ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Czym jest właściwie teza - stwierdzenie czegoś?
- Stwierdzenie jest formą zdecydowania, że w systemie odniesień, oferowanych przez dany system pojęciowy, wg stwierdzającego przeważyła opcja ZA domyślnie rozumianym scenariuszem, a nie przeciw temu scenariuszowi.
W innym systemie pojęciowym porównywalna teza brzmiałaby inaczej, choć mogłaby przekazywać całkiem podobne w wymowie treści. W jeszcze innym systemie założeń i priorytetów myślowych owa idea przybrałaby inną postać formalną, ale też i pewnie jakoś odmienny odcień znaczeniowy.

W prowadzonych sporach na niższym poziomie intelektu dyskutanci skupiają się na samej stwierdzalności, próbują się nawzajem tymi stwierdzeniami pokonać, może przekonać. Najmniej rozgarnięci intelektualnie w ogóle absolutyzują własne podejście do sprawy jako jedyne, bo im w ogóle w wyobraźni brakuje miejsca na zdystansowane, alternatywnie stawiające zagadnienia myślenie.
Rozumienie w szerszym sensie znacząco obniża priorytet samych stwierdzeń. Bardziej liczy się całościowy sposób ujęcia, model. Stwierdzenie, sformułowanie jest niczym migawka, niczym sfotografowanie sceny z jednego punktu i w jednej chwili. Jednak ta scena już sama w sobie ma niezliczoną liczbę ujęć.

Michał Dyszyński

Michał Dyszyński

W dyskusjach u wielu "stwierdzalność rządzi". Także w ideologiach stwierdzalność jest forma celu i flagi - celem zwykle jest zaagitować jakąś grupę ludzi, aby zaczęli się identyfikować z jakimiś stwierdzaniami.
Ci, co te stwierdzenia propagują, najczęściej nie są w stanie podać dla nich dobrych uzasadnień, wytłumaczyć scenariuszy, w których nastąpi użycie tez w licznych realnych zastosowaniach. Bo tu bardziej chodzi o to, aby zbierać sobie stronników, aby ustalać "kto z naszych, a kto przecie nam?".
Jeśli nie buduje się stronnictw, albo nie walczy ze stronnictwami, nie agituje za żadnym z nich, to i stwierdzalność przestaje być aż tak ważna.
Ja, zamiast twardych stwierdzeń, wolę mieć CAŁOŚCIOWY OGLĄD. Stwierdzenia zawrą się w tym oglądzie w postaci potencjalnej. To jest trochę jak metodologią fizyki kwantowej, gdzie mamy funkcję falową, która jest ZBIOREM MOŻLIWOŚCI, ale sama nie określa, jak objawi się konkretnie układ, gdy poddamy go pomiarowi. Analogicznie do zagadnienia pomiaru - testu, mamy stwierdzenie, które jest jakąś formą ustalenia uwagi o sprawie. Ale najczęściej owa sprawa zawiera w sobie wiele innych możliwości stwierdzeń na jej temat.

Sam w życiu chyba coraz mniej dobitnie i mniej ostatecznie cokolwiek stwierdzam. Raczej ogólne opisuję sytuację. Opis oczywiście też zawiera stwierdzenia, ale w tym moim rozumieniu stwierdzenia czysto opisujące są odrębną kategorią od stwierdzeń ocennych.
A gdy piszą o tym "przereklamowaniu" w stwierdzeniach, to chodzi właśnie o te stwierdzenia ocenne, te mające jakoś określać ostateczne stanowiska.
Ja najczęściej nie określam ostatecznego swoje stanowiska, bo prawie wszystko, co mnie mentalnie tworzy, jest w nieustannej przebudowie, rozbudowie, testach, wątpliwościach...