ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Teza - jak w tytule. Ja w nią wierzę.
Świat w pełni zdeterminowany, świat niczym jedna rolka filmu, jest wg mnie światem... nieistniejącym. :shock:

Dlaczego tak?...
Bo warunkiem istnienia jest też ROZPOZNAWALNOŚĆ. A rozpoznanie czegokolwiek jest aktem wolności, aktem zaliczenia rozpoznawanego do jakiejś kategorii, choć nie do kategorii konkurencyjnej, też dostępnej jako opcja. "Rozpoznanie zdeterminowane" to według mnie oksymoron, nieistniejący w poprawnej logice byt ideowy.
Trochę trudno jest mi w pełni opisać to, co myślę na temat zagadnienia z tego tematu, bo nie wszystko umiem dobrze ubrać w słowa, jednak ja nie potrafię sobie wyobrazić istnienia świata statycznego, bez rozgałęzień wynikających z wolnych wyborów. Taki świat w pełni liniowym w moim odbiorze jest właściwie w swoim istnieniu (także w kontekście czasu, jaki płynie w takim świecie) niestabilny, byłby co najwyżej iluzją umysłu, który w sobie taki świat zawarł.
Świat prawdziwy, to świat wolny, to świat, w którym występują "punkty stabilizujące" - akty wolnego wyboru, szczególnie akty rozpoznania. Taki świat jednocześnie spełnia kolejny ciekawy atrybut - jest światem nieskończonego rozwoju.