Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara jako coś, co się rozwija i jako aktualny stan umysłu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:11, 10 Maj 2024    Temat postu: Wiara jako coś, co się rozwija i jako aktualny stan umysłu

Biblia nie definiuje właściwie idei wiary (jest jedno określenie z listu Pawła, które trochę przypomina takową definicję, a niektórzy nawet próbują w oparciu o nie tworzyć teologiczne koncepcje). A konteksty użycia w tych Księgach terminu "wiara" w różnych sytuacjach są dość bogate.
Jest wiara "jak ziarnko gorczycy", czyli powiązana z ideą rozwoju od formy małej, skoncentrowanej do rozgałęzionego drzewa, ale jest też i "wiara" rozumiana jako pewien akt zaufania w danym momencie - np. że dotknięcie szaty Jezusa ma uzdrawiającą moc, albo, że da się chodzić po wodzie. Jest chyba też w Biblii coś w rodzaju "wiary uogólnionej", wiary niezwiązanej ze skonkretyzowaną tezą, czy obrazem, ale opisującej jakiś całościowy stan zaufania Bogu, Jezusowi, boskiej prawdzie.
Ja sobie zadaję pytanie, czy - z braku innych pojęć w języku Żydów za czasów Jezusa - do kręgu znaczeń opisywanych słowem "wiara" (właściwie "wiara" jak ją rozumiano w języku greckim tłumaczonym z aramejskiego) nie należałoby dopisać znaczenia w sensie dzisiejszej "siły woli", albo też "konsekwencji i determinacji w działaniu". Bo choć w Biblii (w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia) znalazłem osobno użyty termin "wola", to tamto użycie bardziej odpowiada naszemu współczesnemu słowom: pragnienie, życzenie sobie, jak w określeniu "wolą pana jest ...", czy "niech się dzieje wola twoja". Nie spotkałem się zaś z kontekstem słowa "wola" w znaczeniu właśnie "siła woli", które to znaczenie dzisiaj jest, kto wie, czy nie tym głównym (w odróżnieniu od sformułowania typu "moją wolą jest, abyś ...", co pachnie raczej archaizmem, niż normalnym użyciem).
Tak więc ogóle, jeśli rozważamy słowa Jezusa, czy któregoś z apostołów, gdy ten wypowiada się o "wierze", to nie bardzo chyba możemy być pewni, że myślimy o tym samym, co myślał twórca tekstu. Bo po prostu konteksty kulturowe, znaczeniowe zmieniły się w stosunku do tego, jak kiedyś ich używano.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:14, 10 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:33, 11 Maj 2024    Temat postu:

Ja od jakiegoś czasu kontempluję sobie wewnętrznie ideę wiary rozumianej jako postulat rozwoju. Uważam, że praktycznie każde ludzkie dokonanie, budzące podziw swoją wielkością, niezwykłością bierze się z jakiejś formy takie rozwojowej wiary. Wierząc, że się uda, mając nadzieję (wiara i nadzieja są bardzo pokrewnymi pojęciami), że osiągniemy nawet bardzo odległy cel, ale będąc (dzięki owej wierze) konsekwentnymi, upartymi, nieodpuszczającymi dochodzimy do wielkich osiągnięć i sukcesów życiowych.

Problem jest w tym, że nie wszystko jest możliwe, że pewne więzy świata są natury logicznej, czy związanej z twardymi prawami fizyki, albo przemożnymi mocami świata (są potęgi większe niż my, nawet mający wielką wiarę). Pewne wiary, jakie się w nas zrodziły na etapie wstępnym, gdy nie znaliśmy wszystkich parametrów sytuacji, jednak trzeba odpuścić. Z wiarami jest "i tak, i tak", czyli w jednych dobrze jest wytrwać, a w innych już nie ma sensu się upierać. Pięknie wyraża to słynna modliwa - sentencja Marka Aureliusza:
Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin