 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34586
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:19, 23 Paź 2024 Temat postu: Religijność prostacka i naiwna, a religijność mądra, duchowa |
|
|
Rozwój religii sam w sobie jest kontrowersyjnym pojęciem. Czy religia powinna być rozwijana?...
Bo mamy tu możliwe dwa przeciwne podejścia:
1. Uznanie, że religia jest poprawna tylko wtedy, gdy maksymalnie skupia się na tym stanie, w jakim została ustanowiona (objawiona).
2. Uznanie konieczności rozwoju religii - jej nadążanie za zmianami społecznymi, rozwojem ludzkości.
Oba podejścia będą miały argumenty na swoją stronę. Za konserwatyzmem religijnym przemawia to, że wszelki progresywizm z natury ociera się o po prostu zlekceważenie przekazu, jaki został pierwotnie podany. Nie mając obiektywnej miary rzeczy, bezpieczniejsze się wydaje pozostawanie jak najbliżej pierwotnych sformułowań w danej religii, co zabezpiecza przed życzeniowym potraktowaniem norm moralnych.
Za podejściem rozwojowym mamy inne argumenty - po pierwsze to, że zwykle pierwotne teksty, stanowiące bazę dla religii, były tworzone w określonej rzeczywistości kulturowej, społecznej - rzeczywistości, która może już znacząco nie przystawać do tego, jak funkcjonują mentalnie społeczeństwa po setkach, czy tysiącach lat. I tak trzeba z tekstów źródłowych religii odczytać jakiś GŁĘBSZY SENS, aby w ogóle dało się mówić o sensownym wdrożeniu religii w życie.
Literalne podejście do przekazu religijnego, jeśliby je potraktować na poważnie, wymuszałoby przecież posługiwanie się walutą z tamtych czasów, urządzeniami technicznymi opisanymi w antycznych tekstach, odnoszenie się do obyczajów, kompletnie dziś już zapomnianych. Jeśli uznajemy, że tylko bezpośredni literalny odczyt tekstu jest tym poprawnym, to nie możemy sobie "samowolnie" zmienić normy, w której była mowa o wielbłądach, albo baranach oddawanych komuś w ramach jakiejś rekompensaty. Jeśliby pojawiła się potrzeba dania odpowiedniej rekompensaty w dzisiejszych czasach, bo literalnie stosując antyczny tekst, powinniśmy np. mieszkańcowi współczesnego blokowiska fizycznie przypędzić "10 baranów i 3 jałowice" (hipotetyczne określenie, tutaj jako przykład) z tytułu tej rekompensaty za coś, tylko dlatego, że w antycznym tekście tak zapisano. Prawdopodobnie tylko najbardziej twardzi ortodoksi upieraliby się przy takim podejściu, które często przynosiłoby skutki odwrotne od zamierzonych, bo niejeden "obdarowany" na antyczny sposób zostałby tylko wpakowany w kłopoty, miałby tu tylko niedźwiedzią przysługę.
Rozsądne spojrzenie na sprawy zawsze będzie poszukiwało pewnej ogólniejszej intencji stojącej za sformułowaniem, zaś literalne traktowanie po wyraźnej zmianie stosunków społecznych będzie w licznych przypadkach kompletnie mijało się z jakąkolwiek sensowną celowością działań.
Religijność literalna jest wg mnie naiwna i prostacka, jest formą wylania dziecka z kąpielą, czyli postępowaniem niecelowym, przeciwskutecznym. Jeśliby uznać, że religia ogólnie miałaby być czymś więcej niż szykaną dla ludzi, to niezbędne jest dostosowywanie postulatów religijnych, szczególnie tych sformułowanych w wyraźnie odmiennych stosunkach społecznych, kulturowych, intelektualnych do nowych okoliczności życia ludzi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34586
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:21, 25 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Usunąłem z tego wątku zagadanie na tematy bieżącego życia religijnego, bo mam inną wizję tematyki w tym miejscu. Wracam do kwestii różnicy pomiędzy religią duchową, a naiwną i prostacką.
Uważam, że główną linią demarkacyjną rozdzielającą te dwa typy religijności jest IDEA ROZWOJU.
Religia duchowa prowadzi do rozwoju świadomości, do doskonalenia się człowieka. Religia prostacka, naiwna, nieuduchowiona jest jedynie mieleniem form, rytuałów, ale nic dalej z tego nie wynika. Religijność prostacka - przy krótkotrwałym zamieszaniu w emocjach i instynktach stadnych - jest tylko formą "spuszczania czasu" na rytualny sposób. Ale z niej nic trwałego mentalnie się nie rodzi, nie pojawia się rozwój, a często mamy nawet regres, wynikający z uśpienia mentalnej czujności przeświadczeniem, że skoro robi się to samo, co robili przodkowie, to się wypełnia swoje życiowe powołanie.
Za to religia duchowa, choć jest trudna, wymagająca mentalnie, to prowadzi do rozwoju, wydaje owoce. W Biblii jest bardzo wyraźnie postawiony wymóg rozwoju. Zawarty jest on w przypowieści o talentach/minach, w przypowieści o siewcy, w obrazach owocującego drzewa, winorośli. Wielokrotnie jest powiedziane, że mamy swoim życiem przynosić owoce/plony. Dlaczego zatem tak łatwo chrześcijaństwo popada w jałowy rytualizm?...
- Wg mnie od strony psychologicznej patrząc, to powód jest ten sam, jaki doprowadził do ulania sobie przez Izraelitów złotego cielca. Izraelici mieli problem z czczeniem Boga duchowego, więc uznali, że konieczny jest im KONKRET, COŚ WIDZIALNEGO. Rytuały są też takie widzialne, takie zewnętrzne, takie konkretne i policzalne. Tymczasem wyraźnie w Biblii jest powiedziane, że Bóg jest duchem, że to nie chodzi o to, aby w tym, czy innym konkretnym miejscu i w konkretny sposób Go czcić.
(21) Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. ...(23) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. (24) Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.
(Ewangelia Jana 4)
Religia duchowa czci Boga duchowego, czci się Go w prawdzie - nieważny (albo przynajmniej mniej ważny) tu jest ów "konkret" - czy cześć odbywa się w tym miejscu, czy w innym.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 14:46, 25 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34586
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:51, 25 Paź 2024 Temat postu: |
|
|
Niestety, ale większość religii ma problem ze zjeżdżaniem do rytualizmu, a porzucaniem czysto duchowej ścieżki. I myślę nie tylko o chrześcijaństwie, ale to samo jest i w buddyzmie, i w hinduizmie, nie wspominając o islamie, w którym jedynie może odłam suficki (z różnym z resztą skutkiem) bardziej się skupia na duchowości niż na wykonywaniu czynności religijnych.
Ja spojrzymy na to, co jest zapisane w Nowym Testamencie, to trudno jest tam doszukać się jakiejś wyraźnej zachęty, aby praktykować religię na sposób rytualny. Prędzej pojawiają się tam fragmenty, w których różne zwyczajowe praktyki związane z religią są krytykowane przez Jezusa. Krytykowane jest wynaturzenie polegające na nadinterpretacji czczenia szabatu, Jezus wyrzuca kupców ze świątyni, choć przecież zwyczajowo ich działalność tam była traktowana jako pomoc w praktykach religijnych. Jezus też nie przestrzega rytualnego obmywania (gestu czynionego przed jedzeniem, zalecanego przez żydowskich kapłanów) posiłków. Jeśli już nawet rytuały i obyczaje nie są wyraźnie krytykowane, to co najwyżej są tolerowane, jako rzecz mniejszej wagi. Skąd się zatem wziął ten silnie rytualny rys w dzisiejszym chrześcijaństwie?
- Został już dodany przez ludzi.
Dlaczego religia tak szybko w rytuały obrasta?...
- Tu można by chyba kombinować różne hipotezy. W moim przekonaniu motywami ku temu są:
1. po pierwsze COŚ w praktykowaniu religii przecież trzeba robić. Szczególnie ludzie na początkowych etapach swojej duchowości, gdy umysł jeszcze swoją duchową tkankę ma słabiutką, pragną się na czymś skupić, jakiś widzialny dla siebie element mieć. Więc tworzą sobie takie widzialne znaki, rozpościerając wokół nich swoją religijność.
2. Samej władzy duchownej i organizacjom religijnym też te konkretne formy są na rękę, bo zapewniają stabilne zainteresowanie wiernych uslugami z nimi zwiazanymi. Czyli mamy też aspekt niejako "biznesowy".
3. Trudno jest w ogóle rozmawiać o religii, Bogu, życiu duchowym, jeśliby od początku należało się odwolywać tylko do duchowości. Człowiek potrzebuje jakiejś postaci zakotwiczenia, aby o duchowości zaczął myśleć, aby zapamiętał sobie różne konteksty z tego tytulu. Być może nawet nienamolne postacie rytuałów są do pewnego stopnia niezbędne, aby uruchomić kontekty myślowe łączące życie z tym, co "tam wyżej", aby bylo o czym porozmawiać z ludźmi.
4. Aspekt społeczny, który łączy ludzi też musi się wokół czegoś organizować. Religie od zawsze były bardziej społeczne niż czysto indywidualistyczne. A społeczności z konieczności muszą się odwoływać do czegoś, co jest wspólnie tak samo widziane, a nie co każdy ma wyłacznie subiektywne i własne. O Bogu (jako dziecko) dowiadujemy się w ogóle od innych ludzi, zaś ci ludzie dowiedzieli się o nim znowu od jakichś ludzi.
Są ugrupowania religijne o relatywnie ubogiej obyczajowości, gdzie mało jest rytualnych form. Czy udaje się tym ugrupowaniom lepiej rozwijać duchowość?...
- ja nie znam odpowiedzi na to pytanie, bo za słabo znam owe ugrupowania. Ale przypuszczam, że brak form rytualnych wcale nie musi zagwarantować rozkwit duchowości. To raczej będzie zależało od dodatkowych czynników.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|