towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:00, 20 Lis 2021 Temat postu: Rodacy Kamraci vs. Nacjonalizm kawiarniany |
|
|
Prowokacja kaliska zainicjowana przez Wojtka Olszańskiego (w tej chwili przymkniętego bezprawnie w ciupie na 3 miesiące) pokazała, że środowisko utożsamiające się z ideą narodową, nacjonalistyczną, jest mocno podzielone i nie tylko chodzi o jakieś podziały ideowe, czy związane z większą prawo- czy lewoskrętnością gospodarczą, lecz przede wszystkim o podział na nacjonalistów ludycznych i kawarnianych.
Natknęłam się dziś na ciekawy komentarz na facebooku, w którym autor por. nacjonalizm kawiarniany do kawiarnianej lewicy rodem z partii Razem - złożonej z ludzi z "wyższych sfer", odcinających się od tych biednych, zacofanych i konserwatywnych.
Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia również na prawicy. Jeszcze przed wydarzeniami w Kaliszu "Media Narodowe" postanowiły przyatakować Wojtka Olszańskiego, dorabiając mu gębę oszusta, mitomana, szkodnika idei narodowej, czy wręcz ruskiego agenta. Powstał cały serial o szurze Wojtku Olszańskim. Dostało się też zw. ze środowiskiem kamrackim Maciejowi Porębie i innym "szurom".
Kawiarniani nacjonaliści mają za złe Wojtkowi Olszańskiemu, że poprzez swoją wulgarną, prostacką działalność "psuedonacjonalistyczną", która w istocie ma być tylko grą aktorską (Olszański ma odgrywać rolę nacjonalisty) mającą na celu ośmieszyć wizerunek polskich nacjonalistów, ma działać na szkodę interesu narodowego.
Oglądające ten serial nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że kawiarniani nacjonaliści zwyczajnie zazdroszczą Olszańskiemu i jego środowisku popularności, tego, że Olszańskiemu udało się zgromadzić wokół siebie zwolenników i zainicjować lokalne ruchy kamrackie w skali o jakiej kawiarnianym nacjonalistom może się tylko pomarzyć. Mają za złe Olszańskiemu, że polscy patrioci wolą słuchać streamów z Wojtkiem niż ich wygładzonych pogadanek dla grzecznych dzieci na kanale "Mediów Narodowych".
Jednak dopiero reakcja na gównoburzę, która się rozpętała po marszu niepodległości w Kaliszu pokazała z pełnej krasie, jaka jest skala kawriarnianego nacjonalizmu. Otóż, nacjonaliści z wyższej półki (za takich siebie postrzegają) zaczęli na wyścigi odcinać się od działalności całego ruchu kamrackiego. "Mnie z Olszańskim nic nie łączy", "To wiariat i głupiec", "Nie mam nic wspólnego z tym wulgarnym przebierańcem" etc.
I co osiągnęli ci eleganccy nacjonaliści, którzy przedkładają kulturalną debatę w studio nad ludowy zryw, pełen narodowego żaru? Nic. Przeciętny Kowalski nie wie o ich istnieniu, a nawet jeśli wie, to nie znajdzie tam nic, co by go zaraziło ideą narodową. Ten "wysoki poziom" jest dla niego zbyt abstrakcyjny, oderwany od rzeczywistości.
Wojtkowi Olszańskiemu, któremu nie sposób odmówić kunsztu aktorskiego i niebywałej charyzmy, udało się porwać masy ludzkie do działania, zainicjować oddolne inicjatywy, napełnić otuchą i wsparciem Polaków nie tylko zamieszkujących Rzeczpospolitą, ale również skutecznie zagrzał do walki tych, którzy wyjechali za chlebem za granicę.
Wojtek Olszański przywrócił ruchowi nacjonalistycznemu ducha narodu. Ściągnął nacjonalizm z kawiarni na ulice, co nie jest oczywiście w smak nacjosnobom maści wszelakiej, którzy z nacjonalizmu sobie uczynili jakiś ekskluzywny gadźet, dzięki któremu mogą się poczuć elitarni w kontraście do demoliberalnego plebsu.
#Murem za Jaszczurem
PS. W tym miejscu chciałabym wyrazić moje pełne uznanie i głęboki szacunek do p. posła Grzegorza Brauna, który jako chyba jedyna z osób publicznych ujęła się za trójką kamratów niesłusznie przymkniętych w ciupie na rozkaz Izraela
Szczęść Boże Panie Grzegorzu!
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 18:12, 20 Lis 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|