Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zastępowanie rozumowania inicjowaniem personalnego sporu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:17, 15 Paź 2024    Temat postu: Zastępowanie rozumowania inicjowaniem personalnego sporu

Zastanawia mnie to, jak silny jest ogólnie ten instynktowny odruch podmieniania myślenia dyskursywnego, rozważania samej logiki problemu wchodzeniem w spór personalny, a potem procedowaniem tego sporu. Dlaczego tak wiele (a z doświadczenia już wiem, że jest ich wiele) ludzi, zaczynając dyskusję nad jakąś sprawą, mimowolnie, bezwiednie stacza się w swojej argumentacji w stronę personalnych ataków?...

Na dzień dzisiejszy rozpoznaję dla takiej postawy emocjonalno - intelektualnej następujące powiązania ze znanymi mi okolicznościami:
1. Mamy instynkt rywalizacji, a większość ludzi działa przede wszystkim instynktownie
2. Część problemów ma naturę związaną z tym, jak poznajemy, jacy jesteśmy, jak działają nasze zmysły i myślenie, co się ogólnie przejawia w przekierowywaniu uwagi na kwestie osobowe.
3. Gdy w dyskusji z kimś pojawia się problem, że coś jest "nie tak", gdy np. oponent celnie argumentuje przeciw naszym przekonaniom, odruchem jest najpierw frustracja i irytacja, a potem chęć odwetu na "złym" oponencie.
4. Jesteśmy po proostu emocjonalni z natury i co jakiś czas potrzebujemy nasze emocje poruszyć, podkarmić je, zaś bycie w sporze jest tym domyślnym sposobem poruszenia swoich emocji. Utrzymanie się w chłodnym, suchym reżimie intelektualnym jest trudne, trzeba się tego długo uczyć, wytrenować to.
5. Część osób w ogóle ma problem z wyłonieniem istoty sprawy - samego problemu, niezależnego od odczuwania swoich emocji, instynktownych nawykow. Takie osoby może nawet na początek trochę "macają" problem intelektualnie, ale nie są w stanie się utrzymać dłużej w reżimie chłodnego intelektualizmu. Wtedy szybko muszą uciec od tego, co intelektualne, aby się "ogrzać" w ogniu jakichkolwiek emocji. A najlepiej grzeją emocje sporu i walki.
6. Może w ogóle sam spór jako taki, będący pochodną pragnienia sprawczości, jest naturą myślenia?... - Myślenie jest chyba samo w sobie "formą wewnętrznego sporu". A zatem, skoro i tak mamy ten spór w ogóle, to za chwilę tę spór najpierw się trochę "rozleje" przechodząc na aspekty personalne, a w dalszym rozwoju aspekt personalny zaczyna wchłaniać całą energię psychiczną, która najpierw celowała w merytoryczny problem, lecz później z tego problemu przecieka do emocji rywalizacyjnych. Mamy tu zatem problem z kontrolą kształtu sporu, który jest nieporadnie wizualizowany mentalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:47, 15 Paź 2024    Temat postu: Re: Zastępowanie rozumowania inicjowaniem personalnego sporu

Problem tu opisany ma ogólniejszą swoją postać - zastępowania myślenia nie tylko sporem, ale ogólnie emocjonowaniem się. Część osób, szczególnie tych raczej społecznie wycofanych, mało przebojowych w obliczu intelektualnego problemu będzie miała manierę pogrążania się w depresji, smutku, będzie wykazywała tendencje ucieczkowe. To jest druga ścieżka niekonstruktywnego podejścia. Mamy zatem dwie ścieżki ucieczki w niekonstruktywne, emocjonalne reakcje na problem natury merytorycznej:
- Ścieżka ucieczki w nieadekwatną, zastępczą sprawczość - sprawczość na polu rywalizacji, w sytuacji gdy sam problem nic z rywalizacją nie ma wspólnego, czyli nawet największe zwycięstwo w personalnej rywalizacji nie rozwiąże owego problemu (to jest główny temat wątku)
- Ścieżka rezygnacji w obliczu trudności, powiązana z zamknięciem się w emocji wycofania, bierności, czasem aż do popadnięcia w depresję (to jest druga strona medalu - uzupelniający aspekt do wątku)
Obie te ścieżki mają wspólny element - jałowe, nierozwiązujące samego problemu emocjonowanie się zastępuje tu celowe działanie, niszczy sprawczość, przekierowuje wysiłek osoby na poboczny tor.

Dlaczego rywalizowanie ZAMIAST ROZWIĄZYWANIA PROBLEMÓW jest tak powszechne?...
Trochę chyba dlatego, że w społeczeństwach rozwiniętych więzi z innymi ludźmi są tak silne, tak ważne, tak pierwszoplanowe w psychice, że mają moc zawłaszczania uwagi nawet wtedy, gdy są zupełnie nieadekwatne do zadania. One robią ludziom wodę z mózgu na zasadzie: nie wiadomo, jak rozwiązać dany problem? - To przynajmniej wygrajmy sobie jakiś spór z jakimś tam oponentem... (nawet jeśli wygranie tego sporu w niczym nie przybliży rozwiązania problemu).
Czasem nawet powyższa strategia może się sprawdzać. Bo w jakiejś tam części przypadków, zyskując władzę nad jakimś człowiekiem, można tego człowieka skłonić, aby sam problem rozwiązał za nas. :shock: A co cwańsi na koniec jeszcze tę zasługę, to rozwiązanie przypiszą sobie. Niektórych skuteczność owej strategii może uwieść na tyle, że będą przekonani, iż słusznie czynią, gdy sami się intelektualnie, mentalnie na głębszych poziomach nie doskonalą, bo przecież zawsze znajdą jakiegoś jelenia, którego da się namówić do rozwiązywania ich problemów, zatem główną umiejętnością, którą jest sens rozwijać, to zdolność wywierania wpływu na ludzi, manipulowania nimi. Jednak taka strategia ma fundamentalne dwie wady:
1. jest skuteczna tylko w części przypadków - tych, gdzie jakiś potencjalny "jeleń" do zdomiinowania go znajdzie się w pobliżu, a także tych, które dotyczą spraw zewnętrznych wobec psychiki
2. owa strategia pomija kwestię SAMEGO USTALENIA CO JEST WARTO OSIĄGAĆ, co jest tym wlaściwym, najbardziej perspektywicznym celem.

Ludzie skupiający się mentalnie na wywieraniu wplywu na innych, na mechanizmach władzy i manipulacji, choć będą mieli może nieraz różne swoje satysfakcje, osiągną jakieś tam cele, to stracą coś najbardziej podstawowego - SAMOWIEDZĘ, ZROZUMIENIE SIEBIE, udoskonalenie swojej osoby pod kątem spójności, zdolności do osiągania wyższych form satysfakcji i szczęścia (czyli wykraczających poza prostacką satysfakcję zdominowania, czy zmanipulowania kogoś).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:59, 15 Paź 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin