Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słabości - chronić je, czy je pokonywać?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:25, 15 Mar 2022    Temat postu: Słabości - chronić je, czy je pokonywać?

Wobec uświadomienia sobie każdej słabości umysł staje na rozdrożu, wobec decyzji:
- chronić tę słabość przed destrukcją, bo może jest ona, czy coś z nią związanego jest ważne dla naszej osobowości?
- zwalczać ową słabość, w celu jej pozbycia się.

Gdy miałem pomysł na stworzenie tego wątku, chciałem sprawę przedstawić jednoznacznie, wręcz w postaci krytycznej wobec tych, którzy zamiast walczyć ze słabościami, w istocie je kultywują, bronią. Takie postawy są powszechne. I nimi planowałem się zająć w swojej analizie.
Jednak już po napisaniu początku tego posta, zadałem sobie pytanie, które przyrzekam sobie zadawać właściwie zawsze: a gdyby zanegować tezę o tym, że słabości należy zawsze pokonywać, a nie je chronić, to czy nie dałoby się tej negacji z sensem bronić?
Uświadomiłem sobie już po chwili, że nie tylko taka obrona byłaby sensowna, lecz wręcz niezbędne jest uświadomienie sobie owej drugiej strony oglądu sprawy. Tą drugą stroną jest cały zestaw pytań:
- czy na pewno rozpoznajemy poprawnie, że coś jest słabością? Bo może to tylko jest cecha, zaś przypisywanie jej negatywnego atrybutu "słabość" jest nadinterpretacją?...
- nawet jeśli w jakimś tam znaczeniu słabość to jest, to powstaje pytanie: czy akurat teraz powinniśmy się zajmować tą słabością, a nie jakąś inną? Czasem jakaś słabość musi poczekać, czasem inna jest ważniejsza, czasem nawet w słabości jest jakiś zysk, bo w słabości też i moc się doskonali.
- A nawet jeśli coś jest naszą słabością, nawet jeśli to jest słabość znaczna i nie mamy wątpliwości, że pragniemy ją zwalczyć, to powstaje jeszcze pytanie: na ile mamy dobry ogląd metod, na ile wiemy, jak się zabrać za sprawę, aby czegoś nie popsuć?
Te pytania są ważne i nie zamierzam ich ignorować w ogólności.

Ale nie wszystko na raz. Na początek chciałbym się zająć tą opcją, gdy PRZYJMIEMY ZAŁOŻENIE, że na powyższe pytania mamy jedną zbiorczą odpowiedź: oto wykryliśmy słabość, która na pewno jest do usunięcia. Jak się w takiej sytuacji wziąć za sprawę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:24, 15 Mar 2022    Temat postu: Re: Słabości - chronić je, czy je pokonywać?

Michał Dyszyński napisał:
ZAŁOŻENIE: ...oto wykryliśmy słabość, która na pewno jest do usunięcia. Jak się w takiej sytuacji wziąć za sprawę?


Tu dotykamy chyba wielkiego problemu większości ludzi, że nawet jak mają ewidentnie złe cechy, słabości do wyeliminowania, to często raczej chronią w sobie owe słabości, niż z nimi walczą.
Przykłady są liczne - alkoholizm, obżarstwo, lenistwo, niezorganizowanie. Niby nawet ludzie zgadzają się, że owe wady - słabości mają, ale jednocześnie nie robią (przynajmniej z zewnątrz patrząc) "nic, aby się ich pozbyć".
Dlaczego tak wiele osób ma nadwagę, nawet otyłość, a nie są w stanie po prostu przestać tak dużo jeść?...
- Tak "logicznie", to nie widać powodu. Wystarczy mniej sobie nałożyć na talerz, rzadziej siadać do posiłku, nie kupować słodyczy...
Sam się obserwuję pod tym kątem i widzę, że jakieś "coś" we mnie jakby mnie blokowało przed pozytywną zmianą. Coś mi "mówi" w stylu: rób tak jak zawsze, nie podejmuj tego wyzwania...
Diabeł tak szepcze, czy co?...

Choć doskonale wiem, czego nie powinienem robić, a to robię, albo co zrobić powinienem, a tego nie robię, to funkcjonuje jakieś trudne do wytłumaczenia sparaliżowanie mocy w mnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:37, 15 Mar 2022    Temat postu:

Rzymian 7
14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu.
15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.
16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre.
17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie.
19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.
20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.
23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.
24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!
25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.

Jan 15
5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.


Ostatnio zmieniony przez TS7 dnia Wto 21:32, 15 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:34, 15 Mar 2022    Temat postu:

Jan 6
55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.
56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:09, 15 Mar 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Rzymian 7
14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu.
15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.
16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre.
17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie.
19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.
20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.
23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.
24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!
25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.

Jan 15
5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.

"Teoretycznie" zgoda.
Ale tak się obserwuję. Miałem ostatnio zapłacić podatek. Niby jeszcze parę dni mam, ale choć nic mi nie przeszkadzało, nie byłem w stanie się zmusić. To nie ciało, nie zmysły mnie tak paraliżuje. Coś bardziej podstawowego to jest.
Próbuję to rozgryźć. Ale ciężko mi idzie. Mam kilka tropów
- moje nadmierne teoretyzowanie odzwyczaja mnie od praktycznego działania
- w ogóle mam problem z kończeniem zaczętych prac
- pesymizm... jak człowiek myśli negatywnie tak w ogóle, to gdzieś w tyle głowy wciąż dźwięczy "co się będę przemęczał...".

Zauważyłem, że aktywnemu życiu sprzyja praktyczne nastawienie do świata. :think:
Ja jestem teoretyk, więc prawie wszystko co praktyczne robi się dla mnie problemem. Mam mnóstwo pytań co, jak, dlaczego, którą metodą? Jakbym musiał mieć rozpracowane w szczegółach, dlaczego to o tej godzinie mam płacić podatek, a nie o następnej. Ludzie o mentalności zadaniowca po prostu odhaczają kolejne zrealizowane sprawy.
Nawet powiedziałbym, że mój idealizm dokłada się do problemu. Te praktyczne sprawy zdają mi się takie banalne, takie przyziemne. Czy taki "uduchowiony Michał" miałby po prostu płacić podatki?... Do takich mizernych spraw się ma zmusić?...
Piszę to z autoironią, bo już czuję, że niejeden podejmie temat serio...
Nie, nie podobam się sobie, taki nie potrafiący po prostu zrobić to, co powinien. Ale choć mnie to męczy, nie umiem nad tym zapanować.
Te refleksje św. Pawła, choć w ogólności takie głębokie, są chyba dość upraszczające. To był bardzo mądry człowiek. Na swoje czasy geniusz. No i miał natchnienie od Duch Świętego. Ale też i wiele z tego, co nawet na Youtube da się obejrzeć, od couchów, psychoterapeutów jest naprawdę mądre i głębokie, już ubrane w wiedzę dzisiejszych czasów. Już z takimi pojęciami jak: emocje, inteligencja, duchowość, światopogląd, logika matematyczna, behawioryzm, podświadomość, modelowanie, racjonalizacja, odruchy warunkowe i bezwarunkowe, instynkty i wiele wiele innych. Myślę, że gdyby św. Paweł miał do dyspozycji te pojęcia (niektóre mają mniej niż 100 lat), to by oczywiście inaczej sformułował swoje intuicje, myśli. Miałby bowiem narzędzia językowe, znacznie bardziej precyzyjne, niż to, co w czasach Jezusa język oferował.
Nieraz sobie myślę, ze fajne byłoby, gdyby Ewangelie i reszta pism chrześcijańskim były przynajmniej z 10 razy bardziej obszerne, tłumaczące sporne sprawy. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:47, 15 Mar 2022    Temat postu:

Na razie:

1 Koryntian 1
17 Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża.
18 Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia.
19 Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
20 Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne?
Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.
22 Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości,
23 my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan,
24 dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą.
25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.
27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć;
28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić,
29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem,
31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.

Izajasz 29
9 Wpadnijcie w osłupienie i trwajcie w nim,
zaślepcie się i pozostańcie ślepi,
bądźcie pijani, choć nie od wina,
zataczajcie się, choć nie pod wpływem sycery.
10 Bo Pan spuścił na was sen twardy,
zawiązał wasze oczy <wieszczków>
i zakrył wasze głowy <jasnowidzów>.
11 Każde objawienie jest dla was jakby słowami zapieczętowanej księgi. Daje się ją temu, który umie czytać, mówiąc: «Czytaj ją, prosimy». On zaś odpowiada: «Nie mogę, bo ona jest zapieczętowana». 12 Albo dają księgę takiemu, który nie umie czytać, mówiąc: «Czytajże to», a on odpowiada: «Nie umiem czytać».

Liczb 12
7 Lecz nie tak jest ze sługą moim, Mojżeszem.
Uznany jest za wiernego w całym moim domu.
8 Twarzą w twarz mówię do niego -
w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte.
On też postać Pana ogląda.
Czemu ośmielacie się przeciwko memu słudze,
przeciwko Mojżeszowi, źle mówić?»

Apokalipsa 22
18 Ja świadczę
każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:
jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył,
Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.
19 A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa,
to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia
i w Mieście Świętym -
które są opisane w tej księdze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:37, 16 Mar 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
Na razie:

1 Koryntian 1
...
Izajasz 29
...
Liczb 12
...
Apokalipsa 22
...

Ciekawe cytaty. Dają do myślenia. Ale też dużo tu na raz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:08, 17 Mar 2022    Temat postu:

TS7 napisał:
25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.
27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć;
28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić,
29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
30 Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem,
31 aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.

Trochę bym skomentował ten cytat. Zacznę dość osobiście.
Gdy czytam kolejny tekst w z Biblii o "chlubieniu się" to sobie myślę: jak bardzo jeszcze jest słaba mentalnie ludzkość, że wciąż jej trzeba przypominać oczywistości. A już konkretnie też w odniesieniu do powyższego cytatu: KIM BYLI ci mędrcy, w czasach Jezusa, co się "chlubili"?...
Mędrzec prawdziwy się nie chlubi. Jest wiele też w Biblii cytatów wychwalających mądrość. A ten kto do tej mądrości by dążył, chyba zasługiwałby na miano mędrca.
Czyli właściwie to chyba Bibila
- chwaliłaby bycie mędrcem - człowiekiem skromnym, szukającym prawdy
- a ganiłaby tych pseudomędrców, tych co się chlubią, bo coś może wiedzą nieco więcej niż inni.
Jacy to mędrcy byli w czasach starożytnych?...
Astrologowie?... Magowie?... Ci co mieli jakiś dostęp do ksiąg?... Ci co zarządzali innymi?... "Szlachetnie urodzeni" (jak w cytacie)?...
Prawdziwych uczonych była wtedy garstka i pewnie nawet niewielu o nich wiedziało, więc to określenie "mędrzec" z Biblii raczej się nawet do nich nie odnosiło, bo nikt by nie wiedział, że to o to właśnie chodzi. Na dzisiejsze czasy, to nie byli żadni mędrcy!

Rzeczywiście żałosny jest "mędrzec", którego wiedza służy chlubieniu się. Ci naukowcy z wyższej półki, ludzi o naprawdę głębokim rozumie, to ludzie skromni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin