|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:39, 22 Mar 2024 Temat postu: Prawda jest formą autonomii niektórych aspektów myśli |
|
|
Aktualizacja tytułu wątku - z "Wszechmoc aż do negowania prawdy" na "Prawda jest formą autonomii niektórych aspektów myśli".
Czy w idei wszechmocy powinna zawierać się moc negowania prawdy?
Niektórzy zdają się być przekonani, że taka "prawdziwa wszechmoc" jest nieograniczona niczym, a więc nie jest ograniczona prawdą. Oto wszechmocna istota powinna zatem móc negować skutecznie wszelką prawdę. Czy to jednak ma sens?...
Ja uważam, że traktowanie idei wszechmocy tak, że nawet prawdę owa moc miałaby negować skutecznie, jest de facto uznaniem, iż wszechmoc jest nieodróżnialna od chaosu. To chaos jest właśnie bowiem tą ideą, w której uznajemy, iż może być wszystko bez żadnych reguł.
Wszechmocna istota, która jest "aż tak bardzo wszechmocna", że skutecznie neguje każdą prawdę, jest istotą chaotyczną i istotą w chaosie.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 11:18, 30 Kwi 2024, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:14, 22 Mar 2024 Temat postu: Re: Wszechmoc aż do negowania prawdy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Wszechmocna istota, która jest "aż tak bardzo wszechmocna", że skutecznie neguje każdą prawdę jest istotą chaotyczną i istotą w chaosie. |
Dla wielu ludzi władza jest intuicyjnie instancją najwyższą. Nawet prawda według nich będzie władzy uległa - w takiej, czy innej postaci. Z takim podejściem jest jednak jeden podstawowy problem, że w momencie gdy prawda staje się sługą, to władza...
... nie ma czego dotyczyć!
Władza ma sens, jeśli ma przeciwnika!
Władza skierowana na przeciwnika o zerowej sprawczości nie spełnia się jako władza. A nawet jeśli przeciwnik władzy miałby jakąś sprawczość mieć, lecz i tak władza go z definicji pokonuje, to nie bardzo widać cel takiego pokonywania czegoś, co stawia opór pozorny. To jest udawanie sprawczości i mocy, a nie rzetelne jej wykazywanie. To jest trochę jak walka z cieniem, z hologramem jako przeciwnikiem. Jeśli przeciwnik nie oddaje ciosów, jeśli nie stawia wymagań, wyzwań, to pokonanie takiego przeciwnika ostatecznie okazuje się udawaniem zwycięstwa, a nie prawdziwym zwycięstwem.
Dlatego wg mnie prawda powinna być postawiona wyżej niż sprawczość, władza, moc (wszechmoc). Jeśli prawda jest niżej, to nie ma mocy, nie ma wszechmocy, tylko jest jakaś deklaracja czegoś, co i tak nie ma szansy wykazania się, okazania się, bycia czymkolwiek ponad samą deklarację.
Tu jednocześnie dotykamy bardzo ciekawego aspektu samej prawdy - ona ma sens tylko wtedy, gdy buduje jakąś niezaprzeczalność, jakiś opór przed dowolnością w sprawczości.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 11:18, 30 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:16, 23 Mar 2024 Temat postu: Re: Wszechmoc aż do negowania prawdy |
|
|
Prawda jest "tym czymś", co powoduje, że myśl przekraczająca pewne reguły, "zaczyna czuć się nieswojo".
Wielu tę właściwość prawdy odbiera jako przekonanie, że prawda jest całkowicie niezależna od myśli, że może jest w samych zewnętrznych rzeczach, w świecie. Ale ja uważam, iż to przekonanie jest złudne, wynika z niedokładnego przyjrzenia się, jak to działa w całości.
Prawda jest zawsze związana z jakąś myślą, a także z założeniami, umowami. Jednak to nie jest tak, że myśl jest w stanie kształtować te założenia, traktując każdą intencję myślową tak samo. Prawda polega bowiem na tym, że łamiąc pewne reguły odczytu świata i siebie, myśląca osoba zaczyna dostrzegać negatywne skutki takiego postępowania. Głównym skutkiem negatywnym jest to, ze całościowo osoba zaczyna "tracić orientację", albo jej nie osiągać. Występując przeciw prawdzie, osoba jest coraz bardziej zdezorientowana, nawet w pewnym aspekcie sfrustrowana, bo jej rozumienie odczytów świata staje się coraz bardziej chaotyczne, podejmowane decyzje są coraz częściej nietrafione, cele nie są realizowane.
Prawda jest tym czymś, co powoduje, że umysł swoją bezpośrednio traktowaną formę wolności, musi przyciąć, wziąć w karby. W szczególności pojawiające się naturalnie intencje, aby odczytom nadać jakąś życzeniową postać, muszą zostać często przyblokowane. Nie wszystkie muszą być blokowane, ale część z nich jednak tak. No i trzeba najczęściej też włożyć istotny wysiłek w skonstruowanie jakiejś postaci syntezy tego, co wnioskujemy z odczytów świata i siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 72 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:30, 30 Kwi 2024 Temat postu: Re: Wszechmoc aż do negowania prawdy |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Prawda jest "tym czymś", co powoduje, że myśl przekraczająca pewne reguły, "zaczyna czuć się nieswojo".
...
Prawda jest tym czymś, co powoduje, że umysł swoją bezpośrednio traktowaną formę wolności, musi przyciąć, wziąć w karby. W szczególności pojawiające się naturalnie intencje, aby odczytom nadać jakąś życzeniową postać, muszą zostać często przyblokowane. Nie wszystkie muszą być blokowane, ale część z nich jednak tak. |
Tak więc prawdę można rozumieć, jako POWÓD DO OGRANICZENIA SAMOWOLI UMYSŁU.
Jakiego rodzaju ograniczenia konstruuje nam idea prawdziwości?...
Przede wszystkim ograniczeniem jest zdolność do SPÓJNEGO TRAKTOWANIA PRZEZ UMYSŁ DWÓCH RZECZY Z TEJ SAMEJ KATEGORII.
Lekceważąc prawdę tracimy informowalność, komunikatywność.
Jeśli ktoś nie dochowuje reguł prawdy, czyli np. coś, co wcześniej traktował jako "białe", z jakiegoś powodu za chwilę zakomunikuje o tym "to jest czarne", to uczynił chaotyczną ideę rozróżniania białego od czarnego, czyli nie jest w stanie skutecznie poinformować odbiorcy o kolorze danej rzeczy. To wygląda na truizm, ale to nie jest tak do końca truizm, jeśli spojrzymy na sprawę od strony sporów, czy prawdziwość jest w rzeczy, czy w komunikatach. Ja od dawna stoję na stanowisku, że jedynym sensownym rozumieniem prawdziwości jest traktowanie tej idei jako atrybut komunikatów, a nie atrybut rzeczy. Rzeczy nie mogą być nieprawdziwe (ontologicznie nie mogą sobie zaprzeczać), więc idea prawdziwości do nich samych niczego nie wnosi. Za to komunikaty mogą być prawdziwe, a wtedy są informujące, albo nieprawdziwe, a wtedy tracą moc przenoszenia użytecznych informacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|