 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34885
Przeczytał: 85 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:22, 30 Mar 2025 Temat postu: Widzą swoją chwałę tam, gdzie naprawdę była hańba |
|
|
Dlaczego Rosjanie (ale nie tylko oni) tak gremialnie popierają wojnę?...
- Bo przekazano im KŁAMLIWĄ WERSJĘ HISTORII, bo nauczono ich, że wcześniejsze pokolenia Rosjan, które uczestniczyły w niewoleniu narodów Europy Wschodniej czyniły coś chwalebnego - coś, z czym warto się obnosić. A choć w oczach innych narodów Rosjanie (ci dawni, a zobaczymy jak ci aktualni...) byli po prostu krzywdzicielami, mordercami, którzy przyczynili się do śmierci milionów osób (w części zresztą z własnego narodu, bo chyba najbardziej od Rosjan ucierpieli inni Rosjanie), to ci aktualnie Rosjanie wierzą, że ocena historyczna ich narodu jest pozytywna, że tak jak czynili, było słuszne.
W oczach świata była hańba, związana z okazaniem się mordercami i krzywdzicielami. W oczach Rosjan, którzy nie znają prawdziwej historii ich kraju i świata - jako władcy imperium ZSRR Rosjanie dostąpili "chwały".
I jeśli, już patrząc na aktualne czasy, okaże się, iż z powodu działań Rosjan wymordowanych zostanie kolejne miliony ludzi (bo wybuchnie III wojna światowa, do której sytuacja międzynarodowa zdaje się zmierzać), to głównym tego powodem będzie chyba to ZAKŁAMANIE HISTORII.
Historia jest zakłamana nie tylko w Rosji. Nieco bardziej subtelnie, ale też zakłamywana jest historia wielu innych krajów o imperialnej przeszłości (a także teraźniejszości). Amerykańskie filmy propagują wizerunek Amerykanina - bohatera, który ratuje świat, który ma (prawie... tu na szczęście nie mamy jeszcze takiej jednostronnej narracji, a jedynie przewagę tej narracji bohaterskiej) zawsze rację, ilu by ludzi nie zabił, to zrobi to słusznie, na luzie, z lekceważącym uśmiechem na ustach.
Czy po III wojnie światowej (bo nie widać na razie szansy na to, że coś ją powstrzyma) ludzkość miałaby szansę na to, aby się po raz kolejny nie wpakować w samozagładę?...
- Wg mnie ma szansę tylko wtedy, gdy na całym świecie powstanie OBOWIĄZEK UCZENIA NIEZAKŁAMANEJ POSTACI HISTORII, a do tego historii, w ramach której jednoznacznie zabijanie zostanie określone jako hańba, przekleństwo narodów.
Bez zmiany nauczania ludzi w zakresie tego, że mordowanie ma przestać być "chwałą", a zostanie nazwane hańbą, ludzkość nie przetrwa. Gdy w każdym kraju rodzą się kolejne pokolenia, pragnące owej "chwały", że krzywdzą i zabijają bardziej niż ich przeciwnicy z innych narodów, to pokój na świecie nie nastanie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23809
Przeczytał: 113 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:44, 30 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Wszyscy Rosjanie popierają wojnę?
Masz twarde dane?
Co z małżeństwami mieszanymi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34885
Przeczytał: 85 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:27, 30 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Wszyscy Rosjanie popierają wojnę?
Masz twarde dane?
Co z małżeństwami mieszanymi? |
W żadnym kraju nie będzie tak, żeby wszyscy byli tacy sami, jednolici. Oczywiste jest (przynajmniej przy założeniu, że rozmawiają o sprawie jako tako wykształceni ludzie), że społeczeństwa zawierają praktycznie zawsze jakieś spektrum ludzi i ich postaw.
To jest właśnie też i powód, dla którego ja "piszę długie posty". Gdybym miał gwarancję, że wszyscy czytelnicy moich postów są nienaiwni, unikają uproszczeń, mają świadomość złożoności spraw, to bym nie musiał dopisywać tych zastrzeżeń w stylu "ale nie potraktujcie tych moich uwag w sposób skrajny, naiwny, czy przesadnie polemiczny" itp.
Niestety, jak się dyskutuje w gronie mieszanym, czyli z ludźmi skłonnymi do szybkiego nadinterpretowania, albo tendencyjnego potraktowania czyichś słów, jest ten problem w komunikacji, że często znajdzie się ktoś, kto uzna, iż np. jeśli wprost nie napisałem o czymś, to na pewno tego nie uwzględniłem. Więc chyba takim ludziom nie sposób jest napisać coś krótko, czyli w schemacie:
Zwracam uwagę na okoliczność X, zakładając, iż wszyscy rozumieją, że zachodzi TYPOWY W DANEJ SYTUACJI KONTEKST, a do tego potraktowany przez rozsądnych interpretatorów, a nie w jakimś naiwnym, czy przesadnie polemicznym trybie.
Ale, niestety, w gronie ludzi, którzy albo chcą być polemiczni, albo z zasady upraszczają wszystko do najbardziej banalnego podejścia, aby potem piszącemu zarzucać "przecież nie uwzględniłeś opcji Z" (bo nie napisałeś o tym, więc - rzekomo - na pewno nie wziąłeś tego pod uwagę...). Niewątpliwie jest tu problem pewnej postaci zaufania, że się dyskutuje z rzeczywiście rozumnym partnerem.
Wiedząc, że partner w dyskusji jest osobą mającą stosowne wykształcenie i doświadczenie życiowe, nienaiwną, niegłupią można sobie POMINĄĆ OCZYWISTE ASPEKTY W SPRAWIE.
Problem pojawia się, gdy takiego zaufania zabraknie (albo gdy ktoś rzeczywiście jest naiwny, skrajnie upraszczający oceny do zawsze zero-jedynkowej postaci). Wtedy takiemu komuś trzeba dodatkowo wszystko tłumaczyć "jak dziecku". Dyskusja się wtedy rozwleka, więc jeśli na początku się nie zablokuje tych naiwnych, uproszczonych interpretacji uwag, to i tak potem to "wraca" pod postacią konieczności prostowania, że się tych naiwności i uproszczeń nie nie bierze pod uwagę, z powodów dla rozsądnych ludzi dobrze znanych, oczywistych.
Więc tu sprostuję:
OCZYWISTE JEST, ŻE NIE WSZYSCY są tacy sami w społeczeństwie rosyjskim (jak i każdym innym)
OCZYWISTE JEST, ŻE MOJE UWAGI ODNOSZĄ SIĘ DO WIĘKSZOŚCI (przeważającej frakcji) społeczeństwa, które zdaje się popierać imperialne ambicje ich wodza.
chciałem o tym nie pisać...
Skróciłem długość moich postów o ten aspekt sprawy...
Wychodzi na to, że popełniłem jednak błąd...
Bo jak nie napisałem od razu tej oczywistości, to za chwilę jednak zostanę uznany za tego, który tutaj "popełnia błąd", który należy wytknąć.
Więc tutaj masz też tu "na tacy" GŁÓWNY POWÓD, DLACZEGO PISZĘ DŁUGIE POSTY - piszę je długie dlatego, że jak napiszę krótko i węzłowato, to potem I TAK MUSZĘ PROSTOWAĆ NADINTERPRETACJE I NAIWNE ODBIORY sprawy. Więc pragnąc sobie tego w jakimś stopniu oszczędzić, zawczasu próbuję domknąć te naiwne opcje, w których typowo blokują się moi odbiorcy. Moim podstawowym celem dyskutowania z reguły jest zmierzanie do konkluzji. Nie dyskutuję po to, aby "sobie pogadać", a nawet nie po to, aby się wylansować (o ile oczywiście umiem zdiagnozować poprawnie swoje głębiej ukryte intencje). Jest tylko kwestia DOBRANIA OPTYMALNYCH METOD DOCIERANIA DO KONKLUZJI.
Wracając zaś do kwestii badań opinii w Rosji. Temat jest złożony...
Aktualnie się przyjmuje, że choć badania ankietowe Rosjan należą do tych najmniej miarodajnych (tam mało kto wypowiada się w pełni szczerze), to jednak uznaje się, że większość z nich rzeczywiście szczerze popiera Putina z jego wojennymi aspiracjami. Instytut Lewady prowadzi badania, które są (niby...) niezależne. Ale wielu socjologów uważa, że tak do końca nawet tym (najbardziej niezależnym z dostępnych) badaniom też wierzyć nie można. Tak do końca to chyba nikt nie jest pewien, co sobie dokładnie Rosjanie myślą (czyli inaczej jak się rozkładają opinie, NIE jakie "po prostu są jedne dla wszystkich"!), ale "raczej" jest to naród na tyle zindoktrynowany, że w jakiś sposób (..) wierzący w potrzebę rozszerzania imperium ich kraju i ich (jednej z najbardziej opresyjnych) władzy.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 12:41, 30 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34885
Przeczytał: 85 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:18, 30 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Jest taka funkcja mentalna - uczciwość, a za nią ODCZUWANIE WSTYDU, gdy coś się uczyniło niewłaściwie.
Świadectwem upadku etyki jest totalny osobowy bezwstyd.
Oto są tacy, co za zasadę osobistą uznają, iż nie wstydzą się niczego. Po prostu blokują w sobie to uczucie, są programowo bezwstydni.
Bezwstydny zrobi najgorsze draństwo, najohydniejszy czyn i będzie z siebie zadowolony. Bezwstydny przy tym będzie się uważał za cwanego, za tego, który mądrze wybrał postawy życiowe, bo skoro on nie psuje sobie humoru posiadaniem sumienia i odczuwaniem jego wyrzutów, to niemal "stał się bogiem", to przecież "wszystko mu wolno". Bezwstydni są przekonani, że wystrychnęli moralność, życie i innych ludzi na dudka. Tylko czy na pewno?...
Bezwstydny, człowiek bez sumienia rzeczywiście zyskał sobie chwilowo lepsze samopoczucie w licznych życiowych sytuacjach, w których innych sumienie powstrzymałoby od jakichś "korzystnych" decyzji. Tylko, że...
... tak naprawdę bezwstydny stracił coś znacznie cenniejszego, niż to, co uzyskał. Bezwstydny bowiem stracił ZDOLNOŚĆ DO OCENY SIEBIE W GŁĘBSZYM KONTEKŚCIE I SENSIE. Bezwstydny zyskał oddalenie pewnych małych dyssatysfakcji, zastąpił je arbitralnym uznaniem swojej wartości i kompetencji. Tylko, że bezwstydny już SAM NIE WIE, CO WŁAŚCIWIE JEGO OCENY ZNACZĄ.
Bezwstydny jest niczym taki "cwaniak", który - w celu niedostrzegania niemiłych okoliczności - wyłupił sobie oczy. Jak już zostanie ślepcem, to oczywiście nie zobaczy niczego, a z tym nie zobaczy rzeczy przykrych, ale jednocześnie przecież już nie zobaczy przepaści, w którą być może zmierza, drapieżnika, wyłaniającego się zza zakrętu, nie zobaczy też tego, gdzie dobrze byłoby pójść, bo właśnie tam widać wartościowe zdobycze.
Sumienie jest mentalnie niewygodne; to fakt. Sumienie męczy dyssatysfakcjami - nie da się temu zaprzeczyć. Ale sumienie jest jednocześnie niejako owym "wzrokiem", który powoduje, iż będąca pod jego wpływem osoba jest zdolna SPÓJNIE OCENIAĆ REAKCJE INNYCH LUDZI I SWOJE WŁASNE.
Poprawne, niezafałszowane sumienie jest w istocie zdolnością do postrzegania rzeczywistości w etycznej i epistemicznej spójności, czyli w niesprzeczności, a więc z szansą na to, aby dokonane oceny dały się wykorzystać w przyszłości.
Bo rozumiemy samych siebie "przeglądając się" niejako w relacji z innymi ludźmi, odnosząc się do tego, co inni czują, jak reagują na nasze wybory, a także jak my reagujemy na cudze wybory. Jeśli się odseparuje tę spójność postrzegania wyborów własnych i wyborów innych ludzi, to traci się rozumienie sensu mentalnego w ogólnego, traci się na prawdziwą, trwałą satysfakcję, szczęście, spełnienie. Unicestwiając swoje sumienie, unicestwiamy jednocześnie szansę na to, że kiedykolwiek nasze jestestwo będzie szczęśliwe, spełnione, satysfakcjonujące jako całość, bo stajemy się ślepcami i od strony etycznej kompletnymi imbecylami.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:22, 30 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|