|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:27, 24 Maj 2024 Temat postu: Zdobywanie wiedzy o samym sobie |
|
|
Spora część dyskutantów, z którymi przyszło mi toczyć spory przyjmuje w pewnym zakresie postawę dokładnie odwrotną do tego, co ja sam uznaję: ja stawiam sobie zasadność moich reakcji i odczuć, ciągle w wątpliwość, podczas gdy moi oponenci zdają się uznawać, iż jeśli coś jakoś tam sobie ocenili, to "tak po prostu jest". W szczególności właśnie pytanie np. o niechętne jakiejś grupie ludzi odczucia (typu: antysemita uważa, iż ma prawo czuć nienawiść do Żydów, ktoś nielubiący Polaków, uznaje, że po prostu sam fakt bycia Polakiem przez jakąś osobę jest wystarczającą przesłanką do negatywnego stosunku do tej osoby, nawet jeśli kompletnie nic więcej o tej osobie nie wiadomo) jest tym, które dość modelowo stawia problem jaki tu chcę poddać refleksji.
Oto powiedzmy, że ktoś "po prostu nie lubi Polaków" (tak to przedstawia). Uzasadnienie na to zawsze może podać - np. wskazać na jakichś przestępców w polskim narodzie, więc skoro "Polacy tacy są" (nieważne, że w każdym narodzie są przestępcy, nieważne, że chyba większość Polaków przestępcami nie jest), to już to "uzasadnia" tezę, iż Polacy zasługuję na niechęć, może nienawiść, pogardę. Niedługo po transformacji ustrojowej w roku 1989, po otwarciu granic sporo grup przestępczych z Polski zaczęło działać na Zachodzie - kradli samochody, kradli w sklepach, dokonywali innych przestępstw. KAŻDY KOMU W EMOCJI ZALEŻAŁO na tym, aby Polaków uznać za "nierobów, którzy tylko kradną i nie potrafią się zachować", miał czasem wprost dostępne potwierdzenie dla takiego przekonania. A że nie chciało się komuś takiemu spojrzeć szerzej na zagadnienie...
- Cóż... Czy każdy musi od razu szerzej na sprawy patrzeć?...
Ja sam, gdy zdarzy mi się zaobserwować, iż coś ZBYT ŁATWO PRZYJMUJĘ, JAKO UZASADNIONE, to mi się czerwona lampka samokrytycyzmu zapala. Stawiam sobie wtedy z zasady pytanie: czy to przyjmujesz, bo RZECZYWIŚCIE UZASADNIENIE JEST WYSTARCZAJĄCE?
Jeśli okazuje się, że uzasadnienie jest życzeniowe, to z kolei...
jest fajnie! Oto czegoś się w ten sposób dowiaduję o swoich słabościach!
Paradygmatem podstawowym jest tu: uznaję jako moją słabość każdy przypadek, gdy (zbyt) łatwo przyjmuję tezę, czyniąc ją w swoich emocjach "potwierdzoną", bo pasuje do moich emocji, oczekiwań.
Tu chyba różnię się właśnie względem wielu (oczywiście nie o wszystkich tu myślę!) dyskutantów, którzy nie widzą większego problemu uznawać swoje reakcje, emocje za uzasadnione na podstawie jednostkowych faktograficznych przesłanek, ale przede wszystkim dlatego, że pasuje to im do ich emocjonalnego nastawienia, czy podpada pod klucz przynależności do jakiejś grupy. Tam, gdzie ja widzę powód do samokrytyki, inni widzą uzasadnienie dla swoich przekonań.
Pytaniem podstawowym, jakie staram się samemu sobie postawić, jest: co takiego wewnątrz mnie wygenerowało mi sugestię, aby uznawać jakąś tezę pomimo obiektywnie słabych przesłanek?
W ten sposób zdobywam właśnie wiedzę na temat moich ukrytych motywów, uczuć, emocji, że BIORĘ NA CELOWNIK NIERACJONALNE, ALBO MAŁO RACJONALNE SWOJE REAKCJE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:20, 24 Maj 2024 Temat postu: Re: Zdobywanie wiedzy o samym sobie |
|
|
Zdobywanie wiedzy o samym sobie w przeważającej części polega na USTALANIU ROLI, JAKĄ PEŁNIĄ W UZNANIACH EMOCJE.
Emocje nie są "złe". Nie chodzi o to, że tak w ogóle emocje miałyby być niepotrzebne. Wręcz przeciwnie! One w pewnym sensie są celem większości rozumowań, które będą próbowały z tymi emocjami jakoś dojść do ładu. Emocji nie należy wypierać, nie wolno jest udawać, że ich nie ma, gdy robią nam jakąś "złą robotę". Bo w pewnej klasie sytuacji tak właśnie jest, że emocje robią ową złą robotę. Ale owo "zło" tych emocji nie wynika z faktu, że emocje w ogóle są, ale z tego, iż tych emocji NIE UPORZĄDKOWANO. Więc celem jest ZROZUMIEĆ SIEBIE - ZROZUMIEĆ SWOJE EMOCJE (na ile się uda, bo tak do końca możemy nigdy ich nie zrozumieć w sensie wymodelowania pojęciami).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|