Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34090
Przeczytał: 75 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:47, 05 Lut 2024 Temat postu: Przekleństwo spełnienia się tego, ku czemu dążyliśmy |
|
|
Ludzka psychika jest skomplikowana i niekoniecznie konsekwentna. Dążymy do zrealizowania wielu celów, ale gdy te cele osiągamy, to często okazuje się, iż jest tylko gorzej, niż było wcześniej.
Wręcz "niech ci się spełni to, do czego teraz dążysz" jest formą (znanego) jakby klątwy.
Klątwa ta dotyczy czynów złych, grzechów. Kto wie, czy nie jest właściwie jakby definicją grzeszności. Bo jeśli się weźmie źródłosłów grzechu "hamartia", pochodzący z łucznictwa, oznaczający "chybianie celu", to mamy tu właśnie ten motyw, że oto ktoś "wypuszcza strzałę" (działa w jakimś kierunku), ale gdy strzała dolatuje tam, gdzie ją skierowano, okazuje się, że...
... to nie był ten cel, o który strzelającemu/działającemu chodziło!
W szczególności myślę, że zrealizowanie się zamierzeń będzie katastrofą dla tych, którzy uparcie krzywdzą innych. Ich dążeniem jest destrukcja w ludzkich emocjach, czasem w ludzkich życiach. I to się w końcu często realizuje - ten niszczony przez grzesznika bliźni umiera, a może gdzieś ucieka.
Może być tak, że ktoś bardzo chce wygrać z kimś, zgnębić go zostać dominatorem. No i w końcu tym wygranym zostaje, udaje mu się poniżyć tego, kogo poniżyć chciał. Wtedy poniżony i zgnębiony już się nie opiera, już dominator widzi nie ma kogo poniżać, bo stało się to, ku czemu dążył. Cel się zrealizował. Jest pustka, jest poczucie: oto poniżyłem tamtą osobę. Jest sukces. A może jest "sukces"?...
Co właściwie poniżający zyskał na tym, że poniżył drugą osobę?...
- Coś mu z tego tytułu wzrosło?...
Jest cieplej, ładniej pachnie, smaczniej się je?...
No nic się nie poprawiło. Jest tylko to, że oto patrzymy na kogoś poniżonego...
Fajnie jest?...
NIby dlaczego to miałoby być takie fajne, miłe?... Dlaczego?
|
|