|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:22, 15 Gru 2015 Temat postu: Różne moje wspominki |
|
|
Tu czasem powspominam sobie coś.
Było w życiu źle i tak sobie, a czasem nawet nieźle. Jakieś 15 lat temu pisałem sobie anonimowo na pewnej grupie dyskusyjnej. Pewnie pisałem bez sensu, chociaż grupa mi się podobała, jako że była nieco poetycko zakręcona. Ale pewnie pisałem nieco powierzchownie, na pokaz, tylko naśladując style, a nie wchodząc w niego głębiej. Dostawałem od tamtych grupowiczów plonka za plonkiem. Potem zmieniłem nicka i pisywałem trochę inaczej, a w ogóle rzadziej.
Z tamtych czasów pozostały mi pewne literackie twory. Jeden z nich chyba może zasługiwać na miano erotyka. To chyba mój jedyny, jak do tej pory erotyk (o ile to w ogóle jest erotyk...). Wyciągnąłem go z zasobów i sobie tutaj wpiszę. Może komuś się spodoba.
Chciałem
Chciałem popływać
w słodkiej śmietanie Twoich marzeń
w półmroku, z lekką domieszką
nieporadnych cieni.
One nie umiały się wysłowić
Więc tylko szukały
muśnięcia Twoich dłoni,
widoku rozchylonych warg.
A że nie potrafiły się nasycić,
więc szukały wciąż i uparcie.
Chciałaś powiedzieć NIE!
Ale wyszło "chodź do mnie"
Chciałaś, żeby to było CAŁKIEM INACZEJ
A jest, jak jest.
I teraz już nie wiesz
czy wolisz pieścić te wspomnienia,
czy odrzucić je.
Choć tak naprawdę
nie potrafisz ani jednego,
ani drugiego...
Michał Dyszyński jakieś 15 lat temu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:53, 16 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Pan Krowa pochwalił mi mój post z erotykiem. Dziękuję. Podobnie jak za pochwałę dziekuję JanelleL.
Ale nie po to piszę, aby wymieniać uprzejmości, aby dyskutować jakoś o pochwałach, tylko dlatego, że Krowa w uzasadnieniu pochwały napisał:
"wspominki jak wypominki. A jeśli tego "15 lat temu" nie było? To co ci zostaje na dziś? "
Dobre pytanie: co było, czego nie było?
Prawdą jest, że np. sądzenie o mnie samym po tym co piszę, albo jak piszę chyba często jest mylne. Nie wiadomo "co było", albo jeszcze kiedy było. Wiersz powstał 15 lat temu, ale do czego się odnosi, nie powiem. Może coś z niego było, albo być mogło, albo być chciało, albo dotyczy kogoś innego... Wiersz, to wiersz - licencja poetica. Podmiot liryczny lubi konfabulować, lubi chcieć i niechcieć jednocześnie.
Słusznie kombinuje Krowa, że nieraz napiszę coś, o czym myślałem, a co się nie stało. I nawet też często cieszę się, że się nie stało, choć rozważam, "co by było gdyby".
Ale żeby nie być gołosłownym umieszczę tu jeszcze jedno moje stare wierszydło. Tym razem przyznam się uczciwie skąd się wzięło - jego kanwą jest sen, który miałem pewnej nocy. To nie było więc żadne zdarzenie z życia. Sen był mocny sugestywny, w jakiś sposób o zacięciu mistycznym i polegał na tym, że w nim spotkałem... chyba samego Szatana (albo kogoś z jego świty). Ten Szatan był przytłaczający swoją mocą, dominujący nade mną. Bałem się go w tym śnie. Chciał ode mnie tylko jednego żądał: pokłoń mi się. Tylko na tym mu zależało. Cóż pokłon? Tak sobie myślałem - jakież on ma znaczenie? Kłaniać się mogę, jeśli ktoś sobie życzy. Przecież kłanianie się to nie jakiś czyn agresywny, nie jakaś zbrodnia. Kłaniać się mogę mądrym i głupim, wielkim i małym. Właściwie to kłaniać się można każdemu, na dowolne życzenie. Dalej...
Dalej niech przemówi to, co wtedy napisałem:
Pokłoniłem się Złu
Pokłoniłem się Złu
czapką nie proletariacką, do ziemi
a może beretem?...
Pokłoniłem się swoim
Strachem.
Zamiotłem ochoczo czapeczką,
uśmiechnąłem się służalczo,
przepuściłem Zło drzwiach
uprzejmie
a potem strzepnąłem mu troskliwie pyłek z ubrania.
Ono weszło śmiało do mojego pokoju,
rozparło się na krześle,
a ja zacząłem nadskakiwać:
może papieroska, ciasteczko?
a może kawki?
albo coś mocniejszego?...
Prawiłem mu komplementy;
A jakże!
- moje pełne entuzjazmu słowa płynęły
radosnym strumieniem:
że Ono jest wielkie i wspaniałe
i że je poważam.
Nawet bardzo.
A Ono patrzyło pogardliwie,
syciło się moim poniżeniem
i małością
i zdawało się mówić:
widzisz? – jesteś niczym,
byłeś niczym,
i będziesz niczym...
Michał Dyszyński poniedziałek, 4 marca 2002
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 4:54, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ważnym jest jak tu i teraz pomyślisz o 3 ostatnich wersach. Jeśli je tylko przeczytasz bez angażu umysłu a tym samym mózgu/transformatora to znaczy, że w ciągu ostatnich 13 lat przebyłeś znaczny etap rozwoju duchowego.
https://youtu.be/K2zfBy5eTfU - tu z liryką
A tutaj autor w trakcie prezentacji TED Talk:
https://youtu.be/gU0Xe3Zuk6U
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:35, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Ważnym jest jak tu i teraz pomyślisz o 3 ostatnich wersach. Jeśli je tylko przeczytasz bez angażu umysłu a tym samym mózgu/transformatora to znaczy, że w ciągu ostatnich 13 lat przebyłeś znaczny etap rozwoju duchowego. |
Jeśli miałbym coś czytać bez angażu mózgu, to bym nie zrozumiał treści. Angaż mózgu, umysłu, także uczuć (jesli ktoś to rozdziela) jest absolutnie niezbędny, aby znaczki, jakimi są litery, zostały przekształcone na znaczenia.
Oczywiście mogę te znaczenia podstawiać (szczególnie w przypadku poezji) z dużą dozą wolności. Wtedy pojawia się pytanie JAK CHCĘ kształtować ścieżkę znaczeń powstałą z przeczytania tekstu.
Z poezją tak właśnie jest - owo CHCĘ - jest czasem ważniejsze od tego, co napisano w tekście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 4:45, 20 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Nie pisałam o nieangażowaniu zmysłów. Tego nie jesteśmy w stanie uczynić, chyba, że jesteśmy niepełnosprawni. Chodziło mi o zapoznanie się z tekstem bez balastu ramy referencji życiowych (podświadomości). Jesteś w stanie to uczynić coraz skuteczniej im zmniejszasz efekt cienia w swoim życiu. Kiedy integrujesz swoje przeżycia, sa integralną częścią Ciebie i Twj umysł konceptualistyczny nie przyjmuje pozycjonalności i nie angażujesz energii mózgu na emocjonalność wyniszczającą. W takim stanie mózg pracuje na „najwyższychW neuronauce używa się terminologii Super Mózg czyli spójność 4 funkcji mózgu.
Poezję otrzymuję w takich właśnie stanach, które neuronaukowcy określają jako gestalt. Potrzebuję zapisać naturę lingwistyczną, bo inaczej uleci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 4:52, 20 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Oto jeden z nich
Brama do Nieba
Bóg jest wszechmocny i wszechobecny
Nie musimy się niepokoić
Wystarczy odesłać prozie życia pocztówkę z miłością
By do Boga wszechobecności się dostroić
Bóg i człowiek jak też i wszystko
Zjawiskiem cudownym jest i niepodzielnym
Dlatego brama do Nieba
Pojęciem jest subtelnym
Nie wiem czym pachnie Twe Niebo, kiedy je w sobie tworzysz
Czy czynisz to w ciągu dnia, czy kiedy sie do snu położysz
Wiem tylko jedno napewno, że kwiaty tam nie więdną
Jeśli niebo me poznać pragniesz - wiedz, że pachnie lawendą
(ABW, 8/21/12)
"Czym jest życie?
Jest błyskiem świetlnej muszki w mroku nocy
Oddechem bawołu zimą
Cieniem trawki, który ginie w słońcu
Życie które znamy mija zbyt szybko
Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.
(Chief Crawford 1890)
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:25, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | Nie pisałam o nieangażowaniu zmysłów. Tego nie jesteśmy w stanie uczynić, chyba, że jesteśmy niepełnosprawni. Chodziło mi o zapoznanie się z tekstem bez balastu ramy referencji życiowych (podświadomości). Jesteś w stanie to uczynić coraz skuteczniej im zmniejszasz efekt cienia w swoim życiu. Kiedy integrujesz swoje przeżycia, sa integralną częścią Ciebie i Twj umysł konceptualistyczny nie przyjmuje pozycjonalności i nie angażujesz energii mózgu na emocjonalność wyniszczającą. W takim stanie mózg pracuje na „najwyższychW neuronauce używa się terminologii Super Mózg czyli spójność 4 funkcji mózgu.
Poezję otrzymuję w takich właśnie stanach, które neuronaukowcy określają jako gestalt. Potrzebuję zapisać naturę lingwistyczną, bo inaczej uleci. |
Mogę (!) zrobić wiele rzeczy.
Mogę ten, czy inny tekst odebrać na wielu poziomach (pod)świadomości. Mogę się odseparować od jego treści, słuchając samego brzmienia (tak jak bym słuchał świewu ptaków), ewentualnie widzieć go jako niezrozumiałe plamki na monitorze. Mogę dopuścić pierwszy poziom zrozumienia, blokując dalsze skojarzenia. Mogę dopuszczać/blokować selektywnie tę czy inną część skojarzeń. Mogę potem bawić się efektami tego blokowania, porównując efekty. Mogę być emocjami w tym tekście, albo poza nim.
Mogę, mogę...
Czuję pewną wolność. Znaczącą wolność. Czasem wręcz wielką wolność.
A jak się rozpędzę w odbieraniu owej wolności, to może to być nawet PRZYTŁACZAJĄCA wolność, czyli taka, z którą trudno mi będzie sobie poradzić.
Mogę, mogę...
Co za problem?
Jednak problem jest. Właśnie z ową wolnością. Dopóki ci się zdaje, że życie to walka, że zawsze się jest przeciw komuś, albo i z kimś, to wszystko wydaje się proste. Ale tylko z pozoru i tylko na początku jest proste. W istocie paradygmat walki o coś, z kimś jest tylko jednym z narzuconych schematów, wcale nie koniecznym, choć łatwo ubieranym przez (pod)świadomość.
Co stanie się, gdy odrzucimy wszystkie schematy?
Pustka?... Siunjata?...
Przestrzeń samych możliwości umysłu przekracza nieskończoną liczbę razy liczbę wszystkich cząstek we Wszechświecie. To wszystko za dużo, aby objąć to umysłem. Więc MUSIMY WYBIERAĆ. Ta konieczność wyboru jest tak bardzo bardzo nie do odparcia, że może przerażać, może wydać się brzemieniem nie do udźwignięcia. Więc na coś trzeba opaść, czegoś się chwycić. Czegoś co jest na tyle stabilne, że będzie stanowić oparcie, przytrzymanie gdy zawieją "wiatry" pytań, wątpliwości, angażowania umysłu w najrozmaitsze przedsięwzięcia. Zawsze jest tyle pytań, tyle niewiadomych. Nic nie jest do końca pewne...
Możemy się bać owej pustki, owego zawieszenia w tym, co niewiadome. Ale równie dobrze...
możemy się NIE BAĆ. Może właśnie to najbardziej musimy udowodnić samym sobie - że się nie boimy. A nie boimy się, BO WIERZYMY. A w co wierzymy? A w to, że nie ma co się bać, bo ISTNIEJE RZECZYWISTOŚĆ SENSU I BEZSTRACHU. I jeszcze, że my potrafimy się dopasować, odnaleźć w tej rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:00, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Mogę (!) zrobić wiele rzeczy.
Mogę ten, czy inny tekst odebrać na wielu poziomach (pod)świadomości. Mogę się odseparować od jego treści, słuchając samego brzmienia (tak jak bym słuchał świewu ptaków), ewentualnie widzieć go jako niezrozumiałe plamki na monitorze. Mogę dopuścić pierwszy poziom zrozumienia, blokując dalsze skojarzenia. Mogę dopuszczać/blokować selektywnie tę czy inną część skojarzeń. Mogę potem bawić się efektami tego blokowania, porównując efekty. Mogę być emocjami w tym tekście, albo poza nim.
Mogę, mogę...
Czuję pewną wolność. Znaczącą wolność. Czasem wręcz wielką wolność.
A jak się rozpędzę w odbieraniu owej wolności, to może to być nawet PRZYTŁACZAJĄCA wolność, czyli taka, z którą trudno mi będzie sobie poradzić.
Mogę, mogę...
Co za problem?
Jednak problem jest. Właśnie z ową wolnością. Dopóki ci się zdaje, że życie to walka, że zawsze się jest przeciw komuś, albo i z kimś, to wszystko wydaje się proste. Ale tylko z pozoru i tylko na początku jest proste. W istocie paradygmat walki o coś, z kimś jest tylko jednym z narzuconych schematów, wcale nie koniecznym, choć łatwo ubieranym przez (pod)świadomość.
Co stanie się, gdy odrzucimy wszystkie schematy?
Pustka?... Siunjata?...
Przestrzeń samych możliwości umysłu przekracza nieskończoną liczbę razy liczbę wszystkich cząstek we Wszechświecie. To wszystko za dużo, aby objąć to umysłem. Więc MUSIMY WYBIERAĆ. Ta konieczność wyboru jest tak bardzo bardzo nie do odparcia, że może przerażać, może wydać się brzemieniem nie do udźwignięcia. Więc na coś trzeba opaść, czegoś się chwycić. Czegoś co jest na tyle stabilne, że będzie stanowić oparcie, przytrzymanie gdy zawieją "wiatry" pytań, wątpliwości, angażowania umysłu w najrozmaitsze przedsięwzięcia. Zawsze jest tyle pytań, tyle niewiadomych. Nic nie jest do końca pewne...
Możemy się bać owej pustki, owego zawieszenia w tym, co niewiadome. Ale równie dobrze...
możemy się NIE BAĆ. Może właśnie to najbardziej musimy udowodnić samym sobie - że się nie boimy. A nie boimy się, BO WIERZYMY. A w co wierzymy? A w to, że nie ma co się bać, bo ISTNIEJE RZECZYWISTOŚĆ SENSU I BEZSTRACHU. I jeszcze, że my potrafimy się dopasować, odnaleźć w tej rzeczywistości. |
Peggy La Cerra, Ph. D. - neuronaukowiec postuluje, że nasza intelignencja w zachwaniu to zarządzanie naszą energią życiową. Sztuką jest by zarządzanie nie było kosztowne dla energii życiowej. Rośliny nie zarządzają swoją energią. Kierują się ku słońcu. Świadomość to największy labirynt iluzji, który nasze ego określa jako „rzeczywistość„. Wielu zawiesza się w tym labiryncie tracąc cenną energię życiową. Nie pozwól aby to stało się Twoim udziałem.
„The eighfold path is the best to follow. The four noble truths the best to adhere to. Non-attachment the best frame of mind. An enlightened being the best of humans.„ - The Right Way, verse 273.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:44, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | ... Świadomość to największy labirynt iluzji, który nasze ego określa jako „rzeczywistość„. Wielu zawiesza się w tym labiryncie tracąc cenną energię życiową. Nie pozwól aby to stało się Twoim udziałem. |
To co proponujesz jako dobry cel dla "zawieszenia swojej energii życiowej"?
Rozumiem
NIE rzeczywistość
NIE ego
NIE świadomość
NIE ...
Masz jakąś POZYTYWNĄ propozycję dla kogoś, kto posiada jakiś zasób energii życiowej?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:17, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:15, 23 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dyskurs napisał: | ... Świadomość to największy labirynt iluzji, który nasze ego określa jako „rzeczywistość„. Wielu zawiesza się w tym labiryncie tracąc cenną energię życiową. Nie pozwól aby to stało się Twoim udziałem. |
Michał Dyszyński napisał: | To co proponujesz jako dobry cel dla "zawieszenia swojej energii życiowej"? |
Michale, nie zajmowałbym się "mądrościami" Dyskursa, oczywiście, każdego można bez trudu oszukać, w dowolnym temacie .... jeśli się tylko chce. Mogą znaleźć się osoby, które dla udowodnienia sobie "mądrości", podobnych do tej Dyskursa, zrobią dużo tylko dla swojego dobrego samopoczucia.
Tyle samo "enrgii życiowej" życiowej kosztuje stworzenie "labiryntu iluzji", co jego rozpracowanie. "Mądrości" Dyskursa redukują się więc do liczby 0 słownie: zero.
PS
Przepraszam, że moja wypowiedź jest taka chaotyczna i niechlujna, ale właśnie "oszczędność energii życiowej" nie pozwala mi poświęcić jej więcej, na debilizmy Dyskursa
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 17:26, 23 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:19, 24 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Na „rozpracowanie” labiryntu iluzji braknie Ci życia. Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:36, 24 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dyskurs napisał: | ... Świadomość to największy labirynt iluzji, który nasze ego określa jako „rzeczywistość„. Wielu zawiesza się w tym labiryncie tracąc cenną energię życiową. Nie pozwól aby to stało się Twoim udziałem. |
To co proponujesz jako dobry cel dla "zawieszenia swojej energii życiowej"?
Rozumiem
NIE rzeczywistość
NIE ego
NIE świadomość
NIE ...
Masz jakąś POZYTYWNĄ propozycję dla kogoś, kto posiada jakiś zasób energii życiowej? |
Mam. Brak propozycji
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|