ŚFiNiA

Mirosław Galczak

To o czym chce dziś napisać jest jakby rozwinięciem tego co powiedział słoweński pisarz i aforysta Żarko Petan: ‘”HISTORYCY FAŁSZUJĄ PRZESZŁOŚĆ, IDEOLODZY – PRZYSZŁOŚĆ”.
Jak pamiętacie w pierwszej połowie października obchodziliśmy coraz bardziej zapomnianą 70-tą rocznicę Bitwy pod Lenino.
To, że prawicowe rządy usiłują wymazać z historii a tym samym pamięci społecznej ten fakt, jest dla mnie zrozumiałe. Po prostu nie pasuje ona do naszej nowoczesnej historii, budowanej przez pana Prezydenta i pana Premiera, którzy z wykształcenia są historykami, jak również i Doradcy Prezydenta, profesora historii.
Szkoda, że ci panowie mieli ograniczony program nauczania. Szkoda, że nie mieli takiego przedmiotu jak propedeutyka filozofii. Gdyby ją mieli to z pewnością znaliby sentencję znanego filozofa niemieckiego Hegla:
„Z HISTORII NARODÓW MOŻEMY SIĘ NAUCZYĆ, ŻE NARODY NICZEGO NIE NAUCZYŁY SIĘ Z HISTORII”...
Minister propagandy III Rzeszy Goebbels był przekonany, że ciągle powtarzane kłamstwo staje się prawdą. Powtarzacie jak mantrę, że Polska odzyskała „wolność” dopiero w czerwcu 1989 roku. Nie przyjmujecie do swej świadomości tego, że Polskę wyzwoliła Armia Radziecka i Wojsko Polskie, płacąc za to wyzwolenie swym życiem. Wiecie Państwo, że mówiąc o „17 republice” powtarzamy informację szerzoną wśród Polaków przez Ministerstwo Goebbelsa . Zagrożenie, przed którym broniła nasz Kraj część „żołnierzy wyklętych”.
Spytacie dla czego piszę „ część”. Ano dla tego, że część z nich to byli zwykli bandyci, tacy Jak „Ogień” lub ostatni z nich o pseudonimie „lalunia” który zginął w tracie obławy na niego w październiku 1963 roku.

Jak co roku 12 października odbyła się przy Muzeum Bitwy siedemdziesiąta rocznica poświęcona poległym pod Lenino żołnierzom polskim.. Na miejscu tej uroczystości stały trzy maszty z flagami: polską i rosyjską,
Oto poniżej wyjątki z informacji pułkownika w stanie spoczynku, dr. inż. Tadeusza Kowalczyka – uczestnika tej bitwy oraz uroczystości: „Oto w ostatniej części uroczystości odbywającej się przy Muzeum Bitwy, białoruscy gospodarze jak co roku rozpoczynają uroczystości odegraniem hymnów trzech państw: Federacji Rosyjskiej, Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Białoruś. Tak było, kiedy hymnem Federacji był hymn wprowadzony przez prezydenta Jelcyna, i tak było od kiedy melodię hymnu - tradycyjną od wojny – przywrócił prezydent Putin. Rozpoczyna się zatem odegraniem hymnów, kompania honorowa Armii Białorusi prezentuje broń, wszyscy Polacy w mundurach salutują, osoby cywilne odsłaniają głowy…. I co widzimy? Oficjalny przedstawiciel Ministra Obrony Narodowej RP, oficer w stopniu generała zajmujący miejsce w pierwszym rzędzie stojących oficjeli, nie salutuje, lecz stoi sobie w rozkroku.. W ślad za nim, nie oddaje honorów drugi generał stojący w drugim rzędzie oficjeli. Orkiestra wojskowa Białorusi prezentuje hymn Polski i panowie generałowie zaczynają salutować. Salutują także przy hymnie Białorusi. Myślałem, że ten pierwszy, ważniejszy wysoki państwowy urzędnik zamyślił się, przeoczył.. Ale nic podobnego.. Uroczystość dobiega końca, znowu trzy hymny i taki sam obrazek.
Ale to nie koniec wstydu i oburzenia. Oto o wystąpienie proszony jest ambasador RP w Republice Białorusi. Ten o to oficjalny reprezentant mej Ojczyzny, podległy Prezydentowi RP, w swym mentorskim wystąpieniu zaczął pouczać Białorusinów, że na ziemi białoruskiej jest wiele mogił polskich, że są one od pięciuset lat – poczynając od bitwy pod Orszą, przez Powstanie Styczniowe , I wojnę światową, wojnę polsko-bolszewicka w 1920 roku, na II wojnie światowej kończąc, a wszystkie te mogiły powinny mieć taka samą oprawę jak w Lenino. Ambasador podkreśla, że on permanentnie przypomina o tym Białorusinom…(…) Lecz ani słowem pan ambasador RP nie wspomniał obecnym na uroczystości Białorusinom, jak wyglądają mogiły ich rodaków na terytorium Polski….”

No cóż, „polskie pany” pokazały Białorusinom swą wysoka kulturę i dobre wychowanie.

No cóż, mamy taka klasę polityczną i wojskowa !