|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34091
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:18, 19 Gru 2024 Temat postu: Wiara, wola, intencja, nadzieja - to takie podobne pojęcia |
|
|
Pojęcie wiary nie jest jednoznaczne. Jeśli je zestawimy z różnymi okolicznościami, uzyskamy znaczenia, które równie dobrze mogą być przyporządkowane innym ideom:
- Mając wiarę w potrzebę działania w jakiś konkretny sposób, uzyskamy coś, co da się zasadnie nazwać INTENCJĄ, albo też CELEM.
- Mając mocną wiarę w kontynuowanie określonego zadania, czy postawy uzyskamy ideę WOLI.
- Mając wiarę w to, że coś w przyszłości dla nas wartościowego się spełni, otrzymamy z kolei NADZIEJĘ.
"Siła woli" i "siła wiary" mogą być uznane za niemal synonimiczne znaczenia.
Piszę o tym m.in. dlatego, że wielu interpretatorów Biblii próbuje niektóre sformułowania z tej Księgi traktować jako rodzaj definicji pojęć. Przykładem jest choćby potraktowanie tego cytatu:
W redakcji Biblii Tysiąclecia: (1) Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. (List do Hebrajczyków 11:1)
W redakcji Biblii ekumenicznej: (1) Wiara jest gwarancją tego, czego się spodziewamy, dowodem istnienia rzeczy, których nie widzimy. (List do Hebrajczyków 11:1)
W redakcji Nowej Biblii Gdańskiej: (1) Zaś wiara jest bazą tego, w czym pokładamy nadzieję, dowodem rzeczy niewidzialnych. (List do Hebrajczyków 11:1)
Dla niektórych moich partnerów dyskusji ta fraza jest po prostu (biblijną, a więc autorytatywną, czyli ostateczną...) definicją wiary. I część tych osób zdaje się mieć przekonanie, że w inny sposób, niż wedle sugestii z cytatu w ogóle idei wiary nie należy traktować.
Ja uważam, że jest to błędne podejście. Język, którym się posługujemy jest żywy, pojęcia w nim ewoluują. Jeśli ktoś zafiksuje się na jakimś jednym ograniczonym znaczeniu słowa, próbując to znaczenie utwardzić na zawsze, to ryzykuje tym, że reszta społeczności nie zechce przyjąć tej jego definicji, a wtedy on ze swoimi ekskluzywnymi sformułowaniami będzie w stanie skutecznie się porozumiewać jedynie w wąskim gronie podobnych sobie - tych, którzy PRZYJĘLI UMOWĘ, iż należy tak właśnie znaczenie traktować.
Owa fraza z listu do Hebrajczyków opisuje tylko jedną z wielu opcji użycia wiary - opcję, gdy wierzymy, że coś w przyszłości się zdarzy, przyjmie określoną postać. Ale "wierzyć" (w komunikatywnym znaczeniu słowa) można nie tylko w coś, co się pojawi w przyszłości, lecz także w to, co zaszło w przeszłości, można wierzyć w swoje zdolności (które są aktualne), można wierzyć w teorie i koncepcje naukowe (które nie są jakoś przypisane czasowo. tylko odnoszą się do ogólnych modeli) itp. itd.
Gdy w Biblii pojawia się słowo "wiara", to chyba warto jest pamiętać, iż:
- jest to słowo UŻYTE PRZEZ TŁUMACZA
- zakres znaczeniowy np. wypowiedzi Jezusa w czasach starożytnych, a do tego wypowiedzianej w języku aramejskim, był zapewne jakoś odmienny od tego, znaczenia, które się ukształtowało w praktyce językowej w XXI wieku
- Biblia w części Nowego Testamentu, jako pisana po grecku była tłumaczeniem z aramejskiego, co też oznacza, iż można domniemywać jakąś postać odmienności znaczeniowej pomiędzy słowem aramejskim, a jego odpowiednikiem greckim. Kolejnym etapem mogącym powodować nieprzekazanie pełni intencji jest tłumaczenie na język współczesny.
- tak w ogóle to nawet nie wiemy do końca, czy Ewangelista, który np. cytował Jezusa, zapamiętał dosłowną frazę, czy może po swojemu próbował oddać ogólny sens, tak jak on go zrozumiał.
Jaki z tego płynie wniosek?...
Wg mnie taki, że gdy np. czytam Biblię, gdzie są słowa Jezusa jak "gdybyście mieli wiarę, jak ziarnko gorczycy...", to tak do końca nie wiemy, O JAKIEJ DOKŁADNIE IDEI "wiary" mówił Jezus. Może chodziło mu bardziej o aspekt woli i upartości w działaniu, może aspekt intelektualnego zgłębiania spraw, ale może bardziej o emocjonalne nastawienie (intencja w emocjach).
Czy można dylematy "o co konkretnie chodziło?" rozstrzygnąć?...
- Wg mnie można i trzeba, ale chyba też warto jest mieć tę pokorę, że każde rozstrzygnięcie powstanie na bazie jakichś domniemanych założeń. Pewności zgodności owej interpretacji z tym, co było intencją w oryginale, nie będziemy mieli.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:21, 19 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|