Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prostaczek a prostak - diametralna różnica!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33384
Przeczytał: 73 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:34, 18 Wrz 2023    Temat postu: Prostaczek a prostak - diametralna różnica!

W Biblii jest obraz pozytywnie traktowanego człowieka, który (w polskich tłumaczeniach Biblii) został określony jako "prostaczek".
Ewangelista Mateusz 11 przetłumaczony przez autorów Biblii Tysiąclecia napisał:
(25) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.


Biblia gdańska zamiast słowa "prostaczek" na określenie obecnego w greckim oryginalne słowa νήπιος używa terminu "niemowolątko".
Ewangelista Mateusz 11 przetłumaczony przez autorów Biblii Gdańskiej napisał:
W on czas odpowiadając Jezus, rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! żeś te rzeczy zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je niemowlątkom.


Przyjrzymy się jeszcze raz temu słowu z oryginału greckiego: νήπιος. Jak podaje strona: [link widoczny dla zalogowanych] znaczy ono: infant, child, czyli dziecinny.
Polscy tłumacze redagujący Biblię Tysiąclecia zdecydowali się odejść od konotacji (wyraźnej w greckim oryginalne) odwołującej się do dziecinności, zastępując ją terminem "prostaczek". Czy słusznie?...
- Ja nie mam tu jednolitego zdania. Jako osoba, która parę tłumaczeń oddała do redakcji i jakieś tam pieniądze na tym zarobiła, wiem, że problem "jak przetłumaczyć konkretne słowo, z jednego języka na drugi, gdy praktycznie zawsze występują różnice w zakresie znaczeń terminów?" jest złożony. W szczególności tu kluczem jest intencja autora!
Niekoniecznie chodzi o to, aby w tłumaczeniu oddać słowo do słowa najbliższy odpowiednik, ale o to, aby czytający dany tekst w odmiennym języku został możliwie najlepiej poinformowany o intencji tego, kto tekst tworzył.
Problem w tym, że już teraz dostępu do intencji Jezusa nie mamy. Nie wiemy, czy On bardziej pochwaliłby tłumaczenie "prostaczek", "niemowlak", czy może "dziecko"?
Rzeczywiście użycie po prostu "dziecko" w tym miejscu, brzmiałoby dziwnie i myląco, w odniesieniu do sytuacji, gdy Jezus mówi do apostołów - w końcu dorosłych mężczyzn. Czytelnik polski czułby się zapewne zdezorientowany widząc tekst, w którym Jezus mówiłby "Ewangelia została objawiona dzieciom". Bo to jednak nie do dzieci Jezus przemawiał i nie małe dzieci nauczał, a apostołów. Można domniemywać, że w ogóle Jezus wypowiadający się przecież po aramejsku, mógł przekazywać swą myśl jeszcze w ramach inaczej funkcjonującej gry znaczeń. Może to określenie, które kandyduje do przetłumaczenia na "dziecko", "prostaczek", "niemowlę" (w zależności od tłumaczenia) miało jeszcze oryginalnie bardziej specyficzny zakres znaczeniowy.
W moim przekonaniu osoba, która w tym miejscu przeczytała słowo "prostaczek", a która nie zagłębiła się bardziej w tłumaczenia i intencje, może jednak odnieść mylne wrażenie, że Jezus jakoś ogólnie ceni sobie prymitywizm myślenia, naiwność, może nawet miałaby nie przeszkadzać mu głupota?...
I wydaje mi się, że wśród interpretacji (także teologicznych) taki kierunek wystąpił. Wystąpił on w takiej formie, że wg mnie częściowo wręcz wywrócił do góry nogami sensowność Ewangelii!
Niniejszym chcę się przeciwstawić pewnej manierze ściągania nauki Jezusa w stronę różnych form prymitywizmu myślowego, naiwności, nawet może prostactwa!

No właśnie.. Użyłem słowa "prostactwo". Chcę się z niego nieco wytłumaczyć, naszkicować jego ideę. Z grubsza byłoby nią skierowanie się w interpretacji w stronę "złej" prostoty ("prostaczek" może jest i "dobry", ale już "prostak", jest "zły"). Prostak to ktoś tępy, niezdolny do empatii, biorący świat i życie po pozorach. "Prostak i cham" jest częstym językowym połączeniem, określającym osobowość, która stanowi mieszaninę pychy, wulgarności, nie poszanowania innych, rozpychania się łokciami i po prostu głupoty.
Jeśli weźmiemy za dobrą monetę tłumaczenie ze słowem "prostaczek", to nie powinniśmy jednak zbiegać dalej z jego rozumieniem do "prostactwa", to jakiejś apoteozy zachowań wulgarnych, pogardliwych, nie okazujących szacunku, nie próbujących głębiej poznawać świat i same słowa Jezusa. A chyba niektórym się "jakby, trochę", znaczeniowo wspomniany wyżej fragment Ewangelii podciąga. Jest grupa interpretacji, w ramach których wręcz za cnotę i zgodność z wolą Boga uznawane jest naiwne, niepogłębione, instynktownie pierwotne (rzekomo takie "szczere") rozumienie Biblii i życia. Idąc dalej tym tropem najlepszym wyznawcą nauk Jezusa mógłby okazać się prymitywny i bezmyślny chuligan, pozbawiony głębszych ambicji, skupiony na zaspokajaniu swoich instynktów żołdak, czy tępawy brutal.
Biblia jest dlatego tak trudnym w interpretacji dziełem, że zawiera wiele wzajemnie skontrowanych sugestii. Tutaj ową pochwałą jakby dziecinnej prostoty (ja tak chyba wg swojego wyczucia ostatecznie określiłbym omawianą ideę słów Jezusa - jako "dziecinna prostota") Jezus zdaje się sprzeciwiać sprowadzeniu swojej nauki do elitarności, do wykluczania różnych ludzi na zasadzie "bo są za głupi". Bo nawet jeśli na jakimś etapie nauka Jezusa nie zostanie zrozumiana przez kogoś w całości, w pełni jej bogactwa, to jeszcze wcale nie znaczy, że ten poziom zrozumienia, jaki ktoś osiągnął dyskredytuje ową osobę. Człowiek się doskonali na błędach, próbując różnych swoich rozumień, testując opcje. Elitarność wykluczająca jest trucizną rozwoju duchowego. I myślę, że to najbardziej o to Jezusowi chodziło w tym sformułowaniu, aby przestrzec przyszłe pokolenia interpretatorów Biblii przed zamykaniem się w elitach, przed pogardzaniem tymi, którzy są na niższym poziomie rozwoju intelektualnego, mentalnego. Ewangelia jest dla wszystkich!
Nie jest Ewangelia dla jednych bardziej, a dla innych mniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33384
Przeczytał: 73 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:45, 18 Wrz 2023    Temat postu: Re: Prostaczek a prostak - diametralna różnica!

Dodałbym jeszcze, że choć użycie przez tłumaczy słowa "prostaczek", zamiast "dziecko" pod pewnym względem można uznać, wytłumaczyć jako zasadne, to warto zauważyć, jak z takiej decyzji powstaje NADMIAROWA SUGESTIA. Użycie w tym cytacie (przypomnę: W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.) słowa "dzieciom" zamiast "prostaczkom" ma tę cechę, że JAWNIE JEST PARADOKSALNE. To zaś sugeruje, aby nie traktować tej sugestii wprost - wszak nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ostatecznie uznawał rozumu dziecka (szczególnie niemowlaka). Mamy zatem nie tyle sugestie w sensie pozytywnym intelektualnie, nie tylko ogólną pochwałę tych nieelitarnych odbiorców nauk Jezusa, co samo zasugerowanie, że Ewangelia jest dla wszystkich, także dla tych najmniej rozwiniętych.
Z użyciem słowa "prostaczek" w omawianym cytacie sprawa robi się "rozwojowa". Teraz, skoro już całe sformułowanie plasuje się "bliżej sensu", to niejeden (a szczególnie ktoś uznający Biblię za "nieomylną") gotów jest bardzo literalnie potraktować tę (dającą się podpiąć pod ów cytat) sugestię, że lepiej byłoby może ograniczyć z poszukiwaniem mądrości, wiedzy, wyrafinowanym myśleniem, a pozostać na poziomie naiwnego prostaka, który się w ogóle niewiele zastanawia nad czymkolwiek. Taką sugestię niejeden może sobie wyczytać, a zdaje się, że liczni tak sobie wyczytali. Tymczasem ja uważam, iż owa sugestia jest zdecydowanie błędna.

Tu mamy dość ciekawy przykład jak wydawałoby się drobne niuanse interpretacyjne w potraktowaniu jednego tylko słowa mogą wpływać wręcz na rozwój ludzkości. Potraktowana jako jawne wskazanie na niechęć (rzekomą) Jezusa do mądrych ludzi, zdobywania wiedzy przez niektorych interpretatorów ileś tam wieków później, będzie powodowało, że może nie powstaną jakieś ośrodki naukowe, ludzie będą silnie tradycyjni. Amisze, czy inne kręgi wyznawców, skupiające się na maksymalnie tradycyjnym, odrzucającym rozwój wiedzy podejściu do cnotliwości życia, z powodu właśnie odczytania tak, a nie inaczej owej sugestii, będą budowali istotnie inną cywilizację, niż ludzie (też chrześcijanie), którzy jednak nie odczytali wspomnianych słów Jezusa jako wyrażenie negatywnego stosunku do ogólnego rozwoju intelektualnego ludzkości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:00, 18 Wrz 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin