Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najpierw jestem Polakiem, a potem Pelikanem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:15, 13 Lut 2022    Temat postu: Najpierw jestem Polakiem, a potem Pelikanem

Pomysł na ten temat wziął się stąd, że zauważyłam, iż forumowe liberały mają problem z rozumieniem pojęć odnoszących się do wspólnoty.
Np. Michał Dyszyński nie rozumie pojęcia naród, wg niego narodowość jest jakimś dodatkiem doczepionym do indywidualnej tożsamości, doczepionej jak piąte koło u wozu. Na co komu jakaś narodowość, nie wystarczy być człowiekiem? Zarzuca nacjonalistom, że chcą państwo uczynić bardziej narodowym, dowalić w tym państwie więcej narodowości.

Ten sam sposób myślenia reprezentuje lucek, tylko że on ma z kolei problem ze społeczeństwem, bo naród jako tako zdaje się rozumieć (co jest swoją drogą ciekawe). Lucek wyobraża sobie społeczeństwo jako odrębny byt, którego istnienie ma postulować lewactwo (czytaj każdy kto twierdzi, że społeczeństwo istnieje – jest lewakiem). Oczywiście, stawia chochoła, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada istnienia jakiegoś odrębnego bytu – społeczeństwa, które miałoby mieć jakiś odrębny interes. Robi to co Dyszyński z narodem. Najpierw zakłada jakiś urojony byt - a potem dziwi się, czemu ktoś w ogóle z tego urojonego bytu robi sprawę.

Obaj również postrzegają tę wspólnotową tożsamość jako szkodliwą, choć chyba nie absolutnie, bo lucek nie demonizuje narodu, a Dyszyński społeczeństwa, co może wynikać z jakichś upodobań politycznych i co za tym idzie lingwistycznych. Strzelam, że różnica wynika stąd, że lucek w społeczeństwie widzi zagrożenie dla swojej indywidualnej tożsamości, a w narodzie dostrzega aspekt odróżniania się od innych narodów, czyli naród jest jednak w jego odczuciu bardziej indywidualistyczny niż społeczeństwo. U Dyszyńskiego jest na odwrót. Dyszyński jest zdania, że różnice między różnymi społecznościami są urojone, on się nie poczuwa do jakiegoś narodowego zróżnicowania (Polak, Niemiec, Rusek – jeden pies), więc termin ogólny - społeczeństwo bardziej mu leży.

Ale przechodząc do rzeczy…
Spróbuję wyjaśnić czym jest tożsamość wspólnotowa oczyma wspólnotowca. Otóż stosunek tożsamości wspólnotowej do indywidualnej jest taki jak stosunek gatunku do konkretnego egzemplarza gatunku. A więc: tożsamość wspólnotowa jest bardziej ogólna niż tożsamość konkretna, jednostkowa. Można powiedzieć, że pelikan jest indywidualnym egzemplarzem społeczeństwa/narodu tak jak Burek jest indywidualnym egzemplarzem psa. Tak jak psowatość nie jest czymś odrębnym od Burka, nie można powiedzieć, że psowatość jest doczepiona do Burka i w ogóle zbędna, bo Burek byłby takim samym Burkiem nie będąc psem, tak samo nie można powiedzieć, że np. polskość jest czymś odrębnym od pelikana i że pelikan nie będąc Polakiem byłby takim samym pelikanem.

Otóż, ta ogólna wspólnotowa tożsamość mnie definiuje, a więc wyznacza ramy w jakich ja towarzyski.pelikan mogę się poruszać. Wyżej dupy, a więc polskości, nie podskoczę. Liberał by powiedział, ze polskość mnie ogranicza, a ja powiem – że polskość mnie wyzwala. O tyle jestem sobą, o ile jestem Polakiem. Spełniam się w realizacji polskości. Polskość jest moim przeznaczeniem, moją Itaką, źródłem i celem mojego życia. Zostałam stworzona jako Polka i jako Polka zejdę z tego świata, kiedy Pan Bóg przykaże. I jedyne na czym mi zależy, to maksymalnie się wywiązać ze służby wobec polskiego narodu, żeby na starość (jeśli Bóg da dożyć sędziwego wieku) spojrzeć z dumą w lustro, że byłam sobą w najgłębszej istocie, którą wypełnia polskość.

W ten na poły liryczny sposób chciałam wyrazić tożsamość wspólnotową. Pod naród można podstawić inne możliwe wspólnoty i mechanizm będzie ten sam, przy czym człowiek nie musi mieć jednej tożsamości wspólnotowej i zwykle nie ma, te tożsamości będą na siebie nachodzić, jedne będą brały górę nad innymi i właśnie to, która z nich dominuje ta jest tą najbardziej istotną, najbardziej ogólną. W moim przypadku tą najbardziej istotną tożsamością wspólnotową jest narodowość. Dlatego jestem nacjonalistką.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 20:22, 13 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: towarzyski.pelikan Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin