Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33861
Przeczytał: 55 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:10, 29 Gru 2024 Temat postu: Pragnienie określoności, jednoznaczności |
|
|
Człowiek ma predefiniowany mentalnie pewien bardzo szczególny cel - OKREŚLAĆ, "CO JEST".
Określenie sobie "co jest", albo "jak jest" stanowi bazę do tego, aby zająć stanowisko, a dalej działać. Mamy predefiniowany ten cel, on musi być wbudowane w naturę każdej osobowości, świadomości, każdy myślący byt, bo bez niego niczego nie dałoby się przedsięwziąć. Niestety, z tym celem jest jeden problem: nie ma żadnej gwarancji, że uda się go nam SENSOWNIE określić.
Życie jest, jakie jest - czasem dostarcza nam niezbędnych informacji o sprawie, a czasem tych informacji skąpi. To powoduje "ciśnienie mentalne" na to, aby sobie ową określoność wyczarowywać chciejstwami. Zamiast szukać przesłanek ku temu, aby rzeczywiście coś zasadnie ustalić, wiedzieć to nie z pustego kapryśnego "ot, zdawało mi się", ale na bazie obiektywnych danych, powiązanych z logicznym myśleniem, niektórzy idą sobie drogą na skróty, polegającą na tym, że...
po prostu uznają to "pierwsze lepsze z brzegu" za pewne i za już gotową prawdę o sprawie.
Jest jeszcze i drugi efekt psychologiczny związany z problemem braku dostępności do sprawdzonych, użytecznych dla podejmowanych dalej decyzji informacji - zapotrzebowanie na zewnętrzne objawy pewności. Człowiek instynktownie źle się czuje, gdy diagnozuje wokół siebie i w swoich ocenach niepewność. Chciałby tę niepewność zamienić na coś określonego, jednoznacznego. Z tego zaś korzystają nieraz...
oszołomskie, charyzmatyczne jednostki, które na owej cesze ludzkiej natury opierają swoją strategię manipulacji.
Dzisiaj widzę to w polskiej polityce - szczególnie w rosnących wpływach Konfederacji. Merytorycznie owo ugrupowanie nie ma za wiele do zaoferowania, ale za to oferuje pewien mit - mit powrotu do "stabilności mentalnej", polegającej na tym, że "wrócimy do stałych wartości, oprzemy się na tym, co było, co nie podlega konieczności interpretacji, bo to po prostu jest - (rzekomo) obiektywne, trwałe (bo tradycyjne)". Wiele osób, szczególnie w obliczu politycznych i społecznych zawirowań jest zmęczonych ogólną niepewnością, która sączy się do umysłów z każdego niemal miejsca. Bo tu co chwila stare wartości wywracane są do góry nogami - mamy to wredne LGBT, dżendery, modernizmy, prawdy nieabsolutne, odrzucenie filozofii realizmu, galopujący rozwój technologii. Co chwila ktoś nam zmienia coś w naszych uznaniach, naszej rzeczywistości mentalnej. Człowiek czuje się zagubiony, więc drastycznie wzrasta zapotrzebowanie na tych, co "zrobią porządek", bo powiedzą "jak jest", ustalą twarde reguły, w których wielkie znaczenie będzie miało ustalenie, że my jesteśmy ci fajni, a niebezpieczeństwa i wrogość jest po stronie wrednych obcych. Takie życzeniowe wizje rzeczywistości są bardzo w cenie w obliczu niepewności. I ludzie CHCĄ W NIE WIERZYĆ. A mało kto ma na tyle wewnętrznej dyscypliny i samokontroli, aby był w stanie odróżniać, co w jego rozpoznaniach pochodzi z wewnętrznych chciejstw, a co jest odczytem niezależnym. Większości ludzi to się będzie mieszało, czyli pragnienie, aby rzeczy były bardziej stabilne i określone, wygeneruje poparcie dla tych, którzy GŁOSZĄ HASŁA, ŻE ONE TAKIE BĘDĄ, GDY SIĘ ICH POPRZE. W rzeczywistości tu nie ma magicznych rozstrzygnięć. Świat po prostu jest skomplikowany, niepewny i nie da się go skutecznie zaczarować chciejstwami, aby wreszcie stał się uporządkowany.
Trochę w temacie jest też tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 15:17, 29 Gru 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|