Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Programowy upór, nieprzekonywalność, a zdolność do osądu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33779
Przeczytał: 59 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:19, 25 Gru 2024    Temat postu: Programowy upór, nieprzekonywalność, a zdolność do osądu

Zastanawiam się nad samą możliwością osądzenia CZEGOKOLWIEK przez dyskutantów programowo upartych przy swoim.
Nie mam wątpliwości, że tacy ludzie są, znam przynajmniej kilka osób o tym typie mentalnym. Owe osoby są z resztą dumne z owej swojej niezłomności, którą postrzegają jako wierność przekonaniom.
Ja jednak stawiam pytanie: czy owe osoby w ogóle mają jakiekolwiek przekonania...
Bo w moim opisie mentalnych reakcji takiej osoby, owe osoby nie posiadają realnie przekonań, a zamiast nich okazują jedynie jakąś INTUICYJNĄ FORMĘ NAZYWANIA PEWNYCH ROZPOZNAŃ "PRAWDZIWYMI" (możliwy jest dowolny synonim, czy ekwiwalentna nazwa dla wartościowania owych rozpoznań, bo chodzi o sens, a nie o nazwy).

Posiadanie poglądów w moim rozumieniu domaga się spełnienia czegoś więcej, niż powierzchownego i intuicyjnego nazywania zbioru rozpoznań "prawdą". Oczekiwałbym, aby idea "posiadania poglądu" oznaczała jakąś postać zgłębienia tego poglądu, jeśli się ma realnie "posiadać". Jeśli "posiadanie" poglądu redukuje się jedynie do obrony sposobu używania go w ograniczonej bazie sformułowań, dość nieporządnie, czyli w znacznym stopniu chaotycznie rozpoznawanych jako "będących tym poglądem", choć brak jest tu głębszych postaci przeanalizowania struktury znaczeń, dla mnie to będzie jedynie POZÓR POSIADANIA POGLĄDU. Jeśli ktoś nie zgłębił tego, co wyznaje, to jest jedynie pozorantem obrońcy i znawcy danej idei. Taki ktoś nawet nie może być pewny, czy jego rzekomo "obrona" tych przekonań, nie jest w istocie (jeśli się by głębiej zajrzało w strukturę znaczeń) atakiem na ów pogląd.

Podam może przykład, jak obrona tego co tylko powierzchowne w poglądach w istocie może być czymś przeciwnym do wspierania owego poglądu. Jeśli np. ktoś jest głęboko przekonany, że należy chronić życie człowieka, ale nic nie robi, aby sprawdzać, w jakich warunkach owo życie jest chronione, jeśli nie wkłada wysiłku w badanie złożoności funkcjonowania ludzkiego organizmu, to często będzie działał przeciw temu życiu. Przykładowo są pewne zwyczajowe przekonania, że "tłuste jedzenie jest zdrowe, bo dostarcza energii", albo że "skoro organizm potrzebuje białka, to należy spożywać większe ilości mięsa" (tak tradycyjnie postrzegano, a w wielu środowiskach dalej się postrzega "zdrowe odżywianie"), to (w dobrzej wierze...) przekarmiając tak niesamodzielną osobę pod swoją opieką, działał nie dla ochrony jej życia, lecz przeciw temu (szczególnie np. przy chorobach nowotworowych przekarmianie chorych białkiem tylko będzie podkarmiało raka).
To jest oczywiście tylko przykład, ale owe przykłady można mnożyć. W każdej niemal dziedzinie skupianie się na powierzchownych osądach będzie w końcu obracało się przeciw idei, którą ktoś pragnie wspierać. A im bardziej ktoś wykazuje ośli upór, nieprzekonywalność w tym zakresie, tym większy będzie zakres czynionego przez niego zła.

Fanatycy, programowe uparciuchy działają w najbardziej naiwnym i prostackim trybie "wspierania" swoich idei. Owo wspieranie jest pozorne, bardzo często ostatecznie jego efektem będzie pogrążenie idei, o którą się "walczy". Prostacko wspierający przekonania agitatorzy zwykle za najlepszą formę owego wsparcia szybko zaczynają traktować próby zamknięcia ust oponentom, ucinanie wszelkich wątpliwości. To jednak tylko pozornie, bardzo powierzchownie jest wsparciem dla owych idei, bo ludzie nie są głupi, bo oni widząc, jak ktoś nic nie ma rozsądnego do powiedzenia, a jedynie jak próbuje spacyfikować wszelkie głosy wątpiące, czy przeciwne, raczej uznają, iż za tą ideą mogą się opowiadać wyłącznie tacy powierzchownie myślący. Ostatecznie też odrzucą ową ideę, zaś "wsparcie" jakiego udziela taki prostacki obrońca, okazuje się być gwoździem do trumny "wspieranej" idei.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin