|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:22, 03 Paź 2024 Temat postu: Świadomość czynionych w rozumowaniu założeń |
|
|
Stoję na stanowisku, że najczęściej dobrze jest zyskiwać świadomość, porządkować swoje myśli i doznania. Człowiek nieświadomy tego, co przyjmuje, i jak przyjmuje w swoim rozumowaniu, nie ma szans na wdrożenie kontroli błędów tego rozumowania, jeśliby okazało się, że efekt końcowy jest niesatysfakcjonujący. Dla mnie świadomość założeń rozumowania, w połączeniu ze świadomością reguł, które stosuje (te właściwie też są formą założeń) składają się całościowo na świadomość w ogóle.
Piszę o tym, bo już wielokrotnie spotkałem się postawą ludzi, którzy traktuję czynienie założeń jako coś złego, jako wadliwość rozumowania. Ale co jest właściwie alternatywą dla uświadomionego potraktowania pytania: skąd się właściwie bierze to, co w danym rozumowaniu przyjąłem jako słuszne?...
- Według mnie alternatywą jest instynktowność, bezwiedność, brak kontroli nad rozumowaniem, czyli też łatwość ulegania manipulacji, emocjonalnemu, chaotycznemu traktowaniu spraw. Jak sobie jawnie sformułuję co myślę, jak umiem nazwać elementy mojego rozumowania, to przynajmniej "wiem, na czym stoję" mentalnie, to w razie wątpliwości mogę się odwołać do tej wiedzy i skontrolować jej poprawność. A jeśli zamiast tej wiedzy przyjmuję uznania spraw "nie wiadomo skąd", albo na zasadzie "wydawało mi się tak", "taką miałem wenę, więc tak musi być", to niby dlaczego to miałoby być czymś pozytywnym?...
Ja sobie uświadamiam założenia mojego rozumowania, czyli jawnie wskazuję, skąd, na jakiej zasadzie uznaję dany wniosek. To traktuję jako walor mojego myślenia, to sobie wręcz gotów jestem wypisać na moim mentalnym sztandarze.
Ktoś powie: ale przecież jak sobie coś zakładasz, a nie dostałeś tego jako rodzaj jednoznacznej, absolutnej wiedzy, to możesz się mylić?
Moją odpowiedzią na ten zarzut będzie pytanie retoryczne: ale czy cokolwiek zmieni w tym przyjęciu danego rozstrzygnięcia, jeśli zamiast świadomego, jawnego sformułowania jego podstaw, zrobię to bezwiednie, zupełnie bez świadomości?...
Bo przecież efekt na bieżącą chwile i tak będzie taki sam - przyjmę jako uznaną przeze mnie daną okoliczność, aspekt rozumowania.
To dlaczego właściwie to samo coś, ten sam efekt miałby być lepszym wtedy, gdy będzie nie wiadomo skąd uznany, nieuświadomiony nie sformułowany (nie nazwany jawnie "założeniem")?
- Zna ktoś jakiś sensowny na to powód?...
W matematyce, która póki co jest chyba najbardziej logicznie ścisła dziedziną ludzkiej intelektualnej aktywności idea założenia jest podstawowa, nieustannie używana. Nikt się tu nie wstydzi że czyni założenia, podaje jakieś sformułowanie jako założenie. Dlaczego zatem już ludzie z gminu tak często boją się bardziej ściśle traktować swoją świadomość, czyli też jawnie formułować założenia, z których biorą swoje wnioski?...
Myślę, że chyba głównym powodem jest emocjonalne, naiwne odczuwanie zagadnienia błędności. To naiwne ostatecznie podejście działa chyba z grubsza tak:
1. widzimy, jak ludzie zakładają sobie różne głupoty "z kapelusza", albo życzeniowo, albo bez powodu. A dobrze byłoby mieć podstawy dla swoich przekonań, a nie brać je "z próżni"
2. stąd powstaje przekonanie, że w ogóle żadnych założeń nie należy czynić.
3. kolejnym etapem jest uznanie idei założeń za "ogólnie złą i błędną"
4. a stąd dalej pojawia się sugestia: to ja powiem, że nigdy nie czynię założeń i nie przyznaję się, abym jakiekolwiek założenia czynił.
Dlaczego to jest naiwne podejście?...
Bo wynika z emocjonalnego, chciejskiego potraktowania spraw, jest postawą typu "stłucz termometr, to nie będziesz miał gorączki".
W rzeczywistości bowiem założenia nie są jakimś złem, czy głupotą. Głupie jest czynienie założeń BEZPODSTAWNYCH. Błędem przedstawionego wyżej rozumowania jest utożsamienie czynienia założeń w sposób chaotyczny, nie oparty o nic, z czynieniem ich w ogóle. Rozsądny człowiek czyni założenia, które WYNIKAJĄ z jakiś (zapewne sensownych) przesłanek. Dalej są one "założeniami", a nie absolutną wiedzą, bo najczęściej nie jesteśmy w stanie w sposób absolutny skontrolować precyzji i zasadności owych przekonań, dalej występuje jakieś niezerowe prawdopodobieństwo ich błędności, nieadekwatności do celów, niepełnej skuteczności w opisie, ale jednak przyjmujemy te założenia z wiarą, iż wybieramy NAJLEPSZĄ Z DOSTĘPNYCH OPCJI. Powtórzę: wciąż tu nie ma stuprocentowej wiedzy, wciąż jest to założenie, choć owo założenie ma jakieś podstawy, jest uprawdopodobnione. A dodatkowo ma tę przewagę nad założeń nie czynieniem, że uświadamia człowiekowi gdzie konkretnie jest ze swoim rozumowaniem, czego się w tym rozumowaniu jawnie trzyma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:36, 03 Paź 2024 Temat postu: Re: Świadomość czynionych w rozumowaniu założeń |
|
|
Zadziwiające jest, jak bardzo nieracjonalne są ludzkie ścieżki myśli. W przypadku niechęcie przyznawania się do tego, że czynimy w rozumowaniu założenia owa nieracjonalność przyjmuje postać życzeniowego uznania iż, jeśli DOKŁADNIE TĘ SAMĄ OD STRONY REALNYCH PRZESŁANEK I PEWNOŚCI OKOLICZNOŚĆ nazwiemy "założeniem" zamiast "wiedzą", to stan rozumienia się wtedy obiektywnie pogorszy - wszak założenie może być bezpodstawne, zaś wiedza wynika z twardych podstaw. To przekonanie można porównać do uznania, iż wystarczy psa nazwać kotem, a ten zacznie miauczeć i wspinać się na drzewa...
Okoliczności rozumowania pozostają niezmienne, niezależne od nazw. Jeśli jest jakiś zestaw przesłanek, który stanowi podstawę dla jakiegoś wniosku, to moc, zasadność owego wniosku nie zmieni się w zależności od tego, czy owe przesłanki nazwiemy:
- założeniem rozumowania
- wiedzą
- doktrynalną tezą
- prawdą absolutną o sprawach.
itp. itd.
O zasadności wniosku bowiem i tak decyduje co innego, niż nadanie przez nas nazwy danemu zbiorowi przesłanek. Co decyduje?...
- Sama zawartość owych przesłanek, poprawność ich powstawania w naszym umyśle, adekwatność do rzeczywistości. To to zadecyduje o poprawności wniosku, a nie nazwy, czy chciejstwo, aby być pewnym swoich przekonań
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:48, 03 Paź 2024 Temat postu: Re: Świadomość czynionych w rozumowaniu założeń |
|
|
Jak spotykam dyskutanta, który deklaruje "ja nie czynię żadnych założeń", albo "ja niczego nie interpretuję, tylko tu oświadczam jak się obiektywnie sprawy mają", to (pomijając rzadkie, bardzo konkretne konteksty dla tych sformułowań) nie obiecuję sobie po takim dyskutancie owocnej dyskusji, bo widzę, iż jest to ktoś, kto życzeniowo, a nie logicznie traktuje myślenie. Za to gdy spotykam dyskutanta, który w dyskusji użyje konstrukcji "tu moim założeniem jest ...", to już wiem, że mam do czynienia z osobą, która sprawuje kontrolę nad swoim rozumowaniem, diagnozuje zależności we wnioskowaniach, ma porządek w uznaniach świata i swojej w nim świadomości. To jest też zapewne człowiek, który umie emocjonalny i życzeniowy aspekt swojej osoby trzymać na wodzy na tyle, żeby odseparować swoje chciejstwa uznań w jakiejś sprawie od obiektywnych przesłanek w tej sprawie.
Ci, co (jak twierdzą) "nie czynią żadnych założeń" w istocie oczywiście je czynią, tylko robiąc to kompletnie nieświadomie, a więc poza kontrolą umysłu. Tymi "coś" osobnego do ich osoby myśli, a nie oni myślą - ci nie są jeszcze w tym układzie podmiotami, tylko przedmiotami - są w większości podlegli nieznanym sobie silom, instynktom, wpływom, ci "nie mają siebie".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:53, 03 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:17, 03 Paź 2024 Temat postu: Re: Świadomość czynionych w rozumowaniu założeń |
|
|
Pewne "oczywiste" założenia czyni właściwie każdy - np.:
- założenie, że w danym momencie zmysły nas poprawnie poinformowały o okolicznościach świata
- założenie, że poprawnie odczytujemy swoją pamięć
- założenie, że nasza świadomość ogólnie poprawnie funkcjonuje.
Na co dzień oczywiście nikt co chwila nie skupia swojej uwagi na tych założeniach, one "działają" w tle. Ale to nie zmienia tego, iż owe założenia występują, stanowiąc podstawę do życiowych działań. A tak absolutnie oczywiste to też one nie są, o czym np. może się ktoś przekonać idąc na występ iluzjonisty, który postawi w wątpliwość zdolność do bezwarunkowego zaufania swoim bieżącym rozpoznaniom. Dopiero znajdując wyjątki od "oczywistych" reguł, uświadamiamy sobie, że te reguły działają.
Wiedząc, że w ogóle bez założeń w życiu nie możemy się obyć, nawet te osoby, które do tej pory bały się przyznawać do tego. iż czynią założenia, nawet ci, co się boją oskarżenia o "brak wiedzy i pewności" mogą choć trochę zluzować ten swój skrywany lęk i czasem dostrzec, że bardzo wiele innych niby oczywistych życiowych uznań, funkcjonuje na prawach czynienia założeń. W tym np. że ZAKŁADAMY:
- uczciwość naszych bliskich osób
- poprawność/prawdziwość informacji medialnych (czasem to założenie odrzucamy)
- poprawność informacji na portalach usługowych
- te wszystkie szczegóły funkcjonowania państwa i społeczeństwa, których się na co dzień spodziewamy.
...
Czasem owe założenia, z jakichś powodów, odrzucamy. Co tym bardziej uświadamia umysłowi, że bez założeń nie da się mentalnie funkcjonować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Podaj jakiś przykład założenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:45, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Podaj jakiś przykład założenia. |
Weźmy ten monit o podanie przykładu założenia, jaki wystąpił tutaj. Pierwszym pytaniem jest: PO CO Semele zadała tak banalne pytanie, na które odpowiedź można wygooglać bez najmniejszego trudu?...
Właściwie to nie wiem. Czy mam jakieś hipotezy, co do motywów Semele?..
- Pomyślę...
Hipoteza 1: Semele tak chciała pokazać, że temat przeczytała, a więc jest tu okazanie zainteresowania z jej strony.
Hipoteza 2: Semele po raz pierwszy w życiu spotkała się z pojęciem założenia i naprawdę nie wie, czym ono jest, więc domaga się przykładu
Hipoteza 3: Semele się nudzi i po prostu pisze cokolwiek, nie myśląc o sensach.
Hipoteza 4: Semele chce poczuć swoją sprawczość, że komuś (tu Michałowi) coś zleca, a ten ktoś to wykonuje. Semele pragnie takiej małej psychoterapii dla siebie.
Co z tego jest najbliższe prawdzie?...
Można założyć po kolei każdą z tych hipotez jako tę główną, opisującą intencje Semele. Można też przyjąć warianty - założenia pośrednie, czyli kombinacje tych motywów.
Założenie powiedzmy hipotezy 4, że dla Semele szczególnie ważne jest wywieranie na ludziach małych aktów sprawczości, buduje dalej hipotezę co do uczuciowych potrzeb Semele. Można ciągnąć z tego całą teorię motywów Semele bazującą na tym właśnie założeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:08, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Czy stwierdzenie: Bóg istnieje jest zalożeniem?
Założenie to coś, co zakładasz, że jest prawdą, nawet bez dowodu . Na przykład ludzie mogą zakładać, że jesteś kujonem, jeśli nosisz okulary, chociaż to nieprawda.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 17:11, 03 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:48, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Czy stwierdzenie: Bóg istnieje jest zalożeniem?
Założenie to coś, co zakładasz, że jest prawdą, nawet bez dowodu . Na przykład ludzie mogą zakładać, że jesteś kujonem, jeśli nosisz okulary, chociaż to nieprawda. |
Bycie założeniem nie jest obiektywną klasyfikacją stwierdzenia, lecz określeniem ROLI W ROZUMOWANIU.
Przykładowo w rozumowaniu, w którym przyjmuje się założenia wyższego rzędu:
1. Rzeczywistość musi mieć początek.
2. Początek rzeczywistości musi być osobowy.
3. Do podtrzymania rzeczywistości w funkcjonowaniu musi trwać (istnieć) byt początkowy.
Teraz stwierdzenie "byt osobowy (umownie nazwijmy ten byt Bogiem) jest początkiem rzeczywistości i musi istnieć" jest wnioskiem logicznym z tych pierwotnych trzech założeń.
Ale to jest tylko jedna z opcji - w TYM rozumowaniu istnienie Boga jest wnioskiem, a nie założeniem. Wtedy istnienie Boga można uzasadnić powołaniem się na powyższe 3 założenia.
W INNYM ROZUMOWANIU można przyjąć istnienie Boga jako założenie. Wtedy może z tego założenia będą wysnuwane jakieś inne tezy - wnioski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:54, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Ok.
A takie założenie: świat powstał z niczego. Będzie ok?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:54, 03 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Bycie założeniem nie jest obiektywną klasyfikacją stwierdzenia, lecz określeniem ROLI W ROZUMOWANIU. |
W kontekście tego sformułowania: ktoś, kto twierdzi, iż nie czyni żadnych założeń w swoim rozumowaniu przyznaje się niejako, że NIC W JEGO ROZUMOWANIU NIE STANOWI POCZĄTKU, jego rozumowaniu jest chaotyczne, jest z pustki, z niczego dającego się wskazać, niczego określonego. Czyli jakby się przyznawał, że jego rozumowanie nie ma źródeł, jest znikąd, a przynajmniej on sam nie potrafi takiego czegoś, z czego jego rozumowanie pochodzi wskazać.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 19:47, 03 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:05, 04 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Bycie założeniem nie jest obiektywną klasyfikacją stwierdzenia, lecz określeniem ROLI W ROZUMOWANIU. |
W kontekście tego sformułowania: ktoś, kto twierdzi, iż nie czyni żadnych założeń w swoim rozumowaniu przyznaje się niejako, że NIC W JEGO ROZUMOWANIU NIE STANOWI POCZĄTKU, jego rozumowaniu jest chaotyczne, jest z pustki, z niczego dającego się wskazać, niczego określonego. Czyli jakby się przyznawał, że jego rozumowanie nie ma źródeł, jest znikąd, a przynajmniej on sam nie potrafi takiego czegoś, z czego jego rozumowanie pochodzi wskazać. |
W Twoim rozumowaniu początek: Bóg istnieje
W rozumowaniu ateisty: Bóg. Nie istnieje.
Michał:
Cytat: | Ja sobie uświadamiam założenia mojego rozumowania, czyli jawnie wskazuję, skąd, na jakiej zasadzie uznaję dany wniosek. To traktuję jako walor mojego myślenia, to sobie wręcz gotów jestem wypisać na moim mentalnym sztandarze.
Ktoś powie: ale przecież jak sobie coś zakładasz, a nie dostałeś tego jako rodzaj jednoznacznej, absolutnej wiedzy, to możesz się mylić?
Moją odpowiedzią na ten zarzut będzie pytanie retoryczne: ale czy cokolwiek zmieni w tym przyjęciu danego rozstrzygnięcia, jeśli zamiast świadomego, jawnego sformułowania jego podstaw, zrobię to bezwiednie, zupełnie bez świadomości?...
Bo przecież efekt na bieżącą chwile i tak będzie taki sam - przyjmę jako uznaną przeze mnie daną okoliczność, aspekt rozumowania.
To dlaczego właściwie to samo coś, ten sam efekt miałby być lepszym wtedy, gdy będzie nie wiadomo skąd uznany, nieuświadomiony nie sformułowany (nie nazwany jawnie "założeniem")?
- Zna ktoś jakiś sensowny na to powód |
Czy założenie, ze Bóg istnieje zrobiłeś z pełną świadomością?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 6:03, 04 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:50, 04 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Bycie założeniem nie jest obiektywną klasyfikacją stwierdzenia, lecz określeniem ROLI W ROZUMOWANIU. |
W kontekście tego sformułowania: ktoś, kto twierdzi, iż nie czyni żadnych założeń w swoim rozumowaniu przyznaje się niejako, że NIC W JEGO ROZUMOWANIU NIE STANOWI POCZĄTKU, jego rozumowaniu jest chaotyczne, jest z pustki, z niczego dającego się wskazać, niczego określonego. Czyli jakby się przyznawał, że jego rozumowanie nie ma źródeł, jest znikąd, a przynajmniej on sam nie potrafi takiego czegoś, z czego jego rozumowanie pochodzi wskazać. |
W Twoim rozumowaniu początek: Bóg istnieje
W rozumowaniu ateisty: Bóg. Nie istnieje.
Michał:
Cytat: | Ja sobie uświadamiam założenia mojego rozumowania, czyli jawnie wskazuję, skąd, na jakiej zasadzie uznaję dany wniosek. To traktuję jako walor mojego myślenia, to sobie wręcz gotów jestem wypisać na moim mentalnym sztandarze.
Ktoś powie: ale przecież jak sobie coś zakładasz, a nie dostałeś tego jako rodzaj jednoznacznej, absolutnej wiedzy, to możesz się mylić?
Moją odpowiedzią na ten zarzut będzie pytanie retoryczne: ale czy cokolwiek zmieni w tym przyjęciu danego rozstrzygnięcia, jeśli zamiast świadomego, jawnego sformułowania jego podstaw, zrobię to bezwiednie, zupełnie bez świadomości?...
Bo przecież efekt na bieżącą chwile i tak będzie taki sam - przyjmę jako uznaną przeze mnie daną okoliczność, aspekt rozumowania.
To dlaczego właściwie to samo coś, ten sam efekt miałby być lepszym wtedy, gdy będzie nie wiadomo skąd uznany, nieuświadomiony nie sformułowany (nie nazwany jawnie "założeniem")?
- Zna ktoś jakiś sensowny na to powód |
Czy założenie, ze Bóg istnieje zrobiłeś z pełną świadomością? |
Mi w tym wątku nie chodzi o aspekty religijne. Piszę o założeniach w dowolnym rozumowaniu. Na razie więc pominę kwestię założenia, bądź jego braku w kwestii Boga, bo zbytnie skupianie się akurat na tym dość wyjątkowym temacie nie służy ogólności rozważań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:43, 04 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
A mi właśnie zależy aby dowiedzieć się się dlaczego wierzysz w Boga.
Może zatem załóż nowy temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:19, 05 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Poczytam w wolnej chwili.
Pytanie:
Czy można coś robić a szczególnie założenia nie będąc świadomym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6713
Przeczytał: 114 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:51, 05 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: |
Czy można coś robić a szczególnie założenia nie będąc świadomym? |
Jak się jest chatem GPT
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 5:26, 05 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Pytanie:
Czy można coś robić a szczególnie założenia nie będąc świadomym? |
W stanie biologicznej nieświadomości (np. nieprzytomności po wypadku) trudno jest chyba mówić o myśleniu, a więc i czynieniu założeń.
Można (i często tak się dzieje) przyjmować pewne okoliczności nieznane, niesprawdzone, jako obowiązujące. To opisuje sformułowanie "zakładam, że ...", ale oczywiście nie musi być wypowiadane, czy jawnie w umyśle formułowane. Mnóstwo rzeczy zakładamy niejako automatycznie - np. kupując ciastka w sklepie (milcząco) zakładamy, że są one nadające się do spożycia. Nie musimy o tym myśleć, skupiając się na takim fakcie, lecz "w tyle głowy" będziemy mieli to przekonanie podczas kupowania. No...
chyba, że gdzieś jakiś urząd kontroli żywności wydał ostatnio komunikat, w którym np. jakaś partia ciastek została zakwestionowana, jako mająca przekroczenie norm w zakresie skażenia biologicznego, czy chemicznego. Wtedy to takiego założenia możemy nie robić, co (mimowolnie, nie trzeba tego formułować sobie słownie) spowoduje, że będziemy akurat ten produkt omijali przechodząc między półkami w supermarkecie. I będzie to dlatego że wtedy już nie poczynimy tego założenia o nieszkodliwości owego produktu.
Ja te założenia "w tyle głowy" traktuję równorzędnie z założeniami sformułowanymi. Czynię tak dlatego, że w ostatecznym rozrachunku, w rozumowaniu działają one dokładnie tak samo jak te na których jakoś skupiliśmy swoją świadomą uwagę. Identycznie ominiemy podczas zakupów owe kwestionowane ciastka w sklepie. Nie musimy do tego jawnie sobie w myślach formułować w stylu "teraz czynię założenie, że ciastka w tym sklepie nadają się do spożycia", albo odwrotnie "teraz już nie czynię założenia, że ciastka, które widzę na półce nadają się do spożycia". W ogóle mało kto, gdy zakłada różne okoliczności czy interpretacje w swoim życiu, posługuje się jawnym formułowaniem tego poprzez jakieś wypowiedzenie (czy nawet tylko w myślach sobie sformułowanie) "teraz robię założenie, że ...". Tak oczywiście prawie nikt (z wyjątkiem może matematyków, którzy jawnie i ściśle starają się formułować myśli. idee) tego nie robi. Zamiast formuły "robię założenie, że mój bank nie okradł mnie z pieniędzy dziś w nocy", powiemy raczej po prostu "wierzę, że bank mnie nie okradł", albo "mój bank przecież mnie w nocy nie okradł". To nie zmienia jednak faktu, że jeśli zwrócimy już jawnie uwagę na tryb, w jakim funkcjonuje nasze przekonanie o tym, że bank nas nie okradł, to będzie to właśnie założenie owej okoliczności, czyli postępowanie jakby była ona sprawdzona, jakby po prostu "działała". Czyli to założenie realnie w działaniu "tam jest", bo pełni odpowiadającą zakładaniu czegoś rolę, choć jawnie nie zostało nazwane "założeniem".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:51, 06 Paź 2024, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:20, 06 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Michał to przecież oczywiste, że osoba nieprzytomna lub w demencji bedzie miala ogromne problemy z robieniem założeń.
Dlatego nikt na starość nikogo nie nawraca.
Jeśli moja mama będzie chciała księdza w co raczej wątpię to go dostarczę.
Może pastora. Ale nie praktykuje wiec tak naprawdę nie wiem czego chce. Myślę że ona sama też nie za bardzo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:28, 06 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Brak zdolności do analizy założeń w rozumowaniu jest charakterystyczną cechą dyskutantów, których celem jest agitacja za swoim, wpieranie (w personalnym trybie) jakichś przekonań. Wtedy rzeczywiście analiza skąd się bierze dana teza jest tylko niepotrzebną stratą dyskusyjnej energii, ponieważ całość owej energii jest z założenia przeznaczana na promowanie, czyli manipulowanie tak sformułowaniami, aby odsunąć logiczny aspekt na bok, a zdominować oponenta w trybie "przyjmuj to, co ja głoszę i nie mędrkuj".
Tryb intelektualny dyskusji wręcz jest niemal synonimem analizowania założeń i poprawności wyciągania z tych założeń wniosków - to jest po prostu logiczne myślenie jako takie, że sprawdza się, czy pomiędzy założeniami, a wnioskami występuje ta relacja, którą się traktuje jako logicznie poprawną. W trybie intelektu - rozumowania logicznego nieznajomość założeń oznacza brak "interfejsu" do problemu - wtedy nie wiadomo, skąd on się bierze i jak został zdefiniowany.
Tryb logiczny jednak jest blokowany przez dyskutantów wpierających otoczeniu swoje intuicje, agitujących po to, aby uzyskać efekt wciśnięcia innym ludziom jakichś sformułowań, sugestii, intuicji. W tym trybie uświadomienie sobie założeń, a potem zdolność do ich logicznego powiązania z wnioskami zdemaskowałoby znaczną część manipulacji, którymi agitatorzy z reguły się posługują. Agitator wciska swoje tezy przede wszystkim personalnie - odwołując się do emocji (często tych stadnych), ambicji oponenta, sugerując oponentowi winy, błędy, negatywne emocje. Bo tu chodzi o to aby zmiękczyć personalnie oponenta, a nie cokolwiek ustalać w kwestiach merytorycznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|