Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Proces ontologicznie losowy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:04, 18 Maj 2023    Temat postu: Proces ontologicznie losowy

Od lat przemyśliwam nad tym, jak to miałoby być możliwe, że istnieje proces w pełni losowy, ontologicznie losowy. Wyobrażenie sobie czegoś takiego natrafia w umyśle na jakieś bariery, które trudno jest ogarnąć jakąś formą mentalnego wglądu. :think:

Problem można opisać następująco:
- Jeśli coś JEST, jeśli coś w ogóle traktujemy jako ISTNIEJĄCE, to znaczy, że to już w jakimś sensie się zawarło w tym świecie, stanowi jego cząstkę. Jeśli się jakoś OKREŚLIŁO, ma sprecyzowane cechy, to już te cechy SĄ, czyli nie mogą być inne, niż właśnie są. Gdzie tu byłoby zatem miejsce na losowość? Przecież losowe, to niejako z konstrukcji "coś, czego nie ma"... :think:

Ale problem jest dużo bardziej złożony, niż tylko związany z tym, co powyżej. Bo podejście w akapicie wcześniejszym nakreślone zawiera (niejawnie) pewne założenie, które samo w sobie jest wątpliwe - założenie OBSERWATORA. Postawię zatem konkretniej pytanie: CO STWIERDZA, że jakiś proces jest losowy (bądź nie)?...
To coś, co stwierdza nazywam (definicja) tu właśnie "obserwatorem", nie pytając na razie o to, na ile ma on cechy osobowe (choć później owo pytanie wypłynie). Stwierdzalność jest milczącym założeniem całego tego rozważania. Tylko czy jest to założenie poprawne/jedynie słuszne?...

Można postawić sprawę inaczej - np. tak, że losowość jest zawsze CECHĄ OBSERWATORA. Wtedy trochę problem z ontologicznością losowości zdaje się jakby upraszczać, bo tu już nie "rzeczy" są losowe, ale odczyty owych rzeczy mogą - w mniejszym, bądź większym stopniu - mieć w sobie aspekt losowości. Czy tak sprawę mamy rozwiązaną?... :think:
- Niestety, (przynajmniej jak tak uważam) chyba nie!

Nawet jeśli cała losowość, jaka tylko w ogóle może się pojawić miałaby być artefaktem, skutkiem ubocznym aktu obserwacji, to dalej powstaje pytanie o kompatybilność z kolei tej obserwacji z tym "idealnym" (bo nie losowym) trwaniem rzeczy. Czym jest owo trwanie rzeczy, czym jest sama "rzecz"?
- Bo może "rzeczy" nie ma, a 100% (noooo, powiedzmy, np. 99,99999%...) bytu jest obserwacją. Może istnienie jest wyłącznie obserwacją, samoobserwacją, potencjalną obserwacją.
Ktoś tu powie: ale obserwacje nie są dowolne, wiemy z doświadczenia, że jednak są między nimi korelacje, czasem silne korelacje. Czyli obserwacja sama z siebie nie jest losowa, choć losowość w niej występuje.

Proces ontologicznie losowy wydaje się być sprzeczny - bo miałby w sobie łączyć przeciwstawne cechy - bycia i nie bycia jednocześnie czymś tam. Przynajmniej do momentu jakiegoś aktu obserwacji (coś jak kolaps funkcji falowej) tak by musiało być. Nie ma jak wyobrazić sobie w ogóle bytu inaczej, jak tylko kwantowo... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:28, 18 Maj 2023    Temat postu: Re: Proces ontologicznie losowy

Ciekawa wydaje mi się hipoteza, że każda obserwacja jest procesem ontologicznie losowym.
Co by za tą hipotezą przemawiało?
- Przemawia za tym sama definicja obserwacji, czyli
Obserwacją (definicja) nazywamy przejście świadomości obserwatora ze stanu braku informacji o nieznanym aspekcie rzeczywistości do stanu uznania jakiegoś stanu (zaistnienia informacji)
Skoro tak by miało być, że obserwacja jest - z definicji - formą KREACJI stanu istniejącego ze stanu nieistniejącego, to musi być ona ontologicznie losowa. Zaprzeczenie temu ujęciu sprowadzałoby się de facto do uznania, iż nie ma prawdziwych obserwacji... :shock:

Jakby to mogło być, że nie ma prawdziwych obserwacji?...
- Ano chyba byłoby tak, że jakaś pierwocina wiedzy o tym, co obserwowane musiałaby być obecna w nieujawnionej części świadomości obserwatora, zaś obserwacja jedynie wzmacniałaby tę część, powodowała jej przesunięcie w wewnętrznych statusach obserwatora.
Takie ujęcie z kolei jest tożsame z postawieniem pytania o to, co jest "bardziej ontologiczne" w świecie - procesy analogowe, czy cyfrowe? Inaczej mówiąc, byłoby to pytanie: czy "tam w środku, w samej istocie" rzeczywistość ma nieskończoną liczbę płynnych przejść w statusach. czy też odwrotnie - miałaby być binarna, może oparta o liczby naturalne?...
Ja po trochu skłaniam się bardziej ku tej drugiej opcji, to znaczy uważam, iż ontologiczne są liczby naturalne, a liczby rzeczywiste, czy ogólnie liczność continuum jest dopiero dalszym efektem i skutkiem.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 12:32, 18 Maj 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin