|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:28, 30 Sty 2025 Temat postu: Zen klimaty po mojemu |
|
|
Sprowokowany wątkiem, w którym pojawiła się poetycka postać filozofii zen http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/wielka-droga-seng-ts-an-trzeci-patriarcha-zen,27071.html, sam w tym stylu zamierzam się wypowiedzieć. Do tego będzie ten właśnie wątek. Zacznę od klimatów w stronę właśnie zen, ale zamierzam rozszerzać tematykę na wszystko, co mi się tu spodoba umieszczać. Taka lakoniczna forma, jaką oferuje tamten poemat, być może pozwoli mi w końcu choć trochę dotrzeć do pewnych idei, jakie od dawna w sobie noszę, ale ich nie przelewałem na słowa pisane, z racji na to, że nie umiem się wygrzebać spod własnego paradygmatu tłumaczenia wszystkiego odpowiednio kompletnie. Taka quasipoetycka forma z założenia nie dba o kompletność, więc może to spowoduje, iż oderwę się od mentalnego "gruntu".
Drogi i klimaty zen, pogody świadomości, wichury mentalne
Próbując pochwycić zwycięstwo, tracisz sensy spraw
napięcie wywoływane przez strach przed porażką odbiera spokój ducha
prawda nie jest ani zwycięstwem, ani porażką
smutek twojego pokonanego wroga nie sprawi, że zrozumiesz swoje miejsce w życiu
głęboki spokój umysłu trwa niezależnie od tego, czy wygrałeś, czy przegrałeś
on jest sam w sobie, jest własną ciszą i mocą, i drogą.
Energia umysłu stworzy się i zaczyna płynąć, gdy coś ją kieruje i inicjuje
W całkowitej pustce wypączkują jedynie wirtualne bąbelki energetyczne - powstają i zanikają bez śladu
Aby tworzyć konstrukcje, trzeba mieć cel, z samej pustki nic twórczego się nie stworzy
Bo doświadczanie ma postać falowania, naprzemiennie pojawiacych się potrzeb i doznań, będących tych potrzeb konsekwencjami
Dlatego cierpienie musi pojawić się na pierwszych etapach istnienia świadomości, sęk w tym, aby przejść do etapów dalszych
Bezradność wobec tego, co doświadczamy jest bowiem stanem, który nie zaniknie sam
bo tylko wypełniona wolą i światłem świadomość tę bezradność pokonuje, a wtedy zdobywa siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:07, 30 Sty 2025 Temat postu: Re: Zen klimaty po mojemu |
|
|
Wobec cierpienia
Cierpienie jest stałym pulsowaniem w świadomości dysonansów odczuć i myśli
ono przypomina świadomości, że jest i żyje, i ma swoje ograniczenia
Nie znając cierpienia, nigdy nie bylibyśmy w stanie zrozumieć i odnaleźć siebie
a nie mając siebie, nie staniemy się trwale szczęśliwi
Zarówno cierpienie jak i szczęście są permanentnymi poruszeniami, spontanicznym objawieniem się w uczuciach
To od umysłu zależy, jak je odbierze - bezradny umysł jest zdany na to, co nim włada
Umysł pokonuje bezradność tylko wtedy, jeśli zna siebie, sformułował cel, rozumie drogę
Te atrybuty umysł zdobywa jednak tylko na etapie walki z cierpieniem, bo to, co się da zaakceptować, umysłu nie mobilizuje.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:15, 30 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:01, 30 Sty 2025 Temat postu: Re: Zen klimaty po mojemu |
|
|
Stany euforyczne
Dążenie do totalnego wyluzowania, poczucia absolutnej jedności ze wszystkim, olśnienia w sobie bywa bardzo nęcące
Alternatywnie można się też naćpać, albo schlać na umór
ale to nie jest właściwy dla człowieka cel
W pewnym momencie odpowiedzialny człowiek stwierdza w swojej świadomości, że chce być, a nie że miałby niebyć.
Co prawda bycie jest związane z cierpieniem, a odpowiedzialne bycie niesie dodatkowo ciężar wyborów
ale bycie, piastowanie swojej świadomości i rozwoju jest dobrem samym w sobie, jest sensem i przeznaczeniem
Wtedy to przychodzi też zrozumienie, że to, co jawi się jako teraz złe, musimy udźwignąć
nawet jeśli to bardzo boli, bardzo nas rozwala, to trzeba zagryźć zęby i dźwigać ten ciężar istnienia
ucieczka w odloty, odjazdy, euforie na dłuższą metę niczego nie załatwi
Problem trzeba rozwiązać u źródła.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 15:02, 30 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:31, 30 Sty 2025 Temat postu: Re: Zen klimaty po mojemu |
|
|
Redukcja i obiektowość
Redukcja i obiektowość są narzędziami postrzegania
Wszelka ludzka percepcja ma limity, absolutna pełnia rzeczy nie zmieści się w żadnym odbiorze
więc zawsze postrzeganie będzie wyborem i skupieniem się na czymś
trochę na tym, co w ogóle spostrzec i zrozumieć jesteśmy w stanie z racji bazę, którą rejestrujemy świat
trochę z powodu ograniczonego czasu i energii
trochę dlatego, że mamy określone cele i nie są to wszystkie możliwe cele jednocześnie
coś zatem trzeba wybrać, a nawet zdecydować, co wybieramy i zainwestować w to energię
Postrzeganie więc musi być redukcją do jakiejś formy obiektowości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:10, 31 Sty 2025 Temat postu: Re: Zen klimaty po mojemu |
|
|
Trwanie w postrzeganiu
Istnienie, trwanie, postrzeganie to jest właściwie jedno i to samo
Ale przecież zawsze postrzega się COŚ, nie postrzegamy "wszystkiego na raz i nie wiadomo czego zarazem"
postrzegający i postrzegane scalaja się, ale jeśli scalą się zupełnie, to przestaną ...
Co "przestaną"?
Tu brakuje słowa na końcu zdania. Problem w tym, że nie wiadomo, jakie słowo tu umieścić.
I to nie jest tylko problem związany z brakiem kreatywności w wyszukiwaniu sobie nazw z używanego w danej wypowiedzi języka.
To jest problem, że język nie oferuje nam żadnego słowa, które by w powyższej frazie pasowało do intencji stwierdzającego.
Można niby kombinować, że należy uzupełnić frazę wyżej na np. "przestaną trwać", albo "przestaną być", "przestaną się odróżniać", "przestaną odciskać swój byt w rzeczywistości", "przestaną się przejawiać". Co by tu nie wstawiać, zawsze coś w sformułowaniu będzie "nie tak".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:14, 31 Sty 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|