|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:13, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Wypowiedzi Banjankri; tabela – strona 10
17. Ich istnienie (dopisek mój: innych ludzi) jest percepcją mentalną. Istnienie, jako tryb postrzegania, a nie inherentla właściwość świata zewnętrznego.
18. jednostki dzielą się istnieniami, które wytworzyły.
25. Istnienie nie może pochodzić od rzeczy,
Musisz być Dyszyński zupełnym idiotą, skro nie rozumiesz Banjankri. Przecie napisał wyraźnie, że projektuje sobie mentalnie Einsteina, a ta mentalna projekcja Einsteina dzieli się swoją mentalną projekcją Teorii Względności z mentalna projekcją Banjankri i już Banjankri wszystko wie o TW, a ty jak ten głupi pytasz w kółko skąd to wie. Wie z mentalnej projekcji nie pochodzącej od żadnej rzeczy, a od mentalnych projekcji z mentalnych projekcji. Wprost uwierzyć trudno, aby kto był tak durny, żeby nie rozumieć skąd się wzięła TW, jak Banjankri to wszystko wyjaśnił w sposób ściśle matematycznie naukowy, co daje nam 100% gwarancji matematycznej, że to jego projekcja mentalna stworzyła TW.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 9:21, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Zacząłeś już studiować literaturę naukową, żeby znaleźć odpowiedzieć na moje pytania, czy dalej będziesz tu płodził kolejne, błędne interpretacje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:40, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Dyszyński, czy w twojej mentalnej projekcji jest istnienie literatury naukowej interpretującej doznania tak samo, jak interpretuje mentalna projekcja Banjankri? Moja mentalna projekcja nie wytworzyła istnienia takiej literatury naukowej, która wyjaśniłaby mi, jak to moje stworzone przez mentalną projekcję zmysły odbierają mentalnie stworzone bodźce od mentalnie zaprojektowanych ludzi i rzeczy, aby te wszystkie mentalne projekcje mentalnie przetworzył mentalnie zaprojektowany układ nerwowy, który podobnym do siebie mentalnym interpretacjom ponadaje nazwy i tak mentalnie zaprojektuje mentalne istnienie języka, a przez jego mentalne stonowanie w mentalnej wymianie mentalnych istnień pomiędzy mentalnymi istnieniami, zaprojektuje mentalnie istnienie mentalnej kultury.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 9:45, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Uuu, płyta się zacięła ad infinitum. Widać, że nie daje mu spokoju ta przegrana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:25, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Widać, że nie daje mu spokoju ta przegrana. |
No i nie sposób nie zgodzić się z Banjankri i srał pies moją przegraną, ale mamy tu obraz porażki cywilizacji. Jak widać z licznika, przegląda ten watek wielu, ale pośród nich, poza dwoma delikatnymi bardzo, nie ma nikogo, czy to z powodu ułomności umysłowej, czy obojętności na elementarną przyzwoitość intelektualną, co na jedno wychodzi, kto z elementarnej przyzwoitości wobec cywilizacji odniósłby się do tego obskurantyzmu drwiącego sobie z rozumu ludzkiego. Huj wam w dupę popłuczyno cywilizacyjna spływająca do rynsztoku – tam wasze miejsce i to co najmniej przez kilka pokoleń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 11:55, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
To chyba cytaty z literatury naukowej. Ciężkie do rozszyfrowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:46, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri, nie poradziłem sobie z prawdą o occie na półkach PRL-kich sklepów, to i twojej prawdzie nie poradzę. Za twoją prawdą stoi z 95% współczesnej populacji, to choć bym się i zesrał, to nie poradzę.
Ale muszę ci podziękować Banjankri, to dzięki rozmowie z tobą, teraz już wiem, co zrobić, jak kiedy, jaka stara kurwa wyrazi swój podziw o tym, co piszę, to wtedy odzianą w gumofilca nogą zapierdolę kopa w łeb starej kurwy pełen gnijącej uryny. Już teraz wiem, jak są stare kurwy pełne entuzjazmu do tego, co piszę. Teraz niech sobie podziwiają Kubusia i ciebie, a będzie im bliżej do was, niż do mnie, a ja już tracę ochotę rzucania grochem o ścianę.
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Nie 14:07, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 14:14, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 14:14, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Ochotę to ty tracisz na obronę swojego przerośniętego ego , bo w merytorycznej dyskusji praktycznie udziału nie wziąłeś.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 14:17, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:41, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Ocet, nie było nic, tylko ocet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 14:48, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
A coś przecież pić musiałeś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:59, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | CO JEST ŹRÓDŁEM SPÓJNOŚCI/STAŁOŚCI/WSPÓLNEJ WARTOŚCI W RÓŻNYCH UMYSŁACH owego konceptu? |
Skąd znasz PI? Nauczyłeś się. Koncept zaczął powstawać już w starożytności od wartości 3. Potem 3.125, 3.16, 3.1415 itd. aż uzyskał obecną formę. Jak widać, wcale nie był taki spójny. Spójny jest dzisiaj, bo wszyscy znamy go z książek, a i gdybyśmy sami chcieli wyliczyć wartość, to też użyjemy metod już wytworzonych. No, chyba że będziesz się posługiwał swoim językiem, swoją matematyką, swoimi metodami. Jeżeli będziesz miał pojęcie koła, długości, stosunku, proporcji, jednostki miary, stałości itd. też dojdziesz do tego, że zachodzi pewna relacja między tymi konkretnymi konceptami. Jak widać, wszystko to jest grą istnień, którą nazywamy kulturą. |
Banjankri napisał: | Tą strzałką jest właśnie istnienie, inaczej znaczenie. Istnienie jest zaznaczeniem pewnego obszaru doznania. Doznania, które dostępne może być wielu osobom. Znaczenie może być rozpowszechniane. Efektem generacji i rozpowszechniania istnienia (najczęściej poprzez mowę) jest kultura społeczna. Znaczną część istnień znamy z kultury, a proces ten nazywamy nauką. Kultura jest zbiorowym wysiłkiem, w którym jednostki dzielą się istnieniami, które wytworzyły.
Istnienie jest więc wymiarem opisującym doznanie, a nie czymś rezydującym gdzieś tam, w świecie zewnętrznym, co pobieramy zmysłami. Gdyby istnienie, które znamy, pochodziło z zewnątrz, błędne jego postrzeganie byłoby niemożliwe. Wszyscy mieliby identyczną wizję istnienia, a więc i prawdy. |
Z opisem się zgadzam z dokładnością do CZĘŚCI doznań i istnień. Owszem, dzielimy pewne atrybuty istnień kulturą. Tego nie negowałem i nie neguję.
Problem jest na ile ten opis dotyczy CAŁOŚCI funkcjonowania pojęcia istnienia, a także na ile jest adekwatny do POTRZEB JĘZYKOWYCH człowieka.
Oto pewne istnienia SĄ ODRUCHOWE. Przykład - jedziemy do obcego kraju na pustynię. Pierwszy raz w życiu widzimy tam jakiegoś owada, albo porost. Nie umiemy go nazwać, zapamiętujemy sobie z grubsza kształt. Potem wracamy do hotelu i rozmawiamy z innymi turystami. Okazuje się, że kilku z nich widziało też owada, który z grubsza odpowiada naszemu opisowi. Nadaliśmy myślą istnienie owemu owadowi. Inni turyści też nadali podobnemu owadowi istnienie w swoich umysłach. Ale nie zrobili tego chaotycznie, ani też NIE WYUCZYLI SIĘ jak ów owad wyglądał. Kultura wytworzyła co najwyżej SŁOWA OGÓLNE (nie nazwy własne, specyficzne dla owada). Wreszcie, słuchając kolejnego opisu, jeden z turystów wyciąga tablet, którym zrobił zdjęcie owemu owadowi, a inni ludzie patrząc na zdjęcie potwierdzają, że to o takiego właśnie owada im chodziło. Ktoś, kto pokazał owo zdjęcie na tablecie, dowiedział się tak OPISÓW OGÓLNYCH, NIESPECYFICZNYCH, nikt jeszcze nie użył kultury do "nadawania istnienia" owadowi, a jedynie do opisywania fenomenu, który spotkali. Ale wszyscy już powiedzą "istniał owad". Dopiero na koniec, ktoś pyta się obsługi hotelu, pokazując zdjęcie, dowiadując się ostatecznie jaką nazwę biologiczną ma ów owad. Teraz już - rzeczywiści - pojawia się aspekt kultury, synchronizujący jakoś istnienie owego owada - choć ściślej jedynie GATUNKU owada. Bo sam owad jako taki, siedzący na tym konkretnie kamieniu, jest odbierany jako istniejący SPONTANICZNIE. Ta spontaniczność DOTYCZY RÓŻNYCH LUDZI I JEST SPÓJNA POMIĘDZY TYMI LUDŹMI (w jakichś granicach spójna, ale taka jest).
Banjankri napisał: | Cytat: | A pytanie jest zasadnicze: czy kultura "istnieje"?
|
Mówiąc kultura, odnosisz się do jej istnienia.
Cytat: | Jeśli istnienie miałoby powstawać zawsze tylko w umyśle osoby, jako projekcja nie wynikająca z niczego zewnętrznego, to nie ma prawa dzielić tych samych właściwości dla różnych umysłów. |
Dwója, i wracamy do początku, bo mały Michałek nie zrozumiał czegoś, co było wałkowane tygodniami. Istnienie wynika z doznania, świata który dzielimy. Każdy dzieli swoje doznanie świata na rzeczywistość, przy użyciu istnień. Nasze rzeczywistości są podobne dzięki kulturze, która jest zbiorem istnień. |
Tylko dzięki kulturze?...
Weź mój przykład z turystami, czy ogólnie ludźmi w nowym, nieznanym środowisku, albo ludzi wychowywanych z dala od tej, czy innej kultury (np. wychowywani przez zwierzęta) - czy owi ludzie WYRÓŻNIAJĄ ASPEKTY/OBIEKTY w doznaniach zupełnie inaczej, niż inni ludzie?
Twoje tłumaczenie spójności doznań kulturą, może być jakoś przyjęte (też nie w całości, bo w istocie mamy wtedy mieszaninę czynnika kulturowego i spontanicznego) tylko tam, gdzie nie pojawiają się nowe rodzaje obiektów, nowe rozpoznania. A jednak ludzie owe obiekty sami, nie uczeni przez nikogo, wyróżniają. Dlaczego to robią?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 16:00, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:20, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Czyli, Dyszyński, spontanicznie ci turyści mieli w przybliżeniu wspólną wizję, a dopiero , kiedy dowiedzieli się od kelnera z hotelu, jak nazywa się to co widzieli, to już wtedy był to wspólny czynnik kulturowy, natomiast, to, że przed nazwanemu tego, co widzieli, wiedzieli, że to był owad, to nic wspólnego z kulturą nie miało, a było spontanicznym doznaniem przybliżonym? Cudownie, kurwa, analfabeto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:33, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Z opisem się zgadzam z dokładnością do CZĘŚCI doznań i istnień. |
Ja zgadzam się tylko częściowo z intensywnością działań Stalina, uważam, iż ich intensywność była stanowczo za mała. Gdyby była intensywniejsza, nie narodziłby się Dyszyński, że już o Banjankri nie wspomnę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 16:38, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Z opisem się zgadzam z dokładnością do CZĘŚCI doznań i istnień. |
Wspaniale. Dlaczego wcześniej się z nim nie zgadzałeś, udając że go nie ma i zarzucając mi gołosłowność?
Wypadałoby jakoś skomentować to twoje zaniedbanie. Przepraszam, czy coś podobnego, czego nauczyła cię kultura.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 16:43, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 16:41, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Adriatyk napisał: | Czyli, Dyszyński, spontanicznie ci turyści mieli w przybliżeniu wspólną wizję, a dopiero , kiedy dowiedzieli się od kelnera z hotelu, jak nazywa się to co widzieli, to już wtedy był to wspólny czynnik kulturowy, natomiast, to, że przed nazwanemu tego, co widzieli, wiedzieli, że to był owad, to nic wspólnego z kulturą nie miało, a było spontanicznym doznaniem przybliżonym? Cudownie, kurwa, analfabeto. |
O, małpolud jednak myśli lepiej od Dyszyńskiego. Brawo!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:11, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Jak tak sobie popatruję na dzisiejszą cywilizację, to jestem pewien, że jestem od niej jeszcze dalej od małpoluda.
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Nie 17:11, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:02, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Adriatyk napisał: | Czyli, Dyszyński, spontanicznie ci turyści mieli w przybliżeniu wspólną wizję, a dopiero , kiedy dowiedzieli się od kelnera z hotelu, jak nazywa się to co widzieli, to już wtedy był to wspólny czynnik kulturowy, natomiast, to, że przed nazwanemu tego, co widzieli, wiedzieli, że to był owad, to nic wspólnego z kulturą nie miało, a było spontanicznym doznaniem przybliżonym? Cudownie, kurwa, analfabeto. |
Mylisz dwie rzeczy - nazwanie czegoś ogólne, a konkretne rozpoznanie istnienie. Dałem przykład z jakimś owadem, bo chciałem z jednej strony uprościć nieco przekaz, który Z KONIECZNOŚCI JEST SŁOWNY. Więc muszę posłużyć się słowem - tutaj "owad". Jednak gatunków owadów są miliony, człowiek mówiąc ogólnie "owad" nawiązuje tym słowem do bardzo szerokiego zbioru - od ledwie widocznych, niczym kropeczka maluszków, do wielkich ważek, mających rozpiętość skrzydeł kilkadziesiąt centymetrów. To, że MÓJ OPIS posłużył się słowem, to FORMA. Ja liczyłem na większą dociekliwość w docieraniu do treści.
Zwracam więc teraz uwagę na to, że owadów ogólnie turyści pewnie spotkali wiele. Czym innym jest
A. wskazanie na całą kategorię pojęciową
B. wskazanie na konkretny byt.
Jak się przyjrzymy działaniu języka, porozumiewanie się, to zauważymy (kto spostrzegawczy) w nim mechanizm KOLEJNYCH PRZYBLIŻEŃ. Oto mówimy "owad" co samo w sobie jest nazwą bardzo szeroką, odnoszącą się zarówno do czegoś co żyło miliony lat temu, spotkanemu dzisiaj, znanemu z opisów, większego, mniejszego itd.... Powiedzenie "owad" nie wyłania istnienia konkretnego bytu, to jest dopiero naprowadzanie odbiorcy na ścieżkę poszukiwania ściślejszego. Teraz powiedzenie "owad, który ci teraz siedzi na ręce" ma z dużą szansą wskazać konkretny byt. Ale już sformułowanie "owad latający" zawęża nam tylko trochę obszar poszukiwań dla bytu. Nie wskazuje przez to konkretnego owada, spotkanego przez turystów na wycieczce. Gdyby nikt z obsługi hotelu nie znał tego owada (może to był nowy gatunek), to by nawet nie padła jego nazwa gatunkowa. Ale byt by był, istnienie byłoby potwierdzone, wyłonione, choć nienazwane. Poza tym owa nazwa gatunkowa też nie jest konkretnym bytem - nie jest tamtym widzianym (!) bytem, ale kontenerem myślowym na podobne osobniki - może z całego świata.
Mogłem cały ten przykład sformułować tak, aby już nie padała na koniec nazwa owada. W ogóle zamiast owada mogłem tę sytuację związać z jakimś "niezwykłym kształtem" na wycieczce, sporami na ile turyści rzeczywiście myślą o tym samym kawałku skały (czy czegoś, bo nie wiadomo nawet było, czy to skała, czy skamieniała roślina, czy może kopiec owadzi). Jeśli tamten przykład nie spełnił swojej roli, bo za bardzo skupił uwagę na tym, że jakąś nazwę ostatecznie ktoś użył, to ja teraz wrzucam ten z dziwnym kształtem na wycieczce. Zaciekawił on grupę turystów bo był intrygujący, ale NIKT NIE POTRAFIŁ WYSZUKAĆ DLA NIEGO ADEKWATNEJ NAZWY. Ostatecznie zaś w dyskusji turyści zgodzili się, że tak w pełni pasującej nazwy nie da się przedstawić. Ale jednak WSZYSCY SIĘ ZGODZILI ŻE COŚ (!) TAM WIDZIELI, a w dużym stopniu, niezależnie się z tym stykając, potwierdzają swoje (co prawda nieco mętne w części opisu) doznania, gdzie to było, do czego BYŁO PODOBNE.
Tu docieramy do ważnego słowa "podobieństwo". Ludzie spotykający nową rzecz mają w swojej świadomości wybudowane jej istnienie (wyróżniają to z tła), wiele z ich relacji będzie się powtarzało, ale spora część będzie jakaś niepowtarzalna, nie pasująca dobrze do rzeczy znanych (także znanych mechanizmami kulturowymi).
Proszę zatem o odczytywanie mojego przykładu nie w duchu odrzucenia kierunku myślowego i szukania "dziur" (dziury może i będą, bo mój opis jest ułomny), ale choć na chwilę wycelowania uwagą w ten aspekt, który jakoś WYKRACZA POZA SAME SŁOWA.
Tak działa nasza komunikacja, że jesteśmy w stanie komunikować rzeczy nowe. Potrafimy - dzięki SKŁADANIU W UMYŚLE PROTOTYPÓW PODOBIEŃSTWA, WSKAZUJĄC NA JAKIŚ NIEWERBALNY OBRAZ W UMYŚLE, jakoś odmalować innym ludziom rzeczy, których ci ostatni nie widzieli. Ale działa to na tyle skutecznie, że ostatecznie dzięki tym nakładaniu na siebie różnych podobieństw, korygowaniu błędów, ucinaniu sugestii, które co prawda występują w oryginalne słowa, ale powinny być pominięte gdy bierzemy tylko podobieństwo, tylko CZĘŚĆ oryginalnego pojęcia - ostatecznie udaje się osiągnąć efekt, że ktoś po takim opisie, skonfrontowany z owym opisywanym bytem SPONTANICZNIE nam zauważy: acha! to o tym mi wtedy opowiadałeś!
Kultura - język w tym opisie WYSTĄPIŁY. To potwierdzam. Ale ONE NIE KREOWAŁY BYTU. Bo gdyby ów człowiek, który opisywał nowy kształt, byt, co tam spotkał, nie miał przed sobą odbiorcy, to DALEJ W GŁOWIE MIAŁBY ÓW OBRAZ - OWO ISTNIENIE. Miałby je, mimo braku potrzeby stosowania jakichkolwiek słów do opisu.
Dla mnie jest to o tyle oczywiste, że sam głównie operuję na poziomie niewerbalnym myśli. Gdy o czymś piszę, to działam trochę jak malarz, który maluje pejzaż, czyli używam słów - pociągnięć pędzlem, ze świadomością ich ułomności, nieadekwatności do TEGO CO JEST ŹRÓDŁEM. To obserwowany przez pejzażystę krajobraz jest źródłem, jest tym "istnieniem", a nie to co powstaje na płótnie.
Z resztą przykład z malarstwem jest o tyle nośny, że sam z siebie dość dobrze ilustruje, że tłumaczenie czegoś kulturą wykłada się na przekazach niewerbalnych. Pokazując palcem ptaka (albo kształt, albo coś na co zupełnie nie znam słowa) na gałęzi UZYSKUJĘ EFEKT WSKAZANIA. A to ten efekt wskazania jest dowodem na poprawne pojęcie istnienia.
Mówiąc inaczej warunkiem wystarczającym dla pewnych rodzajów istnienia jest sama wskazywalność czegoś. Co prawda istnieją byty/istneinia nie dające się wskazać, ale skuteczność wskazania (nawet niewerbalnego, nawet wskazanie czegoś psu, małpie, czy papudze) jest właśnie wyłonieniem istnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 18:17, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Adriatyk napisał: | Jak tak sobie popatruję na dzisiejszą cywilizację, to jestem pewien, że jestem od niej jeszcze dalej od małpoluda. |
Może i chciałbyś uciec, ale nie możesz. Twoje jestestwo jest projekcją, jak każde istnienie. Nie ma od tego ucieczki, chyba że lobotomobilem.
Michał Dyszyński napisał: | Gdy o czymś piszę, to działam trochę jak malarz |
To widać. Jesteś Jackson Pollock myśli.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 18:25, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:02, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Twoje jestestwo jest projekcją |
Czego? Projekcji?
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Nie 19:03, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 19:56, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Adriatyk napisał: | Banjankri napisał: | Twoje jestestwo jest projekcją |
Czego? Projekcji? |
Pytając o coś, pytasz o istnienie, więc sam definiujesz odpowiedź. Oczekujesz istnienia, a istnienie zawsze odnosząc się do fragmentu, nie może opisać całości. Możemy jednak odnieść się do tego, usuwając projekcję istnienia. Jest to coś, co pozostaje, kiedy ustaną wszelkie projekcje, co automatycznie przestaje być "czymś".
Niemożliwość uchwycenia owego "czegoś" wynika właśnie z faktu, że nic nie może powstać samo z siebie, a więc nie może być swoją własną projekcją. Ty, pytając mnie o istnienie, oczekujesz istoty.
No, ale żebyś się miał czym dalej onanizować, powiem, że twoje jestestwo jest projekcją twojego umysłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:36, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Adriatyk napisał: | Banjankri napisał: | Twoje jestestwo jest projekcją |
Czego? Projekcji? |
Pytając o coś, pytasz o istnienie, więc sam definiujesz odpowiedź. Oczekujesz istnienia, a istnienie zawsze odnosząc się do fragmentu, nie może opisać całości. Możemy jednak odnieść się do tego, usuwając projekcję istnienia. Jest to coś, co pozostaje, kiedy ustaną wszelkie projekcje, co automatycznie przestaje być "czymś".
Niemożliwość uchwycenia owego "czegoś" wynika właśnie z faktu, że nic nie może powstać samo z siebie, a więc nie może być swoją własną projekcją. Ty, pytając mnie o istnienie, oczekujesz istoty. |
Jest coś, czego nie zauważyłeś w całej tej dyskusji. A sprawa jest względnie banalna - kwestia językowa. Bo ja w jakimś stopniu zgadzam się z Twoim podejściem. Z jednym wyjątkiem - nazw, języka.
To co Ty nazywasz "istnieniem", w moim języku nazywa się "obiektowością". Wstawiając w miejscu "istnienie" w Twoich tekstach "obiektowość" w zasadzie bylibyśmy zgodni. Z kolei w moim języku termin "istnienie" obsługuje właściwość - okoliczność, której Twój język nie obsługuje, albo przynajmniej nie chce obsłużyć. Ot - to jest główna różnica.
Dlatego to (m.in.) patrzę na Twoje opisu z szerszej perspektywy - z nadzbioru, z języka który opisuje (choć innym słowem) wszystko to, co ma w sobie Twój model, ale jeszcze - w miarę potrzeby - może włączyć do opisu dodatkowy element do rozważań, czyli istnienie w znaczeniu, które ja uznaję. Twój model jest więc przypadkiem zawężenia mojego modelu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:44, 20 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 22:08, 20 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | "istnienie" obsługuje właściwość - okoliczność |
Co to to jest? Co to w ogóle znaczy, obsługa właściwości - okoliczności przez istnienie? Jeżeli chodzi ci o to, że istnieją również właściwości, czy też okoliczności, to co do natury, ich istnienie jest takie samo jak istnienie kamienia. Cały sęk w tym, że akt obserwacji zawsze redukuje się do istnienia, jako projekcji.
Platon uważał, że istnieją tylko idea. Ja mówię, że istnienie jest tylko ideą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:11, 21 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | "istnienie" obsługuje właściwość - okoliczność |
Co to to jest? Co to w ogóle znaczy, obsługa właściwości - okoliczności przez istnienie? Jeżeli chodzi ci o to, że istnieją również właściwości, czy też okoliczności, to co do natury, ich istnienie jest takie samo jak istnienie kamienia. Cały sęk w tym, że akt obserwacji zawsze redukuje się do istnienia, jako projekcji.
Platon uważał, że istnieją tylko idea. Ja mówię, że istnienie jest tylko ideą. |
Problem w tym, że język wyróżnia dwa rodzaje bytów:
Kategoria A: byty pomyślane istniejące
Kategoria B: byty pomyślane nieistniejące (inaczej "tylko pomyślane").
Taka umowa - konwencja językowa - sprawdza się w praktyce, bo można rzeczy rozważać w umyśle, robić tam różne symulacje. W pewnym momencie umysł dokonuje dla bytu pomyślanego dodania mu jednej z dwóch flag:
A: istnieje
B: nie istnieje
Ma to znaczenie praktyczne, bo istniejącą zupą można się najeść, a nieistniejącą, obecną tylko w myślach tylko się pobudzi głód.
Z praktycznych względów jest to bardzo użyteczne, bo brak rozróżnienia owych stanów - czyli np. "najadanie się" jakimś "nieistniejącym" jedzeniem, skutkuje ostatecznie śmiercią głodową.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 0:12, 21 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 5:10, 21 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | twoje jestestwo jest projekcją twojego umysłu |
A czym jest mój umysł? Projekcją? A jeżeli jest projekcją, to czyją lub czego projekcją? A jeżeli nie jest projekcją, to czym jest, a jeżeli jest czymś, a nie jest projekcją, to jak to jest możliwe, aby sobie istniał niezależnie od projekcji, skoro twierdzisz, że istnienie jest tylko i wyłącznie projekcją?
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pon 5:11, 21 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|