|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:52, 05 Kwi 2024 Temat postu: Wspólnotowość inkluzywna, a ta zaborcza i zazdrosna |
|
|
Sporo mi się tu na sfinii podyskutowało na temat wspólnotowości. Zwykle w dyskusjach pojawiało się przeciwstawienie wspólnotowości postaw zatomizowania, indywidualizmu. Osoby silnie za wspólnotowością agitujące nieraz chwytają się narracji, w ramach której mamy wybór jedynie pomiędzy albo
- wspólnotowością narodową, plemienną
albo
- jednostką kompletnie samowolną, wyizolowaną ze społeczności, zatomizowaną.
Ja widzę sprawę jednak inaczej. W tych rzeczywistych warunkach zwykle toczy się spór pomiędzy:
- wspólnotowością zaborczą, żądającą twardego posłuszeństwa liderom, wojowniczą, zazdrosną, domagającą się od jednostki rezygnacji z uczciwości względem swoich osobistych przekonań i sumienia
kontra
- wspólnotowość inkluzywna, w której UNIKA SIĘ PODZIAŁÓW I STAWIANIA NADMIAROWYCH GRANIC, w której każdy jest mile widziany (oczywiście jeśli nie krzywdzi innych), w której czyjeś indywidualistyczne potrzeby też są respektowane.
Spór zatem nie toczy się pomiędzy wspólnotowością, a jej brakiem, lecz pomiędzy wspólnotowością zorganizowaną wokół wykluczania, stawiania granic, przygotowywanie się do wojny z obcymi (kimkolwiek by owi obcy się nie mieli okazać), a wspólnotowością respektującą odmienne postawy, sposoby życia, prezentowania swoich przekonań, obyczajów itp.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że naiwne byłoby myślenie, iż każdego da się tak samo dobrze do wspólnoty integrować. Zwyczajowo sugerowaną granicą wolności osobistej jest osobista innych ludzi. Są pewne miejsca limitowane, czyli nie dla każdego, są pewne postulaty jednych będące w sprzeczności z postulatami innych. Nie wszystko da się ze sobą pogodzić, albo przynajmniej nie wszystko da się pogodzić tak, aby strony były w pełni zadowolone. Mawia się, że prawdziwy kompromis polega na tym, że każda ze stron jest jednak w jakimś stopniu nieusatysfakcjonowana. Ale to obowiązuje każdą ze stron, a nie jest narzucaniem, w którym jedna strona bierze wszystko, podczas gdy druga zostaje z niczym. Tu właśnie objawia się rola dla mediatorów, dla niezależnych obserwatorów, którzy starają się pomagać w rozstrzyganiu sporów w ramach SYMETRYCZNYCH ZASAD. Regułą jest wtedy "nie czyń drugiemu, co tobie niemiło". Drugą regułą jest też, że zyski i straty po obu stronach powinny być z grubsza równe - każdy ma trochę ustąpić, ale też i porównywalnie w czymś wygrać, zyskać.
Jest tu problem jednak taki, że niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie siebie jako ustępujących komukolwiek, bo oni są przekonani, że ich powołaniem jest zawsze wygrywać, dominować, miażdżyć każdy opór. Z tymi jest problem. I to tacy, jeśli tworzą wspólnoty, to właśnie tworzą te wspólnoty o charakterze agresywnym, zaborczym, w skali państw imperialnym. Z takimi jest problem, bo ustępowanie im kończy się opanowaniem świata przez tyranów.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:53, 05 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:06, 08 Kwi 2024 Temat postu: Re: Wspólnotowość inkluzywna, a ta zaborcza i zazdrosna |
|
|
Obrona nacjonalizmu poprzez powołanie się na wspólnotowość wydaje mi się nieskuteczna. Osoby odrzucające nacjonalizm też tworzą wspólnoty, tylko zorganizowane wokół czegoś innego niż naród.
Wspólnotowość nienarodowa może być wręcz uznana za jakoś lepszą, bo może odnosić się do większej liczby ludzi - nie tylko do swojego narodu, ale do wielu narodów. A do tego nienarodowa, tylko np. europejska, albo światowa wspólnota własnego narodu nie naraża na konflikt poprzez stawianie się opozycji do innych narodów.
Nie widać żadnego dobrego powodu, aby wspólnoty narodowe uznawać za wyjątkowe w stosunku do wspólnot zorganizowanych wokół wielu innych wartości, idei.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:50, 08 Kwi 2024 Temat postu: Re: Wspólnotowość inkluzywna, a ta zaborcza i zazdrosna |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Obrona nacjonalizmu poprzez powołanie się na wspólnotowość wydaje mi się nieskuteczna. Osoby odrzucające nacjonalizm też tworzą wspólnoty, tylko zorganizowane wokół czegoś innego niż naród. |
Dzisiaj idąc przez Warszawską Pragę w miejscu, które kiedyś często odwiedzałem, ale teraz bywam tam rzadko, dostrzegłem nowy wielki napis "Kocham Pragę". To jest przykład wspólnotowości innej niż narodowa - tu skupionej na lokalnej społeczności, z dzielnicy miasta. Ale wspólnoty, które dla kogoś okazują się tymi wybranymi, ważniejszymi od innych można wybierać sobie przecież na wiele sposobów - od wioski, czy parafii, poprzez powiaty, dzielnice, województwa, narody, państwa, grupy państw (np. UE), aż do całej ludzkości. W dobie internetu można się poczuwać do wspólnot ponad granicami, regionami geograficznymi, a na bazie zainteresowań, światopoglądów, czy innych wyróżników.
Nie widać jakiegoś bardzo wyrazistego, obiektywnego powodu, aby tą "naszą" wspólnotą miałoby być to, a nie coś innego.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:52, 08 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:55, 08 Kwi 2024 Temat postu: Re: Wspólnotowość inkluzywna, a ta zaborcza i zazdrosna |
|
|
Ja sam jeden rodzaj wspólnotowości zdecydowanie odrzucam (niezależnie jakiej grupy ludzi by ona dotyczyła), biorąc pod uwagę ASPEKT ROZBUDZANIA WROGOŚCI. Nie zamierzam przyłączać się do żadnej ze wspólnot, która się wyraźnie skłania ku wskazywaniu wrogów, głosi hasła rewanżystowskie, skrajnie roszczeniowe, czyli wyraźnie prące ku konfliktom. Taki oparty o wrogość i agresję, jest najgorszym, wstrętnym mi mentalnie rodzajem wspólnoty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|