Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zobowiązanie w sumieniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32770
Przeczytał: 70 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:04, 16 Maj 2024    Temat postu: Zobowiązanie w sumieniu

Trochę sprowokowany własnym postem, którym odpowiadałem w innym wątku: http://www.sfinia.fora.pl/nauki-spoleczne,44/inwazja-rosji-na-ukraine-jaki-w-tym-sens,20991-500.html#796453 postanowiłem założyć osobny temat dla zagadnienia zobowiązania w sumieniu.
Temat ten dawno chodzi mi po głowie, a nawet chyba parę razy się zająknąłem w tej sprawie, ale chciałbym go tu poddać analizie już bardziej bezpośrednio, w dedykowanej mu postaci.

Chodzi o to, że do różnych rzeczy jesteśmy zobowiązani. Te zobowiązania mogą być różne - jedne są prawne, inne związane z obyczajami, jeszcze inne wynikają z obietnic, które złożyliśmy, a jeszcze inne z wyznawanych wartości, systemu moralnego. Te ostatnie są właśnie tym rodzajem zobowiązania, który jest na celowniku tego wątku - ZOBOWIĄZANIA W SUMIENIU.

Chcę wyraźnie odróżnić ten typ zobowiązania - zobowiązanie w sumieniu - od innych zobowiązań, a już szczególnie tych narzuconych nam, wmanipulowanych, a już chcę wręcz przeciwstawić to zobowiązanie tym, które są przeciwne sumieniu, a jednak świat próbuje nam je narzucić.
Prawo jest tworzone przez zwycięskie ugrupowania. Prawo Hitlera, czy Stalina żądało uległości reżimowym władzom, żądało wydawania bliskich, posłuszeństwa rozkazom dowódców, którzy np. nakazywali zabijać niewinnych. Takie prawo i związane z nimi zobowiązania będą przeciwne sumieniu. Teraz też mamy dyskusję o klauzuli sumienia i o tym, czy np. lekarz ma prawo (czy powinien) wykonywać zabieg, który on sam uważa za zło od strony etycznej. W zależności od strony politycznej stanowiska będą różne - od obrony tej decyzji w sumieniu, do wskazywania obowiązku zdystansowania się od swojego sumienia w imię posłuszeństwa prawu stanowionemu przez organy państwa.
Ja sam w tych i podobnych sytuacjach silnie opowiadam się jednak za prymatem sumienia. Jeśli ktoś nakazuje mi osobiście postępować przeciw mojemu sumieniu, to z automatu będę go traktował jako wroga.
Z drugiej strony uważam, iż sprawa nie jest wcale tak oczywista i prosta. Bo sumienia ludzie mają mocno skomplikowane. Jeśli muzułmański ojciec tak ma ukształtowane sumienie, że zabójstwo honorowe wydaje mu się nakazem, którego za żadne skarby nie powinien zlekceważyć, to ja tutaj mam problem z tym przypadkiem... :think:

Ale co do zasady, sam stoję na stanowisku, iż przynajmniej w odniesieniu do samego siebie, sumienie - takie jakie mam - traktuję jak wartość najwyższą mojej świadomości. I jeśli pojawiają się siły zewnętrzne, które próbują mnie sprowadzać na drogę działań tego sumieniu przeciwnych, to uznaję za swój obowiązek i prawo uznać nieskuteczność W SUMIENIU tej zewnętrznej presji.
Zdaję sobie sprawę, przemocą można mnie zmusić do pewnych działań, czy zaniechań, które są przeciwne temu, co uważam za dobro. Mogę okazać się za słaby wobec tej, czy innej presji. Jeśli złu ulegnę, to jedno, ale...
... czym innym jest WEWNĘTRZNA POSTAĆ ZGODY, czyli właśnie obowiązywania czegoś w samym sumieniu. Tej mam obowiązek nie udzielać nikomu. A już w szczególności mam mój osobisty, etyczny (wobec Boga, prawdy, mnie samego) obowiązek odrzucać (cały czas chodzi o odrzucenie W SUMIENIU) wszystkie te sugestie, próby przekabacenia mnie, przekonania ze strony podmiotów, które SĄ SPLAMIONE JAWNYM EWIDENTNYM ZŁEM. Splamienie ewidentnym złem rozpoznaję głównie po spełnieniu następujących symptomów:
1. Podmiot wyraźnie manipuluje informacjami, forsuje swoją wizję poinformowania, BLOKUJĄC DOSTĘP DO NIEZALEŻNYCH ŹRÓDEŁ INFORMACJI.
2. Podmiot nawołuje do nienawiści.
3. Podmiot nawołuje, wyraźnie usprawiedliwia mające się wydarzyć zbrodnie.
4. Podmiot podważa prymat sumienia, STOSUJE PRZYMUS.

Każdy podmiot, który splamił się wobec mnie ewidentnym złem, jest traktowany jako niegodny, niewiarygodny, nierówny mi, czyli nie jest dla mnie partnerem, nie przysługują mu prawa, które przysługują partnerom. Wobec takiego podmiotu usprawiedliwione jest np. kłamstwo, nielojalność, manipulowanie. Bo to jest wróg, bo akurat ten podmiot wykluczył się z traktowania go w standardowy, czyli z domniemaniem uczciwości sposób.

Względem takiego podmiotu splamionego złem nie jesteśmy zobowiązani W SUMIENIU (choć oczywiście pozostaną te zobowiazania, które są narzucane zewnętrznie, presją, ale to jest zupelnie inna kategoria).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 15:06, 16 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin