|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33570
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:04, 01 Mar 2021 Temat postu: Słabość silnych ludzi |
|
|
Pisząc o kryzysie w branży medialnej, wygenerował mi się temat, który uważa za na tyle ciekawy, iż zasługuje on na własny wątek. Więc go tutaj produkuję...
Jako wstępniak do tematu wrzucę tu swoje własne sformułowanie:
Michał Dyszyński w wątku Nie ma co oglądać w TV napisał: | Problem w tym, że ogólnie w polityce (a chyba i w pewnej części świadomości społecznej) mamy wzrost wiary w proste rozwiązania i autorytaryzm. Wzrosło przekonanie, że jakiś silny człowiek jest w stanie ten świat naprawiać. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie - silny człowiek, niejako z konstrukcji osobowości silnego człowieka, to osobnik mało kreatywny, bo osobnik skupiony na zdobywaniu i utrzymaniu władzy, a nie na kreatywności. |
Problem jest znany od dawna. Związany on jest z pewnym atawizmem naszego ludzkiego myślenia. Atawizm ów polega na tym, że instynktownie większość ludzi wiąże władzę z kompetencją. Tymczasem...
mechanizm zdobywania władzy jest właściwie przeciwny do mechanizmu zdobywania kompetencji.
Jak się bowiem zdobywa władzę?
- Promując ego, wywyższając siebie, dyskredytując konkurentów
- unikając dyskusji o słabych swoich stronach
- nienaturalnie powiększając własne mocne strony
- ogólny lans, pozoranctwo, prezentowanie się jako twardziel, jak ten, któremu nikt nie podskoczy, który nie ma problemów z niczym.
Jak się zdobywa kompetencje merytoryczne?
- ANALIZUJĄC POPEŁNIONE BŁĘDY
- biorąc pod uwagę WSZYSTKIE ASPEKTY sprawy, a nie tylko te wygodne dla autopromocji
- starając się OBIEKTYWNIE BILANSOWAĆ wpływy i tendencje, a nie tylko promując wybraną, własną opcję.
- ogólnie odchodząc od subiektywizmu, pozoranctwa na korzyść obiektywizmu, całościowego oglądu, nie pomijania żadnego istotnego aspektu zagadnienia.
Widać z tego, że są to dokładnie przeciwne tendencje. Jeśli zatem ktoś jest dobry w tendencji bycia silnym człowiekiem, to zapewne będzie to ktoś, kto jest słaby od strony merytorycznej. W końcu...
nie można dwom panom służyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33570
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:06, 01 Mar 2021 Temat postu: Re: Słabość silnych ludzi |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Widać z tego, że są to dokładnie przeciwne tendencje. Jeśli zatem ktoś jest dobry w tendencji bycia silnym człowiekiem, to zapewne będzie to ktoś, kto jest słaby od strony merytorycznej. W końcu...
nie można dwom panom służyć... |
Jeszcze inaczej mówiąc, można by ideę tę sformułować jako
Siła w byciu władczym liderem = słabość w byciu kreatywnie i elastycznie ogarniającym rzeczywistość
Jest tu zawarta odwieczna dychotomia pomiędzy sprawczością, a otwartością.
Sprawczość, czyli naginanie rzeczy do wzorca, będącego celem działania oznacza - z definicji - walkę z tym, co wzorcu się sprzeciwia.
Otwartość, czyli uwzględnianie tego, co nowe, co wykracza poza znane wzorce - z definicji - oznacza porzucanie predefiniowanych wzorców, na rzecz wypracowywania nowych wzorców, nowych rozwiązań.
Czy jest możliwa jakaś forma syntezy owych przeciwności?
- Ja sądzę, że tak. Życie wymaga od nasz balansu względem owych przeciwności. Zatem zwykle jakoś łączymy, meandrujemy pomiędzy powyższymi skrajnościami, często - niczym wahadło - poruszamy się tu raz w ten, raz we wte.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 18:25, 01 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33570
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:45, 02 Mar 2021 Temat postu: Re: Słabość silnych ludzi |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Siła w byciu władczym liderem = słabość w byciu kreatywnie i elastycznie ogarniającym rzeczywistość |
Warto zauważyć, że nasze uznanie dla silnych ludzi, większość szacunku dla autorytetów, wodzów właściwie jest ATAWIZMEM, formą dostosowania się do funkcjonowania w stadzie.
Dlaczego tak wielu Niemców poparło Hitlera?
- Bo myśleli atawistycznie, bo ich instynkt stadny górował nad samodzielnym rozumowaniem.
Dlaczego instynktownie wybacza się różne przewiny liderom (np. dlaczego tak wielu ludzi głosowało na Trumpa, choć na pierwszy rzut oka widać, że to krętacz, a nawet wielu ludziom chyba podobało się to krętactwo)?...
- Bo instynkt podpowiada im, że lepiej jest lidera mieć, niż nie mieć, więc nawet we własnych emocjach lidera się chroni. Chroni się go między innymi dlatego, że walka o przywództwo w stadzie jest bardzo destrukcyjna dla spójności stada. Jej epizody powinny zatem trwać tak krótko, jak to tylko jest możliwe.
Ostatecznie staje na tym, że władczy lider, silny człowiek dostaje od społeczności kredyt zaufania in blanco; dostaje go na wyrost, wybacza mu się wiele. I myślę, że tak samo jak większość ludzi instynktownie faworyzuje liderów, tak też instynktownie sami liderzy czują, że gdy wejdą na szczyt, to będą faworyzowani, że będzie im się "należało więcej" niż innym.
Ten układ psuje w znacznym stopniu idea relatywnie nowa w historii ludzkości - RÓWNOŚĆ WOBEC PRAWA. Ja powiedzialbym, że jest to idea - z punktu widzenia interesu stadnego patrząc - wywrotowa, nawet irracjonalna. Stada nie pragną liderów idealnych od strony prawa, nie pragną oportunistów, nie pragną tych, co się dostosowują do jakichś tam zapisów, które ktoś tam wdrożył nawet w słusznej sprawie. To między innymi dlatego (moja hipoteza) Donald Trump tak się podobał jego zwolennikom - bo był niesforny, bo "miał swoje zdanie", nawet ignorując procedury w państwie. Takiego lidera ludzie - instynktownie - pragną, który będzie realizował cele nie bacząc na jakieś "pierdoły" w rodzaju wymyślonych wcześniej procedur (nie zamierzam teraz oceniać jakoś tej postawy od strony etycznej, bo chyba ocena wcale jednoznaczna tu nie jest).
Ludzkość przez wieki tolerowała na stanowiskach liderów psychopatów. I dalej tych psychopatów toleruje, dalej na stanowisku CEO wielkich firm mamy nadreprezentację ludzi o osobowości psychopatycznej. Wynika to z faktu, że psychopata nie przejmuje się tymi ograniczeniami ze strony etyki, kultury, dobrych obyczajów, które nakładają sobie osoby o osobowości zdolnej do empatii, poczucia winy i myślenia odpowiedzialnego. Psychopata jest skoncentrowany na celu, zaś środki, które do tego celu prowadzą, są w tym przypadku dobierane z szerszego katalogu, zawierającego również nieetyczne postawy i działania. To psychopatom daje przewagę. Chyba że...
chyba że zadziałają jakieś twarde procedury, które np. zabronią obsadzenia wysokiego stanowiska przez osobę, która jawnie w przeszłości gwałciła ważne zasady. Dokładając do tego twardość prawa, system może bronić się przed nadmiarem psychopatów na stanowiskach liderów.
Ale nie łudzę się, że ten system ma szansę być szczelny. Psychopaci na stanowiskach liderów będą nadreprezentowani jeszcze długo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|