Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:03, 28 Sty 2022 Temat postu: To, że się mylę, to wiem. Pytaniem jest: KONKRETNIE W CZYM? |
|
|
Co niektórzy w dyskusjach na tym forum prowadzą ze mną dyskusję, w której (jeśli dobrze rzecz diagnozuję) próbują mi wykazać, że się mylę.
Problem w tym, że ja nie przeczę, że się mylę, jeśli ktoś mi coś podobnego wykazuje, to "wyważa otwarte drzwi". Dla mnie w ogóle nie jest kwestią do ustalania to, czy się mylę, bo Z GÓRY ZAKŁADAM, ŻE MÓJ OBRAZ ŚWIATA JEST NIEDOSKONAŁY, a więc zawiera pomyłki w licznych aspektach. Nie trzeba mi tego wykazywać.
Jest natomiast kwestia:
- W jakim konkretnie aspekcie sprawy się mylę?
- Z czego owo mylenie się wynika?
- Jak poprawić ten niedoskonały obraz z owym myleniem się?
- CZYM ZASTĄPIĆ ten mylny obraz sprawy?
Jeśli ktoś mi oświadczy tylko tyle: Michale, mylisz się! a jednocześnie nie zaoferuje mi LEPSZEGO OD MOJEGO OPISU SPRAW, to moja postawa będzie tu następująca:
masz rację, że moje stanowisko tutaj jest niedoskonałe, mylne w jakichś aspektach, ale mam je JAKO NAJLEPSZE Z MI ZNANYCH. Wolę mieć je, niż mieć w zakresie opisu świata w tym miejscu tylko dziurę, tylko totalny brak możliwości rozumowania.
Zatem mogę przedyskutować zmianę mojego stanowiska w tej sprawie na inne, być może lepsze, lecz przyjmę twoją propozycję dopiero wtedy, gdy przekonam się, że ona SPEŁNIA MOJE WYMOGI, OCZEKIWANIA pod względem tego, co mi zapewnia jako interfejs pomiędzy moją osobą, a światem (czasem interfejs pomiędzy różnymi aspektami mojej osobowości).
Jeśli ktoś mi oferuje jedynie komunikat w postaci, że się mylę, ewentualnie tylko neguje jakiś aspekt sprawy, a nie potrafi wytłumaczyć, z czego owa pomyłka miałaby wynikać, a także jak sprawę poprawić, uzyskując EFEKT LEPSZY NIŻ DOTYCHCZASOWY, to jego krytyka zostanie odrzucona jako nie mająca podstaw.
Czyli przekonanie mnie wymagałoby (przez osobę aspirującą do przekonania mnie) DOGŁĘBNEJ ANALIZY WARUNKÓW JAKIE STAWIAM MOJEMU POZNANIU, a potem zastosowaniu tych warunków w celu uzyskania efektu lepszego od dotychczasowego. Bo praktycznie wszystkie moje poglądy, jakie mam Z CZEGOŚ MI WYNIKAJĄ.
Aby przekonać mnie, że powinienem zmienić swój pogląd, trzeba mi przedstawić ALTERNATYWĘ NIE GORSZĄ, OD TEGO CO MAM. Czyli należałoby wgryźć się głęboko w powiązania, jakie sobie wypracowałem w analizie świata i mnie samego, a potem bardzo precyzyjnie PRZEKONSTRUOWAĆ je do nowej postaci. Jeśli ktoś nie wykona takiej rekonstrukcji, to mnie nie przekona, jako że uznam, iż nie opłacalne jest dla mnie zastępowanie czegoś, co już mam, co jakoś działa, czystą negacją, która spowoduje jedynie lukę w moim obrazie rzeczywistości.
|
|