towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:34, 12 Gru 2022 Temat postu: Wszystko dobre, co się dobrze kończy - Teodycea i amor fati |
|
|
Lew zjada antylopę, zadając jej cierpienie i zabierając życie, ale dzięki temu spełnił swoją fundamentalną potrzebę i może kontynuować życie.
Tak można w skrócie podsumować sens istnienia zła na świecie. Zło nie istnieje w sposób absolutny, tylko relatywny. Wszystko co jest złe, koniec końców prowadzi do dobra. I im większa skala zła, tym silniejsza odpowiedź dobra.
Jest mnóstwo osób, które tracą wiarę w dobro, doświadczywszy zła, jednak myślą tak dlatego, że nie dostrzegają sensu tego zła, a więc jego ostatecznie dobroczynnej konsekwencji. Refleksja przychodzi z czasem wraz z wdzięcznością za wszelkie zło, jakiego się w życiu doznało.
Thank you for all the doubts, and for all the questioning
For all the loneliness and for all the suffering
For all the emptiness, and the scars it left inside
It inspired in me, an impetus to fight
For the conviction, for the purpose found along
For the strength and courage, that in me I've never known
And if it seems to you, that my words are undeserved
I write this in gratitude for whatever good it serves
(VNV Nation, Gratitude)
Błogosławione niech będą moje porażki! Zawdzięczam im wszystko, co wiem.
(Emil Cioran, Zeszyty 1957-1972)
Że nie załatwiasz mi posady sekretarki
I że nie noszę Twojej szarej marynarki
Że patrzysz na mnie jak teatralny widz
To nic, to nic
Nie, nie żałuję
Przeciwnie bardzo Ci dziękuję kochanie
Za to, że jesteś królem karo
Że jesteś zbrodnią mą i karą
Że w tym kraju przeżyłam tych parę trudnych lat
Nie żałuję
Że na koniec się dowiem ot tak się toczy świat
Nie żałuję
Że nie załatwią mi urlopu od pogardy
I że nie zwrócą mi uśmiechu jak kokardy
Pieszczoty szarej tych udręczonych dni
Nie żal mi, nie żal mi
(Edyta Geppert, Nie żałuję)
Jeszcze jakiś czas temu, gdy stawałem pod sceną
Z zazdrością patrzyłem, że udało się jemu
Myślałem że ma fart, że złapał Boga za nogi
Nie wiedziałem wtedy jeszcze, jakie los mu rzucał kłody
Zaczynając nie myślałem, że się znajdę na afiszu
Chciałem tylko jak Horacy, stawiać swój pomnik ze spiżu
Chciałem żeby ze mnie dumę, kiedyś poczuły dzieciaki
Po stronie sukcesów pisać więcej, niż spłacone raty
Amatorskie nagrywki, w Plutonowym składzie
(..) Hajsu mi zabrakło, w połowie pracy nad płytą
Zaciągnięte bez odsetek, familijne El Credito
Te rzucane kłody, z mojej drogi spychał zapał
By odgryźć się niedowiarkom, siłą szczęk Amstaffa
Pierdolony upór mimo wszystko, kazał dopiąć swego
Spłodzić album zamiast syna, lub sadzić za domem drzewo
Każdy sukces i porażka, przyczyniły się że oto
Mając 23 lata wydaję "El Hombre Loco
(Klemens, Zbieg okoliczności)
W świetle prywacyjnej teorii zła - zło jest brakiem dobra, ale dobro jest przecież absolutne, więc nie może go nie być absolutnie. Brak dobra jest względny. Można powiedzieć, że zło istnieje w oku patrzącego, sytuacyjnie, subiektywnie. Jednak nie można tego mylić z relatywizmem, że to kwestia uznania, czy coś jest złe. Zło jest realne, istnieje w doświadczeniu jako zło. Jego względność polega wyłącznie na tym, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dobro zawsze zwycięża zło, bo jest absolutne.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pon 22:36, 12 Gru 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|