Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:50, 04 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Tysiące małych uświadomień
Osobowość zrównoważona tworzy się jako coś złożonego
jej więzy ze światem mają niezliczone więzy
stwarza ją tysiące drobnych zrozumień i punktów węzłowych myślenia i odczuwania

Większości naszego stosunku do rzeczywistości nie umiemy nazwać
one są niemodelowalne
one są, ale nie umiemy ich wypowiedzieć, wskazując skąd - dokąd wiodą.
Tysiące małych zakliknięć się w umyśle, uświadomień tworzy tę końcową strukturę myślenia i odczuwania
która jest w stanie być adekwatną do rzeczywistości i dającą energię do życia.

Michał Dyszyński Warszawa, 4 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:51, 05 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Życie "tak jakby"
Przebudzony do duchowości chrześcijanin jest takim, jakim jest - jest sobą
ale jest nim nie dlatego, że tak się opłaca
i nie dlatego jest sobą, że boi się być innym, bo ktoś zagroził karą, albo odrzuceniem

Przebudzony chrześcijanin niby postrzega owe różne powody, aby coś robić, albo czegoś nie robić
ale te powody nie wyznaczają postawy chrześcijanina
one trochę działają, są jakimś tam motywem cząstkowym,
nigdy motywem głównym

Przebudzony chrześcijanin nie jest warunkowany zewnętrznie
ani nawet nie jest warunkowany strukturą swoich zmysłów
świat go dotyka, więc chrześcijanina oczywiście trącają różne okoliczności
czasem kupuje i sprzedaje, ale to kupowanie i sprzedawanie go nie wyznacza
jest mężem, ojcem, albo ona jest żoną, matką
ale przecież w środku jesteśmy czymś więcej
to nie to, co jest incydentalne, albo nawet bardziej trwałe, ale zewnętrzne

Przebudzony do duchowości chrześcijanina, a może ogólniej przebudzony do duchowości człowiek
nie identyfikuje się z niczym ostatecznie, nie jest wyznaczany całkowicie przez nic
on żyje "tak jakby" rzeczy były bardzo ważne, bo przecież w życiu robimy to, co powinniśmy
cieszą się, czasem płączą, ale to jest ten czas, oni sami nie są płaczem ani radością
mają różne rzeczy, ale one ich nie wyznaczają
pełnią życiowe role, bo trzeba, ale nie są tymi rolami
Bo to nie incydentalne zdarzenia i okoliczności stanowią nasze jestestwo
nie one nas wyznaczają.

A co nas wyznacza?
- NIe wiem, czy to coś w ogóle ma adekwatną nazwę...
Jesteśmy, trwamy, przejawiamy się na zewnątrz, a coś w nas też się dzieje i ujawnia
nie ma na to nazwy, ale to jest.

Michał Dyszyński Warszawa, 5 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:57, 13 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Małe cele kontra wielki cel
Życie narzuca nam setki małych celów do zrealizowania
do tego my sami sobie jeszcze dorzucamy różne małe cele od siebie
zaganiani za pierdołami
przywaleni kłopotami z tytułu zajmowania się nimi
rozzłoszczenie, że nam się nie udaje
albo rozżaleni, że inni czegoś w nas nie docenili
nie dostrzegamy, że często jesteśmy niczym pies goniący własny ogon.

Aby nie zapętlić się mentalnie niezbędne jest stawianie celów wielkich, nadrzędnych
tylko wpatrując się coś dalej, coś ponad tymi pierdołami życia dajemy sobie szansę na wyrwanie się z niewoli
patrząc wyłącznie pod nogi, albo blisko naszych stóp, ominiemy co prawda niejedną kałużę
ale jednocześnie nie zajdziemy daleko
Aby podążać do przodu musimy mieć cel, który jest większy niż drobiazgi życia
ten cel wytycza perspektywę.

Michał Dyszyński Warszawa, 13 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:58, 14 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Głupcy zaniedbują rozwój wrażliwości
Nasza ludzka wrażliwość niejednemu zdaje się niepotrzebnym balastem
Prostacko patrząc na życie, ignorując głębsze odniesienia, wrażliwość może wydawać się tylko problemem
bo przecież ona nieraz powoduje, że nie osiągniemy jakiegoś tam celu
gdy wrażliwość i empatia powstrzyma nas nieraz przed postawą narzucania swego, nie zważając na cierpienia innych
bo wrażliwość nie jest cechą zwycięzców i dominatorów
jako że najwięksi władcy tylko przymuszają, gniotą, niszczą, a serca mają twarde
więc po co komu ta wrażliwość?...
- tak sobie myślą prostacy, a czasem nawet niektórzy intelektualiści

Tymczasem bez wrażliwości osobowość zapada się w czarną rozpacz bezsensu
nic nie czując, albo czując w stępiony sposób odgradzamy się od szansy na szczęście
mając zdegradowaną wrażliwość wzroku przestajemy orientować się w otoczeniu
mając uszkodzony, czyli niewrażliwy organ słuchu, stajemy się głusi
osoby z zaburzonym odczuwaniem dotyku częściej uszkadzają swoje ciało, bo nic ich nie ostrzega przed zagrożeniami dla tkanek
Głupcy wierzą, że jak się pozbędą wrażliwości, to będą spełnionymi zwycięzcami i dominatorami
Głupcy częściowo może ten cel osiągną, bo rzeczywiście w czymś tam zwyciężą, kogoś może skutecznie pognębią
ale szczęścia, spełnienia i tak im to nie przyniesie...

Bo degradując swoja wrażliwość, degradujemy w istocie samych siebie
niwecząc zdolność odczuwania piękna, radości, szczęścia.
zaprzepaszczając wszelką szansę na spełnienie się naszego człowieczeństwa.

Michał Dyszyński Warszawa, 14 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:45, 18 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zatrucie umysłów i serc
Ludzkość ma nieubłaganego wroga diabła
jego wrogość nie jest na niby
jest przebiegły i okrutny
zatruwa umysły i serca
sączy wściekłe emocje
wzbudza paniczny lęk
albo rozleniwia złudnym spokojem

Wróg ludzkości wyszukuje u każdego jego słabe punkty
a najbardziej cieszy się z rezygnacji starań człowieka, aby osiągać sens i prawdę
najłatwiej manipuluje się tymi, którzy albo w nic już nie wierzą, albo postawili na coś głupiego i uparcie się tego trzymają
najłatwiej się manipuluje tymi, którzy niczego w swoich rozpoznaniach nie kontrolują
bo albo się wszystkiego panicznie boją
albo uważają, że i tak nic im się nie uda, bo już wszystko jest stracone
albo odwrotnie - są tak zadufani w swoją genialność, moc i szczęście, że wydaje im się, że poprawność i sans sam do nich przyjdą, skoro im się tak zachciało.

Jaki by nie był ów motyw zaniechanej epistemicznej i emocjonalnej czujności, diabeł go wykorzysta
jeśli ktoś ma słabość rozchwianych emocji, to kłamstwo i krzywda na takiego człowieka przyjdzie właśnie z tej strony
a jeśli ktoś jest przesadnie pesymistyczny, to diabeł go jeszcze bardziej beznadzieją przybije, odbierając resztki energii
a jeśli ktoś jest hurraoptymistą, to właśnie ten optymizm zostanie do zła wykorzystany
tych, którzy wierzą naiwnie, diabeł osaczy za pomocą fałszywych proroków i kłamliwych autorytetów
tych, co wierzą wyłącznie sobie, da się z kolei skołować iluzjami i fantomowymi odczytami, czy prostymi błędami, z którymi mądrzy ludzie już dawno się uporali

Wobec kłamstw i manipulacji jest jedna droga - rozwnięcia mentalnej KOMPLETNOŚCI I ROZUMNEJ WOLI
Dopóki czyha wróg inteligentny, nie można w sobie zostawić żadnej mentalnej furtki
każda słabość bowiem zostanie użyta przeciw temu, kto na nią dozwolił
a wtedy taka osobowość zostanie skłoniona do działania po złej stronie
stanie frajerem, który sam siebie niszczy, ośmiesza, czyni nędznym i pustym
bo tu wlaśnie o to chodzi, że upadek największy jest wtedy, gdy ktoś się upodli sam
gdy własnymi rękoma wybuduje sobie duchową gilotynę, sam na nią się wdrapie i pociągnie sznur spustowy
największa porażka jest wtedy, gdy wstyd, nędza, hańba przychodzą na własne życzenie osoby
a najbardziej ośmieszony okaże się taki duchowy frajer, który krzywdzil wszystkich tych, którzy próbowali go od hańby uratować, wyciągając pomocną dłoń.

Michał Dyszyński Warszawa, 18 listopada 2024


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 0:01, 19 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:31, 25 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Tylko uporządkowana osobowość ma szanse, aby wydać owoc swego życia
Rodzimy się na tym świecie jako nieporadne dzieci, nieuporządkowani mentalnie, pierwotni głupcy.
Tymczasem życie niesie wyzwania

Co chwila pojawia się wybór, który może przynieść tak dobre, jak i złe skutki
aby raczej przechylać swoje życie na stronę dobra, niezbędne jest ROZEZNANIE
tylko
zdobywając doświadczenie, mądrzejąc, eliminując błędy
twórczo wykorzystując wspomnienia przeszłych sukcesów i porażek
mamy szansę zadziałać raczej ku dobru, niż przypadkowo - jakkolwiek.

Ten, kto się w swoich wyborach nie odróżnił od przypadkowości, oblewa test życia
jego historia wyborów pokaże mu okrutną prawdę: byłeś NIKIM!
bo nie rozpoznawałeś poprawnie!
nic nie zrobiłeś, aby się nawrócić ze swoich błędów!
nie byłeś w stanie zadziałać tak, aby się tego później nie wstydzić!
zakopałeś swój talent - ty gnuśny, ty pusty, ty nijaki!
Ciebie nie ma!

Nie ma nawet tego czegoś, kogo można by pociągnąć do odpowiedzialności
nie ma zasług, nic nie wskazuje wartości!
to już lepiej byłoby, aby na twoim miejscu był ktoś inny, ktoś robiący ze swojego życia użytek!
Bo byli tacy, którzy z życia wynieśli naręcza dobrych wyborów, pięknych uczynków!
Ci teraz jaśnieją jak słońce
A tu jest tylko takie nie wiadomo co, takie gnijące we wstydzie NIC - potępiona wadliwość!

Nie ochroni jej wymówka: bałem się wybrać błędnie...
bo i tak wybór błędny zaistniał
- najpierw był fundamentalny błąd zaniechania
a później tysiące błędów z tego zaniechania wynikających
- wadliwych ocen świata - bo nie nie powstał umysł potrafiący oceniać niewadliwie
- wzięcia fałszów za prawdę - bo nic nie zadbało o to, aby nauczyć się odróżniać je od siebie
- wyboru życiowych ścieżek, które krzywdziły innych, a ostatecznie teraz są powodem potępienia!
Taką bezużyteczną duszę można zesłać jedynie tam, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów.

To coś na start, to nieporadne myślało sobie: jeśli nie zadecyduję samo, tylko będę się zawsze słuchało innych, to nie będzie miało winy
Ale przecież ono i tak decydowało!
Decydowało o tym, KOGO się posłuchać!
Decydowało o tym CZEGO SIĘ TYCZY to, co bierze jako sugestię autorytetu!
Decydowało o tym, JAK ZACZĄĆ I JAK SKOŃCZYĆ, to co przykazano!
Decydowało o niezliczonych aspektach swojej uległości tym, którym dało absolutną władzę nad swoim zbawieniem.
A skoro sam diabeł podaje się za anioła światłości, to niejednokrotnie właśnie diabłu zawierzyło!
Bo nie powstał ten KTOŚ - kto ma osobowość i odpowiedzialność
Bo owo pierwotne startowe nie wypracowało sobie żadnej metody rozpoznawania, kiedy ulega aniołowi światłości, a kiedy idzie na pasku diabła!
Byłoś nikim!
A czas szans na wykazywanie wartości i poprawności osobowej się skończył,
kartki z egzaminem poszły do sprawdzających
już niczego się w nich nie poprawi
już jest tylko ocena, którą wystawiają obiektywnie
zatem jeśli do tego czasu byłoś nikim, nie określłoś się jako ktoś, to znaczy JESTEŚ NIKIM!

Michał Dyszyński Warszawa, 25 listopada 2024


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 19:03, 25 Lis 2024, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:11, 27 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Sąd w prawdzie "osiągnięć" grzeszników
Grzesznik za życia mniema o sobie pochlebnie
Chełpi się swoimi osiągnięciami
jak to temu przywalił
jak to tamtego zniszczył
jak to się bano go, jak to nie ignorowano jego osoby
a on sam korzystał z dóbr świata w większym stopniu, niż inni ludzie
kłamał, kiedy mu na kłamstwo przyszła ochota
zobowiązań nie dotrzymywał, a w obliczu pretensji o to śmiał się: ha, ha, ha, no i co mi zrobicie?...
Grzesznik - tyran - egoista mniema, że osiągnął znacznie więcej niż większość jego bliźnich
tymczasem...

Tymczasem przychodzi sąd nad osiągnięciami grzesznika
- tylko tym razem bez oszukiwania, tym razem sąd jest W PRAWDZIE
grzesznik na początku jeszcze mniema: poradzę sobie; przecież zazwyczaj udawało mi się naginać ludzkie osądy i działania do swoich celow
bo zwykle, czy to manipulacją, czy groźbą, czy oszukiwaniem, osiągałem swój cel, więc i teraz się uda...
Tymczasem...
Tymczasem wobec sądu prawdy stare metody wywierania presji już nie działają
Tu z miejsca wychodzą na jaw ukryte motywy i pełnia konsekwencji
wtedy to, że grzesznik się przekona, że to, czym się szczycił za życia, tylko obciąża jego życiowe konto
To korzystanie z dóbr świata ponad miarę, z którym się tak obnosił, okazuje się być tylko zaciągniętym długiem,
gdy tryumfalnie krzywdził słabszych, ujawni swoją słabość - bezsensownego odreagowania frustracji, z którą nie był w stanie sam sobie poradzić
to, że tak łatwo kłamał, naciągał, manipulował oznaczać będzie teraz jedynie: oto mamy kogoś, komu nie ma powodu wierzyć, czyje słowa są mniej warte niż spływające pośniegowe błoto
A gdy grzesznik zechce napiąć muskuły, aby - starym obyczajem - zagrozić światu i ludziom
to okaże się, że już żadnych muskułów nie ma!
bo na sądzie życia każdy staje takim, jakim jest w sobie, zaś muskuły były dane tylko na czas życia, były nadanym tymczasowo, odrębnym od osobowości atrybutem.

Wtedy zobaczy grzesznik, jaki jest słaby
właściwie to zobaczy jak bardzo ZAWSZE BYŁ SŁABY
zobaczy grzesznik, że wszelka jego moc była pozorem
a skoro światło prawdy rozwiewa iluzje, to grzesznik na swoja obronę, na poparcie roszczeń do osobowej wartości, nie ma już nic
I tak to ten, który się wywyższał, będzie kwilił w poniżeniu i rozpaczy.

Michał Dyszyński Warszawa, 27 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:00, 28 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Grzeszący głupiec, a władza
Grzeszący głupcy zwykle pragną władzy
nieraz obsesyjnie jej pożądając, depczą i niszczą to, co w nich jeszcze było subtelne

Grzesznik tym bardziej pragnie władzy nad ludźmi
im silniej czuje się sfrustrowany, bo nie sprawuje tej władzy nad własnym szczęściem
nad własną satysfakcją
i zdolnością do nieudawanej akceptacji samego siebie
więc próbuje sobie przykleić ten plaster przeciwbólowy, którym jest kapryśny wpływ na innych
Głupiec nie wie, że gdy jego duszę toczy gangrena, to środki bólowe na to nie pomogą
co prawda zamaskują przyczynę bólu, ale zdrowia duszy nie przywrócą

Jednak grzeszącego głupca nie stać jest na pozbycie się tych mentalnych opiatów
będzie je sobie aplikował w coraz większych dawkach
coraz bardziej się uzależniając
stając się coraz bardziej bezradnym wobec niszczącej siły wewnętrznego chaosu,
dręczącego bólu, którego nie jest w stanie opanować
a nawet tego nie próbuje, bo w tym celu musiałby zacząć diagnozować przyczyny choroby

Grzesznik głupiec woli wmawiać sobie, że te jego kapryśne roszczenia wobec świata i ludzi
jeśli tylko udaje się wymusić powierzchowną formę ich realizacji
miałyby być świadectwem mocy, która także jego samego uratuje
Ale próżne są to nadzieje
bo to, że ktoś zrealizował coś przypadkowego, ani trochę nie przybliży osiągnięcia celu zupełnie innej klasy złożoności
to, że jakiej ofierze udało się uczynić przykrość, krzywdę, a nawet zabić ją
nie wyleczy duszy chorej na logiczną immanentną niespelnialność jej oczekiwań
a jedynie stanie się dowodem, że destrukcja wylewa się z duszy grzesznika na zewnątrz

Głupiec naiwnie sobie rości nadzieję
że jeśli uczyni życie innych beznadziejnym niczym pustynię - na podobieństwo własnej spustoszonej wrażliwości
Jeśli zepchnie cały świat w dół,
to pewnie sam stanie się wtedy wywyższony...
Ale to tak nie działa
bo poniżeni przez grzesznika - tyrana nie tylko nie sprawią jego wywyższenia
lecz pociągną go jeszcze w dół - aż na samo dno.

Michał Dyszyński Warszawa, 28 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:22, 28 Lis 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Ta chwila
Czy aktualna chwila jest właściwa, aby to zrobić, co myślę?
ale przecież nie wiem, jaka chwila jest tą właściwą
jest tylko ta chwila, którą niesie mi życie
nie ma innej.

Ale może nie nastał jeszcze czas, aby to się stało?
- Przecież tego nikt się nie dowie, dopóki nie spróbuje.
Jeśli nawet chwila aktualna jest nie na swoim miejscu w kontekście celu
to i tak nic na to nie poradzimy.

Warto więc jest chyba tak żyć, jakby ta chwila, która teraz nadeszła, była tą jedyną
drugiej takiej już nie będzie
przyjdzie inna chwila, ale też jakoś nieokreślona
nic, ani nikt nam nie powie, jakie z tą chwilą wiąże się przeznaczenie.

Michał Dyszyński Warszawa, 28 listopada 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:51, 05 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Czas realnego ryzyka i cierpienia
Nieraz sobie tak myślę, gdy szczególnie zgnębi mnie życie, gdy ciśnie się na usta: za jakiego grzechy mnie to spotyka?
Dlaczego dobry Bóg nie uczynił tego świata bardziej na niby?
Dlaczego, niczym w grze komputerowej, nie mogę sobie zmienić poziomu trudności?
Dlaczego śmierć jest tak realna i nieodwołalna?
Dlaczego cierpię ja, cierpią moi bliscy, albo nawet i ci dalsi?...
Tak sobie nieraz myślę, że pewnie "tak samo dobrze bym się przetestował", gdybym miał ten margines bezpieczeństwa
gdybym wiedział, że nie zginę na pewno, gdybym mógł liczyć na niezawodną pomocną dłoń, gdy sprawy przybiorą fatalny obrót
w końcu wtedy też mógłbym wykazać się zaangażowaniem i dobrą wolą,
chyba by tak było, że też tak samo bym działał, kombinował rozwiązania
ale musiałbym się czuć tak zgnębiony, nie działałbym w tej atmosferze lęku
decydowałbym, ale nie z tym poczuciem totalnej nieraz bezradności...

A jednak to moje życie zostało mi dane takie właśnie, jakie jest
Nie liczą się w nim tylko same moje dobre intencje
Tu nie ma czasu tylko do wypróbowania, z możliwością cofnięcia nietrafionych pomysłów
decyzje nie są "na niby" - zwykle niosą nieodwracalne skutki
a cierpienie jest tak dojmujące, że nieraz wyniszczające do poziomu głębokiej traumy,
Na tym świecie dzieje się realna niesprawiedliwość
niezasłużona krzywda często aż wali po oczach
ból paraliżuje ruchy i myśli
jest tyle cierpienia, dla którego nie sposób jest wskazać jakikolwiek sens

Dlaczego tak?...

- Bo może gdyby ten świat był bardziej na niby, to nie spełniłby swojej roli?...
Ale jakiej właściwie roli?...
- Może tej, że człowiek, który się na tym świecie kształtuje SAM MA BYĆ PRAWDZIWY
To, co powstaje jako wynik rozpoznań i działań ma być tak prawdziwe, jak to tylko jest możliwe
osobowość, dusza, świadomość nie ma być atrapą, czymś wymiennym w razie, gdyby się komuś odmieniło
Człowiek MA POWSTAĆ
ma się narodzić JAKO ON
Ma być PRAWDZIWY.
A nie powstałby takim, gdyby wszystko wokół było jakby na niby.

Michał Dyszyński Warszawa, 5 grudnia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:19, 09 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Wyzwania i dostosowawczość
Świat niesie codzienne wyzwania
coś nam narzuca
coś my sami z wewnątrz sobie narzucamy
można działać w trybie prostej dostosowawczości
możne biec tam, gdzie nam wskażą
albo gdzie coś nas zawoła
ale czy zawsze warto?...

Wolność prawdziwa jest buntem wobec prostej dostosowawczości
jest niezgodą na z reguły bezwiedne reakcje
a za to jest skierowaniem się ku poszukiwaniu tego, co głębsze
poszukiwaniu tego, co dalsze
poszukiwaniu tego, co nieoczywiste
albo też co się może skrywa.

Miłośnicy zakopywania talentów tego nie zrozumieją
mają ten jeden talent, ten najcenniejszy (wszak jedyny), więc go chronią
nie zamienią na żaden inny
nie pomnożą
nie oderwą się od tego, co dostali na start
umrą jako ci, których coś popychało, a oni ulegali
umrą jako niewolnicy
nic nie będą mieli jak dar od siebie na sądzie życia
bo się bali
a może zabrakło im człowieczeństwa, które dziedziczy boskość?...

Michał Dyszyński Warszawa, 9 grudnia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:29, 15 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pragnienie osoby kochającej: bądź bardziej!
W pewnym sensie istotą miłości jest chyba nasze głębokie osobiste pragnienie skierowane na to, kogo kochamy
to jest pragnienie: bądź bardziej!
Albo inaczej: bądź właśnie ty!
Albo jeszcze: czuję to głęboko w sobie, że jak będzie "więcej ciebie", to da mi radość!
Kochający pragnie, aby osoba kochana rozwijała się, wzrastała w swoim znaczeniu i bogactwie jej duszy.
Kochający marzy o tym, aby tej kochanej było więcej w jego życiu i w świecie
Kochający chce, aby tak kochana osoba była bardziej prawdziwa, szczera, doceniona, na podobieństwo tego, jak on teraz ją w sobie docenia.

Kochający pragnie: bądź bardziej Ty! Bądź wszędzie! Bądź i trwaj, i rozwijaj się!
Ale to też oznacza, że stagnacja i zaniechanie rozwoju kochanej istoty smuci tego, kto naprawdę kocha.
I ja wierzę, że stagnacja w rozwoju człowieka, smuci Boga, który przecież jest miłością.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 grudnia 2024


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:31, 15 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:01, 19 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Prostactwo i bezmyślność są ryzykowne
Sens prawdziwej religii można by streścić jako wyrzeczenie się prostackich intencji w życiu
prostactwo jest skupieniem się na tym, co narzucane przez świat
jest uległością wobec nieznanych sił

Możemy reagować jak zwierzątka - impulsywnie, instynktownie, prosto, bez przemyślenia
i w szczególnych sytuacjach może nawet to być słuszne
ale dlaczego mielibyśmy reagować tak z reguły?...
- przecież wtedy grozi nam pominięcie ważnych aspektów sprawy
nie dopatrzywszy tego, że jakaś wroga moc przygotowała dla nas pułapkę, wpadniemy w nią
więc rozsądny człowiek stara się mieć szerszy ogląd spraw, stara się widzieć nie tylko to, co pierwsze się narzuca
co być może ktoś nam narzuca, a my nie wiemy właściwie kto.

Bo dlaczego mielibyśmy oddawać swoją osobę i jej zbawienie komuś przypadkowemu?
Przecież tym kimś może być wróg...
Jeśli w świecie naprawdę działa szatan, który nieraz podaje się za anioła światłości
to przecież każda sugestia - tak ta zewnętrzna, od ludzi, jak i wewnętrzna - z emocji i własnych osądów może być skażona
każda sugestia, każde źródło może być nam wrogie
każde...
A już szczególnie podejrzane jest takie źródło, które za wszelką cenę stara się nie dopuszczać, abyśmy rozpatrywali alternatywy jego sugestii...

Michał Dyszyński Warszawa, 19 grudnia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:17, 19 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nie zrozumiemy, nie docenimy...
Nie zrozumiemy wartości naszego zdrowia, jeśli nie poznamy bólu i cierpienia w chorobie
Nie poczujemy smaku daru bycia z bliskimi, jeśli nigdy nie zaznamy samotności
Nie przemówi wyraziście do naszych emocji satysfakcja z osiągnięć, jeśli nie będziemy musieli się o te osiągnięcia w trudach starać
Nie doceni bycia sytym ten, kto nigdy nie zaznał głodu
Nie pozna znaczenia daru przebaczenia ten, kto nigdy nie odczuł wyrzutów sumienia, po skrzywdzeniu drugiej osoby
Zlekceważą wartość pokoju ci, którzy zawsze wiedli swoje życie w bezpiecznych warunkach
Trywialny i oczywisty wyda się dostatek temu, kto od urodzenia miał zapewnione środki finansowe i nie wkładał trudu w swoje utrzymanie
Nie doceni wartości prawdy ktoś, kto nie musiał jej w trudzie wydzierać błędnym rozpoznaniom z chaosu kłamstw, półprawd, błędnych interpretacji i wadliwych założeń
Nie zrozumie, jak wielkim darem jest miłość ten, kto nie zaznał ludzkiej obojętności i wrogości
Nie będzie trwale szczęśliwym nigdy ten, kto w swoim życiu nie zaznał cierpienia.

Michał Dyszyński Warszawa, 19 grudnia 2024


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:17, 19 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:37, 24 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nigdy już tak nie zrobię
Wobec grzechów i słabości, które nam się zdarzyły, jest jeden rodzaj reakcji, który jest konstruktywny
to reakcja: zrobię wszystko, aby to się nie powtórzyło!
Już tak nie zrobię!
Nigdy nie dam się tak siłom złym zmanipulować!

Ale jeśli słabość znowu w nas zwycięży?...
Ileż razy można sobie mówić "nigdy tego nie zrobię", a potem powtarzać ten sam błąd?
- To jest jeszcze jedna odsłona wewnętrznej walki:
uczciwe przyznanie się do porażki i poszukanie pomocy
w pokorze - teraz już większej niż na początku - i, jeśli się da, z większym zacięciem
analizując błędy
otwierając się na nowe ścieżki i pomysły
... może teraz się uda
jak nie tą metodą, to inną, jak nie kijem, to pałką
Aż się uda!

Michał Dyszyński Warszawa, 24 grudnia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:53, 25 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Udawania w naszym życiu
Życie wymusza na nas udawanie
przybieramy więc maski, chowamy się za schematami zewnętrznymi
trochę dlatego, że nie określiliśmy siebie i chcemy się z jakąś rolą spróbować
a trochę też i dlatego, że szukamy akceptacji, więc próbujemy się dopasować do oczekiwań innych ludzi
maski same w sobie nie są ani dobre, ani złe
zło albo dobro zaczyna się później
złem, czyli niszczeniem osoby i ducha, jest zafiksowanie się na jakiejś jednej masce
dobrem zaś będzie wyciągnięcie wniosków z tej maskarady, dołożenie cegiełki do budowania siebie.

Udawania w naszym życiu są formą kontaktu ze światem
są próbami, jakże potrzebnymi dla naszego codziennego jawienia się wobec...
ale biada temu, kto na tej formie się zablokuje
bo taki ktoś, straci siebie
osunie się nicość.

Wzrastanie, stawanie się, jest jak szalony epizod modnej kobiety w przymierzalni
gdy bierze się każdy kolejny ciuch i przegląda w lustrze: jak w nim wyglądam?
tymi "ciuchami" są nasze postawy życiowe i role
dobrze jest, że się pojawiły, dobrze jest moc się SKONFRONTOWAĆ
źle będzie gdy do przymierzania ciuchów - masek nasze życie się ograniczy.

Michał Dyszyński Warszawa, 25 grudnia 2024
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33826
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:41, 27 Gru 2024    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Konstrukcja wyższych funkcji mentalnych
Życie człowieka prawdziwej religii służy tworzeniu w sobie wyższych funkcji mentalnych
Człowiek na start życia dostaje zmysły, instynkty i pierwotną zdolność rozumowania
na początku jeszcze nie wie, co z tym zrobić
sugestią ciała jest doznawanie przyjemności, a unikanie przykrości
więc za tym się dziecko opowiada

Dopiero wraz z rozwojem wyższych uczuć i wyższej umiejętności myślenia, zaczyna wyłaniać się nowy cel
owym celem jest stworzenie spójnej, satysfakcjonującej postaci siebie
wtedy powoli człowiek będzie relatywizował pierwotną pogoń za przyjemnością
wybuduje w sobie nowe postacie satysfakcji
nauczy się oceniać długofalowe skutki swoich decyzji
znajdzie w swojej mentalnej strukturze miejsce na prawdę i miłość
doceni ofiarność, przebaczenie, łagodność i delikatność.

W końcu ten prymitywny, pierwotnie reagujący "ja", stanie się tylko wspomnieniem
jego miejsce zajmie "ja" pełen mocy i zrozumienia
ta jego nowa osobowość przekroczy kolejne poziomy sprawczości, dokona rzeczy wielkich.
Bo już nie będzie się taki człowiek oglądał za pustym lansem
porzuci gonitwę za pozornymi wartościami, które tylko na początku nęciły, a ostatecznie niszczyły satysfakcję i radość
Taki człowiek nie będzie już czuł lęku, ale nie dlatego, że zaniknie w nim świadomość zagrożeń,
lecz z powodu świadomości, że jest w stanie zarządzać tą delikatną, choć stanowczą osobową mocą
tą mocą głębokiego uporządkowania, która udoskonalonego człowieka przepełnia.

Michał Dyszyński Warszawa, 27 grudnia 2024


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 21:51, 27 Gru 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 27, 28, 29
Strona 29 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin