Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34217
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:17, 29 Sty 2025 Temat postu: Wybór między kompletnością, a doraźnym efektem |
|
|
Ludzkie rozpoznania i decyzje są niemal zawsze związane z wyborem pomiędzy tym, co jest pierwsze, doraźne, powierzchowne, a tym co ma głębszy wymiar, sięga w dalsze powiązania, buduje szerszą całość, kompletność.
Nasze emocje są nakierowane na ten pierwszy rodzaj postawy - one "chcą mieć" sprawy dostępne na sposób prosty, jednoznaczny, pozbawiony komplikacji i potrzeby mędrkowania. Emocje tak mają, bo one są przeznaczone głównie do bardzo konkretnej roli - motywowania do działania. Motywacja zaś tylko wtedy jest skuteczna, jeśli jest odpowiednio twarda, zdolna przeciwstawiać się trudnościom i rozproszeniom, przemożna. Dlatego emocje, nawet jeśli brak jest obiektywnych przesłanek do uznania czegoś za pewne, "upewnią się same" w swoich przekonaniach. Emocje w większości utwierdzają się w tym, czym są, są z zasady nieobiektywne, bo ich rolą jest właśnie to, aby móc działać w każdych warunkach - czyli także w warunkach braku dostępu do wiarygodnych informacji.
Człowiek emocjonalny, albo człowiek czasowo ulegający emocjom będzie zatem powierzchowny w swoich osądach, będzie wnioskował po słabych przesłankach, najczęściej nie weryfikując swoich ocen. Jedyną skuteczną metodą budowania kompletności osądów, rozpoznań, przekonań, jest wyciszenie emocji, a potem skupienie się na bezstronnej, rozważnej, detalicznej, bilansującej wpływy uwadze poznawczej. Ta uwaga tłumi wszelkie nadmiarowe chcenia, unika wszelkich form samopotwierdzania sobie dokonanych ocen. Ona jest zawsze czujna, zawsze krytyczna, zawsze gotowa do zmian stanowiska, jeśli tylko pojawią się ku temu uzasadnione przesłanki.
Praktycznie każdy nasz wybór związany z oceną czegokolwiek będzie uwikłany w ten dylemat:
- osiągnąć cel poznawczy szybko, ale po łebkach i powierzchownie
czy
- odroczyć konkluzję do czasu, aż wyjaśnią się liczne kwestie, wątpliwe, mające wpływ na tę ocenę.
Czasem lepszą strategią jest niezawracanie sobie głowy drobiazgowością i precyzją w ocenach. Powody tego mogą być różne - np. błahość problemu, brak czasu, "ważniejsze sprawy na głowie", a wtedy oczywiście rozsądne jest pozostanie przy ocenie szybkiej i powierzchownej. Ale są też oceny, które mają wielkie znaczenie dla naszego życia, zaś czas, okoliczności nie są czynnikiem naglącym do decyzji. Wtedy dobrze byłoby podjąć decyzję po głębszym namyśle.
Decyzja podjęta po namyśle, powstająca jako efekt niezaburzonych rozpoznań uzupełniających, rozszerzających ogląd spraw będzie mogła uwzględnić nie tylko pierwsze wrażenie, ale także nasze dalsze cele życiowe, zdobytą wiedzę, czasem wsparcie ze strony innych ludzi, czasem dodatkowo dokonane upewnienia się, sprawdzenia. Taka decyzja będzie zapewne lepiej dopasowana do tego, co jest nam od strony rozumienia użyteczne, ona wybuduje w świadomości przekonania bardziej adekwatne do rzeczywistości i do naszych potrzeb mentalnych. Aby podjąć taką decyzję, trzeba jednak zainwestować w nią coś więcej, niż krótkie, przelotne zainteresowanie sprawą, ona powstanie na bazie:
- wzięcia pod uwagę większej liczby okoliczności
- powstrzymania się od zbyt pochopnych wniosków (także zapanowania nad emocjami, chcącymi upraszczać sprawy)
- rozpatrzenia nie tylko tego co jest "za" sprawą, bo nam się spodobało, albo przyszło jako pierwsze, więc chcemy już to uznać, ale także "przeciw" tym pierwszym pomysłom uznania owej sprawy.
- rozpatrzenia DOMYŚLNYCH KONSEKWENCJI, zasymulowania wielu WARIANTÓW rozstrzygnięć, w celu PORÓWNANIA ICH, a dalej wyboru tego, który ma szansę być najlepszym.
- skonfrontowania z ocenami innych ludzi, alternatywnych źródeł, czasem z własnymi myślami, ale powstającymi po czasie, z dalszej perspektywy, gdy pierwszy osąd już się nieco uleży.
Praktycznie zawsze mamy ten wybór - czasem na poziomie rozpatrywania dylematu pomiędzy osądem trochę przemyślanym, a bardzo głębokim, ale czasem pomiędzy jako tako rozważonym, a zupełnie powierzchownym.
|
|