujący służy podjęciu poprawnej decyzji o jego (nie) zjedzeniu. Prawda jest zatem niezbywalna w tym sensie, że bez niej nie sposób jest przetrwać, bo gdy nie ma atrybutu prawdziwości, to wtedy żadna informacja nie niesie konsekwencji, dających szansę na decyzje, które byłyby korzystne dla danej osoby.

Człowiek potrzebuje widzieć świat nie tyle prawdziwie, co praktycznie. Różnica jest kluczowa.

Pragmatyczna koncepcja prawdy utożsamia te dwa podejścia. Ja z resztą też widzę tu relacją bliską (choć nie w pełni identyczna) utożsamienia, a na pewno uczynienia z zasady poznawania po owocach, po skuteczności, głównego motoru tej idei.
Możesz podać główną różnicę, jaką widzisz pomiędzy prawdziwością a praktyczną (pragmatyczną) stroną poznania?

Nawet kwestie nieprawdziwe, sfabrykowane, mogą być użyteczne. Oczywiście, możesz zastąpić pojęcie użyteczności, prawdą pragmatyczną, co jednak zmienia jej lokalizację. Nie jest już prawdą obiektywną, która rezyduje gdzieś tam, we wszystkim, a jest jedynie źródłem informacji służących podejmowaniu decyzji. Z celu, staje się środkiem.

Spodziewałem się, że raczej wskażesz problem z mechanizmem obiektywizacji, jak ten główny problem.
To, o czym piszesz u mnie jest uwzględniane w modelu prawdziwości, w którym prawdziwość obiektywna jest czymś...
... właściwie to wciąż subiektywnym, albo może intersubiektywnym. Taką "absolutnie obiektywną" prawdę uważam za cel niedościgniony, a przez nieużyteczny, albo wręcz złudny. Nie jesteśmy w stanie (przynajmniej my - ludzie) dopracować się na tyle jednoznacznych narzędzi obiektywizacji, aby spełniły one realnie wszystkie oczekiwania, jakie intuicja tej w pełni obiektywnej prawdy niesie.
Tylko "obiektywne roboczo" prawdy są nam jako tako dostępne. Owa "robocza" (praktyczna) obiektywizacja zwykle sprowadzi się do:
- sprawdzenia, czy tak samo rzecz widzą różni (najlepiej losowo dobierani) obserwatorzy.
- uzgodnienia protokołów oceny prawdziwości pod kątem przenośności procedur
- stałej kontroli czynników zakłócających stabilność rozpoznań w interesujących nas sytuacjach, pod kątem czy nie wprowadzają one złudzeń, błędnokołowości, wadliwości od strony technicznej itp.
Poszukujemy "prawdy obiektywnej" jako pewnego ideału, który - po przełożeniu intuicji na konkrety - sprowadzałby się do takiego opracowania protokołów odczytu rzeczywistości, że będą one dawały stabilne, "porządne", przewidywalne rezultaty, odporne na aspekt życzeniowości, przekłamań, zmiany kierunku obserwacji, czasu obserwacji itp. itd.
Nie łudzę się, że taka w pełni obiektywna prawda jest czymś więcej, niż koncepcją bardzo teoretyczną - właściwie to ideałem, który w pewnych swoich zakresach jeszcze niedokładnie wyłonił się z intuicji. Ci, co niezbicie wierzą w "absolutny obiektywizm prawdy" to "intuicjoniści", w znaczeniu postawy epistemicznej, która u nich nie domaga się zbytniej jednoznaczności i konkretności, zadowalając się osobistym wrażeniem, że prawdziwość została osiągnięta. Ale realnie to każdy intuicjonista poznawczy jest improwizatorem w zakresie już konkretnego uznawania jakiejś prawdy, jest osobą, która swoją arbitralnością będzie sztukowała problemy wynikające z braku uzgodnienia protokołów traktowania odczytów rzeczywistości.

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Myślisz że Michał zmierza do tego aby nie żyć w prawdzie?

Gdzieś tam zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie płynie z niewłaściwego zdefiniowania prawdy i dążenia do sychronizacji z nią.

Zgodzę się z tym sformułowaniem. Dodałbym do niego, rzecz sprowadza się do ZDOLNOŚCI KONTROLOWANIA PRZEJŚCIA OD INTUICJI SPEŁNIANIA SIĘ CZEGOŚ DO JAWNYCH SFORMUŁOWAŃ, CZY TWARDYCH KONSTATACJI. Niestety, ale nie wszystko tu daje się kontrolować, a jeśli coś kontrolować się nie daje, to znaczy, że może mieć różne instancje dla tego samego, czyli definicji nie może być absolutne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Czw 17:12, 28 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Spodziewałem się, że raczej wskażesz problem z mechanizmem obiektywizacji, jak ten główny problem.

Problem obiektywizacji prawdy polega na tym, że jest ona zbiorem uzgodnionych prawd subiektywnych. Prawie nigdy nie bierze się przy tym pod uwagę czasu. Dla przykładu, pomiary prędkości światła nie są identyczne, a więc problem rozwiązano uznająć ją za prawdę stałą. Z jednej strony pomogło, z drugiej kompletnie zamgliło obraz, bo czy mamy pewność, że prędkość światła była taka sama 13 mld lat temu? Zakładamy, że była i na tej podstawie wyciągamy wnioski, być może kompletnie mylne.

Dla mnie pytanie o prawdę, to jest zawsze pytanie o punk odniesienia. Gdzie on się znajduje, gdzie jest lokowany i jaki ma wpływ na świadomość. Odpowiadając od końca, wpływ na świadomość ma kluczowy i zależy od tego gdzie jest lokowany, bo znajduje się tam, gdzie zostanie ulokowany. Jedni lokują ten kamień węgielny prawdy w matematyce, inni w Bogu, jeszcze inni w swoim "Ja". Dla mnie natomiast prawda jest tylko użytecznym konceptem, obiektem wiary, a ja wolność od wiary cenię bardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:38, 28 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
...nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Słowo "wiem" ludziska wypowiadają w tak bardzo nieraz odmiennych okolicznościach...
Definicji prywatnych są chyba tysiące, jeśli nie miliony.
Są ludzie, którzy próbują deklarację o wiedzy traktować jako tako odpowiedzialnie, inni deklarują, bo im się tak zachciało, albo bo to "lepiej wygląda". Z moich doświadczeń wynika, że im chętniej i częściej deklaruje swój stan świadomości na jakiś temat jako "wiedzę", tym większa jest szansa, że trafiłem na albo próbującego wykreować się na autorytet agitatora jakiejś sprawy, albo kogoś bezrefleksyjnie traktującego poznanie, czyli uznającego bliżej niesprecyzowane prywatne intuicje jako prawdy absolutne.
W skrócie: ochoczo "wiedzą" ci, którzy swojemu poznaniu, a także wiarygodności swoich stwierdzeń nie stawiają prawie żadnych wymagań.
Albo jeszcze inaczej: ten, kto najczęściej mówi, że coś "wie", w rzeczywistości wie relatywnie najmniej, a jedynie się lansuje, agituje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 19:43, 28 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:47, 28 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 19:47, 28 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 8:46, 29 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:49, 29 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Sye ten Bruggencate: ateista nie wie nawet tego, że 2+2=4

https://www.youtube.com/live/xssYTZTxxXI?si=_gwOJKi9HGzO-MQ6


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 8:57, 29 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:54, 29 Mar 2024    Temat postu:

Z tym dwa + dwa to przesada .

Dwie szminki kupione w Aldi i dwie w Kauflandzie to mam cztery szminki.

😊😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 9:55, 29 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Ale mialeś negować, a nie filozofować:

Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

Co ciekawe, idąc twoim jakże genialnym tokiem myślenia, jeżeli stwierdzę coś, a następnie zaprzeczę temu, to wg ciebie można zaprzeczyć stwierdzeniu oraz jego zaprzeczeniu, czyli uzyskać sprzeczność - i to jest jak najbardziej OK :rotfl:

Eeehhh, wyliniały, dlaczego ty taki cienki jesteś ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:59, 29 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Ale mialeś negować, a nie filozofować:

Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

Co ciekawe, idąc twoim jakże genialnym tokiem myślenia, jeżeli stwierdzę coś, a następnie zaprzeczę temu, to wg ciebie można zaprzeczyć stwierdzeniu oraz jego zaprzeczeniu, czyli uzyskać sprzeczność - i to jest jak najbardziej OK :rotfl:

Eeehhh, wyliniały, dlaczego ty taki cienki jesteś ...


Możesz się mylić we wszystkim i nic nie wiesz, więc prawo negacji u ciebie też nie działa. Tego co teraz napisałeś też zatem nie wiesz. Oj ssący, ssący, jaki ty cienki jesteś. Może w ssaniu jesteś przynajmniej dobry. Ale tego nie wiem i trzeba by twojego klakiera zapytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:06, 29 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Z tym dwa + dwa to przesada .

Dwie szminki kupione w Aldi i dwie w Kauflandzie to mam cztery szminki.

😊😉


Jak zrobić abym miała pięć nawet wirtualnie :) :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 10:12, 29 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Ale mialeś negować, a nie filozofować:

Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

Co ciekawe, idąc twoim jakże genialnym tokiem myślenia, jeżeli stwierdzę coś, a następnie zaprzeczę temu, to wg ciebie można zaprzeczyć stwierdzeniu oraz jego zaprzeczeniu, czyli uzyskać sprzeczność - i to jest jak najbardziej OK :rotfl:

Eeehhh, wyliniały, dlaczego ty taki cienki jesteś ...


Możesz się mylić we wszystkim i nic nie wiesz, więc prawo negacji u ciebie też nie działa. Tego co teraz napisałeś też zatem nie wiesz.

U mnie prawo negacji nie działa, ale u ciebie chyba powinno? :rotfl:

Cytat:
Oj ssący, ssący, jaki ty cienki jesteś. Może w ssaniu jesteś przynajmniej dobry. Ale tego nie wiem i trzeba by twojego klakiera zapytać

Już od rana widzę telepawka się zaczyna ...
Dobrze, że znasz swoje miejsce w szeregu, wyliniały. A jak cię w GW do miecza albo do wąchania dupy zawołam, to w minutę się stawisz, czyż nie? Pytanie retoryczne, przed chwilą to zrobiłeś :mrgreen:
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/lewandowski-za-minute-sie-meldujesz-wachac-ma-dupe,25077-50.html#790845
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:16, 29 Mar 2024    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Ale mialeś negować, a nie filozofować:

Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

Co ciekawe, idąc twoim jakże genialnym tokiem myślenia, jeżeli stwierdzę coś, a następnie zaprzeczę temu, to wg ciebie można zaprzeczyć stwierdzeniu oraz jego zaprzeczeniu, czyli uzyskać sprzeczność - i to jest jak najbardziej OK :rotfl:

Eeehhh, wyliniały, dlaczego ty taki cienki jesteś ...


Możesz się mylić we wszystkim i nic nie wiesz, więc prawo negacji u ciebie też nie działa. Tego co teraz napisałeś też zatem nie wiesz.

U mnie prawo negacji nie działa, ale u ciebie chyba powinno? :rotfl:

Cytat:
Oj ssący, ssący, jaki ty cienki jesteś. Może w ssaniu jesteś przynajmniej dobry. Ale tego nie wiem i trzeba by twojego klakiera zapytać

Już od rana widzę telepawka się zaczyna ...
Dobrze, że znasz swoje miejsce w szeregu, wyliniały. A jak cię w GW do miecza albo do wąchania dupy zawołam, to w minutę się stawisz, czyż nie? Pytanie retoryczne, przed chwilą to zrobiłeś :mrgreen:
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/lewandowski-za-minute-sie-meldujesz-wachac-ma-dupe,25077-50.html#790845


Nic nie wiesz i tym generujesz tylko bezsensowne ciągi znaczków. Jeszcze śmieszniejsze jest to, że skoro nic nie wiesz to nie wiesz nawet czy te znaczki istnieją i nawet czy ty sam istniejesz :mrgreen:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 10:18, 29 Mar 2024    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Ale nic nie wiedząc w ogóle wg której definicji wiedzy?


Według takiej, że nic nie wiesz w ogóle. To proste ale nie dla ciebie bo nic nie wiesz w ogóle

Definicję wiedzy nie opiera się na statusie wiedzy kogokolwiek.


Tego też nie wiesz bo stwierdziłeś, że po prostu nic nie wiesz.

Znowu używasz dyskutowanego wniosku do oceny tego wniosku.

Cytat:
Kombinowanie ze "statusem wiedzy" zacząłeś wymyślać dopiero teraz aby uniknąć konsekwencji tego co stwierdziłeś

Czyli wg ciebie można wiedzę określić jako coś, gdzie np. Kowalski spod 5 nic nie wie. Durne, ale niech będzie.
Wg takiej definicji wiedzy faktycznie nic nie wiem. I co ci to dało?


Ano choćby to, że kompletnie nie masz pojęcia o tym co paplasz, włącznie z tym co paplasz teraz. Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

2+2=4
Neguj. Podobno nic to nie zmieni :rotfl:


Nic nie wiesz i możesz mylić się we wszystkim więc dla ciebie nie ma żadnej różnicy między 2+2=4 i 2+2=5

Ale mialeś negować, a nie filozofować:

Można dopisać negację do każdego z twoich zdań i kompletnie nic to nie zmieni

Co ciekawe, idąc twoim jakże genialnym tokiem myślenia, jeżeli stwierdzę coś, a następnie zaprzeczę temu, to wg ciebie można zaprzeczyć stwierdzeniu oraz jego zaprzeczeniu, czyli uzyskać sprzeczność - i to jest jak najbardziej OK :rotfl:

Eeehhh, wyliniały, dlaczego ty taki cienki jesteś ...


Możesz się mylić we wszystkim i nic nie wiesz, więc prawo negacji u ciebie też nie działa. Tego co teraz napisałeś też zatem nie wiesz.

U mnie prawo negacji nie działa, ale u ciebie chyba powinno? :rotfl:

Cytat:
Oj ssący, ssący, jaki ty cienki jesteś. Może w ssaniu jesteś przynajmniej dobry. Ale tego nie wiem i trzeba by twojego klakiera zapytać

Już od rana widzę telepawka się zaczyna ...
Dobrze, że znasz swoje miejsce w szeregu, wyliniały. A jak cię w GW do miecza albo do wąchania dupy zawołam, to w minutę się stawisz, czyż nie? Pytanie retoryczne, przed chwilą to zrobiłeś :mrgreen:
http://www.sfinia.fora.pl/gwiezdne-wojny,61/lewandowski-za-minute-sie-meldujesz-wachac-ma-dupe,25077-50.html#790845


Nic nie wiesz i tym generujesz tylko bezsensowne ciągi znaczków. Jeszcze śmieszniejsze jest to, że skoro nic nie wiesz to nie wiesz nawet czy te znaczki istnieją i nawet czy ty sam istniejesz :mrgreen:

I znowu wyliniały uciekł do kibla płakać, bo nie ma pojęcia, co sensownego odpisać :rotfl:
Temat w sumie ciekawy o tej (nie)wiedzy, ale z taką miernotą to co to za dyskusja ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin