Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33743
Przeczytał: 68 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:51, 23 Lis 2024 Temat postu: Właściwy kształt relacji z ludźmi |
|
|
Ludzkie postawy w relacjach z bliźnimi pokrywają szerokie spektrum odniesień - od zachowań inwazyjnych, agresywnych, związanych z próbami zdominowania drugiej strony, poprzez neutralne, aż do podporządkowywania się, poszukiwania wsparcia w radzeniu sobie z przeżywaniem wewnętrznej pustki i nudy. Co człowiek, to tak naprawdę inny zestaw potrzeb psychicznych, inna wrażliwość, inne doświadczenia.
Oceniając to, jak ludzie wpływają na nas, możemy też próbować zdiagnozować własne reakcje, które są przejawiane nieraz bezwiednie. Relacja bliźniego do mnie jest jakby lustrem tego, jak ja odnoszę się do bliźnich.
Jest jeszcze dodatkowy problem z tym, że sami często nie wiemy, CZEGO TAK NAPRAWDĘ OCZEKUJEMY od innych. DOPIERO UCZYMY SIĘ naszych "prawdziwych pragnień".
Bo np. czy chcemy, aby ludzie nas cenili bez względu na wszystko?...
- Okazuje się, że darmowe, absolutnie niezasłużone przez nas uznanie i akceptacja cieszą tylko w pierwszym odbiorze. Co prawda ludzie z wielkim deficytem akceptacji będą próbowali za wszelką cenę zdobywać tę akceptację nawet w formie oszukanej, pokazowej, pozornej, będą starali się wymuszać na innych objawy szacunku i oddania, ale to nie działa na dłuższą metę. Nawet mając absolutnie nieskrępowaną zdolność wymuszania na innych ludziach zgody, uznania naszych przekonań i naszej osoby, "coś w nas" będzie nam szeptało "to jest kłamstwo!". I co byśmy nie zrobili w zakresie wymuszania na innych ludziach oznak szacunku i akceptacji, to satysfakcja z tego tytułu nie zostanie osiągnięta, zaś coraz bardziej będzie się ujawniało uczucie, że "dotarliśmy do ściany", że nie mamy żadnej szansy na to prawdziwie satysfakcjonujące ułożenie sobie relacji z ludźmi.
W życiu bowiem często jest tak, że TO, CO SIĘ NAM JAWI POWIERZCHOWNIE, nie jest tym, co rzeczywiście nas zadowoli ostatecznie. Normą jest, że zbytnie skupienie się na pierwszym sposobie zdobywania satysfakcji okazuje się chybione. Każdy musi się bowiem nauczyć swoich "prawdziwych", czyli tych trwałych, ostatecznie satysfakcjonujących pragnień i celów życiowych.
Największy problem jest z LUDŹMI ZATWARDZIAŁYMI, których żadne sygnały o błędności ich strategii życiowej nie są w stanie przekonać. Ci będą brnęli w swoje błędy aż padną, a w relacjach z ludźmi będą wciąż te relacje psuli, psuli, niszczyli innych, krzywdzili, samemu osiągając jedynie przelotne satysfakcje okupione późniejszym poczuciem bezsensu, destrukcji, realnego upodlenia własnej osoby.
Zatwardziałość, upór wbrew wszystkiemu, fanatyzm są właśnie tymi postawami, które najbardziej niweczą szansę na spełnienie się życiowe, osobowe człowieka.
|
|