|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33369
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:04, 18 Maj 2023 Temat postu: Proces ontologicznie losowy |
|
|
Od lat przemyśliwam nad tym, jak to miałoby być możliwe, że istnieje proces w pełni losowy, ontologicznie losowy. Wyobrażenie sobie czegoś takiego natrafia w umyśle na jakieś bariery, które trudno jest ogarnąć jakąś formą mentalnego wglądu.
Problem można opisać następująco:
- Jeśli coś JEST, jeśli coś w ogóle traktujemy jako ISTNIEJĄCE, to znaczy, że to już w jakimś sensie się zawarło w tym świecie, stanowi jego cząstkę. Jeśli się jakoś OKREŚLIŁO, ma sprecyzowane cechy, to już te cechy SĄ, czyli nie mogą być inne, niż właśnie są. Gdzie tu byłoby zatem miejsce na losowość? Przecież losowe, to niejako z konstrukcji "coś, czego nie ma"...
Ale problem jest dużo bardziej złożony, niż tylko związany z tym, co powyżej. Bo podejście w akapicie wcześniejszym nakreślone zawiera (niejawnie) pewne założenie, które samo w sobie jest wątpliwe - założenie OBSERWATORA. Postawię zatem konkretniej pytanie: CO STWIERDZA, że jakiś proces jest losowy (bądź nie)?...
To coś, co stwierdza nazywam (definicja) tu właśnie "obserwatorem", nie pytając na razie o to, na ile ma on cechy osobowe (choć później owo pytanie wypłynie). Stwierdzalność jest milczącym założeniem całego tego rozważania. Tylko czy jest to założenie poprawne/jedynie słuszne?...
Można postawić sprawę inaczej - np. tak, że losowość jest zawsze CECHĄ OBSERWATORA. Wtedy trochę problem z ontologicznością losowości zdaje się jakby upraszczać, bo tu już nie "rzeczy" są losowe, ale odczyty owych rzeczy mogą - w mniejszym, bądź większym stopniu - mieć w sobie aspekt losowości. Czy tak sprawę mamy rozwiązaną?...
- Niestety, (przynajmniej jak tak uważam) chyba nie!
Nawet jeśli cała losowość, jaka tylko w ogóle może się pojawić miałaby być artefaktem, skutkiem ubocznym aktu obserwacji, to dalej powstaje pytanie o kompatybilność z kolei tej obserwacji z tym "idealnym" (bo nie losowym) trwaniem rzeczy. Czym jest owo trwanie rzeczy, czym jest sama "rzecz"?
- Bo może "rzeczy" nie ma, a 100% (noooo, powiedzmy, np. 99,99999%...) bytu jest obserwacją. Może istnienie jest wyłącznie obserwacją, samoobserwacją, potencjalną obserwacją.
Ktoś tu powie: ale obserwacje nie są dowolne, wiemy z doświadczenia, że jednak są między nimi korelacje, czasem silne korelacje. Czyli obserwacja sama z siebie nie jest losowa, choć losowość w niej występuje.
Proces ontologicznie losowy wydaje się być sprzeczny - bo miałby w sobie łączyć przeciwstawne cechy - bycia i nie bycia jednocześnie czymś tam. Przynajmniej do momentu jakiegoś aktu obserwacji (coś jak kolaps funkcji falowej) tak by musiało być. Nie ma jak wyobrazić sobie w ogóle bytu inaczej, jak tylko kwantowo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33369
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:28, 18 Maj 2023 Temat postu: Re: Proces ontologicznie losowy |
|
|
Ciekawa wydaje mi się hipoteza, że każda obserwacja jest procesem ontologicznie losowym.
Co by za tą hipotezą przemawiało?
- Przemawia za tym sama definicja obserwacji, czyli
Obserwacją (definicja) nazywamy przejście świadomości obserwatora ze stanu braku informacji o nieznanym aspekcie rzeczywistości do stanu uznania jakiegoś stanu (zaistnienia informacji)
Skoro tak by miało być, że obserwacja jest - z definicji - formą KREACJI stanu istniejącego ze stanu nieistniejącego, to musi być ona ontologicznie losowa. Zaprzeczenie temu ujęciu sprowadzałoby się de facto do uznania, iż nie ma prawdziwych obserwacji...
Jakby to mogło być, że nie ma prawdziwych obserwacji?...
- Ano chyba byłoby tak, że jakaś pierwocina wiedzy o tym, co obserwowane musiałaby być obecna w nieujawnionej części świadomości obserwatora, zaś obserwacja jedynie wzmacniałaby tę część, powodowała jej przesunięcie w wewnętrznych statusach obserwatora.
Takie ujęcie z kolei jest tożsame z postawieniem pytania o to, co jest "bardziej ontologiczne" w świecie - procesy analogowe, czy cyfrowe? Inaczej mówiąc, byłoby to pytanie: czy "tam w środku, w samej istocie" rzeczywistość ma nieskończoną liczbę płynnych przejść w statusach. czy też odwrotnie - miałaby być binarna, może oparta o liczby naturalne?...
Ja po trochu skłaniam się bardziej ku tej drugiej opcji, to znaczy uważam, iż ontologiczne są liczby naturalne, a liczby rzeczywiste, czy ogólnie liczność continuum jest dopiero dalszym efektem i skutkiem.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:32, 18 Maj 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|