Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbliżać się do światła, dostąpić oświecenia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34997
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:12, 16 Kwi 2025    Temat postu: Zbliżać się do światła, dostąpić oświecenia

W Biblii jest mowa o zbawieniu jako zbliżaniu się do światła. Chciałbym tę ideę światła i zbliżania się do niego postawić teraz (nomen omen...) w świetle prywatnej refleksji, może z próbami rozwinięcia.

Światło jako coś, co wyłania z mroku, czyniąc dostępnym dla świadomości
Obraz - symbol światła zawiera chyba taki rdzeń główny w kontekście sugestii duchowych i kognitywistycznych. Światło jest tym czymś, co nieznane czyni znanym, wątpliwe potwierdzonym, niejasne wyjaśnionym.
Światło jest motorem rozwoju świadomości - bo z każdym oświetleniem, jakie światło zrealizowało, świadomość wzbogaca się o nową wiedzę, może nowe zrozumienie, może korektę wcześniejszych niedoskonałych przekonań.
Konotacje religijne mówią też o kontekstach "światła prawdy". Prawda (przynajmniej w jednym ze swoich znaczeń, bo idea prawdy jest przecież bardzo złożona i rozwojowa) jest tym czymś, co okazuje się w świetle, a zanika w ciemności.
Biblijne obrazy dusz zbawionych są też powiązane z ideą światła, a nawet sam Bóg jest wiązany z ideą światła. Konotacje biblijne ze światłem, światłością są jednoznacznie pozytywne.
Apokalipsa (Objawienie) 22
(10) I uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, (11) mające chwałę Boga. źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu:

(4) W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, (Ewangelia Jana 1:4)

(8) Nie był on światłością, lecz /posłanym/, aby zaświadczyć o światłości. (Ewangelia Jana 1:8)

(12) A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. (Ewangelia Jana 8:12)

(5) Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata. (Ewangelia Jana 9:5)

(47) Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi. (Dzieje Apostolskie 13:47)


Mowa jest w Biblii o tym pozytywnym świetle, czyli nie o takim, które pali i wysusza, lecz niesie zbawienie, zrozumienie, pokój. Choć...
światło prawdy może chyba też wypalać dusze występne, nie ma już tak pozytywnej konotacji dla złych ludzi:
(11) Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, kwiat jej opadł, a piękny jej wygląd zginął. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach.(List Jakuba 1:11)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:43, 16 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34997
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:45, 16 Kwi 2025    Temat postu: Re: Zbliżać się do światła

Czym jest duchowe światło?
To duchowe rozumienie światła, choć na pewno dziedziczy pewne narracje, sugestie po tym, jak umysł traktuje światło świata materialnego, jest jednak czymś więcej. Pojęcie światła (światłości) jest tylko POCZĄTKOWĄ SUGESTIĄ, KIERUNKIEM POSZUKIWAŃ, a nie ostatecznym wyjaśnieniem sprawy.
Pomocne tu chyba mogą być spostrzeżenia typu:
- światło wyłania z mroku to, co wcześniej niedostrzegane
- światło sprawia, że czujemy się pewniejsi, bo potencjalne zagrożenia, częściowo może neurotyczne lęki nie dręczą już w emocjach
- światło sprawia, że możemy dostrzec cel, który wcześniej był niedostępny dla świadomości.

Jest jeszcze ciekawa religijna idea ludzi "chodzących w świetle" - ludzi obdarzonych jakimiś duchowymi mocami dobra. Ci ludzie szybko są w stanie rozszyfrowywać kłamstwa i manipulacje świata i złych ludzi, najczęściej skutecznie znajdują właściwe ścieżki, dobre rozwiązania. W odróżnieniu od ludzi światła, mamy też osobowości "mroczne", nurzające się w gniewie, złości, pragnieniu dominacji i krzywdzenia. Mroczne osobowości są powodowane niskimi instynktami. Za to ludzie światła są w stanie blokować impulsy chaosu, czy zwierzęce pobudki, odnajdując tę pełniejszą, perspektywiczną wizję rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34997
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:56, 16 Kwi 2025    Temat postu: Re: Zbliżać się do światła, dostąpić oświecenia

Termin "oświecenie" ma najczęstsze użycie w filozofii buddyzmu, ale i w chrześcijaństwie jest on obecny - jak np. w biblijnym sformułowaniu światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. (Ewangelia Łukasza 2:32)
Można by się pewnie zastanawiać, jakie będą podobieństwa i różnice pomiędzy ideą oświecenia rozumianą po buddyjsku i chrześcijańsku. Jedno jest pewne - w obu przypadkach chodzi o jakąś formę UDOSKONALENIA ROZUMIENIA I ODCZUWANIA przez osobę, która "oświecenia" doznała.
Światło zapewne wyłoni z mroku ważne dla danej osoby prawdy. Choć nie chodzi tu chyba tylko o "prawdy" rozumiane w sposób intelektualny, związany z uznaniem jakichś stwierdzeń. Pewien rodzaj szerzej rozumianej idei "prawdy" jest chyba sens związać z uporządkowaniem także w emocjach i woli. Nie chodzi o tylko wiedzę, rozumienie, ale w znacznym stopniu też i o to, czy dana osoba jest w stanie zapanować nad bezwiednym reakcjami swojej natury - np. opanować lęki, gniew, nieuporządkowane pragnienia. Osoba oświecona staje się wolna w tym sensie, że te negatywne, często wrogie w szerszym rozumieniu niekontrolowane wpływy już nie budują nieodpartych form przymusu do działania (bądź zaniechania jakichś działań), lecz podlegają rozumnej ocenie tej osoby, a potem z tego z reguły wynika rozsądne, dobre działanie.
W tym sensie "światło" jest niejako czymś padającym w myślach, "oświetlającym" człowiekowi jego własną naturę, umożliwiającym samopoznania, świadomość własnych stanów, w tym ograniczeń i silnych stron. Osobowość "rozświetlona" samowiedzą, samoświadomością wzrasta w wolności, bo podejmuje decyzje na bazie rozumienia, a nie tylko bezwiednych wpływów.
W oświeceniu buddyjskim kładzie się nacisk na to, aby osobowość "oświecona" nie podlegała bezwiednym utożsamieniom. W chrześcijaństwie mamy podobny motyw, choć określany jest on innymi słowami - chodzi o to, aby nie podlegać tendencjom "świata", a kierować się tym, co "duchowe". Język jest odmienny, jednak sama istota sprawy właściwie jest ta sama.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 10:36, 18 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34997
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:33, 18 Kwi 2025    Temat postu: Re: Zbliżać się do światła, dostąpić oświecenia

Aspekt woli w oświeceniu umysłowości jest szczególnie tajemniczy, niedoceniany choć jednocześnie jest kluczowy. Jednym ludziom układanie sobie siebie i świata w umyśle jakoś się składa, podczas gdy innym przecieka przez palce. Ci pierwsi mają w sobie przedziwne wewnętrzne "coś", które powoduje, że gotowi są rezygnować z różnych małych codziennych zysków i zwycięstw dla tego na start mocno niejasnego celu, jakim jest wzrastanie w świadomości i duchowości.
Życie niesie ze sobą małe radości i przyjemności, a z drugiej strony narzuca na nas masę problemów, drobnych wyzwań, jesteśmy nieustannie ROZPRASZANI, jego dotkliwościami. Wola, aby jednak cały ów bałagan ogarniać, aby nie dopuszczać do tego, że jesteśmy bez reszty zarządzani przez świat, z czego musi się brać. Czym jest owo "coś"?
- W moim odczuciu tym powodem do szukania oświecenia jest swoisty splot nadziei, z ambicją uznania prawdy, ale też i pewną formą sfrustrowania aktualnym stanem - czasem owo sfrustrowanie może eskalować do formy lęku, desperacji. Duński filozof Søren Kierkegaard jako kluczowego aspektu świadomości dopatrywał się w decyzji Abrahama, składającego ofiarę ze swojego syna Izaaka. To rozdarcie pomiędzy sprzecznymi odczuciami i myślami stanowić miałoby impuls do budowania sensu swojej egzystencji.
Wg mnie "coś w tym jest" - inaczej mówiąc, pogodzenie się wewnętrzne, a dalej pełnia oświecenia nie będą nigdy trwałe, jeśli nie uwzględni tego aspektu rozdarcia, także lęku, poczucia głębokiego niespełnienia. Człowiek głęboko oświecony, to człowiek, który zmierzył się z podstawowymi egzystencjalnymi problemami.
W naiwnej, życzeniowej wersji oświecenie chcialoby uniknąć wszelkich złych myśli, zagrożeń, frustracji. Można to osiągać na dwa główne sposoby:
- nie pytając o te trudne sprawy
- przyjmując pozorne rozstrzygnięcia trudnych egzystencjalnie pytań, a w szczególności traktując w słowach sprawy tak, jakby problem został rozwiązany.
W obu przypadkach pozornego rozstrzygania, efektem będzie jedynie wyparcie problemu, zamiecenie go pod dywan, skąd on i tak wkrótce zacznie "straszyć". Jedynym trwałym i skutecznym podejściem jest zajęcie głębokiego, osobistego stanowiska wobec tego pytania o sens. Zajmowanie się drobiazgami, które zrzuca na nas życie, skupianie się na bieżących wyzwaniach nie jest bowiem celem samym w sobie, ono jest tylko dreptaniem w miejcu, ono nie buduje wewnętrznego postępu.
Będąc w całości uwikłanym w te wyzwania życia, człowiek jest niczym chomik w kołowrotku - wciąż wydatkuje się energię, wciąż pozostaje w napięciu, a spełnienie nie przychodzi. Bo dla spełnienia nie ma bazy, nie ma powodu. Ten powód spełnienia wewnętrznego, czyli bilbijne "królestwo niebieskie", to w nas wygenerowane oświecenie można ofiarować jedynie samemu sobie; ono nie przyjdzie z zewnątrz.
Niektórym ludziom wydaje się, że rozwiązaniem jest zaklinanie rzeczywistości za pomocą nazywanie życzeniowego okoliczności ich życia - to jest ta najbardziej fundamentalna pokusa.
Właściwie to wszelkie przejawiane przez ludzi błędne, nieskuteczne podejścia do problemu budowania satysfakcjonującego życia związane są z przyjęciem niekonstruktywnej strategii mentalnej, w której zamiast coś zmieniać, człowiek tworzy różne życzeniowe narracje, iż problem został rozwiązany. Często ludzie stosujący te nieskuteczne strategie walki z wewnętrznym sfrustrowaniem, probują potwierdzić sobie rzekomą skuteczność ich podejścia masywnym wmawianiem, manipulowaniem otoczenia, aby wymusić na ludziach akceptację (wiarę w nią) tej konstrukcji zakłamania. W podświadomości takiemu człowiekowi się najwyraźniej wydaje, że jeśli przekona osobę trzecią do tego, że już ma wewnętrzny problem rozwiązany, to ów problem będzie rozwiazany w rzeczywistości.

Ta motywacja do rzeczywistego poprawienia czegoś w sobie musi zatem na początek pokonać właśnie tę pokusę życzeniowego zadekretowania problemów jako rozwiązanych, choć w istocie nie ma podstaw do tego, aby owo rozwiązanie obiektywnie uznać.
Niestety, to zakłamanie, związane z udawaniem przed sobą, że ma się problem rozwiązany, czyli "rozwiązanie go", jedynie we własnych uznaniach i emocjach, bez rzeczywistych zmian, skutkuje tym, że problem - prędzej czy później - wróci. I tak w końcu świadomość znowu będzie się musiała z nim zmierzyć. Odwlekanie życzeniowymi narracjami realnego rozstrzygnięcia jest po prostu nieskuteczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34997
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:10, 18 Kwi 2025    Temat postu: Re: Zbliżać się do światła, dostąpić oświecenia

Michał Dyszyński napisał:
Aspekt woli w oświeceniu umysłowości jest szczególnie tajemniczy, niedoceniany choć jednocześnie jest kluczowy.

Oprócz woli, drugim "silnikiem" oświecenia jest NADZIEJA - przekonanie, że to wszystko w ogóle ma sens, że nie stanowi kolejnego życiowego złudzenia.

Pokonanie tego wyczerpania psychiki, jakie pojawia się w następstwie samokrytycyzmu, poszukiwania obiektywnej postaci rzeczy, unikania życzeniowych postaw nie jest łatwe. Bycie obiektywnym, czujnym intelektualnie i uczciwym w uznawaniu spraw po prostu męczy nasze emocje. Emocje bowiem "chcą" kaprysić, szarogęsić się, a nawet szaleć, wywyższać, rozrabiać na całego okazując swoją swobodę, nie patrząc na odpowiedzialność. Bycie odpowiedzialnym - za słowo, nawet tylko za uznania spraw w zaciszu własnego umysłu - domaga się WDROŻENIA WEWNĘTRZNEGO TRYBU KONTROLI. Ten tryb jest wyczerpujący, drenujący energię psychiczną, bo w nim ciągle trzeba "brać się w garść", blokować to najpierwsze "pójście za głosem serca/emocji", aby zwrócić uwagę na głębsze aspekty spraw. Tymczasem dłuższe przebywanie w trybie owej kontroli jest wyczerpujące, czego efektem jest pojawianie się coraz częstszych rozproszeń i dalej skłonność do mimowolnego odstępowania od tego, co uznajemy za słuszne. Aby kontrolę odzyskiwać niezbędna jest jakaś forma zmuszenia się, a do tego z kolei trzeba mieć w sobie energię psychiczną. Można tę energię utrzymywać, o ile się dysponuje nadzieją, że cały ten wysiłek ostatecznie ma sens. Bez tej nadziei rozproszenia pokonują słabą psychikę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin